|
|
Adam Jerzy Czartoryski
|
|
|
|
Co sądzicie o postaci Adama Jerzego Czartoryskiego i o jego koncepcjach politycznych z okresu 1803 - 1815 ???? Czy miał racje i jego poglady zasługuja na uznanie czy też nie??? Czekam na opinie...
|
|
|
|
|
|
|
|
No coż lansował on koncepcje jakoby car mógłby byc zbawcą Polaków i przekonywał go do tego, zbytnio to niedziwi biorąc pod uwagę że sam był w połowie Rosjaninem, co wyszło z zapewnień carskich pokazało Królestwo Polskie - konstytucja - dobrze panowie Lachy, ale łamana, wojsko polskie - oczywiście na Moskiewski dryl i z Moskalem jako wodzem, bo cara wszechrusi słowo nie obowiązuje
|
|
|
|
|
|
|
|
Ale trzeba też przyznać, że na te piętnaście lat, między Kongresem a powstaniem, coś się udało uciułać i potem za zaborów już nigdy aż tak dobrze nie było. Lepszy rydz niż nic.
Sam książę zresztą w perspektywie uznał swoją wczesną politykę za błąd, otwarcie się do tego przyznał i dokonał wolty o 180 stopni w swoich poglądach.
|
|
|
|
|
|
|
|
Sądzę, że jego plan puławski z lat 1803-05 napaści na Prusy przez Rosję był bardzo pomysłowy. Był dobry nie tylko dla strony polskiej, ale także rosyjskiej. Napoleonowi trudniej byłoby rozprawić się z tak groźnym wrogiem (piszę o Rosji wzbogaconej o ziemie pruskie). Gdyby tak się stało, być może carowie Rosji byliby liczeni w poczet polskich władców. A tak car doczekał się spalonej Moskwy.
|
|
|
|
|
|
|
Kamil85Lodz
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 4 |
|
Nr użytkownika: 15.070 |
|
|
|
Zawód: student |
|
|
|
|
QUOTE(Hieronim Lubomirski @ 5/12/2005, 6:47) zbytnio to niedziwi biorąc pod uwagę że sam był w połowie Rosjaninem
A konkretnie rzecz biorąc nieślubnym produktem Riepnina
|
|
|
|
|
|
|
|
no niby tak ale coś za dobrze mu w tej Rosji się żyło, swoją drogę dziwie się troszkę Rosjanom, że wybrali badź co bądź Polaka na urząd swojego ministra spraw zagarnicznych... uznaję jego rehabilitację i wybaczam za taką postawę w tych czasach popularna bo w końcu trzeba przyznać, że nie on jedyny prorosyjski...
|
|
|
|
|
|
|
|
Czartoryski był patriotą, tylko sceptycznym. Nie wierzył w możliwość odzyskania przez Polskę niepodległóści, więc dążył do wywalczenia jak największej autonomii dla królestwa. Być może było to naiwne, ale na pewno nie przeciw ojczyźnie.
|
|
|
|
|
|
|
|
Dla mnie nie był wspaniałym przykładem patrioty, ani także zdrajcą. Był raczej kimś, kto miał w sobie coś z dawnych magnatów, ale zaczął powoli umniejszać praywatę i coraz bardziej dbać o dobro narodu, choć bez nadmiernej ofiarności.
|
|
|
|
|
|
|
|
Także uważam go za świetnego człowieka, który zadziałał zdecydowanie na korzyść Polski. Był utalentowanym dyplomatą i odpowiednim człowiekiem na odpowiednim miejscu o czym świadczy chociażby lista jego "miejsc pracy" głównie na stanowiskach urzędowych...i fakt iż potrafił zdobyć przyjaźń rosyjskiego cara. Co prawda był zdecydowanie konserwatystą, ale nie ma się co oszukiwać-radykalizm w Polsce nie zawsze popłacał.
|
|
|
|
|
|
|
|
Adam Jerzy ks. Czartoryski nie chciał sojuszu Polaków z Napoleonem, był przyjacielem Aleksandra I. Ale skoro tak lubił Rosjan, to po co wyjechał an emigracje? Na pewno był wielkim patriotą i stworzył świetnie przygotowany obóz konserwatywno-liberalny. A chciał stworzyc Polske ze starymi prawami, nie dziwie mu sie.
|
|
|
|
|
|
|
|
A słyszał cos ktos o jego romansie z żoną Aleksandra? Podobno było z tego romansu dziecko, co się z nim stało?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(attache @ 30/04/2011, 20:16) A słyszał cos ktos o jego romansie z żoną Aleksandra? Podobno było z tego romansu dziecko, co się z nim stało? Tyle za wiki: Zaczęły pokazywać się pierwsze problemy w małżeństwie Elżbiety. Wielka księżna nie znalazła spełnienia jej romantycznej duszy w swoim mężu, który ją zaniedbywał. Elżbieta szukała emocjonalnej pociechy gdzie indziej. Początkowo znalazła pocieszenie w intymnej przyjaźni z piękną hrabiną Golowiną. Później połączył ją romantyczny związek z najlepszym przyjacielem Aleksandra, Adamem Jerzym Czartoryskim, który trwał trzy lata.
Po ponad pięciu latach bezdzietnego małżeństwa, 29 maja 1799 roku, Elżbieta urodziła córkę, wielką księżnę Marię Aleksandrowną. Na dworze pojawiły się pogłoski, że ojcem dziecka jest polski książę. Dziecko miało czarne włosy i ciemne oczy, na chrzcie car Paweł I był zdumiony, że dziecko ma taki wygląd mając rodziców o blond włosach i niebieskich oczach. Elżbieta Aleksiejewna wkrótce straciła kochanka i córkę.
Adam Czartoryski został wysłany na misję dyplomatyczną, a Maria zmarła. Od dzisiejszego ranka nie mam córki, ona nie żyje, pisała do matki 27 lipca 1800 roku. Nie ma godziny żebym o niej nie myślała i godziny bez gorzkich łez. Nie może być inaczej, nawet jeśli miałyby ją zastąpić dwa tuziny dzieci.
Dodajmy, że romans ten zorganizował sam Aleksander, który chciał mieć wolną rękę (no, może ręka nie była tu najważniejsza... ) w nawiązaniu swoich romansów, m.in. z Luizą Pruską, żoną swego sojusznika, króla Prus, Fryderyka Wilhelma III...
|
|
|
|
|
|
|
|
Jego pomysły z lat 1803-1815 były nieraalne. Wtedy Rosja nie miała interesu we wskrzeszaniu Polski. Natomiast było w interesie Polski, przejście w roku 1812 z obozu francuskiego, do rosyjskiego.
|
|
|
|
|
|
|
|
Koncepcja polityczną którą Adam ks. Czartoryski realizował konsekwentnie aż do nieszczęsnego wybuchu godnego pożałowania powstania listopadowego była rozwinięciem tego samego pomysłu, który wcześniej z nie mniej niepewnym wynikiem próbował realizować ks. August Czartoryski: oparcia się na Rosji jako na najsilniejszym z naszych sąsiadów i stąd naturalnie dążącym do zachowania Polski jako całości - oczywiście: w ramach rosyjskiej strefy wpływów. Za czasów "Familii" był to rosyjski protektorat de facto, przy zachowaniu de jure własnej, odrębnej państwowości (aczkolwiek pomysły wprowadzenia na tron któregoś z wnuków Katarzyny II też się pod koniec pojawiały...). Za czasów ks. Adama Jerzego takiej możliwości już nie było, bo własna państwowość została w poprzednim stuleciu przegrana.
Biorąc pod uwagę jak beznadziejna była sytuacja wyjściowa, Polacy osiągnęli w roku 1815 naprawdę wiele! W epoce która nic jeszcze nie wiedziała o "prawie narodów do samostanowienia" zaborcy traktatowo zobowiązali się do "zachowania narodowości polskiej"... I wielka w tym zasługa właśnie ks. Adama Jerzego.
Gdyby udało się utrzymać ten sam kurs polityczny, bez takich nieodpowiedzialnych wybryków jak noc listopadowa - jeszcze w XIX wieku nieuchronnie doszłoby do konfliktu między zaborcami. Na którym to konflikcie, bez względu na jego ostateczny wynik, mogliśmy wygrać wiele - z całkowicie niepodległą Polską włącznie...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(jkobus @ 1/05/2011, 8:59) Biorąc pod uwagę jak beznadziejna była sytuacja wyjściowa, Polacy osiągnęli w roku 1815 naprawdę wiele! W epoce która nic jeszcze nie wiedziała o "prawie narodów do samostanowienia" zaborcy traktatowo zobowiązali się do "zachowania narodowości polskiej"... I wielka w tym zasługa właśnie ks. Adama Jerzego.
Czy to była zasługa Czartoryskiego? nic mi nie wiadomo, jakoby Aleksander I zachował sie tak wspaniałomyslnie wobec wrogich Polaków własnie z jego powodu.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|