|
|
Trening kawalerii
|
|
|
J@kub
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 58 |
|
Nr użytkownika: 38.655 |
|
|
|
Jakub Buzak |
|
Zawód: student |
|
|
|
|
No właśnie...Czy był jakiś...Na pewno był tylko jaki...???Ma ktoś jakieś źródła??
|
|
|
|
|
|
|
J@kub
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 58 |
|
Nr użytkownika: 38.655 |
|
|
|
Jakub Buzak |
|
Zawód: student |
|
|
|
|
Łuk to nie moja działka...Miecz prędzej. No właśnie czy Japończycy mieli coś w stylu naszych europejskich turniejów konnych?? Czy w jakiś sposób szlifowali zdolności w posługiwaniu się mieczem i włócznią z grzbietu konia??
|
|
|
|
|
|
|
|
Turniejów konnych ? Nie, o ile wiem wogóle nie mieli turniejów (oprócz tych dworskich które raczej Cię nie interesują jak sądzę). Nie kojarzę jakichś specjalnych treningów (na pewno były), inna rzecz że miecz czy włócznia z konia to rzecz raczej epizodyczna- z konia głównie strzelało się z łuku.
|
|
|
|
|
|
|
J@kub
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 58 |
|
Nr użytkownika: 38.655 |
|
|
|
Jakub Buzak |
|
Zawód: student |
|
|
|
|
Ale przyznasz, że w okresie Sengoku to konny łucznik nie miał zbyt dużo do powiedzenia...Głównie "ciężka"(<---W cudzysłowu bo to pojęcie względne)kawaleria...A tam tylko miecz i włócznia...
|
|
|
|
|
|
|
|
Moim zdaniem w okresie Sengoku kawaleria wogóle niewiele miała do powiedzenia. Zwróć uwagę że tak naprawdę nie ma operacji typowo kawaleryjskich w żadnej kampanii- kawalerzyści pełnią rolę pomocniczą, dobijają spanikowaną piechotę, oskrzydlają itp, ale nigdy nie stanowią siły przesądzającej o bitwach. W czasie wojen Gempei- jasne, ale to zupełnie inne wojny i inni kawalerzyści.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Rado @ 17/09/2008, 5:14) podobnie jak i strzelanie do psów) A mógłbyś napisać nieco więcej na ten temat? Nieźle mnie z tym strzelaniem do psów zaintrygowałeś. Z góry dziękuję za odpowiedź.
Pozdrawiam!
|
|
|
|
|
|
|
|
Nic specjalnego- wyłapywano kundle (chociaż używano tez psów szkolonych do tego) i strzelano konno z łuku do biegających. Strzały były w większości przypadków zabezpieczone ("pacynki") także zwierzęta przeżywały bez większych urazów. Nie wiem na ile użycie "bezpiecznych" strzał było związane z ideami buddyzmu (kontakt z krwią również w shinto oznaczał skalanie) a na ile zwykłym pragmatyzmem ale rezultat był prawie humanitarny.
|
|
|
|
|
|
|
J@kub
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 58 |
|
Nr użytkownika: 38.655 |
|
|
|
Jakub Buzak |
|
Zawód: student |
|
|
|
|
Ok...a co z przybocznymi dowódców?? Na piechtę to oni nie ganiali Nie wspominam już o szarży kawalerii Takedów na linię (umocnioną linie) obsadzoną przez strzelców...(jeśli się mylę to mnie popraw...ostatnio nie mogę się skupić nawet nad banalnymi rzeczami ) Wspominasz o dobijaniu uciekających,
QUOTE oskrzydlają No właśnie...przecież po wykonaniu manewry nie mówili "sorry chłopaki, poczekajcie tylko zejdziemy z koni" Nawet przetrząsnąłem wszystkie moje mądre książki i nic...Konny łucznik, yabusame, etc...owszem. To znajdę bez problemy...Jak trenowali jak to wyglądało etc wszystko pięknie ładnie. A o zwykłych kolesiach którzy galopowali z mieczem w ręku nic...Szkoda...Będę musiał się posiłkować naszymi europejskimi metodami...Czyli obręcze, kapusta i worek wypełniony sianem położony na ziemi
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Ok...a co z przybocznymi dowódców?? Na piechtę to oni nie ganiali rolleyes.gif
No dobrze, jeździli (zwykle nawet świetnie) ale tak naprawdę co z tego ? W Japonii kawaleria zawsze pełniła ona odmienną rolę niż w Europie- od początku do końca. Inny teren, inne konie. Koszt utrzymania konia przy ograniczonej ilości pól uprawnych (przecież nawet w górach robiono pola tarasowe byle jakoś ten ryż hodować) był niebotyczny i wystawianie dużych jednostek jazdy nie opłacało się. Co więcej- w jednostkach kawalerii japońskiej giermkowie zawsze biegli za panami pieszo (ktoś musiał zbierać głowy i zapewniać wsparcie) i zwykle nadążali, co wiele mówi albo o jakości ich obuwia (Nike- just do it! ) albo o tempie w jakim zwykle przemieszczała się kawaleria. Koń japoński z tych czasów ważył raptem 250 kilo (obecne pełnej krwi dochodzą do 500) czyli do przełamywań nie nadawał się za bardzo.
Konnica Takedów była słynna właśnie dlatego, że używała taktyki typowej dla choćby polskich lisowczyków czy tatarów- pozorowała ucieczki, prowokowała nieprzyjaciela do złamania szyku itd. itp, korzystając z wyszkolenia do tego rodzaju operacji i nieprzygotowania na nie armii wroga. Jak już udało się wciagnąć wroga w tą grę całą dalszą robotę wykonywała piechota. Właśnie dlatego w chwili kiedy przyszło odrzucić ten schemat działania i iść do ataku na przeciwnika jako tako przygotowanego i nie dającego się wciągnąć w pogoń, nie mieszającego szyków- skończyło się.
Oczywiście- jeśli od dziecka uczyłeś się walki mieczem i jazdy konnej to bez problemów radziłeś sobie jeśli już przyszło do walki konnej ale tego rodzaju starcia nie były częste, zwłaszcza w epoce Sengoku kiedy yari miały już od 5.5 do 6 .1 metrów długości a za nimi lub między nimi stali strzelcy przyuczeni do strzelania salwami (od Mikata ga Hara plus minus)- już bez różnicy, z łuku czy muszkietu. Atak z mieczem na coś takiego ? Absurd. Z yari ? Też niezbyt sensowny, jeśli tylko przeciwnik był przygotowany. Co innego kiedy uciekał czy przemieszał się albo był zajęty walką- wtedy jak najbardziej, wjechać mu w ... plecy i rozdeptać.
Jeśli więc walka konna- tak, ale o tych 400 lat wcześniej- wtedy jak najbardziej, ale to już zupełnie inna bajka. Rytuał, przedstawianie się, łuk i takie tam...
|
|
|
|
|
|
|
J@kub
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 58 |
|
Nr użytkownika: 38.655 |
|
|
|
Jakub Buzak |
|
Zawód: student |
|
|
|
|
W to, że kawaleria w Japonii miała małą wartość bojową to wiem i się nie kłócę...dobra już wszystko raczej widzę klarownie i jasno... Dzięki za pomoc
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Rado @ 18/09/2008, 19:27) Nic specjalnego- wyłapywano kundle (chociaż używano tez psów szkolonych do tego) i strzelano konno z łuku do biegających. Strzały były w większości przypadków zabezpieczone ("pacynki") także zwierzęta przeżywały bez większych urazów. Nie wiem na ile użycie "bezpiecznych" strzał było związane z ideami buddyzmu (kontakt z krwią również w shinto oznaczał skalanie) a na ile zwykłym pragmatyzmem ale rezultat był prawie humanitarny. A jakbyś mógł podać źródło tych informacji to byłoby już po prostu świetnie?
Pozdrawiam!
|
|
|
|
|
|
|
|
Trochę mnie zastrzeliłeś- musiałem sprawdzić bo to jedna z tych rzeczy które niby "wszyscy wiedzą".
Turnbull/ McBride, Warriors of Mediaeval Japan.
Praktyka ta nazywała się inuoumono, wprowadził ją podobno klan Hojo.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Rado @ 19/09/2008, 17:18) Trochę mnie zastrzeliłeś- musiałem sprawdzić bo to jedna z tych rzeczy które niby "wszyscy wiedzą". Turnbull/ McBride, Warriors of Mediaeval Japan. Praktyka ta nazywała się inuoumono, wprowadził ją podobno klan Hojo. Dzięki. Ja dziejami stosunków na linii pies-człowiek mocno się interesuję, ale o czymś takim jeszcze nie słyszałem.
Pozdrawiam!
|
|
|
|
|
|
|
J@kub
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 58 |
|
Nr użytkownika: 38.655 |
|
|
|
Jakub Buzak |
|
Zawód: student |
|
|
|
|
http://www.youtube.com/watch?v=Dp3prw4n_6w Może nie jest to to czego chcieli by zobaczyć zatwardziali i zapatrzeni bezwzględnie w Japonię osobnicy...Ale coś mi mówi, że to co my staramy się robić niczym się nie różni od tego co robili kiedyś...Zasady jeśli chodzi o prowadzenie konia i najlepsze podejścia do ataku w końcu się nie zmieniły..
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|