Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Prawdziwa wczesnoneolityczna bitwa
     
Domen
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 9.437
Nr użytkownika: 14.456

Tomenable
 
 
post 26/02/2016, 15:37 Quote Post

Film z Nowej Gwinei pokazujący prawdziwą, neolityczną bitwę:

https://www.youtube.com/watch?v=0BzqwOBneC4

Tak to mogło wyglądać tysiące lat temu również np. w Europie.
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
Domen
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 9.437
Nr użytkownika: 14.456

Tomenable
 
 
post 28/03/2016, 11:42 Quote Post

Wojownicy jednego z plemion przebierają się za potwory by przestraszyć wrogów:

https://www.youtube.com/watch?v=lmgIZEAodtI

user posted image

Ten post był edytowany przez Domen: 28/03/2016, 11:43
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
Lugal
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 822
Nr użytkownika: 58.985

Marcin
Stopień akademicki: magister
 
 
post 2/05/2016, 19:45 Quote Post

QUOTE(Domen @ 26/02/2016, 16:37)
Film z Nowej Gwinei pokazujący prawdziwą, neolityczną bitwę:

https://www.youtube.com/watch?v=0BzqwOBneC4

Tak to mogło wyglądać tysiące lat temu również np. w Europie.
*


Czy to jest prawdziwa bitwa, czy tylko inscenizacja?
Patrząc na tą bitwę (podobnie zresztą też czytając opisy bitew toczonych przez np. Majów czy Azteków) mam wrażenie, że w tych pradawnych, neolitycznych wojnach chodziło nie tyle o zabicie jak największej ilości wrogów, co raczej o ich zdominowanie, dużo tu było rytualnego straszenia, maskarady i popisów demonstrujących własną siłę. Trup zapewne się nie ścielił tak gęsto, jak się wielu ludziom dziś wydaje. Zabawne są odgłosy wydawane przez wojowników w filmiku (oczywiście nie dla nich, tylko dla mnie... smile.gif ), świadczące dobitnie o pokrewieństwie naszego gatunku (H. sapiens) z Pan troglodytes ...
Wojny są do dziś toczone przez Papuasów, gdzie w zasadzie każdy mężczyzna był wojownikiem, zrytualizowane były zarówno sposoby prowadzenia walki, jak i zawieranie pokoju :
http://www.opiekun.kalisz.pl/index.php?dzi...olecane&id=6473
Wojna jest czymś normalnym

stare zdjęcia i film „Pierwszy kontakt”. Jest to dokumentacja pierwszej wyprawy australijczykow, braci Leah, w głąb Papui w 1933/1934 roku. Gdyby się dobrze przypatrzeć, to każdy mężczyzna na każdym zdjęciu trzymał w ręce łuk i strzały. Obojętnie jakie plemię, obojętnie dokąd ta wyprawa dotarła, obojętnie czy zatrzymali się na noc w wiosce, czy przechodzili przez góry i busz - każdy Papuas trzymał w ręku łuk i strzały. Nie rozstawali się z nimi nigdy.

Przez setki lat tradycyjnym zajęciem mężczyzny na Papui było przygotowanie ogrodu, wybudowanie domu i walka. Wojny były częścią życia plemienia i wioski, podobnie jak zbieranie plonów z ogrodu czy budowa rowu. O co się bili? O ziemię, o kobiety, o honor, o świnie. Czasami był to odwet za czary lub zemsta za śmierć kogoś z plemienia. Czasami nawet już nie pamiętali, co było główną przyczyną konfliktu, ale wiedzieli, że coś komuś trzeba udowodnić. Wojny mogły trwać tydzień albo kilka lat. Były to głównie walki między dwoma plemionami. Nikt nie szukał wroga daleko, żeby się bić z innym plemieniem. Jeśli między sobą biły się dwa plemiona, to inne z tego terenu mogły spać spokojnie. To ich nie dotyczyło. Nawet teren do walki był wyznaczony.

O pokoju można było zacząć rozmawiać, gdy była równowaga w zabitych. Jeśli zginęło pięciu z jednego plemienia, z drugiego trzeba było zabić tyle samo. Zawarcie pokoju poprzedzone było zazwyczaj długimi rozmowami. Negocjacje dotyczyły głównie zapłaty za straty - konkretnie ile świń będzie trzeba dać, żeby znowu usiąść razem i podać sobie dłoń
.


W linku poniżej - mieszkańcy neolitycznej Europy też nie byli zbyt pokojowo nastawieni, nie oszczędzano także małych dzieci:
http://archeowiesci.pl/2015/08/18/neolityczna-masakra/
Kości co najmniej 26 osób brutalnie zamordowanych 7000 lat temu znaleziono w środkowych Niemczech. To kolejny dowód na to, że społeczności wczesnych rolników nie były tak pokojowe, jak niektórzy wierzyli.

Schöneck-Kilianstädten 2

Ślad po uderzeniu na czaszce 3,5-letniego dziecka. Fot. Universität Basel, IPNA

Masowy grób odkryto przypadkiem w 2006 r. podczas budowy drogi w Schöneck-Kilianstädten w Hesji, 20 km na północny-wschód od Frankfurtu. W mającym siedem metrów długości rowie leżały bezładnie wrzucone szkielety dorosłych i dzieci. Opublikowane wczoraj w magazynie „Proceedings of the National Academy of Sciences” wyniki badań antropologicznych nie pozostawiają wątpliwości, że są to ofiary prehistorycznej masakry.

W rowie pochowano co najmniej 26 osób, z czego 12-13 było jeszcze dziećmi. U wszystkich badacze znaleźli ślady trafień strzałami albo uderzeń w głowę tępymi narzędziami (np. kamiennymi toporami). W grobie były też dwa kościane groty strzał, które najwyraźniej utkwiły w ciałach ofiar.

Ponad połowa zabitych miała połamane kości piszczelowe, co zdaniem badaczy wskazuje, że mordercy celowo zadawali ofiarom dodatkowe cierpienie, choć nie jest to pewne, gdyż nie udało się ustalić, czy ludzie ci jeszcze żyli w chwili łamania nóg. Dotąd naukowcy nie zetknęli się z takim traktowaniem pokonanych w neolicie.

Zabici żyli najpewniej w jednej osadzie. Jak się wydaje, napastnicy wymordowali wszystkich jej mieszkańców z wyjątkiem młodych kobiet, które uprowadzili. W rowie były bowiem szkielety tylko dwóch dorosłych kobiet i obie miały około 40 lat, a więc jak na warunki neolityczne były dość stare. Co istotne, na porywanie młodych kobiet wskazywały już badania innych grobów masowych z tego okresu.

Schöneck-Kilianstädten

Rozbita czaszka ośmiolatka. Fot. Universität Basel, IPNA

Odkrycie wzmacnia podejrzenia, że mordowanie całych wiosek było dość powszechne pod koniec istnienia kultury ceramiki wstęgowej rytej, a więc około 7000 lat temu. Masowe groby z tego okresu znaleziono wcześniej w Talheim w Niemczech i w Asparn/Schletz w Austrii. Naukowcy podejrzewają, że w związku z pogorszeniem warunków klimatycznych doszło wówczas do zażartych walk o żyźniejsze tereny.

Odkrycie w Schöneck-Kilianstädten jest też kolejnym już ciosem w popularne niegdyś hipotezy zakładające, że neolityczne społeczeństwa były bardzo pokojowe. Na ten brak przemocy powoływali się chętnie chociażby zwolennicy poglądu, że ludy te miały ustrój matriarchalny. Ostatnie parę dekad pokazało jednak, że mieliśmy do czynienia nie z brakiem przemocy, ale po prostu z brakiem odpowiednich znalezisk i badań.

O bardzo niebezpiecznym życiu neolitycznych rolników świadczą nie tylko wspomniane powyżej masowe groby, ale też badania szczątków z pojedynczych pochówków. Niedawne analizy blisko 400 czaszek z Danii i Szwecji wskazały, że co dziesiąty neolityczny mieszkaniec południowej Skandynawii był w ciągu swego życia zaatakowany i uderzony w głowę na tyle mocno, że pozostawiło to ślad na czaszce. A przecież uderzenie w głowę to tylko jedno z wielu możliwych obrażeń.

Christian Meyer, Christian Lohr, Detlef Gronenborn, and Kurt W. Alt, The massacre mass grave of Schöneck-Kilianstädten reveals new insights into collective violence in Early Neolithic Central Europe, PNAS 2015 ; published ahead of print August 17, 2015, doi:10.1073/pnas.1504365112



Z danych archeologicznych wyłania się obraz pełnych okrucieństwa społeczności neolitu, w kiedy - przed powstaniem pierwszych państw ginęło proporcjonalnie więcej ludzi niż w czasach późniejszych. Kanibalizm w tych czasach nie był niczym wyjątkowym w Europie... Wygląda więc na to, że powstanie cywilizacji i organizacji państwowych przyhamowało agresywne zapędy niektórych jednostek:
http://wiadomosci.onet.pl/nauka/prehistory...okrutnicy/mdk7z
Archeolodzy mają na swym koncie odkrycie wielu miejsc krwawej przeszłości człowieka, które skłoniły naukowców do postawienia nowych hipotez i zmiany dotychczasowego schematu myślenia: w austriackim Schletz odkryto szkielety 200 osób z rozbitymi czaszkami, pochowanych pośpiesznie 7 tysięcy lat temu. W Herxheim w Palatynacie natrafiono na szczątki pięciuset kobiet, dzieci, mężczyzn i starców. Ich kości pogruchotano, a otwarte czaszki wzdłuż włókien łącznotkankowych świadczą o tym, że agresorzy nie pogardzili mózgiem ofiar. Ciała krojono i zdzierano z nich mięso, a z kości starano się wydobyć szpik - to niepodważalne dowody kanibalizmu. W Eulau w Saksonii Anhalt natrafiono na szczątki dwóch mężczyzn, trzech kobiet i ośmiorga dzieci, zgładzonych około 5 tys. lat temu.

W Europie Środkowej archeolodzy odkrywają coraz więcej masowych, prehistorycznych grobów. Na podstawie ich zawartości można sądzić, że wczesne dzieje człowieka były piekłem na ziemi. - Już nie patrzymy na prehistorię jak na złotą epokę pokojowego współistnienia ludzi. Teraz modnym tematem stało się badanie agresji naszych przodków. Można odnieść wrażenie, że przemoc towarzyszyła człowiekowi od zarania dziejów. Tyle, że dawniej było znacznie gorzej niż obecnie - mówi Heidi Peter-Röcher z Uniwersytetu w Würzburgu. Zatem wahadło odchyla się od raju w kierunku piekła. Neolit jawi się jako mroczna epoka, naznaczona mordami, masakrami, aktami kanibalizmu i krwawymi rytuałami. Oto powstaje nowy, zniekształcony obraz naszych dziejów.


Tego rodzaju ślady pozwalają naukowcom w odtworzeniu scenariusza przemocy i ustaleniu, kto był prehistorycznym sprawcą, a kto ofiarą. Nie ma sensu ranić kogoś w plecy, skoro wcześniej dźgnięto go w brzuch - wyjaśnia Joachim Wahl. Jeśli urazy da sie przyporządkować różnym rodzajom broni, wówczas można je zinterpretować jako bitwę z udziałem większej liczby osób. - Jednak może się okazać, że wyciągamy błędne wnioski i wszystko przebiegło zupełnie inaczej - mówi paleoantropolog. Naukowcom brakuje wielu danych, aby wiarygodnie określić rzeczywisty potencjał przemocy w społecznościach prehistorycznych. Dotychczasowe odkrycia dostarczają "fragmentarycznych, ale bardzo ciekawych spostrzeżeń" - przyznaje Joachim Wahl.

Wiele odkryć świadczy o agresji naszych przodków. Malowidła naskalne w hiszpańskiej Levante przedstawiają dwie grupy uzbrojonych postaci, stojące na przeciwko siebie i wypuszczające grad strzał. Jaki przekaz zawierają rysunki z okresu neolitu? Czy oznaczają, że nasi przodkowie prowadzili zorganizowane walki, stanowiące zaczątek przyszłych wojen? W pobliżu malowideł archeolodzy odkryli masowe groby pełne szkieletów, pogruchotanych kości, czaszek i grotów od strzał. Czy malowidła skalne przedstawiają neolityczną bitwę, przypadkowy napad, czy też rytualne walki pokazowe, znane we współczesnych społecznościach zbieracko-myśliwskich. Mężczyźni z wrogich plemion stoją naprzeciwko siebie i obrzucają się strzałami bądź włóczniami. Celem demonstracji nie jest zabicie przeciwnika, lecz odstraszenie potencjalnego agresora lub zaprezentowanie własnej potęgi. Nawet podczas bezkrwawych pojedynków zdarzają się ofiary - najniebezpieczniejszy moment nadchodzi wówczas, gdy wojownicy opuszczają pole bitwy. Wówczas mogą nie zauważyć nadlatującej włóczni i zginąć trafieni w plecy. Czy w ten sposób można wytłumaczyć, dlaczego w kręgosłupach wielu prehistorycznych szkieletów odkryto wiele grotów zaklinowanych między kręgami?

Rick Schulting z Uniwersytetu w Oksfordzie opowiada, że w Wielkiej Brytanii nie odnaleziono ani jednego szkieletu zwierzęcia z wbitym grotem. Natomiast archeolodzy natrafili na takowe w kościach ludzkich. Prawdopodobnie myśliwi wyciągali groty z ciał zabitych zwierząt, aby je wykorzystać w kolejnym polowaniu. Nie robili tego w przypadku zabitych wrogów. Oto jeden z wielu przykładów, że naukowcy poruszają się na bardzo grząskim gruncie.

Mimo wielu niewiadomych Schulting próbuje stworzyć jak najpełniejszy obraz prehistorycznej przemocy. Trzy procent szkieletów ludzkich, znalezionych w Europie Północnej i Środkowej nosi ślady śmiertelnych urazów czaszki. Powyższa statystyka nie uwzględnia zbiorowych grobów takich jak Talheim, czy urazów tkanek miękkich, które są nie do odtworzenia po upływie tysięcy lat. Być może trafne są szacunki profesora Lawrence'a Keele'a, autora wydanej pod koniec lat dziewięćdziesiątych cenionej książki "War before Civilization" ("Wojna przed cywilizacją"). Archeolog z Uniwersytetu w Illinois nakreślił obraz niezwykle agresywnego społeczeństwa okresu przedpaństwowego, gdzie walka i przemoc były na porządku dziennym. Według wyliczeń naukowca 0,5 procent populacji klasycznego społeczeństwa plemiennego ginęło gwałtowną śmiercią i to w skali roku. Wydaje się, że to niewielki odsetek, ale jeśli przełożyć abstrakcyjną formułę na ludność Niemiec, wówczas liczby okazują się przerażające: zgodnie z nią w 82-milionowej populacji Niemców aż 410 tys. osób rocznie umierałoby w wyniku przemocy. Rzecz jasna powyższe dane należy traktować z dużą dozą ostrożności.

Z całą pewnością w epoce kamiennej krew lała się szeroką strugą, a trup ścielił się gęsto nawet przy założeniu, że regularne wojny pojawiły się wraz z powstaniem społeczeństw hierarchicznych.
Skąd zatem wzięło się przekonanie, że w zamierzchłych czasach człowiek żył w przykładnej harmonii z przyrodą i był pokojowo nastawiony wobec bliźnich? Rick Schulting uważa, że człowiek stworzył wizerunek przodka-pacyfisty na zasadzie kontrastu do okropności XX wieku i wszechobecnych obrazów przemocy w życiu współczesnym. Naukowcy długi czas nie byli w stanie zrozumieć, dlaczego w epoce kamiennej ludzie sięgali po morderczą w skutkach przemoc. Gęstość zaludnienia była bardzo niska, nie brakowało ziemi. Dlaczego toczono krwawe spory i waśnie?

Problem w tym, że ziemia nie zawsze przedstawiała wartość użytkową. Alexandra Krenn-Leeb z Uniwersytetu w Wiedniu opowiada, że prehistoryczne zwłoki znalezione w zbiorowym grobie w Schletz w Austrii wykazywały oznaki chronicznego niedożywienia. Historyczne dane klimatyczne dowodzą, że w czasach suszy lub innych klęsk przyrodniczych rosła liczba wałów obronnych. W okresie niedoboru żywności mieszkańcy osad podwyższali lub usypywali nowe wały obronne. Nasi przodkowie toczyli spory o bydło i prestiż, szukali zemsty bądź odwetu. Czasami sięgali po inny pretekst z bogatego repertuaru przemocy. Przyczyną masakry w Talheim mogła być porwanie kobiet, zemsta albo jakaś tragedia rodzinna.

Zamiast wniosków przytoczmy opinię Jürga Helblinga z Uniwersytetu w Lucernie. Historyk stwierdził, że przemoc sama w sobie nie jest czymś wyjątkowym, a jedynie społeczeństwa rezygnujące z jej użycia. Póki co taki model stosunków międzyludzkich jest czystą utopią.


 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
szapur II
 

X ranga
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 12.121
Nr użytkownika: 63.609

Stopień akademicki: magazynier:)
Zawód: student
 
 
post 2/05/2016, 20:08 Quote Post

To nie jest żadna "neolityczna bitwa", tylko sfilmowane starcia w jedną sekwencję na Papui - Nowej Gwinei współcześnie przez etnografa. Wiec nie jest to "prawdziwa neolityczna bitwa". Owszem mogło być podobnie w neolitycznej Europie, zapewne. Tylko oczekuję na skonkretyzowanie podobieństw w góra jednym kolejnym poście, do czego ma ten temat prowadzić. W historii ludzkości zdarzały się wojny rytualne, tyle że to nie chodzi o jakieś rytualne zastraszanie przeciwników, tylko sprowadzenie starcia bitewnego do pewnej umowy, strony walczą w taki a nie inny sposób, i np. nie chodzi o jak największe zadanie strat śmiertelnych, tylko np. strona wygrywająca stara się schwytać jak najwięcej przeciwników, żeby jeńców złożyć w ofierze - tutaj mam na myśli azteckie bodajże wojny kwiatów. Teraz o rytualizacji jednak świadczą dodatkowe informacje, na Papui badania etnograficzne, o wojnach kwiatów dowiadujemy się z odpowiednich przekazów. Czy mamy dane świadczące o prowadzeniu tego typu wojen w Europie neolitycznej?
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
Domen
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 9.437
Nr użytkownika: 14.456

Tomenable
 
 
post 2/05/2016, 21:10 Quote Post

QUOTE("Lugal")
Patrząc na tą bitwę (podobnie zresztą też czytając opisy bitew toczonych przez np. Majów czy Azteków) mam wrażenie, że w tych pradawnych, neolitycznych wojnach chodziło nie tyle o zabicie jak największej ilości wrogów, co raczej o ich zdominowanie, dużo tu było rytualnego straszenia, maskarady i popisów demonstrujących własną siłę. Trup zapewne się nie ścielił tak gęsto, jak się wielu ludziom dziś wydaje.


A jednak u plemion Dugum Dani (czyli tych, które walczą na filmie), ogółem ponad 30% mężczyzn ponosi śmierć w bitwach (a nie umiera z przyczyn naturalnych). Patrz grafika niżej. Widocznie pomimo stosunkowo niewielkiej liczby ofiar w poszczególnych starciach, natężenie i częstość walk są tak wielkie, że sumaryczna szansa na śmierć na wojnie w ciągu dorosłego życia wynosi 1/3 (a tylko 2/3 mężczyzn dożywa sędziwego wieku lub umiera przedwcześnie z przyczyn naturalnych):

https://en.wikipedia.org/wiki/War_Before_Civilization

user posted image

Wykres na bazie książki:

Lawrence H. Keeley, "Wojna przed nastaniem cywilizacji. Mit o pokojowym dzikusie", 1996.

Jak widać u wszystkich tych plemion procent mężczyzn ginących w wojnach był (niekiedy nadal jest) większy niż w Europie w XX wieku.

QUOTE("szapur II")
To nie jest żadna "neolityczna bitwa", tylko sfilmowane starcia w jedną sekwencję na Papui - Nowej Gwinei współcześnie


Nie "współcześnie" tylko w latach 60-tych XX wieku, bo wtedy sfilmowano te starcia. Sekwencja pokazuje walki plemion z grupy językowej Dugum Dani. One w latach 60-tych dopiero nawiązywały kontakt z cywilizacją, a znajdowały się na neolitycznym poziomie rozwoju - więc jak najbardziej jest to neolityczna bitwa. Owszem, są to zmontowane sceny z więcej niż jednej bitwy (tak wynika z opisu filmu na YT), ale w chwili zakładania tematu jeszcze tego nie wiedziałem.

Niewiele to zresztą zmienia.

=============================

Języki Dani: https://en.wikipedia.org/wiki/Dani_languages

Sfilmowane walki toczyły się między plemionami z tej grupy językowej.

=============================

Opis filmu z YT (bitwy były filmowane w 1961 roku, kiedy plemiona Dani posiadały - cytuję - "klasyczną neolityczną kulturę"):

QUOTE
The battle sequences are made up of many shots taken during different battles and stitched together to give the appearance of temporal unity. The apparent continuity stems from the post-synchronized sound, and in fact all the sound in the film is post-synched. (...)

From the directors site; http://www.robertgardner.net/dead-birds/ 'Dead Birds' Robert Gardner, 1964 Runtime: 85 minutes Dead Birds is a film about the Dani, a people dwelling in the Grand Valley of the Baliem high in the mountains of West Papua. When I shot the film in 1961, the Dani had a classic Neolithic culture. They were exceptional in the way they dedicated themselves to an elaborate system of ritual warfare. Neighboring groups, separated by uncultivated strips of no man’s land, engaged in frequent battles. When a warrior was killed in battle or died from a wound and even when a woman or a child lost their life in an enemy raid, the victors celebrated and the victims mourned. Because each death needed to be avenged, the balance was continually adjusted by taking life. There was no thought of wars ever ending, unless it rained or became dark. Wars were the best way they knew to keep a terrible harmony in a life that would be, without them, much drearier and unimaginable.

Late 2013 article and interview with Gardner about the film and its sequel; 'An ancient tribe, and change - 50 years after ‘Dead Birds,’ Robert Gardner recounts making the film, and its sequel.'


Lata 1960-te XX to jak najbardziej współczesność, na gruncie historycznym co prawda używa się jeszcze innego określenia, najnowsza - teraz Domenie powiąż materiał, czemu piszesz w dziale prehistoria. sz. II

Ten post był edytowany przez szapur II: 2/05/2016, 21:52
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
2107
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 195
Nr użytkownika: 74.374

ndrzej kryst
Zawód: wolny
 
 
post 5/05/2016, 22:52 Quote Post

QUOTE
W Herxheim w Palatynacie natrafiono na szczątki pięciuset kobiet, dzieci, mężczyzn i starców. Ich kości pogruchotano, a otwarte czaszki wzdłuż włókien łącznotkankowych świadczą o tym, że agresorzy nie pogardzili mózgiem ofiar. Ciała krojono i zdzierano z nich mięso, a z kości starano się wydobyć szpik - to niepodważalne dowody kanibalizmu.


To nie byly najprawdopodobniej ofiary konfliktow. A chodzilo o dosc specyficzna forme pochowku.

NG podgrzal swego czasu spekulacje tym filmikiem :
http://channel.nationalgeographic.com/expl...bals-of-europe/
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
pawelboch
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.453
Nr użytkownika: 33.982

Pawel
 
 
post 10/05/2016, 22:29 Quote Post

QUOTE
Lata 1960-te XX to jak najbardziej współczesność, na gruncie historycznym co prawda używa się jeszcze innego określenia, najnowsza - teraz Domenie powiąż materiał, czemu piszesz w dziale prehistoria. sz. II
*


W Europie owszem, ale na Nowej Gwinei to neolit, spójrz np. na broń.
pzdr., PB
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
El_Slavco
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 953
Nr użytkownika: 47.579

 
 
post 11/05/2016, 9:59 Quote Post

Do dzisiaj można "spokojnie" obejrzeć jak walczono w neolicie a nawet wcześniej. Co prawda nie w Europie ale można. Wiąże się to jednak z ryzykiem na poziomie 99% poniesienia śmierci (dlatego tez nikt nie prowadzi w tej sprawie badań sensu stricto).

Chodzi mi mianowicie o osławiony lud z North Sentinel w archipelagu Andamanów na Oceanie Indyjskim (formalnie w posiadaniu Indii). Ludzie zamieszkujący tą wyspę (od kilkunastu do 400 ludzi wg różnych i niemożliwych do weryfikacji szacunków) są ekstremalnie agresywni i o ile wiadomo nie znają ognia. Niemal wszystkie próby kontaktu kończyły się śmiercią przyjezdnych lub ucieczką jeszcze przed zejściem na ląd (pod gradem kamieni i strzał). W 2005 r. postanowiono pozostawić Sentinelczyków samych sobie i porzucono wszelkie próby kontaktu (obowiązuje też surowy i całkowity zakaz zbliżania się do wyspy, gdyż w 2006 zginęło tam dwóch rybaków, którzy zapuścili się zbyt blisko).

Poniżej link do krótkiego opisu, ze zdjęciami i krótkim filmikiem:
http://viralzonex.com/mysterious-island-ho...er-theyll-kill/
 
User is offline  PMMini Profile Post #8

     
Domen
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 9.437
Nr użytkownika: 14.456

Tomenable
 
 
post 11/05/2016, 11:48 Quote Post

^ Musi ich być ok. 500 bo gdyby ich było kilkunastu to raczej dawno by wymarli z powodu zbyt dużej wsobności.

Dobrze dla nich, że nie wpuszczają obcych - pokrewne plemiona, który to zrobiły, spotkał marny los (rezerwaty):

https://www.youtube.com/watch?v=p6I6L8b6mQs

Ten post był edytowany przez Domen: 11/05/2016, 11:50
 
User is offline  PMMini Profile Post #9

     
szczypiorek
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.287
Nr użytkownika: 74.357

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 21/11/2018, 23:56 Quote Post

QUOTE(El_Slavco @ 11/05/2016, 10:59)
Do dzisiaj można "spokojnie" obejrzeć jak walczono w neolicie a nawet wcześniej. Co prawda nie w Europie ale można. Wiąże się to jednak z ryzykiem na poziomie 99% poniesienia śmierci (dlatego tez nikt nie prowadzi w tej sprawie badań sensu stricto).

Chodzi mi mianowicie o osławiony lud z North Sentinel w archipelagu Andamanów na Oceanie Indyjskim (formalnie w posiadaniu Indii). Ludzie zamieszkujący tą wyspę (od kilkunastu do 400 ludzi wg różnych i niemożliwych do weryfikacji szacunków) są ekstremalnie agresywni i o ile wiadomo nie znają ognia. Niemal wszystkie próby kontaktu kończyły się śmiercią przyjezdnych lub ucieczką jeszcze przed zejściem na ląd (pod gradem kamieni i strzał). W 2005 r. postanowiono pozostawić Sentinelczyków samych sobie i porzucono wszelkie próby kontaktu (obowiązuje też surowy i całkowity zakaz zbliżania się do wyspy, gdyż w 2006 zginęło tam dwóch rybaków, którzy zapuścili się zbyt blisko).

Poniżej link do krótkiego opisu, ze zdjęciami i krótkim filmikiem:
http://viralzonex.com/mysterious-island-ho...er-theyll-kill/
*



Ktoś tam ostatnio szukał przygód. I już więcej nie poszuka:

QUOTE
PORT BLAIR, India (Reuters) - An American self-styled adventurer and Christian missionary has been killed and buried by a tribe of hunter-gatherers on a remote island in the Indian Ocean where he had gone to proselytize, local law enforcement officials said on Wednesday.



https://reut.rs/2BpJmnq
 
User is offline  PMMini Profile Post #10

 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej