|
|
Hmm...samurajowie!, far, far away...
|
|
|
|
No co tak krążycie nad tą Europą tylko???Nieliczni zapuścili się w strony Czyngis Hana..a może tak trochę ugryziemy Japonię??? Ten mroczny i krwawy kraj, gdzie za byle co można było stracić głowę, a wojownikami mogły być również kobiety(yeah!) Co wiecie?Czego nie wiecie o czasach samurajów???? Piszcie, piszcie...Aku ekspert, jak będzie wiedział...odpowie, bhahahaha!!!
|
|
|
|
|
|
|
|
"Japonia gdzie wojownikami mogly byc kobiety" - czy aby na pewno? Wiem ze mogly stosowac sie do kodeksu samurajskiego ale czy wolno im bylo nosic miecze? Mogly byc wywiadowcami - zdaje sie ze to nazywalo sie ninja, ale samurajami? Czy moglbys rozszerzyc ten temat. Domo arigatoo gozaimashita
|
|
|
|
|
|
|
sebolp
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 56 |
|
Nr użytkownika: 7.942 |
|
|
|
|
|
|
Na przykład Tomoe Gozen żona (jak dobrze vpamiętam) Kiso no Yosihnaki która walczyła u jego boku.
|
|
|
|
|
|
|
|
W średnowiecznej europie zdarzało się że kobiety dowodziły armiami
|
|
|
|
|
|
|
Leif Eriksson
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 7 |
|
Nr użytkownika: 14.209 |
|
|
|
Jakub Stas |
|
Zawód: uczen |
|
|
|
|
ha dowodziły dowodziły.. ale niekoniecznie konczyły dobrze.. np. słynna Joanna D'arc..
|
|
|
|
|
|
|
|
Tomoe Gozen to był wyjątek. W Japonii nie było kobiet wojowniczek. W prawdzie kobiety uczyły się walczyć (zwłaszcza naginatą), jednak po to aby obronić się przed ewentualnym wrogiem i wychwoć dzielnych synów, a nie brać udział w bitwach.
|
|
|
|
|
|
|
|
Tomoe Gozen to był wyjątek. W Japonii nie było kobiet wojowniczek. W prawdzie kobiety uczyły się walczyć (zwłaszcza naginatą), jednak po to aby obronić się przed ewentualnym wrogiem i wychwoć dzielnych synów, a nie brać udział w bitwach.
|
|
|
|
|
|
|
barthas00
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 1 |
|
Nr użytkownika: 20.606 |
|
|
|
|
|
|
Kobiety mogły być wojownikami. Wiem ze Kagetora Shingen w walce z Uesugi Kenshinem miał w armii duży oddzial kobiet z naginatami, dowódczynią była Hanzo (jakoś tak nie pamiętam a nie chce mi sie szukać)
|
|
|
|
|
|
|
|
Bez urazy ale chyba źle pamiętasz. Po pierwsze- z Uesugi Kenshinem nie walczył nikt kto nazywał się Kagetora Shingen (Kagetora to pierwotne nazwisko samego Uesugiego). Rodzina Hanzo była wówczas znana z nieco innego typu usług oddawanych Tokugawie Ieyasu. Może chodzi Ci o walki między Shingenem Takedą i Uesugi Kenshinem (choć o ile się nie mylę nie ma relacji o kobiecych oddziałach po żadnej ze stron tego konfliktu) albo oddział kobiet z klanu Aizu z czasów rebelii Satsumy ? Te faktycznie były znane z używania naginaty ale warto pamiętak że kobieta- wojowniczka w Japonii to- tak jak napisał Subutai- bardziej wyjątek niż reguła.
|
|
|
|
|
|
|
|
Jeśli chodzi o JAponię to było tam wiele wojowniczych władczyń, które prowadziły swe armie na warownie krainy Yamato lub na wyprawy do Korei. Ale to w czasach starożytnych. Z czasem rosnący wpływ doktryny konfucjańskiej zredukował znacznie pozycję kobiety. W epoce Heian, nie znajdujemy już ich na polach bitew. Kobiety pochądzące z kuge spędzały czas w bibliotekach, same także pisywały. NAtomiast wraz z powstaniem klasy bushi, zaczął napływać także nowy rodzaj kobiet. Nie uczestniczyły one w walkach wraz z mężami, ale swoimi intrygami i wpływem na mężczyzn wspierały ich w wyścigu po władzę. Jedną z takich kobiet była pani MAsa, żona pierwszego szoguna Minamoto Yoritomo. Po śmierci męża to ona kierowała państwem choć władza nie była oficjalnie w jej rękach, ale wpływy przewaązyły... O Tomoe ,żonie Yoshinakiego ktoś już wspomniał. Ale żony samurajów nie uczyły walczyć się tylko włóczniami jak yari czy naginata. Kobiety nigdy nie rozstawały się ze sztyletem kaiken, służył on nie tylko do obrony ,ale i do rytualnego samobójstwa. Różnił0o się ono od seppuku. Kobieta nie obnażała sobie brzucha lecz podżynała gardło, zawiązując przy tym kostki, by ciało samobójczyni nie ułożyło się w nieprawidłowy sposób. To rytualne samobójstwo kobiety zwało się jigai, ale potocznie tak samo jak na męskie mówi się hara-kiri. Kobiety nieraz pełniły funkcję pomocnikóeww podczas samobójstwa, a nieraz nawoływały do tego tchórzliwych mężvzyzn. Jigai chroniło nie tylko od hańby., Bywało, że kobieta protestowała w ten sposób przed wq jej odczuciu niesprawiedliwą postawą suzerena. Np. jedna z kronik opisuje jak pan Higo ,aby posiąść żonę jednego ze swoich wasali zaaranżował jego morderstwo. Po żałobie nieszczęśliwa wdowa na znak protestu rzuciła się z wieży. Co prawda nie było to rytualne samobójstwo, ale jego znaczenie było dla wszystkich jasne. W cxzasach szgunatu Tokugawów kobiety były ostoją konserwatyzmu.
|
|
|
|
|
|
|
|
Co do kobiet-wojowniczek pragnę przypomnieć,że mniej więcej w połowie okresu Edo shogunowie z rodu Tokugawa otaczali się strażą złożoną z kobiet - dotyczyło to zwłaszcza wizyt w o-oku wydzielonej części zamku lub pałacu,gdzie przebywały żony i konkubiny(poza panem zamku żaden inny mężczyzna nie miał tam prawa wstępu).Wzmiankuje owe kobiece straże Serge Mol w arcyciekawej książce "Japońskie sztuki walki.Przewodnik po koryu jujutsu"wydanej w 2003 roku przez wyd.Diamond Books.
|
|
|
|
|
|
|
|
W ten sam sposób możemy mówić że kobiety były rycerzami w średniowieczu. Nie, absolutnie nie próbuję zaprzeczyć faktowi że w Japonii zdarzały się walczące kobiety ale - z kilku przyczyn- były one bardziej wyjątkiem (czasem aktem ostatecznej desperacji) niż normą. Armie epoki Sengoku liczyły dziesiątki tysięcy ludzi- kobiety były wśród nich wyjątkami nie stanowiącymi nawet promila stanu osobowego armii. Oczywiście, nie oznacza to że WOGÓLE nie było walczących kobiet ale uznawanie że widok kobiety na polu walki to "norma" w kulturze Japonii to nieliche nadużycie.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Subutai @ 16/02/2006, 22:48) Tomoe Gozen to był wyjątek. W Japonii nie było kobiet wojowniczek. W prawdzie kobiety uczyły się walczyć (zwłaszcza naginatą), jednak po to aby obronić się przed ewentualnym wrogiem i wychwoć dzielnych synów, a nie brać udział w bitwach. Hjejhj! to tak jak w Europie. Ale chyba w Japonii było więcej okazji mimo wszystko, bo ogólnie amatorom bylo tam łatwiej niż w wyspecjalziowanej Europie. ale jeśli nawet na krucjatach zdarzaly się walki z udzialem kobiet lub posyłanie w bój duchownych, to co dopiero tam! Czy ktoś tam pilnował by kobiety przestrzegały swej tradycyjnej roli? Czy zdawano sie raczej na zaufanie względem nich? Nie mam nic do tamtejszego wychowania, ale zawsze z jakichś niegrzecznych dzieci wyrastały przekorne jednostki, a jak nie było inkwizytorów i plebanków którzy rozłazili się po świecie by głosic prawdy objawione, to wojowniczek mogło być pełno. Nawet jeśli sie ich grzecznie przy tym nie zauważało (nie było sie czym chwalić jak się oberwalo od kobiety). Pamiętajmy że przy wszytskim tym co Europa osiagnęła, na co pozwoliła lub do czego zmusila kobiety, to jedną ze zbrodni Joanny d'Arc było NOSZENIE MęSKIEGO STROJU (SAMO W SOBIE)! Tak niesłuychanie nieprzekraczalne były bariery obyczajowe (i tak niesamowicie rozciągnięta była nadzwyczaność krolestwa Francji i cenzus moralny jej Królów of course ), gdzie do takiego myślenia Japońcom!
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Subutai @ 16/02/2006, 22:48) Tomoe Gozen to był wyjątek. W Japonii nie było kobiet wojowniczek. W prawdzie kobiety uczyły się walczyć (zwłaszcza naginatą), jednak po to aby obronić się przed ewentualnym wrogiem i wychwoć dzielnych synów, a nie brać udział w bitwach. Hjejhj! to tak jak w Europie. Ale chyba w Japonii było więcej okazji mimo wszystko, bo ogólnie amatorom bylo tam łatwiej niż w wyspecjalziowanej Europie. ale jeśli nawet na krucjatach zdarzaly się walki z udzialem kobiet lub posyłanie w bój duchownych, to co dopiero tam! Czy ktoś tam pilnował by kobiety przestrzegały swej tradycyjnej roli? Czy zdawano sie raczej na zaufanie względem nich? Nie mam nic do tamtejszego wychowania, ale zawsze z jakichś niegrzecznych dzieci wyrastały przekorne jednostki, a jak nie było inkwizytorów i plebanków którzy rozłazili się po świecie by głosic prawdy objawione, to wojowniczek mogło być pełno. Nawet jeśli sie ich grzecznie przy tym nie zauważało (nie było sie czym chwalić jak się oberwalo od kobiety). Pamiętajmy że przy wszytskim tym co Europa osiagnęła, na co pozwoliła lub do czego zmusila kobiety, to jedną ze zbrodni Joanny d'Arc było NOSZENIE MęSKIEGO STROJU (SAMO W SOBIE)! Tak niesłychanie nieprzekraczalne były bariery obyczajowe (i tak niesamowicie rozciągnięta była nadzwyczaność krolestwa Francji i cenzus moralny jej Królów of course ), gdzie do takiego myślenia Japońcom! Co do tych strażniczek jednak, to mam jedno skojarzenie: ochroniarki w sklepie. Chyba bardziej chodziło tam o żeńską wersję lokajów niż poważną siłę. Mimo wszystko, kobiety wojowniczki powstawały tam na pewno na dziko, niefromalnie, może nie samoistnie, ale chyba i nie przymuszane. Na pewno nie było ich w oficjalnych spisach wojsk.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Tak niesłychanie nieprzekraczalne były bariery obyczajowe (i tak niesamowicie rozciągnięta była nadzwyczaność krolestwa Francji i cenzus moralny jej Królów of course wink.gif ), gdzie do takiego myślenia Japońcom!
Dość blisko . Kobiety buke znajdowały się pod kontrolą rodu- zwykle o wiele bardziej drobiazgową niż miało to miejsce w Europie. Za rozmowę z osobą postronną kobieta mogła zostać skazana na śmierć- co dopiero za noszenie męskich ciuchów.
Kobieta nie walczyła nie dlatego że uważano że nie może (było wiele przykładów na to że może i to bardzo skutecznie) a dlatego że miała rodzić synów, cementować sojusze, dbać o dom i domenę. Była postacią kluczową dla przetrwania rodu i właśnie dlatego wysyłanie jej z mężem na pole walki było delikatnie rzecz ujmując niecelowe i zdarzało się raczej sporadycznie.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|