Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Jaką drogą US$ były przesyłane do PRL z USA?, Lata osiemdziesiate XX w.
     
krakus123
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 1
Nr użytkownika: 79.643

sebastian kowalski
Zawód: student
 
 
post 14/10/2012, 20:26 Quote Post

Ciekawy jestem w jaki sposób Polacy pracujący "na Zachodzie", a specyficznie w USA, przesyłali krewnym dolary w czasach PRL'u - szczególnie w latach 81-84.

Czytam stary list z rodziny i jest wzmianka o posłaniu pieniędzy 'telegraficznie' - czy działał wtedy jakiś "Western Union"?

Czy dolary po prostu przesyłano w listach w banknotach, a potem wymieniano oficjalnie lub na 'czarnym' rynku?

Czy Ci którzy otrzymywali w ten sposób pomoc finansową od rodziny, musieli za to płacić podatki, czy w jakiś inny sposób rozliczać sie z rządem?

dziękuje bardzo
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
Net_Skater
 

IX ranga
*********
Grupa: Supermoderator
Postów: 4.753
Nr użytkownika: 1.980

Stopień akademicki: Scholar & Gentleman
Zawód: Byly podatnik
 
 
post 17/06/2015, 22:15 Quote Post

Szesc metod:
1. Gotowka przewozona przez osobe udajaca sie do PL. Oczywiscie osoba ta musiala byc zaufana osoba a ilosc gotowki nie mogla byc wysoka. Przepisy celne USA zezwalaly na posiadanie do 10 000 US$ przez osobe opuszczajaca kraj.
2. Listownie. Niewielkie ilosci. Powiazane z duzym ryzykiem, bo koperta mogla sie "sama otworzyc" w rekach Poczty Polskiej.
3. Czek osobisty wystawiony na odbiorce w PL. Za niewielka oplata bank PKO.SA. przyjmowal taki czek i wplacal sume na konto dolarowe osoby w PL. To byla bezpieczna metoda bo nawet jesli koperta "otworzyla sie sama" to czek byl wystawiony imiennie na danego adresata co powodowalo, ze byl bezuzytecznym kawalkiem papieru w innych rekach.
4. Uzycie polonijnej Agencji PKO (taka byla jej nazwa). Wplacalo sie pieniadze czekiem lub gotowka, pobierana byla mala oplata i za kilka tygodni na konto dolarowe odbiorcy w PL wplywala suma.
5. Czeki wykupywane w Agencji PKO. Za mala oplata mozna bylo kupic czek Agencji i wyslac go poczta. Zasady takie jak w punkcie 3.
6. Pod koniec lat osiemdziesiatych bylo mozliwym uzywanie przekazow pienieznych Money Order Western Union. Osoba w PL realizowala taki Money Order tak samo jak czek. To bylo naprawde tanie, dzialalo jak czeki w punktach 3 i 5.

N_S
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
carantuhill
 

Bieskidnik
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 8.501
Nr użytkownika: 12.703

WOJCIECH
Zawód: Galileusz
 
 
post 28/09/2015, 13:42 Quote Post

CODE
2. Listownie. Niewielkie ilosci. Powiazane z duzym ryzykiem, bo koperta mogla sie "sama otworzyc" w rekach Poczty Polskiej.


I to się często zdarzało na początku np list ze Stanów: "Kochanka kuzynko, wiem że Twoja córka ma komunię, nie mogę być, ale przesyłam Ci 250 dolarów" w kopercie 10 smile.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
Phouty
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.146
Nr użytkownika: 81.932

 
 
post 26/02/2016, 21:54 Quote Post

CODE
2. Listownie. Niewielkie ilosci. Powiazane z duzym ryzykiem, bo koperta mogla sie "sama otworzyc" w rekach Poczty Polskiej.

Dodal bym tutaj podpunkt 2A jako wariant wysylania gotowki poczta, jednakze nie w liscie, ale w paczce. Taka paczke mozna bylo wyslac takze jedna z wielu prywatnych polonijnych firm wysylkowych, ktorych uslugi byly wtedy bardzo popularne w srodowiskach polonijnych w USA.

Moja byla zona stosowala ta metode, gdzie w bardzo przemyslny sposob ukrywala zwitki banknotow w zawartosci takiej paczki. (Typowo w mniej wartosciowych przedmiotach i towarach, gdyby mimo wszystko taka paczka sie "sama rozerwala" w przesylce...nawet przy uzyciu prywatnych firm wysylkowych). Oczywiscie bylo to ustalone wczesniej przez telefon lub listownie z jej rodzina, gdzie oni tych dolarow maja szukac w zawartosci danej paczki. Cierpliwy czlowiek mogl w latach 1981-1986 (a moze i dluzej...juz nie pamietam) dodzwonic sie do Polski po kilku godzinach "krecenia" telefonem i to takim, ktory mial pamiec i nie trzeba bylo za kazdym podejsciem wystukiwac tych glupich kilkunastu numerow na telefonie, azeby za ktoryms tam z kolei razem uslyszec wreszcie sygnal, co wcale nie oznaczalo, ze dostanie sie polaczenie.

Ja ten okres wspominam z pewna lezka w oku, poniewaz stosunkowo niedawno wygrzebalem caly stos listow wysylanych do nas do USA z Polski w poczatkowych latach stanu wojennego, ktore maja stempelki polskiej cenzury i informacje (czasami byl to tez dodatkowy stempelek, ale nie zawsze), ze byly one otwierane. Nikt ze strony polskiej nie ukrywal faktu, ze te listy byly otwierane i czytane przez cenzure. Dzialalo to tez w stosunku do listow wysylanych z USA do Polski. Oczywiscie takie listy musialy byc pisane "szyfrem", azebysmy wiedzieli, czego oni tam potrzebowali i ile kasy im wlozyc do nastepnej paczki.
To byly jednak "romantyczne" czasy...gdy sie je wspomina po dlugich latach!
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej