|
|
Oświetlanie wnętrza grobowców,
|
|
|
|
1. Kto pisze, że nie ma sadzy w grobowcach i jak współczesna archeologia to weryfikuje? 2. Skąd wiadomo, ile sadzy wytwarza lampa olejowa lub oliwna używana w starożytnym Egipcie? 3. Czy nie można nakryć czymś lampy, żeby ograniczyć osadzanie się sadzy na ścianach. 4. Czy nie można zmodyfikować tłuszczu palonego w lampie, aby ograniczyć sadzę? Np. dodając sól albo używając np. oliwy, która podobno mniej się kopci? 5. Jak oświetlali sobie drogę szabrownicy piramid? Czyżby nie zostawili po sobie śladów? 6. Czy nie można wykuć gotowych bloków/płyt w pełnym słońcu? 7. Czy nie można stopniowo budować piramidy, poziomami, tak że słońce nadal będzie padać na zdobione reliefami komory i korytarze? 8. Czy nie można oczyścić reliefów z sadzy po wszystkim?
Jestem laikiem z egiptologii, więc może niektóre pytania są nie na miejscu. Niemniej odwoływanie się do jakichś teorii o świetle elektrycznym jest po prostu głupie. Średnio wierzę w ten cały bezkopciowy dowód, bo można ograniczyć na parę sposób osadzanie się sadzy, a poza tym jeśli przyjąć, że Egipcjanie robili to inaczej, to i tak szabrownicy użyliby raczej lamp kopcących. Więc powątpiewam w ten cały rzekomy brak sadzy.
PS Takie coś właśnie znalazłem: http://pyramid-mysteries.com/?top=dendera_e&page=soot#fn1
|
|
|
|
|
|
|
|
Fakt, że jestem egiptologiem z wykształcenia w niczym nie zmienia faktu, że temat ma charakter czysto spekulatywny. Kilka rzeczy. Po pierwsze zdarzały się ewidentne przypadki w których wykute fragmenty przenoszono do wnętrza. Chociaż nie było to regułą. Wszystko zależy od okoliczności i warunków w danym miejscu. W kwestii sadzy mamy kilka problemów. Po pierwsze można byłoby takie badania robić, ale pamiętajmy o tym, że zdecydowana większość królewskich grobów została odkryta w czasach w których profesjonalna archeologia raczkowała. A ze względu na to, że badania archeologiczne są procesem destrukcyjnym i nie podlegającym naprawie sprawa została już dawno przegrana. Po drugie groby (znowu z niewielkimi wyjątkami) nie były nienaruszone, a starożytni złodzieje w żadne subtelne metody oświetlania sobie drogi nie bawili się. Stąd też kwestia braku sadzy i wątpliwości z tym związane uznaje za bezpodstawne, bardzo wątpliwe i nie świadczące absolutnie o niczym. A już przywoływanie się na relief ze świątyni Hathor w Denderze traktuję jako prowokację.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Dzigoma @ 18/07/2018, 14:51) Jako ciekawostka- zdjęcie sklepienia ze świątyni Hathor, ciemna połowa pokryta sadzą a druga po renowacji: https://mymodernmet.com/wp/wp-content/uploa...thortemple2.jpg
To jest zdjęcie ze świątyni w Denderze, gdzie zwłaszcza na suficie zebrało się mnóstwo sadzy ale ta sadza nie pochodzi ze starożytności tylko ze znacznie późniejszych czasów kiedy lokalni Arabowie zamieszkali w ruinach świątyni i palili tam ogniska przez całe pokolenia etc.
|
|
|
|
|
|
|
|
Przyznaje, ze temat mnie niebywale zainteresowal. Poswiecilem stosunkowo duza czesc czasu, azeby cos konkretnego znalezc, jednakze zasoby sieci sa wrecz przesycone vondaenikowskimi teoriami, oraz jego poplecznikami o "elektrycznych zarowkach" i innych bzdurach.
Skoncentrowalem sie wiec tylko i wylacznie na naukowych opracowaniach. Przejrzalem wiele z nich (dostepnych w sieci), jednakze nic konkretnego w temacie watku nie potrafilem znalezc.
Przykladem moze byc ten bardzo szczegolowy raport z prac wykonywanych w grobie faraona Amenophisa III. http://unesdoc.unesco.org/images/0013/001392/139296e.pdf
W calym raporcie (przeczytalem go calego) jest jedna tylko wzmianka o "sadzy" i to tylko w kontekscie, ze jako czarnego pigmenu przy malowaniu pewnych malowidel uzywano albo sadzy, albo grafitu. (Strona 43 raportu).
Znalazlem jednak ciekawa stronke niemieckiego blogera, ktory walczy od dluzszego juz czasu z tymi "nieziemskimi teoriami zarowkowymi". http://unesdoc.unesco.org/images/0013/001392/139296e.pdf
Powoluje sie on miedzy innymi na pewien ustep z ksiazki Emmy Bruner-Traut p.t. Alltag unter Pharaonen. https://www.amazon.de/Alltag-unter-Pharaone...t/dp/3451046849
Autorka omawia tam procedury uzywane przez budowniczych grobowcow, gdzie prowadzono bardzo dokladna ksiegowosc podajaca ilosc wydanych robotnikom lamp, ilosc oleju do nich, a takze ilosc zuzytych knotow, wlacznie z podaniem ich dlugosci.
Czyli nie ulega dyskusji, ze Egipcjanie uzywali lamp oliwnych w swoich pracach przy budowie grobowcow.
Ponadto zainspirowany blogiem Franka Doerneburga, sam postanowilem wczoraj wieczorem przeprowadzic eksperyment. Wykonalem wiec "lampe oliwna", do ktorej wykonania posluzyl mi maly plaski porcelanowy talerzyk, butelka zwyklego oleju z oliwek, ktory po prostu wyjalem z szafki kuchennej, a ktory kupuje w pobliskim sklepie. https://express.google.com/product/27449107...CFQ90wQod4FgEdw
Do wyrobu knota uzylem malego opatrunku osobistego z bawelnianej gazy, wyjetego z domowej apteczki. Gaze pocialem na waskie, okolo 1,5 cm paski, z ktorych wykonalem pojedyncze pokretki, a ktore pozniej skrecilem w jedna calosc. Ucialem okolo 5 cm tego knota. Koniec knota wystawal (tak jak zalecal Doerneburg) okolo 5 mm nad poziom oliwy w talerzyku. Dluzszy knot, bo tez z tym eksperymentowalem, wystajacy na okolo 1,5 do 2 cm nad poziom oliwy, zaczynal dawac minimalna, ale zauwazalna golym okiem ilosc dymu. Jednakze po ponownym wcisnieciu knota glebiej w oliwe, to dym natychmiast znikal.
Dziala!!! Autentycznie taka lampa daje relatywnie duzo swiatla (robilem eksperyment wieczorem na moim patio, gdzie jest minimalna ilosc swiatla dobiegajacego z otoczenia) i wogole nie widac dymu. Przez wiele minut trzymalem nad plomieniem kartke papieru, czasami nawet bardzo blisko, tak ze karta zaczela brazowiec od ciepla plomienia. Ale przez te +/- 15 minut trwania eksperymentu, nie udalo mi sie "wyprodukowac" nawet minimalnej ilosci sadzy na kartce.
Czyli potwierdza sie teza, ze przy stosunkowo krotkim okresie prac wykonczeniowych w zamknietych pomieszczeniach, to przy uzyciu "czystej" oliwy z oliwek, po prostu nie bylo wystarczajacej ilosci sadzy, ktora by byla widoczna. A lokalne zanieczyszczenia (na przyklad w samym rogu pomieszczenia, gdzie dajmy na to trzeba bylo trzymac lampe blisko sufitu), to mogly byc bardzo latwo wyczyszczone w trakcie trwania samych prac.
Czyli, jako laik i kompletny amator w temacie konkluduje, ze Egipcjanie uzywali najzwyklejszych lamp olejowych w celu oswietlania pomieszczen w ktorych mieszkali na codzien, jak i pomieszczen w ktorych pracowali i bynajmniej nie bylo tam problemu z osadzaniem sie sadzy.
|
|
|
|
|
|
|
Histo99
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 31 |
|
Nr użytkownika: 104.446 |
|
|
|
Jan Kowalski |
|
Stopień akademicki: magister |
|
Zawód: amator |
|
|
|
|
[quote=Phouty,19/07/2018, 23:44] Przyznaje, ze temat mnie niebywale zainteresowal. Poswiecilem stosunkowo duza czesc czasu, azeby cos konkretnego znalezc, jednakze zasoby sieci sa wrecz przesycone vondaenikowskimi teoriami, oraz jego poplecznikami o "elektrycznych zarowkach" i innych bzdurach.
Skoncentrowalem sie wiec tylko i wylacznie na naukowych opracowaniach. Przejrzalem wiele z nich (dostepnych w sieci), jednakze nic konkretnego w temacie watku nie potrafilem znalezc.
Witam,prześledziłem kilka Twoich postów, są zawsze bardzo mięsne i pełne linków - Super sprawa.mam pytanie i jedną prośbę. Pytanie - sądząc po wpisie powyżej - teorie o elektrycznych żarówkach są bzdurne ponieważ: A -nie znaleziono żarówki, B- nie ma dowodów na istnienie chociażby baterii, C - bo są dowody że używano pochodni,kaganków itp. Natomiast moja prośba dotyczy opracowania Protzena -czytałem gdzieś wątek o PumaPunku, było tam opracowanie dotyczące wymiarów bloków itp- będziesz uprzejmy przesłać link?
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|