|
|
Szybkostrzelność artylerii lądowej i okrętowej, XVII-XVIII wiek
|
|
|
Camillo82
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 19 |
|
Nr użytkownika: 53.683 |
|
|
|
|
|
|
Witam, mam pytanie, jaka była mniej więcej szybkostrzelność typowych armat polowych oraz armat okrętowych stosowanych w XVII i XVIII wieku?
|
|
|
|
|
|
|
|
Z racji odprzodowego ładowania niewielka a dokładna odpowiedż zależy już od konkretnego typu działa i okresu z jakiego pochodziło bo mimo pozornie bardzo podobnego wyglądu działo mogło dośc znacZnie się rożnić technicznie a za tym idą także parametry techniczne taże szybkostrzelność.
|
|
|
|
|
|
|
Camillo82
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 19 |
|
Nr użytkownika: 53.683 |
|
|
|
|
|
|
Chodzi mi o szybkostrzelność na przykładzie jakiegoś typowego działa polowego powiedzmy z końca XVII lub początku XVIII wieku, używanych w armiach europejskich, choćby orientacyjny parametr na zasadzie czy sztbkostrzelność była jeden strzał na minutę czy raczej jeden na 3 minuty, i jak to się miało do artylerii okrętowej.
|
|
|
|
|
|
|
|
Typowa będzie 9 funtowa haubica,12 funtowa armata a na okrętach to już rozpietość jest bardzo duża bo od małych i lekkich 6 funtówek do 42 funtowych dział z dolnych pokładów liniowców czy nawet 13 calowych możdzierzy...Wszystkie te działa charakteryzuje całkowity brak mechanizacji procesu ładowania i celowania,wszystkie czynnosci wykonywano ręcznie a fakt czy armata ważyła 800 kg czy 3000 kg na szybkostrzelnośc ma jednak spory wpływ.Samo wrzucenie ładunku prochowego i kuli(lub granatu) to tylko część owego procesu,trzeba jeszcze działo podciągnąć na pozycję lub do ambrazury na okręcie,wraz z postępem technicznym wchodziły też takie usprawniające strzelanie wynalazki jak ładunki w kartuszach ,zapłonniki a póżniej zamki do dział(skałkowe i kapiszonowe)ale to już wiek XIX w szerszej skali.Takze moim zdaniem ile tych strzałów na minutę(lub minut na strzał) wypadało trudno jest powiedzieć bo nie ma czegoś takiego jak "typowe działo z XVII wieku"
Ten post był edytowany przez czarny piotruś: 28/08/2012, 13:01
|
|
|
|
|
|
|
|
To zależy od wielu czynników. Jaka jest długość lufy armaty, czy okręt się kołysze mocniej czy słabiej, jak były przygotowane ładunki... No i od tego jak wyszkolona była obsługa. Przy czym oceniać wyszkolenie przez pryzmat szybkości prowadzenia ognia też mogło być złudne. Brytyjczycy np. w drugiej połowie XVIII wieku starali się walczyć na małym dystansie, stąd nie zwracali uwagę na celność ognia (bo jak się strzela z bliska to nie ma to takiego znaczenia) ale na szybkość prowadzonego ognia. Francuzi z kolei preferowali walkę na dystansie średnim lub większym, więc na celność zwracali uwagę, ale szybkość prowadzenia ognia nie była już w tym przypadku aż tak ważna. Upraszczam, ale chodzi mi o przedstawienie komplikacji problemu. Cały proces mógł trwać kilka-kilkanaście minut. Przy czym w miarę prowadzenia ognia szybkostrzelność na ogół malała - armaty rozgrzewały się - trzeba je było chłodzić, ludzie się męczyli (i ginęli!) itd.
|
|
|
|
|
|
|
|
Pod koniec XVIII w. wg Scharnhorsta: - pruska armata sześciofuntowa: 5 strzałów na minutę kulą pełnolaną, 2 - 3 strzały kartaczem. - pruska haubica siedmiofuntowa: 1 strzał na 50 sekund (kartacz i granat). Oczywiście to szybkostrzelność teoretyczna, uwzględniająca obecność kompletu obsługi i doskonałe wyszkolenie. W połowie XVIII w. podstawową bronią artyleryjską piechoty były armaty trzyfuntowe. Pruska armata systemu Holzmanna - 4 strzały na minutę.
|
|
|
|
|
|
|
|
Osiągi dobre. Jednak jak sam piszesz, teoretyczne (kompletność i wyszkolenie obsługi, stan działa [często przecież strzelano pod ogniem działowym z drugiej strony, dekompletującym obsługę i sprzęt] itp.). Czy, podobnie jak przy długiej broni osobistej, dochodził czynnik chwilowego przegrzania - a jeśli tak, to po mniej więcej ilu wystrzałach?
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie spotkałem się z czymś takim, jak "czynnik chwilowego przegrzania".
|
|
|
|
|
|
|
|
Termika w tych działach miała znaczenie aczkolwiek bardziej dotyczyło to armat spiżowych(brązowych),które przy intensywnym ogniu miewały problemy tej natury.Natomiast przy działach żelaznych(żeliwnych dokładniej)raczej już nie a jezeli już to w drugą stronę czyli max zasieg armata uzyskiwała dopiero po kilku strzałach, szczególnie w większych kalibrach.
|
|
|
|
|
|
|
|
Armaty brązowe szybciej się nagrzewały, co przy intensywnym ogniu czasami doprowadzało do deformacji lub urywania się rozżarzonej głowy lufy. Z drugiej strony nie pękały one tak gwałtownie jak ich żeliwne siostry. Najpierw na lufie tworzyła się siatka pęknięć, potem wybrzuszenia. Także trzeba było strzelać z niej wyjątkowo zapamiętale by doszło do śmiertelnego w skutkach rozerwania się działa. Armaty żeliwne dłużej się nagrzewały, ale za to pękały bez ostrzeżenia co powodowało czasami większe straty w obsłudze niż ostrzał nieprzyjaciela.
|
|
|
|
|
|
|
|
Pękanie żeliwnych dział w dużej mierze zależało tez od materiału(rodzaju stopu)i samego procesu odlewania,jego temperatury itd.Najbardziej podatne były te z żeliwa tzw szarego mniej te z białego,był też stop pośredni zwany żeliwem pstrym(połowicznym będącym mieszniną rudy i przetopionych starych armat,który na intensywny ogień był dość odporny.trzeba też mieć świadomosć ,że dwa działa z tej samej wytwórni i z tego samego teoretycznie materiału mogły dość znacznie różnić się wytrzymałością.
|
|
|
|
|
|
|
|
Czy przypadkiem czegoś nie poplątałeś? Bardziej kruche i podatne na pekanie po rozgrzaniu było żeliwo białe. Miało też gorsze własności odlewnicze i większy skurcz. Dopiero po długotrwałym wyżarzaniu żeliwo białe ulegało grafityzacji, czyli rozpadu cementytu na grafit i żelazo co dawało znakomite żeliwo ciągliwe. Ale to już przełom XVIII i XIX wieku.
Ten post był edytowany przez Wlad: 17/09/2012, 12:09
|
|
|
|
|
|
|
|
Tak to jest jak się pisze z ulotnej pamięci,mój błąd.Dopiero po wprowadzeniu mechanicznie napędzanych dmuchaw i nowoczesnych żeliwiaków z białego zeliwa dało sie uzyskać coś lepszego.
|
|
|
|
|
|
|
|
Każdemu się może zdarzyć Gdyby białe żeliwo było lepsze od szarego, bez sensu byłoby tworzenie później „wersji pośredniej” czyli żeliwa pstrego.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|