Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
3 Strony  1 2 3 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Homo Naledi, nowy gatunek z rodzaju Homo
     
usunięty 14/01/18
 

Unregistered

 
 
post 10/09/2015, 23:10 Quote Post

Homo naledi. Jak odkryto nowy gatunek człowieka. "Trasa tak trudna, że wyznaczono zespół szczupłych kobiet"

Wojciech Moskal 10.09.2015 20:00

Był zadziwiającą mozaiką cech prymitywnych i tych charakterystycznych dla naszych bezpośrednich protoplastów. Mierzył około 150 cm wzrostu i ważył nie więcej niż 50 kg. Niewielki był też jego mózg, rozmiarami nie przekraczał dojrzałej pomarańczy - co wcale nie oznacza, że niewiele się w nim działo.
Artykuł otwarty w ramach bezpłatnego limitu prenumeraty cyfrowej
Ponad 1550 kości, w tym 140 zębów, należących do co najmniej 15 osobników - w jednym miejscu, w jaskini Wschodząca Gwiazda w Republice Południowej Afryki. To największe odkrycie tego typu spośród dokonanych na kontynencie afrykańskim - kolebce nas wszystkich. I rekord w historii badań nad pochodzeniem człowieka - piszą w najnowszym wydaniu magazynu "eLife" naukowcy z południowoafrykańskiego Uniwersytetu Witwatersrand w Johannesburgu.

Dotąd paleontolodzy byli w siódmym niebie, jeżeli udało im się znaleźć w jednym miejscu kilka fragmentów kości twarzy czy zębów. Teraz nie dość, że liczba odkrytych kości poszła w setki, to jeszcze należą one do nieznanego wcześniej przedstawiciela naszego rodzaju - Homo.

- Mamy praktycznie każdą kość ciała, w dodatku w setkach egzemplarzy gotowych do badań. Dlatego już dziś można uznać Homo naledi za najlepiej przebadanego skamieniałego członka naszej linii gatunkowej - przekonuje dr Lee Berger, główny autor pracy.

Zadziwiająca mozaika cech

Homo naledi zyskał nazwę dzięki jaskini, w której go znaleziono ("naledi" w lokalnym języku sotho to gwiazda). Jak piszą jego odkrywcy, stanowi on zadziwiającą mozaikę cech charakterystycznych zarówno dla bardzo prymitywnych przedstawicieli rodzaju Homo, jak i dla naszych bezpośrednich protoplastów w dużym stopniu przypominających człowieka.

Jego zęby są podobne do uzębienia Homo habilis, czyli człowieka zręcznego, ale kości barku są ewidentnie małpie. Budowa ręki sugeruje, że mógł się posługiwać prymitywnymi narzędziami, jednak same palce - silnie zakręcone, jak u małp - dowodzą, że doskonale wspinał się na drzewa. "Stopy z kolei są praktycznie nie do odróżnienia od naszych, ludzkich. W połączeniu ze stosunkowo długimi nogami i smukłą budową ciała sugeruje to, że Homo naledi był świetnie przystosowany do pieszych wędrówek" - pisze dr William Harcourt-Smith z Muzeum Historii Naturalnej w Nowym Jorku, jeden z członków ponad 50-osobowej grupy badaczy z całego świata, którzy kawałek po kawałku analizowali znalezisko.

Tak niezwykłej kombinacji cech nie widzieliśmy nigdy wcześniej w historii badań nad pochodzeniem człowieka - dodaje Harcourt-Smith.

Homo naledi mierzył około 150 cm wzrostu i ważył nie więcej niż 50 kg. Niewielki był też jego mózg, miał zaledwie 500 cm sześc. i rozmiarami nie przekraczał dojrzałej pomarańczy - co wcale nie oznacza, że niewiele się w nim działo.

Naukowców od początku najbardziej intrygowało, jak to się stało, że aż tyle świetnie zachowanych kości - zarówno mężczyzn, jak i kobiet, osobników dorosłych i dzieci - znalazło się w jednym, kompletnie odizolowanym i trudno dostępnym miejscu.

"Przeanalizowaliśmy wszystkie możliwe scenariusze i doszliśmy do wniosku, że taki pochówek musiał być zamierzony. A to sugeruje, że żyjący najprawdopodobniej 2-2,5 mln lat temu Homo naledi przejawiał zachowania rytualne i myślenie symboliczne. Tyle że te cechy do tej pory wiązano ze znacznie późniejszymi etapami naszej ewolucji mającymi miejsce w okresie ostatnich 200 tys. lat" - piszą autorzy odkrycia.

Czy Homo naledi jest tak długo poszukiwanym brakującym ogniwem naszej ewolucji? Podobnie jak większość paleontologów, badacze z RPA oraz współpracujące z nimi zespoły jak ognia unikają tego określenia. Ich zdaniem trafniejsze jest uznanie Homo naledi za pomost między pierwotnymi dwunożnymi naczelnymi a bezpośrednimi przodkami współczesnego człowieka.

Pierwsze odkrycie

Pierwszego odkrycia w jaskini Wschodząca Gwiazda (tak samo zresztą nazywała się cała ekspedycja), położonej około 50 km od Johannesburga, dokonano w listopadzie 2013 roku. Prof. Lee Berger znalazł wtedy zaledwie kilka fragmentów kości, jednak od razu stało się dla niego jasne, że to dopiero początek. Właściwa ekspedycja, zorganizowana przez Uniwersytet Witwatersrand, Południowoafrykańską Narodową Fundację Badań i magazyn "National Geographic", miała miejsce w marcu 2014 roku. To właśnie w jej trakcie, w okresie zaledwie 21 dni, wydobyto setki kości naszego nowego przodka.

Jak już wspomniano, Homo naledi został tak nazwany na cześć jaskini, w której go znaleziono ("naledi" w lokalnym języku sotho, należącym do grupy języków bantu, oznacza "gwiazdę"). Droga do niego nie była jednak usłana różami - 90 metrów w bardzo wąskim, w niektórych miejscach schodzącym pionowo w dół, skalnym korytarzu. Trasa była tak trudna, że do jej początkowej eksploracji wyznaczono niezwykły sześcioosobowy zespół składający się wyłącznie z bardzo szczupłych kobiet, które były w stanie przecisnąć się przez otwór wejściowy.

Jedną z "podziemnych astronautek", bo tak nazwano badaczki, była Marina Elliott. - To była bez wątpienia jedna z najtrudniejszych i najbardziej niebezpiecznych wypraw w historii paleontologii. Z drugiej strony, gdy po raz pierwszy dotarłam do komory Dinaledi (patrz: grafika) i zobaczyłam, co się tam znajduje, poczułam się jak Howard Carter tuż po otwarciu grobowca Tutanchamona - mówi dziś Elliott.

W zasadzie każdy aspekt odkrycia wprawiał naukowców w zdumienie. "Tak duża liczba kości oraz ich specyficzna lokalizacja - w jaskini - wskazują na to, że pochowano je tam absolutnie celowo. Nigdy wcześniej nie widzieliśmy jednak czegoś takiego u naszych przodków będących na tak prymitywnym etapie rozwoju. To może mieć ogromne znaczenie dla zrozumienia tego, jak kształtowały się zachowania współczesnych ludzi" - piszą badacze.

Jak większość ich kolegów unikają raczej używania określenia "brakujące ogniwo". Zdaniem Lee Bergera raczej możemy tu mówić o "moście" pomiędzy pierwotnymi dwunożnymi naczelnymi a bezpośrednimi przodkami współczesnego człowieka.

- To absolutny unikat - komentuje w rozmowie z BBC prof. Fred Spoor z University College London.

Naukowcom na razie nie udało się dokładnie określić, jak dawno temu żyli osobnicy z gatunku Homo naledi, których szczątki odnaleziono w południowoafrykańskiej jaskini. Wstępne badania, które przeprowadził prof. Lee Berger, sugerują, że może to być okres około 2-2,5 mln lat temu. Dokładne określenie wieku znaleziska utrudnia przemieszanie warstw osadów znajdujących się w jaskini.

Zamierzony pochówek

Jak wynika z tych wstępnych opracowań, Homo naledi miał malutki mózg (wielkości mózgu goryla) i dość prymitywnie rozwinięty (również przypominający małpi), niewielki układ kostny w okolicy miednicy i barków. Stopy oraz dłonie były "ludzkie", ale palce u rąk już zdecydowanie bardziej małpie. Bardziej współczesne były z kolei też kości żuchwy i szczęki.

Wszystko to sprawiło, że niektórzy badacze już przedstawiają wątpliwości, że mamy tu do czynienia nie z jednym gatunkiem, ale z różnymi, a wysuwanie tezy o "nowym przodku" jest przedwczesne.

Sam Lee Berger nie ma jednak żadnych wątpliwości, że właśnie z czymś (lub raczej kimś) takim mamy do czynienia.

"Pomieszczenie, w którym znajdowały się szczątki, a więc tzw. komora Dinaledi, było zawsze całkowicie odizolowane od innych komór i nigdy nie było bezpośrednio otwarte na zewnątrz" - pisze dr Paul Dirks z Uniwersytetu w Queensland (Australia), jeden z autorów pracy w "eLife". Co więcej, bardzo znamienny jest też praktycznie całkowity brak kości innych zwierząt - wśród setek kości Homo naledi znaleziono zaledwie kilkanaście kości ptaków i myszy - co już samo w sobie jest ewenementem w historii odkryć paleontologicznych.

Znalezione kości nie mają też żadnych śladów po padlinożercach czy drapieżnikach, a także procesach naturalnych - typu prądy wodne - które mogłyby sprawić, że szczątki znalazły się w tym miejscu. Zdaniem Dirksa, Bergera i innych autorów pracy dowodzi to bezspornie, że Homo naledi, choć znajdował się na tak prymitywnym etapie rozwoju, pochował swoich pobratymców w sposób całkowicie zamierzony i uporządkowany. Sugeruje to więc, że nawet na tak wczesnym etapie gatunek ten przejawiał zachowania rytualne i myślenie symboliczne, a więc cechy, które do tej pory wiązano ze znacznie późniejszymi etapami naszej ewolucji mającymi miejsce w okresie ostatnich 200 tysięcy lat.

Jakie jest wyjaśnienie tej zagadki? Na razie nie wiadomo. - Wszystko, co odkryliśmy (na razie, gdyż już wiadomo, że w jaskini znajdują się setki kolejnych artefaktów) do tej pory, dowodzi, że natura przez długi czas eksperymentowała z ewolucją człowieka i dawała początek różnym, odmiennym formom przypominającym człowieka stworzeń. - Ostatecznie przetrwała tylko jedna linia, nasza - podsumowuje Lee Berger.


Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75400,18753722,homo-n...l#ixzz3lNPhz8SB
 
Post #1

     
Duncan1306
 

Milutki tygrysek lewakożerca
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.630
Nr użytkownika: 97.206

Wlodzimierz Sodula
Zawód: amator historii
 
 
post 11/09/2015, 5:54 Quote Post

Ciekawe , nawet bardzo
Na czym polegała izolacja tej komory w jaskini skoro nie ma śladów drapieżników ani katastrofy naturalnej i jak to się ma do przemieszanych osadów?
O trudnej drodze czytałem -czy tylko o to chodzi w izolacji tego miejsca?
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
Chris_w
 

miejsce na moją reklamę
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 688
Nr użytkownika: 60.361

Chris W
 
 
post 11/09/2015, 6:29 Quote Post

Scieżka do jaskini nie musi być autostradą, może ma miejsca wymagające wspinania się na, automatycznie większośc drapieżników nigdy tam nie wedzie.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
kmat
 

Podkarpacki Rabator
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 10.054
Nr użytkownika: 40.110

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 11/09/2015, 6:39 Quote Post

Mnie to jedno zastanawia - czemu jak coś nowego wykopią to prawie zawsze jest to niezwykle ważne ogniwo ludzkiej ewolucji a nie jakaś boczna, nieistotna linia, która wymarła bezpotomnie smile.gif
Ale rzecz wygląda ciekawie. Na oko to jakieś wczesne chronospecies między jakimś australopitekiem(?) a Homo habilis. Trochę datacja późna, bo pierwsze H. habilis to wtedy już jakby były. Może i zresztą jakieś formy tego H. naledi były już znane wcześniej, bo H. habilis nawet po wywaleniu H. rudolphensis to dalej jest taki trochę worek, do którego wrzucano różne przypadki prymitywniejsze niż ustawa przewiduje.
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
BLyy
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.004
Nr użytkownika: 18.604

Bartek
Stopień akademicki: magister
 
 
post 11/09/2015, 8:34 Quote Post

QUOTE(kmat @ 11/09/2015, 6:39)
Mnie to jedno zastanawia - czemu jak coś nowego wykopią to prawie zawsze jest to niezwykle ważne ogniwo ludzkiej ewolucji a nie jakaś boczna, nieistotna linia, która wymarła bezpotomnie  smile.gif
Ale rzecz wygląda ciekawie. Na oko to jakieś wczesne chronospecies między jakimś australopitekiem(?) a Homo habilis. Trochę datacja późna, bo pierwsze H. habilis to wtedy już jakby były. Może i zresztą jakieś formy tego H. naledi były już znane wcześniej, bo H. habilis nawet po wywaleniu H. rudolphensis to dalej jest taki trochę worek, do którego wrzucano różne przypadki prymitywniejsze niż ustawa przewiduje.
*


O ile pamiętam istnieje też głośna sprawa w sprawie pochówków u neandertalczyków. Nie znam dokładnie szczegółów, czy chodzi o ogólnie o pochówek czy o jakieś płatki kwiatów, że to jakiś pochówek w formie kultu ceremonialnego. Jeśli tylko w sprawie pochówku neandertalczyka był problem, to homo naledi, by w pewien sposób byłby ogromną poszlaką na rzecz pochówków. A jeśli chodzi nie o pochówek, a jakieś ceremonie pogrzebowe, to sprawy nie ma, mojego postu nie było.

Ten post był edytowany przez BLyy: 11/09/2015, 8:38
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

     
Domen
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 9.437
Nr użytkownika: 14.456

Tomenable
 
 
post 11/09/2015, 10:54 Quote Post

QUOTE
Przeanalizowaliśmy wszystkie możliwe scenariusze i doszliśmy do wniosku, że taki pochówek musiał być zamierzony. A to sugeruje, że żyjący najprawdopodobniej 2-2,5 mln lat temu Homo naledi przejawiał zachowania rytualne i myślenie symboliczne. Tyle że te cechy do tej pory wiązano ze znacznie późniejszymi etapami naszej ewolucji mającymi miejsce w okresie ostatnich 200 tys. lat" - piszą autorzy odkrycia.


Te 2-2,5 mln lat to póki co tylko szacunki, a nie datowanie. Może być "zdziwko" jeśli datowanie wykaże, że wiek znacznie się różni.
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
kmat
 

Podkarpacki Rabator
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 10.054
Nr użytkownika: 40.110

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 11/09/2015, 17:52 Quote Post

BLyy
CODE
O ile pamiętam istnieje też głośna sprawa w sprawie pochówków u neandertalczyków. Nie znam dokładnie szczegółów, czy chodzi o ogólnie o pochówek czy o jakieś płatki kwiatów, że to jakiś pochówek w formie kultu ceremonialnego.

Shanidar w Iranie. Bodajże o pyłki kwiatów.

Domen
CODE
Te 2-2,5 mln lat to póki co tylko szacunki, a nie datowanie. Może być "zdziwko" jeśli datowanie wykaże, że wiek znacznie się różni.

Na oko do przodka pasowałoby coś w stylu 2,5-3 mln. 2-2,5 oznacza raczej że to równoległa linia do H. habilis, raczej wymarła bezpotomnie. Podobny problem jest w sumie z Australopithecus sediba (ciekawe mogłoby być porównanie obu).

Ciekawa jest też lokalizacja, w Afryce południowej, nie wschodniej.
 
User is offline  PMMini Profile Post #7

     
usunięty 14/01/18
 

Unregistered

 
 
post 11/09/2015, 18:07 Quote Post

"Co najmniej odkrycie dekady...". Dr Mikołaj Urbanowski o naszym nowym przodku - Homo naledi

Nasz "nowy" przodek, żeby dotrzeć w trudno dostępne partie jaskini, musiał wykazać się nie lada umiejętnościami, w tym być może także umiejętnością rozniecania ognia.
Artykuł otwarty w ramach bezpłatnego limitu prenumeraty cyfrowej
To jest niezwykle ważne odkrycie, może najważniejsze w ostatniej dekadzie albo i nawet w dłuższym okresie czasu. I to z paru powodów - mówi dr Mikołaj Urbanowski z Uniwersytetu Szczecińskiego:

* Po pierwsze, dlatego, że większość odkryć nowych gatunków homininów opiera się na pojedynczych kościach, czasem jest to tylko żuchwa, kości palców, jedna czaszka. A tu mamy szczątki co najmniej 15 osobników, ponad 1500 kości i zębów! Szef zespołu badaczy szacuje, że w jaskini znaleziono więcej kości homininów niż przez ostatnie 90 lat w całej Afryce Południowej.

* Po drugie, jeśli potwierdzą się przypuszczenia odkrywców co do wieku znaleziska, to Homo naledi żył w czasach, gdy dopiero formował się rodzaj Homo (człowiek). To bardzo ważny etap w ewolucji człowiekowatych.

* Po trzecie, w tej trudno dostępnej jaskini znaleziono wyłącznie szczątki ludzkie. Nie mógł ich tam zgromadzić drapieżnik, bo on polowałby i na ludzi, i na zwierzęta. Wygląda więc na to, że kości złożono w jaskini celowo. Byłby to rodzaj zachowania kulturowego, zapewne obrzędu pogrzebowego. Dotychczas najstarsze intencjonalne pochówki znano sprzed około 430 tys. lat, a ten może być wielokrotnie starszy! W dodatku, żeby dotrzeć w tak trudno dostępne partie jaskini, ludzie musieli wykazać się nie lada umiejętnościami, w tym być może także umiejętnością rozniecania ognia.

Nowatorska metoda badań

Uznanie budzi także sposób prezentowania wyników badań. W archeologii i paleoantropologii odkrywcy często trzymają kości przy sobie przez dziesiątki lat, nie pokazując innym naukowcom. Tymczasem tutaj kości zostały zeskanowane w trzech wymiarach, a tak przygotowane obrazy umieszczono w internecie na stronie dostępnej dla wszystkich zainteresowanych. Każdy może więc je sobie wydrukować w 3D i badać w swoim laboratorium. To bardzo dobra praktyka - oby takich było coraz więcej! Nawet krytycy tej pracy to doceniają. A tej publikacji można zarzucić kilka rzeczy.

Po pierwsze, jest ona na bardzo wstępnym etapie badań. Brakuje na przykład precyzyjnego datowania szczątków. Jest to jednak o tyle zrozumiałe, o ile stratygrafia tego miejsca jest bardzo trudna, warstwy skalne są przemieszane. To nie jest proste znalezisko. Ponadto kości są bardzo zróżnicowane. Nie da się wykluczyć, że należą nie do jednego gatunku hominina, lecz do kilku. Jest to więc bardzo cenne znalezisko, którego jeszcze w pełni nie rozumiemy.

Dr Mikołaj Urbanowski pracuje w Zakładzie Archeologii Instytutu Historii i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Szczecińskiego, jest odkrywcą pierwszych szczątków neandertalczyka na północ od Karpat, w jaskini Stajnia w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej


Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75400,18766564,homo-n...l#ixzz3lS1tJSb3
 
Post #8

     
Lugal
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 822
Nr użytkownika: 58.985

Marcin
Stopień akademicki: magister
 
 
post 12/09/2015, 22:17 Quote Post

QUOTE(kmat @ 11/09/2015, 18:52)
BLyy
CODE
O ile pamiętam istnieje też głośna sprawa w sprawie pochówków u neandertalczyków. Nie znam dokładnie szczegółów, czy chodzi o ogólnie o pochówek czy o jakieś płatki kwiatów, że to jakiś pochówek w formie kultu ceremonialnego.

Shanidar w Iranie. Bodajże o pyłki kwiatów.

Domen
CODE
Te 2-2,5 mln lat to póki co tylko szacunki, a nie datowanie. Może być "zdziwko" jeśli datowanie wykaże, że wiek znacznie się różni.

Na oko do przodka pasowałoby coś w stylu 2,5-3 mln. 2-2,5 oznacza raczej że to równoległa linia do H. habilis, raczej wymarła bezpotomnie. Podobny problem jest w sumie z Australopithecus sediba (ciekawe mogłoby być porównanie obu).

Ciekawa jest też lokalizacja, w Afryce południowej, nie wschodniej.
*


Zadziwia mnie wciąż istniejąca od początku istnienia paleoantropologii łatwość w nominowaniu nowych gatunków. Australopithecus africanus, A. sediba, Homo habilis, czy ostatnio odkryty H. naledi... Żyły w zbliżonym czasie, różnice anatomiczne między nimi nie są większe niż między ludźmi współczesnymi a neandertalczykami (którzy się jednak przecież krzyżowali ze sobą), nie mówiąc już o jeszcze większych różnicach między dajmy na to H. erectus a Australopithecus afarensis... . Kto da głowę za to, że to nie są tylko różne warianty geograficzne tego samego gatunku lub/i stadia tej samej linii rozwojowej? Tak naprawdę odpowiedzi na to pytanie udzielić by mogli tylko osobnicy, których szczątki są odnajdywane: oni by wiedzieli, czy chcą i są w stanie się krzyżować z pozostałymi formami... wink.gif Mozaikowość cech progresywnych i pierwotnych u tych wszystkich form, w różnych kombinacjach, nad którą sobie łamią głowy uczeni nie pewni, która z tych form jest naszym bezpośrednim przodkiem - może przecież wskazywać na to, że istnieje w nas kombinacja genów wszystkich tych zbliżonych do siebie populacji...
 
User is offline  PMMini Profile Post #9

     
Domen
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 9.437
Nr użytkownika: 14.456

Tomenable
 
 
post 22/09/2015, 19:22 Quote Post

QUOTE(kmat @ 11/09/2015, 17:52)
Domen
CODE
Te 2-2,5 mln lat to póki co tylko szacunki, a nie datowanie. Może być "zdziwko" jeśli datowanie wykaże, że wiek znacznie się różni.

Na oko do przodka pasowałoby coś w stylu 2,5-3 mln. 2-2,5 oznacza raczej że to równoległa linia do H. habilis, raczej wymarła bezpotomnie. Podobny problem jest w sumie z Australopithecus sediba (ciekawe mogłoby być porównanie obu).

Ciekawa jest też lokalizacja, w Afryce południowej, nie wschodniej.


Większe zdziwienie byłoby, gdyby się okazało, że te szczątki są o wiele młodsze.

Wydaje się, że jakieś archaiczne formy przetrwały w Afryce aż do czasów stosunkowo niedawnych (już po ekspansji anatomicznie współczesnych ludzi z Afryki), kiedy to doszło do ich hybrydyzacji z pozostałymi w Afryce ludźmi, czego ślady są widoczne w genomie współczesnych Afrykanów. Wedle obliczeń do tej hybrydyzacji doszło (lub dochodziło więcej niż jednokrotnie) pomiędzy 70 tys. lat temu a 15 tys. lat temu - można się więc spodziewać odkrycia w przyszłości stosunkowo młodych szczątków archaicznych form hominidów (niestety w wielu częściach Afryki dużym problemem jest klimat, który nie sprzyja przetrwaniu kości).

Kilka linków dotyczących archaicznych domieszek w Afryce:

http://www.pnas.org/content/108/37/15123.full

http://www.sciencedirect.com/science/artic...092867412008318

user posted image

http://www.nature.com/news/hunter-gatherer...versity-1.11076

Morfologia czaszki z Hofmeyr sprzed ok. 37 tys. lat, odkrytej w RPA, różni się znacznie od czaszek współczesnych Buszmenów (Khoisan), ale jest bardzo podobna do czaszek HSS z Eurazji z tego samego okresu (sprzed ok. 40 tys. lat) - wydaje się, że HSS z Afryki Pd. i z Eurazji byli wówczas do siebie bardzo podobni, mimo dzielących ich odległości. U Buszmenów wykryto ową archaiczną przymieszkę, do hybrydyzacji miało dojść podobno w okresie ok. 40-35 tys. lat temu. Być może m.in. właśnie krzyżowanie się z jakąś archaiczną formą spowodowało, że Buszmeni niespecjalnie przypominają swojego przodka z Hofmeyr.

Podobnie było w przypadku Australoidów - ich masywne czaszki to chyba efekt, przynajmniej częściowo, domieszki denisowskiej. Najstarsze szczątki HSS z kontynentu Sahul (dzisiaj Australia + Papua Nowa Gwinea) - te znad jez. Mungo - posiadają cechy o wiele bardziej gracylne niż współcześni Aborygeni. Natomiast szczątki z Kow Swamp, dużo młodsze niż te znad jeziora Mungo, posiadają cechy bardziej archaiczne - na tyle archaiczne, że część badaczy uważa te szczątki za nienależące do HSS (oznaczałoby to, że ludzie współcześni koegzystowali tam z bardziej archaicznymi formami Homo przez kilkadziesiąt tysięcy lat):

https://en.wikipedia.org/wiki/Kow_Swamp_Arc...tion_of_remains

Być może "Denisowczycy" dotarli do Sahulu przed HSS i dopiero tam się zmieszali z HSS. Człowiek z Mungo reprezentuje pierwszych ludzi współczesnych w Australii, jeszcze zanim doszło do introgresji genów "denisowskich". Jest możliwe, że szczątki z Kow Swamp należały właśnie do "Denisowczyka" (a nie Homo erectus). Podobnie czaszka z Hofmeyr reprezentuje pierwszych ludzi współczesnych w Południowej Afryce, zanim doszło do przymieszki archaicznej.

W sumie dziwnym byłoby gdyby tylko Nie-Afrykanie posiadali archaiczne domieszki.

Przecież to w kolebce Homo, Afryce, istniało największe zróżnicowanie hominidów, poza Afrykę wyszły tylko stosunkowo nieliczne. Przykłady takie jak Homo floresiensis (w miejscowych legendach "Ebu Gogo") czy Homo erectus z Ngandong pokazują, że archaiczne formy mogły przetrwać bardzo długo.

Czaszka z Ngandong dowodzi, że pitekantrop przetrwał w Indonezji na długo po tym jak ludzie dotarli do Australii. Homo floresiensis egzystował w okresie, kiedy na Bliskim Wschodzie eksperymentowano już z rolnictwiem. Pamięć o "Ebu Gogo" istniała w folklorze mieszkańców Flores jeszcze w XIX w.:

QUOTE
Jeszcze w XIX wieku wśród tubylców zamieszkujących Flores były żywe legendy o "Ebu Gogo", małym owłosionym człowieku.


Naukowcy zaczynają sądzić, że świat naszych prehistorycznych przodków mógł wyglądać jak rodem z powieści Tolkiena:

http://www.nature.com/news/mystery-humans-...x-lives-1.14196

QUOTE
"Zaczyna to wskazywać, że patrzymy na świat typu Władca Pierścieni - że istniało obok siebie wiele populacji różnych hominidów", twierdzi Mark Thomas, genetyk ewolucyjny z University College London.


Ten post był edytowany przez Domen: 22/09/2015, 21:13
 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
Domen
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 9.437
Nr użytkownika: 14.456

Tomenable
 
 
post 22/09/2015, 22:18 Quote Post

QUOTE("Lugal")
Tak naprawdę odpowiedzi na to pytanie udzielić by mogli tylko osobnicy, których szczątki są odnajdywane: oni by wiedzieli, czy chcą i są w stanie się krzyżować z pozostałymi formami...


O to czy chcą naprawdę nie trzeba pytać (patrz niżej). A czy są w stanie - tego akurat wiedzieć nie mogli z braku wiedzy biologicznej. smile.gif

Wg. badań nad zoofilią, jeszcze w XX wieku ok. 8% mężczyzn i ok. 4% kobiet odbywało przynajmniej raz w ciągu życia stosunek ze zwierzęciem:

https://en.wikipedia.org/wiki/Zoophilia#Extent_of_occurrence

https://pl.wikipedia.org/wiki/Zoofilia

Neandertalki itp. może i nie grzeszyły urodą (z punktu widzenia HSS), ale jak to mówią - "każda potwora znajdzie swego amatora". smile.gif

Skoro brak zahamowań w stosunku do zwierząt nawet w cywilizowanych społeczeństwach, to nie mam wątpliwości, że między dowolnymi prehistorycznymi hominidami też dochodziło zawsze do kontaktów seksualnych, jeśli takowe populacje się spotkały. Trzeba więc uznać, że jedyną barierą stojącą na przeszkodzie mieszania się genów była ta biologiczna, postawiona przez samą naturę - czyli problemy z płodnością potomstwa (tak jak np. potomek konia i osła - muł - jest prawie zawsze bezpłodny; na tej samej zasadzie potomek np. pitekantropa i człowieka również mógł być prawie zawsze bezpłodny - chociaż póki co tego nie wiemy).

Uważa się ostatnio, że potomstwo ludzi i Neandertalczyków miało spore problemy z płodnością, co chyba było przyczyną negatywnej selekcji pewnych części genomu odziedziczonego po Neandertalczykach (np. geny powiązane z aktywnością jąder i te zlokalizowane na chromosomie X - w tych "rejonach" prawie wcale nie posiadamy przymieszki neandertalskiej, w przeciwieństwie np. do genów związanych z keratyną, gdzie selekcja faworyzowała geny neandertalskie - nasze włókna keratynowe są podobno bardziej neandertalskie niż ludzkie). Prawdopodobnie z tego samego powodu nie przetrwały haplogrupy neandertalskie.

Artykuł na temat znacznie obniżonej płodności hybryd ludzko-neandertalskich:

"Krzyżowanie się zwiększyło zdolność Homo sapiens do przetrwania w chłodnym klimacie, ale hybrydy miały obniżoną płodność":

http://www.nature.com/news/modern-human-ge...derthal-1.14615

QUOTE
(...) today's humans tend to have few of the Neanderthal genes that are activated in the testes or located on the X chromosome. In organisms such as fruitflies, such patterns are hallmarks of hybrid sterility, indicating that two populations are too distantly related to breed successfully (...)


Ten post był edytowany przez Domen: 22/09/2015, 22:50
 
User is offline  PMMini Profile Post #11

     
Lugal
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 822
Nr użytkownika: 58.985

Marcin
Stopień akademicki: magister
 
 
post 24/09/2015, 19:23 Quote Post

QUOTE(Domen @ 22/09/2015, 23:18)
QUOTE("Lugal")
Tak naprawdę odpowiedzi na to pytanie udzielić by mogli tylko osobnicy, których szczątki są odnajdywane: oni by wiedzieli, czy chcą i są w stanie się krzyżować z pozostałymi formami...


O to czy chcą naprawdę nie trzeba pytać (patrz niżej). A czy są w stanie - tego akurat wiedzieć nie mogli z braku wiedzy biologicznej. smile.gif

Wg. badań nad zoofilią, jeszcze w XX wieku ok. 8% mężczyzn i ok. 4% kobiet odbywało przynajmniej raz w ciągu życia stosunek ze zwierzęciem:

https://en.wikipedia.org/wiki/Zoophilia#Extent_of_occurrence

https://pl.wikipedia.org/wiki/Zoofilia

Neandertalki itp. może i nie grzeszyły urodą (z punktu widzenia HSS), ale jak to mówią - "każda potwora znajdzie swego amatora". smile.gif

Skoro brak zahamowań w stosunku do zwierząt nawet w cywilizowanych społeczeństwach, to nie mam wątpliwości, że między dowolnymi prehistorycznymi hominidami też dochodziło zawsze do kontaktów seksualnych, jeśli takowe populacje się spotkały. Trzeba więc uznać, że jedyną barierą stojącą na przeszkodzie mieszania się genów była ta biologiczna, postawiona przez samą naturę - czyli problemy z płodnością potomstwa (tak jak np. potomek konia i osła - muł - jest prawie zawsze bezpłodny; na tej samej zasadzie potomek np. pitekantropa i człowieka również mógł być prawie zawsze bezpłodny - chociaż póki co tego nie wiemy).

Uważa się ostatnio, że potomstwo ludzi i Neandertalczyków miało spore problemy z płodnością, co chyba było przyczyną negatywnej selekcji pewnych części genomu odziedziczonego po Neandertalczykach (np. geny powiązane z aktywnością jąder i te zlokalizowane na chromosomie X - w tych "rejonach" prawie wcale nie posiadamy przymieszki neandertalskiej, w przeciwieństwie np. do genów związanych z keratyną, gdzie selekcja faworyzowała geny neandertalskie - nasze włókna keratynowe są podobno bardziej neandertalskie niż ludzkie). Prawdopodobnie z tego samego powodu nie przetrwały haplogrupy neandertalskie.

Artykuł na temat znacznie obniżonej płodności hybryd ludzko-neandertalskich:

"Krzyżowanie się zwiększyło zdolność Homo sapiens do przetrwania w chłodnym klimacie, ale hybrydy miały obniżoną płodność":

http://www.nature.com/news/modern-human-ge...derthal-1.14615

QUOTE
(...) today's humans tend to have few of the Neanderthal genes that are activated in the testes or located on the X chromosome. In organisms such as fruitflies, such patterns are hallmarks of hybrid sterility, indicating that two populations are too distantly related to breed successfully (...)

*



Owszem, słyszałem np. o pasterzach odbywających stosunki z kozami - ale to następowało tylko w warunkach czasowej izolacji od kobiet (kozy były więc tylko obiektami zastępczymi). Nie słyszałem jakoś natomiast o żadnym przypadku seksu człowiek-szympans lub człowiek-goryl... Jak dla mnie to jakoś żadna gorylka czy szympansica nie była by pociągająca... Fakt, że fantazja ludzka nie zna granic i niejednemu nie takie rzeczy przyszłyby do głowy, ale z pewnością seks człowiek-małpa człekokształtna jest niezwykłą rzadkością (ciekawiło mnie zawsze, jak wyglądały i myślałyby hybrydy, abstrahując od aspektu moralnego, ale to już off top).
To jest oczywiste, że H. s. krzyżował się z neandertalczykami i "denisowianami", potomstwo musiało być przynajmniej częściowo płodne, skoro w naszym DNA jest ślad tamtych kontaktów.
Mnie jednak nurtuje kwestia wcześniejszych hominidów - czemu np. nikt nie zbadał dotąd, czy mamy przymieszkę genów np. Parantropów - robustus i boisei. Czy H. erectus się z nimi krzyżował, czy też... traktował je jedynie jako zdobycz i to on zepchnął je w przepaść niepamięci, zabijając je na mięso...
 
User is offline  PMMini Profile Post #12

     
kmat
 

Podkarpacki Rabator
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 10.054
Nr użytkownika: 40.110

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 25/09/2015, 3:30 Quote Post

Lugal
CODE
Zadziwia mnie wciąż istniejąca od początku istnienia paleoantropologii łatwość w nominowaniu nowych gatunków. Australopithecus africanus, A. sediba, Homo habilis, czy ostatnio odkryty H. naledi...

Zależy. H. naledi, habilis czy rudophensis faktycznie wyglądają na bliskich krewnych. H. ergaster też chyba był z tej bajki. Ale równoległe parantropy to jednak dużo większa różnica, choć fakt, niektórymi cechami przypominają Homo bardziej niż australopiteki. A. africanus i sediba to w sumie enigmy.
CODE
Mozaikowość cech progresywnych i pierwotnych u tych wszystkich form, w różnych kombinacjach, nad którą sobie łamią głowy uczeni nie pewni, która z tych form jest naszym bezpośrednim przodkiem - może przecież wskazywać na to, że istnieje w nas kombinacja genów wszystkich tych zbliżonych do siebie populacji...

Coś w tym jest. Po bardzo zróżnicowanych szczątkach z Dmanisi pojawiły się zresztą głosy, żeby wszystkie wczesne Homo i A. sediba włączyć do H. erectus.
CODE
Nie słyszałem jakoś natomiast o żadnym przypadku seksu człowiek-szympans lub człowiek-goryl...

W placówce badawczej w Indonezji orangutan zgwałcił pracownicę. Są też kłopotliwe badania wszy u naczelnych - wesz łonowa jest blisko spokrewniona z wszą goryla..
CODE
Jak dla mnie to jakoś żadna gorylka czy szympansica nie była by pociągająca...

A w drugą stronę? smile.gif
CODE
Mnie jednak nurtuje kwestia wcześniejszych hominidów - czemu np. nikt nie zbadał dotąd, czy mamy przymieszkę genów np. Parantropów - robustus i boisei.

Najstarsze ludziowate DNA z Atapueki ma niecałe o,5 miliona lat. Jest silnie zniszczone i badano jedynie mtDNA, którego w komórkach jest w cholerę. Parantropy skończyły się 2 miliony lat temu. Nie ma żywcem z czym porównać. Może jak się pojawią jakieś wydajne techniki sekwencjonowania protein..

Domen
CODE
Większe zdziwienie byłoby, gdyby się okazało, że te szczątki są o wiele młodsze.

Wydaje się, że jakieś archaiczne formy przetrwały w Afryce aż do czasów stosunkowo niedawnych (już po ekspansji anatomicznie współczesnych ludzi z Afryki), kiedy to doszło do ich hybrydyzacji z pozostałymi w Afryce ludźmi, czego ślady są widoczne w genomie współczesnych Afrykanów. Wedle obliczeń do tej hybrydyzacji doszło (lub dochodziło więcej niż jednokrotnie) pomiędzy 70 tys. lat temu a 15 tys. lat temu - można się więc spodziewać odkrycia w przyszłości stosunkowo młodych szczątków archaicznych form hominidów (niestety w wielu częściach Afryki dużym problemem jest klimat, który nie sprzyja przetrwaniu kości).

Bez przesady, to na pewno nie jest H. naledi.
CODE
Przykłady takie jak Homo floresiensis

Z hobbitem to bym się wstrzymał, bo na serio nikt tego porządnie nie zbadał.
CODE
Czaszka z Ngandong dowodzi, że pitekantrop przetrwał w Indonezji na długo po tym jak ludzie dotarli do Australii.

To mógł być właśnie denisowczyk. Lub jego mieszaniec z H. sapiens.

A kojarzy ktoś jaki jest aktualny status tych badań, z których wychodziło, że A. anamensis, afarensis i boisei były trawożerne? Bo to może sugerować jakąś mocno odrębną linię, w końcu nie mamy w anatomii nawet śladu po przystosowaniach do trawożerności.
 
User is offline  PMMini Profile Post #13

     
Domen
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 9.437
Nr użytkownika: 14.456

Tomenable
 
 
post 25/09/2015, 19:39 Quote Post

Ciekawa publikacja na temat DNA Paleoaustralijczyków znad Jeziora Mungo (osobniki LM) oraz z Kow Swamp (osobniki KS):

http://www.pnas.org/content/98/2/537.full.pdf

Wygląda na to, że mtDNA LM3 sprzed 62 tys. (+/- 6 tys.) lat to linia, która się oddzieliła przed "mitochondrialną Ewą".

Również osobnik KS8 (sprzed więcej niż 8 tys. lat) miał linię mtDNA, która oddzieliła się od reszty ludzi przed "Ewą".

Z wykresu "Fig. 1." wynika, że te linie się oddzieliły przed "Ewą", ale już po oddzieleniu się linii Neandertalczyka z Feldhofer.

Natomiast osobniki "gracile" LM15, LM55 i LM4 (wszystkie datowane na mniej niż 2 tys. lat) oraz "robust" KS9, KS16, KS13, KS1, KS7 (wiek od 8 do 15 tys. lat) wszystkie należały do linii mtDNA wywodzących się od "Ewy" i występujących wśród współczesnych Aborygenów.

Bardzo ciekawe. "Gracylny" LM3 jest uważany za HSS, tymczasem jego mtDNA to jakaś wymarła linia, która się oddzieliła przed "Ewą"...

W dodatku młodsze ale bardziej archaiczne osobniki KS były pod względem mtDNA potomkami "Ewy", z wyjątkiem osobnika KS8.

Ale zdaniem autorów fenotypowo/morfologicznie to właśnie LM3 bardziej przypominał współczesnych Aborygenów niż osobniki KS:

"Sequences from the lineage that include..s LM3’s mtDNA no
longer occur in human populations, except as the nuclear Insert on
chromosome 11. The fact that LM3’s morphology is within the
range of living indigenous Australians indicates that the lineages of
the alleles contributing to this gracile phenotype have survived. In
contrast, the mtDNAs of the robust KS individuals belong to the
contemporary human lineage. Their distinct robust morphology has
not survived intact, implying that the allelic lineages of many of the
genes that contribute to this phenotype have been lost."


QUOTE("kmat")
W placówce badawczej w Indonezji orangutan zgwałcił pracownicę.


Może te osobniki z Kow Swamp to efekt zgwałcenia ludzi przez bardziej archaiczne formy (dlatego mieli ludzkie mtDNA)?

Z wyjątkiem KS8, którego mtDNA nie pochodziło od "Ewy", mimo że żył zaledwie nieco ponad 8 tys. lat temu (!).

Natomiast LM3 to mogła być wczesna ekspansja anatomicznie współczesnych ludzi z Afryki, których linia mtDNA wymarła.

Zarówno linia LM3 jak też KS8 nie wywodziły się od "Ewy", ale jednak linia KS8 oddzieliła się wcześniej (drzewo niżej):

Zielony - osobniki znad Jez. Mungo
Niebieski - osobniki z Kow Swamp

user posted image

Ten post był edytowany przez Domen: 25/09/2015, 20:10
 
User is offline  PMMini Profile Post #14

     
kmat
 

Podkarpacki Rabator
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 10.054
Nr użytkownika: 40.110

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 12/10/2015, 18:03 Quote Post

CODE
Może te osobniki z Kow Swamp to efekt zgwałcenia ludzi przez bardziej archaiczne formy

Ja bym obstawiał, że to po prostu przymieszka denisowska. A to jak ona dotarła do współczesnych populacji..
CODE
Natomiast LM3 to mogła być wczesna ekspansja anatomicznie współczesnych ludzi z Afryki, których linia mtDNA wymarła.

Może po prostu przy wyjściu z Afryki istniały jeszcze jakieś linie mitochondrialne, które potem zaniknęły.
 
User is offline  PMMini Profile Post #15

3 Strony  1 2 3 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej