|
|
Najmłodsi powstańcy,
|
|
|
Kawiorek11
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 3 |
|
Nr użytkownika: 100.912 |
|
|
|
Marcin S |
|
Zawód: uczen |
|
|
|
|
Witajcie, Wątek ten postanowiłem poświęcić dość ciekawemu zagadnieniu, który - z tego co się orientuje - nie został jeszcze poruszony na forum. Mianowicie tematyką tego wpisu są Młodzi Powstańcy. Mam nadzieje, że temat ten będzie żył własnym życiem, ale Od siebie również zadam kilka pytań.
-Czy orientuje się ktoś jaki był najmłodszy oficer Powstania Warszawskiego? Jak przyczynił się do przebiegu walk? Spotkałem się z informacją, że był nim Wiesław Chrzanowski, ale niezbyt mogę ją gdziekolwiek zweryfikować. Ponadto o w.w. człowieku niewiele jest informacji w internecie. Byłbym niezmiernie wdzięczny, gdyby ktoś przytoczył o nim słów kilka. ( Jeśli to rzeczywiście On był najmłodszym Oficerem Powstania ) -Jaką rolę najczęściej pełnili i jak przyczynili się do przebiegu walk młodzi powstańcy? ( Od 12 do 17 roku życia ) -Jakie wyposażenie mieli młodzi Powstańcy? ( od 12 do 17 roku życia ) Chodzili w ubiorze cywilnym, czy w mniej więcej jednolitych mundurach AK? A może była to kompletna składanka tego, co zdobyli?
Serdecznie dziękuję za przeczytanie i zapraszam do zadawania własnych pytań, a także odpowiadania na te, które zostały już zadane.
Ten post był edytowany przez Kawiorek11: 4/01/2017, 2:38
|
|
|
|
|
|
|
Kawiorek11
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 3 |
|
Nr użytkownika: 100.912 |
|
|
|
Marcin S |
|
Zawód: uczen |
|
|
|
|
Dziękuję serdecznie za odpowiedz. Ponadto czy ktoś orientuje się jaki stopień miał śp Wiesław Chrzanowski podczas Powstania Warszawskiego? Na Wikipedii podane jest, że podchorąży, ale w 1922 ( przed wybuchem powstania ) ten stopień został zniesiony...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Kawiorek Ponadto czy ktoś orientuje się jaki stopień miał śp Wiesław Chrzanowski podczas Powstania Warszawskiego? Na Wikipedii podane jest, że podchorąży, ale w 1922 ( przed wybuchem powstania ) ten stopień został zniesiony...
Podchorąży to nie jest stopień wojskowy, to jest tytuł nadawany słuchaczom szkół oficerskich. Taki ktoś, może być kapralem podchorążym, gdzie kapral jest stopniem wojskowym.
http://sjp.pwn.pl/slowniki/podchor%C4%85%C5%BCy.html
Podchorąży 1. «tytuł wojskowy ucznia szkoły oficerskiej lub słuchacza akademii wojskowej niebędącego jeszcze oficerem; też: osoba nosząca ten tytuł» 2. «w Polsce w okresie międzywojennym: słuchacz szkoły oficerskiej» 3. «zastępca chorążego w dawnym wojsku Rzeczypospolitej»
|
|
|
|
|
|
|
|
Jest już podobny temat, choć bardziej ogólny, może tam coś znajdziesz: http://www.historycy.org/index.php?showtopic=5403 .
Natomiast co do najmłodszych powstańców mogę polecić wspomnienia jednego z nich, Andrzeja Czarskiego: http://www.1944.pl/powstancze-biogramy/and...arski,6990.html pt. Zielone lata w mundurze. Jego autorstwa jest też zbiór wspomnień i relacji najmłodszych powstańców - Najmłodsi żołnierze walczącej Warszawy.
Książki powinny pomóc w odpowiedzi na te pytania: QUOTE -Jaką rolę najczęściej pełnili i jak przyczynili się do przebiegu walk młodzi powstańcy? ( Od 12 do 17 roku życia ) -Jakie wyposażenie mieli młodzi Powstańcy? ( od 12 do 17 roku życia ) Chodzili w ubiorze cywilnym, czy w mniej więcej jednolitych mundurach AK? A może była to kompletna składanka tego, co zdobyli?
Natomiast tego rodzaju pytania: QUOTE Spotkałem się z informacją, że był nim Wiesław Chrzanowski, ale niezbyt mogę ją gdziekolwiek zweryfikować. najlepiej na początek weryfikować właśnie poprzez stronę www.1944.pl/powstancze-biogramy/, czyli np. tu: http://www.1944.pl/szukaj.html/szukaj/Wies...w%20Chrzanowski masz wszystkich Wiesławów Chrzanowskich.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE -Jaką rolę najczęściej pełnili i jak przyczynili się do przebiegu walk młodzi powstańcy? ( Od 12 do 17 roku życia ) -Jakie wyposażenie mieli młodzi Powstańcy? ( od 12 do 17 roku życia ) Chodzili w ubiorze cywilnym, czy w mniej więcej jednolitych mundurach AK? A może była to kompletna składanka tego, co zdobyli? Temat, który nieodmiennie wywołuje we mnie wzburzenie. I chęć choćby symbolicznego sądu wojskowego nad tymi, którzy dopuścili młodych powstańców do walki. Młodzi powstańcy bardzo szybko umierali bez specjalnej szkody dla wroga. Młody, niewyszkolony, nierozumiejący zagrozenia i pełen entuzjazmu dzieciak może tylko umrzeć, nic więcej. I umierali. Co może dwunasto- czy trzynastolatek? Zresztą - broni nie było i dla dorosłych powstańców więc czym miał walczyć małolat? A ubrani byli w to co mieli. Nie było żadnego munduru AK. Teoretycznie mundur WP tylko skąd go wziąć? Jak ktoś skądś zdobył fragment munduru jakiejkolwiek armii to zakładał. Najczęściej były to fragmenty mundurów niemieckich tylko wcześniej trzeba było podejść i ubić Niemca a to zdarzało się niebywale rzadko. Tak rzadko, że gdy po stronie polskiej straty wyniosły ok. 200 tys. zabitych to po stronie niemieckiej dokładnie nie pamiętam ale chyba 1762 żołnierzy. Tak wynika z raportów von dem Bacha-Zaleskiego.
Ten post był edytowany przez Lord of Prussia: 13/01/2017, 21:17
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Lord of Prussia @ 13/01/2017, 21:16) Temat, który nieodmiennie wywołuje we mnie wzburzenie. I chęć choćby symbolicznego sądu wojskowego nad tymi, którzy dopuścili młodych powstańców do walki. Młodzi powstańcy bardzo szybko umierali bez specjalnej szkody dla wroga. Młody, niewyszkolony, nierozumiejący zagrozenia i pełen entuzjazmu dzieciak może tylko umrzeć, nic więcej. I umierali. Co może dwunasto- czy trzynastolatek? Zresztą - broni nie było i dla dorosłych powstańców więc czym miał walczyć małolat?
W piątym roku wojny nie rozumieli zagrożenia? Nisko ich oceniasz. Nie walczyli z bronią w ręku (choć pewnie zdarzały się pojedyncze sytuacje), pełnili ważne funkcje pomocnicze; łączników, doręczycieli poczty.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(pogezan @ 13/01/2017, 22:20) W piątym roku wojny nie rozumieli zagrożenia? Nisko ich oceniasz.
Nie nisko tylko zgodnie z doświadczeniem życiowym i pamiętnikami tych co walczyli. Młody człowiek podświadomie wie, że jest nieśmiertelny. Jako optymista uważa, że to nie jemu odstrzelą głowę. Na codzień można to zobaczyć w zachowaniach np. młodych kierowców. Po prostu cecha gatunku ludzkiego.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Lord of Prussia @ 13/01/2017, 21:16)
CODE Temat, który nieodmiennie wywołuje we mnie wzburzenie. I chęć choćby symbolicznego sądu wojskowego nad tymi, którzy dopuścili młodych powstańców do walki. Młodzi powstańcy bardzo szybko umierali bez specjalnej szkody dla wroga. Młody, niewyszkolony, nierozumiejący zagrozenia i pełen entuzjazmu dzieciak może tylko umrzeć, nic więcej. I umierali. Co może dwunasto- czy trzynastolatek? Zresztą - broni nie było i dla dorosłych powstańców więc czym miał walczyć małolat?
pogezan
W piątym roku wojny nie rozumieli zagrożenia? Nisko ich oceniasz. Nie walczyli z bronią w ręku (choć pewnie zdarzały się pojedyncze sytuacje), pełnili ważne funkcje pomocnicze; łączników, doręczycieli poczty.
No, bo tam były oczywiście jakieś bezpieczne miejsca w walczącej Warszawie, gdzie superciężkie pociski nie spadały na domy i wróg nie mordował wszystkich jak leci. Najlepiej to by było odesłać tych małolatów w takie właśnie miejsca. Ci najmłodsi powstańcy woleliby mieć wtedy jakąś broń w rękach, ale jej dla nich nie wystarczało. Teraz to jest łatwo siedzieć w zaciszu domowym i oceniać Powstanie Warszawskie na chłodno.
|
|
|
|
|
|
|
|
Artykuł o losie dzieci w Powstaniu Warszawskim: Na stos
Ten post był edytowany przez Fuser: 5/08/2017, 10:16
|
|
|
|
|
|
|
|
Polecam książkę ""Miałem wtedy 14 lat" Autor: Filipowicz Jerzy Wspomnienia 14 letniego żołnierza AK i uczestnika powstania. Są tam też wzmiankowani młodsi jak szeregowy ps. "Myszka" bodajże 9 latek.
|
|
|
|
|
|
|
|
Strona http://www.1944.pl/archiwum-historii-mowio...radzki,686.html to informacja o Stanislawie Sieradzkim, zolnierzu batalionu AK "Zoska" ps. "Swist". Czesc opowiadania "Swista" dotyczy tematyki tego watka. Oto ona:
Dodaję, że w mojej sekcji znalazł się młody czternastoletni chłopiec. Pamiętam, że miał na imię Jurek, przyszedł do nas wysłany przez matkę. Dnia 2 sierpnia, już po zdobyciu czołgu, sekcja moja zajmowała barykadę poprzecznie przechodzącą przez ulicę Okopową. Barykadę stanowiła kolejka wąskotorowa, lokomotywka i wagoniki kolebkowe. Przy barykadzie pełniłem nocną służbę z 2 na 3 sierpnia. W pewnym momencie, w łunach płonącej Woli, zobaczyłem zbliżającą się niską postać od strony ulicy Górczewskiej. Poznałem, że idzie chłopiec, który dźwigał na plecach woreczek. Podpuściłem bliżej, zapytałem o hasło. Chłopiec oczywiście hasła nie znał, ale jako dziecko podpuściłem go do barykady i tu stwierdziłem, że jest to chłopczyk przysłany przez matkę z woreczkiem z materiałami opatrunkowymi. Pozostał on u mnie na barykadzie do rana. Rano stanęliśmy do zbiórki apelowej na terenie garbarni Pfeifera. „Kuba” prowadził zbiórkę. Na końcu stojącego dwuszeregu stał Jurek. Byliśmy wezwani do raportów, do zażaleń, do skarg: „Wystąp!” Wystąpił tylko mały chłopczyk, podał „Kubie” liścik. W liście mama pisała, że przesyła przez chłopca opatrunki dla powstańców. Otrzymałem rozkaz odprowadzenia chłopca do domu na ulicę Dzielną. Odprowadziłem go. Wszedłem z chłopcem na drugie piętro, gdzie mieszkał, poznałem jego mamę, oddałem w bezpieczne ręce, podziękowałem za opatrunki i wróciłem do oddziału. Następną noc nocowaliśmy w garbarni Pfeifera na dużej hali produkcyjnej, gdzie wyłożyliśmy podłogę skórami z zabitych koni. Skóra była przygotowana do garbowania. Wszyscy chłopcy spali na skórach. W pewnym momencie zauważyłem, że przez śpiących kolegów przeskakuje, kroczy mały chłopiec. Był to Jurek, który pod osłoną nocy przyszedł ponownie do nas i docierał do drzwi przez śpiących kolegów. Obudziłem się, przetarłem oczy, wezwałem go do wyjścia na korytarz. Poznałem, że to chłopiec od woreczka z opatrunkiem. Mówię: „Synu, co ty tutaj w nocy robisz? „W nocy, żeby mnie nie zastrzelili, mama mnie przysłała do dowódcy.” Rano apel, chłopiec oddał list. „Kuba” przeczytał zgodę matkę na pełnienie służby przez Jurka, służby pomocniczej przy powstańcach warszawskich. Warunkowo, wyjątkowo Jurek został przyjęty do naszego plutonu. Zaznaczam, że chłopców dwunastoletnich w Powstaniu być nie mogło, czternastoletnich także nie, szesnastolatkowie już się trafiali. Jurek jako czternastoletni chłopiec nie miał prawa być powstańcem, ale „Kuba” po przeczytaniu zgody matki krzyknął: „<< Świst >> wystąp!” Podchorąży „Świst” wystąpił przed szereg i usłyszałem wypowiedź „Kuby” Konrada Okolskiego mojego dowódcy plutonu: „<< Świst >>, ty lubisz dzieciaki, bierz go do swojej sekcji karabinu maszynowego, może ci się przyda.” W ten sposób dnia 3, a może 4 Jurek stał się żołnierzem mojego plutonu. Nie zapomnę tego chłopca z uwagi na jego ogromną dzielność. Jurek sam, własnymi siłami zdobył karabin „Mausera”, który znalazł przy zabitym Niemcu na cmentarzu żydowskim. On sobie karabin obmył wodą z krwi, on też z Niemca zdjął z głowy hełm przestrzelony powstańczym pociskiem. Nigdy nie zapomnę, jak Jurek hełm pełen błota z krwi niemieckiego żołnierza, mył pod pompującą pompką. Woda ciekła do hełmu, ściekała zakrwawiona, zaczerwieniona. Kiedy hełm całkowicie wymył, dziewczyny mu zaklajstrowały otwory po pocisku plastrem, plaster był pomalowany na zielono, Jurek paradował we własnym hełmie. Był moim łącznikiem. Wyraźnie widzę go w zdobytym bunkrze. Znalazłem dla niego wtedy fajną czynność, działanie. Mianowicie bunkier składał się z trzech jak gdyby kondygnacji: parter to była sypialnia, prycze do spania dla Niemców, pierwsze pięterko to były luki strzelnicze z karabinami do strzelania przez otwory, a druga kondygnacja, drugie pięterko to była część bunkra najwyższa otoczona ze wszystkich stron szybami, oknami. Tam siedział obserwator niemiecki. Przez rurę porcelanową, fajansową, przez podłogi bunkra krzyczał na dół do załogi, wydawał rozkazy: „Zajmować miejsca! Zajmować posterunki strzelnicze! Udawać się na wypoczynek!” Właśnie Jurka posadziłem w najwyższej części, poleciłem mu stanowczo, żeby nie wychylał głowy ponad parapety. „Od czasu do czasu delikatnie popatrz, czy widzisz ruchy Niemców i przez otwór melduj mnie na dół, co widzisz.” Jurek zgniewał mnie, bo co parę minut meldował: „Druhu << Świście >> obserwuję pozycje, żadnych ruchów nieprzyjacielskich nie widzę, czuwaj!” Okazuje się, że chłopczyk był harcerzykiem w „Zawiszakach”. Co parę minut: „Nie widzę żadnych ruchów nieprzyjacielskich.” Mnie to zgniewało, mówię: „Czemu ty łeb wystawiasz i takie rzeczy mi meldujesz? Zobaczysz Niemców, wtedy mi melduj.” Wtedy nastąpił nieszczęśliwy wypadek, wtedy polski czołg strzelił w bunkier, pocisk wybuchł obok otworu, przy którym była głowa Jurka Zastawnego pseudonim „Pręgus”. Rozwalony mur uderzył w głowę, w twarz Jurka. Po wybuchu wrzasnąłem: „Opuszczajmy bunkier!” Kiedy znaleźliśmy się wszyscy z powrotem w gruzach, bunkier pusty, zauważyłem, że nie ma Jurka. Wtedy ja i drugi chłopak z Miłosnej, miał pseudonim „Sęp” Wojtek Markowski, skoczyliśmy do bunkra i wynieśliśmy z niego ciało ciężko poharatanego, ale przytomnego Jurka „Pręgusa”. „Pręgus” miał strasznie poharataną twarz, naskórek twarzy. Pamiętam jak leżał na plecach, mrugał, to rzęsy poruszały się w małych kałużkach krwi w oczodołach. Pomoc sanitarna, opatrunki, Jurek trafił do szpitala powstańczego na Stare Miasto u świętego Jana Bożego przy ulicy Konwiktorskiej róg Bonifraterskiej, przy stadionie „Polonii”. Tam leżał, tam doczekał się wyleczenia, tam doczekał się mojej wizyty, moich odwiedzin w szpitalu.
N_S
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|