Arłukowicz ma zdaje się zapełnić miejsce lidera lewego odłamu PO wakujące po odejściu Palikota. Nie sądzę by wywołało to większe tarcia między tymi partiami, w gruncie rzeczy bliskimi ideowo. Odwrotnie, posiadanie polityka dobrze znającego SLD może zwięszyć szanse na porozumienie Tuska z tą partią. Poza tym sądzę że jest to objaw postępującego od 2005 r. systematycznego lewicowienia Platformy.

Jednak nie wydaje mi się aby ktoś z nich przeszedł do PO. Jak dla mnie Platforma pokazuje, że obiera kurs na socjaledmokrację i przyjmując Arłukowicza de facto nią się staje.

Masz rację, Tusk ubrał się w piórka konserwatysty a naprawdę to nie ma z nim nic wspólnego. To partia lewicowo-liberalna. Oczywiście liberalizm nie dotyczy spraw ekonomii.

To wszystko może spowodować, że bardziej konserwatywni wyborcy PO przerzucą się na PiS a ci bardziej zorientowani na liberalizm gospodarczy nawet na Korwina.

Trzeba przyznać, że Tusk i PO dobrze to ukrywali, póki nie doszli do władzy...

Mamy populizm i technokrację. A dokładniej ich mieszaninę, bo bez populizmu zaistnieć ani

A kto ma fachowcem od bycia premierem?
Kto od bycia ministrem finansów?
itd.
Poprzednie rządy były bardziej amatorskie od obecnego. Ten zazwyczaj wie, czego zrobić sie nie da, jeśli nie chce sie władzy stracić.

Od utrzymywania się przy korycie, ten rząd jest bardziej fachowy od innych

Bo to jest zadanie podstawowe. Dopiero po jego wykonaniu można się brać za inne. Kto tego nie potrafi, nie pojmuje, jest amatorem i nieudacznikiem jakim był np. Olszewski.
Śmieszne jest oczekiwanie, że ten rząd przeprowadzi konieczne, acz bolesne reformy, straci przez to władzę i przyjdzie po nim PiS na gotowe. PiS jak był przy władzy, oczywiście nie miał tak czynić. PiS ma władzę zachować.

Zatem mam rozumieć, że istotą demokracji nie jest sprawne zarządzanie państwem

który jest jak chorągiewka i zmienia strony jak wiatr zawieje.