|
|
Ciągniki rolnicze PRL-u, Szczególnie Ursus C-45
|
|
|
|
QUOTE zczególnie popularny u schyłku lat 80-tych był model C-360-3P (zwany przeze mnie C-3PO)
Wiem, wiem - To był ciągniczek na bazie motoru Fergussona Raczej na bazie silnika MF PERKINS – AD3.152UR Natomiast Massey Ferguson to kanadyjski koncern produkujący maszyny rolnicze.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja to wszystko rozumiem; Można pisać o licencjach i długotrwałych próbach ich wdrażania. Pewien Kolega zapodał bardzo "ciepłą" aluzję. Ja to podchwyciłem.
Pozdrawiam poldas
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE zczególnie popularny u schyłku lat 80-tych był model C-360-3P Niezbyt ceniony przez rolników za zbyt dużą awaryjność i mniejszą moc. (w pierwszych ciągnikach były montowane silniki budowane w W.Brytanii które posiadały śruby calowe - mały problemik z kluczami)
|
|
|
|
|
|
|
|
Witam! Wujek ma Kirowca. W kwestii starych traktorów, ja mogę się wypowiadać jedynie o Iwanie vel Wladimircu, Ciapku i sześćdziesiątce.
Krisie-fajnie, że traktor mniej pali, ale mniej fajnie, jak palić przestaje, a wersja P akurat miała to do siebie, że lubiła nie palić.
Panowie, a może rozciągniemy temat na cały dorobek naszej motoryzacji rolnej, jak Vistula czy Bizon?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Również ten Czechosłowacki ciągnik Dutra D4K Dutra jest z Węgier, nie Czechosłowacji.
QUOTE Krisie-fajnie, że traktor mniej pali, ale mniej fajnie, jak palić przestaje, a wersja P akurat miała to do siebie, że lubiła nie palić. Możliwe szczególnie biorąc pod uwagę problemy z jakością naszej produkcji w latach 80.
QUOTE Panowie, a może rozciągniemy temat na cały dorobek naszej motoryzacji rolnej, jak Vistula czy Bizon? Swego czasu nasze Bizony trafiały nawet do amerykańskich farmerów.
Ten post był edytowany przez kris9: 13/11/2011, 23:04
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(kris9 @ 13/11/2011, 23:56) Możliwe szczególnie biorąc pod uwagę problemy z jakością naszej produkcji w latach 80. I tak, i nie. Mam C360 chyba z '86 i szczerze mówiąc o wiele mniej mam z nim problemów, niż z Pronarem 1025A z 2004.
CODE Swego czasu nasze Bizony trafiały nawet do amerykańskich farmerów.
A to wiem. A teraz jest NH-Bizon. Szkoda, że firma praktycznie padła. Piękny kawał historii motorycazji
|
|
|
|
|
|
|
|
Polskie Bizony trafiały także na daleki wschód. Chociaż to wykracza już poza ramy PRL, to w latach 90-tych eksportowano do Chin kombajny 2020 Sampo ze specjalnymi hederami do uprawy ryżu.
W Polsce popularyzacja kombajnów zbożowych to dopiero lata 80-te. Z reguły wynajmowane były z kółek rolniczych lub od co bogatszych farmerów. Wcześniej to snopowiązałki, a jeszcze wcześniej żniwiarki lub kosa i chodzenie całe dnie po polu.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Arbago @ 13/11/2011, 20:44) W średniej wielkości gospodarstwach (ok. 30ha) województwa pomorskiego standardem jest właśnie C-330 (ciapek) i C-360 (sześćdziesiątka). Czasem pojawia się MTZ-80 (białoruśka). To właśnie te traktory zrewolucjonizowały pracę na wsi. Były one częścią wielkiej mechanizacji rolnictwa z lat 70-tych i 80-tych, zaraz obok snopowiązałek (później kombajnów zbożowych), kombajnów buraczanych i ziemniaczanych, rozrzutników, dojarek, itd. W latach 50-tych i 60-tych o takich udogodnieniach mógł przeciętny rolnik pomarzyć. Co dało ciapkom i sześćdziesiątkom przewagę nad wcześniejszymi traktorami? Byłe tańsze i prostsze w eksploatacji od C-45, czy też radzieckich DT. Ciapki były wyjątkowo uniwersalne i nadawały się na przeciętne rozmiary ówczesnych gospodarstw (15-30ha). Sześćdziesiątki produkowane od 1976 roku pozwoliły natomiast na większe areały upraw, gdyż mogły one spokojnie zaspokoić potrzeby 70 hektarowego gospodarstwa. Szczególnie popularny u schyłku lat 80-tych był model C-360-3P (zwany przeze mnie C-3PO ).
A to ciekawe, mówisz że C-330 to Ciapek, co region to inne nazewnictwo. Np. na takim Podkarpaciu Capkiem ( nie Ciapkiem) nazywano C-325 (tych była chyba krótsza seria ) i C-328. Nazywano je tak z powodu charakterystycznego kształtu maski silnika. Nigdy nie słyszałem żeby ktoś na C-330 powiedział Capek, wszyscy mówią Trzydziestka.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Również ten Czechosłowacki ciągnik Dutra D4K
Dutra jest z Węgier, nie Czechosłowacji. Masz całkowitą rację. Tak mi się skojarzyło z Czechosłowacją ponieważ u mojego wuja w latach mego dzieciństwa często stały obok siebie właśnie Dutra i samochód do przewożenia drewna Praga V3S (wujo pracował w leśnictwie) - stąd zapewne skojarzenie.
QUOTE W Polsce popularyzacja kombajnów zbożowych to dopiero lata 80-te. Z reguły wynajmowane były z kółek rolniczych lub od co bogatszych farmerów. Wcześniej to snopowiązałki, a jeszcze wcześniej żniwiarki lub kosa i chodzenie całe dnie po polu. Sam tego doświadczyłem jako dziecko czy młodzieniaszek. Zamiast wyjazdu na kolonie musiałem wiązać snopki i stawiać mendelki. Później zwoziło się zborze do stodoły lub stawiało sterty. W upalne dni nic tak nie smakowało jak czarna kawa zbożowa z bańki stojącej w mendelku aby się nie zagrzała. Czasem babcia przynosiła w pole zsiadłe mleko lub zimną serwatkę. Ele wzięło mnie na wspomnienia.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(gtsw64 @ 14/11/2011, 13:18) wiązać snopki i stawiać mendelki.
Sorki, że nie na temat ale, co to były te mendelki (15), jak to ustawiano? W moich stronach były dziesiątki. Wyglądało to tak: http://www.roztocze.az.pl/images/photoalbu..._5/zniwa_t2.jpg
QUOTE Ciapku i sześćdziesiątce.
Ja chyba jestem z tych samych stron co adas80, też nigdy nie słyszałem określenia "ciapek", tu zawsze była "trzydziestka" i "sześćdziesiątka". Nie słyszałem też określenia "łunochod" na samoróbkę, zawsze "papaj", gdy mały to "papajek".
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Arbago @ 14/11/2011, 7:30) W Polsce popularyzacja kombajnów zbożowych to dopiero lata 80-te. Z reguły wynajmowane były z kółek rolniczych lub od co bogatszych farmerów. Wcześniej to snopowiązałki, a jeszcze wcześniej żniwiarki lub kosa i chodzenie całe dnie po polu. Różnie to bywało-np mój dziadek w latach 80. ubiegłego wieku kupił z grupą kolegów kombajn Bizon Gigant na spółkę-w 4 chyba. Drugi dziadek, już po ślubie rodziców, nabył własny kombajn MF w '91, używkę z Zachodu. Kto chciał, ten kombajn kupował. Dodam, ze pierwszy dziadek przerobił też w swoim życiu 2 Vistule.
Co do nazw, u nas funkcjonuje tak Ciapek, jak Trzydziestka. Poza tym, w odniesieniu do T-25 są Iwan i Wladimirec, bądź Ruski (ostatnio, po inwazji Belarusów, Mały Ruski).
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Aquarius @ 14/11/2011, 17:40) Ja chyba jestem z tych samych stron co adas80, też nigdy nie słyszałem określenia "ciapek", tu zawsze była "trzydziestka" i "sześćdziesiątka". Nie słyszałem też określenia "łunochod" na samoróbkę, zawsze "papaj", gdy mały to "papajek".
Tak jest C-330 – to trzydziestka a nie Capek czy Ciapek. C-360 – sześćdziesiątka, chyba w całym kraju tak jest nazywana. Miło spotkać ziomala A co powiecie o czterdziestce czyli C-4011 kiedyś w porównaniu z C-328 to była potęga, chociaż oczywiście nie dorównywała Capkowi vel Ciapkowi trwałością, jednak według mnie C-4011 silnikowo były trwalsze od C-360. Rzuciłem okiem na informacje w internecie o C-325 i C-328 podane są różnice, ale jakoś nie mogę znaleźć tej zapewne najważniejszej – inne miały tylne koła. Swojego czasu wrażenie (wyglądem) zrobił C-385.
Kombajny to już inna śpiewka. Jeżeli ktoś miał Bizona w latach np. 1980-90 i robił nim usługi, to nie wiedział: 1. co to jest konkurencja 2. co z kasą robić.
Ten post był edytowany przez adas80: 14/11/2011, 18:40
|
|
|
|
|
|
|
|
A Dziki? Lapiemy za capigi i orzemy ze wsparciem silnika?
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|