Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

historycy.org _ Zimna wojna 1945-1989 _ Obiekt 279

Napisany przez: Lwowiak 7/09/2013, 13:41

https://www.dropbox.com/s/kk5fpa6achuovgd/ob3.jpg na czterech gąsienicach z lat 50/60.
https://www.dropbox.com/s/ojujfd67m1r33vv/ob1.jpg
++
http://alternathistory.org.ua/eksperimentalnyi-tyazhelyi-tank-obekt-279-sssr

Napisany przez: Sebaar 7/09/2013, 14:14

Oraz http://www.britmodeller.com/forums/index.php?/topic/234944647-object-279-heavy-tank-135-panda-model/

Napisany przez: Tromp 7/09/2013, 14:20

Witam!
I..? Co z tego wynika?

Napisany przez: Boczek IV 8/09/2013, 10:20

QUOTE(Tromp @ 7/09/2013, 14:20)
Witam!
I..? Co z tego wynika?
*



To, że jest.


http://www.forum.militis.pl/viewtopic.php?f=43&t=208&start=15



Napisany przez: poldas372 8/09/2013, 10:28

Nie nazwałbym tego kierunkiem, lecz wypadkiem przy pracy.

Napisany przez: Tromp 8/09/2013, 12:18

QUOTE(poldas372 @ 8/09/2013, 11:28)
Nie nazwałbym tego kierunkiem, lecz wypadkiem przy pracy.
*


Czy ja wiem? Był to ciekawy sposób rozwiązania problemów wynikających z konstruowania coraz więcej ważących czołgów ciężkich. Tyle, że te za chwilę miały odejść w zapomnienie, czy raczej-zacząć odchodzić.

Napisany przez: poldas372 8/09/2013, 12:28

Mnie najbardziej fascynuje to, że Sowieci mieli środki i fantazję do konstruowania (nie)latających spodków na 4 gąsienicach.

Napisany przez: Tromp 8/09/2013, 12:40

QUOTE(poldas372 @ 8/09/2013, 13:28)
Mnie najbardziej fascynuje to, że Sowieci mieli środki i fantazję do konstruowania (nie)latających spodków na 4 gąsienicach.
*


Ale to ma sens. Wysoki poziom ochrony wnętrza, mały nacisk powierzchniowy...
"Tylko" poziom skomplikowania konstrukcji czynił ów pomysł absurdalnym. Tylko i aż. Kojarzy mi się, że nie tylko Sowieci tak kombinowali... Musze poszperać. Na pewno nie tylko oni budowali czołgi przegubowe.

Napisany przez: orkan 8/09/2013, 13:01

Amerykanie również.

Napisany przez: poldas372 8/09/2013, 13:11

Przegubowce?
Kojarzy się mnie to ze szwedzkimi pracami z lat 70-ych i 80-ych, dotyczacymi czołgu wieloczłonowego.
W końcu dali sobie z tym spokój i przeprosili się z Leopardem.

Napisany przez: Tromp 8/09/2013, 13:20

QUOTE(poldas372 @ 8/09/2013, 14:11)
W końcu dali sobie z tym spokój i przeprosili się z Leopardem.
*


Nie tak w końcu, sami też poświęcili sporo pracy na rozwój własnych koncepcji wink.gif

A przegubowe czołgi owszem, były modne, tak w latach 70-80, ale czy coś w metalu powstało, tego nie wiem. Na pewno powstawały (i są w produkcji oraz służbie nadal) lżejsze pojazdy opancerzone.

Napisany przez: Wlad 9/09/2013, 7:42

QUOTE
Ale to ma sens. Wysoki poziom ochrony wnętrza, mały nacisk powierzchniowy...

Bo właśnie ten mały nacisk powierzchniowy miał być jedną z jego głównych zalet, ponieważ projektowano go do walki w terenie grząskim, bagnistym.
Było o tym Nowej Technice Wojskowej z lat dziewięćdziesiątych przy okazji omawiana radzieckich niezrealizowanych projektów czołgów.

Napisany przez: Speedy 9/09/2013, 9:09

Hej

A propos Obiektu 279, pozwolę sobie wrzucić zapytanie, które już wielokrotnie zadawałem na różnych forach, ale nie doczekałem się zadowalającego wyjaśnienia. Jak zamierzano serwisować "wewnętrzne" zespoły podwozia? Przecież tam w zasadzie nie ma dostępu (podnieść czymś cały czołg?). Np. jak naprawić zerwaną wewnętrzną gąsienicę?

Napisany przez: poldas372 10/09/2013, 16:53

Tego rodzaju zapytanie to by równie dobrze można było zapodać yankeskim twórcom T-28.

Napisany przez: Tromp 10/09/2013, 18:42

QUOTE(Speedy @ 9/09/2013, 10:09)
Np. jak naprawić zerwaną wewnętrzną gąsienicę?
*


A kto by się takimi pierdołami przejmował? rolleyes.gif

Napisany przez: Botras 10/09/2013, 18:45

Zewnętrzne układy gąsienicowe czołgu ciężkiego T28 / armaty samobieżnej T95 były łatwo demontowalne, w trzecim podejściu zajęło to czteroosobowej załodze prototypu 2,5 godziny.

Napisany przez: Lwowiak 22/10/2013, 21:25

Sprawa jak znalazłem jest rozwojowa.
http://yadi.sk/d/t1dqYETOBRHhP piękne cztery gąsienice w wersji amerykańskiej .
Speedy

QUOTE
...wielokrotnie zadawałem na różnych forach, ale nie doczekałem się zadowalającego wyjaśnienia. Jak zamierzano serwisować "wewnętrzne" zespoły podwozia?

Może w Ameryce wiedzą ?




Napisany przez: poldas372 22/10/2013, 21:41

Rozwojowe to by było dokładne czytanie wątków.
W szczególności tego, gdyż jest krótki.

W mojej opinii to by lepsze było robienie pojedynczych (czyli nowych) rzędów gąsienic z każdej strony pojazdu.
Wystarczy odpowiednio szeroko rozstawić podwójne, ewentualnie potrójne koła jezdne i powinno być Git.
Mniejsza komplikacja z tego by wynikała.

Napisany przez: Lwowiak 22/10/2013, 21:48

poldas372:

QUOTE
..dokładne czytanie wątków.

W porządku,przegapiłem wzmiankę.
Jednak w tym amerykańskim jest jeszcze mniej miejsca i jakoś zapewne mogło działać.

Napisany przez: Botras 22/10/2013, 21:54

Nie, tam było tyle miejsca, ile dusza zapragnęła - po odłączeniu zewnętrznych układów gąsienicowych: http://www.wwiivehicles.com/usa/self-propelled-guns/t28-heavy-tank/t28-heavy-tank-outer-tracks-removable-01.png (które można było połączyć, robiąc z nich przyczepę holowaną przez wóz - jak na tym obrazku i: http://www.wwiivehicles.com/usa/self-propelled-guns/t28-heavy-tank/t28-heavy-tank-outer-tracks-removable-02.png ).

Napisany przez: Phouty 23/10/2013, 7:42

Więcej twarzowych fotek T28.
http://www.peachmountain.com/5star/Tanks_Patton_Tanks_T28_Tank.aspx


© Historycy.org - historia to nasza pasja (http://www.historycy.org)