Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
6 Strony  1 2 3 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Marksizm, A może jednak mieli trochę racji?
     
piotpal
 

W Służbie Ich Królewskich Mości: Qltury i Nauki
******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 1.255
Nr użytkownika: 7.889

Piotr P.
Zawód: student
 
 
post 19/11/2005, 22:26 Quote Post

Rok 1848 jest datą powstania "Manifestu Komunistycznego". Jednej z najbardziej doniosłych pod względem skutków, publikacji XIX wieku. Tak dla przypomnienia, w krótkim czasie "Manifest" stał się jednym z najważniejszych dokumentów naukowego socjalizmu. Przedstawiał zasady Marksa i Engelsa, po raz pierwszy ogłoszone systematycznie i w całości. Zawierał też krytykę innych programów, które znajdowały zwolenników w organizacjach robotniczych. Źródła przemian społecznych autorzy "Manifestu" podkreślali, że społeczeństwa stale zmieniają się. Coraz to inne grupy w społeczeństwach zwane klasami uzyskują przewagę. Zmiany te wynikają z przemian w produkcji, a nie z nieograniczonej woli jednostek, choćby najwybitniejszych, czy ze źródeł nadprzyrodzonych. Tak więc od tego, jak wygląda produkcja, zależy pośrednio ustrój społeczny, system polityczny, a nawet panujące przekonania. Uważali wobec tego, że szczególnie ważne jest, kto ma w swoich rękach warsztaty pracy, ziemię czy fabryki. Marks i Engels twierdzili, że nie zmieni się położenie mas, jeżeli panujący wówczas system wartości nie zostanie zmieniony. Atakowali jednocześnie przekonanie, że istnieją stałe i naruszalne prawa, do których należy właśnie prawo własności. Uważali oni także, że w historii ludzkości najważniejszą rolę odgrywa walka między klasami o panowanie, bo walka ta decyduje o sytuacji we wszystkich krajach i przynosi najtrwalsze zmiany. Stwierdzali w Manifeście, że
* historia wszystkich dotychczasowych społeczeństw jest historią walk klasowych
* całą historię ludzkości dzielili na okresy różnych form ucisku, a ostatnim takim okresem miał być kapitalizm.
Wewnętrzna sprzeczność kapitalizmu polega na tym, że szybki rozwój produkcji staje się nie do pogodzenia z prywatną własnością warsztatów pracy. Robotnik ma do dyspozycji tylko własną pracę, a otrzymuje za nią jedynie część jej rzeczywistej wartości. Resztę zatrzymuje właściciel fabryki w postaci zysku. Wywołuje to podstawowy antagonizm społeczny między właścicielem zakładu a robotnikiem.
Zmiany techniczne, doskonalenie produkcji i gromadzenie coraz większych kapitałów prowadzą do powiększania się fabryk, a jednocześnie do niszczenia drobnych producentów. Konkurencja między kapitalistami przyczynia się także do antagonizmów międzynarodowych i do wojen. Wskutek tego rosnące kapitały skupiają się w rękach nielicznej garstki ludzi.
Taki stan rzeczy staje się wreszcie hamulcem rozwoju i dlatego autorzy "Manifestu" stwierdzali, że kapitalizm musi ustąpić miejsca systemowi, w którym środki produkcji przestaną być własnością prywatną, a staną się dobrem całego społeczeństwa, może to jednak nastąpić tylko w drodze rewolucyjnego przewrotu.
Marks i Engels twierdzili, że rewolucji może dokonać tylko proletariat, który powinien obalić panowanie burżuazji i zdobyć władzę polityczną. Wśród robotników komuniści mieli być tymi, którzy przekonają proletariuszy o konieczności walki i staną na ich czele.
Zmiana panującego systemu leżała w interesie przeważającej części społeczeństwa, a nie tylko robotników, stanowiących w tym czasie prawie we wszystkich krajach niewielki odsetek ludności. Toteż Marks i Engels popierali także demokratyczne dążenia radykalnej burżuazji, a zwłaszcza ruchy rewolucyjne, zmierzające do obalenia istniejącego porządku społecznego i politycznego. W "Manifeście Komunistycznym" mowa była również o popieraniu ruchów narodowych, zwłaszcza wśród narodów uciskanych, między innymi Polaków.
Jakkolwiek Manifest został opracowany dla potrzeb Związku Komunistów, organizacji nielicznej, to jednak znaczenie jego było o wiele szersze. Gdy tworzyły się partie proletariackie, dla większości z nich stał się najpoważniejszą deklaracją programową. Klasa robotnicza otrzymała nie tylko naukową analizę rozwoju społecznego, ale także obraz przyszłego, sprawiedliwego ustroju i drogi, która do niego prowadziła.
Niestety z biegiem czasu idee zawarte w "Manifeście" zostały zmodyfikowane, bądź też zupełnie odwrócone (zrobił to Lenin), dlatego wyżej streściłem przekonania Karola Marksa i Fryderyka Engelsa. Przez wiele lat po upadku ZSRR, marksizm krytykowano, ale dzisiaj proponuję Wam przyjrzenie się bliżej tej teorii. Czy, Waszym zdaniem, można coś celnego w niej zauważyć? A może jest zupełnie zdezaktualizowana?
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
paulus
 

VI ranga
******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 1.256
Nr użytkownika: 8.564

 
 
post 19/11/2005, 22:57 Quote Post

Mysle, ze najwiekszym problemem z Marksizmem jest to, iz zaplanowany byl on jako 'teoria' dla mocno uprzemyslowowionych panstw zachodnich a nie dla agrarnej Rosji. W efekcie 'dewiacje' Lenina czy tez Stalina byly konieczne! Nie lubie 'gdybac', jednak gdyby zamiast Rosji pierwszym panstwem komunistycznym stala sie np: Francja, dzisiaj o marksizmie mowiono by calkiem inaczej!

Jako dobre strony marksizmu widzialbym tzw. humanistycze zalozenie Marksa dotyczace jednostki!
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
gotfryd_de
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 317
Nr użytkownika: 4.837

Stopień akademicki: mgr
Zawód: prawnik
 
 
post 20/11/2005, 2:18 Quote Post

Myślę, że w marksiźmie - a za nim w komuniźmie można dopatrzeć się jakiegoś sensu - choć wszystko zależy od warunków w których miałby on zaistnieć.

Na pewno nie można zgodzić sie do końca z pewnymi tezami Marksa. Nie przewidział on pewnych prawidłowści. Np. nie przewidział, że wraz z akumulacją kapitału wśród grupki nielicznych dzięki przyspieszonemu rozwojowi bogacić sie bedzie również całe społeczeństwo i wzrastać będzie w siłę wartswa średnia. Za czasów Marksa ta warstwa była słabiutka, dziś w nowoczesnych społeczeństwach jest dominująca. A warstwa średnia z natury nie chce zmian a na pewno nie żadnych tam rewolucji. Rewolucji chcą najubożsi... I tu się Marks na pewno pomylił bo w takim układzie rewolucja się coraz bardziej oddala a najbliżej jej było właśnie w XIXw... Myślę, też że to szukanie przez niego jakichś dziejowych prawidłości było mocno naciągane.

Ale z drugiej strony teorie Marksa (a za nim Lenina - tu się będę upierał) o uspołecznieniu środków produkcji... Kto wie czy nie są dla dobra społeczeństwa widzianego jako całość lepsze niż kapitalizm... Przypatrzmy się jak to było z bezrobociem w państwach socjalistycznych a jak jest teraz. Co by nie rzec wtedy ze społeczeństwa wykluczone bywały jednostki (które chciały ustrój obalić lub były za takie poczytywane)... Dziś te 15-20 % bezrobotnych wykluczonych jest ze społeczństwa (często wraz z rodzinami) nie z własnego wyboru... Może państwo socjalistyczne gdzie w aktywnym rozwoju uczestniczyło blisko 100% było jednak lepsze niz to obecne z 70-75% pracujących lub czerpiących z tego pewne profity ( a i wśród tych "pracujących" wiemy jak to jest z tymi profitami wink.gif...

Jeszcze inną rzeczą jest, że komunizmu nie można było budować w 1 państwie (lub nawet grupie - racje miał tu Trocki z ideą permanentnej rewolucji), bo kapitalizm z natury prwadzi do szybszego rozwoju (kosztem niestety człowieka) i rywalizacja na dłuższą metę zakonczyć sie musi kleską państw socjalistycznych. Do tego nie można go było budować w państwie zacofanym, rolniczym, które mogło tylko niebywałym wysiłkiem nadrabiać zaległosci do uprzemysowionego kapitalistycznego świata (Rosja).
Gdyby tak rewolucja zwyciężyła np w USA to kto wie czy teraz na świecie nie dogorywałby własnie kapitalizm...

Kluczowym pytaniem jest czy wybrać szybszy rozwój (kapitalizm) czy wolniejszy lecz bardziej zrównoważony i "ludzki" (socjalizm - komunizm). Świat wybrał kapitalizm...
A zwycięzcy kapitaliści wink.gif odsądzili Marska od czci i wiary...

Pozdro wink.gif

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
Domino
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 469
Nr użytkownika: 1.706

 
 
post 21/11/2005, 12:54 Quote Post

Marksizm leży i kwiczy głównie dlatego, że nie da się historycznie udowodnić tezy o walce klas: wzajemne uzupełnianie się, owszem, ale walka klas nie. Świadczy o tym choćby fakt powstania tożsamości narodowych i że jednak ludziom nie było wszystko jedno, czy rządzi nasz pan, czy obcy. Walka toczyła się na wielu podłożach również.

Celnym spostrzeżeniem Marksa jest to, że byt określa świadomość. Niewątpliwie inaczej myślimy i czym innym się zajmujemy, gdy jesteśmy głodni, niż kiedy jesteśmy syci. Niby banał, ale wcześniej nikt tego nie pisał.

A poza tym Marks za młodu (nie wiadomo, czy tylko za młodu) był znanym satanistą i odszczepieńcem, więc nie wiem, czy należy go jakoś szczególnie poważnie traktować.

Co do dobroczynności państwa socjalistycznego: piszesz, Gotfrydzie, z tezą. Nie wiesz, jak potoczyłyby się losy Polski (bo na jej przykładzie, jak mniemam, wnioskujesz), gdyby po wojnie panował w miarę normalny, wolnorynkowy ustrój. Zakładasz z góry, że wykluczyłby ileś tam procent ludzi z uczestnictwa (projekcja teraźniejszości w przeszłość), co nie jest uprawione. To, że przed wojną była bieda nie wynika z tego, że nie było socjalizmu - tylko z tego, że scalano zniszczone wojną państwo z trzech różnych i generalnie zapóźnionych części, niosących za sobą wielesetletnie zapóźnienia gospodarcze, spowodowane m.in. dualizmem agrarnym i brakiem nowoczesnej, wolnorynkowej, zindustrializowanej gospodarki.

Natomiast uprawiony jest inny wniosek: to, że w Polsce był socjalizm, ukrywający stan faktyczny (przymus zatrudnienia, niska wydajność pracy), że np. regulowano odgórnie ceny (co w konsekwencji prowadzi do tego, że nikt nie wie ile co naprawdę kosztuje - stąd m.in. czarnorynkowe kursy dolara 120 wyższe od oficjalnych w PRL), częściowo odpowiada na dzisiejszą nędzę i wykluczenie części ludzi, nieprzystosowanych do konkurencji, którym przez lata dawano wszystko do ręki za darmo.

Oczywiście, nie bez winy jest to przeprowadzana w sposób kontrolowany tzw. transformacja ustrojowa, która pozwoliła się wzbogacić określonym grupom kosztem reszty narodu. A i obecny system tak naprawdę trudno nazwać kapitalistycznym.
[Połączenie dwóch postów - piotpal]
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
Eumenes
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 400
Nr użytkownika: 4.431

Zawód: student
 
 
post 24/11/2005, 17:30 Quote Post

Nie mogę zgodzić się z poglądem Domina, że marksizm nie uwzględniał tożsamości narodowych. Po pierwsze, przewidywał walki narodowowyzwoleńcze, bo między narodami mogą istnieć stosunki podobne jak międzyklasowe. Wszystkie te podziały określał jednak jako należące do nadbudowy, a zatem wtórne i sztuczne w stosunku do podstawowego antagonizmu klasowego. Zostały wprowadzone przez klasy rządzące po to, by służyły ich interesom.

Zresztą nie możemy mówić o marksizmie jako o teorii należącej całkowicie do przeszłości. To, że akurat w Polsce nie jest popularny ze zrozumiałych względów, nie znaczy, że wszędzie na świecie jest podobnie. Często współcześni marksiści i ich pobratymcy interpretując historię i świat współczesny dochodzą do ciekawych wniosków.

Moim zdaniem maksizm zrobił dobrą rzecz dla historii: pokazał, że historia jest czyjaś. Nie istnieje coś takiego, jak obiektywna historia, bo zawsze prezentuje ona czyjś punkt widzenia. To wynika wprost z teorii, że byt określa świadomość. Świetnie rozwija to wywiad Sławomira Sierakowskiego z Haydenem Whitem w Krytyce Politycznej nr. 7/8, w którym zresztą jest wiele ciekawych tektów o historiozofii.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

     
Jarus
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 4
Nr użytkownika: 7.969

 
 
post 22/12/2005, 12:30 Quote Post

QUOTE(Domino @ 21/11/2005, 13:54)
Marksizm leży i kwiczy głównie dlatego, że nie da się historycznie udowodnić tezy o walce klas: wzajemne uzupełnianie się, owszem, ale walka klas nie. Świadczy o tym choćby fakt powstania tożsamości narodowych i że jednak ludziom nie było wszystko jedno, czy rządzi nasz pan, czy obcy. Walka toczyła się na wielu podłożach również.


W jaki sposób miałoby to świadczyć o niesłuszności tezy o walce klas ? Konflikt międzyklasowy przybierał zawsze aspekt ekonomiczny, a to, że czasem dochodził i aspekt narodowy jedynie mogłp w państwach narodowych przyspieszyć dążenie klasy uciskanej do zrzucenia jarzma władzy. Walka klas to nic innego jak antagonizm klasy dominującej i klasy niższej. Anachronizm marksistowskiej tezy wykazał James Burnham w Rewolucji menadżerskiej. Dziś bowiem, jest tak, że trudno określić, która klasa jest uciskana, a która dominuje. Bogaczem może stać się zarówno pracownik fizyczny, jak i polityk czy biznesmen. Ale również mogą i być nędzarzami.

QUOTE
Celnym spostrzeżeniem Marksa jest to, że byt określa świadomość. Niewątpliwie inaczej myślimy i czym innym się zajmujemy, gdy jesteśmy głodni, niż kiedy jesteśmy syci. Niby banał, ale wcześniej nikt tego nie pisał.


Owszem już przed Marksem takie teorie się pojawiały. Jednakże nie były one na tyle wyrazne by mogły zwrócić na siebie uwagę metodologii historycznej. Dopiero Marks tę sytuację odmienił.



 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
Jasnogród
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 861
Nr użytkownika: 50

 
 
post 24/12/2005, 22:51 Quote Post

Po co jest lewica ? Teoretycznie,w swoim założeniu,lewica miała bronić klasy pracującej,Tylko,że i wtedy i dzisiaj robotnicy pokazali,że w d...e mają lewaków,zawiedli marksistów.Lewacy zaczęli szukać przyczyn pomyłki Marksa i znaleźli.Robotnicy nie dali się nabrać lewicowcom,bo przesiąknięci byli chrześcijaństwem i zachodnią kulturą.Dlatego celem lewaków jest zniszczenie tych filarów.Trzeba zniszczyć rodzinę,tradycję,wychowanie,trzeba wpajać już w szkołach,że cywilizacja łacińska/europejska jest całym złem tego świata.Stąd poparcie lewicy dla homoseksualizmu,rozwiązłości,narkotyków,przestępców itd.
Skoro proletariat nie chce być reprezentowany przez lewaków,ktoś musi grać jego rolę w rewolucji kulturowej ?


"Wytypowani przez Marcuse’a kandydaci do tej roli, to radykalna młodzież, feministki, czarni bojownicy, homoseksualiści, ludzie wyobcowani, aspołeczni, rewolucjoniści Trzeciego Świata, wszystkie prześladowane „ofiary" Zachodu. Oto nowy proletariat, który miał obalić kulturę Zachodu. Do grupy „uciskanych", potencjalnych rekrutów tej rewolucji, Gramsci sam zaliczył wszelkie „ grupy w przeszłości marginalizowane ... nie tylko te, uciskane gospodarczo, lecz także kobiety, mniejszości rasowe i wielu „przestępców".
Za P.J. Buchananem "Śmierć Zachodu.

Słowo d..a figuruje chyba w słownikach języka polskiego ?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
Rado
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.378
Nr użytkownika: 3.636

 
 
post 24/12/2005, 23:30 Quote Post

QUOTE
Lewacy zaczęli szukać przyczyn pomyłki Marksa i znaleźli.Robotnicy nie dali się nabrać lewicowcom,bo przesiąknięci byli chrześcijaństwem i zachodnią kulturą.Dlatego celem lewaków jest zniszczenie tych filarów.Trzeba zniszczyć rodzinę,tradycję,wychowanie,trzeba wpajać już w szkołach,że cywilizacja łacińska/europejska jest całym złem tego świata.Stąd poparcie lewicy dla homoseksualizmu,rozwiązłości,narkotyków,przestępców itd.


Dość naciągana teoria- raz- robotnicy DALI się nabrać lewicowcom (inaczej nie powstałoby choćby ZSRR, nie upadłoby Cesarstwo Niemieckie), dwa- konflikt socjalistów z kościołem miał nieco inne podłoże- kościół od początku bronił tradycyjnej, hierarchicznej struktury społeczeństwa, legitymizował władzę monarchów co automatycznie stawiało go na kursie kolizyjnym z dążącymi do obalenia tej władzy- jeśli dorzucisz do tego materialistyczną wizję świata prezentowaną przez teoretyków lewicy to teorie spiskowe przestają być konieczne a konflikt postaw jawi się jako nieunikniony od samego początku. Poglądy lewicy są mi obce ale nie widzę uzasadnienia dla prób przedstawiania jej jako "czarnego luda".
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #8

     
Jasnogród
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 861
Nr użytkownika: 50

 
 
post 24/12/2005, 23:38 Quote Post

QUOTE
robotnicy DALI się nabrać lewicowcom (inaczej nie powstałoby choćby ZSRR, nie upadłoby Cesarstwo Niemieckie)

Powstanie ZSRR to nie robotniczy zryw,lecz najzwyczajniejszy zamach stanu.
Jednak nie udało się komunistom w Niemczech opanować władzy,Bawarska Republika Rad upadła,komunistów zdławiły freikorpsy,gdzie też służyli m.in. robotnicy.
W końcu najwięcej robotników we Francji głosuje na Le Pena.

QUOTE
konflikt socjalistów z kościołem miał nieco inne podłoże- kościół od początku bronił tradycyjnej, hierarchicznej struktury społeczeństwa, legitymizował władzę monarchów co automatycznie stawiało go na kursie kolizyjnym z dążącymi do obalenia tej władzy- jeśli dorzucisz do tego materialistyczną wizję świata prezentowaną przez teoretyków lewicy to teorie spiskowe przestają być konieczne a konflikt postaw jawi się jako nieunikniony od samego początku.

Zgadzam się,jednak teorie Gramsciego i Marcuse'a to nie żadne wymysły,to wszystko widzimy obecnie w działaniu,tak jak oni pisali.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
fiaa
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 441
Nr użytkownika: 2.638

 
 
post 25/12/2005, 16:04 Quote Post

QUOTE
dwa- konflikt socjalistów z kościołem miał nieco inne podłoże- kościół od początku bronił tradycyjnej, hierarchicznej struktury społeczeństwa, legitymizował władzę monarchów

Może i bronił, ale od ponad 100 lat, począwszy od Leona XIII Katolicka Nauka Społeczna zupełnie inaczej patrzy na te sprawy. Jeśli 100 lat to za mało, żeby zmienić zdanie o kimś, to znaczy, że prawdziwe źródła niechęci lewicy do kościoła leżą gdzie indziej. A gdzie? O tym już napisał Jasnogród. Kościół jest filarem spajającym, podtrzymującym społeczeństwo. Chroni nas przed hobbesowską walką wszystkich, ze wszystkimi. Lewica pragnęłby, żeby taką rolę pełniło tylko i wyłącznie wszechwładne państwo i dlatego z taką siłą zwalcza wszelkie religie, a przede wszystkim Kosciół Katolicki.

A co do metodologii Marksa, teorii walki klas, to trudno uznać za poprawne coś, co pojawiło się tylko w głowie autora i nie zostało poparte żadnymi rzetelnymi badaniami. Jak wykazał przekonująco Paul Johnson, Marks stosował zasadę, twórczo rozwiniętą, przez jego naśladowców - "jeśli fakty nie zgadzają sie z teorią, tym gorzej dla faktów". Specjalnie dobierał dane, które potwierdzały jego teorię, odrzucał te, które mówiły o wzroście dochodów robotników itp, itd....
QUOTE
Konflikt międzyklasowy przybierał zawsze aspekt ekonomiczny

Buhaha. Proszę mnie detalicznie objaśnić, jaki aspekt ekonomiczny był podłożem Wojny o Flaklandy chociażby, albo jakie podłoże ekonomiczne miała wojna po rozpadzie Jugosławii?? Bo ja nie potrafię sobie tego wyobrazić. A wymieniać można jeszcze długo.
QUOTE
Celnym spostrzeżeniem Marksa jest to, że byt określa świadomość. Niewątpliwie inaczej myślimy i czym innym się zajmujemy, gdy jesteśmy głodni, niż kiedy jesteśmy syci.

Owszem, z pewnością tak jest. Ale nie nalezy przecież wszystkiego sprowadzać do miski zupy. Marksizm odziera człowieka z godności sugerując, że wystarczy sterować bytem (warunkami materialnymi), zeby kształtować świadomość. To oczywista nieprawda.
Kolejnym mitem marksizmu jest wiara w nieustanny postęp, który dokona się poprzez kolejne rewolucje. Niby ten mit został obalony przez rewolucję październikową (no bo każdy rozsądny przyzna, że nijak postępu ona nie przyniosła) ale jednak w wielu kręgach ma się nieźle.
 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
Ludwik Götten
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 168
Nr użytkownika: 8.605

 
 
post 25/12/2005, 16:18 Quote Post

Mylisz się Fiaa myśląc, że wojna o Falklandy albo w Jugosławii była przykładem konfliktu miedzyklasowego...
 
User is offline  PMMini Profile Post #11

     
mapano
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.728
Nr użytkownika: 10.081

 
 
post 25/12/2005, 19:04 Quote Post

QUOTE
Niby ten mit został obalony przez rewolucję październikową (no bo każdy rozsądny przyzna, że nijak postępu ona nie przyniosła) ale jednak w wielu kręgach ma się nieźle.


A widzisz fiaa jak cię komuniści przekręcili.
Powiedzieli Ci, że to była rewolucja i Ty w to wierzysz. To była taka rewolucja jak ze mnie jest wegetarianin. Zwykły przewrót, który akurat się udał, ale z przyczyn ideologicznych nazwano to rewolucją....
 
User is offline  PMMini Profile Post #12

     
Rado
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.378
Nr użytkownika: 3.636

 
 
post 25/12/2005, 19:58 Quote Post

QUOTE
Może i bronił, ale od ponad 100 lat, począwszy od Leona XIII Katolicka Nauka Społeczna zupełnie inaczej patrzy na te sprawy. Jeśli 100 lat to za mało, żeby zmienić zdanie o kimś, to znaczy, że prawdziwe źródła niechęci lewicy do kościoła leżą gdzie indziej. A gdzie? O tym już napisał Jasnogród. Kościół jest filarem spajającym, podtrzymującym społeczeństwo. Chroni nas przed hobbesowską walką wszystkich, ze wszystkimi. Lewica pragnęłby, żeby taką rolę pełniło tylko i wyłącznie wszechwładne państwo i dlatego z taką siłą zwalcza wszelkie religie, a przede wszystkim Kosciół Katolicki.


Nie chcę atakować kościoła bo naprawdę cenię tą instytucję ale w chwili kiedy pisali pierwsi teoretycy lewicy zmiany zapoczątkowane przez Leona XIII (który mimo całej swej postępowości sprzeciwał się np. powszechnej wolności słowa i myśli a w ramach walki o państwo watykańskie katolikom włoskim zabraniał głosowania w wyborach) wchodziły dopiero w życie więc nie było mowy o 100 latach- były to wydarzenia właściwie równoczesne (oczywiście jeśli mówimy o początkach lewicy, nie o jej obecnym kształcie). Dodatkowo encyklika Rerum Novarum stanowiła krytykę zarówno kapitalizmu (co może i byłoby lewicy na rękę) jak i- dodajmy- bardzo rzeczową- krytykę komunizmu - co było dla nich jawnym wypowiedzeniem wojny. Reakcja była taka jaka była- przesunięcie się lewicy jeszcze bardziej na pozycje negacji wszelkiej religii, aż do absurdu. Od tego czasu obie strony zwalczały, zwalczają i będą zwalczać swoje światopoglądy z różnym powodzeniem i nie sądzę żeby spór między nimi kiedykolwiek wygasł.

Już ze swojej strony- gdyby kościół był jedynym filarem mogącym utrzymać jedność społeczeństwa to cała Azja powinna leżeć w gruzach z braku tego filaru. Zamieńmy słowo "kościół" na bardziej ogólne "religia i obyczajowość" pasujące do wszystkich regionów świata (co nie zmieni oczywiście faktu że w Polsce i wielu innych krajach katolickich mówiąc religia możemy postawić znak równości z chrześcijaństwem bez ryzyka popełnienia dużego błędu).
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #13

     
Ludwik Götten
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 168
Nr użytkownika: 8.605

 
 
post 25/12/2005, 23:34 Quote Post

Popularność tezy o bycie, który określa świadomosć niestety nie zawsze idzie w parze z jej właściwym zrozumieniem, czego przykład dał Fiaa:
"Ale nie nalezy przecież wszystkiego sprowadzać do miski zupy. Marksizm odziera człowieka z godności sugerując, że wystarczy sterować bytem (warunkami materialnymi), zeby kształtować świadomość"
Pamiętajmy, że Marks budował tą tezę w opzycji do filozofii heglowskiej, w której podstawą teorii państwa i społeczeństwa były idee. Warto też się bliżej przyjżeć pojęciu "bytu społecznego" w materializmie historycznym obejmuje "całokształt obiektywnych przyrodniczych oraz będących ludzkim wytworem ekonomicznych i pozaekonomicznych warunków istniejących niezależnie od tego, czy i w jakim stopniu sa one uświadamiane przez ludzi żyjących w tych warunkach".
Marks tłumaczył obrazowo swoją tezę, że tak jak nie można o konkretnym człowieku sądzić na podstawie tego co sam o sobie myśli, tak i specyfiki danej formacji społecznej nie można tłumaczyć na podstawie analizy świadomości społecznej.
A Ja proszę nie upraszczajmy tak bardzo filozofii (jak w poście Fiaa) bo doprowadzimy ją do absurdu...
 
User is offline  PMMini Profile Post #14

     
Joker
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 32
Nr użytkownika: 12.987

Marcin Jendrzejczak
Zawód: student
 
 
post 20/01/2006, 20:32 Quote Post

A przepraszam, co było takiego konkretnie humanistycznego w teorji jednostki Marxa?
Bo ja widzę głównie niwelację jednostki na potrzeby walki klas.
Jakby powiedział kolumbijski aforysta-Nicolas Gomez Davila "rozpłynięcie się w kolektywnej magmie".
A co do stwierdzenia o humanizmie komunizmu - czy 100 mln ofia to humanizm? Raczej satanizm - bo Marx istotnie pisał satanistyczne wierszydła.
A bezrobocie jest szczątkowe także w HongKongu - przy warunkach ultra-rynkowych. I nie jest połączone z biedą.
Co nie znaczy,że model azjatycki jest dla nas najlepszy.
 
User is offline  PMMini Profile Post #15

6 Strony  1 2 3 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej