Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

historycy.org _ Religie starożytne _ Grecy a lokalne religie w epoce hellenistycznej

Napisany przez: Furiusz 17/12/2015, 8:22

O tym, że ludność imperiów diadochów podlegała hellenizacji (w tym tej dobrowolnej) nie trzeba nikogo przekonywać ale posiadane przez nas dane wskazują, że można się było spotkać i z sytuacjami w drugą stronę.
Oto w miejscowości Kaft Yassif położonej ok 9 km od Akki czyli antycznego Ptolemais znaleziono inskrypcję wykuta na wapiennej płytce, w zachowanej formie miała 6 linijek. Krój pisma paleograficznie wydatowano na połowę II wieku aC.
Jej treść w luźnym tłumaczeniu:
Do Hadad i Atargatis
bóstw które słuchają modlitw
Diodotos syn Neoptolemosa
w imieniu swoim i swojej żony Philisti
jego żona i
dzieci ofiarowały ołtarz
by wypełnić śluby

Imiona - zarówno żony jak i męża i ojca męża są typowo greckie i są spotykane choć być może najrzadziej występuje imię żony.
Inskrypcja z czasów gdy nie dokonał się jeszcze w pełni synkretyzm bogów z bóstwami greckimi/rzymskimi, co wskazywać by mogło na to, że Grecy czcili lokalne bóstwa.

Zapraszam do dyskusji może ktoś wie więcej. Na tekst wpadłem przypadkiem wczoraj.

/za: M. Avi- Yanah, Syrian Gods at Ptolemais-Achco, "Israel Exploration Journal" t.9 z.1 1959, p. 1-12

Napisany przez: Duncan1306 17/12/2015, 20:37

O poruszonym problemie napisano książki nie tylko posty. Spróbuje skrótowo więc niezbyt dokładnie sad.gif
Jeżeli w jednym miejscu żyją ludzie z różnych kultur zawsze występują wzajemne wpływy nawet jeżeli jedna kultura jest dominującą. Tym bardziej jeżeli byli nielicznymi Grekami w wiejskim otoczeniu obcej kultury.
Zetknęli się z cywilizacjami które istniały od tysiącleci. Więc nie było to czerpanie od prymitywnych tubylców ale obcej ale rozwiniętej kultury. Skoro wierzenia rdzenne przenikały do oficjalnych hellenistycznych panteonów tym bardziej miały wpływ na ludzi żyjących w obcym kraju. Zwłaszcza że świątynie na ogół miały się dobrze i dalej budziły podziw swoim wyglądem i bogactwem wnętrza.
Powstają zresztą liczne kulty synkretyzujące wierzenia miejscowe z hellenizmem jak np. Serapis
Więcej takich przykładów jak podany znalazłbym w egipskich papirusach. Popularna była zwłaszcza Izyda której kult przeniknął i do Rzymu, podobnie jak np. Kybele.
Ponadto powstała warstwa ludzi żyjąca na pograniczu obu kultur, wywodząca się z rodzin miejscowych ale którzy opanowali grekę niezbędną do sprawowania funkcji publicznych i robienia kariery byli takimi łącznikami i przekaźnikami idei miejscowych do hellenistycznej cywilizacji.
Jak wspominałem wyżej wiele było krain gdzie Grecy byli mniejszością i to po pewnym czasie nawet nie rządzącą. Bardzo szybko na peryferiach świata hellenistycznego tworzą się panstwa rządzone przez miejscowe dynastie ale żyjąc obok państw hellenistycznych ulegają ich wpływom jednak zachowując miejscowe wierzenia wzbogacone o bóstwa hellenistyczne. Zresztą i tam gdzie Grecy byli rządzącą mniejszością jak w Greko-Baktrii widać wyraźnie wpływy miejscowych religii. Najciekawsze są państewka w dolinie Indusu łączące hellenizm z buddyzmem. Bowiem tam resztki państwa Greków baktryjskich przetrwały do I w.n.e
A jak bedzięsz szukał takich ciekawych synkretyzmów to polecam kompleks Antiocha I Boga Sprawiedliwego i Objawionego Przyjaciela Greków i Rzymian ( oficjalne tytuły) władcy Kommageny na górze Nemrut. Pierwszy władca tego kraiku o imieniu Ptolemeusz pochodził z Orontydów irańskiej królewskiej rodziny Armenii

Napisany przez: AdrianZBabilonu 6/04/2016, 18:31

"Jeżeli w jednym miejscu żyją ludzie z różnych kultur zawsze występują wzajemne wpływy nawet jeżeli jedna kultura jest dominującą. Tym bardziej jeżeli byli nielicznymi Grekami w wiejskim otoczeniu obcej kultury."
-w pełni się z Panem zgadzam.

Napisany przez: cafelatte 20/04/2016, 20:47

To już Platon bodaj w swoim "Państwie" określił, że po przybyciu do jakiejś krainy należy przede wszystkim odwiedzić przybytki miejscowych bogów i złożyć im ofiary. Miało to zjednywać ich życzliwość w stosunku do nowego przybysza. Sanktuaria były/są położone w "węzłach" (ang. nodes) przestrzeni sakralnej każdego odrębnego terytorium. Takie odwiedziny miały na celu jakby "zameldowanie" się u miejscowych dawców siły życiowej. Na tym tle jest jasne, że Grecy mogli uważać, iż lud który mieszkał dłużej od nich w jakiejś krainie, - mógł zebrać wartościową wiedzę o warunkach kontaktu czy kultu oraz najbardziej wlaściwych imionach miejscowych bogów i duchów opiekuńczych.

Chyba próby hellenizacji Żydów przeprowadzane przez Seleucydów były wyjątkowym przypadkiem. Na widok Zeusa i ofiar ze świń na wzgórzu świątynnym w Jerozolimie też bym się zdenerwował - tak jak Juda Machabeusz i jego cała rodzina.


© Historycy.org - historia to nasza pasja (http://www.historycy.org)