|
|
Czajkowski Vs "Potężna Gromadka", Porównanie twórczości
|
|
|
|
Jak sądzicie, oceniacie, twórczość kompozytorów z tzw "Potężnej Gromadki"(Cui,Bałakiriew, Borodin, Rimski-Korsakow, Musorgski) w porównaniu do dzieł Czajkowskiego???
Jak wiadomo, Potężna Gromadka, w inny sposób postrzegała muzykę niż Czajkowski, ale kompozytor "Eugeniusza Oniegina", jak i twórcy, dla których kompozytorstwo nie było podstawowym wykształceniem eksponowali pierwiastek narodowy (rosyjski).
Jak sądzicie, która twórczość była lepsza???
|
|
|
|
|
|
|
|
Ogólnie rzecz ujmując Czajkowski jest najpopularniejszym kompozytorem rosyjskim. I pewnie słusznie, bowiem pisał piękne i liryczne melodie. Był twórcą najpopularniejszych baletów klasycznych. Nie ma melomana który by nie słyszał jego I Koncertu fortepianowego b-moll, Koncertu skrzypcowego i chociażby trzech ostatnich symfonii. Jego utwory sa nacechowane wirtuozostwem i przedewszystkim skrajna ekspresyjnością, a to czyni twórczość Czajkowskiego kiczowatą. Tak-kiczowatą. Już współcześni mu kompozytorzy zwracali mu uwagę na przesiąkniecie wielu jego dzieł baletem, tzn.stylem muzyki baletowej. Pierwiastków rosyjskich też nie jest tam tak dużo jak u kompozytorow "Potężnej Gromadki", choć i tak więcej niż pierwiastków polskich w muzyce Szopena. Jednakże Czjkowski był mistrzem kompozytorskim, świetnym instrumentalistą, wirtuozem fortepianu no i kochał Mozarta(!). Wydaje sie mi że "Potężna Gromadka", tworzyła bardziej "rosyjskie" dzieła, ale niejestem znawcą i moge się myklić. Chociaż lubię Czajkowskiego, należy podejść do niego (jak i każdego) obiektywnie i krytycznie np.Koncert w b-moll (fortepianowy) nie jest sztandarowym dziełem gatunku w XIX wieku. Ponoć tylko "Romeo i Julia" jest dziełem niezwykle wybitnym. Mimo wszystko, Czajkowski zasłużył sobie na sławę jaką cieszy się od wielu dziesięcioleci.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Ogólnie rzecz ujmując Czajkowski jest najpopularniejszym kompozytorem rosyjskim. I pewnie słusznie, bowiem pisał piękne i liryczne melodie. Był twórcą najpopularniejszych baletów klasycznych. Nie ma melomana który by nie słyszał jego I Koncertu fortepianowego b-moll, Koncertu skrzypcowego i chociażby trzech ostatnich symfonii. Jego utwory sa nacechowane wirtuozostwem i przedewszystkim skrajna ekspresyjnością, a to czyni twórczość Czajkowskiego kiczowatą. Tak-kiczowatą. Już współcześni mu kompozytorzy zwracali mu uwagę na przesiąkniecie wielu jego dzieł baletem, tzn.stylem muzyki baletowej. Pierwiastków rosyjskich też nie jest tam tak dużo jak u kompozytorow "Potężnej Gromadki", choć i tak więcej niż pierwiastków polskich w muzyce Szopena.
Właściwie to chyba tylko Finał IV symfonii jest dosłownym ludowym cytatem. Oczywiście "Potężna Gromada" ujeła znacznie więcej pierwiastków. Ale wg mnie, to ich twórczość można właśnie uznać za kiczowatą. Niezbyt douczeni, stworzyli mało rzeczy godnych zainteresowania. Oczywiście najwybitniejszym przedstawicielem tej grupy był Modest Musorgski i to u niego można doszukać się czegoś sensownego. Sam Czajkowski, który muzyki Musorgskiego nie znosił, dostrzegł jednak jej świeżość.
Samo przesiąkanie "stylem muzyki baletowej" kompozycji Czajkowskiego, nie budzi u mnie uczucia kiczowatości. Musisz tutaj podać inne argumenty. Moim zdaniem Czajkowski był wybitnym kompozytorem i ani trochę kiczowatym. Znakomita specyficzna instrumentacja, szczególny dar inwencji melodycznej, znakomita harmonia i jej zastosowanie - te cechy eksponują rosyjskość, a raczej jej klimat.
QUOTE Wydaje sie mi że "Potężna Gromadka", tworzyła bardziej "rosyjskie" dzieła, ale niejestem znawcą i moge się myklić. Chociaż lubię Czajkowskiego, należy podejść do niego (jak i każdego) obiektywnie i krytycznie np.Koncert w b-moll (fortepianowy) nie jest sztandarowym dziełem gatunku w XIX wieku. Ponoć tylko "Romeo i Julia" jest dziełem niezwykle wybitnym.
Możesz to tak nazwać. Ale ja bym to ujął w inny sposób. Czajkowski eksonuje taki klimat rosyjski, natomiast PN ekspounją dosłowne obrazki, cytaty z muzyki rosyjskiej. Ja bardzo lubię koncert b-moll
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Możesz to tak nazwać. Ale ja bym to ujął w inny sposób. Czajkowski eksonuje taki klimat rosyjski, natomiast PN ekspounją dosłowne obrazki, cytaty z muzyki rosyjskiej.
Może potrafisz wyjaśnić co rozumiemy pod pojęciem "rosyjski klimat"? Co przez to rozumiesz? Czasem źle interpretuje się to pojęcie, a i pewnie sami Rosjanie nie wiedzą dokładnie co to znaczy.
QUOTE Samo przesiąkanie "stylem muzyki baletowej" kompozycji Czajkowskiego, nie budzi u mnie uczucia kiczowatości. Musisz tutaj podać inne argumenty. Moim zdaniem Czajkowski był wybitnym kompozytorem i ani trochę kiczowatym. Znakomita specyficzna instrumentacja, szczególny dar inwencji melodycznej, znakomita harmonia i jej zastosowanie - te cechy eksponują rosyjskość, a raczej jej klimat.
Kiczowatością można nazwać łączenie pięknych, lirycznych melodji, łatwo wpadających w ucho, z burzą dźwięków, z nadmierną ekspresją. Nieumiał się dystansować, bardziej obiektywizować jak Brahms. Był zbyt dobry w wyrażaniu uczuć, aż nazbyt subiektywny. Brak mu było obiektywizmu, absolutu! Niepotrafił połączyć emocji z mistrzostwem, jak Chopin i Brahms. Choć był wielkim kompozytorem, to arcydzieł wielu nie napisał. Uczucia potrafi wyrazić byle jaki muzyk, ale je zobiektywizować-niewielu.
Ja też lubię koncert b-moll i Wariacje rokoko. To żadno z tych wymienionych do dzieł wybitnych nie należy... Choc wiele jego dzieł odznacza się świeżością pomusłu, pomysłową instrumentacją itp. to jednak mistrzostwa nienauczył się a nie od Brahmsa, a nie od ukochanego Mozarta.
Pewnie był lepszy od większości z "Balszoje" Gromadki, ale taki Taniejew, którego możesz nie znać, pisał bardziej stonowane kompozycje, wręcz z Bachowską precyzją (oj, z Bachowską..). Brakowało mu tylko inwencji jak u Czajkowskiego...i tej lekkości.
Pozdrowionko
|
|
|
|
|
|
|
|
Klimat rosyjski czyli oddanie czegoś na sposób rosyjski, nie używając jednak dosłownych cytatów. Czajkowski chyba tylko raz użył (IV symfonia, finał). W jego muzyce słychać rosyjskie skale, metrum, harmonię, prowadzenie fraz etc.
QUOTE Kiczowatością można nazwać łączenie pięknych, lirycznych melodji, łatwo wpadających w ucho, z burzą dźwięków, z nadmierną ekspresją.
Podaj jakieś przykłady - bo dla mnie wszystko jest dobrze stonowane. Np. wspaniałe melodie z IV, V( genialna druga część!) oraz VI Symfonii są bardzo dobrze spropocjonowane z wolumenem brzmienia.
QUOTE Nieumiał się dystansować, bardziej obiektywizować jak Brahms. Był zbyt dobry w wyrażaniu uczuć, aż nazbyt subiektywny. Brak mu było obiektywizmu, absolutu! Niepotrafił połączyć emocji z mistrzostwem, jak Chopin i Brahms. Choć był wielkim kompozytorem, to arcydzieł wielu nie napisał. Uczucia potrafi wyrazić byle jaki muzyk, ale je zobiektywizować-niewielu.
Wedłu mnie jesteś w błędzie. Chyba jest właśnie na odwrót. To Brahms nie potrafił się zbytnio obietywizować - ładne melodie, ale przepełnione gigantycznym wolumenem brzmienia. Co więcej, u Brahmsa emocje były aż za nadto silne. Czerpał z natcznienia (np. I koncert fortepanianowy - inspirowany przez: IX Beethovena oraz pierwszą próbę samobójczą jego mentora - Schumanna). Tymczasem Czajkowski uważał, że kompozytor to praca jak każda inna i ma np. określone godziny pracy. Takie spojrzenie na kompozycję daje chyba większy obiektywizm uczuć niż u Brahamsa???
Napisał dużo arcydzieł: Symfonie, Koncerty itp. Rozumiem, możesz go jednak nie lubić. Każdy ma swój gust. Niektórzy Mozarta nie lubią ...
Nigdy nie słyszałem o Taniejewie. Możesz coś więcej powiedzieć i wskazać źródła???
pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Podaj jakieś przykłady - bo dla mnie wszystko jest dobrze stonowane. Np. wspaniałe melodie z IV, V( genialna druga część!) oraz VI Symfonii są bardzo dobrze spropocjonowane z wolumenem brzmienia.
Dobrze. Miałem na myśli głównie koncert b-moll, kyóry właśnie nie wiem dlaczego jest tak podziwiany.
QUOTE Podaj jakieś przykłady - bo dla mnie wszystko jest dobrze stonowane. Np. wspaniałe melodie z IV, V( genialna druga część!) oraz VI Symfonii są bardzo dobrze spropocjonowane z wolumenem brzmienia.
Wolumen brzmienia niema nic wspólnego z nadmiernym eksponowaniem uczuć. Brahms poprostu dysponował ciężkim brzmieniem, ale jego muzyka nielicząc koncertu d-moll i zaledwie kilku innych dzieł niema podtekstów autobiograkicznych. To on a nie Czajkowski był wielkim przedstawicielem muzyki absolutnej!
QUOTE Rozumiem, możesz go jednak nie lubić. Każdy ma swój gust. Niektórzy Mozarta nie lubią ...
Każdy ma prawo nie lubić nawet Mozarta, chociaż akurat z tego powodu jest mi przykro, ale to Czjkowski był twórcą słów że im dłużej żyje, tym bardziej kocha Mozarta.
TANIEJEW Siergiej Iwanowicz, ur. 25 XI 1856 we Władymirze, zm. 19 VI 1915 w Moskwie, ros. kompozytor, uczeń P. Czajkowskiego i N. Rubinsteina w konserw. w Moskwie (dyplom w 1875). Występował jako pianista-wirtuoz w Rosji, Włoszech i Francji; 1878 objął klasę teorii i instrumentacji, później także gry fort. i kompozycji w konserw. w Moskwie, którego dyr. został w 1885. Twórczość T. wywodzi się się z tradycji Czajkowskiego; charakterystyczną cechą jego utworów jest ścisła konstrukcja tematyczna i faktura polifoniczna, zwłaszcza w muzyce kamer. (kwartety smyczk., Kwintet fort. g-moll). Jest również twórcą kantat, 4 symfonii, uwertury na tematy ros., pieśni, utworów chór. i trylogii operowej Oresteja wg Ajschylosa. – Napisał pracę o kontrapunkcie staroklasycznym (Lipsk 1909).
Encyklopedia muzyki PWN © Wydawnictwo Naukowe PWN Był mistrzem polifoni, który miał wielki wpływ na Szostakowicza, Miaskowskiego i Szebalina. Jego II Kantata "Po procztenii psłma" należy do najwyższych osiągnięć gatunku w romantyżmie. Stosował tam chóry zróżnicowane w składzie jak u Mahlera i bachowską polifonię zróżnymi rodzjami fug i innymi nowinkami. Czjkowski stosował polifonię żadko, względnie polifonizowanie jak w ostatnich symfoniach. Taniejew jest żadko nagrywany, ale polecam jego kwartet g-moll. Słychać w nim wzorce bramsowskie. Jeśli chodzi ościsłą budowę tematów, o pracę tematyczną, to napewno jest bardziej opracowana niż u czajkowskiego.
Pozdrawiam!
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Dobrze. Miałem na myśli głównie koncert b-moll, kyóry właśnie nie wiem dlaczego jest tak podziwiany.
A ja wiem. Tam też nie ma przerostu formy nad treścią. Wszystko mieści się w granicach (przynajmniej mojego) smaku i gustu.
QUOTE Wolumen brzmienia niema nic wspólnego z nadmiernym eksponowaniem uczuć. Brahms poprostu dysponował ciężkim brzmieniem, ale jego muzyka nielicząc koncertu d-moll i zaledwie kilku innych dzieł niema podtekstów autobiograkicznych. To on a nie Czajkowski był wielkim przedstawicielem muzyki absolutnej!
A czemu nie ma? Ma i to dużo. Czajkowski wspaniale eksponuje uczucia, a gdzie trzeba zwiększy wolumen - muzyka staje się przez to dramatyczniejsza. Nie wiem, skąd wniosek że muzyka Piotra Ilicza ma jakieś podteksty auto biograficze. To że miał rozstroje nerwowe, chyba nie wpływa na jego muzykę - zresztą pisałem jak sam Czajkowski postrzegał kompozycje. Oczywiście nie jestem aż tak wielkim specem od biografi Czajkowskiego, tk więc jak wiesz coś więcej to chętnie wysłucham Zaledwie kilku innych...ale chyba tych najbardziej wybitnych.
QUOTE Każdy ma prawo nie lubić nawet Mozarta, chociaż akurat z tego powodu jest mi przykro, ale to Czjkowski był twórcą słów że im dłużej żyje, tym bardziej kocha Mozarta.
Ale ja akurat uważam Mozarta za geniusza
dziękuje za informacje o Taniejewie
pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE A ja wiem. Tam też nie ma przerostu formy nad treścią. Wszystko mieści się w granicach (przynajmniej mojego) smaku i gustu.
A ja myślałem że to tylko piękne tematy z popisowym wirtuozostwem..
QUOTE Nie wiem, skąd wniosek że muzyka Piotra Ilicza ma jakieś podteksty auto biograficze. To że miał rozstroje nerwowe, chyba nie wpływa na jego muzykę - zresztą pisałem jak sam Czajkowski postrzegał kompozycje. Oczywiście nie jestem aż tak wielkim specem od biografi Czajkowskiego, tk więc jak wiesz coś więcej to chętnie wysłucham
To że ma podteksty autobiograficzne to gdzieś przeczytałem i może to okazać się nieprawdą.Sam nie jestem specem od Czajkowkiego i niestety nic ci nie napiszę .
Tak sie składa że pisząc te powyższe słowa słuchałem Konceretu skrzypcowego D-dur Czajkowskiego granego przez Ojstracha (którego-Dawida czy Igora-nigdy niepamiętam). Świetnie grał, ale to w latach 70-tych. A w ogóle to świetna kompozycja, ponoć jeden z lepszych koncertów skrzypcowych w romantyźmie.
Może jak więcej posłucham Czajkowskiego to bardziej go polubię, ale i tak go lubię . Jakie wykonania są najlepsze jego lepszych dzieł? Poleć jeśli możesz.
Rimski-Korsakow też zdaje się przynależał do Potężnej Gromadki. Był on mistrzem instrumentaci, i to jednym z najlepszych w XIX wieku. Pod tym wzgłędem nieustępował on Czajkowskiemu. Warsztatem kompozytorskim też mu dorównywał, ale już nie melodyjnością. W sumie i tak czuje się niekompetentny w tym temacie
|
|
|
|
|
|
|
|
Ogólnie polecam renomowane "firmy"
QUOTE Rimski-Korsakow też zdaje się przynależał do Potężnej Gromadki. Był on mistrzem instrumentaci, i to jednym z najlepszych w XIX wieku. Pod tym wzgłędem nieustępował on Czajkowskiemu. Warsztatem kompozytorskim też mu dorównywał, ale już nie melodyjnością. W sumie i tak czuje się niekompetentny w tym temacie
Jak słuchałem Rimskiego to nie wydawało mi się że jest jakikimś specjalnym mistrzem instrumentacji. Co więcej, gdy umarł Musorgski, ten zaczął poprawiać jego dzieła. Z efektem dość miernym. Bo Musorgski preferował zupełnie inny styl, natomiast Rimski-Korsakow uważał to za "błędy".
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|