Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Wiatrówka w austriackiej armii, Repetierwindbuchse M.1780
     
zajączek
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.640
Nr użytkownika: 3.463

 
 
post 10/06/2005, 11:48 Quote Post

Włoski , a raczej tyrolski zegarmistrz (cechy zegarmistrzowskie miały niemalże monopol na produkcję zamków do ówczesnej broni palnej) Bartholomeo Girandoni z Ampezzo, żyjacy w latach 1744-1799 był twórcą dość dziwnej długiej broni, dziwnej bo pneumatycznej.
Wiatrówki nie były czyms nieznanym w owych czasach, były jednak bardzo drogie.
W roku 1779 Girandoni na specjalnym pokazie przedstawił cesarzowi Józefowi II wiatrówkę swojej konstrukcji, którą entuzjastycznie przyjęto jako regulaminową broń wojskową Repetierwindbuchse M.1780
Girandoni wykonał ok 1400-1500 wiatrówek. Były one wykonywane wyłącznie w kalibrze 11,5 mm (a może i innych?). Z odległości 100 metrów kula ołowiana wystrzelona z wiatrówki przebijała calową (25,4 mm) deskę. Energia kinetyczna nie była więc taka mała. Szybkostrzelnośc tej broni wykożystującej rurowy magazynek umieszczony wzdłuż lufy na 20 kul to 15 strzałów na minutę. Szybkość początkowa pocisku wynosiła podobno ok 300 m/s i spadała z każdym oddanym strzałem. Zasięg uzależniony oczywiście od szybkości początkowej kuli, od 150 m do 90 dla jednego magazynka, czyli 20 sztuk kul. Z jednego naładowanego zbiornika można było teoretycznie oddać ok 30-40 strzałów. Wiatrówka wyposażona była w kolbo-zbiornik na sprężone powietrze, podobno miedziany w co watpię, raczej żelazny o pojemności 612 cm3, dodatkowo wzmacniany (owiniety) drutem lub skórą. Każdy strzelec posiadał przy sobie zapasowy naładowany zbiornik. Do ręcznego napompowania zbiornika należało wykonać 1500 "pompnięć". Wykożystywane były też ręczne, przewoźne kompresory obsługiwane przez czterech strzelców. "Jednostka ognia" dla jednego strzelca czyli zapas kul to 60 sztuk w estetycznym mieszku u pasa.
Początkowo wyposażano co czwartego strzelca w wydzielonych kompaniach w nową broń, a w 1790 roku sformowano Pułk Strzelców Tyrolskich liczący 1313 strzelców.
Wiatrówki użyte były bojowo w wojnie z Turcją 1788-1791, czasie Wojen Napoleońskich w 1806 roku.oraz podczas Wiosny Ludów czyli Rewolucji Węgierskiej w 1848 roku.
Dla wyobrażenia można powiedziec że oddział 500 żołnierzy uzbrojonych w takie wiatrówki mógł wystrzelić (teoretycznie) 300000 kul w ciągu pół godziny!
Nie do końca wyjaśniona jest próba użycia wiatrówki w zamachu na Napoleona.Podobno miała być to własnie broń Girandoniego.
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
PiotrS
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 36
Nr użytkownika: 7.033

 
 
post 10/06/2005, 23:23 Quote Post

Podobny egzemplarz znajduje się w Muzeum Wojska Polskiego
Austriacka wojskowa wiatrówka wz 1799 systemu M. Girardoniego, wykonana przez wiedeńskiego rusznikarza Contrinera. Zbiornik ze sprężonym powietrzem znajdował się w kolbie, ciśnienie ok. 33 atmosfer, co wystarczało do oddania 40 strzałów, z czego najskuteczniejsze było 20 pierwszych. Rurkowy magazynek mieścił 20 kul ołowianych kalibru 12,8 mm. Skuteczny strzał liczono na odległość 100-200m
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
piotpal
 

W Służbie Ich Królewskich Mości: Qltury i Nauki
******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 1.255
Nr użytkownika: 7.889

Piotr P.
Zawód: student
 
 
post 12/10/2005, 20:58 Quote Post

A ktoś może wie, dlaczego wiatrówka przeżyła się tak szybko? Jaka broń była od niej o wiele lepsza?
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
PiotrS
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 36
Nr użytkownika: 7.033

 
 
post 20/10/2005, 1:16 Quote Post

Wiatrówka jako broń wojskowa w tym okresie?
Z przyczyn finansowych, nie nadawały się do produkcji masowej na potrzeby wojska, to była robota zegarmistrzów.

Analogicznie można zapytać, dlaczego broń palna z zamkiem kołowym nie zyskała dużej popularności? Bo budowa była zbyt skomplikowana, przez to droga, stała się w wojsku uzbrojeniem jedynie oficerów i kawalerii. I funkcjonowała równolegle z zamkiem lontowym, dopiero oba rozwiązania zastąpił zamek skałkowy.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
zajączek
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.640
Nr użytkownika: 3.463

 
 
post 20/10/2005, 14:18 Quote Post

Ogladając zdjęcia oryginalnych wiatrówek Girandoniego na stronie Beemana można dojść do wniosku że zbyt skomplikowane to one nie były.
Nie były, patrząc oczywiście dzisiejszymi kryteriami i przez pryzmat dzisiejszych możliwości technologicznych.

Bo samo wykonanie zbiornika ciśnieniowego z odpowiedninio wycietego arkusza blachy (nitowanie i lutowanie) przyprawiło by dzisiejszych pracowników Urzedu Dozoru Technicznego conajmniej o zawrót głowy biggrin.gif
Jeszcze gdyby poprosić o przegląd tej "puszeczki" tak na 100 bar biggrin.gif
Co do użycia w uwczesnych armiach to liczba ok 1500 sztuk jest wręcz żenująco niska ... ale w tym czasie wielcy wodzowie armii ((Napoleon, Wellington ...) żywili wielką niechęć do nowinek technicznych, broń palan gwintowana też za bardzo nie przypadła do gustu we Francji.
Zreszta przy dużo mniejkszej szybkostrzelności uwczesne sztucery górowały na wiatrówką Girandoniego zasięgiem dochodzącym do 450 metrów, przy prawie 270 metrach bardzo skutecznego i celnego ognia.

A po latach przeszło stu pułki tyrolskie (już bez wiatrówek wink.gif ) walczyły w okopach I Wojny Światowej na terenie południowej Polski.
Chyba w Insbrucku jest muzeum tej formacji, niestety jakoś do tej pory los nie był dla mnie łaskawy żeby powędrować po salach z ekspozycjami.
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
PiotrS
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 36
Nr użytkownika: 7.033

 
 
post 20/10/2005, 22:34 Quote Post

Kwestie skomplikowanej budowy może rozstrzygnąć porównanie cen, to cena była jednym z kryterium wprowadzenia broni na wyposażenie wojska.
Ciekaw jestem jak kształtuje się ta różnica cen: wiatrówki, gwintowanego sztucera i gładkolufowego karabinu z tego okresu.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #6

     
zajączek
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.640
Nr użytkownika: 3.463

 
 
post 21/10/2005, 7:34 Quote Post

QUOTE
Ciekaw jestem jak kształtuje się ta różnica cen: wiatrówki, gwintowanego sztucera i gładkolufowego karabinu z tego okresu.

Spotkałem sie z opinią że za jedną wiatrówke można było nabyć 500 szt gładkolufowych karabinów.
Ale na pewno karabin Witwortha w okresie Wojny Secesyjnej kosztował w granicach 400$ podczas gdy "masówka" wyceniana była na 30$
Karabin Witwortha pomimo fenomenalnej celności wymagał dodatkowo bardzo starannego utrzymania, czyszczenia lufy ect, podczas gdy normalny karabin co kilkanaście strzałów można było przestrzelić pociskiem czyszczącym i dalej prowadzić ogień.
Może ktos by odszukał np cene Brown Bessa i Baker Rifle?
 
User is offline  PMMini Profile Post #7

     
PiotrS
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 36
Nr użytkownika: 7.033

 
 
post 28/10/2005, 10:32 Quote Post

QUOTE
Spotkałem sie z opinią że za jedną wiatrówke można było nabyć 500 szt gładkolufowych karabinów.
Ale na pewno karabin Witwortha w okresie Wojny Secesyjnej kosztował w granicach 400$ podczas gdy "masówka" wyceniana była na 30$

No i proszę, sądzę, że w tym okresie zasady ekonomii były podobne, cena produktu jest zależna od materiałów i pracy włożonej do jej wytworzenie.
I mamy odpowiedz, dlaczego wiatrówki nie weszły masowo na uzbrojenie wojska.

W karabinie Witwortha sprawą "kosztochłonną" była lufa z poligonalnym gwintem
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #8

     
Jožin z bažin
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 248
Nr użytkownika: 65.125

Usama ibn Ladin
Zawód: przedszkolak
 
 
post 4/12/2010, 21:06 Quote Post

Niestety wiatrówki w owych czasach owiane były złą sławą, począwszy od mitów o bezgłośnym strzelaniu, oraz strachu gawiedzi przed tym nietypowym wynalazkiem. Znany jest także mit o rozkazie Napoleona by każdego złapanego z wiatrówką wieszać. Miasta zaś zakazywały posiadania i korzystania z tej broni w strachu przed jej innością, nie mając najczęściej z nią żadnych negatywnych doświadczeń. Znany jest przypadek gdy rada miejska dowiedziawszy się że miejscowy rusznikarz umie wytwarzać taką broń, nakazała go oślepić.
 
User is offline  PMMini Profile Post #9

     
forumiak
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 74
Nr użytkownika: 70.130

Jan Kowalski
Zawód: student
 
 
post 20/01/2011, 11:33 Quote Post

QUOTE(Jožin z bažin @ 4/12/2010, 21:06)
w strachu przed jej innością


Nie rozumiem tego stwierdzenia. Można się bać dużej skuteczności broni, ale inności?!
 
User is offline  PMMini Profile Post #10

 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej