|
|
Dlaczego tak mało o muzyce ?
|
|
|
|
QUOTE [=balum] Bernard Ładysz /
Bernard Ładysz śpiewał Angelottiego.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE [=balum] To pewnie Hiolski. /
Nie w tym przedstawieniu. Inny polski baryton. Tak na marginesie, to nie był zwykły spektakl. Ochman i Żylis-Gara przyjechali tylko na jedno przedstawienie w Warszawie, wprost z występów w MET. Takiej euforii nie słyszałem chyba nigdy, ani przedtem,ani potem, w tym teatrze. Bisowane były arie Toski z II i Cavaradossiego z III aktu. A Scarpią był....
|
|
|
|
|
|
|
|
Eh Balum Balum, co do ram czasowych romantyzmu, to zapoznaj się trochę z historią MUZYKI zanim będziesz mi insynuował jakiś ahistoryzm.
|
|
|
|
|
|
|
|
Nikt nie dostanie książki. Sorry. Wyjaśniam. Partię Scarpii śpiewał Jerzy Kulesza. Mam dla melomanów jeszcze jedną zagadkę. W latach 70-tych śpiewał w jednym przedstawieniu w Don Carlosie (w TW) największy bas epoki. Kto to był?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(gen. Rozwadowski @ 30/12/2011, 21:56) Eh Balum Balum, co do ram czasowych romantyzmu, to zapoznaj się trochę z historią MUZYKI zanim będziesz mi insynuował jakiś ahistoryzm. Zademonstrowałeś podejście ahistoryczne. Definując romantyzm w muzyce: za główną zasadę romantyzmu przyjmujemy silną uczuciowość i napięcie emocjonalne masz muzykę romantyczną już w XII w. Dalej nie sięgam, bo właściwie jak brzmiała wcześniejsza, nie wiemy. Ba. Znajdziesz też muzykę romantyczną w kulturach nieeuropejskich. Ot choćby muzyka japońska. Tam to dopiero silna uczuciowość i napięcie emocjonalne - wedle twej definicji romantyzm.
QUOTE epoka ta trwa do dziś. Trzymając się Twojej definicji, jak najbardziej. I będzie trwać, bo zawsze będzie powstawać muzyka o silnej uczuciowości i napięciu emocjonalnych. Jak nie Ich Troje to inne Vaia Con Dios Rubik, Penderecki czy Kilar zawsze będą. Jak podejdziemy do sprawy historycznie to po 1850 r. powstaje odmienna romantycznej muzyka neoromantyczna (a obok oczywiście jak zawsze muzyka zachowawcza, nie przyjmująca owych nowości), a pod koniec wieku już zupełnie inne nurty. Oczywiście przez cały wiek XX mamy też postromantyczne nurty.
Ten post był edytowany przez balum: 2/01/2012, 8:46
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Mam dla melomanów jeszcze jedną zagadkę. W latach 70-tych śpiewał w jednym przedstawieniu w Don Carlosie (w TW) największy bas epoki. Kto to był? /
Nikt nie odpowiedzial, a liczyłem na kolegę .... Był to Nicolai Giaurov. Byłem, widziałem.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE [=mata2010] Uważam, że pewien strumyczek (a może nawet nurt) przedarł się z opery romantycznej do operetki. /
Dla mnie problem z operatka jest taki, ze jest jednak genialna , czyli ,,Wesola wdowka" i reszta taka sobie.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE
Nie neguję, że są piekne kawałki, ale Wesoła wdówka jest genialna jako całosć. W przeciwieństwie do innych operetek, jej treść jest tak naprawdę cholernie powazna, jeśli oczywiscie zdejmiesz otoczkę formy.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE [=mata2010] A to znasz Miły Marku? Dla mnie też prawdziwie romantyczne z ostatniej operetki Lehara napisanej już po dojściu Hitlera do władzy /
Znam dobrze i bardzo lubię. Właśnie wróciłem z filharmonii. W repertuarze m. in. sławny Concierto de Aranjuez. Gitarzystą był Marcin Dylla, jeden z najbardziej znanych gitarzystów świata. Dowód; zostal wybrany przez córke Joaquino Rodrigo do wykonania odkrytego, nieznanego utworu jej ojca - Toccaty (1933). Światowa premiera odbyła się 1. czerwca 2006 w Centro de Arte Reina Sofia w Madrycie. Szczerze, takie sukcesy są mi bliższe, niż wiele innych. Pozdr. M.
|
|
|
|
|
|
|
|
Owe operetki Lehara mają pewien przykry aspekt, który niestety dotyczy też innych przejawów sztuki romantycznej. Otóż operetkami tymi zachwycony był Hitler (który zresztą był wybitnym intelektualistą czego poprawność polityczna nie chce przyznać). Prawdopodobnie jego skłonność w kierunku operetki wywodzi się z jego "okresu wiedeńskiego". Nie wiem tylko skąd on brał pieniądze na nawet najtańsze miejsca w salach koncertowych, ale to był problem wielu innych wybitnych czy zdolnych osób. Ta skłonność Hitlera miała dwojaki wpływ na samego Lehara. Z jednej strony nigdy nie potępił on Hitlera. Z drugiej zaś miał na pewno ciężkie wybory moralne związane z Żydami ze swego otoczenia. Jego żona została uratowana (na pewno dzięki osobistemu wstawiennictwu Hitlera), ale wielu przyjaciół - w tym twórców librett do operetek Lehara - zostało zgładzonych (często na terenie Auschwitz).
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|