Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Taktyka Sił Rzymskich
     
Belizariusz_Scypion
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 565
Nr użytkownika: 39.284

Stopień akademicki: magister historii
Zawód: zolnierz/ kickboxer
 
 
post 28/12/2007, 15:42 Quote Post

Taktyka sił rzymskich w czasie wojen persko-rzymskich w świetle ,,Scriptores Historiae Augustae’’i ,,Res gestae’’ Ammiana Marcellina.

Niniejsza praca, będzie próbą przedstawienia taktyki sił rzymskich w II i III wieku n.e w walkach na wschodnim krańcu imperium przeciw Persom w oparciu o wymienione teksty źródłowe. Fragmenty dotyczące działań wojennych Imperium Rzymskiego przeciw Persom w ,, Scriptores Historiae Augusta’’ pochodzą z dzieł Eliusza Lampridiusza , Juliusza Kapitolinusa , Trebeliusza Poliona i Flawiusza Wopiskusa z Syrakuz . O samych autorach wiadomo bardzo nie wiele. Jest bardzo prawdopodobne, że nie byli naocznymi świadkami opisywanych wydarzeń. O wiele więcej wiadomo o autorze ,,Res gestae’’ Ammianie Marcelinie. Ammianus Marcellinus ( ok.330-ok.400 ) spisał w swoim dziele historię Rzymu od panowania cesarza Nerwy ( 96 r.n.e.) do roku 378. Do obecnych czasów przetrwała część dzieła obejmująca lata 353-378. Ammianus pochodził ze średniozamożnej rodziny z Antiochii. Odebrał staranne wykształcenie humanistyczne a następnie około 350 roku został członkiem przybocznej gwardii cesarskiej. Towarzysząc wodzowi rzymskiemu Ursycynowi walczył w Galii. Następne lata spędził walcząc w Mezopotamii, biorąc udział m.in. w obronie Amidy przed Persami. Brał udział w wyprawie cesarza Juliana Apostaty na wschód i był świadkiem jego śmierci. Kolejne lata spędził na podróżach po różnych zakątkach państwa rzymskiego m.in. Egipcie, Grecji. Około 380 osiadł w Rzymie gdzie zaczął spisywać swoje ,,Dzieje rzymskie’’. Data jego śmierci nie jest dokładnie znana a niektóre fragmenty jego dzieła wskazują na lata 395-398. Tak więc Ammianus był świadkiem drobnej części wydarzeń opisanych w swoim dziele.
Prawdopodobnie w 226 roku na terenie Iranu doszło do przewrotu i dawne państwo paryjskie zastąpiło odrodzone państwo perskie Sassanidów. Sassanidzi od początku swoich rządów, byli bardzo agresywni i dążyli do konfrontacji z Imperium Rzymskim. Do pierwszych starć z państwem rzymskim doszło za panowania Aleksandra Sewera (221-235). W 231 Persowie najeżdżają wschodnie prowincje rzymskie co powoduje, że cesarz Aleksander udaje się do Syrii, by z Antiochii kierować obroną zagrożonych ziem . Odniesienie sukcesu w tej wojnie umożliwiło mu odbycie tryumfu w 233 roku. 10 lat później już za panowania Gordiana III (238-244) dochodzi do kolejnej wojny. Cesarz rzymski przeprowadza wyprawę odwetową w celu odzyskania utraconej Syrii i Mezopotamii, lecz po początkowych sukcesach ginie zamordowany . Źródła perskie podają, że zginął on w bitwie pod Misiche.
Wykorzystując wewnętrzne kłopoty państwa rzymskiego, Persowie dokonują kolejnych udanych wypraw w 253 i 256 roku. Zdobywają oni wówczas ważną twierdze rzymska- Dura Europos, pustoszą Syrię i doszczętnie niszczą Antiochię. Dopiero w 260 roku cesarz Walerian (253-260) wyruszył, aby odzyskać utracone tereny lecz w bitwie pod Edessą dostaje się do niewoli ( według innej wersji dostał się do niewoli w podczas pertraktacji). Krytyczną sytuacje na Wschodzie udaje się Rzymianom zażegnać dzięki władcy Palmyry- Odenacie. W latach 262-267 Odenatowi udało się odzyskać Syrię i część Mezopotamii, a nawet wkroczył on na perskie terytorium i dotarł aż do Ktezyfontu. Jego sukcesy ocaliły rzymskie panowanie na Wschodzie.
Kolejny cesarz rzymski Aurelian (270-275) oprócz walki z Persami, był zmuszony do ponownego podporządkowania Rzymowi Palmyry, która dzięki sukcesom Odenata stała się zupełnie samodzielnym państwem. Palmyrę w trakcie działań wojennych wspierali Persowie. Wygrane bitwy pod Antiochią i Emesą oddały te tereny po raz kolejny pod rzymskie panowanie. W 274 Palmyra po buncie przeciw Aurelianowi została kompletnie zniszczona. Aurelian zginął podczas przygotowań do kolejnej wyprawy przeciw Persom w 275 . Podobny los spotkał cesarza Probusa (276-282) również podczas przygotowań do wyprawy przeciw Persom w 282 roku .
Jednak przygotowania Probusa nie poszły na marne, ponieważ kolejny władca Karus (282-283) wraz ze jednym ze swoich synów Numerianem ( 283-284) wyrusza przeciw Persom. Wyprawa ta od początku odnosi znaczne sukcesy. Karus wkracza do Mezopotamii, zajmuje Seleucję i zdobywa perską stolicę Ktezyfont. Jednak nie dożywa on końca wyprawy ( umiera w wyniku choroby bądź uderzenia pioruna) . Podobny los spotyka jego syna Numeriana, który wkrótce potem w 284 roku umiera podczas odwrotu z Persji.
Aby zapełnić lukę powstałą w omawianym temacie w wyniku braków w źródłach, należy pokrótce wspomnieć o wydarzeniach na wschodniej granicy, toczących się za czasów Dioklecjana i Konstantyna Wielkiego. Bez wątpienia informacje na ten temat zachowały się w dziele Ammianusa w jego księgach zaginionych, lecz niestety nie zachowały się one do obecnych czasów. W 290 cesarz Dioklecjan (284-305) dzięki dyplomatycznej interwencji w wewnętrzne sprawy królestwa Armenii, zażegnał niebezpieczeństwo na wschodniej granicy. W latach 296-297 wyprawę poprowadził Galeriusz (293-311) jednak nie odniósł żadnych sukcesów, przegrywając bitwę pod Carrhae. Jednak już w 298 odnosi on kilka świetnych zwycięstw i zdobywa Armenię. Do kolejnej wojny mogło dojść już w 337 roku za panowania Konstantyna Wielkiego (306-337).
W latach 338-350 Konstancjusz II (337-361) prowadził skuteczne wali z Persami, a w 350 roku udało mu się odeprzeć króla perskiego Szapura II (310-379) spod twierdzy granicznej Nisibis. Jednak kolejna wojna w latach 359-361 przyniosła Rzymowi kilka dotkliwych porażek .
Do wielkiej wyprawy przeciw Persji doszło w 363 roku za panowania cesarza Juliana (361-363). Została ona bardzo dokładnie opisana przez Ammianusa uczestnika tej wyprawy . Julian zebrał armię liczącą około 83 000 ludzi. Była to największa armia jaką Rzym wystawił w IV wieku przeciw zewnętrznemu wrogowi, i zdołała dotrzeć w głąb terytorium nieprzyjaciela, pokonując wszystkie wojska, twierdze i inne przeszkody, które stanęły jej na drodze. Jednak Julian nie zmusił Persów do decydującej bitwy i wkrótce musiał zmierzyć się z problemem zaopatrzenia swojej armii w żywność. Ponadto od samego początku znaczna część sił (około ¼), była oddelegowana do floty rzecznych okrętów ( liczącej według Ammianusa- 1100 okrętów) przewożących żywność Eufratem. Marsz Rzymian, był od początku pełen sukcesów (m.in. zdobycie Pirisabory, twierdzy Moazmalcha). Problemy zaczęły się dopiero pod perską stolicą- Ktezyfontem. Widząc umocnienia miasta Julian i jego oficerowie zdecydowali, że okoliczności nie sprzyjają szturmowi i wycofali się. Wbrew radom dowódców cesarz kazał spalić flotę transportową, armii zaś polecił oddalić się od rzeki i wycofać lądem. Dopiero potem Julian zorientował się jaki popełnił błąd, ale było już za późno. W pierwszych dniach marszu Rzymianie nie mieli trudności ze zdobyciem wody, pożywienia i paszy dla zwierząt na ziemiach przez, które przechodzili. Wkrótce jednak Persowie zaczęli palić pola przed zbliżająca się armią rzymską. Sytuacja zaopatrzeniowa stawała się rozpaczliwa. Armia maszerowała tocząc nocami niezliczone potyczki ze ścigającymi ją Persami. Podczas jednego ze starć Julian został śmiertelnie ranny. Po kliku dniach nowym cesarzem został obrany pierwszy oficer gwardii cesarskiej- Jowian (363-364), który był zmuszony zawrzeć upokarzający pokój z Persją .
Niestety na podstawie fragmentów dotyczących wojen rzymsko-perskich zawartych w ,, Scriptores Historiae Augustae’’ niewiele można powiedzieć na temat stosowanej przez Rzymian wówczas taktyce. Autorzy bardziej skupili się na przedstawianiu skutków politycznych i społecznych danych wydarzeń niż na działaniach wojennych. Stąd analizując przedstawione wydarzenia można domyślić się co do stosowanej taktyki. Rzymianie w momentach kryzysu i wojen domowych nie byli w stanie podejmować szerszych działań ofensywnych i dlatego skupiali się na defensywie. Przykładem są wojny z czasów Waleriana i Galiena. Wyjątkiem jest tutaj Palmyra i jej władca Denat, który wykorzystując sprzyjającą sytuacji i własne zasoby odniósł szereg zwycięstw przechodząc do ofensywy przeciw Persom. Inaczej sytuacja przedstawiała się kiedy państwo rzymskie, było rządzone przez silnego cesarza i kiedy zasoby militarne państwa nie były marnotrawione na walkę wewnętrzną. Tak było za panowania Karusa, Galeriusza i Konstancjusza II. Zapewne byłoby podobnie za czasów Aureliana i Konstantyna Wielkiego, gdyby ich planowane wyprawy doszły do skutku (chodź wyprawa Probusa nie doszła do skutku to jego przygotowania wykorzystał Karus). Tak więc stosowana w danej sytuacji taktyka zależała od sytuacji wewnętrznej państwa rzymskiego.
O wiele lepiej działania wojenne zostały opisane w dziele Ammianusa, który sam był żołnierzem i znał przynajmniej podstawowe zasady sztuki wojennej. W kampanii perskiej 363 roku ogromna skala operacji i problemy związane z prowadzeniem działań na terytorium wroga, przerosły cesarza i dowództwo rzymskie. Duże rzymskie armie okazywały się zazwyczaj mało skuteczne i praktyczne (np. bitwa pod Kannami) i można przypuszczać, że ówczesnym generałom było nadzwyczaj trudno skutecznie dowodzić siłami liczącymi więcej niż 40 000 ludzi. W IV wieku, kiedy oddziały stały się mniejsze i przystosowane przede wszystkim do operacji na niewielką skalę, armia licząca 83 000 ludzi była wyjątkowo niepraktyczna i mało mobilna. Nie kwestionując wojennych talentów Juliana (których dowody dał w Galii) należy zauważyć, że zarówno cesarz jak i jego oficerowie nie mieli doświadczenia w kierowaniu i organizowaniu zaopatrzenia dla takiej armii. Nic więc dziwnego, że kampania ta zakończyła się upokarzającą porażką.
Ponadto po przeanalizowaniu wyżej wymienionych źródeł należy stwierdzić, że wielkie bitwy były rzadkością na tym froncie rzymskich walk. Działania wojenne koncentrowały się głównie, wokół zdobywania i odbijania miast lub twierdz oraz toczenia małych głównie kawaleryjskich potyczek. Działo się tak pomimo rozległego równinnego terenu sprzyjającego do toczenia wielkich batalii. Można tłumaczyć to na różne sposoby. Być może Persowie obawiali się stawać w otwartym polu, naprzeciw dobrze wyszkolonej i wciąż zdyscyplinowanej armii rzymskiej. A może Rzymianie obawiali się otwartych starć, dysponując mniejszą liczebnie armią i znając skuteczność perskiej kawalerii i łuczników.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
Theodorus
 

Teodor
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 5.008
Nr użytkownika: 1.771

:)
Stopień akademicki: M¹drala
Zawód: Asystent muzealny
 
 
post 19/09/2008, 10:14 Quote Post

Podszedł bym ostrożnie do dzieła Marcelina, jak chodzi o uzbrojenie taktykę przed jego urodzeniem. Jego prace niestety nie do końca oddają stan w armii doby pryncypatu. Aczkolwiek jego dzieła są niezwykle wartościowe.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
Anders
 

VII ranga
*******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 2.435
Nr użytkownika: 4.016

Zawód: Biurowy
 
 
post 19/09/2008, 11:33 Quote Post

To jakiś referat lub praca zaliczeniowa? Zadziwiająco mało napisałeś o tej taktyce - właściwie nic - trochę o warstwie strategicznej/operacyjnej, co najwyżej.

P.S. "Podszedł", nie "Potrzedł" Theodorusie... dry.gif Po co cytowałeś w całości poprzedni post?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
Theodorus
 

Teodor
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 5.008
Nr użytkownika: 1.771

:)
Stopień akademicki: M¹drala
Zawód: Asystent muzealny
 
 
post 19/09/2008, 11:37 Quote Post

Sorx, nacisnąłem odpisz :/ Nie spałem wiele - stąd głupie błędy w pisowni mimo autokorekty
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej