Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Zagubiona w romantyźmie, Nie wszystko jest w podręcznikach ...
     
Weekendowy Historyk
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 1
Nr użytkownika: 91.207

Gabriela
Zawód: uczen
 
 
post 12/04/2014, 22:46 Quote Post

Już jakiś czas temu zakochałam się w romantyzmie. Jest to przepiękna epoka... Na co dzień trochę piszę i postanowiłam napisać coś o mojej ukochanej epoce. Jednak na wiele moich pytań nie mogę znaleźć odpowiedzi ani we wszechwiedzącym podręczniku od historii, ani w internecie, a jeśli chodzi o książki historyczne to nie mam zbyt miłych wspomnień. Mam nadzieję, że pomożecie mi odpowiedzieć na chociaż kilka pytań. Byłabym także wdzięczna gdybyście mi podali tytuły jakichś sprawdzonych książek dzięki którym mogłabym poszerzyć swoją wiedzę na ten temat, bo jeśli mam być szczera to nie wiem nawet gdzie szukać informacji na podobne tematy.

- Czy gdy mężczyzna grał na pianinie to był "obciach'? Bo cały czas widzi się i czyta o tym że to głównie kobiety grywały i śpiewały w tamtym czasie. No ja wiem... Chopin i te sprawy, ale mi chodzi o zwykłych ludzi.

- W jaki sposób w tym czasie kobiety mogły pracować? Chodzi mi o takie z niższych sfer.

- Mniej więcej w jakim wieku brało się wówczas śluby? (w jakim kobiety, a w jakim mężczyźni)

- Co było wówczas czynnikiem warunkującym czyjąś zamożność? (tak jak u nas teraz model samochodu)


Myślę że to na razie tyle. Mam nadzieję że mi pomożecie i że nie wygłupiłam się zbytnio z tymi pytaniami.
Pozdrawiam i z góry dziękuję.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
Walercia
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 145
Nr użytkownika: 82.672

 
 
post 13/04/2014, 15:06 Quote Post

1. Nie był. Natomiast dla kobiet z wyższych sfer gra na pianinie była niejako elementem wychowania. Jeśli grał mężczyzna, to już jako "specjalista", że tak to nazwę - a więc przynajmniej nauczyciel pianina. Summa summarum, grających panów było mniej, niż kobiet, a ich przeciętny poziom zapewne wyższy.

2. Oczywiście przede wszystkim gospodarstwo rolne, niekonieczne własne - praca na "pańskim" wprawdzie nieco inaczej wyglądała na naszych terenach, a inaczej w Europie Zachodniej, ale wciąż to ta sama "branża". Dalej służba domowa, praczki, następnie wszelkiego rodzaju wyrób tekstyliów, od prządek po krawcowe / szwaczki itp.

3. Zależy gdzie, zależy w jakiej warstwie społecznej. Wśród plebsu wiejskiego na ogół wcale niezbyt wcześnie - najpierw "dorabiano się" nieco służbą, czekano na przejęcie gospodarstwa itp.

4. Nie bardzo rozumiem, o co chcesz spytać. Model samochodu nijak nie warunkuje zamożności. No, może u tych, którzy samochodem pracują na życie.
Chodzi ci rzeczywiście o czynniki warunkujące zamożność - czyli takie, z których ona wynikała - czy o jej zewnętrzne, prestiżowe wyznaczniki?

Ten post był edytowany przez Walercia: 13/04/2014, 15:07
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
usunięte 231218
 

Unregistered

 
 
post 13/04/2014, 15:22 Quote Post

Vitam

Nie bardzo rozumiem, o co chcesz spytać. Model samochodu nijak nie warunkuje zamożności. (Walercia)

Chyba o wyznaczniki właśnie się tu rozchodzi.
 
Post #3

     
teemem
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 778
Nr użytkownika: 56.334

teemem
Stopień akademicki: mgr inz.
Zawód: konkretny
 
 
post 13/04/2014, 18:37 Quote Post

QUOTE(Weekendowy Historyk @ 12/04/2014, 23:46)
- Mniej więcej w jakim wieku brało się wówczas śluby? (w jakim kobiety, a w jakim mężczyźni)

Ja tylko o tym, bo to najłatwiej sprawdzić (a ile przy tym zabawy). Wejdź na szukajwarchiwach.pl i przejrzyj akta parafialne, wyrywkowo lub z interesującej Cię okolicy.
Ot, pierwszy lepszy: ad 1918 (to już romantyzm?) w Rudzie par. Wojcieszków Jakub Szymeczek lat 24 pojął Petronellę Oskrobiankę lat 20. Oboje włościanie tzn. pańszczyźniani.
QUOTE
Wśród plebsu wiejskiego na ogół wcale niezbyt wcześnie

Sorki, Walerciu, akurat taki mi się trafił - zresztą nie wiem czy poddany to od razu plebs,,,
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
Walercia
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 145
Nr użytkownika: 82.672

 
 
post 13/04/2014, 18:52 Quote Post

Doprecyzuję: "niezbyt wcześnie" w stosunku do potocznych (i literackich) wyobrażeń o szesnastoletnich dziewojach masowo wydawanych za mąż, a nie w stosunku do realiów obecnych. Czyli zwykle ciut ponad dwadzieścia lat, przy czym to "ciut" bywało większe w przypadku mężczyzn, mniejsze w przypadku kobiet. A córki-jedynaczki, w braku męskich potomków dziedziczące, co tam do odziedziczenia było, często naprawdę wydawano młodo.

Warto dodać, że to okres jeszcze sporej śmiertelności ludzi w wieku rozrodczym, a jednocześnie wciąż niełatwego funkcjonowania dla "singli" - więc rzeczą naturalną były drugie i trzecie małżeństwa wdowców i wdów - stereotyp wdowca biorącego młodą żonę nie wziął się z powietrza, ale zwłaszcza wśród ludu działało to i w drugą stronę. Zdarzała się nierzadko wdowa biorąca za męża młodego parobka - w rezultacie pokaźne różnice wieku między małżonkami nie były rzadkością.

Ten post był edytowany przez Walercia: 13/04/2014, 18:53
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

     
forresty
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 93
Nr użytkownika: 15.317

 
 
post 27/04/2014, 19:06 Quote Post

Przede wszystkim to gra na fortepianie była w tamtych czasach postrzegana w kategoriach rzemiosła przede wszystkim. W drugiej kolejności jako działalność stricte artystyczna. Kobiecie wyższych sfer w owych czasach nie uchodziło parać się pracą zarobkową. Damy wyższego stanu zajmowały się co najwyżej prowadzeniem domu a kobiecą naukę gry na instrumencie postrzegano w kategoriach dobrego wychowania... czasem z dobrym skutkiem spożytkowaną jak w przypadku panie Chopinowej. Od tej zasady istniały rzecz jasna wyjątki jak Klara Schumann czy Marcelina Czartoryska - wysokiej klasy pianistka która nie zrobiła kariery z przyczyn o których wcześniej napisałem.
Praca zarobkowa? Przecież to normalne że ktos musiał niańczyć dzieci dam, uczyć je, prowadzić pensjonaty itd...
Kiedy ludzie zawierali małżeństwa? Wtedy kiedy było potrzeba. Nie było reguł tylko stereotypy. Między moim pradziadkiem który co prawda urodził się dopiero w 1867r a jego żoną było 20 lat róznicy bez mała. No ale on byl wdowcem. Jego zona miała 10 rodzenstwa i tylko czwórka dotrwała do dojrzałosci. Ona jedyna przeżyla 103 lata nie bedąc nigdy u lekarza i w zasadzie nei chorując. On z rodziny ziemiańskiej - ona chłopką. Ot młodopolskie fanaberie. T oczywiście nie romantyzm już ale czasy nie aż tak odległe.
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
teemem
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 778
Nr użytkownika: 56.334

teemem
Stopień akademicki: mgr inz.
Zawód: konkretny
 
 
post 27/04/2014, 19:35 Quote Post

QUOTE(teemem @ 13/04/2014, 19:37)
ad 1918 (to już romantyzm?)

Ale plama... 1818 oczywiście, literówka. Za późno na edycję postu.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej