|
|
Obłęd'44, Piotr Zychowicz o PW i nie tylko
|
|
|
|
25 lipca ukaże się nakładem wydawnictwa Rebis kolejna - być może tym razem udana - rewizja polskiej historii pióra Piotra Zychowicza pt. "Obłęd 44. Czyli jak Polacy zrobili prezent Stalinowi, wywołując Powstanie Warszawskie". Książka z pewnością wywoła gorącą dyskusję więc warto ją zaprezentować.
z opisu: "Polskie Państwo Podziemne nie zdało egzaminu, twierdzi autor "Paktu Ribbentrop-Beck", książki, która zachwiała świadomością historyczną Polaków. Swoje koncepcje, zamiast na realiach, PPP oparło na złudzeniach i pobożnych życzeniach. Obłędny rozkaz wydany w 1944 roku oddziałom Armii Krajowej, by w ramach akcji "Burza" pomagały wkraczającej do Polski Armii Czerwonej, równał się wręcz kolaboracji z wrogiem. Dowództwo AK bowiem wydało w ten sposób swoich żołnierzy w ręce sowieckiej bezpieki. Tysiące z nich zapłaciły za to najwyższą cenę. Apogeum tego obłędu była decyzja o wywołaniu powstania warszawskiego. Zryw ten, choć bohaterski, nie miał najmniejszych szans powodzenia. Spowodował za to gigantyczne straty: zagładę 200 tysięcy Polaków, zburzenie stolicy - wraz z bezcennymi skarbami kultury - i zniszczenie AK. Jedynej poważnej siły, która mogła się przeciwstawić sowietyzacji Polski. Było to spektakularne, ale bezsensowne samobójstwo. Powstanie warszawskie okazało się najlepszym prezentem, jaki mógł sobie wymarzyć Stalin.
`Dlaczego Polskie Państwo Podziemne, z którego tak jesteśmy dumni, nie uchroniło 130 tysięcy naszych rodaków wymordowanych przez Ukraińców? Dlaczego zbrojne ramię tegoż państwa - Armia Krajowa - nie obroniło przed hitlerowskimi mordercami 150 tysięcy Polaków w Powstaniu Warszawskim? Dlaczego w ramach akcji "Burza" ta sama AK dopuściła się kolaboracji z sowieckim okupantem? Obłęd '44 Piotra Zychowicza wywoła falę świętego oburzenia. Nie zaszkodzi ona jednak tej książce, której autor - późny wnuk Józefa Mackiewicza - rozprawia się z mitami narosłymi w ciągu ostatnich 70 lat. Mitami wyjątkowo trwałymi i równie wyjątkowo szkodliwymi.` Krzysztof Masłoń
`Jeden z najwybitniejszych polskich polityków, pułkownik Ignacy Matuszewski, pisał, że podczas drugiej wojny światowej <<poniżaliśmy się w oczach Francuzów, a następnie pozwoliliśmy się zepchnąć do roli narzędzia polityki angielskiej>>. Po z górą półwieczu Piotr Zychowicz miał odwagę tę gorzką diagnozę rozwinąć. Obłęd '44 to opowieść o polskiej naiwności, brutalnej wojnie i zagładzie polskiego narodu. O polityce, która nie zna pojęcia honoru i <<moralnego zwycięstwa>>, a także o agenturach, które trawiły nasze życie zbiorowe w chwilach decydujących dla narodowego bytu. Warto rozdrapywać zabliźnione rany, by już nigdy nie doprowadzić Rzeczypospolitej do samobójstwa i dziejowej katastrofy". dr hab. Sławomir Cenckiewicz"
o autorze: "Piotr Zychowicz - jest publicystą historycznym. Pisze o drugiej wojnie światowej, zbrodniach bolszewizmu i geopolityce europejskiej XX wieku. W swoich koncepcjach nawiązuje do idei Józefa Mackiewicza, Władysława Studnickiego, Stanisława Cata-Mackiewicza oraz Adolfa Bocheńskiego. Był dziennikarzem Rzeczpospolitej i tygodnika Uważam Rze oraz zastępcą redaktora naczelnego miesięcznika Uważam Rze Historia. Obecnie redaktor naczelny miesięcznika Historia Do Rzeczy. Warszawiak, absolwent Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego. REBIS wydał jego bestseller "Pakt Ribbentrop-Beck", który wywołał nie słabnącą dyskusję, czy we wrześniu 1939 r. Polska nie powinna była zawiązać tymczasowego sojuszu z III Rzeszą. Tytuł ten Magazyn Literacki KSIĄŻKI uznał za historyczną Książkę Roku 2012."
wywiady z autorem: - wywiad M. Przeperskiego / histmag.org - wywiad J. Szczepańskiego / polskatimes.pl
Ten post był edytowany przez septimanus79: 20/07/2013, 22:53
|
|
|
|
|
|
|
|
Zdziwniej i zdziwniej - zwracasz uwagę na publikację środowisk innych niż "Krytyka"?
Osobiście wydaje mi się, że temat zasadności powstania i w ogóle polityki polskiego rządu w końcu wojny został już w takim stopniu przemaglowany, że nie znajdzie się tu już nic nowego, a publikacja to kolejne (tym razem nieco wymuszone) "szokowanie". Ot, taką sobie autor wybrał metodę publicystyki.
|
|
|
|
|
|
|
|
staram się sięgać po różne inspiracje intelektualne choć, moim zdaniem, obecnie - to jest po Smoleńsku - w Polsce zasadniczo tylko lewicowi liberałowie i nowa lewica mają jeszcze coś ciekawego do powodzenia w dziedzinie historiozofii regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Co do książki Zychowicza, to uważam, że dobrze, że również część prawicy dołącza do krytyków PW. To powinno na dobre odblokować dyskusję historyczna na temat II WŚ w Polsce. A oto chodzi byśmy się jako społeczeństwo pozbyli baraniego zachwytu naszą mitologią narodową i postawili na racjonalną analizę wydarzeń. Kibicuję każdej ciekawej rewizji polskiej historii.
Ten post był edytowany przez septimanus79: 21/07/2013, 14:21
|
|
|
|
|
|
|
|
Tyle, że to nie jest krytyka powstania sama w sobie, ale bardziej kontynuacja myśli z "Paktu", tzn. o geopolityce i regułach w niej obowiązujących.
Z wywiadu w histmagu dość jednoznacznie wynika, że Zychowicz traktuje tą książkę niemalże jak drugi tom "Paktu", wskazując, że Polacy powinni byli walczyć z Sowietami już od początku istnienia podziemia niepodległościowego - de facto wychodząc z koalicji Wielkiej Trójki niemal od razu.
Spojrzenie ciekawe, ale wydaje mi się, że podobnie jak w "Pakcie", znów oparte na założeniu, że współcześni wiedzą to, co wiemy my.
|
|
|
|
|
|
|
|
Tydzień temu w Polska the Times czytałam wywiad z PZ. Nawet chciałem założyc temat, ale sprowokowałby jedynie do dyskusji o książce, której nikt nie czytał, co niestey bywa nagminne a sensu nie ma w ogóle. Proponuję zatem zawieszenie dyskusji do jej ukazania.
|
|
|
|
|
|
|
|
Możemy poczekać, ale tak czy siak temat (jeśli mówić o samym powstaniu) jest dużo bardziej wyeksploatowany w powszechnym odbiorze niż to, o czym pisał Zychowicz w poprzedniej książce. Jak do tej pory tematyka ewentualnego innego wyboru sojuszy w 1939 roku była zagadnieniem niszowym (no, nie na tym forum, ale trudno je uznać za przeciętną reprezentację wiedzy historycznej w społeczeństwie), podczas gdy kwestia sensowności PW i Burzy jest dyskutowana również i w głównych mediach właściwie co sierpień.
Ten post był edytowany przez Baszybuzuk: 22/07/2013, 13:25
|
|
|
|
|
|
|
|
Zakupiłem niedawno "Do Rzeczy Historia", poświęcony w dużej mierze Rzezi Wołyńskiej. Otwiera go tekst Zychowicza, który zawiera tyle manipulacji i przekłamań, że w zasadzie ostatecznie zniechęcił mnie do tego autora, który już nawet nie jest kontrowersyjny, co groteskowy. A już konkluzja, że AK miała możliwości, by przeciwdziałać rzezi wołyńskiej, ale nic w tej kwestii nie zrobiła, z kolei Niemcy takowych możliwości nie mieli, ale za to się starali, to już kuriozum, którym Zychowicz przebił wszystko.
|
|
|
|
|
|
|
|
Czytałem polemikę Semki z książką w najnowszym Do Rzeczy (swoją drogą - podobają mi się te spory w magazynie, czy to Semki z Zychowiczem, czy Ziemkiewicza z Łysiakiem, pokazują, że poglądy redakcji to nie monolit). I myślę, że racja jest po stronie Semki - myślenie Zychowicza jest ahistoryczne. Żeby postępować tak, jak on mówi, PPP musiałoby postawić wszystko na jedną wątpliwą kartę, wariant 50-letniej okupacji sowieckiej, wywróżony mu przez jakiegoś wróża.
I jeszcze jeden istotny argument, którego ani Semka, ani historycy.org jeszcze nie podnieśli - Polska była terenem, po którym przejechały w dwie strony olbrzymie walce, jeden ze swastyką, drugi z sierpem i młotem. Leżała na głównym froncie Chociażby z tego powodu nie mogliśmy przybrać wariantu czeskiego, siedzenia jak mysz pod miotłą przez całą wojnę. Bez własnej winy byliśmy w centrum wydarzeń.
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE . Żeby postępować tak, jak on mówi, PPP musiałoby postawić wszystko na jedną wątpliwą kartę, wariant 50-letniej okupacji sowieckiej, wywróżony mu przez jakiegoś wróża.
A może wystarczyło po prostu skonsultować akcję zbrojną w Warszawie z tym, z kim należało rozmawiać o regionie - ze Stalinem.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Blake @ 24/07/2013, 11:40) I myślę, że racja jest po stronie Semki - myślenie Zychowicza jest ahistoryczne. Żeby postępować tak, jak on mówi, PPP musiałoby postawić wszystko na jedną wątpliwą kartę, wariant 50-letniej okupacji sowieckiej, wywróżony mu przez jakiegoś wróża.
Żadnego wróża tylko Winstona Churchilla. Przecież to można było wprost wywnioskować z jego wypowiedzi w rozmowach z naszym rządem emigracyjnym - że to Stalin będzie rozdawał karty w Polsce i trzeba się z nim dogadać. Czyli - że stan sowieckiej dominacji nie będzie "przejściowy"... A potem trzeba już było tylko powiadomić władze PPP, że "Sowieci prędko się nie wyniosą"...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Ossee @ 24/07/2013, 11:13) CODE . Żeby postępować tak, jak on mówi, PPP musiałoby postawić wszystko na jedną wątpliwą kartę, wariant 50-letniej okupacji sowieckiej, wywróżony mu przez jakiegoś wróża.
A może wystarczyło po prostu skonsultować akcję zbrojną w Warszawie z tym, z kim należało rozmawiać o regionie - ze Stalinem. Oczywiscie, ale jak Stalin obieca, ze pomoze, a potem oleje, to co mu zrobic? Obrazic sie na niego? Osobiscie zadnego powstania bym nie wywolywal, chyba zeby Niemcy rozpoczeli akcje niszczenia miata i masowo zabijali ludnosc cywilna.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Blake @ 24/07/2013, 10:40) I myślę, że racja jest po stronie Semki - myślenie Zychowicza jest ahistoryczne. Żeby postępować tak, jak on mówi, PPP musiałoby postawić wszystko na jedną wątpliwą kartę, wariant 50-letniej okupacji sowieckiej, wywróżony mu przez jakiegoś wróża.
Problem polega na tym, że - przy naszej dzisiejszej wiedzy - jedynym sposobem na uniknięcie strat ludzkich i materialnych zniszczeń było ... zgłoszenie w roku 1939 akcesu do ZSRR jako republika radziecka i liczyć, że pomimo takiego obrotu sprawy i taki w końcu nastanie pieriestrojka i ZSRR się rozleci.
Uparte głoszenie, że Polska winna stanąć po stronie Niemiec to jakieś totalne oszołomstwo (nie tylko w świetle ówczesnej wiedzy, ale w jeszcze większym stopniu - wiedzy dzisiejszej). Tyle że Zychowicz w swej obłędnej rusofobii ma za złe Polakom, że ci nie chcieli bić się z ZSRR - wbrew swoim interesom i wbrew jakimkolwiek szansom na powodzenie tego rodzaju przedsięwzięcia. Dla niego każda walka z komuną czy ZSRR miała głęboki sens (bez względu na straty oraz koszty materialne i polityczne) i żadna walka z Niemcami sensu nie miała.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE A może wystarczyło po prostu skonsultować akcję zbrojną w Warszawie z tym, z kim należało rozmawiać o regionie - ze Stalinem. Mówię nie tylko o akcji pod tytułem Powstanie Warszawskie. Zychowicz w swojej książce wybiega w przeszłość do '39.
"Z Sowietami nie walczyć" uważa za idiotyzm, sam natomiast daje receptę - "Z Niemcami nie walczyć". Bo Niemcy i tak przegrają, a ZSRR i tak wygra. Ale skąd ludzie wtedy mieli to wiedzieć? Sojusz anglosasko-sowiecki ma dużo większe szanse na zwycięstwo niż blok hitlerowski - ale wielką niewiadomą są jego losy. Czy powstanie, czy się utrzyma, jak długo...
QUOTE Żadnego wróża tylko Winstona Churchilla. Przecież to można było wprost wywnioskować z jego wypowiedzi w rozmowach z naszym rządem emigracyjnym - że to Stalin będzie rozdawał karty w Polsce i trzeba się z nim dogadać. Czyli - że stan sowieckiej dominacji nie będzie "przejściowy"...
Zdaje się, że Zychowicz także Churchilla, swoją drogą też wielkiego antykomunistę, chłosta za krótkowzroczność. Poza tym - co znaczy rozdawać karty to też złożone pytanie. Warianty były różne, czy to wolny kraj sprzymierzony wojskowo z Sowietami, czegoś takiego pewnie chciał Mikołajczyk (mało realne, ale skąd wtedy można było to wiedzieć?) - czy to PRL taki jaki znamy, czy też Polska SRR.
PPP opierało się na doświadczeniu. Czym innym było Powstanie Warszawskie jak nie próbą skopiowania jedynego polskiego w pełni zwycięskiego powstania - wielkopolskiego. Niemcy przegrywają wojnę, więc tworzymy zalążek odnowionej państwowości. Warunki były oczywiście kompletnie inne, rosyjskie mocarstwo parło na zachód, a i Niemcy nie byli tak rozprężeni jak w 1918. Tylko, powtarzam, to jest myślenie ahistoryczne. Kto wie, czy scenariusz Zychowicza dałby lepsze efekty. Podejrzewam, że, gdyby skleić jego wizje do kupy i Polacy byliby sprzymierzeńcami Hitlera, to w 1944 zaczęto by urządzać nie gorszą rzeź Polaków, niż miała miejsce z powodu oporu wobec niemieckiego okupanta.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Blake @ 24/07/2013, 13:07) "Z Sowietami nie walczyć" uważa za idiotyzm, sam natomiast daje receptę - "Z Niemcami nie walczyć". Bo Niemcy i tak przegrają, a ZSRR i tak wygra. Ale skąd ludzie wtedy mieli to wiedzieć?
Świetnie skwitował to Semka:
Takie są efekty sprowadzenia antykomunizmu do roli idei nadrzędnej, której podporządkowanie musi być wszystko. Na tym właśnie polega ułuda historycznego rewizjonizmu.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|