Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
4 Strony < 1 2 3 4 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Wasza ulubiona brygada
     
miste
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 49
Nr użytkownika: 42.555

 
 
post 30/03/2008, 23:11 Quote Post

The General, a Marye's Heights w trakcie bitwy pod Chancellorsville?
Early (dywizja) Barksdale (brygada) powstrzymywali atak Sedgwicka (VI Korpus). W pewnym momencie atak skoncentrował się na liczącej ok. 1800 żołnierzy brygadzie Barksdale'a. Cztery pułki z Mississippi, tak jak w Fredricsburgu broniły się ostrzałem przed natarciem (o ile mnie pamięć nie myli) 2 dywizji federalnych. Żolnierze, ze względu na długość bronionego odcinka, stali w jednej linii. Nie było rezerw, odwodów... Po prostu żolnierz obok żołnierza w odległości wyprostowanego ramiona...

W końcu, Barksdale musiał oddać pola, tracąc wielu jeńców.

Jednak nie doszłoby do tego, gdyby niedoświadczony oficer z jego brygady nie dał nabrać się na fortel federalnych - zawieszenie broni w celu zebrania rannych. Emisariusz zlustrował szczupłe linie obrony Konfederatów i po jego powrocie atak wznowiono zwiększonymi siłami.


pozdrawiam
miste
 
User is offline  PMMini Profile Post #16

     
Nico
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.938
Nr użytkownika: 3.969

 
 
post 30/03/2008, 23:22 Quote Post

Jako przykład można podać jeszcze sławetny IX korpus Howarda pod Chancellorsville i Gettysburgiem 1go dnia laugh.gif .
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #17

     
miste
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 49
Nr użytkownika: 42.555

 
 
post 31/03/2008, 6:35 Quote Post

QUOTE(Nico @ 31/03/2008, 0:22)
Jako przykład można podać jeszcze sławetny IX korpus Howarda pod Chancellorsville i Gettysburgiem 1go dnia  laugh.gif .
*



Ups. Chyba XI? Niestety, ale Howard nie był dobrym dowódcą. Przynajmniej nie w dwóch tych bitwach. Jeżeli chodzi o stan korpusu w bitwach to przedstawiał się on następująco: Chancellorsville - 11,5 tys. ludzi, Gettysburg - 9,5 tys. ludzi. W obu przypadkach Howard miał przeciwko sobie nieco większą liczbę Konfederatów. Pod Chancellorsville - dywizje Rodes'a i Colston'a, a pod Gettysburgiem - dywizje Rodes'a i chyba jedną dywizję z III Korpusu (Pender'a?).
Na ogół, technicznie rzecz biorąc - dywizje Konfederacji miały przeciwko sobie korpusy. smile.gif

miste
 
User is offline  PMMini Profile Post #18

     
Ciołek
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 873
Nr użytkownika: 9.200

 
 
post 31/03/2008, 9:18 Quote Post

Taka mała dygresja.
QUOTE
Ups. Chyba XI? Niestety, ale Howard nie był dobrym dowódcą. Przynajmniej nie w dwóch tych bitwach.

Zgadza się, XI. Okolicznością łagodzącą w przypadku Howarda może być to, kogo miał pod sobą i przeciwko sobie smile.gif Jego podwładni (chociażby polityczniak Schurz) byli dosyć nieudolni i chyba od początku biedny Oliver miał problemy z dogadaniem się z obcokrajowcami (i nie chodzi tu o barierę językową). Za to walczyć mu przyszło przeciwko najlepszym.
A poza tym Howard lepiej radził sobie z wykonywaniem rozkazów niż z samodzielnym podejmowaniem decyzji.

O, zapomniałabym w końcu. Moja ulubiona brygada to oczywiście Gregg's South Carolina Brigade (po śmierci Maxcy'ego dowodził nią Sam McGowan, a epizodycznie-pod Chancellorsville i Gettysburgiem- Abner Perrin, w zastępstwie rannego McGowana): 1st SC (Provisional), Orr's SC Rifles, 12th SCV, 13th SCV, 14th SCV.
Możecie sobie o niej poczytać na przykład tu:
http://www.aphillcsa.com/greggbrigade.html
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #19

     
miste
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 49
Nr użytkownika: 42.555

 
 
post 31/03/2008, 16:29 Quote Post

Moja Pani, obok brygady Ramseur'a zawsze wysoko ceniłem brygadę wymienioną przez Ciebie. Brygada przez okres całej wojny zdecydowanie pozytywnie wyróżniała się spośród innych. I pod Antietam, Chancellorsville, Gettysburgiem, Wilderness, Spotsylvanią...

Młody brygadier Abner Perrin,wsławiony pod Gettysburgiem, przechodząc do kontrataku na Mule Shoe (Spotsylvanią) rzekł "I shall become a living Major General or a dead Brigadier". Pozostał brygadierem, na zawsze...

W ogóle, wszystkie brygady piechoty z tego "radykalnego" w poglądach stanu biły się diabelnie dobrze - brygady: Kershaw'a, Jenkins'a, Evans'a, Gregg'a, Gist'a, Hagood'a.
 
User is offline  PMMini Profile Post #20

     
Nico
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.938
Nr użytkownika: 3.969

 
 
post 31/03/2008, 16:32 Quote Post

QUOTE(miste @ 31/03/2008, 16:29)
W ogóle, wszystkie brygady piechoty z tego "radykalnego" w poglądach stanu biły się diabelnie dobrze - brygady: Kershaw'a, Jenkins'a, Evans'a, Gregg'a, Gist'a, Hagood'a.


Szlachetny stan Południowa Karolina zawsze pierwszy walczył w Unii o wolność i prawa stanów, nic dziwnego więc, że pułki Płd.Karolińskie tak dzielnie walczyły o tą wolność ... prawda Generale wink.gif ?

Jeden z najlepszych, moim zdaniem najlepszy, kawalerzysta tej wojny - Wade Hampton - pochodził z Południowej Karoliny. Znany był też jako "Savior of South Carolina" smile.gif ....no i Orry Main był też z tego stanu tongue.gif.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #21

     
C. M. Wilcox
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 78
Nr użytkownika: 40.644

T.A.S
Zawód: student
 
 
post 31/03/2008, 19:49 Quote Post

A co sądzicie o kawalerii? Która brygada (względnie pułk) jest waszą ulubioną?

Pozdrawiam!
 
User is offline  PMMini Profile Post #22

     
miste
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 49
Nr użytkownika: 42.555

 
 
post 31/03/2008, 20:10 Quote Post

C. M. Wilcox, z dużym trudem przychodzi wskazać ulubioną brygadę kawalerii. Właściwie ostateczny kształt (w sensie składu) brygady kawalerii nabrały na początku 1864. Dowódcy zmieniali się niezmiernie często i dlatego trudno powiązać brygady z ich dowódcami. sad.gif





 
User is offline  PMMini Profile Post #23

     
Nico
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.938
Nr użytkownika: 3.969

 
 
post 31/03/2008, 20:19 Quote Post

QUOTE(miste @ 31/03/2008, 20:10)
C. M. Wilcox, z dużym trudem przychodzi wskazać ulubioną brygadę kawalerii. Właściwie ostateczny kształt (w sensie składu) brygady kawalerii nabrały na początku 1864. Dowódcy zmieniali się niezmiernie często i dlatego trudno powiązać brygady z ich dowódcami.  sad.gif


Raczej można zrobić listę najlepszych generałów kawalerii.

1. Wade Hampton
2. J.E.B. Stuart
3. N.B. Forrest

Forrest może i ma najlepszą reklamę, ale fakt jest taki, że był tylko świetny 'rajdowcem', natomiast jak miał działać w ramach armii, zajmować się zwiadem, wykonywać rozkazy itp. to już nie zawsze mu to świetnie wychodziło (Tullahoma np.), często też uważał, że 'wie lepiej'.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #24

     
Ciołek
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 873
Nr użytkownika: 9.200

 
 
post 31/03/2008, 20:33 Quote Post

QUOTE
Moja Pani, obok brygady Ramseur'a zawsze wysoko ceniłem brygadę wymienioną przez Ciebie. Brygada przez okres całej wojny zdecydowanie pozytywnie wyróżniała się spośród innych. I pod Antietam, Chancellorsville, Gettysburgiem, Wilderness, Spotsylvanią...

Cieszę się, że nie jestem jedyną wielbicielką brygady Gregga. Szkoda, że pod Fredericksburgiem tak niefortunnie potoczyły się jej losy.

QUOTE
W ogóle, wszystkie brygady piechoty z tego "radykalnego" w poglądach stanu biły się diabelnie dobrze - brygady: Kershaw'a, Jenkins'a, Evans'a, Gregg'a, Gist'a, Hagood'a.

Oprócz czynników wymienionych przez Nico, niewątpliwie sukcesy wymienionych jednostek były zasługą ich świetnych dowódców- kompetentnych oficerów, a przy tym wzorowych gentlemenów (no, powiedzmy oprócz "Shanksa" wink.gif).

Co do kawalerii- przyznaję, że zazwyczaj bardziej interesowały mnie losy samych dowódców, niż poszczególnych pułków unsure.gif

QUOTE
Forrest może i ma najlepszą reklamę, ale fakt jest taki, że był tylko świetny 'rajdowcem', natomiast jak miał działać w ramach armii, zajmować się zwiadem, wykonywać rozkazy itp. to już nie zawsze mu to świetnie wychodziło (Tullahoma np.), często też uważał, że 'wie lepiej'.

On po prostu wiedział lepiej. Patrząc na to, pod kim przyszło mu służyć- bufon Van Dorn, ponurak Bragg- wcale się Bedfordowi nie dziwię, że podchodził do swoich obowiązków z pewną dozą indywidualizmu biggrin.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #25

     
Nico
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.938
Nr użytkownika: 3.969

 
 
post 31/03/2008, 20:39 Quote Post

QUOTE(Ciołek @ 31/03/2008, 20:33)
On po prostu wiedział lepiej. Patrząc na to, pod kim przyszło mu służyć- bufon Van Dorn, ponurak Bragg- wcale się Bedfordowi nie dziwię, że podchodził do swoich obowiązków z pewną dozą indywidualizmu biggrin.gif


Ciekawe, że generał A.P.Stewart nie miał takich problemów w stosunku np. do Bragga ani w trakcie kiedy ten dowodził armią, ani w trakcie kiedy był na urlopie (pisali do siebie w ten czas listy), ani w trakcie kiedy Bragg był doradcą Davisa. Profesjonalizm to jedno, wiedzieć lepiej to drugie. Indywidualizm jest porządany w samodzielnym dowodzeniu, nie kiedy jest się cześcią zespołu.

Z innych ciekawostek, może panna Ciołek coś o tym wie?

QUOTE
Later, as the war came to a close, Forrest found a man and a boy without papers near Selma, Ala., where he was about to lead a last-ditch defense. Although the two said they were innocent, they were executed on the spot and a sign, "shot for desertion," set above their bodies. Forrest ordered the bodies left out for two days before burial. It later turned out that they had, in fact, been innocent.


Nathan Bedford Forrest: A Biography by Jack Hurst

http://www.splcenter.org/intel/intelreport...cle.jsp?aid=518
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #26

     
Ciołek
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 873
Nr użytkownika: 9.200

 
 
post 31/03/2008, 20:55 Quote Post

QUOTE
Ciekawe, że generał A.P.Stewart nie miał takich problemów w stosunku np. do Bragga ani w trakcie kiedy ten dowodził armią, ani w trakcie kiedy był na urlopie (pisali do siebie w ten czas listy), ani w trakcie kiedy Bragg był doradcą Davisa. Profesjonalizm to jedno, wiedzieć lepiej to drugie. Indywidualizm jest porządany w samodzielnym dowodzeniu, nie kiedy jest się cześcią zespołu.

Widocznie Stewart miał inny charakter, Forrest od wczesnej młodości nauczył się być człowiekiem twardym, nieustępliwym i samodzielnym. A że do szkół wojskowych (ani żadnych innych) nie chodził, to i do dyscypliny nie przywykł. Za to swoją odwagą, walecznością i talentem przewyższał wszystkich swoich dowódców, stąd problemy z podporządkowaniem się im.

QUOTE
Later, as the war came to a close, Forrest found a man and a boy without papers near Selma, Ala., where he was about to lead a last-ditch defense. Although the two said they were innocent, they were executed on the spot and a sign, "shot for desertion," set above their bodies. Forrest ordered the bodies left out for two days before burial. It later turned out that they had, in fact, been innocent.

Czytałam coś na ten temat, ale że przebywam teraz z dala od swoich książek sad.gif nie będę "w ciemno" tych doniesień komentować.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #27

     
Nico
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.938
Nr użytkownika: 3.969

 
 
post 31/03/2008, 21:01 Quote Post

QUOTE(Ciołek @ 31/03/2008, 20:55)
Widocznie Stewart miał inny charakter, Forrest od wczesnej młodości nauczył się być człowiekiem twardym, nieustępliwym i samodzielnym. A że do szkół wojskowych (ani żadnych innych) nie chodził, to i do dyscypliny nie przywykł. Za to swoją odwagą, walecznością i talentem przewyższał wszystkich swoich dowódców, stąd problemy z podporządkowaniem się im.


Jestem ciekaw jakby współpracował z generałem Jacksonem. Ten za niewykonanie rozkazów wiesz co robił tongue.gif.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #28

     
miste
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 49
Nr użytkownika: 42.555

 
 
post 31/03/2008, 21:09 Quote Post

BŁAGAM!!! Tylko bez pieśni pochwalnych na cześć Bragg'a. wink.gif

Forrest był okrutnikiem,nieraz wychodził z niego zwierzak i bestia,był gwałtowny aż do granic niemożliwości,ale... niewątpliwie wyróżniał się jako dowódca i posiadał charyzmę, która nawet w końcowym okresie wojny objawiała się relatywnie niską stopą dezercji w jego oddziałach.

Konfederacka kwaleria odnosząc cieżkie straty w 1864 i 1865 walczyła na prawach równych z piechotą, stając się bardziej konną piechotą (mounted infantry) niż kawalerią.

Czy nie macie wrażenia, że nie na forum za dużo osób, które jako swą ulubioną brygadę wymieniają brygadę federalną? smile.gif

A może ten brak swojskiego indywidualizmu armii federalnych. Brygada nie była identyfikowana poprzez osobę swojego dowódcy, ale w następujący sposób: Army of the Potomac, XII Corps, 2nd Divsion, 2nd Brigade. smile.gif









 
User is offline  PMMini Profile Post #29

     
Nico
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.938
Nr użytkownika: 3.969

 
 
post 31/03/2008, 21:13 Quote Post

QUOTE(miste @ 31/03/2008, 21:09)
BŁAGAM!!! Tylko bez pieśni pochwalnych na cześć Bragg'a.  wink.gif


Do pieśni daleko, ale z mitem 'It is all Bragg`s fault' się nie zgodzę nigdy tongue.gif.

QUOTE(miste @ 31/03/2008, 21:09)
która nawet w końcowym okresie wojny objawiała się relatywnie niską stopą dezercji w jego oddziałach.


A dlaczego? biggrin.gif Bo potrafił strzelać nawet do swoich żołnierzy w środku bitwy. Dezerterów rozstrzeliwał bez cackania się. Jego oddziały były dowodzone twardą ręką....
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #30

4 Strony < 1 2 3 4 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej