|
|
Rozbiory - czy to źle?, Alternatywa dla wchłonięcia przez Rosję
|
|
|
|
Następstwem, które prowadziło do dalszego pogarszania sytuacji... Każdy, nawet półsamodzielny byt państwowy (czego żywym dowodem sukcesy gospodarcze KP) z własną administracją a nie "okupacyjną" jest lepszy niż to co się wydarzyło...
|
|
|
|
|
|
|
|
Do dlspicy:
Przepraszam jeśli czegoś nie zrozumiałem. Nadal zresztą nie rozumiem. Zacytowałem cały twój post, bardzo zresztą krótki, umieszczony w temacie od jakiegoś czasu martwym. Nie przeglądałem wcześniejszej dyskusji, której siłą rzeczy dokładnie nie pamiętam. Zrozumiałem, że powołując się na Lelewela odnosiłeś się do mojej ogólnej opinii na temat tego okresu. Niejednokrotnie podkreślałem, że powstanie było moim zdaniem błędem, a sytuacja w kraju przed jego wybuchem była dla nas całkiem dobra. Powstanie wiele rzeczy nam odebrało. Zrozumiałem, że się z tym zdaniem nie zgadzasz i jako kontrę przedstawiasz opinię Lelewela, w myśl której, mimo dobrze brzmiącej konstytucji, naród czuł się uciskany, w przeciwieństwie do okresu Księstwa Warszawskiego. Proszę zatem o uściślenie co dokładnie miałeś na myśli. S!
|
|
|
|
|
|
|
|
Najlepszym wyjściem dla Polski było stanie się państwem formalnie niepodległym, ale będącym silnie uzależnionym od Rosji (zakładam że pełna niezależność była niemożliwa). Przeczekać I rozbiór Polski u boku Rosji (bez utraty ziem na rzecz Austrii i Prus), oddać trochę ziem wschodnich i ... kiedy Napoleon dochodzi do władzy i organizuje wyprawę na Moskwę szybka zmiana sojuszu i walka u jego boku.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ciekawy temat, odgrzewamy Mam wrażenie, że zbyt wielu dyskutantów zakłada brak czegoś takiego jak nastroje społeczne. Alternatywą dla rozbiorów wydaje się spełzanie do roli protektoratu Rosji. Byliśmy pod nim w latach 1772-1788 i wiadomo jak to wygląda. Rosja stosuje zasadę dziel i rządź (król i opozycja magnacka) i blokuje większe reformy a bez nich nie mamy szans na odmianę sytuacji kraju. Nie było wtedy wiadomo czy pojawi się jakiś Napoleon więc czekanie i nic nie robienie jest niewiadomą. Nawet zakładając, że rosyjski protektorat jest lepszy trzeba zastanowić się czy był możliwy do przeprowadzenia. Tak, np. w 1768r. gdyby król i Czartoryscy poszli na całość przeciw konfederatom barskim, przy okazji sprowadzając na siebie nienawiść całego społeczeństwa. Pójście przez króla na pasku Rosji w 1788-1790 było trudniejsze bo istniała możliwość, że "patrioci" zawiążą konfederację i wezwą Prusy, a te ułożą się z Rosją gdyby miało dojść do konfrontacji. Bycie rosyjskim protektoratem po I rozbiorze było pozbawione sensu chociażby z tego powodu, że przez Prusy szło 90% naszego handlu. Z drugiej strony została wyniesiona nauczka z I rozbioru. Problem w tym, że w tych kluczowych latach 1788-1792, skoro już zdecydowano się na reformy, nie postawiono wszystkiego na jedną kartę. Trzeba było dowalić podatki zorganizować armię, cztery lata to nie tak mało czasu. No i po co te próby wtłaczania do Straży Praw przeciwników Konstytucji? Mam wrażenie, że zrobiono reformy i liczono po cichu, że Katarzyna powie "Ok, spoko róbcie sobie tą konstytucję ja się nie wtrącam i lekką ręką odpuszczam ostatnie 30 lat działań mających na celu podporządkowanie sobie Rzeczypospolitej". Kompletny brak realizmu. W rezultacie pohańbiono Konstytucję i dzieło reform, Kościuszko próbował zmazać to krwią i wiemy jaki był koniec. Refleksja łatwa do przewidzenia- sprawa została przegrana wcześniej.
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|