Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Wojna Onin
     
godfrydl
 

Diabolus in musica
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.136
Nr użytkownika: 9.524

Stopień akademicki: BANITA
Zawód: BANITA
 
 
post 24/05/2007, 9:52 Quote Post

Spotkałem się kiedyś ze stwierdzeniem, że wojna Onin była dla historii japońskiej wojskowości tym, czym wojny drugiej połowy XV wieku (np. burgundzka albo Dwóch Róż) dla Europy - końcem wojen bohaterskich samurajów, a początkiem walk dużych zdyscyplinowanych armii. Jakie wasze zdanie?
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
Rado
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.378
Nr użytkownika: 3.636

 
 
post 24/05/2007, 17:45 Quote Post

Trochę tak- trochę nie. Wojna Onin tak naprawdę nie zmieniała nic w samej wojskowości ani myśli taktycznej, ashigaru uzywano już 300 lat wcześniej a jeszcze w czasie kampanii zimowej w Osace zdarzali się romantyczni bohaterowie rodem ze starych opowieści. Mimo to faktycznie w tym czasie pojawił się precedens- daymio poszczególnych klanów żeby uzyskać przewagę zaczęli przyjmować do swoich armii bezrolnych chłopów i godzić się na ich łupieżcze taktyki. Oczywiście dowodzenie taką hołotą motywowaną wyłącznie chęcią wzbogacenia się przy zwycięzcy (dzięki możliwości obdzierania pokonanych, gwałtów i innych przyjemnych zajęć) było praktycznie niemożliwe a zachowanie takich formacji było właściwie całkowicie nieprzewidywalne co trudno uznać za cechę pożądaną. Późniejsze reformy Hideyoshiego i polowania na miecze zmierzały więc nie tyle do jakiegoś wyniesienia samurajów pod niebiosa ale miały na celu rzecz o wiele bardziej praktyczną (dowódcy epoki Sengoku nie bywali romantykami)- zapewnienie sobie stałych źródeł dochodu, niezależnych od tego co dzieje się na polach bitew (przywiązani- pod groźbą śmierci- do ziemi chłopi) i równocześnie stałej, przewidywalnej i podlegającej regularnemu (choć dość prostemu) treningowi armii. Albo zostajesz chłopem i nikt nie ciąga cię na wojny choćby cały świat się palił albo chcesz być wojownikiem- i wtedy masz mieszkać w garnizonie i słuchać rozkazów, koniec samowolki.

Ashigaru szkolono w użyciu broni prostej, taniej i efektywnej- długich yari, łuków i arkebuzów. Wszystkie te bronie mają jedną wspólną cechę- żeby być efektywne muszą być używane przez jednostkę umieszczoną na przedzie armii a w Japonii miejsce to tradycyjnie uznawano za najbardziej zaszczytne i należące się najwierniejszym lennikom i to dla niejednego tradycjonalisty było solą w oku...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
godfrydl
 

Diabolus in musica
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.136
Nr użytkownika: 9.524

Stopień akademicki: BANITA
Zawód: BANITA
 
 
post 25/05/2007, 7:53 Quote Post

QUOTE
w czasie kampanii zimowej w Osace

Chodzi o rok 1615?
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
Rado
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.378
Nr użytkownika: 3.636

 
 
post 25/05/2007, 16:51 Quote Post

Tak, chodzi o 1615. Jeszcze tam walczono o głowy, spierano o honor zaatakowania przeciwnika itd itp. Rytuał pozostał na dobrą sprawę niezmieniony, istniał "obok" wyjątkowo efektywnych działań armijnych- coś jak przeniesienie tradycji rycerskich na kadrę oficerską wojsk Europy (z tą różnicą że w Japonii Sngoku to na dobrą sprawę początek kostycznego feudalizmu- odwrotnie niż u nas kiedy XVII-XVIII wiek były zmierzchem monarchii starego typu).
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej