Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

historycy.org _ Reformacja i kontrreformacja _ Jan Kalwin

Napisany przez: ugedej 17/07/2004, 19:48

wink.gif
Kalwinizm wywodzi się ze Szwajcarii.
Zapoczątkował go Jan Kalwin. Ur. się on we Francji ale był zmuszony opuścić Francję i udał się do Bazylei. Początkowo był tam nauczycielem Historii. Został zaproszony do Genewy i z małymi przerwami spęził tam resztę swoje życia.

Co sądzicie o Kalwinizmie Jana Kalwina?

Napisany przez: Necrotrup 18/07/2004, 18:06

W zasadzie nauka o predystynacji nie cieszy się moją sympatią. Choć, z drugiej strony, wziąwszy pod uwagę wszechwiedzę Jahwe, muszę przyznać, że gdybym był chrześcijaninem lub żydem musiałbym się nad tym zastanowić.

Napisany przez: Ulrika 18/07/2004, 19:10

Różni ludzie mają zapotrzebowanie na różne religie.Osobiście nie podoba mi się doktryna Kalwina, ale gdybym była bogatym człowiekiem i żyła w czasach Kalwina to pewnie by mi się podobało, że ktoś mi mówi, że jestem taka bogata bo Bóg tak chce, a reszta, której się nie poszczęściło w życiu musi się z tym pogodzić.

Napisany przez: krzystofer 18/07/2004, 20:11

O kalwiniźmie nie mam złego zdania, natomiast rozbraja mnie Jan Kalwin. Spalił na stosie hiszpana Michała Serveta, żeby udowodnić, że protestanci też mogą wymierzyć surową karę. W przypadku religii ocena człowieka bywa nieco subiektywna, bo od stwórcy tak ważnej grupoy, jak kalwini domagać się można nieskalanej opinii. Nie wiem natomiast czy nauka o predestynacji i inne ważne zasady kalwinizmu były spowodowane przekonaniami etyczno-moralnymi Jana Kalwina czy może jakims kompromisem polityczno-społecznym z rajcami genewskimi. Mogły byc również 'chwytliwym towarem' na mentalnośc ludzi doby Reformacji. Czyli wiedział może Kalwin co modne, co jest na topie rolleyes.gif ...

Napisany przez: ugedej 21/07/2004, 10:06

wink.gif
[COLOR=blue]DObra hipoteza Krzysztofer.

Moim zdaniem, skoro juz zstał tym profesorem mógł zacząć szukać władzy w polityce aby wybić się i w przyszłości mieć całą Szwajcarię w garści. Jednak z drugiej strony patrząc, skoro próbował przyczynić się w ten sposób do poprawy bytu politycznego jak i religijnego w Szwajcarii, że jego zdaniem to będzie najkorzystniejsze, że chciał jakoś zabronić rekrutacji wojsk szwajcarskich do armii francuskiej, może to jego oddanie za to co juz otrzymał od tego kraju?Któż to wie. Niestety nie jesteśmy na jego miejscu i w tym właśnie tkwi sęk

Napisany przez: NoOrb 22/07/2004, 16:19

eLLo!

Religia Kalwina moim zdaniem negatywnie wpłynęła na historię polski. Niechęć do silnej władzy państwowej to główny problem Rzeczpospolitej a ta religia tylko go pogłębiła. Na szczęście nowinki religijne w Polsce były równie szybko odrzucane jak przyjmowane.

pozdrawiam

Napisany przez: ugedej 18/08/2004, 11:50

wink.gif

Lekkie rozszerzenie tematu.

Jan Kalwin teolog i prawnik. Ur. 1535 we Francji. Zmuszony do opuszczenia kraju znajduje schronienie w Bazylei, gdzie opublikował traktat pt. Institutio christianas religionis, zawierający zasadnicze elementy jego doktryny. Kalwin zaproszony przez Farela od 1536 z małymi przerwami przebywał w Genewie aż do 1548 (swej śmierci). Początkowo pełnił obowiązki pastora gminy francuskiej i profesora teolofii. Kalwin wprowadzał w życie nauki Zwingliego, które rozwijał i uzupełniał. Powołał do zycia konsystorza, w którego wchodziły osoby duchowne i świeckie (najczęściej rajcy miejscy) i sprawowali oni rządy nad Genewą. Konsystorz kontrolował poglądy, życie codzienne mieszkańców, narzucając im surowy tryb życia, konieczność rezygnacji z rozrywek itp. Wazną część doktryny teologicznej Kalwina stanowiła nauka o predestynacji, czyli przeznaczeniu. Głosiła, że postępowanie człowieka, jego los jest jedynie uzależniona od Boga. Aby stać się wybrańcem nie tylko powinien się modlić i przestrzegać reguł, ale również być aktywny w życiu społecznym i produkcyjnym. Bogacenia się nie uważał Kalwin za grzech, jeśli częśc zgromadzonych dóbr zostanie oddana na potrzeby społeczne, dla biednych itp. Etyka społeczna Kalwina dążyła do podniesienia pracy ludzkiej i wszelkich form działalności ekonomicznej. Nauki Kalwina rozciągnęły kontrolę kościoła nad mieszkańcami. Starsi gminy musieli przynajmniej raz do roku odwiedzić każdy dom, aby stwierdzić czy jego mieszkańcy żyja zgodnie ze wskazaniami kościoła. W chwili smierci Kalwin zostawił on dorobek teoretyczny, zawarty w 59 tomach. Utrzymywał rozległe stosunki międzynarodowe z innymi ośrodkami protestanckimi.


Co sądzicie o Kalwinie i kalwiniźmie w Szwajcarii????????????

Napisany przez: Donia 23/09/2004, 10:34

Hej!!!

Jan Kalwin miał bardzo dziwne przekonania, uważał bowiem,że Bóg przy stwarzaniu człowieka decyduje czy ten będzie potępiony, czy zbawiony. To chore! Jeżeli komuś życie szło jak z płatka, to nie musiał się martwić o miejsce w niebie, ale osoba którą ciągle trapiły wątpliwości i spotykały ją kłopoty nie miała nadziei na życie wieczne.
To niepoważne, bo przecież każdy zapracowywuje sobie na wejście do Królestwa Niebieskiego.
Według mnie Kalwin chciał po prostu całemu światu ogłosić, że ma swoją teorię i nie jest gorszy od Lutra.

Napisany przez: Nazija 23/09/2004, 16:06

Cześć słoneczko ( a tak poza tym to co to w ogóle ma być?)

Moim zdaniem ta Kalwin czsami trochę przesadzał:
czemu zabawa, używki mają być tak złe że aż zakazane? Przecież Jezus ( a kawinizm to przecież chrześcijaństwo) nie siedział cały czas i się modlił, tylko też się bawił, np. na weselu w Kanie. No i pił tam WINO, zresztą nie tylko tam.
Co do predystynacji... W katolicyzmie jest tak, że Bóg jeszcze przed narodzinami człowieka powołuje go do czegoś, np. bycia duchownym czy siostrą. I obojętnie jakby się człowiek wykręcał, to i tak w końcu będzie miał z tym coś wspólnego. Albo takie coś, że każde zdarzenie jest wedle woli Boga, że on tak chciał i to jest dla naszego dobra. Więc coś może Kalwin miał racji, jednak trochę przesadził, bo uznanie przed narodzinami czy człowiek będzie zbawiony czy potępiony jest wg. mnie niedorzeczne. To może lepiej od razu do piekła, po co jakiś zbrodniarz ma chodzić po świecie?
Hmm... Co do bogactwa nie mam zdania, ale tak jak kalwiniści (?) uważam że pracowitość jest ważną cechą

Napisany przez: Radek Malicki 23/09/2004, 16:24

QUOTE(Nazija @ Sep 23 2004, 05:06 PM)
W katolicyzmie jest tak, że Bóg jeszcze przed narodzinami człowieka powołuje go do czegoś, np. bycia duchownym czy siostrą. I obojętnie jakby się człowiek wykręcał, to i tak w końcu będzie miał z tym coś wspólnego. Albo takie coś, że każde zdarzenie jest wedle woli Boga, że on tak chciał i to jest dla naszego dobra.
*



To nie jest do końca tak, jak piszesz. W katolicyźmie Bóg to nam ostatecznie daje wolną wolę i do wierzących należy decyzja. Czym innym natomiast jest fakt, że jako istota wszechwiedząca zna nasz wybór. Owszem, każdy człowiek do czegoś został powołany, ale wielu ludzi odrzuca to. Łatwo to dostrzec ot, choćby w naszym kraju, gdzie systematycznie rośnie np. przestępczość i tym samym liczba ludzi, którzy prawdopodobnie nigdy nie zmienią swojego sposobu życia. Czy ich wszystkich Bóg powołał do bycia przestępcami? Nie, oni to powołanie (np. na dobrych mężów, ojców, nauczycieli, przyjaciół etc.) zwyczajnie odrzucili-bo mają wolną wolę. W religii katolickiej jak najbardziej można Bogu powiedzieć "nie" i On to uszanuje.

Napisany przez: Radek Malicki 23/09/2004, 16:25

Dobra, napisana przez protestanów polemika z doktryną predystynacji jest na www.apologetyka.com. Obecnie jednak strona jest tymczasowo nieczynna.

Napisany przez: ugedej 16/10/2004, 10:47

QUOTE(Nazija @ Sep 23 2004, 05:06 PM)
Cześć słoneczko ( a tak poza tym to co to w ogóle ma być?)

Moim zdaniem ta Kalwin czsami trochę przesadzał:
czemu zabawa, używki mają być tak złe że aż zakazane? Przecież Jezus ( a kawinizm to przecież chrześcijaństwo) nie siedział cały czas i się modlił, tylko też się bawił, np. na weselu w Kanie. No i pił tam WINO, zresztą nie tylko tam.
Co do predystynacji... W katolicyzmie jest tak, że Bóg jeszcze przed narodzinami człowieka powołuje go do czegoś, np. bycia duchownym czy siostrą. I obojętnie jakby się człowiek wykręcał, to i tak w końcu będzie miał z tym coś wspólnego. Albo takie coś, że każde zdarzenie jest wedle woli Boga, że on tak chciał i to jest dla naszego dobra. Więc coś może Kalwin miał racji, jednak trochę przesadził, bo uznanie przed narodzinami czy człowiek będzie zbawiony czy potępiony jest wg. mnie niedorzeczne. To może lepiej od razu do piekła, po co jakiś zbrodniarz ma chodzić po świecie?
Hmm... Co do bogactwa nie mam zdania, ale tak jak kalwiniści (?) uważam że pracowitość jest ważną cechą
*



Faktycznie
Kalwin był optymistą w poznawaniu człowieka i swiata. Dynamiczna etyka, jaką stworzył, daje świadectwo przekonaniu
o wielkich możliwościach człowieka. Żądanie zmieniania siebie i zmieniania na lepsze świata, żądanie czynu, poprzez który człowiek potwierdzałby i dawał świadectwo swym przekonaniom, wskazuje też na wiarę w sens świata i sens twórczych poczynań ludzkich.

Natomiast co do bogacenoia się to Kalwin wyznawał opinię, że ci, którzy grzeszą przeciwko Bogu, biorą na siebie większą winę niż ci, którzy szkodzą ludziom na czci i majątku.

Co do Cześć słoneczko to sory.
Juz się nie powtórzy.
Przeżyłem ekspiację i teraz mam jedno motto:
Historia to moja narzeczona a książki to kochanki, które zaliczam!

YOOO Nazija

Napisany przez: ugedej 16/10/2004, 11:05

QUOTE(krzystofer @ Jul 18 2004, 09:11 PM)
O kalwiniźmie nie mam złego zdania, natomiast rozbraja mnie Jan Kalwin. Spalił na stosie hiszpana Michała Serveta, żeby udowodnić, że protestanci też mogą wymierzyć surową karę. W przypadku religii ocena człowieka bywa nieco subiektywna, bo od stwórcy tak ważnej grupoy, jak kalwini domagać się można nieskalanej opinii. Nie wiem natomiast czy nauka o predestynacji i inne ważne zasady kalwinizmu były spowodowane przekonaniami etyczno-moralnymi Jana Kalwina czy może jakims kompromisem polityczno-społecznym z rajcami genewskimi. Mogły byc również 'chwytliwym towarem' na mentalnośc ludzi doby Reformacji. Czyli wiedział może Kalwin co modne, co jest na topie rolleyes.gif ...
*



Fakt spalenie na stosie Michała Serveta nazywa się największym błędem życia Kalwina. Jednak zauważ, że Servet nie był bez winy.
Naturalnie! Hiszpan był człowiekem wszechstronnie wykształconym zarówno w humanistyce jak i przedmiotach ścisłych. Najsilniejsze jego dziedziny to: astronomia, geografia a przede wszystkim medycyna. Rodzina Serveta zajmowała wybitne miejsce w hierarchii społecznej i piastowali liczne godności świeckie i kościelne.


Jednak!!!W pewnym okresie życia Michała nastąpiło na niego odosobnienie.
Jego wcześniejsze dzieła, a m.in. wydana w czerwcu 1531roku książka De Trinitatis erroribus (o błędach dotyczących poglądów o Trójcy Świętej) narobiły mu masę wrogów. Zarówno katolicy, jak protestanci, a wreszcie radykalni wyznawcy reformacji zjednoczyli się przeciw niemu.
Servet czuł się prześladowany i w tym stanie popełnił fatalny błąd. Ustawiczne przebywanie wśród oderwanych idei i uparty charakter każą mu zwrócić się z listem do Kalwina.
W liście tym próbował udowodnić reformatorowi z Genewy błędy jakie popełnia w swoich przekonaniach.
Kalwin się rozdrażnił. Początkowo cierpliwie wyjasniał swemu korespondentowi, potem wybuchnął gniewem.
Jeszcze Servet dolał oliwy do ognia gdy wysłał Kalwinowi w dodatku rękopis swej Restitutio oraz egzemplarz Institutio Kalwina opatrzony aroganckimi komentarzami. Kontakty między nimi stały się tak napięte, że tylko naiwnością można tłumaczyć przyjazd Serveta do Genewy.

W dodatku Servet w 22 wrześniu 1522roku przekroczył wszelkie granice wydając książkę w konspiracji, która oczerniała praktyki Kalwina. Data wydania nie była przypadkowa bo wtedy przypadało święto Michała Archanioła.


Servet głęboko był przekonany, że walczy z antychrystem!

Kiedy doszło do aresztowania Serveta:
Hiszpan w ogóle nie zdawał sobie zupełnie sprawy z powagi swego położenia. Wydawało mu się, że Kalwin nie może dać sobie rady z jego argumentami, żądał wię wypuszczenia na wolność oraz postawienia przeciwnika przed sądem Rady Dwunastu!

Servet został początkowo skazany na więzienie jednak:

15 września 1533rok pisze odwołanie, w którym nadal oczernia Kalwina.

Kolejnym błędem Serveta jest napisanie repliki na zarzuty Kalwina!Składała się omna jedynie z wyzwisk.

w kolejnym liście żąda wygnania Kalwina z Genewy (zauważ ile dobrego on zrobił dla Szwajcarii) i konfiskaty jego mienia. Żąda również śledztwa w sprawie współpracy Kalwina z inkwizycją we Francji.

Z powodu jego desperacji i nienawiści do wybitnego męża państewa jakim był Kalwin zaczęto zastanawiać się czy nie uśmiercić Serveta.

Naturalnie śmierć Serveta przynosiła złowieszcze następstwa dla reformacji.

Rozprawa trafiła do Sebastiana Castellio. Wprawdzie i on zwraca uwagę na wartości etyczne oraz wartości człowieka.
Jednak tym razem proces wygrał Kalwin.
Pięciu jego przeciwników, tzw. libertynów, opuściło salę obrad przed głosowaniem w sprawie wyroku.
Protest libertynów nie przyniósł pożądanego efektu. Dwudziestu pozostałych członków rady miasta skazało Serveta na stos!

Napisany przez: ugedej 26/10/2004, 15:21

QUOTE(Ulrika @ Jul 18 2004, 08:10 PM)
Różni ludzie mają zapotrzebowanie na różne religie.Osobiście nie podoba mi się doktryna Kalwina, ale gdybym była bogatym człowiekiem i żyła w czasach Kalwina to pewnie by mi się podobało, że ktoś mi mówi, że jestem taka bogata bo Bóg tak chce, a reszta, której się nie poszczęściło w życiu musi się z tym pogodzić.
*



Nie chodzi o to że ktoś jest bogaty i jeśli jest wiary kalwinistycznej i jest wszystko ok.

Kalwin był jedynie przeciwnikiem indywidualnego wspomagania biednych. nie znosił żebractwa. Wolał aby wsparciem charytatywnym zajmowały sie organizacje.
To jest tak jak w czasach dzisiejszych.
Za pewne niewiele osób znosi chodzenie po domach i żebraniew na kogoś tam chorego (oczywiście bez urazy do nikogo). Skąd wiemy gdzie te pieniądze, które damy takiej osobie mogą trafić? Czy napewno zostaną one spożytkowane w relatywny sposób?

QUOTE(NoOrb @ Jul 22 2004, 05:19 PM)
eLLo!

Religia Kalwina moim zdaniem negatywnie wpłynęła na historię polski. Niechęć do silnej władzy państwowej to główny problem Rzeczpospolitej a ta religia tylko go pogłębiła. Na szczęście nowinki religijne w Polsce były równie szybko odrzucane jak przyjmowane.

pozdrawiam
*



Nieprawda!
W polsce religia Kalwinizmu w ogóle prawie się nie zaszczepiła, no z małymi wyjątkami.
Głównie to była religia Szwajcarii, Stanów Zjednoczonych poczęści Holandii, Niemiec...
Pamiętaj że W XVI wieku (no z małym wyjątkiem bo wypędzono Hugenotów) Polska była tolerancyjna na religie z zewnątrz.
Z tego względu nieco poparcie stracił katolicyzm, jednak to nie wina kalwinizmu!
To wina ogólnie powszechnie sprzedawanych odpustów przez kler katolicki jak i ich rospustne życie.

QUOTE(Donia @ Sep 23 2004, 11:34 AM)
Hej!!!

Jan Kalwin miał bardzo dziwne przekonania, uważał bowiem,że Bóg przy stwarzaniu człowieka decyduje czy ten będzie potępiony, czy zbawiony. To chore! Jeżeli komuś życie szło jak z płatka, to nie musiał się martwić o miejsce w niebie, ale osoba którą ciągle trapiły wątpliwości i spotykały ją kłopoty nie miała nadziei na życie wieczne.
To niepoważne, bo przecież każdy zapracowywuje sobie na wejście do Królestwa Niebieskiego.
Według mnie Kalwin chciał po prostu całemu światu ogłosić, że ma swoją teorię i nie jest gorszy od Lutra.
*



Doniu!

Nieprawda!
Kalwin uważał że liczy się człowiek a właśnie zbawienie wypracowuje sobie ciężką uczciwą pracą na Ziemi.
Sam kalwin jest tego przykładem.
Otóż czy słyszałaś może o Montaigu?
Zapewne nie.
W takim razie:
To była początkowa szkoła francuska do której uczęszczał Kalwin.
Erazm z Rotterdamu pokrótce tam przebywał i wypowiedział sie na jej temat:
"Rektor tej szkoły chce zrobić ze swoich studentów mnichów.
Mury aż tętnią Teologią. Najbardziej obiecujący studenci już na początku dostają choroby umysłowej albo umierają z wycieńczenia"

Kalwin skończył taka szkołę na drodze do swojej genewskiej kariery.

Nabawił się z tego choroby żołądkowej i do końca życia stosował różne diety.

Otóż profesor Jan Kalwin słynie z czarnych łokciów i podkrążonych oczów (zobaz w ogóle jego portrecik w książkach). To świadczy o tym że jest bardzo pracowity i co róż poświęcał sie swoim studiom.
Osiągnął tyloe ciężka pracą.
Ciągle podkładano mu nogę, np. Michał Servet, którego za to spalił i Bolsec(puszczał on na temat Kalwina różne brednie, np. że Kalwin jest zboczeńcem).
Jednak on sie nie poddawał i staral sie jak najlepiej!

Napisany przez: Ludwika Karolina 28/01/2005, 21:08

QUOTE(NoOrb @ Jul 22 2004, 05:19 PM)
eLLo!

Religia Kalwina moim zdaniem negatywnie wpłynęła na historię polski. Niechęć do silnej władzy państwowej to główny problem Rzeczpospolitej a ta religia tylko go pogłębiła. Na szczęście nowinki religijne w Polsce były równie szybko odrzucane jak przyjmowane.

pozdrawiam
*


Jan Kalwin nie stworzył religii (co najwyżej zainicjował nowe wyznanie, religia była i pozostała chrześcijańska). Wydaje mi się, że to wyznanie (czyli ewangelicyzm reformowany) mogło co najwyżej przyczynić sie do uzasadnienia ewentualnego prawa do oporu wobec władcy (patrz Institutiones Kalwina) czy jednak wpłynęło to i do jakiego stopnia na brać szlachecką - nie wiem. Wiem natomiast, że kalwinizm (poprawnie ewangelicyzm reformowany) bez wątpienia wpłynął na rozwój szkół (np. w Wielkim Księstwie Litewskim) oraz podneisienie poziomu wykształcenia duchownych!!! i to także rzymskokatolickich. A propos ostatniego zdania to nie wiesz jak potoczyłby się los Rzeczypospolitej gdyby jednak powstał u nas Kościoł narodowy natomiast jaki był jej koniec po odrzuceniu idei takiego Kościoła wiemy z historii - pozdrawiam

Napisany przez: andgrzeg 20/05/2005, 14:01

Jesli chodzi o nauke o predestynacji, to tłuamczenie ze oznacza ona z gory przeznaczenie kogos albo do zbawienia albo do potempienia, jest zbyt ogolnikowym wnioskiem. Poniewaz wierny koscioła rzymskokatolickiego, nie moze zgodzic sie z takim pogladem poniewaz ten koscioł pojmuje to zupelnie inaczej, jednakze wgłebienie sie w telogiczne podstawy nauki ktora defacto Kalwin tylko rozwina a nie stworzył jak sie powszechnie uwaza, da oglad iz ma ona swoje racjonalne podsatwy w Biblii na ktorej Kalwin sie opierał. Nie trzeba przyjmowac jej za swoja wizje swiata, poniewaz nie o to chodzi, jednak ma swoje podstawy, i odrzucanie jej całkowicie jest tez błedem, nie tylko teologicznym, a przedewszytkim społeczno-kulturalny, ale to juz pozostaje w kwestii kazdego z Nas.
Druga sprawa jest taka, iz nie mozna sie zgodzić iz kościoł ewagnelicko-reformowany (jak jest jego poprawna nazwa uzywana na terenie Polski) nie zaistniał w naszym kraju. To własnie na terenie Polski, uciekali przesladowani protestanci, Polsca miała odpowiedni grunt na przyjecie ich nauki. Dlatego w pierwszym okresie reformacji, w latach 1520 (pierwszy rozpozadzenia w Polsce przeciw naukom reformacji), a 1560, 40% szlachty przeszło na jakies wyznanie protestanckie, a wiekszosc z tych ludzi własnie zwiazała sie z kościołem ewangelicko-reformowanym, była to duza siła, szczegolnie polityczna. Nie mozna sie tez zgodzić iz było to osłabienie dla państwa, poniewaz wszytkie kościoły ewangelickie popieraja silne państwo, sczegolnie praworzadne, dlatego protestanci popierali szczegolnie reformy (egzekucja praw)zaczynajacego kostniec juz systemu. A na końcu, nie mozna mowic iz zwolennicy nauk Kalwina byli niezauwazni w Polsce, wszyscy czytamy Mikołaja Reja, poete i propogatora jezyka polskiego, własnie on był ewagnelikiem-reformowany, i własnie pod wplywem nauk Kalwina zaczoł pisac a szczegolnie w jezyku polskim.
Dlatego upraszaczenie historii, oraz doktryn jest bledne i wypacza obraz tamtych wydarzeń.

Napisany przez: piotpal 20/07/2005, 13:08

Zmieniając trochę wątek: słyszeliście może o teorii Maxa Webera (początek XX wieku) na temat kalwinizmu?

Napisany przez: andgrzeg 20/07/2005, 20:36

Jesli chodzi o Maxa Webera, to chodzi Ci napewno o jego prace na temat podstaw kapitalizmu, w ktorej wskazuje czynniki i okolicznosci sprzyjajace takowemu systemowi w o obrebie religii jaka jest ukształtowana na danym terenie w danej społecznosci. Z wyznaniem Ewangelicko- Reformowanym (kalwinizm) wiaze sie to bardzo, poniewaz Weber wskazuje iz w obrebie chrześcijaństwa, zasady przyjete w przez Kalwina mogły a nawet dawały podwaliny pod nowoczesny kapitalizm, i to z tych kregów wywodzi sie on dzisiaj. Wynika to z wielu zasad ktore dla kogos wglebione w to zagadnienie nie stanowia problemu, iz "bogactwo jest objawem łaski Bozej", "ucziwe bogacenie sie jest chała dla Pana", "iz ciezka praca, ktora czlowiek sie bogaci jest miła dla Pana" itp itd. wiele takich przykłądów mozna przypominać. Własnie dlatego iz ew-ref. dla ktorych taka nauka była czyms normalnym, dazyli do tego swoja praca i uczynkami. Przekłądało sie to bardzo na gospodarke, mozna to zauwazyc chocby w stylu pracy, oraz bogacenia sie państw gdzie kalwinizm byłzakorzeniony od dawna, jak naprzykład północna Szwajcaria, Holandia, Szkocja, pozniej USA itp. Chyba o to pytałes w kwestii teorii Maxa Webera, jesli byłbym jakos potrzebny jeszcze w czyms to sprobuje pomoc.

Napisany przez: piotpal 20/07/2005, 21:14

Bardzo dziękuję za powyższe streszczenie myśli Maxa Webera. Chciałbym się dowiedzieć jakie jest wasze zdanie w tym temacie. Czy uważacie teorię Maxa Webera za słuszną?
Poza tym ciekawi mnie sprawa, jak to miało się do Polski. Chodzi mi o to, że jeżeli poprzeć teorię Webera, to znaczy że kontrreformacja Zygmunta III wyrządziła nam krzywdę? Czekam na dyskusję smile.gif

Napisany przez: ugedej 27/09/2005, 13:55

Ostatnio napisalem prace o Kalwinie.
Zamieszczam ja tu dla potomnych:)
cyferki to przypisy. Niewiem. Dopisac bibliografie. Jak narazie to tak zostawiam.
Jan Kalwin był Francuzem z Pikardii, leżącej na północy Francji. Genewa zaś, w której spędził najważniejsze lata swego życia, częściowo autonomiczne miasto, które dostało się pod wpływy Sabaudii, została objęta granicami Szwajcarii dopiero w 1814r. Nikt jednak bardziej nie uosabia reformacji szwajcarskiej niż Kalwin. Urodził się on w Noyon, starym i słynnym mieście Pikardii, 10 lipca 1509 roku1. Dom rodzinny znajdował się na terenie parafii Św. Godeberty. Stal obok hali zbożowej, pomiędzy ulica Prosiaków a Pszeniczna. Rynek zbożowy był obok katedry jednym z newralgicznych punktów biskupiego miasta, rozdartego miedzy swym kościelnym powołaniem a burżuazyjnymi aspiracjami2.
Rodzina Kalwinów należała do bogatego i szanowanego mieszczaństwa3. Jego ojciec Gerard był urzędnikiem w kurii biskupiej. Gerard piął się po kolejnych szczeblach kariery: zwykłego kancelisty municypalnego, adwokata przy biskupstwie, agenta podatkowego, sekretarza biskupa, a wreszcie, prokuratora kapituły katedralnej4. Otrzymał dla syna dwa beneficja, dochód z nich przeznaczył na jego edukacje5.
W 1523r. Jan Kalwin udał się do Paryża i zamieszkał prawdopodobnie u swego stryja Ryszarda ślusarza6, gdzie początkowo studiował w College de la Marche, a następnie przeniósł się do College de Montaigu, gdzie kiedyś pobierał nauki sam Erazm z Rotterdamu pozostawiając opis kolegium Montaigu przebywał w roku 1495 i miał przebywać założyciel jezuitów Ignacy Loyola7.
Kolegium Montaigu zyskało sobie budzącą strach opinie surowej i nieprzyjaznej szkoły. Łacińskie powiedzenie podkreślało, wśród innych jego cech charakterystycznych, wyostrzone głodem żeby sztubaków, a także przebiegłość ich umysłów, która wzmagało złe traktowanie8. Przed ukończeniem przez Kalwina dwudziestu lat w jego życiu nastąpił nagły zwrot. We wczesnych latach rodzice przeznaczyli go do stanu duchownego. Do zmiany decyzji przyczyniły się zapewne spory z kapitułą w Noyon9.
Na uczelni w Orleanie Kalwin studiował prawo, było tam około 3-4 tysięcy słuchaczy, których podzielono według pochodzenia na dziesięć sekcji, czyli tak zwanych narodowości. Każda z nich miała swego przewodniczącego, zwanego prokuratorem: dostępował on urzędu droga wyboru. Kalwina wybrano prokuratorem prowincji Pikardii, co świadczyło o zaufaniu, jakim darzyli go koledzy10. Młody Pikardyjczyk uczył się pod kierunkiem wybitnego Pierre’a L’Estoile’a i otrzymał tytuł doktora w roku 1532. Następnie namówił go znawca prawa Alciata, aby przeprowadził się do Bourges. Przyjaciel i biograf Kalwina Teodor Beza podał, ze życie młodego doktora było pracowite i skromne do tego stopnia, ze często podupadał na zdrowiu. Jego zapal do nauki jest ogromny: łatwo wyobrazić sobie tego studenta aż do późnych godzin pochylonego nad własnymi gryzmołami. I następnego dnia rano pozostającego nadal w łóżku, by roztrząsać swe kursy, które stara się na zawsze wyryć w pamięci11. W Bourges zaprzyjaźnił się ze studentem Melchiorem Wolmarem, Niemcem, który kształcił się w Bernie i sympatyzował z luteranizmem. Bóg w opatrznościowy sposób postawił Wolmara na drodze Kalwina. Zawdzięczał mu miłość do greki, która służyć będzie potem jego reformatorskim zamierzeniom12.
Fakt, ze Kalwin studiował prawo, mogło wyjaśnić jego późniejsze odwoływanie się do prawa w teologii. Studia te na pewno uczyniły go dobrym logikiem, jednak jego początkowe zainteresowania związane były bardziej z humanizmem i klasyka niż z teologia. W 1530 roku jego jedyna pasja były nauki humanistyczne. Kalwin zachłannie uczył się, starał się zrozumieć, gimnastykował swój umysł: greka otworzyła przed nim nieskończone horyzonty; zabierał się także do nauki hebrajskiego13. Pierwszym dziełem, jakie opublikował w 1532 r., był komentarz do De Clementia Seneki. Starał się on zainteresować swa edycja środowiska uniwersyteckie w Paryżu oraz Bourges i powierzył orleańskiemu księgarzowi, Filipowi du Laurier, rozprzedanie około stu jej egzemplarzy14.
Kalwin z pewnością zdawał sobie sprawę z ówczesnego fermentu w Kościele i coraz bardziej skłaniał się ku reformom. Pod koniec 1533r., w sposób bliżej nie znany, został uwikłany w aferę wynikłą wokół kazania, które wygłosił w dzień Wszystkich Świętych jego przyjaciel Mikołaj Cop15, rektor uniwersytetu paryskiego. Niefortunnie porównał on niewolnictwo prawne ze zbawczym działaniem ofiary złożonej przez Chrystusa, wywołując tym wrażenie, ze minimalizował on znaczenie dobrych uczynków w zbawieniu człowieka. Cop na nowo odczytywał Błogosławieństwa w świetle „Listu do Rzymian”16. Cop uznał, ze bezpieczniej będzie udać się do Bazylei, miasta goszczącego już reformatorów religijnych.
We Francji sprzeciw wobec szerzenia się idei reformacyjnych nabierał tempa. Niektórzy zuchwali zwolennicy reform oblepili Paryż (a nawet zamek w Amboise) plakatami sprowadzonymi ze Szwajcarii, atakującymi les horribles, grands et impudentes abus de la mese papale (straszne, wielkie i bezwstydne nadużycia mszy papieskich). Kilku z nich zostało schwytanych i spalonych na stosie.
W takiej atmosferze Kalwin doszedł do wniosku, ze lepiej będzie, jeżeli wyjedzie w bardziej przyjazne dla reformacji strony. Podczas gdy Cop udał się do Bazylei, Kalwin miał zaledwie tyle czasu, by opuścić Paryż. W Angouleme mieszkał kilka dni u swego przyjaciela, kanonika Ludwika Du Tillet. W Paryżu jego pokój w kolegium Fortet został drobiazgowo przeszukany, jego papiery skonfiskowane, korespondencja przejęta...17Być może już wtedy doświadczył nawrócenia, ponieważ w późniejszym komentarzu do psalmów mówił, ze został poskromiony przez Boga, który pragnął posłuszeństwa jego serca i ukazał mu prawdziwa doktrynę, jaka miał przekazać innym. Mały traktacik Kalwina z 1534r. Psychopannychia18 nie zrobił takiej kariery literackiej, jak jego inne dzieła. Było nawet prawdopodobne, ze Kalwin zebrał część argumentacji w Angouleme, u swego przyjaciela Du Tillet. Kalwin bronił tutaj z pozoru doktryny o nieśmiertelności duszy, pragnąc atakować anabaptystów. Traktat, w którym dowiedzione jest, iż dusze czuwają i żyją po wyjściu z ciała, który skierowany był przeciw błędowi kilku ignorantów, mniemających, ze śpią one aż do ostatniej chwili.19W podróż udał się wraz z przyjacielem. Schronili się najpierw w Strasburgu, a następnie w Bazylei, gdzie spotkali się z innymi zagranicznymi reformatorami, miedzy innymi Bullingerem z Zurychu. Strasburg był czymś znacznie więcej niż po prostu etapem na tej drodze; był miastem porywu, marzenia, nieomal utopii: utopii miasta oddanego ludziom i Bogu20. Reformacja w Bazylei, gdzie Kalwin osiedlił się w styczniu 1535r., była w przeważającej mierze dziełem Jana Oecolampadiusa, którego następcą został Oswald Myconius. Potem wyruszyli do północnej Italii, gdzie zatrzymali się u księżnej Ferrary, Renee21, bliskiej kuzynki króla francuskiego, która sympatyzowała z reformacja. Żywili prawdopodobnie nadzieje, ze wstawi się ona za współwyznawcami we Francji. Korzystając z pewnego rodzaju amnestii, Kalwin udał się z Italii do Bazylei, aby podczas swej ostatniej wizyty we Francji załatwić sprawy prawne rodziny. W czerwcu 1536r. podpisał upoważnienie dla swoich dwóch braci22. Następnie zamierzał powrócić do Strasburga w towarzystwie swojego brata Antoniego i siostry Marii, ale droga doń była zablokowana przez wojska cesarskie, musiał wiec wybrać inna trasę i ta doprowadziła go do Genewy. Droga była odcięta wskutek napiec pomiędzy Franciszkiem I i Karolem V. Zamiast wybrać najprostsza drogę na wschód, Kalwin wykonał bardzo szerokie okrążenie w kierunku południowym; w ten sposób trafił przypadkiem do Genewy i usłyszał apel Farela.
Kalwińskie miasto leży nad rzeka Lugano i leżało na obrzeżach sąsiednich potęg: oczywiście Francji, ale również Lotaryngii i Sabaudii oraz mgławicy państewek Świętego cesarstwa. Genewa była miejscem schronienia, gdzie napływali niezadowoleni, nienasyceni miłośnicy Jezusa Chrystusa pragnący zbudować idealne społeczeństwo chrześcijańskie, którego nie udało się osiągnąć przez piętnaście wieków od chwili, gdy głosił je Jezus Chrystus. Historia Genewy była pełna niepokojów i burzliwych wydarzeń. Genewa przeżywała jako miasto w ciągu XV i XVI wieku silny rozwój ekonomiczny. Jednocześnie miasto to znajdowało się pod ciągłym naciskiem hrabiów sabaudzkich i korony francuskiej, a wewnątrz – biskupstwa genewskiego23. Genewa odznaczała się swa wyjątkowością. Miasto to posiadało wiele rad: Małą Rade albo Ścisłą Rade, Rade Sześćdziesięciu o charakterze przede wszystkim dyplomatycznym, Rade Dwustu albo Wielka Rade24.
Przystanek końcowy w działalności Kalwina okazał się pełen rezerwy i oporny, a nawet skłonny do otwartych buntów. Pomimo podległości władzy biskupiej miasto poczatkowo cieszyło się pewna wolnością, ale następne trafiło pod rządy sąsiedniego księstwa sabaudzkiego. Jarzmo sabaudzkie zrzuciła Genewa z pomocą kantonu berneńskiego, który był wówczas twierdza zreformowanej wiary. Wskutek tego rada genewska przychylnie zapatrywała się na nowe idee. Zagorzały reformator Guillaume Farel został kaznodzieja w kosciele św. Gerwazego. Rada miasta postanowiła znieść msze, rozwiązać klasztory i wprowadzić surowe edykty zabraniające bluźnierstwa, gry w karty i kości. Nakładały one na obywateli, pod groźbą kary pieniężnej, obowiązek słuchania kazań protestanckich. Po przybyciu Kalwina do Genewy Wilhelm Farel25 zaprosił swego przyjaciela, aby został w mieście i pomógł mu umacniać przemiany religijne.
Trzy miesiące po osiedleniu się w Genewie pikardyjczyk oznaczył swój początek działalności w życiu publicznym dysputa lozańską26. Decyzja rady Kalwin został wykładowcą Pisma Świętego w kościele św. Piotra. Mimo chorób, nadal pracował ponad siły. W trakcie pobytu w Genewie przygotował nowy katechizm, odmawiał komunii wszystkim grzesznikom oraz zmuszał ludność do przyjęcia nowego wyznania wiary. Szesnastego stycznia 1537 roku władze Genewy aprobowały wyznanie wiary, a także poszczególne artykuły przedstawione przez Kalwina27. Sukces Kalwina był tylko połowiczny, ponieważ wszystko miało przejaw w działalności politycznej. Sakrament Wieczerzy rozdawany był tylko cztery razy do roku, według zwyczaju berneńskiego. Chrztu natomiast udzielano przed kongregacja, a zapowiedzi małżeńskie ogłaszano trzy tygodnie z wyprzedzeniem. Tego samego dnia zostało uchwalone również, ze sklepy będą zamykane w niedziele na czas kazania, wraz z ostatnim uderzeniem dzwonu. Ponadto święte obrazy, zachowane przez niektórych w domach, powinny zostać bezlitośnie zniszczone. Dwa miesiące później w marcu zostają wygnani anabaptyści28. W kwietniu 1537 roku, za namowa Kalwina, zobowiązany zostaje jeden z syndyków do wędrówki od domu do domu w towarzystwie kapitanów dzielnicy i dziesiętników29. Jak na razie w Genewie reformacja rozwijała się pomyślnie. Władza cywilna i kościół współpracowały ze sobą. W czerwcu uchwalono, ze niedziela miała być jedynym dniem świątecznym, i ze żadnego innego dnia w roku nie można było święcić, zaprzestając pracy. Pod koniec lipca przewidziane zostało przepytanie każdego na temat wiary, by nakłonić do życia zgodnego z zasadami, które publicznie się wyznawało. Nałożono również na dziesiętnika obowiązek sprawowania kontroli nad wiara mieszkańców danej dzielnicy. Na koniec, jakby było tego mało, każda z dzielnic miała zgromadzić się w katedrze Św. Piotra, by, przyjac tam uroczyście wyznanie wiary i złożyć przysięgę na wierność miastu. Pod koniec października próbowano wymusić wyznanie wiary na wszystkich wahających się. Wreszcie 12 listopada nakazano wszystkim opornym opuścić miasto30. Sojusznicy tego miasta, mieszkańcy Berna, byli zaniepokojeni radykalna postawa Kalwina i Farela. Podczas Rady Generalnej 25 listopada 1537 roku podniosły się glosy przeciw Farelowi. Otwarcie zaczęto odmawiać kaznodziejom prawa pozbawiania dostępu do sakramentu Wieczerzy osób uznanych za niezgodne31. Kolejnym problemem Kalwina było to, ze 3 lutego 1538 roku wybrano w Genewie czterech nowych syndyków, którzy byli niezbyt przychylni Francuzowi. Zwrot polityczny znajdował spore potwierdzenie na drugi dzien. Odtąd został wprowadzony zakaz mieszania się kaznodziejom w sprawy cywilne. W następnym miesiącu za impertynencje, jakich dopuszczał się w swych kazaniach, przed obliczem Rady musiał stawić się Courand; został on uwięziony za to, ze nazywał Państwo Genewskie „królestwem żab”, jego urzędników zaś „pijakami”32. Sytuacja się zaogniła. Kalwin i Farel odmówili udzielania sakramentu Wieczerzy przy użyciu przaśnego chleba, jak przyjęto czynić w Bernie. Wydano obu reformatorom zakaz głoszenia kazań. Buntownicy odmówili. Gdy się im to wypomniało, Kalwin odpowiedział: „ Gdybyśmy służyli ludziom, marne byłoby nasze wynagrodzenie. Ale my służymy wielkiemu panu, który nam wszystko wynagrodzi33”. Kalwin i Farel złamali zakaz 21 kwietnia 1538 roku. Zabrali publicznie glos: jeden w kaplicy św. Piotra, drugi w kaplicy św. Gerwazego. Na drugi dzień Rada Dwustu, a następnie Rada Generalna, uchwalili wobec nich nakaz wygnania. Kalwin z Farelem udali się do Berna, następnie zaś do Zurychu. W maju zakończyły się niepowodzeniem ostatnie ich próby pogodzenia z Genewa. Pomimo pośrednictwa delegatów z Berna, nadal zakazywano im wstępu na jej terytorium.
Farel trafił w końcu do Neuchatel, a Kalwin skorzystał z zaproszenia Bucera i powrócił do obowiązków duszpasterskich w Strasburgu, gdzie Kościół odchodził od luteranizmu w stronę opcji oferowanej przez Zwingliego. Olśniła tu Kalwina propozycja kierowania francuska parafia. Strasburg był niemieckojęzyczny, bliskość Francji pozwoliła jednak na osiedlenie się tu wspólnoty uchodźców34. Tutaj Kalwin poślubił Idalette de Bure, wdowę po anabaptyscie, z która miał dwójkę dzieci, chłopca o nieznanym imieniu i dziewczynkę Judytę. Biedaczka wyszła po raz pierwszy za pewnego mieszkańca Liege, nazwiskiem Jan Stordeur35. Ślubu udzielił im w Strasburgu, według wszelkiego prawdopodobieństwa, w sierpniu 1540 roku Wilhelm Farel. Kalwin miał trzydzieści jeden lat: najwyższy czas, by się żenić. Głosicielowi Ewangelii nie wypadało żyć w celibacie; trzeba było odciąć się od dawnego kleru, ostentacyjnie przyjmując świecki model życia36. Od dnia pierwszego maja 1539 roku Kalwin zarabiał w Strasburgu jednego florena tygodniowo37. Ze względu na trudna sytuacje materialna musiał dorabiać prowadząc stancje. W Genewie tymczasem przychylnie został przyjęty Farel, którego zwolennicy przejęli właśnie wladze i stracili przywódców stronnictwa berneńskiego: „Niechaj wszyscy obywatele, mieszczanie, zaprzysiężeni lub mieszkańcy Genewy, którzy mówić będą, prokurować lub działać, tak sekretnie, jak i otwarcie, chcąc zaprzedać lub przemienić księstwo, seniorie i miasto Genewę, jakakolwiek byłaby ich władza, pojmani zostaną i w ciągu trzech dni, po udowodnieniu im takich praktyk, głowę maja mieć obciętą powyżej ramion na środku placu Mollard, bez prawa do laski”38. W Październiku 1540 roku miasto wyraziło pragnienie powrotu Kalwina w roli kaznodziei39. Kalwin wiódł dosyć szczęśliwe życie w Strasburgu i niechętnie przyjął zaproszenie do Genewy, dokąd przyjechał 13 września 1541r., składając uroczysta przysięgę, ze na zawsze pozostanie sługą Genewy. Nic nie świadczy lepiej o zainteresowaniu, jakie wobec spraw genewskich przejawiał stale Kalwin, niż wspaniały list do Sadoleta40. W styczniu 1541 roku wysłano do Kalwina sekretarza Roseta. Kalwin jednak tłumaczył uprzejmie, iż nie mógł jeszcze przybyć. W końcu, we wrześniu 1541 roku wybuchła nowina: Kalwin jest w Neuchatel, zaraz tu będzie. Przygotowuje się dla niego dom pana de Freynevile. Zaprasza się również jego małżonkę, by dołączyła do męża41.
Już w Bazylei Kalwin rozpoczął prace nad swym epokowym dziełem „Wychowanie chrześcijańskie” („Institutio christianae religionis”), które miało stać się podstawowym podręcznikiem większości zreformowanych kościołów. Księgę te zadedykował królowi Francji Franciszkowi I po raz pierwszy została opublikowana w sześciu rozdziałach w 1536r., a następnie, po licznych uzupełnieniach i zmianach, rozrosła się przed 1550r. do 24 rozdziałów. Kalwin podejmował wyzwanie i występował jako adwokat, adresując swa mowę obrończą do króla. W liście do króla, umieszczonym na początku Nauki, starał się powierzyć działalność reformatorska oświeconej pieczy Franciszka I, do którego należało wymierzanie sprawiedliwości42. Podstawa przekonań Kalwina była jego wiara w absolutna władzę Boga i, co za tym idzie, bezsilność człowieka. Uważał, niezbadany, ale wszechwiedzący Bóg stoi w centrum moralnego porządku jako główny Pan stworzenia. Właśnie ze względu na swa nature Bóg musiał stać z dala od grzesznej ludzkości. Grzech ludzki zrodził się z upadku Adama w raju z chwila, gdy Adam zerwał owoc z zakazanego drzewa. Grzech był tak rozpowszechniony, ze człowiek nie był zdolny sam siebie zbawić. Tylko boska interwencja mogła pomoc tym, którzy zostali predestynowani, przeznaczeni na wieczne męki lub wybrani do zbawienia. Niemniej człowiek mimo swej niewątpliwie grzesznej natury dysponował świadomością moralna, która pozwoliła mu dostrzec swe słabości. Działanie zaś Ducha Świętego napełniło człowieka strachem, który wzbudził w nim żal za grzechy. Jednak zależało to wyłącznie od woli samego Boga. Podstawowe znaczenie miała tu doktryna predestynacji, która przyjęła większość reformatorów. Doktryna wyboru lub predestynacji, decretum quidem horribilis, nie zrodziła poczucia religijnego fatalizmu, jak można byłoby przypuszczać, ale natchnęła wiernych duchem religijnego entuzjazmu i determinacja, aby poprzez dobre uczynki pokazać, iż to właśnie oni są tymi wybranymi przez Boga.
W ciągu kolejnych dwudziestu trzech lat Kalwin starał się w Genewie wprowadzić te idee w życie. Z niewielka bródką (brody były niemal nieodzowna cecha prawie wszystkich reformatorów), wąskimi ustami, blada cera i żywymi oczami Kalwin był nie tylko charyzmatyczna postacią, ale i człowiekiem o żelaznej woli i niesamowitej sile. Zreorganizował Kościół i zdyscyplinował kler. Jego pierwszym krokiem było wyznaczenie komisji złożonej z pastorów i radnych, którzy przygotowali Ordonnances Ecclesiastiques (Ustawy kościelne) przyjęte przez Wielki Sobór w 1541r. Miały one odpowiadać kształtowi Kościoła pierwotngo, ukazanego w listach apostolskich św. Pawła. Ich wykonanie leżało w gestii Kościoła i tylko w specjalnych przypadkach możliwe było zaangażowanie władzy państwowej.
Kościołem mieli rządzić pastorzy czterech stanów – pastorzy, określani jako Czcigodne Towarzystwo, doktorzy, diakoni i starsi. Miasto zostało podzielone na trzy parafie: św. Piotra, św. Gerwazego i św. Magdaleny. Podjęto stosowne decyzje dotyczące nabożeństw w niedziele i dni powszednie oraz katechezy dzieci i młodzieży. Za ich kształcenie odpowiedzialni byli doktorzy oraz diakoni, którzy mieli także troszczyć się o chorych i nieść pomoc biednym. Seniorzy, których tak jak apostołów było dwunastu, byli wybierani przez trzy rady miejskie (Mała Rada, Rada Sześćdziesięciu i Rada Wielka lub Dwustu). System ten obejmował wszystkich, ale Rada Wielka, dumna ze swego pastora, nie chciała całkowicie oddać swej władzy w tym zakresie.
W centrum systemu dyscyplinarnego stal konsystorz, który zbierał się w każdy czwartek. Składał się on z pastorów i dwunastu seniorów i zajmował się wszystkimi przejawami łamania dyscypliny. Za niegroźne występki groziły kary duchowe, takie jak upomnienie, nagana lub wyłączenie z wieczerzy pańskiej (spór o ekskomunikę toczył się nadal i został rozwiązany po myśli Kalwina dopiero w 1553r.). Za poważniejsze wykroczenia winny trafiał pod jurysdykcje rady. Konsystorz był instytucja dysponująca dużą władzą. Wywoływał strach i niepokój, zwłaszcza ze podlegali mu wszyscy bez wyjątku. Oskarżany został o zachęcanie do szpiegostwa i donosicielstwa. Trzeba było przyznać, ze Kalwin wprowadził surowa dyscyplinę moralna w Genewie, ale wiele innych kościołów, zarówno katolickich jak i protestanckich, od dawna stosowało kary za łamanie moralności. Jednak wszystko wskazywało na to, ze w Genewie skutecznie przestrzegano dyscypliny, a kary były surowsze. Każdego tygodnia ekskomunikowano około pięciu grzesznikow.
Na początku pobytu Kalwina w Genewie, 16 lutego 1542r. upomnienie otrzymała kobieta, która przy grobie męża głośno odmawiała modlitwę za pokój jego duszy. Niejaka Joanna Petreman stanęła przed konsystorzem43. Inna znowu kobieta, która próbując wyleczyć męża zawiesiła mu na szyi orzech z pająkiem, została ukarana za stosowanie czarów. Do wiezienia trafił mężczyzna utrzymujący, ze ma prawo bić swoja żonę. Jan Dalphin, rzeźnik, którego napomniano za to, iż sprzedając mięso, przemawiał on nieprzystojnie w słowach rozwiązłości pełnych i ze bluźnił Bogu44. Kolejny przypadek przedstawił myśliwego, który podczas polowania przeklął swego syna i Boga, ponieważ uciekł mu lis. Został on skazany na trzy dni wiezienia i post o chlebie i wodzie. Podobny los spotkał trzech młodych robotników, którzy pofolgowali sobie i zjedli trzy tuziny pasztetów. Spośród sześciu chłopców oskarżonych o czyn sprzeczny z natura najmłodszy został skazany na chłostę, natomiast kukły starszych spalono, a oni sami musieli spędzić trzy miesiące w osamotnieniu, przykuci do ściany. Spotkał ich i tak lepszy los niż mężczyznę, którego za podobny czyn spalono na stosie.
Kara za cudzołóstwo były początkowo trzy dni wiezienia w Eveche, ale zwiększono ja do sześciu dni i grzywny. Edykty zlikwidowały tawerny, a na ich miejsce pojawiły się jadłodajnie lub gospody, w których odmawiano modlitwy przed posiłkami. Nielegalne stały się komedie, a także używanie imienia Klaudiusz, ponieważ mogło ono przypominać ludziom czczonego kiedyś św. Klaudiusza. Jacques Gruet został skazany na tortury, a następnie ścięty za to, ze brał udział w tańcach i porównywał Kalwina do innych biskupow oraz usprawiedliwiał zdradę małżeńską (co miało dowodzić, ze był rzeczywiście wolnomyślicielem). Życie stracił także minister sprawiedliwości Raoul Monet, skazano go za posiadanie książki z nieprzyzwoitymi ilustracjami, która nazywał Nowym Testamentem.
Lata 1541-1542 to okres dżumy, która dziesiątkuje ludność najpierw w Strasburgu, a następnie w Genewie. Po zarazie następuje w 1544 roku klęska głodu. Po chwili wytchnienia zima z 1544 na 1545 pojawiła się irracjonalna chęć karania winnych, którzy sprowokowali zło. Odkryto, iż pewien Bernard Dallinges, wraz ze swym wspólnikiem Dunantem, zwanym Soczewica, nasmarował ponoć jadem dżumy stopę odciętą od ciała wisielca. Przykładał ja potem do zamków u drzwi wielu domów. Niestety Soczewica umarł na torturach w lutym 1545, nie wyznawszy swoich zbrodni. Ta rozrywka złoczyńców wywołała prawdziwa panikę. Z trwoga czatowano na trucicieli smarujących klamki. Kilku zostało schwytanych, byli wśród nich zarówno mężczyźni, jak i kobiety.
Egzekucje następowały jedna po drugiej. Zręcznie łączono różne rodzaje tortur, by uniknąć bezsensownego pozbawiania winnych życia, np. poprzez tzw. Kaźń strappaty45. Niektórzy oskarżeni popełniali samobójstwo, aby uniknąć tortur, zakuwano wiec ich w kajdany. Bezskutecznie. Jedna z zatrzymanych kobiet rzuciła się z okna. Kalwin martwił się po cichu, by tylko nie posmarowano i jego drzwi46.
Gdy reformator osiadł na stale w Genewie, w jego życie prywatne wkradło się cierpienie. Jego żona Idelette wiodła żywot polegający na całkowitym oddaniu się kultowi Ewangelii i trosce o swego męża reformatora, i domowej krzątaninie. 28 lipca wydala Kalwinowi na świat syna Jakuba. Jednak wcześniak żył niedługo. W tych bolesnych okolicznościach Kalwin jak zwykle zwracał się ku Bogu.47Idelette zaczynała chorować, umarła 29 marca 1549. Kalwin nie ożenił się po raz drugi. Nie cenił przy tym wysoko swego celibatu. Piec lat później twierdził w jednym z kazań48: „Nie pragnę wcale, aby przypisywano mojej cnocie fakt, ze nie jestem żonaty (...) Świadomy jestem słabości mego zdrowia i mniemam, ze kobieta mogłaby nie czuć się ze mną dobrze. Tym, co mnie powstrzymuje, jest w każdym razie chęć bycia wolnym, abym mógł służyć Bogu. I nie uważam się z tej przyczyny za bardziej cnotliwego od moich braci”49.
Jesienią 1551r. Jerome Bolsec, dawny karmelita prowadzący praktykę lekarska, dopuścił się krytyki kalwińskiej doktryny odkupienia. Bolsec popełnił najgorsze z możliwych przestępstw – podał w wątpliwość prawdziwa wiarę. Bolsec był na tyle nieostrożny, a nawet bezczelny, by zaatakować Kalwina podczas kongregacji z 16 października. Kongregacje składały się z kazania i tego, co nazwalibyśmy dzisiaj grupa lektury biblijnej, pozwalającą na wymianę poglądów50. Kalwin na próżno przez godzinę przemawiał do niego w nadziei, żeby nawrócił się na właściwe wyznanie. Bolsec pozostał wobec Kalwina nieugięty. Predestynacja wydawała mu się doktryna absurdalna. Uczyniła ona Boga twórca grzechu, jak konkluduje z ujma dla Kalwina, który zaprzeczał tej konsekwencji swej teorii51. Ostatecznie Bolsec nazwał Kalwina potworem wypluwającym z siebie truciznę. Bolsec trafił do wiezienia. Sad skazał go 23 grudnia 1551 roku na wygnanie. Bolsec wygnany z Genewy nawrócił się na wiarę katolicka i dokonał pewnego rodzaju zemsty rozgłaszając, ze Kalwin opuścił Francje, uciekając przed oskarżeniem o sodomie.
Później z kolei doszło do skandalu wokół Michała Serveta. Był on uczonym hiszpańskim Studia prawnicze odbył w Tuluzie52oraz praktykującym lekarzem. Odważył się zakwestionować ortodoksyjny dogmat o Świętej Trójcy w pracy De Trinitatis erroribus, opublikowanej w 1551r., wywołując tym samym gniew zarówno hiszpańskiej inkwizycji, jak i reformatorów protestanckich. Hiszpan w tym dziele porównywał Trojce Świętą do trzygłowego Cerbera nikczemnie bluźnił, pragnąc zniweczyć trzy osoby, które były Jego istota, i rozpowiadał, ze ci, którzy uznają jedynego Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego, różnych od siebie w sposób rzeczywisty, stwarzają sobie psa piekielnego o trzech głowach53. Inkwizytor rozkazał aresztować Serveta za jego heretyckie poglądy religijne, ale udało mu się zbiec rankiem 7 kwietnia po dachach Servet znika udając się w nieznanym kierunku54 i inkwizycja musiała zadowolić się symbolicznym spaleniem jego kukły na stosie. Jak później mówił, pod wpływem chwilowego impulsu, w drodze do Italii postanowił zawitać do Genewy, gdzie został jednak aresztowany. Bullinger z Zurychu poparł wszystkie oskarżenia przeciwko niemu, spisane zostały w około czterdziestu artykułach, i rada genewska skazała go na śmierć na stosie. Skazano go na śmierć na stosie w Genewie 27 października 1553r. Na głowę nałożono mu wieniec ze słomy i liści, posypanych siarka. Wokół szyi owinięto ze cztery lub piec razy grubsza linę. Wyzwolenie nastąpiło dopiero po pół godzinie. Użyto dosyć mokrego drewna, które nie paliło się łatwo.
Kolejnym najbardziej znanym heretykiem był Sebastian Castellion. Najpierw poeta zabrał się za tłumaczenie Nowego Testamentu, drażniąc tym Kalwina56. W styczniu 1544 roku Kalwin usunął Castelliona ze stanowiska dyrektora szkoły57. Castellion zrezygnował z kontynuowania swej kariery w Genewie. Zabrał się do tłumaczenia Drugiego listu do Koryntian. Dal tam wyraz zgorszenia pod adresem pastorów z Genewy: „Paweł był sługą Boga, my służymy samym sobie; on był bardzo niecierpliwy, my jesteśmy niecierpliwi. On spędzał noce poświęcając się dla zbudowania Kościoła, my spędzamy noc na grze; on był trzeźwy, my jesteśmy pijakami; jemu zagrażały bunty, my sami je wzniecamy; on był czysty, my rozwiąźli; on był w wiezieniu, my zamykamy tam każdego, kto zraniłby nas choćby jednym słowem. On cierpiał za sprawa innych ludzi, my prześladujemy niewinnych”58. To było już za wiele jak dla Kalwina. Reformator wniósł skargę przeciw Sebastianowi do władz cywilnych Genewy. Castellion, któremu odmówiono właśnie urzędu pastorskiego, nie miał odtąd prawa do głoszenia kazań. Uciekł do Bazylei. Wydal tam w 1554 roku Traktat o heretykach z 1554 roku. Wzbudziło to wiele emocji, zwłaszcza ze został niedawno spalony na stosie słynny Michał Servet. Książka była zbiorem wypowiedzi autorytetów sprzeciwiających się prześladowaniu herezji. Znaleźć było tam można nazwiska Lutra, Erazma, Sebastiana Franka, świętego Augustyna, świętego Chryzostoma, świętego Hieronima i samego Kalwina, którego słowa stały w sprzeczności z czynami.
Mimo ścisłej kontroli, jaka sprawował Kalwin wraz ze swoimi współwyznawcami nad życiem w mieście, przez niecałe dziesięć lat zaledwie – od 1555 do 1564 roku – dysponował niepodważalną praktycznie władzą59, utworzyła się opozycja wokół grupy znanej jako libertyni, kierowanej przez Filipa Bertheliera. Jednak po wybuchu zamieszek oskarżono ich o prowokacje. Berthelier uciekł za granice, zaś inni zostali straceni.
Po pokonaniu wszystkich krytyków Kalwina, nikt nie mógł już zakwestionować jego władzy. Mimo to nie pełnił on żadnej oficjalnej funkcji w rządzie i dopiero w 1559r. otrzymał prawa należne mieszczanom i stal się w pełni obywatelem Genewy. Pod jego kierownictwem Genewa stała się najlepiej z organizowana twierdza protestantyzmu w Europie. Jego pozycje w mieście dodatkowo wzmocnił napływ uchodźców z Francji: 289 przybyło w 1551r., 335 – w 1553 i 517 – w latach 1549-1559. Byli to głównie pracowici, odpowiedzialni ludzie, którzy przyczynili się do rozwoju życia gospodarczego miasta. College de Geneve, zainaugurowano 5 czerwca 1559r., a ukończono dopiero w 1564r., kształcił pastorów, którzy później mieli głosić przesłanie religijne w innych krajach. Do roku 1564 uczyło się tam około 1500 duchownych, z których większość pochodziła z zagranicy.
Nie można było teraz zakwestionować pozycji Kalwina, ale jego życie nadal było pełne samotności i surowości. Po powrocie do Genewy otrzymał umeblowany i zwolniony z czynszu dom oraz darmowe sukno i futro na sutannę oraz pensje w wysokości 510 florenów, później podniesiona do 600 florenów, co i tak było dość skromnym wynagrodzeniem. Z biegiem czasu wcale nie próbował zmienić stylu życia. Po długiej chorobie jego żona zmarła w marcu 1549r. Sam Kalwin tez nie cieszył się zbyt dobrym zdrowiem. Będąc delikatnego zdrowia, Kalwin przez cale życie cierpiał na dotkliwe migreny60i prawdopodobnie chorował na gruźlicę płuc, w 1555 roku zaczynały się pojawiać u niego ostre bóle w boku; istniała obawa, ze było to zapalenie opłucnej61. Mimo to był niestrudzony w pracy. Prowadził obszerna korespondencje z reformatorami w Szwajcarii i za granica, zwłaszcza z Bullingerem zamieszkałym w Zurychu. Nadal pisał komentarze biblijne. Choroba, paradoksalnie, pozwoliła mu pracować nad ostatnia redakcja Nauki, która ukazała się w latach 1559 – 1560. Natychmiast po zjedzonej z trudem pod wieczór zupie powrócił u niego straszliwy ból głowy. Nazajutrz pluł krwią. Lekarze orzekli gruźlicę. Dokuczały również mu hemoroidy. W 1561 doszła do tego podagra. Kalwin umarł 27 maja 1564r., mając lat pięćdziesiąt piec bez miesiąca i trzynastu dni.62Nie można wątpić w jego poświęcenie dla Ewangelii, bez względu na to, jak ja interpretował. Zdaniem reformatora szkockiego Johna Knoxa, stworzył on najdoskonalsza szkole Chrystusa, jaka kiedykolwiek istniała na ziemi od czasów apostołów. Nawet, jeśli okrutnie traktowano przeciwników Kalwina, dla większości obywateli Genewy jego pełne poświęcenia życie było wspaniałym przykładem służby Chrystusowi.

Napisany przez: magdalenkaka 6/10/2007, 11:38

Witam smile.gif
Mam do Was pytanie.
Czy wie ktoś może gdzie mogłabym znaleźć statystyki przedstawiające wyznawców Kalwinizmu w Polsce i na świecie? Chodzi mi zarówno o wyznawców dzisiejszych, jak i po samym ukształtowaniu się tego odłamu.
Bardzo proszę o odpowiedź.
Pozdrawiam.

Napisany przez: Bagiel 6/01/2008, 18:57

Witam.

QUOTE
Czy wie ktoś może gdzie mogłabym znaleźć statystyki przedstawiające wyznawców Kalwinizmu w Polsce i na świecie? Chodzi mi zarówno o wyznawców dzisiejszych, jak i po samym ukształtowaniu się tego odłamu.


W Polsce będzie to kościół ewangelicko-reformowany, który liczy obecnie ok.10 zborów (tyle pozostało po ponad 500 latach istnienia z liczby ok.400 w XVIw.) i ok.5 tysięcy wiernych. Więcej na ich stronie "www.reformowani.pl".
Na całym świecie ok. 75 mln. wyznawców.
Jeśli chodzi o liczebność "po samym ukształtowaniu się tego odłamu", to jest to chyba niemożliwe do oszacowania, trzeba by szukać w danych dotyczących reformacji w następujących krajach: Szwajcaria, Francja, Holandia, Polska, Litwa, Węgry, Szkocja, Anglia czy Północno-zachodnie Niemcy. Obecnie tylko 25% ewangelików reformowanych żyje w Europie, większość to mieszkańcy Azji, Afryki czy USA.

Napisany przez: Monteregnum 3/07/2008, 16:04

QUOTE(Bagiel @ 6/01/2008, 19:57)
Witam.

QUOTE
Czy wie ktoś może gdzie mogłabym znaleźć statystyki przedstawiające wyznawców Kalwinizmu w Polsce i na świecie? Chodzi mi zarówno o wyznawców dzisiejszych, jak i po samym ukształtowaniu się tego odłamu.


W Polsce będzie to kościół ewangelicko-reformowany, który liczy obecnie ok.10 zborów (tyle pozostało po ponad 500 latach istnienia z liczby ok.400 w XVIw.) i ok.5 tysięcy wiernych. Więcej na ich stronie "www.reformowani.pl".
Na całym świecie ok. 75 mln. wyznawców.
Jeśli chodzi o liczebność "po samym ukształtowaniu się tego odłamu", to jest to chyba niemożliwe do oszacowania, trzeba by szukać w danych dotyczących reformacji w następujących krajach: Szwajcaria, Francja, Holandia, Polska, Litwa, Węgry, Szkocja, Anglia czy Północno-zachodnie Niemcy. Obecnie tylko 25% ewangelików reformowanych żyje w Europie, większość to mieszkańcy Azji, Afryki czy USA.
*



To już tak trochę off-topic, ale nikt się dotychczas nie czepiał, więc wtrącę trzy grosze:

większość zborów ewangelicko-reformowanych w Polsce to zbory nie tyle pozostałe z czasów reformacji, co wspólnoty wyznaniowe mniejszości czeskiej (albo Polaków o czeskich korzeniach) w Zelowie, Bełchatowie i kotlinie Kłodzkiej. No i oczywiście parafie w Łodzi (duża imigracja z terenów podłódzkich, czyli właśnie z Zelowa) i Warszawie (koniec końców wszyscy tam trafiają).

Jedyną parafią kalwińską w Polsce, która przetrwała od czasów reformacji jest parafia w Żychlinie, gdzie nb. elity uległy katolicyzacji w XVIII-XIX w., ale lud pozostał w znacznej mierze kalwiński (przynajmniej do XX w.). To bardzo nietypowe, bo jednak kalwinizm był w XVI-XVII w. jednak religią elit w Rzeczypospolitej, zaś włościanie pozostali raczej katolikami rzymskimi.

No i ciekawostka: 1/3 proboszczów kalwińskich w Polsce należy do rodziny JElinków (pochodzenia czeskiego).

Napisany przez: Alden 13/10/2008, 20:40

Do kalwinizmu mam stosunek dwuznaczny, jako że nie zgadzam się z wszystkimi jego doktrynami, Bóg oczywiście stworzył człowieka, ale to człowiek przez całe życie pracuje na miejsce w niebie/piekle/czyścu. Zresztą Kalwinizm to religia nieco podobna do deizmu (deizm to doktryna zakładająca, że Bóg stworzył człowieka, ale się nim nie interesuje, pogląd głoszony głównie w oświeceniu). Teraz spróbuję udowodnić czemu deizm i kalwinizm są trochę podobne: po pierwsze kalwinizm zakłada, że człowiek od urodzenia ma przeznaczone miejsce w niebie/czyśćcu/piekle i bez względu na postępowanie idzie tam gdzie było mu dane, więc Boga nie obchodzi co człowiek zrobi - to właśnie główne powiązanie między deizmem, a kalwiniznem. Moim zdaniem kalwinizm wywodzi się od deizmu.

Napisany przez: Ramond 14/10/2008, 17:29

QUOTE
Zresztą Kalwinizm to religia nieco podobna do deizmu (deizm to doktryna zakładająca, że Bóg stworzył człowieka, ale się nim nie interesuje, pogląd głoszony głównie w oświeceniu). Teraz spróbuję udowodnić czemu deizm i kalwinizm są trochę podobne: po pierwsze kalwinizm zakłada, że człowiek od urodzenia ma przeznaczone miejsce w niebie/czyśćcu/piekle i bez względu na postępowanie idzie tam gdzie było mu dane, więc Boga nie obchodzi co człowiek zrobi - to właśnie główne powiązanie między deizmem, a kalwiniznem. Moim zdaniem kalwinizm wywodzi się od deizmu.

Jest wręcz przeciwnie - w Kalwinizmie człowiek ma z góry naznaczone zbawienie lub nie, a to co zrobi nie ma o tyle znaczenia, że Opatrzność i tak pokieruje jego uczynkami w kierunku, który ma przeznaczony. Nie można powiedzieć, że w Kalwinizmie człowiek Boga nie interesuje - interesuje go tak bardzo, że kieruje każdym jego krokiem do z góry wyznaczonego celu. Kalwinizm jest więc tak odległy od deizmu, jak to możliwe.

Napisany przez: Bagiel 15/10/2008, 12:52

QUOTE
Do kalwinizmu mam stosunek dwuznaczny, jako że nie zgadzam się z wszystkimi jego doktrynami, Bóg oczywiście stworzył człowieka, ale to człowiek przez całe życie pracuje na miejsce w niebie/piekle/czyścu. Zresztą Kalwinizm to religia nieco podobna do deizmu (deizm to doktryna zakładająca, że Bóg stworzył człowieka, ale się nim nie interesuje, pogląd głoszony głównie w oświeceniu). Teraz spróbuję udowodnić czemu deizm i kalwinizm są trochę podobne: po pierwsze kalwinizm zakłada, że człowiek od urodzenia ma przeznaczone miejsce w niebie/czyśćcu/piekle i bez względu na postępowanie idzie tam gdzie było mu dane, więc Boga nie obchodzi co człowiek zrobi - to właśnie główne powiązanie między deizmem, a kalwiniznem. Moim zdaniem kalwinizm wywodzi się od deizmu.


Chciałem skomentować ten post, ale właściwie zrobił to za mnie Ramond, więc ograniczę się tylko do kilku drobnych uwag:
Po pierwsze człowiek ma przeznaczone miejsce w NIEBIE LUB PIEKLE, bo czyśćca nie ma.
Po drugie aby pójść tam gdzie było mu dane, musi otrzymać taką możliwość od Boga (łaska), a sprawdzianem tego jest to w jaki sposób się żyję i postępuje (jeśli popełnia się zbrodnie itd. to znaczy że łaski od Boga nie otrzymaliśmy i po śmierci trafimy do piekła...
Kalwinizm=Deizm confused1.gif

QUOTE
Moim zdaniem kalwinizm wywodzi się od deizmu.


A rzymski katolicyzm od ateizmu smile.gif
QUOTE
Kalwinizm jest więc tak odległy od deizmu, jak to możliwe.


I właściwie w tym jednym zdaniu jest wszystko na ten temat

Napisany przez: Westa 17/01/2009, 20:17

przebrnęłam się przez post Ugedeja smile.gif bardzo fajnie napisane smile.gif thx za informacje smile.gif chciałabym jeszcze moze zasugerować ze warto by napisać coś więcej o samych zwyczajach kalwinów tak jak pisałeś mieli oni zakaz grania w karty. obowiązywał ich równiez zakaz tańców ale jedynie w mieszanym gronie tzn facet with facet ok kobieta i kobieta ok para mieszana nie smile.gif pozdrawiam

Napisany przez: MikoQba 22/11/2009, 20:47

Wlasciwie cale nauczanie Kalwina to tlumaczenie Biblii w oparciu o jej interpretacje autorstwa sw. Augustyna.
Dla jasnosci to ze ktos jest zamozny nie oznacza ze jest automatycznie w grupie zbawionych, to ze ktos jest biedny nie oznacza ze jest w grupie potepionych to nadmierne uproszczenie. Choc faktem jest ze kalwinizm w zasadzie zaklada ze wyznawanie religii nie chrzescijanskiej(pewnym wyjatkiem jest tu narod wybrany) jest niemal rownoznaczne z przynaleznoscia do grupy potepionych- z tad niechec kalwinow do pracy misyjnej wsrod nie chrzescijan. Co do podanych liczb to nie sa one scisle, bo warto wspomniec ze np. Anglikanizm i Prezbiterianizm teologicznie(nie organizacyjnie szczegolnie ten pierwszy) sa kalwinskie.

Napisany przez: Spamolot 8/04/2010, 14:18

QUOTE(ugedej @ 18/08/2004, 12:50)
wink.gif

Lekkie rozszerzenie tematu.

Jan Kalwin teolog i prawnik. Ur. 1535 we Francji. Zmuszony do opuszczenia kraju znajduje schronienie w Bazylei, gdzie opublikował traktat pt. Institutio christianas religionis, zawierający zasadnicze elementy jego doktryny. Kalwin zaproszony przez Farela od 1536 z małymi przerwami przebywał w Genewie aż do 1548 (swej śmierci).
Nie jestem Doktorem Historii Ale to że jest tu napisana bzdura lub powżny błąd jest widoczne gołym okiem.

Kalwin ur 1535r.
Zmarły 1548
facet żył 13 lat i dokonał wielkich rzeczy.... confused1.gif

Te małe przerwy to wypędzenie z Genewy przez ludność która chiała żyć niemorlanie. Kalwin wbrew obiegowej opinii nigdy nie był dyktatorem Genewy to mit stworzony przez jego przeciwników aby próbować wyolbrzymić jego winę w skzaniu Serveta. Na procesie Serveta sam był podany oskrżeniu przez Miguela i sąd rozpatrywał zasadność tego oskrżenia! Wyobrażacie sobie aby jakikolwiek sąd rozpatrywał sprawę przeciwko rządzącemu dyktatorowi...? rolleyes.gif wink.gif
Kalwin nie był ani dyktatorem ani zboczeńcem ani fanatykiem
Napisał na prośbę Rady Miasta Geneva prawo dla tego miasta i pisał je zgodnie z życzeniem Rady Miejskiej kierując sie prawem Starego Testamentu i doradzając teologicznie Radzie w wyborze artykułów. Czy nie wiecie że wiekszości Praw ówczesnych miast wpisany był artykuł o wyroku śmierci za uprawianie czarów i że była to normalna podówczas praktyka?


Napisany przez: MikoQba 8/04/2010, 14:24

No dokładnie. Zapomina się również o tym że Servet był już skazany przez Inkwizycję na śmierć. Poza tym w czasie procesu robił właściwie wszystko żeby zostać skazanym. To nie Jan Kalwin skazał go na spalenie, choć niewątpliwie było mu to na rekę.
Reasumują- obarczanie Kalwina wyłączną odpowiedzialnością za śmierć tego dziwnego Hiszpana jest niewątpliwie grubym nadużyciem.

Co do kalwinizmu to historyczny Ewangelicki Kościół Reformowany w RP, dawno wypaczył nauki Jana Kalwina i zmierza w stronę niebytu tak jak skandynawscy luteranie.
Teraz to są jedyni prawdziwi ewangelicy reformowani w Polsce.
http://www.kalwini.pl/

Napisany przez: Beniamin Pogoda 14/04/2010, 6:49

QUOTE(MikoQba @ 8/04/2010, 14:24)
Zapomina się również o tym że Servet był już skazany przez Inkwizycję na śmierć. Poza tym w czasie procesu robił właściwie wszystko żeby zostać skazanym. To nie Jan Kalwin skazał go na spalenie, choć niewątpliwie było mu to na rekę (...) obarczanie Kalwina wyłączną odpowiedzialnością za śmierć tego dziwnego Hiszpana jest niewątpliwie grubym nadużyciem

Michała Serveta spalono w Vienne we Francji in effigie (tzn. posłużono się jego podobizną); nota bene, obie strony, katolicka we Francji i protestancka w Genewie, prowadziły korespondencję w tej sprawie, każda z nich bowiem chciała sama osądzić Serveta i wykonać wyrok. Kalwin pisze w liście do przyjaciela (Wilhelma Farela), że "usiłował zmienić rodzaj śmierci, lecz na próżno", ale z akt procesu nie wynika, by bardzo się o to starał. Wyrok na Serveta wydała Mała Rada Genewska, w której Kalwin podówczas nie zasiadał. Servet zachowywał się hardo podczas przesłuchań, lecz w swej ostatniej prośbie do Rady prosił o zmiłowanie, w więzieniu miał ciężkie warunki.

Napisany przez: Paweł jerzy Grabowski 16/04/2010, 19:03

QUOTE
Co do kalwinizmu to historyczny Ewangelicki Kościół Reformowany w RP, dawno wypaczył nauki Jana Kalwina i zmierza w stronę niebytu tak jak skandynawscy luteranie.


Jeśli orientujesz się w historii reformacji w Polsce to wiesz, że kościół Ewangelicko Reformowany w Polsce:
- Istnieje od ok. 1555r. (+-5 lat)
- Od 1555 r. jest w "unii" z Jednotą Braci Czeskich
- W każdym kraju gdzie kościoły reformowane powstawały wypaczono naukę kalwina (może poza Genewą)
w Polsce (Łan Łaski), w Szkocji (John Knox), w Szwajcarii (J. H. Bullinger) itd.
- zapominasz że początek ww. kościoła w Polsce i Litwie to poglądy Ulricha Zwingliego i Marcina Lutra (zbory Małopolskie + Lubelskie, WKL) jak i JBC (Wielkopolska)
- Ewangelicyzm reformowany nie = Jan Kalwin (mieści się w nim dużo więcej - np. teologia Karla Bartha).

QUOTE
Teraz to są jedyni prawdziwi ewangelicy reformowani w Polsce.


Raczej kalwini wink.gif
Tylko że jest k. ewangelikalny a nie ewangelicki.

QUOTE
Michała Serveta spalono w Vienne we Francji in effigie (tzn. posłużono się jego podobizną); nota bene, obie strony, katolicka we Francji i protestancka w Genewie, prowadziły korespondencję w tej sprawie, każda z nich bowiem chciała sama osądzić Serveta i wykonać wyrok.


Strona katolicka, gdy dowiedziała się o pojmaniu Serveta, poprosiła nawet o to, by jej mu go wydać.
Calvin i Servet korespondowali ze sobą, mieli się spotkać (jeszcze przed wydaniem Ch. R.), Servet pewnie wiedział co go może spotkać w Genewie.
A skoro wiedział co go czeka w Genewie - to po co się tam udawał?

QUOTE
Kalwin pisze w liście do przyjaciela (Wilhelma Farela), że "usiłował zmienić rodzaj śmierci, lecz na próżno", ale z akt procesu nie wynika, by bardzo się o to starał.


Kalwin głosował za ścięciem, ale "dyktator" smile.gif i tym razem przegrał głosowanie.

QUOTE
Servet zachowywał się hardo podczas przesłuchań, lecz w swej ostatniej prośbie do Rady prosił o zmiłowanie, w więzieniu miał ciężkie warunki.


Trudno się dziwić jeśli Boga nazywa Cerberem o trzech głowach (trójjedynego Boga of course) wink.gif

Jednym słowem śmierć Serveta nie była w Europie niczym nadzwyczajnym w tamtym okresie, wiele osób poniosło śmierć za "bluźnierstwa" bądź poglądy antytrynitarze: - kilku zabito w Niemczech pa przełomie XV i XVI w., w Szwajcarii Valentino Gentilis, w Italii J. Paleolog, a w Polsce Katarzyna Weiglowa (raczej judaizm - no ale zaprzeczenie boskości Chrystusa i Ducha św, czy Iwan T.) i sporo innych. Zresztą w Europie w XVI czy XVII wieku zapanowała istna "moda" na karę śmierci - katolicy zabijali ewangelików, ewangelicy katolików, czasem żydów a czasem antytrynitarzy (później doszły do tego jeszcze czarownice) - mówimy oczywiście o ofiarach "prawa" ile osób zginęło w pogromach typu noc św Bartłomieja, czy pogromach 1655r. na Pogórzu jeden Bóg wie - ale były to samosądy - a nie rezultaty procesów sądowych.
Jednym słowem dobrze, że w Europie ten smutny okres się skończył (oby na zawsze).



Napisany przez: Beniamin Pogoda 19/04/2010, 18:35

QUOTE(Paweł jerzy Grabowski @ 16/04/2010, 19:03)
Kalwin głosował za ścięciem, ale "dyktator" smile.gif  i tym razem przegrał głosowanie (...) śmierć Serveta nie była w Europie niczym nadzwyczajnym w tamtym okresie, wiele osób poniosło śmierć za "bluźnierstwa" bądź poglądy antytrynitarskie

Właśnie to zarzucam Kalwinowi - jego głos najwięcej znaczył w Genewie, ale Kalwin nie dość użył swoich wpływów, by skłonić Radę do złagodzenia wyroku. Servet, gdy dowiedział się, że czeka go stos, prosił sędziów o mniej okrutną egzekucję - na próżno. Od reformatora tej miary, co Kalwin, można było oczekiwać, że zmieni nie tylko dogmaty, ale i sądowe praktyki kościoła. Tymczasem on nie odszedł daleko od ojców soboru w Konstancji, którzy skazali na stos Jana Husa, ani od francuskich inkwizytorów, którym Servet umknął w ostatniej chwili. Marcin Luter był przeciwny karaniu śmiercią anabaptystów i innych radykałów (chyba, że byli buntownikami z krwią ofiar na rękach); młodszy od niego Kalwin nie dokonał postępu. Kalwiniści w Niderlandach, Siedmiogrodzie, na Węgrzech i w Rzeczypospolitej poszli, na szczęście, śladami Castelliona.

Napisany przez: MikoQba 20/04/2010, 15:05

QUOTE(Paweł jerzy Grabowski @ 16/04/2010, 19:03)
QUOTE
Co do kalwinizmu to historyczny Ewangelicki Kościół Reformowany w RP, dawno wypaczył nauki Jana Kalwina i zmierza w stronę niebytu tak jak skandynawscy luteranie.

Jeśli orientujesz się w historii reformacji w Polsce to wiesz, że kościół Ewangelicko Reformowany w Polsce:
- Istnieje od ok. 1555r. (+-5 lat)
- Od 1555 r. jest w "unii" z Jednotą Braci Czeskich
- W każdym kraju gdzie kościoły reformowane powstawały wypaczono naukę kalwina (może poza Genewą)
w Polsce (Łan Łaski), w Szkocji (John Knox), w Szwajcarii (J. H. Bullinger) itd.
- zapominasz że początek ww. kościoła w Polsce i Litwie to poglądy Ulricha Zwingliego i Marcina Lutra (zbory Małopolskie + Lubelskie, WKL) jak i JBC (Wielkopolska)
- Ewangelicyzm reformowany nie = Jan Kalwin (mieści się w nim dużo więcej - np. teologia Karla Bartha).
*


Pełna zgoda. Z tym że o niczym nie zapominam. Do Polski jako pierwszy naturalnie dotarł luteranizm (już na początku lat 20-stych XVI w.) Jednak to kalwinizm na szeroką skalę rozprzestrzenił się w Polsce(z wyjątkiem Prus Królewskich gdzie dominował luteranizm).
Polski ewangelicyzm reformowany, czyli kalwinizm, przyjął zdegenerowaną teologię liberalną de facto odrzucającą Biblię jako spólną całość.

Napisany przez: Paweł jerzy Grabowski 22/04/2010, 12:28

QUOTE
Pełna zgoda. Z tym że o niczym nie zapominam.


I tego właśnie nie rozumiem - jeśli się zgadzasz, że tak wyglądała historia rozwoju kościoła ewangelicko-reformowanego w Polsce, to skąd ten wniosek że to jest tylko kalwinizm. Przecież zaprzeczasz sam sobie - kościół ew. ref. w Polsce nigdy nie wyznawał"czystego kalwinizmu" podobnie jak bratnie kościoły w Szkocji, Holandii, Francji czy pewne miasta w Szwajcarii (teologia H.Z. czy J.H.B.).
No i Kalwin przyjął do tego kościoła Waldensów, którzy też nie reprezentują typowego "kalwinizmu".

QUOTE
Jednak to kalwinizm na szeroką skalę rozprzestrzenił się w Polsce

No właśnie nie. Ewangelicyzm ref. nie = kalwinizm. Tak próbowało przedstawiać go wielu badaczy historii, tylko że w odróżnieniu od Luteranizmu, gdzie rzeczywiści jest Luter (ew. Filip Melanchton) i cała rzesza stojących dużo niżej, w hierarchii, teologów, to u ew. ref. masz już przed Kalwinem - H. Zwingliego, a potem J. H. Bullingera, Jan Łaskiego, Johna Knoxa i innych którzy stoją w jednym rzędzie z Kalwinem (a w swoich krajach zrobili dużo więcej dla tego wyznania (kościoła) niż Kalwin).

QUOTE
Polski ewangelicyzm reformowany, czyli kalwinizm, przyjął zdegenerowaną teologię liberalną de facto odrzucającą Biblię jako spólną całość.


rolleyes.gif confused1.gif

QUOTE
Właśnie to zarzucam Kalwinowi - jego głos najwięcej znaczył w Genewie, ale Kalwin nie dość użył swoich wpływów, by skłonić Radę do złagodzenia wyroku.


No przecież Kalwin głosował za ścięciem, a Rada przegłosowała,żeby go spalić.
Więc Kalwin próbował, ale nie miał odpowiedniej siły wpływania na radę.

QUOTE
Od reformatora tej miary, co Kalwin, można było oczekiwać, że zmieni nie tylko dogmaty, ale i sądowe praktyki kościoła. Tymczasem on nie odszedł daleko od ojców soboru w Konstancji, którzy skazali na stos Jana Husa, ani od francuskich inkwizytorów, którym Servet umknął w ostatniej chwili.


Tylko, że Serveta skazała rada - czyli ciało polityczne, a nie wyznaniowe. A Husa???

QUOTE
Marcin Luter był przeciwny karaniu śmiercią anabaptystów i innych radykałów (chyba, że byli buntownikami z krwią ofiar na rękach);


Był tolerancyjny, ale tylko na początku, kiedy zobaczył do czego anabaptyzm w wydaniu niemiecko-chłopskim prowadzi, zmienił zdanie. Zresztą wśród skazanych na śmierć przed 1530 w Niemczech byli też i antytrynitarze.

QUOTE
młodszy od niego Kalwin nie dokonał postępu.


Skoro nawet w arcytolerancyjnej R.O.N. było to (tj. antytrynitaryzm) powodem żeby urzędowo pozbawić życia - to dlaczego w Genewie czy innym miejscu w Europie miałoby być inaczej. Jednocześnie Serwet tak jak napisałem wcześniej dość obraźliwie wypowiadał się o koncepcji Boga przyjętej przez większość kościołów chrześcijańskich - w jego przypadku, to był powód tego że wytoczono mu proces.

QUOTE
Kalwiniści w Niderlandach, Siedmiogrodzie, na Węgrzech i w Rzeczypospolitej poszli, na szczęście, śladami Castelliona.


A to już bardzo ciekawe - ani w R.O.N, ani w Holandii (anabaptyści, mennonici) czy na Węgrzech nikt nie szedł w ślady niedoszłego pastora Genewy (Castelliona), który pokłócony z Kalwinem, udał się na dobrowolne wygnanie, pisał świetne pisma o tolerancji, ale jego pism teologicznych prawie nikt nie przyjął.
Oczywiście tolerancja pojawiła się w Holandii (raczej w XVII-XVIIIw niż XVI) czy na Węgrzech (XVIw.), czy w Polsce(XVIw.), ale nie była ona wynikiem ideologi Castelliona. W R.O.N. była ona nawet wcześniej niż powstały traktaty ją sławiące.

Napisany przez: MikoQba 22/04/2010, 17:28

QUOTE
No właśnie nie. Ewangelicyzm ref. nie = kalwinizm. Tak próbowało przedstawiać go wielu badaczy historii, tylko że w odróżnieniu od Luteranizmu, gdzie rzeczywiści jest Luter (ew. Filip Melanchton) i cała rzesza stojących dużo niżej, w hierarchii, teologów, to u ew. ref. masz już przed Kalwinem - H. Zwingliego, a potem J. H. Bullingera, Jan Łaskiego, Johna Knoxa i innych którzy stoją w jednym rzędzie z Kalwinem (a w swoich krajach zrobili dużo więcej dla tego wyznania (kościoła) niż Kalwin).

Zwinglizm to pewne podłoże dla kalwinizmu, zresztą tak samo jak luteranizm.
Czym Wilhelm Farel, John Knox, Teodor de Bèze i Jan łaski różnili się w poglądach od Kalwina, gdzie przeczyli jego poglądom?
Ewangelicyzm reformowany to synonim słowa Kalwinizm. Samo słowo Kalwinizm zostało po raz pierwszy użyte przez luterańskiego teologa Joachima Westphala między około roku 1550. Inne synonimiczne terminy to ewangelicyzm reformowany, protestantyzm reformowany, wiara reformowana.
W 1555 roku sejm zebrany w Piotrkowie uchwalił że król ma zwołać sobór który przeprowadzi reformację w kraju i stworzy kościół narodowy, jego doktrynę miał określić Jan łaski i właśnie Kalwin. To do Genewy zwrócono się wówczas o wsparcie teologiczne, o co zabiegał zresztą sam Łaski.
QUOTE
rolleyes.gif  confused1.gif

Odrzucenie dosłownej interpretacji Biblii to faktyczne odrzucenie Sola Scriptura- pierwszej zasady kalwinizmu i protestantyzmu w ogóle. A do tego sprowadza się właśnie tzw. teologia liberalna.

Napisany przez: Paweł jerzy Grabowski 22/04/2010, 20:06

QUOTE
W 1555 roku sejm zebrany w Piotrkowie uchwalił że król ma zwołać sobór który przeprowadzi reformację w kraju i stworzy kościół narodowy, jego doktrynę miał określić Jan łaski i właśnie Kalwin. To do Genewy zwrócono się wówczas o wsparcie teologiczne, o co zabiegał zresztą sam Łaski.


Raczej luteranizmu (patrz Reformacja w Polsce - nie pamiętam który rocznik smile.gif )
Kościół małopolski nie miał wtedy jeszcze jasno sprecyzowanego wyznania wiary (vide rozmowy z Jednotą Braci Czeskich).
Chciano też ściągnąć do Polski, w celu opracowania konfesji, Filipa Melanchtona, który ew. ref. raczej nie był... wink.gif
A Łaski trafił do Polski w 1556 i jego wkład w kościół ew. ref. w Polsce to ustrój kościoła i przygotowanie gruntu pod Ugodę Sandomierską.
Nie twierdzę, że kalwinizm nie odegrał roli w formowaniu się kościoła Ew. Ref. w Polsce czy Litwie, ale, że nie był JEDYNYM nurtem, który miał wpływ na formowanie się teologii i ustroju, a co za tym idzie będę pisał jak mantrę: Kalwinizm nie = Ewangelicyzm reformowany. Natomiast w Ewangelicyzmie reformowanym mieści się kalwinizm.

QUOTE
Odrzucenie dosłownej interpretacji Biblii to faktyczne odrzucenie Sola Scriptura- pierwszej zasady kalwinizmu i protestantyzmu w ogóle. A do tego sprowadza się właśnie tzw. teologia liberalna.


Odpowiem pytaniem: Teologia Karla Bartha mieści się w kalwinizmie czy nie? Jest zgodna z Sola Scriptura czy nie?

Napisany przez: Beniamin Pogoda 22/04/2010, 23:15

QUOTE(Paweł jerzy Grabowski @ 22/04/2010, 12:28)
1. No przecież Kalwin głosował za ścięciem, a Rada przegłosowała,żeby go spalić. Więc Kalwin próbował, ale nie miał odpowiedniej siły wpływania na radę.
2. Serveta skazała rada - czyli ciało polityczne, a nie wyznaniowe. A Husa???

QUOTE
Marcin Luter był przeciwny karaniu śmiercią anabaptystów i innych radykałów (chyba, że byli buntownikami z krwią ofiar na rękach);

3. Był tolerancyjny, ale tylko na początku, kiedy zobaczył do czego anabaptyzm w wydaniu niemiecko-chłopskim prowadzi, zmienił zdanie. Zresztą wśród skazanych na śmierć przed 1530 w Niemczech byli też i antytrynitarze.

QUOTE
młodszy od niego Kalwin nie dokonał postępu.

4. Skoro nawet w arcytolerancyjnej R.O.N. było to (tj. antytrynitaryzm) powodem żeby urzędowo pozbawić życia - to dlaczego w Genewie czy innym miejscu w Europie miałoby być inaczej.

QUOTE
Kalwiniści w Niderlandach, Siedmiogrodzie, na Węgrzech i w Rzeczypospolitej poszli, na szczęście, śladami Castelliona.

5. A to już bardzo ciekawe - ani w R.O.N, ani w Holandii (anabaptyści, mennonici) czy na Węgrzech nikt nie szedł w ślady niedoszłego pastora Genewy (Castelliona), który pokłócony z Kalwinem, udał się na dobrowolne wygnanie, pisał świetne pisma o tolerancji, ale jego pism teologicznych prawie nikt nie przyjął.
Oczywiście tolerancja pojawiła się w Holandii (raczej w XVII-XVIIIw niż XVI) czy na Węgrzech (XVIw.), czy w Polsce(XVIw.), ale nie była ona wynikiem ideologi Castelliona. W R.O.N. była ona nawet wcześniej niż powstały traktaty ją sławiące


Ad 1. Ciekawe, że Kalwin nie potrafił wpłynąć na Radę Genewską w tej właśnie kwestii (egzekucja przez ścięcie mieczem zamiast stosu), natomiast w innych mu się udawało.
Ad 2. Zaiste, było wielką pociechą dla Serveta, że skazało go polityczne zgromadzenie, a nie jakiś szwajcarski odpowiednik katolickiego soboru powszechnego. To się nazywa jezuickie krętactwo, Szanowny Panie Pawle. W istocie, przed wydaniem wyroku Rada Genewska zasięgnęła opinii protestanckich ministrów z kościołów Bazylei, Berna, Szafuzy, Zurychu i oczywiście z samej Genewy.
Ad 3. Tak właśnie napisałem - Luter był za karaniem śmiercią tych, którzy splamili się zbrodnią. Pokojowo nastawionych anabaptystów traktował o wiele łagodniej. To nie Luter, lecz Melanchton domagał się dla nich kary śmierci. Wspomnianych antytrynitarzy w Niemczech nie stracono z poduszczenia Lutra.
Ad 4. Gdy Rzeczpospolita Polsko-Litewska była arcytolerancyjna, nie tracono w niej antytrynitarzy. Egzekucję Serveta źle w niej przyjęto. Wyroki śmierci dla Braci Polskich-arian to już zmierzch tolerancji w Rzplitej. Właśnie przykład Polski, Litwy i Siedmiogrodu wskazuje, że mogło być inaczej. Nawet w samej Szwajcarii po egzekucji Serveta podniosły się głosy przeciwne Kalwinowi (nie tylko głos Castelliona)
Ad 5.. A usankcjonowana prawnie (jak w Rzplitej i w Siedmiogrodzie), czy faktyczna (jak w Holandii) tolerancja dla antytrynitarzy to wierność naukom Kalwina czy duch Castelliona?

Napisany przez: Paweł jerzy Grabowski 22/04/2010, 23:57

QUOTE
Ad 1. Ciekawe, że Kalwin nie potrafił wpłynąć na Radę Genewską w tej właśnie kwestii (egzekucja przez ścięcie mieczem zamiast stosu), natomiast w innych mu się udawało.


Przykłady?

QUOTE
Ad 2. Zaiste, było wielką pociechą dla Serveta, że skazało go polityczne zgromadzenie, a nie jakiś szwajcarski odpowiednik katolickiego soboru powszechnego. To się nazywa jezuickie krętactwo, Szanowny Panie Pawle. W istocie, przed wydaniem wyroku Rada Genewska zasięgnęła opinii protestanckich ministrów z kościołów Bazylei, Berna, Szafuzy, Zurychu i oczywiście z samej Genewy.


To żadne krętactwo tylko czysty fakt. Serwet został skazany, za bluźnierstwo, przez organ władzy cywilnej, ale że sprawa odnosiła się do religii, więc zasięgnięto opinii osób w tej kwestii merytorycznych. A kara zapadła zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa. Choć może mi się to nie podobać, to tak było - gdzie tu widzisz krętactwo.

QUOTE
Ad 5.. A usankcjonowana prawnie (jak w Rzplitej i w Siedmiogrodzie), czy faktyczna (jak w Holandii) tolerancja dla antytrynitarzy to wierność naukom Kalwina czy duch Castelliona?


Ani jednego ani drugiego. Prędzej Erazma smile.gif .
W takiej Polsce czy Litwie byli przecież i rzymscy-katolicy, i prawosławni, i żydzi. Więc wzajemna tolerancja istniała zanim ją zapisano prawnie (1573) czy wystąpiono w jej obronie - S. Castellion, J. Crell czy J. Locke, żeby wymienić tych najsławniejszych.

QUOTE
Ad 4. Gdy Rzeczpospolita Polsko-Litewska była arcytolerancyjna, nie tracono w niej antytrynitarzy. Egzekucję Serveta źle w niej przyjęto. Wyroki śmierci dla Braci Polskich-arian to już zmierzch tolerancji w Rzplitej. Właśnie przykład Polski, Litwy i Siedmiogrodu wskazuje, że mogło być inaczej. Nawet w samej Szwajcarii po egzekucji Serveta podniosły się głosy przeciwne Kalwinowi (nie tylko głos Castelliona)


1611 to już okres nie-tolerancji w Polsce???
Gdy Rzeczpospolita Polsko-Litewska była arcytolerancyjna, nie tracono w niej nikogo (poza żydami).
Zarówno w Polsce i Litwie jak i w Szwajcarii były to głosy nieliczne, bardzo nieliczne...
W Polsce Bracia Polscy korzystali z ochrony Konfederacji Warszawskiej, ale tylko do chwili gdy uznano że nie są religią chrześcijańską (1632?) potem przez następne 20 lat już nie. Tak więc tylko w Siedmiogrodzie mieli prawnie zagwarantowaną równość wyznania. W pozostałych krajach tj. Szwajcarii, Niemczech, Włoszech, Anglii itd. ich wierzenia były traktowane jako przestępstwo i najczęściej karane śmiercią.
Więc dyskusja o "wyjątkowości" kary śmierci z Genewy nie ma sensu, skoro w całej Europie stosowano podobną karę.

QUOTE
Ad 3. Tak właśnie napisałem - Luter był za karaniem śmiercią tych, którzy splamili się zbrodnią. Pokojowo nastawionych anabaptystów traktował o wiele łagodniej. To nie Luter, lecz Melanchton domagał się dla nich kary śmierci. Wspomnianych antytrynitarzy w Niemczech nie stracono z poduszczenia Lutra.


Tu się nie zrozumieliśmy. Napisałem tylko, że Luter początkowo tolerancyjnie nastawiony do innych wyznań potem zmienił zdanie. Ale ich stracono co potwierdza tylko to co pisałem wcześniej, kara śmierci za wyznawanie antytrynitaryzmu, była wykonywana wielokrotnie w XVI i XVII wieku w Europie, a kazus Genewy jest tylko jednym z wielu przykładów nietolerancji. Więc nie ma sensu traktować go w wyjątkowy sposób.
Pozdrawiam.

Napisany przez: Beniamin Pogoda 23/04/2010, 15:46

QUOTE(Paweł jerzy Grabowski @ 22/04/2010, 23:57)
QUOTE
Ciekawe, że Kalwin nie potrafił wpłynąć na Radę Genewską w tej właśnie kwestii (egzekucja przez ścięcie mieczem zamiast stosu), natomiast w innych mu się udawało.
1. Przykłady?
2. Dyskusja o "wyjątkowości" kary śmierci z Genewy nie ma sensu, skoro w całej Europie stosowano podobną karę (...) kara śmierci za wyznawanie antytrynitaryzmu, była wykonywana wielokrotnie w XVI i XVII wieku w Europie, a kazus Genewy jest tylko jednym z wielu przykładów nietolerancji. Więc nie ma sensu traktować go w wyjątkowy sposób.
Pozdrawiam

Ad 1. Słuszna uwaga. Kalwin, przybysz z Francji, bez obywatelstwa miejskiego, nie miał w Genewie wielkiego wpływu, ani w sprawie Serveta, ani w jakiejkolwiek innej.
Ad 2. Nikt nie uważa tej kary za wyjątkową. Kaźń Serveta nie odbiega od ówczesnej europejskiej normy, z inkwizycją hiszpańską na czele. I w tym mój zarzut - Kalwin nie nauczył genewczyków, by umieli się ponad tę okrutną normę wznieść. Przeciwnie, godząc się na stos dla Serveta pokazał wszystkim, że to właściwa droga. Wielki reformator prekursorem tolerancji wyznaniowej nie był.
Ja też pozdrawiam - BP

Napisany przez: Beniamin Pogoda 24/04/2010, 12:07

Jeszcze o dwóch rzeczach, drogi Pawle

QUOTE(Paweł jerzy Grabowski @ 22/04/2010, 23:57)
QUOTE
usankcjonowana prawnie (jak w Rzplitej i w Siedmiogrodzie), czy faktyczna (jak w Holandii) tolerancja dla antytrynitarzy to wierność naukom Kalwina czy duch Castelliona?

1. Ani jednego ani drugiego. Prędzej Erazma smile.gif

2. W Polsce Bracia Polscy korzystali z ochrony Konfederacji Warszawskiej, ale tylko do chwili gdy uznano że nie są religią chrześcijańską (1632?) potem przez następne 20 lat już nie


Ad. 1 W II poł. XVI wieku pisma Castelliona wydano w Niderlandach; rozeszły się szeroko w Republice Zjednoczonych Prowincji i przyczyniły min. do wystąpienia Arminiusza. Erazm zaś z Czerwonej Grobli wyróżnił się tym, że jak ognia unikał jasnych deklaracji - z Kościoła Rzymskiego nie wystąpił, ale protestanci mieli go za jednego ze swoich, katolicy zaoferowali kapelusz kardynalski, lecz gdy umarł, jego pisma trafiły na Index Xiąg Zakazanych. Prędzej mógłby być patronem indyferentyzmu, niż tolerancji wyznaniowej.
Ad 2. Formalnie Konfederacja Warszawska dotyczyła wszystkich wyznań, nie tylko chrześcijańskich - powoływali się na nią osiadli na Litwie Tatarzy, wyznawcy islamu.

Napisany przez: Paweł jerzy Grabowski 24/04/2010, 12:29

Ad. ad1.
Dokładnie. Za pierwszym pobytem w Genewie został z niej "pogoniony", a potem jak rada prosiła by powrócił, nie bardzo chciał to zrobić. No i przez cały okres pobytu w Genewie musiał ścierać się z Radą, która raczej pozytywnie do niego nastawiona nie była. Jak pisał - Alister McGrath - Rada nie po to tyle walczyła o władzę, żeby oddawać ją jakiemuś "francuzkiowi", który nie był nawet godny otrzymania obywatelstwa, o czym zresztą wspomniałeś.

Ad. ad2.
Zgoda,zgadzam się z tym co napisałeś. Pytanie tylko czy mógł tego nauczyć. Według mnie raczej nie. Może w pierwszy okresie swojej działalności podchodził do tego zagadnienia trochę inaczej, ale po powrocie do Genewy stał raczej na stanowisku przeciwnym tolerancji. Czy kierował się troską o swój kościół czy był zaślepiony nienawiścią? A może po części jedno i drugie... Tolerancji nie uczył, ale z drugiej strony pozostawił wiele świetnych pism (zwłaszcza komentarzy biblijnych - z których korzystali nawet ...Bracia Polscy w XVIIw.) - tylko że ilekroć pojawia się słowo Kalwin od razu pojawia się Servet. I tego właśnie ni byłem w stanie pojąc. Skoro w każdym z wymienionych wcześniej krajów dochodziło do takich samych wydarzeń.
Zresztą z tolerancją też było trochę dziwnie w jednych miastach Szwajcarskich była (faktyczna nie prawna) w innych nie. Początkowo walczył o nią piórem - S.Castellion (już po odejściu z Genewy do również reformowanej, ale trochę bardziej liberalnej Bazylei) czy prawem Siedmiogród i R.O.N. (ale czy to wpływ Erazma czy Castelliona) czy może wcześniej ugruntowana praktyka - nie wiem. Faktem jest, że nowożytna tolerancja to pisma Braci P. (Crell) i J. Locka - które wywarły wpływ na Anglię i Holandię, ale dopiero w 2 połowie XVIIw. i stamtąd dopiero zaczęły spływać na inne kraje i wpływać bardzo powoli na mentalność - przez jakieś następne 200 lat. smile.gif

Napisany przez: MikoQba 1/09/2011, 14:03

QUOTE
Kościół małopolski nie miał wtedy jeszcze jasno sprecyzowanego wyznania wiary (vide rozmowy z Jednotą Braci Czeskich).
Chciano też ściągnąć do Polski, w celu opracowania konfesji, Filipa Melanchtona, który ew. ref. raczej nie był...

Był sprecyzowanhy po synodzie w Słominkach w 1554- przyjęto nauki kalwina jako podstawową wykładnie wiary. A to protestanci małopolscy nadawali ton. Zresztą Tazbir, czy Urban- jednoznacznie piszą że dominującą denominacja w reformacyjnej Polsce był bezwzględnie kalwinizm.
QUOTE
QUOTE
Odrzucenie dosłownej interpretacji Biblii to faktyczne odrzucenie Sola Scriptura- pierwszej zasady kalwinizmu i protestantyzmu w ogóle. A do tego sprowadza się właśnie tzw. teologia liberalna.

Odpowiem pytaniem: Teologia Karla Bartha mieści się w kalwinizmie czy nie? Jest zgodna z Sola Scriptura czy nie?

Odpowiem jednoznacznie- absolutnie nie. Neoortodoksja Barth'a próbował pogodzić liberalizm z teologią konserwatywna. Pogodzić się tego nie da- dlatego Barth jest dziś wykładany w liberalnych seminariach teologicznych a nie konserwatywnych- tam pojawia się jako przykład na coś najwyżej...
Co do EKKR- to mimo nazwy jest to kościół ewangelicki, forma i organizacja jest z zasadniczo- prezbiteriańska i nie przypomina wspólnot ewangelikalnych.

Napisany przez: timus 27/09/2011, 9:10

QUOTE(Bagiel @ 6/01/2008, 19:57)
W Polsce będzie to kościół ewangelicko-reformowany, który liczy obecnie ok.10 zborów (tyle pozostało po ponad 500 latach istnienia z liczby ok.400 w XVIw.) i ok.5 tysięcy wiernych. Więcej na ich stronie "www.reformowani.pl".


Nie ma nas aż tyle. Trzeba by to przez pół podzielić, bedzie bardziej realna liczba. Parafii tak w zasadzie jest 6 (Zelów, Bełchatów, Kleszczów, Łódź, Żychlin i Warszawa, dwie malutkie parafie bez obsady w Pstrążnej i Strzelnie. Reszta z nas jest zorganizowana w diasporze, i tworzy wspólne parafie z innymi kościołami ewangelickimi, głównie z KEA (luteranami): Sopot, Kraków, Gorzów, Poznań, Wrocław, Katowice i in. Ostatnio ukształtowały się dwie wspólnoty: Dolnośląska we Wrocławiu i Pomorska w Trójmieście - być może jest to początek samodzielnych zborów, ale trwa u nas dyskusja czy ukształtować tam samodzielne parafie czy też dalej kontynuować wspólne zbory z luteranami, i w jakiej formie.

QUOTE
Na całym świecie ok. 75 mln. wyznawców.


Kościoły, które odwołują się do reformowanego chrześcijaństwa - nie tyle "kalwinizmu", - spotykają się w http://reformedchurches.org/docs/WCRC-Flyer-English.pdftp:// skupiającą 227 Kościołów ze 108 krajów, i ok 80 mln członkiń i członków (to raczej rząd wielkości, bo trudno tak dokładnie policzyć). Są to Kościoły o różnych tradycjach: reformowane, prezbiteriańskie, kongregacjonalne, waldensów , unijne i jednoczące się ("united and uniting") i braterskie. Nie znam tu Kościoła, który określałby się jako "kalwiński". Kalwin ma w naszej historii swoje miejsce, ale wielu było przed nim, po nim i obok niego. "Kalwinizm" to pomysł jankesów, przerabiają wszystko maszynowo i niestety IMHO zalewają swoją tandetą świat, ma się to tak do reformowanego chrześcijaństwa jak normalne jedzenie do McDonalda. Ale cóż, to kwestia smaku i gustu.

QUOTE(MikoQba @ 22/04/2010, 18:28)
Odrzucenie dosłownej interpretacji Biblii to faktyczne odrzucenie Sola Scriptura- pierwszej zasady kalwinizmu i protestantyzmu w ogóle.  A do tego sprowadza się właśnie tzw. teologia liberalna.
*


Reformacyjne (chodzi mi o XVI w. Reformację i tradycje do niej się odwołujące) "Sola..." (Solus fide, sola gratia, sola scriptura nie odnoszą się do sposobów interpretacji tekstów; lecz stanowią hasłową egzemplifikację tego, co Reformacja - najpierw niemiecka, później też rozwijana w innych Kościołach - uczyniła swoim "clou": rozumienie Ewangelii jako "solus Christus" wyrażone w nauce o usprawiedliwieniu.
Jeżeli chodzi o interpretację Pisma, to najbardziej charakterystycznym dla Reformacji "kluczem" hermeneutycznym jest rozróżnienie "Prawa i Ewangelii". W różnych tradycjach reformacyjnych rożnie akcentujemy sposoby tego rozróżnienia i związek między Prawem i Ewangelią, natomiast zawsze miało i ma dla reformacyjnej refleksji nad Pismem pierwotne i fundamentalne znaczenie.

Natomiast to, o czym piszesz, o fundamentalistycznej interpretacji tekstu Biblii, jest określane czasem w literaturze jako "Solo scriptura" ("tylko pismo" - a wiec w nominativie a nie w ablativie), nie jest wspólne ani dla protestantyzmu, ani dla "kalwinizmu", ani nie ma bezpośredniego związku z Reformacją. To fundamentalistyczny sposób (nie używam tego pojęcia wartościująco, lecz opisowo) podejścia do wiary, powstały głównie na przełomie XIX i XX w w Ameryce, charakterystyczny dla tej części religijnego pejzażu, który określa się jako "ewangelikalny" czy "ewangeliczny" (nie chcę wchodzić w spory terminologiczne), ukształtowany w opozycji do Kościołów Reformacji i zrywający z nimi. Jest kwestią po prostu faktów, ze takie podejście nie było i nie jest "pierwszą zasadą" protestantyzmu, a jedynie tej części, która się z niego wyłoniła.

Teologia liberalna zaś koncentrowała się głównie właśnie na próbie historycznego, dosłownego odczytania Pisma; reakcją m.in. na wyczerpanie się tej formuły na przełomie XIX/XX w., były właśnie takie ruchy jak amerykański fundamentalizm z jednej, czy neoortodoksja (Barth, Bultmann).

Napisany przez: MikoQba 27/09/2011, 12:44

Kalwin uznawał Biblię za Słowo Boże. KER- jak się zdaje za natchnięte przez Boga- ergo jak się ma ordynowanie kobiet na pastorów do Listu do Tymoteusza? Na jakiej podstawie biblijnej ordynujecie kobiety na ten urząd?
Diakonisa- jest podstawa. Pani Pastor- nie.

P.S. Wyobraźcie sobie co by było gdyby Kalwin dowiedział się ze kościół o teologii takiej jak KER- określa się mianem- "teologicznie kalwiński" biggrin.gif

QUOTE
Kościoły, które odwołują się do reformowanego chrześcijaństwa - nie tyle "kalwinizmu", - spotykają się w World Communion of Reformed Churches skupiającą 227 Kościołów ze 108 krajów, i ok 80 mln członkiń i członków (to raczej rząd wielkości, bo trudno tak dokładnie policzyć). Są to Kościoły o różnych tradycjach: reformowane, prezbiteriańskie, kongregacjonalne, waldensów , unijne i jednoczące się ("united and uniting") i braterskie. (...)

Warto tu dodać że poza warznością chrztu niemowląt teologię kalwińską porzyjmują niektóre kościoły baptystyczne.

Napisany przez: Paweł jerzy Grabowski 27/09/2011, 12:48

Wielkie dzięki timus za to co napisałeś - w kwestii liczby wyznawców - korzystanie z internetu jako źródła nie zawsze jest najlepszym i najdokładniejszym sposobem pozyskiwania informacji.

Co do reszty informacji podanych przez ciebie - wypada mi się tylko zgodzić - i może jeszcze raz podkreślić, że kalwinizm jest tylko częścią ewangelicyzmu reformowanego. MikoQba pytał o różnicę - np. rozumienie Wieczerzy Pańskiej według Kalwina i Zwingliego było zupełnie inne - mimo iż obaj są częścią tradycji reformowanej. Tak samo jest z teologią Karla Bartha - dla reformowanych ewangelików jest jak najbardziej konserwatywny, dla ewangelikalnych chrześcijań (zwłaszcza tych made in USA) w najlepszym wypadku tym, który próbował godzić kalwinizm z liberalnym chrześcijaństwem...

QUOTE(MikoQba @ 27/09/2011, 12:44)
Kalwin uznawał Biblię za Słowo Boże. KER- jak się zdaje za natchnięte przez Boga- ergo jak się ma ordynowanie kobiet na pastorów do Listu do Tymoteusza? Na jakiej podstawie biblijnej ordynujecie kobiety na ten urząd?
Diakonisa- jest podstawa. Pani Pastor- nie.

P.S. Wyobraźcie sobie co by było gdyby Kalwin dowiedział się ze kościół o teologii takiej jak KER- określa się mianem- "teologicznie kalwiński" biggrin.gif
*



Sprawdziłem na stronach internetowych KER i nie znalazłem żadnej Pani Pastor w tym kościele (była jedna kilka lat temu, ale wyjechała do Czech).

Ps. Trudno jest dyskutować na temat poglądów Kalwina czy Bartha, skoro na język polski przełożono raptem jedną książkę K.B. (Dogmatyka w zarysie) i 0 książek Kalwina. A opieranie się na angielskich komentarzach (do teologii obu panów) jest raczej kiepską drogą do poznania czyjejś doktryny wink.gif

Napisany przez: MikoQba 27/09/2011, 12:57

Chodzi o fakt dopuszczenia do urzędu.

QUOTE
MikoQba pytał o różnicę - np. rozumienie Wieczerzy Pańskiej według Kalwina i Zwingliego było zupełnie inne - mimo iż obaj są częścią tradycji reformowanej.

To oczywiste. Według Zwingliego było to nic więcej jak pamiątka. Według Kalwina sam chleb to chleb- ale przez niego udzielana jest komunia duchowa. Dlatego według mnie bliżej mu do komunii w rozumieniu Lutra. Mimo że jego Trassubstancja- to w pewnej mierze katolickie przeistoczenie(chleb nie jest już chlebem tylko ciałem Jezusa)- bo chleb jest zarówno chlebem jak i ciałem Chrystusa.

Napisany przez: Paweł jerzy Grabowski 27/09/2011, 13:01

QUOTE(MikoQba @ 27/09/2011, 12:57)
Chodzi o fakt dopuszczenia do urzędu.
*



To samo zrobili u Polsce metodyści w latach 70 i chyba się z tego później wycofali.

QUOTE(MikoQba @ 27/09/2011, 12:57)
Chodzi o fakt dopuszczenia do urzędu.
QUOTE
MikoQba pytał o różnicę - np. rozumienie Wieczerzy Pańskiej według Kalwina i Zwingliego było zupełnie inne - mimo iż obaj są częścią tradycji reformowanej.

To oczywiste. Według Zwingliego było to nic więcej jak pamiątka. Według Kalwina sam chleb to chleb- ale przez niego udzielana jest komunia duchowa. Dlatego według mnie bliżej mu do komunii w rozumieniu Lutra. Mimo że jego Trassubstancja- to w pewnej mierze katolickie przeistoczenie(chleb nie jest już chlebem tylko ciałem Jezusa)- bo chleb jest zarówno chlebem jak i ciałem Chrystusa.
*



Czyli można być ewangelikiem reformowanym mając inne spojrzenie niż Kalwin na Wieczerzę Pańską (jak np. Zwingli) czy nie można?

Napisany przez: MikoQba 27/09/2011, 13:06

Chodzi o to że KER zlekceważył jednoznaczny zakaz ewangeliczny.
1 List św. Pawła do Tymoteusza 2:11-12 głosi: „Kobieta niechaj się uczy w cichości z całym poddaniem się. Nauczać zaś kobiecie nie pozwalam ani też przewodzić nad mężem lecz [chcę, by] trwała w cichości”.

QUOTE
Czyli można być ewangelikiem reformowanym mając inne spojrzenie niż Kalwin na Wieczerzę Pańską (jak np. Zwingli) czy nie można?

Zapewne można- to kwestia interpretacji i zrozumienia Ewangelii. Z całą pewnością nie dopuszczalny jest pogląd który który określa chleb jako realne ciało Chrystusa. Z tym że ja nie słyszałem by pogląd Zwinglego był dziś teologicznie popularny.
Jan Kalwin nie był prorokiem to teolog- który stworzył podstawy wiary reformowanej w chrześcijaństwie.

Napisany przez: Paweł jerzy Grabowski 27/09/2011, 13:10

QUOTE(MikoQba @ 27/09/2011, 13:06)
Chodzi o to że KER zlekceważył jednoznaczny zakaz ewangeliczny.

1 List św. Pawła do Tymoteusza 2:11-12 głosi: „Kobieta niechaj się uczy w cichości z całym poddaniem się. Nauczać zaś kobiecie nie pozwalam ani też przewodzić nad mężem lecz [chcę, by] trwała w cichości”.
*



Czyli każda kobieta ucząca mężczyzn np. na wyższej uczelni postępuję wbrew słowom Pisma?
Katechetka ucząca religii też?
O kobietach prezydentach nie wspominając...

Napisany przez: MikoQba 27/09/2011, 13:12

Przecież ten fragment bezwzględnie odnosi się do nauczania w Kościele. Nauczania Pisma i jego publicznego interpretowania.
Zatem odpowiadając na twoje pytanie jednoznacznie- Nie.

Czy to sprawiedliwe czy to fair- nie mi to oceniać- tak jest i tyle. Tak rzecze Ewangelia.

Napisany przez: Paweł jerzy Grabowski 27/09/2011, 13:18

QUOTE(MikoQba @ 27/09/2011, 13:06)
Chodzi o to że KER zlekceważył jednoznaczny zakaz ewangeliczny.
1 List św. Pawła do Tymoteusza 2:11-12 głosi: „Kobieta niechaj się uczy w cichości z całym poddaniem się. Nauczać zaś kobiecie nie pozwalam ani też przewodzić nad mężem lecz [chcę, by] trwała w cichości”.
QUOTE
Czyli można być ewangelikiem reformowanym mając inne spojrzenie niż Kalwin na Wieczerzę Pańską (jak np. Zwingli) czy nie można?

Zapewne można- to kwestia interpretacji i zrozumienia Ewangelii. Z całą pewnością nie dopuszczalny jest pogląd który który określa chleb jako realne ciało Chrystusa. Z tym że ja nie słyszałem by pogląd Zwinglego był dziś teologicznie popularny.
Jan Kalwin nie był prorokiem to teolog- który stworzył podstawy wiary reformowanej w chrześcijaństwie.
*



Tylko że ewangelicyzm reformowany ma swoje początki od Zwingliego (pomijam Husa i innych) przez Kalwina, Vireta, Łaskiego młodszego, Beze, Farela, Knoxa, Bartha itd.
Trudno przypisać jednemu teologowi wszystkie zasługi, wszak w Europie (w tym i w Szwajcarii) początek konfesji reformowanej miał miejsce gdy Kalwin był jeszcze rzymskim katolikiem.

Napisany przez: MikoQba 27/09/2011, 13:24

To prawda- ale zasadniczych różnic miedzy nimi nie ma. Teologia liberalna w KER ma fasadę na której pojawiają się te nazwiska- treść jest tak rozwodniona że ma to tyle wspólnego z nimi co Kościół Szwecji z teologią Lutra i Melanchtona(no właśnie dlaczego luteranizm a nie melanchtonizm).

Napisany przez: Paweł jerzy Grabowski 27/09/2011, 13:32

QUOTE(MikoQba @ 27/09/2011, 13:12)
Przecież ten fragment bezwzględnie odnosi się do nauczania w Kościele. Nauczania Pisma i jego publicznego interpretowania.
Zatem odpowiadając na twoje pytanie jednoznacznie- Nie.

Czy to sprawiedliwe czy to fair- nie mi to oceniać- tak jest i tyle. Tak rzecze Ewangelia.
*



Naprawdę - a gdzie jest to expressis verbis wyrażone - przecież wcześniej masz cytat mówiący o stroju właściwym dla niewiast, a zaraz potem o wynikającej z kolejności stworzenia hierarchii - najpierw Adam- mężczyzna, potem Ewa- kobieta, o jej przewinie, a na końcu o tym że będzie zbawiona bo rodzi dzieci...
Nie ma tu ani słowa o tym, że ten cytat ma mieć zastosowanie tylko do nauczania w kościele i pełnienia funkcji kościelnych - czyli podany przez ciebie cytat należy rozumieć znacznie szerzej, a nie zawężać tylko do jednego.

QUOTE(MikoQba @ 27/09/2011, 13:24)
To prawda- ale zasadniczych różnic miedzy nimi nie ma. Teologia liberalna w KER ma fasadę na której pojawiają się te nazwiska- treść jest tak rozwodniona że ma to tyle wspólnego z nimi co Kościół Szwecji z teologią Lutra i Melanchtona(no właśnie dlaczego luteranizm a nie melanchtonizm).
*



Wieczerza Pańska dopuszczająca istnienie "duchowe" Boga w chlebie i winie i zdecydowanie je odrzucająca, traktująca ją
jedynie jako pamiątkę po Ostatniej Wieczerzy to nie zasadnicza różnica???

Sam napisałeś przecież, że Kalwin nie był prorokiem - więc i jego interpretacja nie zawsze musi być najdokładniejsza wink.gif
może czasami np. Łaski czy Barth dokładniej tłumaczą pewne zawiłości teologiczne.

Przepraszam za 2 posty jeden pod drugim - tak jakoś wyszło smile.gif


Zamiast pisać dwa posty jeden pod drugim, użyj opcji 'Edytuj'! -Ramond

Dziękuje za pomoc i obiecuje poprawę wink.gif

Ps. Chyba odeszliśmy trochę od głównego tematu dyskusji...
Mam więc pytanie - Czy da się zestawić na jednej płaszczyźnie myśl teologiczną Kalwina (kalwinizmu) z tym co zawiera Katechizm Heidelberski z 1563? Chodzi mi o to czy katechizm jest w pełni zgodny z kalwinizmem czy są jednak między nimi jakieś różnice?

Napisany przez: timus 28/09/2011, 13:23

QUOTE(Paweł jerzy Grabowski @ 27/09/2011, 14:01)
QUOTE(MikoQba @ 27/09/2011, 12:57)
Chodzi o fakt dopuszczenia do urzędu.
*



To samo zrobili u Polsce metodyści w latach 70 i chyba się z tego później wycofali.


W KEM przygotowuje się obecnie jedna z kandydatek do przyjęcia ordynacji.
W obecnej chwili nie ma rzeczywiście żadnej pastorki w naszym Kościele, po wyjeździe ks. Wiery; ale tak ogólnie mamy tylko kilku czynnych duchownych. Od 1990 r. nie ma żadnych różnic w KER w RP między kobietami i mężczyznami w dostępie do urzędu duchownego. Na urząd starszego/starszej tak zboru, jak i Kościoła, kobiety na równi z mężczyznami powoływani są od 1918 r. Pierwsza zwierzchniczka naszego Kościoła została wybrana w latach 60tych ub.w.


QUOTE
MikoQba pytał o różnicę - np. rozumienie Wieczerzy Pańskiej według Kalwina i Zwingliego było zupełnie inne - mimo iż obaj są częścią tradycji reformowanej.


To, co nie udało się pierwszemu pokoleniu Reformatorów, Lutrowi i Zwingliemu podczas rozmów w Marburgu, zostało dokonane w następnym pokoleniu. Kalwin i Bullinger, następca Zwingliego w Zurichu, po wielu latach rozmów, stworzyli doktrynalne podstawy zgody w kwestii rozumienia Wieczerzy Pańskiej zawarte w tzw. Consensus Tigurensis. Ugoda ta stała się podstawą unii kościołów szwajcarskich.

Obecnie wszystkie Kościoły europejskie wywodzące się z różnych nurtów Reformacji skupione są we http://www.leuenberg.net/side_start.php?news_id=1&navi=2&part1_id=49&part2_id=50&part_id=51&p3=231(Wspólnocie Kościołów Protestanckich Europy). Z Polski uczestniczą w niej KEA, KER i KEM. Podstawą doktrynalną wspólnoty kościelnej jest Konkordia leuenberska, która określa stanowisko naszych Kościołów wobec kontrowersji i wykluczeń w XVI w., tak odnośnie Wieczerzy Pańskiej, chrystologii, czy predenstynacji.

QUOTE
Czyli można być ewangelikiem reformowanym mając inne spojrzenie niż Kalwin na Wieczerzę Pańską (jak np. Zwingli) czy nie można?

Można. Nie wierzymy w Kalwina, lecz w Boga.

Napisany przez: de Ptysz 17/01/2012, 18:55

QUOTE(timus @ 28/09/2011, 13:23)
To, co nie udało się pierwszemu pokoleniu Reformatorów, Lutrowi i Zwingliemu podczas rozmów w Marburgu, zostało dokonane w następnym pokoleniu. Kalwin i Bullinger, następca Zwingliego w Zurichu, po wielu latach rozmów, stworzyli doktrynalne podstawy zgody w kwestii rozumienia Wieczerzy Pańskiej zawarte w tzw. Consensus Tigurensis. Ugoda ta stała się podstawą unii kościołów szwajcarskich.


Tak, było to pewne zjednoczenie, ale nie zupełnie takie, jakiego oczekiwano od Lutra i Zwinglego. Tak naprawdę doszło do ugody dwóch nurtów radykalnej reformacji, a tymczasem w Marburgu chodziło o wspólny front ewangelicki złożony z luteran (czyli elementów bardziej umiarkowanych) i zwinglian. Jak pokazała historia zjednoczenie protestantyzmu, a tym bardziej oddolne, nie udało się.

A tak z innej beczki - wiadomo, że kalwinizm był demokratycznym wyznaniem, w którym to wierni mieli faktyczny wpływ na wspólnotę, w przeciwieństwie do rozbudowanej hierarchizacji innych kościołów. Bardzo ciekawy wniosek wysunął Jean Delumeau w ,,Reformach chrześcijaństwa w XVI i XVII w", który twierdził, że to właśnie kalwinizm stworzył podstawy ustroju USA, a więc pośrednio i całej współczesnej demokracji. Moim zdaniem miał sporo racji, warto pamiętać, że to kalwini właśnie postulowali np. rozdział państwa i kościoła, przy czym kierowano się zupełnie innymi pobudkami, niż później oświeceniowi sekularyzatorzy. Ciekawe, że tak pisze się o antycznych wzorcach USA, a pomija wkład religii chrześcijańskiej w rozwój cywilizacyjny świata.

Napisany przez: Paweł jerzy Grabowski 18/01/2012, 10:33

QUOTE
A tak z innej beczki - wiadomo, że kalwinizm był demokratycznym wyznaniem, w którym to wierni mieli faktyczny wpływ na wspólnotę, w przeciwieństwie do rozbudowanej hierarchizacji innych kościołów. Bardzo ciekawy wniosek wysunął Jean Delumeau w ,,Reformach chrześcijaństwa w XVI i XVII w", który twierdził, że to właśnie kalwinizm stworzył podstawy ustroju USA, a więc pośrednio i całej współczesnej demokracji. Moim zdaniem miał sporo racji, warto pamiętać, że to kalwini właśnie postulowali np. rozdział państwa i kościoła, przy czym kierowano się zupełnie innymi pobudkami, niż później oświeceniowi sekularyzatorzy. Ciekawe, że tak pisze się o antycznych wzorcach USA, a pomija wkład religii chrześcijańskiej w rozwój cywilizacyjny świata.


Bardzo ciekawe spostrzeżenie, ale obawiam się, że dziś modniejszą tezą jest, że większy wkład w budowę USA, mieli deiści czy Unitarianie.

Zresztą podobnie było w przypadku regulacji doktrynalnej kwestii tolerancji w Polsce - bez zwolenników helweckiej "totalitarnej" doktryny w RON - nie mielibyśmy Aktu Konfederacji Warszawskiej - czy jej obecności w treści artykułów henrykowskich (w końcu to nie katolicy "zmuszali 2 razy Walezego, żeby zaprzysiągł przestrzeganie tych zapisów).
Tylko kto dziś o tym pamięta wink.gif .

Napisany przez: MikoQba 19/03/2012, 13:13

QUOTE
QUOTE
Czyli można być ewangelikiem reformowanym mając inne spojrzenie niż Kalwin na Wieczerzę Pańską (jak np. Zwingli) czy nie można?

Można. Nie wierzymy w Kalwina, lecz w Boga.

Warto sobie uświadomoć że w Protestantyźmie nie ma świętych nieomylnych. Luter i Kalwin to tylko znaczący teolodzy, nie nieomylni w swoim nauczaniu papieże. Choć ja zgadzam się w tej sprawie z interpretacją Jana Kalwina.
QUOTE(de Ptysz @ 17/01/2012, 18:55)
(...)A tak z innej beczki - wiadomo, że kalwinizm był demokratycznym wyznaniem, w którym to wierni mieli faktyczny wpływ na wspólnotę, w przeciwieństwie do rozbudowanej hierarchizacji innych kościołów. Bardzo ciekawy wniosek wysunął Jean Delumeau w ,,Reformach chrześcijaństwa w XVI i XVII w", który twierdził, że to właśnie kalwinizm stworzył podstawy ustroju USA, a więc pośrednio i całej współczesnej demokracji. Moim zdaniem miał sporo racji, warto pamiętać, że to kalwini właśnie postulowali np. rozdział państwa i kościoła, przy czym kierowano się zupełnie innymi pobudkami, niż później oświeceniowi sekularyzatorzy. Ciekawe, że tak pisze się o antycznych wzorcach USA, a pomija wkład religii chrześcijańskiej w rozwój cywilizacyjny świata.
*


To teza nie nowa i według mnie prawdziwa. Raz demokratyzm Kościołów prezbiteriańskich i kongregacjonalnych, dwa duże zróżnicowanie religijne- te dwie rzeczy ugruntowały tolerancję wyzaniową i sposób władzy, który wprost był przeniesiony ze sposobu władzy w Kościele. Jak by nie patrzeć to ten sposób zarządzania ma rodowód wybitnie kalawiński(a ten zaczerpnął go ze sposobu władzy we wczesnym kościele). Więc w powstaniu USA bez wątpienia ma swój udział kalwinizm. Kolegialny sposób władzy, lub duże ograniczenie władzy jednostki- to cecha typowa krajów gdzie dominował kalwinizm- Republika Zjednoczonych Prowincji Niderlandów, Konfederacja Szwajcarska, Szkocja...

Napisany przez: Arbago 25/03/2012, 19:26

QUOTE
Szkocja...
MikoQba

A dzięki Szkocji Stany Zjednoczone, gdyż to właśnie Szkoci mieli duży udział w kolonizacji dokonywanej przez Wielką Brytanię. System demokratyczny także narodził się jako bunt przeciwko rzymskiemu katolicyzmowi (rewolucja francuska). Wyjaśnia to w pewnym sensie niechęć współczesnej cywilizacji wobec kościoła rzymskiego.

Napisany przez: MikoQba 25/03/2012, 20:05

Jesli juz szukamy ojczyzny nowozytnej demokracji to USA, nie Francja...

Napisany przez: Maciej Ł 7/09/2018, 17:08

W poście nr 20 jest sporo informacji o zbrodniach kalwinistów. Czy jest jakaś książka na ten temat? Słuchałem raz na youtube wykładu byłego pastora o "państwo policyjnym" w czasach Kalwina. Gdzie mogę znaleźć źródła na ten temat?

Napisany przez: Alexander Malinowski 4 7/09/2018, 22:59

QUOTE(MikoQba @ 27/09/2011, 13:06)

1 List św. Pawła do Tymoteusza 2:11-12 głosi: „Kobieta niechaj się uczy w cichości z całym poddaniem się. Nauczać zaś kobiecie nie pozwalam ani też przewodzić nad mężem lecz [chcę, by] trwała w cichości”.



A kto właściwie dał Pawłowi prawo do ustalania zasad religii chrześcijańskiej?
Paweł był przecież tylko przypadkiem wroga, a który przeistoczył się w zwolennika.

Taki zarzut pojawia się często w dyskusjach religijnych, że chrześcijaństwo to pawllizm, a nie jezusizm... A to Jezus jest synem Boga, a nie Paweł.


© Historycy.org - historia to nasza pasja (http://www.historycy.org)