Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
2 Strony < 1 2 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> V1 i V2 na Ziemi Wieluńskiej
     
Speedy
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.547
Nr użytkownika: 3.192

 
 
post 1/09/2013, 13:01 Quote Post

Hej
QUOTE(bigboss86 @ 1/09/2013, 0:45)
To jest jak z jakiegoś Monty Pythona. Niemcy nie mieli konkretnych celów np. po to, żeby nikogo nie narażać albo żeby nie dostały się w ręce szpiegów, tylko walili tymi rakietami gdzie popadnie. A tu w jakąś wioseczkę, a tu w jakieś pole, a to w jakies miasteczko... Czy oni mieli wszystko w głowie poukładane? bo przy takiej metodologii badań to dziwię się, że intelektualnie udało im się ogarnąć samo ich odpalenie.
*



Nie patrz na to z punktu widzenia współczesnej broni kierowanej. To były inne czasy. Obydwa pociski o których piszesz miały CEP rzędu kilku-kilkunastu kilometrów; ale i kilkudziesięciokilometrowe odchylenia wcale nie były rzadkością.

QUOTE
cóż nie musieli kierować tych rakiet w rejony zurbanizowane, tylko np. w Morze Bałtyckie. Nie rozumiem tego posunięcia.


Owszem, tak było na początku, gdy rakiety wystrzeliwano z Peenemuende na wyspie Wolin. Jednak po brytyjskim nalocie w 1943 goście musieli postarać się o nowy ośrodek badawczy w bezpieczniejszej odległości od Anglii. Testy na morzu miały ten minus, że nie można było odzyskać szczątków rakiety (co prawda nie mógł też ich przejąć ktoś niepowołany) i zwykle też nie obserwowano samego jej upadku (tylko barwne markery na wodzie). Okazało się to później bardzo ważne dla programu V-2.
 
User is online!  PMMini ProfileEmail Poster Post #16

     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 1/09/2013, 13:28 Quote Post

Właśnie te markery na Bałtyku robiły Niemców w konia.
Skoro odnajdywano je w przewidywanym rejonie, to uznawano lot rakiety za udany, ale tak faktycznie nie było.
Rakiety w trakcie opadania rozlatywały się, a powinny dotrzeć do celu w całości.
Problem rozwiązano dzięki testom lądowym na terytorium GG.
Oczywistym jest, że w rdzennej Rzeszy by takich testów nie przeprowadzali.
 
User is offline  PMMini Profile Post #17

     
Phouty
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.146
Nr użytkownika: 81.932

 
 
post 1/09/2013, 20:01 Quote Post

Jakiś czas temu wdałem się w bardzo ściśle techniczną dyskusję "na innym forum", z niebywale świetnie poinformowanym i w mojej opinii, najwyższym specjalistą w temecie "bronioznawczym", czyli z kolegą Speedy. (Pomijam tu osobę innego niebywałego specjalisty, czyli kolegę Razorbalde1967). (Dzięki Speedy za zawiedzienie mnie do "domu" taksówką, gdy byłem w stanie kompletnej "nieważkości" drunk.gif .....to się liczy, bo ponoć przyjaciół poznaje się w biedzie) wink.gif. Dyskusja dotyczyła tematu walorów czysto technicznych (mówimy tu o dokumentacji technicznej) pocisków V2.
Mam tą (cholerną) przewagę nad innymi, ponieważ ściśle zawodowo mam dostęp do (cały czas niedostępnych "ogólnej publice") "rysunków"...i pomimo moich "przecieków" na różnego rodzaju forums, nie wylądowałem (JESZCZE rolleyes.gif ) w Guantanamo Bay, czy też w poczekalni na lotnisku w Moskwie. wink.gif. Dyskusja dotyczyła oczywiście tematu obronności tak zwanej Trzeciej Rzeszy. (Dotyczy to także systemw "współczesnej" Korei Północnej, czy też chociażby takiego "nieznacznego" kraju jak Chińska Republika Ludowa).
Widzę tu problem czysto technologiczny. Na przykład, to co zawierał przedział "nawigacyjny" o długości około 1 metra w rakiecie V2, to obecnie jestem w stanie położyć na mojej (chuderlawej) dłoni.
We wtorek (ponieważ tutaj w tej imperialistycznej hameryce, w najbliższy poniedziałek jest święto pracy.....czyli tak zwany Pierwszy Maja, czyli po "naszemu" wypada to święto w tym roku na Drugiego Września (bo to jest święto "ruchome" w.g. hamerykańskiej nomenklatury)), zamieszczę zdjęcia kilku "3D accelerometers", mieszczących się na powierzchni mojej (chuderlawej jak już wcześniej wspomniałem) dłoni, co tylko świadczy o fakcie, jak olbrzymie "zapory" technologiczne musieli pokonywać niemieccy inżynierowie w ramach rozwoju tych ich wszystkich "wunderwaffen".

Ten post był edytowany przez Phouty: 1/09/2013, 20:25
 
User is offline  PMMini Profile Post #18

     
bigboss86
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 46
Nr użytkownika: 79.451

big boss
Stopień akademicki: mgr
 
 
post 1/09/2013, 20:11 Quote Post

kolegom powyżej dziękuję za wyjaśnienie, to dobrze tłumaczy, czemu Niemcy tak postępowali. tutaj nie mam więcej pytań. A przedmówca niech używa bardziej jasnych sformułowań, mniej makaronizmów, sarkazmów, peryfraz i dygresji, bo wypowiedź jest niemal nieczytelna i trudna w odbiorze.

Ten post był edytowany przez bigboss86: 1/09/2013, 20:15
 
User is offline  PMMini Profile Post #19

     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 1/09/2013, 20:21 Quote Post

Ad. Speedy (taxidrajwer) wink.gif
QUOTE
...gdy rakiety wystrzeliwano z Peenemuende na wyspie Wolin
Nie uznam,
bo to było z wyspy Uznam.
 
User is offline  PMMini Profile Post #20

     
Phouty
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.146
Nr użytkownika: 81.932

 
 
post 1/09/2013, 20:29 Quote Post

ad. bogboss86:
Moja polska języka, jest cały czas obca języka! Proszę daruj cudzoziemcowi za jego brak opanowania języka Lachów.

Ten post był edytowany przez Phouty: 1/09/2013, 23:16
 
User is offline  PMMini Profile Post #21

     
Speedy
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.547
Nr użytkownika: 3.192

 
 
post 1/09/2013, 21:32 Quote Post

Hej
QUOTE(Phouty @ 1/09/2013, 20:01)
Jakiś czas temu wdałem się w bardzo ściśle techniczną dyskusję  "na innym forum", z niebywale  świetnie poinformowanym i w mojej opinii, najwyższym specjalistą  w temecie "bronioznawczym", czyli z kolegą Speedy. (Pomijam tu osobę innego niebywałego specjalisty, czyli kolegę Razorbalde1967).  (Dzięki Speedy za zawiedzienie mnie do "domu" taksówką, gdy byłem w stanie kompletnej "nieważkości"  drunk.gif  .....to się liczy, bo ponoć przyjaciół poznaje się w biedzie)  wink.gif. Dyskusja dotyczyła tematu walorów czysto technicznych (mówimy tu o dokumentacji technicznej) pocisków V2.


Dzięki za miłe słowa, ale chyba mnie z kimś mylisz - chociaż nie ukrywam, że faktycznie zdarza mi się wracać taksówką w stanie kompletnego zbombardowania biggrin.gif, to chyba jednak "na żywo" nigdy się nie spotkaliśmy. Tego bym nie zapomniał raczej...

QUOTE(Phouty @ 1/09/2013, 20:01)
Mam tą (cholerną) przewagę nad innymi, ponieważ ściśle zawodowo mam dostęp do (cały czas niedostępnych "ogólnej publice") "rysunków"...[...]
Widzę tu problem czysto technologiczny. Na przykład, to co zawierał przedział "nawigacyjny" o długości około 1 metra w rakiecie V2, to obecnie jestem w stanie położyć na mojej (chuderlawej) dłoni.
We wtorek (ponieważ tutaj w tej imperialistycznej hameryce, w najbliższy poniedziałek jest święto pracy.....czyli tak zwany Pierwszy Maja, czyli po "naszemu" wypada to święto w tym roku na Drugiego Września (bo to jest święto "ruchome" w.g. hamerykańskiej nomenklatury)), zamieszczę zdjęcia kilku "3D accelerometers", mieszczących się na powierzchni mojej (chuderlawej jak już wcześniej wspomniałem) dłoni, co tylko świadczy o fakcie, jak olbrzymie "zapory" technologiczne musieli pokonywać niemieccy inżynierowie w ramach rozwoju tych ich wszystkich "wunderwaffen".
*



Super smile.gif a przy okazji mam pytanie. Czy o zapalnikach do V-2 możesz coś powiedzieć? Czy też są wciąż ściśle tajne?

Coś tam sobie o nich znalazłem na forum BOCN. Wiem że były dwa, elektryczne, uderzeniowe, czołowy Kz 5 i denny Bdz 5 i wiem, że Bdz 5 był bezkierunkowy czyli reagował przy dowolnym kącie uderzenia. Ale nie wiem jak były zbudowane i kiedy następowało odbezpieczenie. A interesuje mnie to z tego powodu, że zastanawiam się, czy w trakcie tego rozpadania się V-2 w locie, o którym była tu wcześniej mowa, mogło dojść do pobudzenia zapalnika i wybuchu głowicy. Tzn. to, że mogło, to się domyślam, ale na ile było prawdopodobne takie zjawisko. Kiedyś mi się wydawało, że bardzo, a teraz jakoś mam wątpliwości.
 
User is online!  PMMini ProfileEmail Poster Post #22

     
Phouty
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.146
Nr użytkownika: 81.932

 
 
post 2/09/2013, 0:06 Quote Post

Hej Speedy, czy to nie byliśmy MY, gdy dawaliśmy "po nerkach" na rynku Starego Miasta w W-wie w maju 2012 roku, z kolegą Marmot? (Udzielającym się nota bene na "innym forum")?
Jeżeli coś mi się pokopsało w mojej przeładowanej C2H5OH mózgownicy, to cholernie przepaszam....jakkolwiek zapraszam na następną "sesję" w PL. tyskie.gif
Odnośnie technicznych szczegółów V2, to sprawdzę "na trzeźwo" (no bo mamy tutaj święto 1-go Maja, w tym roku przypadające na 2-go września) , więc jestem trochę ograniczony intelektualnie z powodu tych cholernych hamburgerów, oraz oczywście "wysoko-wyskokowych" drinków. cool.gif
Niewątpliwie temat jest bardzo "podniecający"......Sprawdzę w archiwach...jak wytrzeźwieję...
 
User is offline  PMMini Profile Post #23

     
Grzesio
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.238
Nr użytkownika: 3.835

Stopień akademicki: Mgr inz.
Zawód: Altruista
 
 
post 2/09/2013, 8:06 Quote Post

QUOTE(Speedy @ 1/09/2013, 21:32)
A interesuje mnie to z tego powodu, że zastanawiam się, czy w trakcie tego rozpadania się V-2 w locie, o którym była tu wcześniej mowa, mogło dojść do pobudzenia zapalnika i wybuchu głowicy. Tzn. to, że mogło, to się domyślam, ale na ile było prawdopodobne takie zjawisko. Kiedyś mi się wydawało, że bardzo, a teraz jakoś mam wątpliwości.
*


Wg tego, co napisał Dornberger, gdy okazało się, że A 4 rozlatują się w locie, to czułość zapalników została tak dobrana (obniżona), żeby nie zadziałały w chwili rozpadu rakiety, a dopiero przy upadku. Co skądinąd miało ujemny wpływ na skuteczność głowicy, bo w chwili uderzenia wybuchała ona z kolei zbyt późno.
 
User is offline  PMMini Profile Post #24

     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 2/09/2013, 8:14 Quote Post

Mam rozumieć, że Niemcy wysyłali już bojowo rakiety, mając świadomość, że i tak po drodze (parabolicznej) się rozlecą.
Zanim do celu dolecą?
 
User is offline  PMMini Profile Post #25

     
Grzesio
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.238
Nr użytkownika: 3.835

Stopień akademicki: Mgr inz.
Zawód: Altruista
 
 
post 2/09/2013, 8:35 Quote Post

Tak, jak najbardziej. smile.gif Z tym, że rozpadały się one na samym końcu trajektorii, tak dosłownie kilka kilometrów przed upadkiem - wobec czego, biorąc pod uwagę ogólny rozrzut rakiety, nie miało to żadnego praktycznego znaczenia (poza wspomnianą koniecznością obniżenia czułości zapalników).
Aczkolwiek bojowo zastosowane rakiety, po zmianach wprowadzonych na podstawie prób w Bliźnie (izolacja termiczna zbiorników), miały już ilość rozpadów znacznie zmniejszoną - nie pamiętam teraz dokładnych liczb, ale tak orientacyjnie - na etapie prób rozpadało się początkowo powiedzmy 80% rakiet, a w chwili debiutu bojowego jakieś 20-40%. Dopiero w kolejnym etapie prób, pod koniec 1944, udało się wyeliminować rozpady całkowicie poprzez wzmocnienie przedniej części sekcji zbiorników.
 
User is offline  PMMini Profile Post #26

2 Strony < 1 2 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej