Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

historycy.org _ Stosunki gospodarczo-społeczne _ Kabaret w PRLu

Napisany przez: aksyl 20/03/2006, 21:45

Witam, w opisie podałem temat maturalny z języka polskiego. Moja nauczycielka poradziła mi kilka książek, głównie myślała o podręcznikach do nauczania w liceum. Są tam dość dobrze i ciekawie opisane kabarety itp. A tak naprawdę interesuje mnie jeszcze opinia ludzi starszych ode mnie, co sądzą o kabarecie, jakie najbardziej lubią, które ich przedstawienia, jaką według nich pełniły rolę. Chodzi tu o to, że Wy(pozwole sobie na zwrot per "ty") macie dużo większe doświadczenie i wiedze pozaksiążkową, a na dodatek interesujecie się historią. Proszę o opinie, pozdrawiam, aksyl.

Napisany przez: tuxman 20/03/2006, 22:02

Kabarety w PRL-u? Zapewniały "wentyl bezpieczeństwa" (podobnie do rodzimej muzyki rockowej z tamtych lat).
To była taka forma wyrażania niezadowolenia i dezaprobaty na rzeczywistość poprzez smiech...
Twórcy nie musieli się zbytnio wysilać - naprawdę siermięrzna rzeczywistość PRL-u dostarczała tematów lawinowo - nic tylko zbierać, spisywać i na scenę...
Mogę wymienić kilka nazwisk znanych w tamtych czasach.
Duet Laskowik Smoleń (Laskowik powrócił do wcześniejszego zawodu listonosza)...
Pietrzak (który zreszta już jak nie miał się z czego śmiać - kandydował na Prezydenta RP)
Pode Egidą, Elita... oj było tego...
W trójce leciała zawsze tzw. "powtórka z rozrywki" (nie wiem czy jeszcze leci...) w okolicach 13-tej - przez całą okrągłą godzinę można było boki zrywać...

Napisany przez: syrenka 21/03/2006, 0:11

Aksyl, masz kapitalny temat maturalny! Aż Ci zazdroszczę.

W zasadzie napisałabym to, co Tuxman. Faktycznie istnieje takie pojęcie jak "wentyl bezpieczeństwa". Co nie znaczy że twórcy kabaretowi nie mieli problemów przez swoje teksty, skecze czy piosenki.

Ja bym kabarety podzieliła na dwie grupy: artystyczne (literackie) i polityczne.
Z kabaretów artystycznych niewątpliwie najlepszy był Kabaret Starszych Panów - ten z kolei stawiał na słowo, artyzm językowy - był raczej wolny od politycznych skojarzeń (choć nie zawsze), za to do dzisiaj śmieszy swoimi niepowtarzalnymi tekastami i wykonaniami Ireny Kwiatkowskiej, Wiesława Gołasa, Wiesława Michnikowskiego, Mieczysława Czechowicza, Kaliny Jędrusik, no i oczywiście duetu Wasowski-Przybora.
Osobiście przepadam za tym kabaretem.

Dudek skeczów typowo "politycznych" miał mniej - był takim pomostem między Kabaretem Starszych Panów a Kabaretem Tey (i innych politycznie zaangazowanych). Nastawiony jednocześni na artyzm i wykonanie, nie stronił przy tym od spolecznych i poliycznych zagadnień. Nie było ich dużo, ale za to jakie! "Książka życzeń i zażaleń" - wspaniały skecz w wykonaniu Kobuszewskiego, albo świetny tekst Młynarksiego "Po co babcię denerwować?".

Rozumiem że w swojej pracy skupisz się na "politycznych" skeczach kabaretowych. Tutaj niewątpliwie prym wiódł kabaret Tey - w zasadzie wszystie ich numery nawiązywały do czegoś tam - ale arcymistrzostwo jeśli chodzi o ocenę PRLowskiej rzeczywistości osiągnął najbardziej znany program "Z tyłu sklepu" (Opole 1980). Był też taki świetny skecz "Maluch" - jakby parodia rozmów między władzą i robotnikami. Echhh...wszystkie skecze były genialne.
Z tych bardziej zaangazowanych politycznie satyrykow na mysl przychodza mi Tym, Federowicz i Pietrzak.

No cóż. Dużo mogłabym o tym pisać, ale odeślę Cię do lektury:
O Dudku jest świetna książka Romana Dziwońskiego "Sek z Dudkiem" - masz tam nie tylko historię tego kabaretu, ale też dokładne opisy programów i niektore teksty.Polecam!
Niedawno wyszła też ksiażka Izoldy Kiec, tytuł chyba "W kabarecie". Na pewno z serii "A to Polska właśnie". Nie wiem skąd piszesz, ale w Poznani widziałam ją za ok 22 zł. A z prof. Kiec miałam wykłady, tymbardziej książkę polecam.
Pozdrawiam i powodzenia. W razie pytań - śmiało pisz!

Napisany przez: syrenka 21/03/2006, 0:12

P.S. Tuxman - Laskowik wrócił na scenę i ma świetne programy. Ujeżdża sobie po władzy tak samo jak kiedys wink.gif

Napisany przez: Fuser 21/03/2006, 1:07

Inną, obok wspomnianej "Powtórki z rozrywki" czy "Studia 202", bardzo popularną cykliczną audycją satyryczną, był w Programie III Polskiego Radia, Magazyn "60 minut na godzinę", w którym występowali m.in. Jacek Fedorowicz i Marcin Wolski.
W burzliwym roku 1981 audycja ta była, tak jak cała polska szeroko rozumiana sztuka w owym czasie, mocno rozpolitykowana, co sprawiało, że często bez uprzedzenia nie emitowano Magazynu "60 minut na godzinę" w przewidzianym terminie. W jednym z estradowych monologów, wygłaszanym w roku 1981, a noszącym bodajże tytuł "List Do Kolegi Spikera", Jacek Fedorowicz, odnosząc się do tego co działo się z Magazynem, tak zwrócił się do ówczesnego przewodniczącego NSZZ "Solidarność", L. Wałęsy (cytuję z pamięci, więc może nie 100% precyzyjnie):
"Jak nam w sierpniu zdejmą audycję to się zwrócę do związku zawodowego. Mogę, nie, Lechu...? (brawa publiczności) Oczywiście. O! I zobaczymy, z jakim związkiem władze bardziej się liczą - ze związkiem zawodowym, czy ze Związkiem... (znacząca pauza, narastające oklaski), raczej nie zawodowym. (mocne brawa publiczności)".
Taki to przykład aluzyjnej politycznie, by nie powiedzieć godzącej w sojusze wink.gif, sztuki kabaretowej w PRL, w najlepszym chyba dla niej okresie, podaję ze specjalną dedykacją dla forumowej miłośniczki kabaretu - Syrenki smile.gif. Pozdrawiam.

Napisany przez: tuxman 21/03/2006, 12:28

QUOTE(syrenka @ 21/03/2006, 1:11)
Z kabaretów artystycznych niewątpliwie najlepszy był Kabaret Starszych Panów <cut>
Osobiście przepadam za tym kabaretem.


Ach! Syrenko! Dziekuję ci za przypomnienie - no jakże śmialem zapomnieć o nich!
Kilka cytatów z ich piosenek (mogą być niedokladne - bo z pamięci, ale sama treść...):
"Tatka tka i matka tka i praczka czka i też tam tka..."
"My jesteśmy tanie dranie, dranie tanie nieslychanie..."
"Adios pomidory, adios ulubione..."
"No co, no co, no co,... no co ja ci zrobilem?"
"Drabie nie tkwij w zlych nawyczkach i póki czas się zmień!"

Albo to (w wyk. Kwiatkowskiej):
"Szuja, kawal matrymonialnego zbója,
z pieszczot dwója,
nieudana galareta z ryb" smile.gif

Echhh... rolleyes.gif

Napisany przez: tuxman 21/03/2006, 12:29

QUOTE(syrenka @ 21/03/2006, 1:12)
P.S. Tuxman - Laskowik wrócił na scenę i ma świetne programy. Ujeżdża sobie po władzy tak samo jak kiedys wink.gif
*


Qrczę - natentychmiast jak tylko będę w kraju muszę zakupić - jest coś na kasetach albo DVD? smile.gif

Napisany przez: Fuser 21/03/2006, 12:52

QUOTE(tuxman @ 21/03/2006, 13:29)
QUOTE(syrenka @ 21/03/2006, 1:12)
P.S. Tuxman - Laskowik wrócił na scenę i ma świetne programy. Ujeżdża sobie po władzy tak samo jak kiedys wink.gif
*


Qrczę - natentychmiast jak tylko będę w kraju muszę zakupić - jest coś na kasetach albo DVD? smile.gif
*



Tuxman, trochę więcej na ten temat znajdziesz na www.republika.pl/kabarettey/index.html.
Pozdrawiam.

Napisany przez: tuxman 21/03/2006, 12:57

QUOTE(Fuser @ 21/03/2006, 13:52)
Tuxman, trochę więcej na ten temat znajdziesz na www.republika.pl/kabarettey/index.html.
Pozdrawiam.

Dzięki! Świetna stronka!
Myślę, że inni też tam z chęcią zajrzą (warto)!

Mają na tamtej stronie podany adres serwera FTP - skąd można zciągac teksty TEYów w formacie MP3...
... coś w sam raz dla internautów...

Napisany przez: kabi 21/03/2006, 15:06

w zeszlym roku mialem podobny temat na pracy maturalnej z polskiego! polecam ksiązke krzysztofa jaślara( współtwórce kabaretu TEY) pod tytułem kabaret Tey! zachaczył bym na poczatek o kabaret starszych panów! ale jeśli masz zamiar ukazać ośmieszanie PRL-u to najlepszy jest właśnie kabaret TEY, którego twórcy spędzili pare lat w wiezieniu za ośmieszanie wladzy w czasach PRL-u! najtrafniej ukazywali aluzje do zaistniałych absurdalnych wręcz paranoicznych sytacji. warto wspomnieć o instytucji cenzury która byla wszystkiemu winna! Jeżeli chcesz więcej informacji! to możesz na pisac do mnie na emaila kabimalski@op.pl mam wiele do powiedzenia na ten temat
pozdrówka dla miłośników kabaretów!!!
worthy.gif TEY-owi

Napisany przez: Fuser 21/03/2006, 17:19

QUOTE(kabi @ 21/03/2006, 16:06)
kabaret TEY, którego twórcy spędzili pare lat w wiezieniu za ośmieszanie wladzy  w czasach PRL-u!
*


To chyba jakaś pomyłka, by nie rzec fantazja historyczna rolleyes.gif.

Napisany przez: syrenka 21/03/2006, 21:21

Fuser, z tego co ja wiem, to Laskiwik więziony co prawda nie był, ale fakt że go kiedyś zatrzymano.

Napisany przez: Fuser 21/03/2006, 22:02

QUOTE(syrenka @ 21/03/2006, 22:21)
Fuser, z tego co ja wiem, to Laskiwik więziony co prawda nie był, ale fakt że go kiedyś zatrzymano.
*



To dla mnie zupełnie nieznana informacja. Czy można prosić o jakieś szczegóły (kiedy?, gdzie?, za co? i na jak długo?)?

Napisany przez: syrenka 21/03/2006, 22:18

Na krótko. Kiedy - to nie wiem. Ale może się dowiem.

Napisany przez: Kon-dzia 22/03/2006, 10:08

Było jeszcze kilka innych kabaretów. "Długi" też zaczynał za komuny (zresztą mieli jakieś wspólne programy z tey-em), Daukszewicz też ( " Wielce wielmożny panie Hrabio... Przed wojną w majątku mieliśmy dwie młockarnie. Obie systemu "Royal". Obecnie są 22 młockarnie, w 2 sprawne, obie systemu "Royal"). Chociaż Daukszewicz z tego okresu bardziej jest znany z piosenek ("Easy Rider" "Wesołe zadupie")
Tym miał zawsze świetne teksty.

Jeśli chodzi o cenzurę - autorzy częściej byli zawieszani za działalność pozaartystyczną niż za jakieś teksty (vide "Salon niezależnych"). Jeśli nie atakowało się ZSRR i ustroju jako takiego, zaś satyra uderzała w "błędy i wypaczenia" można było sobie na wiele pozwolić. Cenzura nieraz bardziej skupiałą się na kontekście tekstu niż na samym tekście.

Była anegdota: "Do Czechosłowacja pies przechodzi żeby się najeść, do Polski żeby wyszczekać"

U Dudka wymiełbym jeszcze "Nowy sęk" - zbijali się z ekonomii w państwowych przedsiębiorstwach.

Z historii kabaretów polskich (również przedwojennych) najlepszy jest Ryszard Marek Groński ( Miałem kiedyś "Od Siedmiu Kotów do Owcy. Kabaret 1946-1968")

Napisany przez: klauduUuś 24/03/2008, 20:18

K. Jaślar był represjonowany za tekst "Quo vadis pieronie", chociaż z tego, co wiem w więzieniu z tego powodu nie był... Chyba, że to o inną sytuację chodzi.
A a propos kabaretu Tey mam pytanie - z jakiego skeczu lub jaki tytuł ma tekst, z którego pochodzi fragment:
" - Słuchajcie, śniło mi się ostatnio, że śpię.
- Na śnie?
- Na śnie. Okno otwarte. Za oknem coś takiego... chrum, chrum... Podbiegam do okna, patrzę i idą...
- Kto?
- Lata pięćdziesiąte!"

Mam nadzieję, że ktoś będzie mógł mi pomóc wink.gif

___________

edit: mam jeszcze jedno pytanie - czy ktoś z użytkowników posiada książkę Izoldy Kiec "W kabarecie"? Byłabym serdecznie wdzięczna, gdyby ktoś mógł zeskanować i przesłać mi na pocztę strony dotyczące kabaretu Tey (mój adres to klaudusia1011@interia.eu)



Pozdrawiam, Klaudia xD

Napisany przez: Pajak900 4/02/2009, 19:58

Witam! podobnie jak osoba zakładajaca ten temat mam problem z tematem maturalnym z języka polskiego. Dokładnie on brzmi tak: "Na przykładzie działalności kabaretowej przedstaw rolę języka jako sposobu walki z cenzurą i ustrojem politycznym w Polsce w latach 1945-1989". Na razie kupiłem książkę Jan Pietrzak Człowiek z kbaretu. Nie wiem jakie ksążki mogły by mi jeszcze pomóc. Proszę o linki do ciekawych stron oraz tytuły książek które by mi pomóc.

Napisany przez: zabs82 4/02/2009, 20:10

A dla mnie zawsze sztandarowym kabaretem z PRL jest niezapomniany Jan Kobuszewski i jego "książka skarg i zażaleń" w miescowym spożywczaku.

Napisany przez: mata2010 5/02/2009, 6:59

Ważną pozycją z zakresu memuarystyki są wspomnienia Jarosława Abramowa. Szczególnie tom: Lwy STS-u kojarzy mi się z tematem. Jest tam bardzo wiele o walce z cenzurą. Jednym z jej elementów było poszukiwanie sojuszników kabaretu wśród decydentów.
STS = Studencki Teatr Satyryków. Istniał w Warszawie w latach 50-tych aż do 70-tych.

Napisany przez: polandczyk039 5/02/2009, 9:49

A dla mnie z kabaretami PRLu oczywscie kojarzy sie przede wszystkim "Kabaret Tey" wink.gif . Laskowik, Smolen i inni sa niezawodni tongue.gif .

Napisany przez: adso74 5/02/2009, 10:30

No ale w sumie taki kabaret Potem też się tu kwalifikuje, bo w końcu powstał gdzieś w połowie lat osiemdziesiątych. To też była nowa jakość na naszej scenie kabaretowej. Poszli zupełnie inną ścieżką.
S!

Napisany przez: sagittarius 6/09/2009, 10:08

Witam!
Zastanawiam się nad takim tematem maturalnym 'Funkcjonowanie kabaretu w rzeczywistości PRL-u. Omów zagadnienie na twórczości wybranego artysty.'
Ten temat wydaje mi się być najlepszym ze wszystkich jakie zostały zaproponowane!
Wasza opinia bardzo mi się przyda mi, jakich artystów z tego okresu lubicie najbardziej i może też dlaczego!

Napisany przez: Astar 6/09/2009, 10:25

Źle trafiłeś - 90% ludzi odpowie ci, że cenzura UB trzymała za mordę artystów nie pozwalając się im wypowiadać swobodnie.

Fakt natomiast jest taki, że cenzura obecna w PRL powodowała to, że kabarety - oczywiście te działające oficjalnie - musiały się bardzo starać, żeby "przemycić" treści antykomunistyczne do swoich repertuarów. Powodowało to to, że skecze kabaretowe były przeznaczone raczej dla ludzi myślących, niż (tak jak teraz) dla ćwierćinteligentów.

Satyra w tamtych czasach była sztuką, teraz jest subtelna jak cios maczugą w twarz.

Widać to doskonale na popisowym numerze Pietrzaka. Śpiewał kawałek "Żeby Polska była Polską" pieśń napisana została w 1976 r. i stała symbolem walki z komunizmem. Najzabawniejsze było to, ze w momencie, kiedy cenzor zatwierdził treść był święcie przekonany, że zatwierdza pieśń proklamującą ówczesny ustrój.

A teraz - wyjdzie Skiba, zaśpiewa, że "(...)kwas jest żrący i przeżre każdy mózg (...)" i małolaty sikają z wrażenia po nogach (wiem - on jest punkowcem). Albo kabaret Otto (którego kiedyś z chęcią słuchałem) zaśpiewa disco polo - i co? Mają z tego kasę.


Napisany przez: Anakin 6/09/2009, 16:24

Kabarety były w róznbych okresach w różnym stopniu pewnym wentylem.
Generalnie ograniczane do małej publiczności, gdzie w pierwszych rzędach siedzieli przedstawiciele władzy śmiejąc się z dowcipów o nich, co dawało im poczucia liberalności.

Najbardziej znane kabarety to:
STS, Dudek, Pod Egidą - w Warszawie
Piwnica Pod Baranami - w Krakowie
Tej - z Poznania

Napisany przez: Zbrojny 6/09/2009, 18:23

Powiem krotko - cenzura, cenzura i jeszcze raz cenzura. A tak ogolnie, to uwazam, ze najlepszym kabaretem okresu PRL-u, byl Kabaret Tey z Poznania wink.gif ,

Napisany przez: Fuser 6/09/2009, 18:56

QUOTE(Anakin @ 6/09/2009, 17:24)
Kabarety były w róznbych okresach w różnym stopniu pewnym wentylem.
Generalnie ograniczane do małej publiczności, gdzie w pierwszych rzędach siedzieli przedstawiciele władzy śmiejąc się z dowcipów o nich, co dawało im poczucia liberalności.
*


W latach 1980-81 i pod koniec lat 80-tych kabaret polityczny miał masową widownię. Artyści kabaretowi występowali w wielu miastach Polski i byli w stanie zapełnić widownią każdą salę. Również festiwal w Opolu transmitowany przez TV sprawiał, że kabaret polityczny był rozrywką masową.
Na występach kabaretowych gościli raczej byli niż aktualni przedstawiciele władzy (np. Józef Cyrankiewicz na występach Kabaretu Pod Egidą w latach 80-tych).
QUOTE(Anakin @ 6/09/2009, 17:24)
Hej - z Poznania
*


Chyba chodzi Ci o kabaret "TEY".

Co do pomysłu na temat maturalny, to jest on bardzo ciekawy.
Dobrych artystów było wielu: wspomniany kabaret "TEY". Poza tym kabret "Dudek", Krzysztof Daukszewicz, Krzysztof Jaroszyński, Kabaret Pod Egidą, artyści z audycji "60 minut na godzinę". To taka moja subiektywna lista.

QUOTE(Astar @ 6/09/2009, 11:25)
Widać to doskonale na popisowym numerze Pietrzaka. Śpiewał kawałek "Żeby Polska była Polską" pieśń napisana została w 1976 r. i stała symbolem walki z komunizmem. Najzabawniejsze było to, ze w momencie, kiedy cenzor zatwierdził treść był święcie przekonany, że zatwierdza pieśń proklamującą ówczesny ustrój.
*


Z tą piosenką to naprawdę ciekawa historia. Polecam zajrzeć tu:
http://www.filmpolski.pl/fp/index.php/12688
i zwrócić uwagę na tekst w części Varia.
Zdaje się, że Ryszard Marek Groński, występujący w l. 70-tych i na początku lat 80-tych w Kabarecie Pod Egidą stwierdził, że fragment "Zrzucał uczeń portret cara" w pierwotnej wersji brzmiał "Zrzucał Bolek portret cara" i chodziło w nim o Bolesława Bieruta, który według ówczesnej historiografii miał dopuścić się tego czynu będąc uczniem.
QUOTE(Astar @ 6/09/2009, 11:25)
A teraz - wyjdzie Skiba, zaśpiewa, że "(...)kwas jest żrący i przeżre każdy mózg (...)" i małolaty sikają z wrażenia po nogach (wiem - on jest punkowcem).
*


Gwoli ścisłości tekst brzmi "kwas jest żrący i wypali nawet bardzo tęgi mózg" i jest fragmentem piosenki zespołu "Big Cyc", jednej z pierwszych w historii tego zespołu, do której tekst napisał kto inny niż Krzysztof Skiba. To stara piosenka, z czasów, gdy A. Kwaśniewski wygrał z L. Wałęsą wybory prezydenckie w 1995 r. Dziś chyba zupełnie nie budząca emocji, zwłaszcza wśród małolatów. Poza tym, jaki ze Skiby punkowiec? Jeżdżący Volvo S 80? wink.gif Po prostu biznesmen działający z powodzeniem w tzw. branży rozrywkowej.

Napisany przez: teemem 6/09/2009, 21:48

QUOTE(sagittarius @ 6/09/2009, 11:08)
takim tematem maturalnym
*


Gratuluję pomysłu.
Moim zdaniem w PRL było trzech wieszczów: Przybora, Młynarski, Waligórski ze wskazaniem na ostatniego. Różnią się od siebie bardzo, jednocześnie mając wiele wspólnego. Czwartym (trzech muszkieterów w końcu też było czterech) był Kaczmarski, ale to inna historia.
Wejdź na to: http://www.waligorski.art.pl/liryka.php?litera=b&nazwa=7 wykorzystasz lub nie, a co się ubawisz to Twoje.
PS kiedyś w najśmielszych snach nie pomyślałbym, że coś takiego może być tematem maturalnym ... i ok!

Napisany przez: Cartaphilus 8/09/2009, 8:08

Zapewne wielu z Was słyszało piosenkę Młynarskiego : "Po co babcię denerwować, niech się babcia cieszy". Tak na prawdę było to o Władysławie Gomółce, taka przenośnia. Cenzura przepuściła ten utwór.
Pozdrawiam

Napisany przez: gregski 8/09/2009, 8:14

Dorzuciłbym kabaret "Elita" z Wrocławia który swoje najlepsze czasy przezywał w latach 70-tych i 80-tych.

Napisany przez: sagittarius 12/09/2009, 10:25

Wydaje mi się, że mogę wybrać Pietrzaka! Jest on chyba jednym z lepszych kandydatów do tego, aby na jego przykładzie, na przykładzie jego twórczości ukazać jak wtedy funkcjonował kabaret! Teraz tylko literatura pomocnicza i do dzieła! smile.gif

Napisany przez: toni 9/12/2009, 23:19

QUOTE(Zbrojny @ 6/09/2009, 18:23)
Powiem krotko - cenzura, cenzura i jeszcze raz cenzura. A tak ogolnie, to uwazam, ze najlepszym kabaretem okresu PRL-u, byl Kabaret Tey z Poznania wink.gif ,
*



Zastanawiające jest to że obecnie skecz \"BRAK PRADU\"został obcięty ( wersja bez opowieści o Mieszku i Egipcie, egipskie ciemności i kultura starożytna i nowożytnia a przede wszystkim o Kryzysie)i w TV(jeśli powtarzają to tych fragmentów nie ma na) na youtubie jest bez obrazu http://www.youtube.com/watch?v=uvRcNMjAy6g

Czyżby za bardzo nie pasował do obecnych czasów? wink.gif
Bo dlaczego został wycięty ten fragment.

Napisany przez: Baszybuzuk 10/12/2009, 8:25

Kabaret Pietrzaka to na pewno ciekawy przypadek, bo można w jego przypadku również pokazać jak zmiana ustroju spowodowała stopniowy odwrót masowego odbiorcy od kabaretu politycznego.

Ogólnie rzecz biorąc, kabaret w PRL był dość jednostronnie ukierunkowany na sprawy, które jednoczyły społeczeństwo - prawie każdy miał problem z chamskimi ekipami remontowymi ("wężykiem, wężykiem!"), każdy nabijał się z otaczającego nas prymitywizmu i propagandy (również członkowie partii, którzy byli w niej dla kariery i kasy, a nie ze względów ideologicznych) itp., natomiast po 1989 jednoznaczność tego, co uważamy za błędne zanikła. Pietrzak trzymał nadal centro-prawicowy kurs który na początku 90-tych był "passe", co dodatkowo ograniczyło jego popularność.

Ostatnie przebłyski masowego politycznego kabaretu w Polsce, swoisty epilog do kabaretu PRL to oczywiście program i cykliczne szopki "Polskie ZOO" - na zachodniej licencji, ale z treścią wybitnie lokalną.

Oczywiście ostatnio mieliśmy PiSowski "renesans" kabaretu politycznego, ale to raczej "dowcipasy" niż dowcipy - inne pokolenie, inna wrażliwość.

Napisany przez: Fuser 10/12/2009, 19:00

QUOTE(Baszybuzuk @ 10/12/2009, 9:25)
Pietrzak trzymał nadal centro-prawicowy kurs który na początku 90-tych był "passe", co dodatkowo ograniczyło jego popularność.
*


W 1981 r. w Kabarecie "Pod Egidą" J. Pietrzak śpiewał o ówczesnej "odnowie": "To jest odnowa, a to ma być socjalizm, gdzie dwa i dwa to cztery, a plewy to nie ziarno (...) odnowa, która może liczyć na solidarność". Jakoś tej piosenki nie wykonuje się na rocznicowych koncertach smile.gif

Napisany przez: Dziadek Jacek 10/12/2009, 19:46

Nie wspomniał nikt chyba Jacka Federowicza z jego "Kolegą kierownikiem". Taki przekrój "stosunków" w pracy - ale również symbolicznie w całych demoludach. No i niezapomniany Dziennik Telewizyjny.

Napisany przez: Gaweł II 11/12/2009, 23:14

Witam!
W historii kabaretów wyróżnić można kilka okresów. Zaraz po wojnie reaktywowano liczne kabarety przedwojenne. Ale w okresie planu 6-letniego większość z nich pozamykano z uwagi na małą przydatność dla klasy robotniczej. Ale od października datuje się burzliwy rozwój kabaretów, szczególnie studenckich. I dopiero około 1960 roku cenzura zaczęła ostrzej ingerować w treść programów kabaretowych. Jako ciekawostkę podam, że w drugiej połowie lat pięćdziesiątych również w ZSRR cenzura była dość liberalna. Osobiście uważam, ze najlepszym kabaretem w całej historii PRL był Kabaret starszych panów. Natomiast jako najgorszy uważam Kabaret Olgi Li pińskiej, który zawsze kojarzył mi się ze stanem wojennym, kędy to na ekranach telewizorów było widać mundurowych i Olgę Lipińską.

Napisany przez: mata2010 12/12/2009, 10:41

"Starsi Panowie" to bardzo specyficzny kabaret. Owszem zawierał on odniesienia (bardzo piękne i subtelne) do rzeczywistości PRL-owskiej. Jednak poruszał on również kwestie ogólnoludzkie!

Napisany przez: alcesalces1 6/02/2010, 21:46

Trzeba też pamiętać, że kabaret był jednym narzędzi kształtowania człowieka socjalistycznego: pamiętam taki skecz, w którym polewano się z londyńskiej emigracji.

Napisany przez: paulina.k 24/03/2010, 14:47

mój temat maturalny też nawiązuje do Waszych: jaki portret Polaków wykreowały kabarety PRL-u?
mam zamiar skorzystać ze skeczów:
"Smutasy, mazgaje" Tey
"W Polskę idziemy" Dudek
"Ucz się Jasiu" Dudek
czy macie pomysł jeszcze na jakieś skecze, które dotyczyłby społeczeństwa i ukazywały inne jego cechy niż ww. skecze?
będę baaardzo wdzięczna za pomoc smile.gif

Napisany przez: mata2010 24/03/2010, 14:56

"W Polskę idziemy" to piosenka, ale bardzo informacyjna!!!
Bardzo śmieszny i równie informacyjny skecz to "Mamuśka" Tey-a.
Polecam też kabaret "Pod Egidą" dobry artystycznie i informacyjny.

Napisany przez: paulina.k 24/03/2010, 15:40

właśnie poszukuje jakiegoś skeczu kabaretu pod Egidą i nie mogę znaleźć takiego, który nie powtarzałby tych samych treści, które zawarte są już w skeczach, piosenkach, które mam... słyszałam też o kabarecie "Owca" i chyba byłby dobry, po odnosił się w swoim programie np. do konformizmu społeczeństwa, ale nigdzie nie mogę znaleźć jakiegoś tekstu... sad.gif

Napisany przez: Kamaz73 30/07/2010, 9:55

Wiele skeczów... również tych z PRL można znaleźć na stronie Kabarety Tworzymy Historię.
Dla mnie synonimem ówczesnej satyry to kabaret Dudek. Poza wspomnianymi już skeczami do fantastycznych, moim zdaniem , należą:
- Na wyrębie ( facet zbiera grzyby od sierpnia 1939)
- 12 butelek jałowcówki ( genialny Dziwoński)
- Karolkowa ( kwestia rozbudowy Warszawy i absurdy z tym związane)
- Dwie kolejki ( wiele się można dowiedzieć o absurdach PRL)
Polecam się zapoznać obok Sęka i Ucz się Jasiu.

Napisany przez: Skrzetuski 30/07/2010, 13:41

Cytat z sieci:
Do historii przeszła słynna kwestia Jana Kobuszewskiego, który na pytanie "Kto zamawiał ruskie?", odpowiedział "Nikt, same przyszły". Słowa te, wypowiedziane w roku 1978, wywołały protest ambasady radzieckiej, program został zawieszony, a Olga Lipińska wzywana przez SB na przesłuchania, podczas których pytano, kto ją inspirował w tej prowokacji.

Napisany przez: emigrant 30/07/2010, 15:41

QUOTE(Kamaz73 @ 30/07/2010, 9:55)
Wiele skeczów... również tych z PRL można znaleźć na stronie Kabarety Tworzymy Historię.
Dla mnie synonimem ówczesnej satyry to kabaret Dudek. Poza wspomnianymi już skeczami do fantastycznych, moim zdaniem , należą:
.
.
.
.
- Dwie kolejki ( wiele się można dowiedzieć o absurdach PRL)
Polecam się zapoznać obok Sęka i Ucz się Jasiu.
*


O absurdach PRL traktuje też skecz-monolog Kobuszewskiego o tym, jak pisał zażalenie w sklepie spożywczym:

http://www.youtube.com/watch?v=TG-6iobBUqI

Napisany przez: korten 30/07/2010, 16:33

Nie zapominajmy jednak ze zawod "kabareciarza w PRL-u' przypominal trochezawod sapera rozminowujacego pozostalosci po wojnie.Jedna pomylka i po ptokach

Napisany przez: Kamaz73 30/07/2010, 18:33

A ktoś konkretny w latach 70 i 80-tych ucierpiał?

Napisany przez: korten 30/07/2010, 19:35

Czytalem w jakiejs ksiazce o Witoldzie Fillerze i jego "Wielokropku"-nie najbardziej agresywnym kabarecie emitowanym w dawnej TVP.
Otoz pewnego razu program przesunieto z powodu przydlugiego przemowienia Wladyslawa Gomolki.Po przemowieniu rozpoczeto emisje programu "Wielokropka".W pierwszym ujeciubyl zegar z kukulka i Filler zaczal w stylu "jesli drzemales , to my teraz Cie obudzimy..."
I to byl ostatni "Wielokropek" na antenie.
A tak a propo to znalazlem dla inicjatora tematu dosyc ciekawa strone

http://asosnowska.pl
jest tam dosyc ciekawy tekst o cenzurze w PRL i jej omijaniu
Paru innych odeslanych w zapomnienie postaram sie znalezc jak wroce domu

Napisany przez: emigrant 31/07/2010, 14:09

QUOTE(Kamaz73 @ 30/07/2010, 18:33)
A ktoś konkretny w latach 70 i 80-tych ucierpiał?
*


Np. Kariera Jana Pietrzaka to jedna wielka kołomyja z zakazem i dopuszczaniem do wystawień.

"Głównie to przerwy graliśmy..." jak to pan Janek określił.

Napisany przez: Kamaz73 31/07/2010, 14:32

No ale Pana Pietrzaka jednak było dużo w TV ( o ile mnie pamięc nie myli) natomiast ten przyklad z Witoldem Fillarem... wyborny. rolleyes.gif

Napisany przez: emigrant 31/07/2010, 15:23

QUOTE(korten @ 30/07/2010, 19:35)
Czytalem w jakiejs ksiazce o Witoldzie Fillerze i jego "Wielokropku"-nie najbardziej agresywnym kabarecie emitowanym w dawnej TVP.


Nie znalazłem niczego Wielokropka na Youtubie... Ma ktoś może jakieś linki do tych skeczów?

Napisany przez: emigrant 31/07/2010, 18:02

QUOTE(Kamaz73 @ 31/07/2010, 14:32)
No ale Pana Pietrzaka jednak było dużo w TV ( o ile mnie pamięc nie myli) natomiast ten przyklad z Witoldem Fillarem... wyborny. rolleyes.gif
*


Tak, w czasie odwilży 1980-81, a Pod Egidą powstał w 1967 roku...

Oni mieli nawet zakazy występów i bez tv.

Napisany przez: Fuser 31/07/2010, 18:41

QUOTE(emigrant @ 31/07/2010, 19:02)
QUOTE(Kamaz73 @ 31/07/2010, 14:32)
No ale Pana Pietrzaka jednak było dużo w TV ( o ile mnie pamięc nie myli) natomiast ten przyklad z Witoldem Fillarem... wyborny. rolleyes.gif
*


Tak, w czasie odwilży 1980-81, a Pod Egidą powstał w 1967 roku...

Oni mieli nawet zakazy występów i bez tv.
*


Nie tylko w latach 1980-81, ale również w 1987 r. - był taki program kabaretowy J. Pietrzaka. Brał w nim udział również występujący wówczas w "Kabarecie Pod Egidą" K. Jaroszyński. Poza tym J. Pietrzak wystąpił na festiwalu w Sopocie w 1988 r. Występ ten był nadany przez TVP.
W latach siedemdziesiatch zagrał główną rolę w filmie telewizyjnym F. Bajona "Zielona ziemia" i epizod w serialu "Czterdziestolatek", choć podobno był wówczas na czarnej liście ówczesnego Prezesa Radiokomitetu M. Szczepańskiego.

Napisany przez: teemem 31/07/2010, 19:53

QUOTE(Fuser @ 31/07/2010, 19:41)
choć podobno był wówczas na czarnej liście ówczesnego Prezesa Radiokomitetu M. Szczepańskiego
*


I jeszcze załapał się na wycieczkę do USA w "Kochaj albo rzuć". Też bym chciał być na tej liście.

Dziwnym trafem nie wspomniano jeszcze Piwnicy pod Baranami. Jej funkcja (tytuł wątku) była i jest ogólnokulturotwórcza, czym różni się od innych kabaretów. Piwniczne korzenie ma kilka pokoleń artystów, od Demarczyk poprzez Grechutę do Turnaua. Pewnie są już następni.
Aspekt polityczny nie był specjalnie w Piwnicy eksponowany. Ale był, i to na najwyższym poziomie:
http://www.youtube.com/watch?v=mLgCMFT9ubc
http://edervenne.wrzuta.pl/audio/4XLk3D62kqW/zyciorys_piwnica_pod_baranami
a zwłaszcza to http://edervenne.wrzuta.pl/audio/3XWq8KRiKlU/dekret_o_stanie_wojennym_piwnica_pod_baranami

Napisany przez: emigrant 31/07/2010, 22:16

QUOTE(Fuser @ 31/07/2010, 18:41)
W latach siedemdziesiatch zagrał główną rolę w filmie telewizyjnym F. Bajona "Zielona ziemia" i epizod w serialu "Czterdziestolatek", choć podobno był wówczas na czarnej liście ówczesnego Prezesa Radiokomitetu M. Szczepańskiego.

Grał też w "Kochaj albo rzuć" Chęcińskiego, trzeciej części trylogii Pawlaków z 1977 roku. Pamiętna rola właściciela chocagowskiej radiowej stacji polonijnej...

Napisany przez: szapur II 31/07/2010, 22:49

QUOTE(zabs82 @ 4/02/2009, 20:10)
A dla mnie zawsze sztandarowym kabaretem z PRL jest niezapomniany Jan Kobuszewski i jego "książka skarg i zażaleń" w miescowym spożywczaku.
*


Kabaret nazywał się "Dudek", ja lubię skecz "wężykiem, wężykiem" z Janem Kobuszewskim, Wiesławem Michnikowskim i Wiesławem Gołasem:
http://www.youtube.com/watch?v=z4dMWaI6MBY&feature=related

Napisany przez: emigrant 31/07/2010, 23:01

QUOTE(szapur II @ 31/07/2010, 22:49)
ja lubię skecz "wężykiem, wężykiem" z Janem Kobuszewskim, Wiesławem Michnikowskim i Wiesławem Gołasem:
http://www.youtube.com/watch?v=z4dMWaI6MBY&feature=related
*


"Wężykiem..." to pierwsza liga, ale w/g mnie absolutny prym wiodą wspomniany wyżej "Sęk":

http://www.youtube.com/watch?v=JGVOtZjtY-s

i "Inkasent":

http://www.youtube.com/watch?v=YBPWq0ZAyIo

Napisany przez: szapur II 31/07/2010, 23:07

"Chamstwu w życiu należy się przeciwstawiać siłom i godnościom osobistom!" .... "A teraz, kto się zacznie śmiać, ten dostanie w ryj, wężykiem, wężykiem",
Nawet nie przypuszczali, że bedzie to nadal aktualne smile.gif

Napisany przez: Count Dracula 1/08/2010, 16:49

QUOTE
Tak, w czasie odwilży 1980-81, a Pod Egidą powstał w 1967 roku...

Oni mieli nawet zakazy występów i bez tv.


Bzdura. Występowali nawet w stanie wojennym. Na 100%. Owszem nie było plakatów, a bilety były rozprowadzane w zakładach pracy.

Napisany przez: Krzysztof M. 1/08/2010, 20:15

A czy ktoś pamięta kabaret Loża 44?

Napisany przez: emigrant 1/08/2010, 20:52

QUOTE(Count Dracula @ 1/08/2010, 16:49)
QUOTE
Tak, w czasie odwilży 1980-81, a Pod Egidą powstał w 1967 roku...

Oni mieli nawet zakazy występów i bez tv.


Bzdura. Występowali nawet w stanie wojennym. Na 100%. Owszem nie było plakatów, a bilety były rozprowadzane w zakładach pracy.
*



Poczytaj sobie co o tym mówią ci, co tworzyli ten kabaret. Okresy występów dość regularnie były przeplatane okresami zakazów wystepów. Często pod pretekstem braku lokalu.

Napisany przez: zajączek 1/08/2010, 21:12

QUOTE(Krzysztof M. @ 1/08/2010, 20:15)
A czy ktoś pamięta kabaret Loża 44?
*


Byli niesamowici...
wink.gif

Napisany przez: kundel1 1/08/2010, 22:10

Mam wydania książkowe ich skeczy, ale w tej formie dużo tracą.

Napisany przez: Count Dracula 2/08/2010, 12:37

QUOTE
Poczytaj sobie co o tym mówią ci, co tworzyli ten kabaret. Okresy występów dość regularnie były przeplatane okresami zakazów wystepów. Często pod pretekstem braku lokalu.


Ja nie muszę czytać.
Pamiętam, podobnie jak moja żona i moi znajomi.
W pierwszej połowie lat 80-tych Pietrzak co rok był w moim mieście z Egidą.
To co piszesz, to tworzenie legendy - tak powstają mity i "kombatanci".
Faktem jest, że pierwszy występ w 1982 odbywał się w małej (stosunkowo) hali kina przyzakładowego (2 spektakle). Następne już w hali "Polonii" i jechał równo po ówczesnej władzy...

Napisany przez: emigrant 2/08/2010, 14:11

QUOTE(Count Dracula @ 2/08/2010, 12:37)
QUOTE
Poczytaj sobie co o tym mówią ci, co tworzyli ten kabaret. Okresy występów dość regularnie były przeplatane okresami zakazów wystepów. Często pod pretekstem braku lokalu.


Ja nie muszę czytać.
Pamiętam, podobnie jak moja żona i moi znajomi.
W pierwszej połowie lat 80-tych Pietrzak co rok był w moim mieście z Egidą.
To co piszesz, to tworzenie legendy - tak powstają mity i "kombatanci".
Faktem jest, że pierwszy występ w 1982 odbywał się w małej (stosunkowo) hali kina przyzakładowego (2 spektakle). Następne już w hali "Polonii" i jechał równo po ówczesnej władzy...
*


Ja piszę o okresie 1967-1980.


Napisany przez: Krzysztof M. 2/08/2010, 16:10

QUOTE
Jeżeli, sądząc po głosach, to są ci którzy brali udział w Szpitalnym spotkaniu z balladą, to rzeczywiście, był to jeden z najlepszych kabaretów PRL.



http://www.youtube.com/watch?v=m7tqdQvjfA4

Napisany przez: emigrant 2/08/2010, 16:19

Tak jest, to ci. Przyłączam się do opinii, że byli niesamowici. A wspomniane przeze mnie wyżej Szpitalne (czy lekarskie) spotkanie z balladą, to jeden z najlepszych kabaretów, jaki widziałem. Dzięki Loży.

Szczególnie fragment kiedy jeden drugiemu przypominał co nawyprawiał w knajpie na bezfilmiu, perełka!

Napisany przez: Fuser 2/08/2010, 17:59

QUOTE(emigrant @ 31/07/2010, 23:16)
QUOTE(Fuser @ 31/07/2010, 18:41)
W latach siedemdziesiatch zagrał główną rolę w filmie telewizyjnym F. Bajona "Zielona ziemia" i epizod w serialu "Czterdziestolatek", choć podobno był wówczas na czarnej liście ówczesnego Prezesa Radiokomitetu M. Szczepańskiego.

Grał też w "Kochaj albo rzuć" Chęcińskiego, trzeciej części trylogii Pawlaków z 1977 roku. Pamiętna rola właściciela chocagowskiej radiowej stacji polonijnej...
*


Oczywiście pamiętam jego rolę w tym filmie, ale pisałem tylko o rolach w produkcjach telewizyjnych, w odniesieniu do tego, co mówił sam J. Pietrzak o swojej sytuacji w latach 70-tych w jednym z monologów w końcu lat 80-tych. Monolog ten można znaleźć na wydanej wówczas kasecie J. Pietrzaka pt."Ono", cyt. "Ja byłem wtedy ściśle reglamentowany. Ten kryminalista Szczepański z telewizora na wszystkie czarne listy mnie powpisywał."

Napisany przez: mariusz 70 7/08/2010, 10:09

A takie cos ,ktos pamieta:
http://www.youtube.com/watch?v=s6aoIaaVUfM&feature=related

http://www.youtube.com/watch?v=dhcun1byFfA&NR=1 tyskie.gif

Napisany przez: emigrant 7/08/2010, 10:13

To kabaret czy teatr tv?

Napisany przez: mariusz 70 8/08/2010, 10:24

Faktycznie bardziej teatr TV,ale rownie podobnie mozna nazwac Kabaret Olgi Lipinskiej.

Napisany przez: Morela 21/10/2010, 16:03

Zdaję sobie sprawę z tego, że odkopuję lekko stary temat, ale potrzebuję pomocy przy opracowaniu tematu maturalnego. Chodzi o to, jaki portret Polaków wykreowały kabarety PRLu. Z początku myślałem, że łatwo będzie znaleźć coś na temat, ale po przejrzeniu części mojej kolekcji okazało się, że większość opowiada o życiu w tamtych czasach albo o ówczesnej władzy. Jeżeli komuś przyjdzie do głowy konkretny skecz tudzież piosenka, to będę bardzo wdzięczny.

Napisany przez: cukier 21/10/2010, 21:42

Jan Pietrzak miał kiedyś jeden skecz o tym jak bardzo różnimy się od ludzi Zachodu, bo musimy kombinować. Niestety nie pamiętam tytułu tego skeczu...

Napisany przez: NELSON 21/10/2010, 23:37

Rozumiem, ze kopa Ci trzeba w odpowiednim kierunku wink.gif

Kabaret "Dudek"-
skecze:
"Ucz sie Jasiu", "Karolkowa"
piosenka:
"W Polske idziemy"

Kabaret STS-
piosenka:
"Okularnicy"

W "Karolkowej" nie daj sie zwiesc absurdalnej "story".To smiertelna walka dwoch "krwiozercow-pasozytow" smile.gif

Napisany przez: ggdela 29/12/2010, 13:26

Witam bardzo serdecznie, rozumiem że trochę minęło od poprzedniego postu, ale potrzebuje pomocy, mam dość podobny temat pracy maturalnej, która tyczy się kabaretu w PRL-u i ja wybrałam kabaret Tey i tu rodzi się moja prośba, czy ktoś mógłby mi podać ewentualnie kilka tytułów książek które by mi się przydały w tej pracy, z góry serdecznie dziękuję. Pozdrawiam.

Napisany przez: salvusek 29/12/2010, 13:41

QUOTE(ggdela @ 29/12/2010, 13:26)
Witam bardzo serdecznie, rozumiem że trochę minęło od poprzedniego postu, ale potrzebuje pomocy, mam dość podobny temat pracy maturalnej, która tyczy się kabaretu w PRL-u i ja wybrałam kabaret Tey i tu rodzi się moja prośba, czy ktoś mógłby mi podać ewentualnie kilka tytułów książek które by mi się przydały w tej pracy, z góry serdecznie dziękuję. Pozdrawiam.
*


Niestety o literaturze stricte na temat kabaretów nie słyszałem. O poszczególnych kabaretach coś jest np. Kabaret jeszcze Starszych Panów. Autor: Przybora, Jeremi, Maśluszczak Franciszek. Wydaw. Radia i Telewizji, 1980. Generalnie wzmianki o kabaretach są w poszczególnych książkach o PRL-u. Ale ja raczej stawiałbym na prasę.

Napisany przez: Dziadek Jacek 29/12/2010, 13:59

Był jeden poseł, który napisał książkę - (pamiętnik ?) pt: "Z kabaretu do sejmu i z powrotem" - może będzie pomocna wink.gif gdyż te zależności od tego czasu się jeszcze bardziej pogłębiły.

Napisany przez: ggdela 22/01/2011, 12:08

Dziękuję, posiadam książkę Janusza Rewińskiego "z kabaretu do sejmu" i Krzysztofa Jaślara "kabaret Tey, teksty, wspomnienia, pomówienia". Szukam obecnie książki Krzysztofa Wodniczaka "Spojrzenia nie tylko na teya" ale nigdzie nie mogę jej znaleźć :/

Napisany przez: Fuser 7/10/2011, 19:30

Polecam książkę-wywiad z Bohdanem Smoleniem pt: "http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazka,3164,tytul,Niestety_wszyscy_sie_znamy", w której sam bohater mówi o dziejach kabaretu "Tey" w PRL i swoich relacjach z Zenonem Laskowikiem w sposób nieco odbiegający od obecnie dominujących w tych kwestiach wyobrażeń.

Napisany przez: Fuser 1/11/2015, 7:54

O kabarecie schyłkowego okresu PRL w nienostalgiczno-kombatanckim tonie Piotr Fronczewski:
"W drugiej połowie lat osiemdziesiątych z kilkoma kolegami brałem udział w imprezie pod tytułem „Derby kabaretowe” w Koninie. Wielki amfiteatr. Masa ludzi. I tam byłem świadkiem wydarzenia, które mną wstrząsnęło. Wyszedł na scenę Jurek Dobrowolski, mistrz gatunku, inteligentny, błyskotliwy, zabawny do bólu. To musiało być niedługo przed jego przedwczesną śmiercią. Jurek wystąpił z fenomenalnym monologiem, to się bodaj nazywało „Flecik”, zresztą mniejsza z tym. Świetny tekst, pełen subtelnego dowcipu. Ale publika nie pozwoliła mu nawet dojść do końca skeczu. Wygwizdali go, bo ten jego monolog był zbyt mądry. Nie dość przaśny. Nic tam o dupie i pierdzeniu nie było, żadnej czytelnej do bólu aluzji seksualnej.
Te gwizdy mną wstrząsnęły. Do dziś boleśnie wwiercają mi się w mózgownicę. To było straszne. Zresztą, o ile dobrze pamiętam, ja też dostałem w tym Koninie znacznie większe brawa na wejście niż na zejście. To był kubeł zimnej wody na łeb. Wtedy pomyślałem sobie, że trzeba już podziękować za tę zabawę, czas przeprosić za zawracanie głowy i kończyć.
"
(cyt. za: http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,138262,19102738,od-pana-kleksa-do-franka-kimono-piotr-fronczewski-prosze-nie.html#TRwknd)


Napisany przez: gtsw64 1/11/2015, 11:00

QUOTE
To było straszne. Zresztą, o ile dobrze pamiętam, ja też dostałem w tym Koninie znacznie większe brawa na wejście niż na zejście. To był kubeł zimnej wody na łeb. Wtedy pomyślałem sobie, że trzeba już podziękować za tę zabawę, czas przeprosić za zawracanie głowy i kończyć."

I dlatego pan Frączewski wcielił się w śmierdzącego na odległość komercją "Franka Kimono". Nauka nie poszła w las wink.gif

Napisany przez: Fuser 1/11/2015, 11:31

QUOTE(gtsw64 @ 1/11/2015, 12:00)
QUOTE
To było straszne. Zresztą, o ile dobrze pamiętam, ja też dostałem w tym Koninie znacznie większe brawa na wejście niż na zejście. To był kubeł zimnej wody na łeb. Wtedy pomyślałem sobie, że trzeba już podziękować za tę zabawę, czas przeprosić za zawracanie głowy i kończyć."

I dlatego pan Frączewski wcielił się w śmierdzącego na odległość komercją "Franka Kimono". Nauka nie poszła w las wink.gif
*


Niezupełnie. Ja go pamiętam jeszcze z kabaretonu w Opolu w 1990 r. I to był chyba koniec jego działalności na scenie kabaretowej.
A historię o J. Dobrowolskim i reakcji publiczności na jego występ już kiedyś słyszałem. Ciekawe, czy istnieje jakieś jego nagranie.
W każdym razie publiczność masowych spędów kabaretowych osiągnęła poziom, który prezentuje do dziś. Dorównał do niej poziom twórczości kabaretowej.

Napisany przez: Baszybuzuk 1/11/2015, 11:36

QUOTE(gtsw64 @ 1/11/2015, 11:00)
I dlatego pan Frączewski wcielił się w śmierdzącego na odległość komercją "Franka Kimono". Nauka nie poszła w las wink.gif


To było jednak wcześniej. "Franek" to jeszcze w sumie stan wojenny, w sumie nie dziwię się, że mieli ochotę na taki zgryw w czasie, kiedy najbardziej odpowiadającą ogólnym nastrojom była piosenka Kapitana Nemo "https://www.youtube.com/watch?v=AVr1E7KSf78&ab_channel=matteoeoeo" (też z 1983). wink.gif

W sumie miał pecha z tym kabaretonem, mimo wszystko PAKA odbywająca się w tym samym czasie rozkręcała może nie kabaret w stylu "Starszych Panów", ale na pewno duchowo kontynuujący twórczość lat 60-tych (w elementami zaczerpniętymi z humoru brytyjskiego). Inna sprawa, że to nie była impreza masowa.

Napisany przez: Fuser 1/11/2015, 11:48

QUOTE(Baszybuzuk @ 1/11/2015, 12:36)
W sumie miał pecha z tym kabaretonem
*


Ja wiem, czy miał pecha. W "Egidzie" dawał radę i zapisał się zarówno w jej historii, jak i historii kabaretu:
https://www.youtube.com/watch?v=Y2lX5J-8L9o;
https://www.youtube.com/watch?v=C--CuGfRNcY;
https://www.youtube.com/watch?v=eJ7e9WvPSZ8.

Napisany przez: gtsw64 1/11/2015, 11:53

QUOTE
Ale publika nie pozwoliła mu nawet dojść do końca skeczu. Wygwizdali go, bo ten jego monolog był zbyt mądry

Ja bardzo lubię i cenię pana Piotra jako aktora i kabareciarza. Latami w III PR "60 minut na godzinę" zaśmiewałem się z "dwa dodać dwa? czytery, a co to tak syczy? Frączewski-Ross.
Natomiast chodzi ni o to że podążył za modą, za tym czego oczekiwała publika a nie został przy subtelnym i wysmakowanym dowcipie.
Dlatego nie rozumiem dlaczego ją (publikę) gani.

Napisany przez: wysoki 1/11/2015, 13:41

QUOTE(gtsw64 @ 1/11/2015, 12:00)
QUOTE
To było straszne. Zresztą, o ile dobrze pamiętam, ja też dostałem w tym Koninie znacznie większe brawa na wejście niż na zejście. To był kubeł zimnej wody na łeb. Wtedy pomyślałem sobie, że trzeba już podziękować za tę zabawę, czas przeprosić za zawracanie głowy i kończyć."

I dlatego pan Frączewski wcielił się w śmierdzącego na odległość komercją "Franka Kimono". Nauka nie poszła w las wink.gif
*


QUOTE
Natomiast chodzi ni o to że podążył za modą, za tym czego oczekiwała publika a nie został przy subtelnym i wysmakowanym dowcipie.

O ile pamiętam to Franek miał być parodią, a że został odebrany poważnie...
Dzisiaj mamy Braci FF, w założeniu parodia, odnieśli sukces i już nie wiadomo, czy ludzie słuchają ich na poważnie czy podchodzą z dystansem i na jakiej zasadzie oni sami tworzą dalej.

QUOTE
Dlatego nie rozumiem dlaczego ją (publikę) gani.

Rozwiązanie może byc podane wyżej, ale też czy w twórczości Franka były takie krytykowane elementy:
QUOTE
Wygwizdali go, bo ten jego monolog był zbyt mądry. Nie dość przaśny. Nic tam o dupie i pierdzeniu nie było, żadnej czytelnej do bólu aluzji seksualnej

Napisany przez: Baszybuzuk 1/11/2015, 14:24

QUOTE(Fuser @ 1/11/2015, 11:48)
QUOTE(Baszybuzuk @ 1/11/2015, 12:36)
W sumie miał pecha z tym kabaretonem
*


Ja wiem, czy miał pecha. W "Egidzie" dawał radę i zapisał się zarówno w jej historii, jak i historii kabaretu:
https://www.youtube.com/watch?v=Y2lX5J-8L9o;
https://www.youtube.com/watch?v=C--CuGfRNcY;
https://www.youtube.com/watch?v=eJ7e9WvPSZ8.
*



Nie, miałem na myśli to że trafił na widownię którą chyba żywcem wzięto z występu "Ani Mru Mru" czy czegoś w ten deseń. Akurat w drugiej połowie lat 80-tych powstawał bardzo ciekawy narybek kabaretowy, Maciek Stuhr też wtedy https://www.youtube.com/watch?v=OaiWMejuf9k&ab_channel=MMaaddeelleeiinnee.

QUOTE(gtsw64 @ 1/11/2015, 11:53)
Natomiast chodzi ni o to że podążył za modą, za tym czego oczekiwała publika a nie został przy subtelnym i wysmakowanym dowcipie.
Dlatego nie rozumiem dlaczego ją (publikę) gani.
*



Prawdę mówiąc Rossmówki też nie były jakoś specjalnie wysmakowane. Absurdalne, jasne, ale bez przesady z tym artyzmem. Dudek to to nie był. wink.gif

Napisany przez: saywiehu 1/11/2015, 15:22

Ależ Panowie, o czym Wy... Tak jak pisze @wysoki, Franek był czystą kpiną, parodią. To był na dodatek w sumie jednorazowy, krótki wybryk. A wyszło tak, jakby pisać, że Irek Dudek te wszystkie Ziuty itd. na poważnie...
Z innych przypomnę Wały Jagiellońskie. "Kombajn Bizon" słuchany pierwszy raz wstrząsnął mną naprawdę. Może dlatego, że to pierwsze słuchanie było w warunkach serio ekstremalnych, pod pałatką w czasie ulewy tuż pod szczytem Tarnicy smile.gif

Napisany przez: Baszybuzuk 1/11/2015, 15:27

No. I gender w "Kombajnie" był.

EDYCJA: Sorry, inna piosenka "Wałów". Ale fakt, "Bizon" miał moc. biggrin.gif

Napisany przez: kmat 1/11/2015, 15:33

wysoki

CODE
O ile pamiętam to Franek miał być parodią, a że został odebrany poważnie...
Dzisiaj mamy Braci FF, w założeniu parodia, odnieśli sukces i już nie wiadomo, czy ludzie słuchają ich na poważnie czy podchodzą z dystansem i na jakiej zasadzie oni sami tworzą dalej.

Prawo Poe'go, głupoty nie da się tak naprawdę sparodiować. Klasyczny odbiorca po prostu się nie połapie. Tak samo było z "Białym Misiem", miało parodiować Disco Polo, dziś leci na każdym weselu.

Napisany przez: Fuser 1/11/2015, 17:05

QUOTE(Baszybuzuk @ 1/11/2015, 15:24)
Akurat w drugiej połowie lat 80-tych powstawał bardzo ciekawy narybek kabaretowy, Maciek Stuhr też wtedy https://www.youtube.com/watch?v=OaiWMejuf9k&ab_channel=MMaaddeelleeiinnee.
*


Coś ci się epoki pomyliły. II połowa l. 80. to debiut kabaretu OTTO i chyba nikogo znaczącego poza tym. Symptomatyczna była na przełomie lat 80./90 popularność dziś zapomnianej "Genowefy Pigwy".
Widownia we wspomnianym Koninie, to była tak często występująca również dziś na imprezach kabaretowych "masówka". Niewiele wymagająca i od siebie i od wykonawców.
A co do publiczności z tamtego okresu, to przypomina mi się jak podczas emitowanej przez telewizję ceremonii nadania w 1987 roku amfiteatrowi w Zielonej Górze imienia Anny German w czasie okolicznościowego przemówienia jej wzruszonej matki z publiczności słychać było gwizdy.

Napisany przez: Baszybuzuk 1/11/2015, 18:23

QUOTE(Fuser @ 1/11/2015, 17:05)
Coś ci się epoki pomyliły. II połowa l. 80. to debiut kabaretu OTTO i chyba nikogo znaczącego poza tym.


A Sikora i Kabaret Potem? Przegląd PAKA to właśnie druga połowa lat 80-tych. Oczywiście realnie pamięta się z tego okresu jednak głównie Smolenia i generalnie, podśmiechujki o zabarwieniu politycznym i kryzysowym...

To, że w telewizji szło coś innego, a POTEM zaistniało masowo dopiero w 90-tych to już inna sprawa - wtedy znanym kabaretem było to, co szło w Opolu, ze starszych rzeczy zaś to, co znalazło się w powtórkach.

Napisany przez: Fuser 1/11/2015, 18:50

W każdym razie na pewno nie Maciej Stuhr (rocznik 1975).

Napisany przez: Baszybuzuk 1/11/2015, 18:58

Ok, rozpędem wjechałem w lata 90-te. Ale zaczynało się to wcześniej.

Napisany przez: Fuser 1/11/2015, 19:07

Niedawno opublikowane artykuły:
1. o kabarecie "Tey":
http://wyborcza.pl/alehistoria/1,148440,18957833,pani-pelagio-czy-pani-jeszcze-moze-historia-kabaretu-w-prl-u.html
2. o Janie Pietrzaku:
http://wyborcza.pl/alehistoria/1,148619,19002651,polityka-prosto-w-oczy-historia-kabaretu-w-prl-u-cz-4.html

Napisany przez: wysoki 1/11/2015, 19:40

Z tego o "Teyu":

QUOTE
Występowania zakazał mu kierownik Wydziału Kultury KC, więc Smoleń stworzył program pt. "6 dni z życia kolonisty", bo zakaz nie obejmował występów dla dzieci. Grali o 10 rano, ale większość widzów stanowili dorośli.

Ktoś musiał przecież te dzieci przyprowadzić smile.gif.
W zakładzie pracy mojej mamy rozdawali wejściówki dla dzieci pracowników i tak załapałem się na ten występ.

Napisany przez: Fuser 5/11/2015, 21:33

https://www.youtube.com/watch?v=AivNfvMrp7g
Dobre! biggrin.gif

i coś bardziej znanego:
https://www.youtube.com/watch?v=fPt1kzewBVw

Napisany przez: wysoki 15/12/2015, 12:25

Z artykułu o Teyu:

QUOTE
Rewiński tak wspominał swoje rozstanie z Teyem: "W czasie pożegnalnego bankietu kończącego sezon podeszła do nas pani i powiedziała: Pan dyrektor Estrady chce, żebyście wystąpili jeszcze w poniedziałek. A my na to z Zenkiem mówimy nie. Ale następnego dnia się okazało, że to tylko ja mówiłem nie, a Zenek był gotów zagrać. Kolega dał głowę w piach, a ja dostałem dyscyplinarne zwolnienie za odmowę wykonania polecenia dyrektora Estrady. Jakoś udało mi się to polubownie odkręcić i pojechałem nad morze do Łaz, gdzie wypoczywał Zenek, by zapytać, co dalej? Powiedział, że nadal jesteśmy razem. Tylko po wakacjach nie odbierał już ode mnie telefonów".

http://wyborcza.pl/alehistoria/1,148440,18957833,pani-pelagio-czy-pani-jeszcze-moze-historia-kabaretu-w-prl-u.html

Rewiński w swojej książce Z kabaretu do sejmu... i z powrotem? (s. 58) opisuje to szerzej i nieco inaczej. On odmówił, Laskowik się zgodził, ale jako kierownik miał przekazać decyzję wyżej i tam, zamiast powiedzieć nie, bo nie, wytłumaczył, iż nie mogą wystąpić, gdyż Rewiński ma wykupione wczasy w Bułgarii. Pracownik Estrady to sprawdził i kłamstwo się wydało. Urażony dyrektor rozpoczął wojną i Rewiński dostał dyscyplinarkę. Zwolniony uznał, że nie musi pracować akurat w Estradzie i razem z Laskowikiem sobie poradzą, na co ten się zgodził, potem jednak okazało się, że Laskowik zostaje. Podobno za lepszą salę w centrum.

Napisany przez: Fuser 15/12/2015, 21:21

QUOTE(wysoki @ 15/12/2015, 13:25)
Z artykułu o Teyu:
QUOTE
Rewiński tak wspominał swoje rozstanie z Teyem: "W czasie pożegnalnego bankietu kończącego sezon podeszła do nas pani i powiedziała: Pan dyrektor Estrady chce, żebyście wystąpili jeszcze w poniedziałek. A my na to z Zenkiem mówimy nie. Ale następnego dnia się okazało, że to tylko ja mówiłem nie, a Zenek był gotów zagrać. Kolega dał głowę w piach, a ja dostałem dyscyplinarne zwolnienie za odmowę wykonania polecenia dyrektora Estrady. Jakoś udało mi się to polubownie odkręcić i pojechałem nad morze do Łaz, gdzie wypoczywał Zenek, by zapytać, co dalej? Powiedział, że nadal jesteśmy razem. Tylko po wakacjach nie odbierał już ode mnie telefonów".

http://wyborcza.pl/alehistoria/1,148440,18957833,pani-pelagio-czy-pani-jeszcze-moze-historia-kabaretu-w-prl-u.html

Rewiński w swojej książce Z kabaretu do sejmu... i z powrotem? (s. 58) opisuje to szerzej i nieco inaczej. On odmówił, Laskowik się zgodził, ale jako kierownik miał przekazać decyzję wyżej i tam, zamiast powiedzieć nie, bo nie, wytłumaczył, iż nie mogą wystąpić, gdyż Rewiński ma wykupione wczasy w Bułgarii. Pracownik Estrady to sprawdził i kłamstwo się wydało. Urażony dyrektor rozpoczął wojną i Rewiński dostał dyscyplinarkę. Zwolniony uznał, że nie musi pracować akurat w Estradzie i razem z Laskowikiem sobie poradzą, na co ten się zgodził, potem jednak okazało się, że Laskowik zostaje. Podobno za lepszą salę w centrum.
*


Relacje Z. Laskowika ze współpracownikami były niełatwe, o czym jest napisane zarówno w ww. artykule, jak i w innych wspomnieniach.

Napisany przez: wysoki 17/12/2015, 14:17

Na swój sposób to osobna opowieść, bo przewinęło się przy p. Zenonie sporo nazwisk i każda z tych osób coś tam wspominała...
A dodałem, bo w książce p. Rewiński rozbudował historię swego zwolnienia o większe szczegóły.

Napisany przez: rasterus 18/12/2015, 20:18

Były jeszcze "Spotkania z Balladą", dziś zapomniane, bo zakopali się w przaśności. Występował wtedy gościnnie z nimi kabaret "Loża 44".

https://www.youtube.com/watch?v=OlofZVouXqk


Napisany przez: wysoki 18/12/2015, 22:04

QUOTE(rasterus @ 18/12/2015, 21:18)
Były jeszcze "Spotkania z Balladą", dziś zapomniane, bo zakopali się w przaśności. Występował wtedy gościnnie z nimi kabaret "Loża 44".

https://www.youtube.com/watch?v=OlofZVouXqk
*


O! Jak mogłem zapomnieć o tym lubelskim kabarecie...
Natomiast spotkania ("Spotkanie") właśnie bardziej pamiętane, bo przecież jeszcze stosunkowo niedawno leciały w telewizji.


Napisany przez: rasterus 19/12/2015, 3:54

QUOTE(Fuser @ 1/11/2015, 17:05)
Symptomatyczna była na przełomie lat 80./90 popularność dziś zapomnianej "Genowefy Pigwy".


Genowefa Pigwa to kabaret Pirania.

W latach 80 powstał też twór nie do końca kabaretowy, ale... Audycja w PR3 - Nie tylko dla orłów. W 1985 roku powstał też kabaret Koń Polski.

Trochę wcześniej, bo w 1979 r. został założony kabaret Długi. Wystąpili ze Smoleniem w programie "Służba zdrowia".

Napisany przez: Fuser 19/12/2015, 9:37

QUOTE(rasterus @ 19/12/2015, 4:54)
QUOTE(Fuser @ 1/11/2015, 17:05)
Symptomatyczna była na przełomie lat 80./90 popularność dziś zapomnianej "Genowefy Pigwy".

Genowefa Pigwa to kabaret Pirania.
*


Chyba niezupełnie:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Andrzej_Kaczmarek_(satyryk)

Napisany przez: konto usunięte 051218 19/12/2015, 9:49

Jak dla mnie, jeżeli idzie o wspomnienia, to bez wątpienia kabaretem nr 1 była absolutnie genialna Loża 44 z bliskiego mi Lublina: https://www.youtube.com/watch?v=drQsVwQlsp8&list=PLTa-OSZoZMkpuvNzeb2FqTKXFekoO2gt-
Posiadam dwie publikacje autora skeczów, I. Szymańskiego. Wyśmienita lektura smile.gif

Napisany przez: pejotlbis 19/12/2015, 11:48

Ktoś wczesniej napisał o rozstaniu Rewińskiego z Teyem , rozstania to w ogóle rzecz symptomatyczna , także w kabarecie: rozbrat Wasowskiego i Przybory jako artystów po tym Przybora realizuje cykl programów Divertimento-zwane kabaretem starszego pana
Odejście, na rzecz solowej działalności z kabaretu Elita, Jana Kaczmarka.
Rozejście się Smolenia i Laskowika.
Czy też śmierci będące punktami zwrotnymi w dziejach danego kabaretu:
Śmierć Piotra Skrzyneckiego
Śmierć Andrzeja Waligórskiego

Napisany przez: rasterus 22/12/2015, 15:31

Była jeszcze szopka noworoczna, wprowadzona w późnym jaruzelskim. Pozwolenie na delikatną krytykę władzy. Pamiętam, że na melodię piosenki Woziwoda śpiewano o Gorywodzie.

Napisany przez: Fuser 28/12/2015, 20:41

Bohdan Smoleń w swojej książce http://otwarte.eu/book/niestety-wszyscy-sie-znamy o Janie Pietrzaku w tamtych czasach, s. 236:
"Pietrzak był taki... Jak był w jury i się śmiał, to znaczy, że program do d... A jak groźną minę miał, to znaczy, że jest wszystko dobrze. A w każdym razie - na dobrej drodze. Myśmy występowali na różnych festiwalach. On z racji tego, że już jest najstarszy, to w różnych jury zasiadał. Kiedyś na festiwalu opolskim powiedział, że ja dzięki niemu istnieję artystycznie. Bo on był kiedyś w jury i dzięki niemu coś w czasach studenckich wygrałem, i gdyby nie on, to by mnie nie było. Więc wszedłem na krzesło i go w czoło pocałowałem: Tato! Nareszcie cię spotkałem!".
Chyba już polecałem lekturę tej książki. Niniejszym czynię to ponownie. Warto!

Taka ciekawostka poniżej - program "Najlepiej nam było przed wojną" w wersji audio z trasy po Ameryce Północnej w 1988 r.:
https://www.youtube.com/watch?v=ASAZAOlHkqk
Bardziej znana jest współcześnie również dostępna na Youtube wersja tego programu z występu w Poznaniu w 1989 roku. Trochę się różni. Różna jest też reakcja publiczności.

Napisany przez: Fuser 25/06/2016, 17:47

Na co sobie pozwalano i na co pozwalano w kabarecie epoki "środkowego Gierka":
https://www.youtube.com/watch?v=h3qqJpbQxgM

Napisany przez: Phouty 26/06/2016, 3:03

QUOTE(Fuser @ 25/06/2016, 8:47)
Na co sobie pozwalano i na co pozwalano w kabarecie epoki "środkowego Gierka":
https://www.youtube.com/watch?v=h3qqJpbQxgM
*



Stety, czy tez niestety, bylo to moja osobista "szara rzeczywistoscia", a bylem juz w tamtym okresie czasu doroslym osobnikiem i to w dodatku z niebywale piekna, zaangazowana ideologicznie w sprawy owczesnej PRLowskiej kultury zona, ze w tamtym okresie czasu mielismy okazje "nasmiewac sie z rzeczywistosci". Administracja (lub jak kto woli "rezim") tow. Gierka, charakteryzowala sie mimo wszystko bardzo duzym rozluznieniem "ideowym" w dziedzinie kultury spolecznej, przynajmniej w porownaniu z epoka tow. Gomulki, a o epoce tow. Bieruta, to nawet nie warto tutaj wspominac. Nie zapominajmy o tym, iz w okresie "Gierka", to takie "wywrotowe" (czyzbym naduzywal cudzyslowow?) kabarety, jak chociazby radiowy "60 minut na godzine" mialy wreszcie okazje, azeby "skanalizowac" w sposob w miare akceptowany przez "sowieckie" wladze PRLu permanentne spoleczne niezadowolenie z istniejacej (owczesnie) sytuacji, zarowno politycznej, jak i ekonomicznej, a dla ogolu polskiej spolecznosci, takze niezmiernie waznej, sytuacji czysto kulturalnej.

To, o czym "gadali" Smolen z Laskowikiem w "gierkowskich latach" na scenach chociazby Festiwalu w Opolu, to za Gomulki przynioslo by im "rzadowa cisze" (patrz zyciorysy kilku polskich aktorek i aktorow, ktorzy za pewne ideologiczne "przewinienia", takie chociazby jak zagranie w "imperialistycznych" zachodnich filmach), wrecz przestali fizycznie "istniec"....bylo to forma owczesnego "sredniowiecznego banictwa" znanego z okresu sredniowiecza..., a za epoki Bieruta by spowodowalo (w najlepszym ukladzie, bo kula wystrzelona w tyl potylicy przeciez nie byla wtedy wyjatkiem) kilkanascie lat przymusowych "wakacji" na dalekiej Syberii, w osrodkach wypoczynkowych specjalizujacych sie w wydobywaniu rud uranu, czy tez w odsniezaniu Kamczatki. wink.gif

Wazne jest jedno, iz ekipa Gierka zdala sobie wreszcie sprawe, ze "nastroje spoleczne" mozna bylo "kanalizowac" poprzez publiczne (ale jednak "umiarkowane", czyli...(czytaj))..."regulowane" wyrazanie spolecznego niezadowolenia! Uwazam to za jeden z najwazniejszych "wynalazkow" tamtejszej ekipy, pozwalajacej jej na kontynuacje "idei braterstwa klasy robotniczej i chlopow" w walce z "imperializmem zachodu" przez te nastepne (plus/minus) 10 lat.

Innymi slowy, ekipa Gierka doszla do wniosku, iz lepiej bylo miec kilka milionow widzow (przed ekranami TV) smiejacych sie ze skeczow owczesnych satyrykow estrady i nasmiewajacych sie z tak zwanej "socjalistycznej rzeczywistosci", niz masowe wystapienia i pochody "glodnych", ktore sie okresowo pojawialy w PRu, chociazby w Poznaniu w roku 1956, w W-wie w roku 1968 (okay...byl to raczej intelektualny "glod"...ale mimo wszystko glod) , w Gdansku w roku 1970, czy tez ogolnie w "Polsce" po roku 1976.
Oczywiscie taka polityka "liberalizacji" nie byla w stanie uchronic programowo niemozliwego do zrealizowania hasla "przewodniej roli mas robotnikow i chlopow" w walce z "zachodnim imperializmem"... , oraz nawet w krotszej programowo formie, "tymczasowej" transformacji do tak zwanego spoleczenstwa komunistycznego, przewidywanego (programowo) przez owczesne rezimy komuchowo-podobne, pod wszechobecnym "nadzorem" towarzyszy z KPZR. (Komunistyczna Partia Zwiazku Radzieckiego...to dla tych, ktorzy szczesliwie juz sie urodzili po tej "epoce rewolucji"). wink.gif

Napisany przez: Fuser 30/07/2016, 14:31

Mało znany monolog J. Fedorowicza z 1981 r. "List do kolegi Spikera", do którego treści kiedyś nawiązywałem na forum:
http://pbc.gda.pl/dlibra/docmetadata?id=20747&from=&dirids=1&ver_id=&lp=3&QI=663A6FC2DF5BCCA23145BE5EB4EEA71D-15

Napisany przez: Fuser 4/08/2016, 13:23

https://www.youtube.com/watch?v=fE97Dq5Tb5g

Występ nieco dziś zapomnianego Jana Tadeusza Stanisławskiego w 1981 r. Coś pomiędzy kabaretem a ostrą sceniczną publicystyką polityczną: https://www.youtube.com/watch?v=Kv7yDfI0tQQ

Napisany przez: Fuser 15/12/2016, 12:18

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114871,21122222,nie-zyje-bohdan-smolen-aktor-i-kabareciarz-mial-69-lat.html#MT2

Jego najsłynniejszy monolog:
https://www.youtube.com/watch?v=hJbBjjTsaEM
i najsłynniejszy skecz:
https://www.youtube.com/watch?v=ViGCnJ7Li7g
w najlepiej chyba wykonanym w historii polskiego kabaretu programie.

Tę książkę też warto przeczytać: http://otwarte.eu/book/niestety-wszyscy-sie-znamy

Napisany przez: Fuser 3/01/2017, 21:11

Obecnie wszyscy kojarzą Jerzego Dobrowolskiego raczej z grania w komediach Stanisława Barei. A był on przede wszystkim artystą kabaretowym. Poniżej monolog wykonywany przez niego w "Kabarecie pod Egidą" w latach 80:
1. https://www.youtube.com/watch?v=P9sYNJ-4fc8
2. https://www.youtube.com/watch?v=0HJgHXFdnxo

Napisany przez: Fuser 6/01/2017, 13:42

Jednym z popularnych artystów kabaretowych w PRL był, dziś nieco zapomniany, nieżyjący już https://pl.wikipedia.org/wiki/Jan_Kaczmarek_(artysta_kabaretowy). Popularność przyniosły mu głównie wykonywane piosenki, ale wykonał również mocno aluzyjny politycznie monolog uwieczniony na bardzo popularnym u schyłku lat 80. wydawnictwie kabaretowym pt. "Przestrojenie": https://youtu.be/fVtcJkyP4cA?t=6m39s

Napisany przez: Fuser 28/10/2017, 7:17

Krótki bardzo aluzyjny do sytuacji Polski lat 1980-81 monolog z 1981 r. w wykonaniu A. Zaorskiego:
https://www.youtube.com/watch?v=UU0tsMHJJ9U&list=PLC80C957A8CB56B30&index=11

Napisany przez: Marecki384 30/10/2017, 17:18

Kurcze ja ten monolog Zaorskiego widziałem kiedys w TV.
Jestem rocznik 79,pierwszy Opolski kabareton pamiętam z 1991 roku.
Ale Z tyłu sklepu czy A tam cicho być to kabaretowe klasyki.

Napisany przez: Fuser 4/11/2017, 15:08

Poniżej link do nagrania fragmentu występu kabaretu "Tey" w 1988 r. w Kanadzie (bodaj w Toronto). Na przełomie l. 80/90. nagranie w całości można było kupić wydane na pirackich kasetach magnetofonowych na polskich bazarach. Dziś w Internecie w całości chyba niedostępny. Jest to fragment programu "Najlepiej nam było przed wojną" znanego najbardziej z wersji w 1989 r. z występu w Poznaniu, dostępnego w wersji wideo na Youtube, a w wersji audio wydanego legalnie na kasetach magnetofonowych. Ciekawe są drobne różnice w tekstach skeczów i różnice w reakcjach na poszczególne żarty publiczności w Polsce i w Kanadzie.:
http://hostuje.net/file.php?id=7c329bdf3bed14fc3f31de7b87d0bb2c

Napisany przez: Fuser 14/12/2018, 21:20

"Dzienniczek odnowy" Ryszarda Marka Grońskiego w "Kabarecie pod Egidą" w wersji wideo:
https://youtu.be/-AzTHtx7woM?t=19m11s

Napisany przez: Fuser 26/05/2020, 19:27

Kiedy dokładnie - data dzienna - kabaret "Tey" zaprezentował swój program "S tyłu sklepu" na festiwalu w Opolu w czerwcu 1980 roku?

Napisany przez: Fuser 21/08/2020, 18:18

Od kilku miesięcy kabaret "Tey" ma swój kanał na Youtube, a na nim zamieszczono kompletnie nieznane materiały z jego działalności:
https://www.youtube.com/channel/UCSQcVAjY2FJTsO19b4QKbeg

Napisany przez: mata2010 22/08/2020, 0:27

Nie wnikam - w tym momencie - w procedurę rekomendacji stosowaną przez Facebooka, ale dla mojego profilu bardzo często ostatnio rekomendowane są filmy z kabaretu Tey. Nie ma to nic wspólnego z youtubem.
Jakby nie było: pękam ze śmiechu, czym być może "napędzam" dalsze rekomendacje...

Napisany przez: Krzysztow 22/08/2020, 7:03

QUOTE
Obecnie wszyscy kojarzą Jerzego Dobrowolskiego raczej z grania w komediach Stanisława Barei

W Wiki figuruje jako aktor. Jako kabareciarz zaczynał w kabarecie "Koń". Nie pamiętam gdzie się z tym spotkałem ale podczas jednego z występów Dobrowolski na scenie usiadł na krześle twierdząc że "popatrzymy sobie na sputnika". Kiedy tak siedział oczom publiczności zaczeły ukazywać się na jego rękach ale też na nogach zegarki.
Cenzura zarzuciła potem kabaretowi sugerowanie jakoby Armia Czerwona zabierała ludziom zegarki. W tej sprawie
głos zabrał Zdzisław Leśniak (występował w czołówce serialu "Janosik"). Twierdził on że jako urodzony w Lwowie nigdy by sobie nie pozwolił na żadne żarty czy to z Armii Czerwonej czy też z ZSRR. Ciekawe jak do tego argumentu podeszła cenzura zwłaszcza że Leśniak istotnie urodził się w okolicach Lwowa tyle że przed wojną czyli gdy Lwów należał do Polski.
A może Leśniak swoje wyjaśnienia cenzurze potraktował jako występ przed publicznością?

Napisany przez: emigrant 22/08/2020, 16:29

QUOTE(Fuser @ 3/01/2017, 21:11)
Obecnie wszyscy kojarzą Jerzego Dobrowolskiego raczej z grania w komediach Stanisława Barei. A był on przede wszystkim artystą kabaretowym. Poniżej monolog wykonywany przez niego w "Kabarecie pod Egidą" w latach 80:
1. https://www.youtube.com/watch?v=P9sYNJ-4fc8
2. https://www.youtube.com/watch?v=0HJgHXFdnxo
*


No, właśnie- ludzie, którzy interesują się polskim kabaretem choć trochę nie mają problemów z kojarzeniem jego twórczości na tym polu. Z tej działki zresztą przeszło do mowy potocznej jego sławne "Niestety, niestety, niestety." (Ciekawe ile osób gdy tego używa wie, że to od niego...) A z filmu z kolei "Jogibabu, brawo Jasiu!" (To, obecnie rzadko używane), z "Nie ma róży...".
Posmiertnie zebrano i wydano jego zapiski pamiętnikarskie: https://lubimyczytac.pl/ksiazka/133406/wspomnienia-moich-pamietnikow Tam jest wiele jego nieznanych kawałków. O ile wiem zajęła się tym jego żona, Jolanta Zykun, swego czasu dość popularna aktorka drugoplanowa.

Napisany przez: Fuser 22/08/2020, 18:26

QUOTE(emigrant @ 22/08/2020, 17:29)
Jolanta Zykun, swego czasu dość popularna aktorka drugoplanowa.
*


Występowała też w kabarecie "Sześćdziesiątka".

Napisany przez: Krzysztow 26/08/2020, 13:19

QUOTE
Kiedy dokładnie - data dzienna - kabaret "Tey" zaprezentował swój program "S tyłu sklepu" na festiwalu w Opolu w czerwcu 1980 roku?

Na czteropłytowym wydawnictwie jest ten program(w pisowni przez Z) nagrywany w Opolu jednak data tam nie pada.
Laskowik w przedmowie jedynie mówi że jego debiut był podczas Wiosny Estradowej zaś w Opolu był w innej wersji.

Napisany przez: Arbago 29/09/2020, 13:26

QUOTE(kmat @ 1/11/2015, 16:33)
wysoki
CODE
O ile pamiętam to Franek miał być parodią, a że został odebrany poważnie...
Dzisiaj mamy Braci FF, w założeniu parodia, odnieśli sukces i już nie wiadomo, czy ludzie słuchają ich na poważnie czy podchodzą z dystansem i na jakiej zasadzie oni sami tworzą dalej.

Prawo Poe'go, głupoty nie da się tak naprawdę sparodiować. Klasyczny odbiorca po prostu się nie połapie. Tak samo było z "Białym Misiem", miało parodiować Disco Polo, dziś leci na każdym weselu.
*



Po pierwsze disco-polo to nie głupota, panie kmat, tylko forma współczesnej muzyki ludowej. Prawdopodobnie jako "wielkomiejski intelektualista" się teraz z tego śmiejesz, ale świadczy to tylko o ciasnocie twojego umysłu.

Po drugie to nie "Biały Miś" zespołu Top One miał być parodia tylko "Mydełko Fa" Marka Kondrata.

Napisany przez: Fuser 23/04/2022, 17:36

Unikatowe nagranie, niestety tylko części, kabaretonu z festiwalu w Opolu w 1987 roku, kiedy można było już w kabarecie polskim mówić sporo i wprost. Na bazie tego kabaretonu powstał grany był wielokrotnie w Sali Kongresowej w Warszawie program "Przestrojenie" znany z wydanych przez Polton dwóch kaset magnetofonowych, których zapis również można znaleźć na Youtube:
https://www.youtube.com/watch?v=NtgLHFxirEM

Napisany przez: rasterus 24/04/2022, 1:53

Pisząc o kabarecie warto wspomnieć jedną szkołę. Wyższa Szkoła Pedagogiczna w Olsztynie. Krzysztof Daukszewicz, Trzeci oddech Kaczuchy, Kaczki z nowej paczki, Jacek Zwoźniak, Waldemar Chyliński, Czerwony Tulipan. Wszyscy związani w jakiś sposób z uczelnią.

Napisany przez: Baszybuzuk 24/04/2022, 9:30

Trochę jednak inny profil kabaretowy - olsztyńska WSP to dużo poezji śpiewanej, generalnie więcej piosenki i poezji niż skeczy.

Współcześnie gatunek humoru chyba wymierający.

Napisany przez: rasterus 25/04/2022, 3:28

QUOTE(Baszybuzuk @ 24/04/2022, 9:30)
Trochę jednak inny profil kabaretowy - olsztyńska WSP to dużo poezji śpiewanej, generalnie więcej piosenki i poezji niż skeczy.

Współcześnie gatunek humoru chyba wymierający.
*



Piwnica pod Baranami też opierała się na piosence. Z pierwszego kabaretu Smolenia "Pod budą" wyrosła grupa muzyczna. W sumie kabaret kiedyś był bardziej muzyczny. Monologii czy skecze to były przerywniki. Nawet Dudek mający tyle skeczy miał bardzo dużo piosenek. Tey też dużo piosenek, Elita też. A to temat o kabarecie PRL, a nie obecnym. Jeszcze Potem miało przecież w najpopularniejszym programie "Bajki dla potłuczonych" piosenki i etatowego pianistę.

Wiele grup muzycznych było kabaretowych. Wały Jagielońskie to przecież piosenka kabaretowa. Big Cyc co prawda wydał pierwszą płytę w 1990 r., ale powstał w 1988 r., a w warstwie tekstowej też często odwołują się w jakiś sposób do kabaretu.

Napisany przez: Krzysztow 25/04/2022, 7:34

QUOTE
Piwnica pod Baranami też opierała się na piosence. Z pierwszego kabaretu Smolenia "Pod budą" wyrosła grupa muzyczna. W sumie kabaret kiedyś był bardziej muzyczny. Monologii czy skecze to były przerywniki. Nawet Dudek mający tyle skeczy miał bardzo dużo piosenek. Tey też dużo piosenek, Elita też. A to temat o kabarecie PRL, a nie obecnym. Jeszcze Potem miało przecież w najpopularniejszym programie "Bajki dla potłuczonych" piosenki i etatowego pianistę.


Może inaczej.
Czy te piosenki należy rozumieć jako zasłona dymna mająca na celu łagodzenie efektów skeczów które niezależnie czy były o rządzących czy o życiu codziennym
zawsze mniej czy bardziej uderzały w ustrój?
Czyli gdyby tych skeczy było zbyt dużo taki kabaret miałby problemy ze swoja działalnością?

Napisany przez: asceta 25/04/2022, 22:08

Kiedyś kabaret był po prostu inny.
Twierdzenia, że było więcej piosenek a mniej skeczy, żeby się nie narazić nie miały żadnych podstaw.
I skecz nie musiał być antyustrojowy (co np. antykomunistycznego jest w genialnym "Sęku") ani piosenka nie musiała być o kwiatkach, dziewczynie itp. Jak Pietrzak śpiewał "Żeby Polska była Polską" i inne to było to naprawdę antykomunistyczne. Z czasem faktycznie kabarety "zeskeczowiły się", nastawiając się bardziej na wybuchy śmiechu.
Taki kabaret jest pod pewnymi względami prostszy. Łatwiej robić monolog czy dialog, bo do tego nie trzeba dużo ludzi, orkiestry itd. Tradycyjny kabaret to cała ekipa. Bardziej związany właśnie z jakimś środowiskiem artystycznym, lokalem niż konkretną osobą czy dwójką, trójką występujących.

Napisany przez: Marecki384 25/04/2022, 22:11

Lekko zerknełem w tył.
Jestem rocznik 79 i Kabaret Tey uwielbiam.
Najbardziej podoba mi się Z tyłu sklepu (Widziałem ponad godzinny występ na YT).
Skecze Mamuśka Maluch i Bieda też są świetne.
Do klasyki kabaretowej klasyki przeszła też Szeptanka (A tam cicho być) z Bohdanem Smoleniem ale to nie Tey tylko Pod Spodem.
Co do Jana Pietrzaka to skecz Szachy Personalne jest świetny
Jeszcze dodam że uwielbiam Kabaret Dudek za skecz Sęk.
Skecz Student Awas i para Fronczewski Pszoniak byli świetni.
Pietrzak z Gajosem pojechali tym skeczem na początku lat 90 i tak świetnie im nie wyszło.

Napisany przez: Baszybuzuk 26/04/2022, 7:04

QUOTE(asceta @ 25/04/2022, 22:08)
Kiedyś kabaret był po prostu inny.
Twierdzenia, że było więcej piosenek a mniej skeczy, żeby się nie narazić nie miały żadnych podstaw.
I skecz nie musiał być antyustrojowy (co np. antykomunistycznego jest w genialnym "Sęku") ani piosenka nie musiała być o kwiatkach, dziewczynie itp. Jak Pietrzak śpiewał "Żeby Polska była Polską" i inne to było to naprawdę antykomunistyczne. Z czasem faktycznie kabarety "zeskeczowiły się", nastawiając się bardziej na wybuchy śmiechu.
Taki kabaret jest pod pewnymi względami prostszy. Łatwiej robić monolog czy dialog, bo do tego nie trzeba dużo ludzi, orkiestry itd. Tradycyjny kabaret to cała ekipa. Bardziej związany właśnie z jakimś środowiskiem artystycznym, lokalem niż konkretną osobą czy dwójką, trójką występujących.
*



Dodałbym, że wspomniane środowisko olsztyńskie nigdy tej ewolucji nie przeszło.

"Tulipan" grywa do dziś - nadal piosenki, ale to już nisza nisz.

Daukuszewicz i owszem, co jakiś czas marudzi prozą w "Szkle Kontaktowym", ale czy daje się to traktować jako kabaret pozostawiam każdemu do samodzielnej oceny.

Nie jestem na bieżąco z olsztyńską sceną, ale wydaje mi się, że nie ma jakieś szczególnej ciągłości z tamtym nurtem.

Napisany przez: Krzysztow 26/04/2022, 7:33

QUOTE
I skecz nie musiał być antyustrojowy (co np. antykomunistycznego jest w genialnym "Sęku") ani piosenka nie musiała być o kwiatkach, dziewczynie itp. Jak Pietrzak śpiewał "Żeby Polska była Polską" i inne to było to naprawdę antykomunistyczne. Z czasem faktycznie kabarety "zeskeczowiły się", nastawiając się bardziej na wybuchy śmiechu.


Nie twierdzę że "musiał" ale spójrz poniżej ile takich skeczów wymienił Marecki384.
Pewnie takich "Seków" było więcej ale to wymienione przez niego lepiej się pamięta.
A gdyby "Sęk" zastąpić "Dużym sękiem"?

Jednak chyba kabaret Koń miał jakieś kłopoty z cenzurą.
Rozumiem że to był wyjątek od reguły

Napisany przez: Baszybuzuk 26/04/2022, 8:04

QUOTE(Krzysztow @ 26/04/2022, 7:33)
Jednak chyba kabaret Koń miał jakieś kłopoty z cenzurą.
Rozumiem że to był wyjątek od reguły


Jak zwykle w takich przypadkach - to zależy. Zależy w jakim okresie PRL, zależy co było kontrowersyjnego w żarcie, zależy od cenzora, zależy od stopnia autocenzury, którą nałożył na siebie twórca.

Jest taka genialna powieść SF Zajdla, w której bohaterowie żyjący w jakiejś totalitarnej dystopii są śledzeni przez zautomatyzowane systemy analizujące ich wypowiedzi. Reakcją społeczności było stosowanie wyrafinowanych skojarzeń, aluzji i przenośni, z którymi nie radziły sobie algorytmy. A kiedy już sobie poradziły, ludzie wprowadzali przenośnie na nowy poziom, w relatywnie krótkim czasie tworząc właściwie nowy język.

W różnych okresach PRL można się było śmiać z różnych rzeczy. W końcu na różnych szczeblach władzy też byli ludzie - i jak to ludzie, miewali poczucie humoru. Generalnie, wolno było się śmiać z różnych bylejakości systemu, ale raczej nie wolno było śmiać się z tej bylejakości przyczyn.

Niektóre rzeczy były wysoce niebezpieczne do strojenia sobie żartów i te zwykle wymagały głębszego maskowania. Szczególnie wrażliwa była cenzura co do naszego sojusznika i opiekuna ze Wschodu. Tym weselej było, kiedy żart się jakoś przebił.

Przykładowo radiowa seria słuchowisk Waligórskiego "Rycerze" powstała na fali popularności ekranizacji "Trylogii" co i raz nabijała się z przaśnej rzeczywistości PRL, jednak wisienką na torcie było, kiedy opisując Tatarów, użyte zostało określenie "kałmuckie mordy", które jako żywo odbiorcom nie tylko z Tatarami się mogło kojarzyć.

Żart w sumie niski (haha, dzicz na Wschodzie, jakie śmieszne...), ale w warunkach ustroju i jego ograniczeń bezcenny. Tym bardziej, że cenzor przyczepić się za bardzo do czego nie miał. wink.gif

Napisany przez: pejotlbis 26/04/2022, 9:30

W poniedziałek wielkanocny odbyła się akademia ku czci dostojnego jubilata-Jan Pietrzak skończył 22 kwietnia 85 lat.
Nie da się i nie można zaprzeczyć jego działalności patriotycznej, ale moim zdaniem jest to autor jednego czynu , a właściwie piosenki , oczywiście chodzi o "Żeby Polska była Polską".
Grubą przesadą było nazywanie go przez Cichopek/prowadząca/ "Stańczykiem narodu", poza słynnym sezonem 1981 w Kabarecie pod Egidą nie powstało w zasadzie nic interesującego,ale "Żeby.." wtedy /1981/ miało moc ogromną, może nawet porównywalną z "Rotą" Konopnickiej.
Odgrzewany ten kotlet eksponował póżniej błażniąc się niemiłosiernie w Kampanii Prezydenckiej 1995.
Można wysnuć taki wniosek :kabaret w PRl na przykładzie "KpE" i Pietrzaka był po części publicystyką społeczno-polityczną, gdzie indziej niedostępną, i to dlatego bufoniasty i śmiejący się z własnych żartów Pietrzak przeszedł do częściowo tylko uzasadnionej legendy

Napisany przez: Marecki384 26/04/2022, 16:11

QUOTE(Baszybuzuk @ 26/04/2022, 8:04)
QUOTE(Krzysztow @ 26/04/2022, 7:33)
Jednak chyba kabaret Koń miał jakieś kłopoty z cenzurą.
Rozumiem że to był wyjątek od reguły


Jak zwykle w takich przypadkach - to zależy. Zależy w jakim okresie PRL, zależy co było kontrowersyjnego w żarcie, zależy od cenzora, zależy od stopnia autocenzury, którą nałożył na siebie twórca.

Jest taka genialna powieść SF Zajdla, w której bohaterowie żyjący w jakiejś totalitarnej dystopii są śledzeni przez zautomatyzowane systemy analizujące ich wypowiedzi. Reakcją społeczności było stosowanie wyrafinowanych skojarzeń, aluzji i przenośni, z którymi nie radziły sobie algorytmy. A kiedy już sobie poradziły, ludzie wprowadzali przenośnie na nowy poziom, w relatywnie krótkim czasie tworząc właściwie nowy język.

W różnych okresach PRL można się było śmiać z różnych rzeczy. W końcu na różnych szczeblach władzy też byli ludzie - i jak to ludzie, miewali poczucie humoru. Generalnie, wolno było się śmiać z różnych bylejakości systemu, ale raczej nie wolno było śmiać się z tej bylejakości przyczyn.

Niektóre rzeczy były wysoce niebezpieczne do strojenia sobie żartów i te zwykle wymagały głębszego maskowania. Szczególnie wrażliwa była cenzura co do naszego sojusznika i opiekuna ze Wschodu. Tym weselej było, kiedy żart się jakoś przebił.

Przykładowo radiowa seria słuchowisk Waligórskiego "Rycerze" powstała na fali popularności ekranizacji "Trylogii" co i raz nabijała się z przaśnej rzeczywistości PRL, jednak wisienką na torcie było, kiedy opisując Tatarów, użyte zostało określenie "kałmuckie mordy", które jako żywo odbiorcom nie tylko z Tatarami się mogło kojarzyć.

Żart w sumie niski (haha, dzicz na Wschodzie, jakie śmieszne...), ale w warunkach ustroju i jego ograniczeń bezcenny. Tym bardziej, że cenzor przyczepić się za bardzo do czego nie miał. wink.gif
*


@Baszybuzuk Pamiętam że coś z serii Rycerze było na początku lat 90 w TV (1991-1992).
Pamiętam jak Stanisław Szelc mówił ...Woził się na rajtarze jak na nadmuchiwanym pontonie-Ale się z tego uśmiałem.
Nie wiem czy Skautów Piwnych można zaliczyć do kabaretu.
Kabaretu Starszych Panów nie mam prawa pamiętać ale wiem że para Wasowski-Przybora zagrała w filmie Upał.
Natomiast ludzie z Kabaretu Tey pokazali się w filmie Filip z konopii.
Co do skeczy Sęk Dudka to zostało to zgapione przez Kabaret pod Wyrwigroszem jako Kot pogrzebany.
Kabaret Skeczów Męczących zgapił od Smolenia A tam cicho być i powstał Psychiatryk.

Napisany przez: Aquarius 26/04/2022, 17:26

QUOTE(Baszybuzuk @ 26/04/2022, 8:04)
cenzor przyczepić się za bardzo do czego nie miał.  wink.gif
*



A musiał mieć?

Napisany przez: Fuser 26/04/2022, 18:49

QUOTE(asceta @ 25/04/2022, 23:08)
I skecz nie musiał być antyustrojowy (co np. antykomunistycznego jest w genialnym "Sęku")
*


Genialny "Sęk" napisano przed wojną, a kabaret "Dudek" przywrócił jego pamięć powojennej publiczności.

QUOTE(Baszybuzuk @ 26/04/2022, 8:04)
Daukuszewicz i owszem, co jakiś czas marudzi prozą w "Szkle Kontaktowym", ale czy daje się to traktować jako kabaret pozostawiam każdemu do samodzielnej oceny.
*


Ale Daukszewicz przed 1989 rokiem, jeśli chodzi o monologi i teksty piosenek to ścisły top krajowej sceny kabaretowej.


QUOTE(pejotlbis @ 26/04/2022, 10:30)
Grubą przesadą było nazywanie go przez Cichopek/prowadząca/ "Stańczykiem narodu", poza słynnym sezonem 1981 w Kabarecie pod Egidą nie powstało w zasadzie nic interesującego
*


Moim zdaniem powstało i przed i po 1981 rokiem. Wg mnie najlepszy jego występ to ten na festiwalu w Sopocie'88. Można go odnaleźć w sieci i odsłuchać.

QUOTE(Marecki384 @ 26/04/2022, 17:11)
Nie wiem czy Skautów Piwnych można zaliczyć do kabaretu.
*


Można, a nawet należy.

Napisany przez: rasterus 27/04/2022, 6:08

QUOTE(Baszybuzuk @ 26/04/2022, 7:04)
QUOTE(asceta @ 25/04/2022, 22:08)
Kiedyś kabaret był po prostu inny.
Twierdzenia, że było więcej piosenek a mniej skeczy, żeby się nie narazić nie miały żadnych podstaw.
I skecz nie musiał być antyustrojowy (co np. antykomunistycznego jest w genialnym "Sęku") ani piosenka nie musiała być o kwiatkach, dziewczynie itp. Jak Pietrzak śpiewał "Żeby Polska była Polską" i inne to było to naprawdę antykomunistyczne. Z czasem faktycznie kabarety "zeskeczowiły się", nastawiając się bardziej na wybuchy śmiechu.
Taki kabaret jest pod pewnymi względami prostszy. Łatwiej robić monolog czy dialog, bo do tego nie trzeba dużo ludzi, orkiestry itd. Tradycyjny kabaret to cała ekipa. Bardziej związany właśnie z jakimś środowiskiem artystycznym, lokalem niż konkretną osobą czy dwójką, trójką występujących.
*



Dodałbym, że wspomniane środowisko olsztyńskie nigdy tej ewolucji nie przeszło.

"Tulipan" grywa do dziś - nadal piosenki, ale to już nisza nisz.

Daukuszewicz i owszem, co jakiś czas marudzi prozą w "Szkle Kontaktowym", ale czy daje się to traktować jako kabaret pozostawiam każdemu do samodzielnej oceny.

Nie jestem na bieżąco z olsztyńską sceną, ale wydaje mi się, że nie ma jakieś szczególnej ciągłości z tamtym nurtem.
*


Daukszewicz mial mnóstwo monologów. Z serią listy do pana hrabiego. Wydał też sporo książek satyrycznych. Obecnie ciągnie serię "meneliki" o historiach z pijącymi codziennie za zdobyte pieniądze.
A kabaret to bardzo szerokie pojęcie. Zaczynając od przedstawień muzyczno-tanecznych z nutką humoru. Sam kabaret literacki też ma długie korzenie. Zielony balonik to też kabaret. Spotkania z balladą też były kabaretem. I najlepsze ich lata to PRL i występy Loży 44. Potem zaczęlo się to Kopydlowo na jedno kopyto i skonczyli grając po remizach.
Kabaret Szpak też był literacko muzyczny. Przegląd Piosenki Zakazanej w Gdańsku w czasie karnawału Solidarności też był formą kabaretową. Oprócz piosenek byly też monologii.
Daukszewicz był organizatorem festiwalu piosenki antyradzieckiej. Odbyla się jedna edycja i to nie cała, bo w trakcie nakazano przerwanie, a w następnym roku sb przebrane za górali odbierało instrumenty, żeby nikt nielegalnie nie zorganizował. Z tego festiwalu pochodzi piosenka nie oddamy Chinom Związku Radzieckiego, nie oddamy Państwu Środka Kraju Rad.
Przez taką, a nie inną historię mieliśmy kabaret mocno polityczny. Nawet przedwojenne piosenki kabaretowe byly odbierane politycznie, bo to tęsknota za II RP.
Kabaret niepolityczny był rzadkością w PRL. Chyba jeden Kabaret Starszych Panów był taki neutralny bardziej.


Napisany przez: Fuser 7/06/2022, 18:21

Warto wspomnieć o mniej dziś pamiętanych kabaretach z lat 80. ubiegłego wieku:
1. kabaret "To Nic", w 1984 roku prezentujący na występach estradowych program autorstwa Marii Czubaszek pt. "Włącz kolor", w którym występowali m.in. Ewa Decówna, Elżbieta Zającówna, Marek Kondrat, Wojciech Pokora.
2. kabaret "Szerszeń", w 1984 roku prezentujący na występach estradowych program pt. "Zmycie głowy" z udziałem m.in. Ewy Florczak, Lidii Korsakówny, Kazimierza Brusikiewicza, Władysława Komara i Tadeusza Plucińskiego.

Niestety, nie spotkałem się z zapisem dźwiękowym, czy filmowym nagrań występów tych kabaretów, ani z ich recenzjami, dlatego nie mogę nic powiedzieć w kwestii ich zawartości i poziomu artystycznego.

Niewątpliwie warte podkreślenia jest, że w latach 80. ubiegłego wieku znani i wybitni polscy aktorzy jak np. Janusz Gajos, Piotr Fronczewski, Kazimierz Kaczor, Krzysztof Stroiński byli aktywnymi uczestnikami sceny kabaretowej. Myślę, że aspekt finansowy związany tym uczestnictwem odgrywał istotną rolę.

Napisany przez: rasterus 7/06/2022, 19:07

QUOTE(Fuser @ 7/06/2022, 18:21)


Niewątpliwie warte podkreślenia jest, że w latach 80. ubiegłego wieku znani i wybitni polscy aktorzy jak np. Janusz Gajos, Piotr Fronczewski, Kazimierz Kaczor, Krzysztof Stroiński byli aktywnymi uczestnikami sceny kabaretowej. Myślę, że aspekt finansowy związany tym uczestnictwem odgrywał istotną rolę.
*



Od 13 grudnia 1981 r. część aktorów prowadziła bojkot telewizji. Lukę finansową trzeba było uzupełnić. A znani aktorzy w PRL w kabarecie to nie bylo nic nadzwyczajnego. Można wymieniać dziesiątkami nazwiska. Gajos, Gołas, Kobiela, Kwiatkowska, Dziewoński, Brusikiewicz, Krukowski, Michnikowski, Kobuszewski, Czechowicz, Sienkiewicz, Kraftówna, Opania, Zborowski, Stuhr, Linda (pojawił się w spotkaniu z balladą), siostry Winiarskie, ilu aktorów gralo z bajkach dla dorosłych (to też można zaliczyć do kabaretu), Łazuka, Stępowski, Sempoliński, Bielicka, Kociniak, Jędrusik, Pawlik. Trudno ogarnąć nawet. Były kabarety literackie jak Szpak. Do tego piosenka aktorska też często zahacza o kabaret. Były też słuchawiska radiowe kabaretowe w formie. A telewizyjne programy typu Wielokropek?

Napisany przez: Fuser 8/06/2022, 16:20

QUOTE(rasterus @ 7/06/2022, 20:07)
QUOTE(Fuser @ 7/06/2022, 18:21)


Niewątpliwie warte podkreślenia jest, że w latach 80. ubiegłego wieku znani i wybitni polscy aktorzy jak np. Janusz Gajos, Piotr Fronczewski, Kazimierz Kaczor, Krzysztof Stroiński byli aktywnymi uczestnikami sceny kabaretowej. Myślę, że aspekt finansowy związany tym uczestnictwem odgrywał istotną rolę.
*



Od 13 grudnia 1981 r. część aktorów prowadziła bojkot telewizji. Lukę finansową trzeba było uzupełnić. A znani aktorzy w PRL w kabarecie to nie bylo nic nadzwyczajnego. Można wymieniać dziesiątkami nazwiska. Gajos, Gołas, Kobiela, Kwiatkowska, Dziewoński, Brusikiewicz, Krukowski, Michnikowski, Kobuszewski, Czechowicz, Sienkiewicz, Kraftówna, Opania, Zborowski, Stuhr, Linda (pojawił się w spotkaniu z balladą), siostry Winiarskie, ilu aktorów gralo z bajkach dla dorosłych (to też można zaliczyć do kabaretu), Łazuka, Stępowski, Sempoliński, Bielicka, Kociniak, Jędrusik, Pawlik. Trudno ogarnąć nawet. Były kabarety literackie jak Szpak. Do tego piosenka aktorska też często zahacza o kabaret. Były też słuchawiska radiowe kabaretowe w formie. A telewizyjne programy typu Wielokropek?
*


Ja nie twierdziłem że "znani aktorzy w PRL w kabarecie to było coś nadzwyczajnego". Po prostu wspomniałem udział określonych aktorów w programach kabaretowych we wskazanej dekadzie.
Bojkot TVP skończył się po stanie wojennym, a ww. przeze mnie aktorzy na scenie kabaretowej aktywni byli do początku lat 90. ubiegłego wieku. Piotr Fronczewski w "Kabarecie pod Egidą" występował jeszcze przed wprowadzeniem stanu wojennego. Przy skromnych gażach teatralnych oraz ograniczonej produkcji telewizyjnej i filmowej występy na scenie kabaretowej stanowiły możliwość zarobienia niezłych pieniędzy. W jednej miejscowości jednego dnia można było dać 2 lub nawet 3 występy tego samego dnia jeden po drugim i tak też bywało. Ww. aktorzy po przemianach ustrojowych odpuścili sobie kabaret. Wyjątkiem był Jerzy Kryszak, który rzucił aktorstwo dla sceny kabaretowej, z którą też związał się w latach 80. ubiegłego stulecia.
Na marginesie, bodaj w 1990 roku Janusz Gajos i Piotr Fronczewski byli razem wodzirejami na w zamiarze ekskluzywnym balu sylwestrowym w Szczecinie. Rzecz wcześniej i później nie do pomyślenia.

Napisany przez: Fuser 31/07/2022, 17:48

Przed świętami Bożego Narodzenia w 1984 roku firma o znajomej skądinąd nazwie Przedsiębiorstwo Zagraniczne w Polsce ITI oferowała w sprzedaży na indywidualne zamówienie za pełną przedpłatą w ograniczonym nakładzie kasetę VHS z trwającym 110 minut "specjalnym programem świątecznym" z udziałem Jana Pietrzaka, Bohdana Smolenia i Piotra Fronczewskiego. Zamówioną kasetę klient mógł odebrać w dniach 19-22.12.1984 roku w jednym z następujących miast: Bielsko-Biała, Gdynia, Katowice, Kraków, Poznań, Szczecin, Warszawa, Wrocław podając w zamówieniu jedno z nich jako miejsce odbioru.
Cenę rzeczonej kasety ustalono na 11500 złotych, co po ówczesnym czarnorynkowym kursie odpowiadało około 18 dolarom amerykańskim. Dla porównania radiomagnetofon mono produkcji Zakładów im. Kasprzaka kosztował wówczas w oficjalnej sprzedaży 19000 złotych, stereo 34000.
W informacji o cenie napisano, że jest to "cena wraz z kasetą Hitachi - 120 min", która jak rozumiem stanowiła dodatek do głównego produktu, a nie nośnik na jakim ją wyprodukowano. Ale może źle rozumiem.

Nie wiem, co to był za "specjalny świąteczny program rozrywkowy"i na czym polegała jego specjalność i świąteczny charakter. Nazwiska podanych wykonawców kojarzą się z tamtego czasu z kabaretem o tematyce politycznej, który zdominował całkowicie polską scenę kabaretową dekady lat 80. ubiegłego wieku. Nie widziałem, żeby nagranie to w jakiejkolwiek formie wypłynęło w Internecie w ostatnich latach. Może ktoś z forumowiczów wie o nim coś więcej.

Napisany przez: Baszybuzuk 31/07/2022, 20:49

Realnie w Polsce VHS rozkręcił się w drugiej połowie lat 80-tych, ze wzrostem liczby handlujących na wszelkich wycieczkach/wyjazdach, bazarkowym handlem kasetami i zbiorowym oglądaniem filmów a'la lata 60-te i pierwsze telewizory.

Wydanie kasety VHS w 1984 musiało trafiać w jakiś niszowy market, trochę prywatnej inicjatywy, ludzi zarabiających na zagranicznych kontraktach, nieco elit, nieco partyjnych szukających niszowej rozrywki. To musiał być niezły exclusive, jeśli taki program istniał, byłby przegrywany do zajechania taśm.

Napisany przez: wysoki 31/07/2022, 21:06

QUOTE(Fuser @ 31/07/2022, 18:48)
Przed świętami Bożego Narodzenia w 1984 roku firma o znajomej skądinąd nazwie Przedsiębiorstwo Zagraniczne w Polsce ITI oferowała w sprzedaży na indywidualne zamówienie za pełną przedpłatą w ograniczonym nakładzie kasetę VHS z trwającym 110 minut "specjalnym programem świątecznym" z udziałem Jana Pietrzaka, Bohdana Smolenia i Piotra Fronczewskiego. Zamówioną kasetę klient mógł odebrać w dniach 19-22.12.1984 roku w jednym z następujących miast: Bielsko-Biała, Gdynia, Katowice, Kraków, Poznań, Szczecin, Warszawa, Wrocław podając w zamówieniu jedno z nich jako miejsce odbioru.
Cenę rzeczonej kasety ustalono na 11500 złotych, co po ówczesnym czarnorynkowym kursie odpowiadało około 18 dolarom amerykańskim. Dla porównania radiomagnetofon mono produkcji Zakładów im. Kasprzaka kosztował wówczas w oficjalnej sprzedaży 19000 złotych, stereo 34000.
W informacji o cenie napisano, że jest to "cena wraz z kasetą Hitachi - 120 min", która jak rozumiem stanowiła dodatek do głównego produktu, a nie nośnik na jakim ją wyprodukowano. Ale może źle rozumiem.

Nie wiem, co to był za "specjalny świąteczny program rozrywkowy"i na czym polegała jego specjalność i świąteczny charakter. Nazwiska podanych wykonawców kojarzą się z tamtego czasu z kabaretem o tematyce politycznej, który zdominował całkowicie polską scenę kabaretową dekady lat 80. ubiegłego wieku. Nie widziałem, żeby nagranie to w jakiejkolwiek formie wypłynęło w Internecie w ostatnich latach. Może ktoś z forumowiczów wie o nim coś więcej.
*


Na Allegro widzę taką starą ofertę: https://archiwum.allegro.pl/oferta/kabaret-fronczewski-pietrzak-smolen-vhs-i7257635049.html
Rok 1984, 120 minut, krótko co w środku, ale nic nie ma o Świętach, więc może to inna. Jest jeszcze druga kaseta Pietrzaka, Fronczewskiego i Smolenia wydana przez ITI, żółta, ale tak na szybko nie znalazłem z którego roku.

Napisany przez: artie44 31/07/2022, 21:36

QUOTE(Fuser @ 31/07/2022, 17:48)
Przed świętami Bożego Narodzenia w 1984 roku firma o znajomej skądinąd nazwie Przedsiębiorstwo Zagraniczne w Polsce ITI oferowała w sprzedaży na indywidualne zamówienie za pełną przedpłatą w ograniczonym nakładzie kasetę VHS z trwającym 110 minut "specjalnym programem świątecznym" z udziałem Jana Pietrzaka, Bohdana Smolenia i Piotra Fronczewskiego. Zamówioną kasetę klient mógł odebrać w dniach 19-22.12.1984 roku w jednym z następujących miast: Bielsko-Biała, Gdynia, Katowice, Kraków, Poznań, Szczecin, Warszawa, Wrocław podając w zamówieniu jedno z nich jako miejsce odbioru.
Cenę rzeczonej kasety ustalono na 11500 złotych, co po ówczesnym czarnorynkowym kursie odpowiadało około 18 dolarom amerykańskim. Dla porównania radiomagnetofon mono produkcji Zakładów im. Kasprzaka kosztował wówczas w oficjalnej sprzedaży 19000 złotych, stereo 34000.
W informacji o cenie napisano, że jest to "cena wraz z kasetą Hitachi - 120 min", która jak rozumiem stanowiła dodatek do głównego produktu, a nie nośnik na jakim ją wyprodukowano. Ale może źle rozumiem.

Nie wiem, co to był za "specjalny świąteczny program rozrywkowy"i na czym polegała jego specjalność i świąteczny charakter. Nazwiska podanych wykonawców kojarzą się z tamtego czasu z kabaretem o tematyce politycznej, który zdominował całkowicie polską scenę kabaretową dekady lat 80. ubiegłego wieku. Nie widziałem, żeby nagranie to w jakiejkolwiek formie wypłynęło w Internecie w ostatnich latach. Może ktoś z forumowiczów wie o nim coś więcej.
*


Jako, że taki Kasprzak mono wcale jak na tamtą epokę nienajgorszy sprzęt, ale faktycznie tani, był gadżetem mojego wczesnego dzieciństwa wink.gif Kaseta Hitachi 120 min zapewne oznaczała, że materiał na około godzinę półtorej, trwałość i dobra jakość.

Napisany przez: pejotlbis 1/08/2022, 10:07

Cóż,właściwie to off top,ale z innych wpisów można wnioskować że przedmówcy niezbyt twardo trzymają się definicji kabaretu,a więc :jeśli chodzi o VHS kto pamięta "Dziennik telewizyjny"Jacka Fedorowicza przemycany do Polski w ramach programu Video kontakt?
Później obie te marki funkcjonowały legalnie w III RP

Napisany przez: Fuser 1/08/2022, 16:49

QUOTE(wysoki @ 31/07/2022, 22:06)
Na Allegro widzę taką starą ofertę: https://archiwum.allegro.pl/oferta/kabaret-fronczewski-pietrzak-smolen-vhs-i7257635049.html
Rok 1984, 120 minut, krótko co w środku, ale nic nie ma o Świętach, więc może to inna. Jest jeszcze druga kaseta Pietrzaka, Fronczewskiego i Smolenia wydana przez ITI, żółta, ale tak na szybko nie znalazłem z którego roku.
*


Myślę, że to ta sama. Może nie być na opakowaniu nic o świętach, gdyż określenie "świąteczny" mogło być chwytem marketingowym z racji czasu, w którym reklamowano ten produkt, by zachęcić do jego zakupu z tej okazji. Po opisie widocznym na kasecie można spodziewać się, że zawierała materiał o charakterze kabaretu politycznego, bardzo wtedy popularnego.

QUOTE(artie44 @ 31/07/2022, 22:36)
Jako, że taki Kasprzak mono wcale jak na tamtą epokę nienajgorszy sprzęt, ale faktycznie tani,  był gadżetem mojego wczesnego dzieciństwa wink.gif Kaseta Hitachi 120 min zapewne oznaczała, że materiał na około godzinę półtorej, trwałość i dobra jakość.
*


Ja przytoczyłem tę cenę produktów "Kasprzaka" z tego samego czasu, by dać skalę porównawczą do ceny produktu ITI. 19000 złotych to w 1984 roku była niezła pensja, 11500 złotych to niewiele mniej niż niskie pensje w owym czasie. Ta kaseta ITI była wówczas produktem ekskluzywnym zarówno jeśli chodzi o nośnik, na którym została wydana i niewielką grupę osób posiadającą bardzo drogi na owe czasy, nawet nie tylko na polskie warunki, sprzęt konieczny do jej odtworzenia. Nie wiem, na ile na jego wpływ miała cena czystego nośnika, bo nie wiem ile wtedy kosztowała w dolarach czysta kaseta VHS Hitachi o długości 120 minut, a na ile marża producenta, koszty produkcji, czy gaże występujących w niej artystów.

Napisany przez: Fuser 8/05/2023, 17:40

QUOTE(Fuser @ 23/04/2022, 18:36)
Unikatowe nagranie, niestety tylko części, kabaretonu z festiwalu w Opolu w 1987 roku, kiedy można było już w kabarecie polskim mówić sporo i wprost. Na bazie tego kabaretonu powstał grany był wielokrotnie w Sali Kongresowej w Warszawie program "Przestrojenie" znany z wydanych przez Polton dwóch kaset magnetofonowych, których zapis również można znaleźć na Youtube:
https://www.youtube.com/watch?v=NtgLHFxirEM
*


Część tego nagrania zamieszczono na YouTube w wersji wideo. Dzięki temu można obejrzeć mocno polityczny skecz kabaretu "Elita" czasu wczesnej pierestrojki. Ciekawe, czy wszyscy wyłapią gry słowne w tym materiale.
https://www.youtube.com/watch?v=U31jk4kQDU0

Napisany przez: Fuser 25/11/2023, 17:29

Daniel Passent jeszcze wspólnie z Janem Pietrzakiem pod koniec karnawału "Solidarności". Oczywiście wszystko mocno politycznie aluzyjne. Nie wiem, jaki był tego wtedy odbiór.
https://www.youtube.com/watch?v=3f51KXUHctY

Napisany przez: pejotlbis 26/11/2023, 16:55

QUOTE
Daniel Passent jeszcze wspólnie z Janem Pietrzakiem pod koniec karnawału "Solidarności". Oczywiście wszystko mocno politycznie aluzyjne. Nie wiem, jaki był tego wtedy odbiór. Ubodzy Krewni- Pożegnanie Muppetów: program J.Pietrzaka i D.Passenta. Program Drugi 14.11.1981


Dziękuję bardzo za link, przypominam sobie że wtedy nie oglądałem tego programu, tylko słyszałem przez ścianę /musiałem wykuwać matmę/
Marny poziom tegoż, no ale wartość historyczna.
Były także w 1981 roku takie zapomniane już dziś programy jak np. "Szpilki" w wydaniu telewizyjnym, czy nowa wersja "Wielokropka"- programu z lat 60-tych

Napisany przez: Baszybuzuk 25/01/2024, 22:09

Jeśli ktoś przegapił, Netflix w ramach poszerzania materiałów lokalnych zakupił prawa do dokumentu o Smoleniu.

Ciekawy przegląd kariery legendy kabaretu PRL. No i szacunek za przedstawienie monologu "a tam, cicho być" tak jak mu się należało.

Tekst o Amerykanach (i o tych drugich, co to nie przepraszają) oddaje zdaje się powszechne myślenie w Polsce do tej pory... wink.gif


© Historycy.org - historia to nasza pasja (http://www.historycy.org)