|
|
Wikingowie w Wolinie, Pytanie.
|
|
|
|
Apropo map.
Poziom wody zmieniał się w czasie. Pokazuje to mapa wybrzerza Danii https://upload.wikimedia.org/wikipedia/comm...a4/JBAM_068.JPG Po lewej wiek XVII po prawej XIII. Zdecydowanie musi to być prawda, bo średniowieczny port Pucki który funkcjonował do XIV wieku, obecnie jest zalany. Wiki podaje, że była róznica o 0,7 m ale to jakaś inna sytuacja bo jest za mierzęją. Z powyższej mapy Danii wychodzi, że obniżenie tam wód musiało być wyższe, bo ok 3-4 metrów, ale to otwarte morze i są pewnie prady. Ale wtedy nie mamy w Polsce mierzei Wiślanej, a wybrzeże Gdańska i Elbląga jest całkiem proste. Ujście odry nadal jednak takie trochę bagniste.
Niestety portal, na którym to sprawdzam nie musi być super dokładny.
Natomiast przeczytałem również, że za czasów wikingów poziom wód był znów wyższy niż obecnie, gdyż kamienie runiczne były stawiane tuż przy linii brzegowej w Skandynawii, a obecnie znajdują się w dalszej odległości. Nie wiem na ile to prawda ale to do weryfikacji kiedyś w przyszłości.
Tak więc wyższy poziom wód w czasach wikingów predystynował zakładanie osad w głębi lądów. Na zachodniej częsci miasta Elbląg i jezioro Drużno to jest depresja lądowa. Wystarczył oby odrobinkę podnieść poziom wody i tam mamy rozłożysta zatokę, pewnie z łącząca się z obecna zatoką Elbląską. Dlatego powstało tam Truso. W czasie zakładania państwa piastów wody lekko opadały, więc może to była faktyczna przyczyna ponownego zakładania portów, bliżej nowej linii brzegowej, jak ten np. Gdańsk. Natomiast od XV do XVII wieku wody znów lekko się podniosły. Tak więc, przed założeniem Państwa piastów, do zalewu Szczecińskiego było łatwo wpłynąć, choć pewnie rzeki nie były tak uregulowane jak obecnie. Ale w trakcie wody opadały, więc to może był ten efekt "zamulenia".
Ten post był edytowany przez sirdaniel: 15/05/2023, 15:17
|
|
|
|
|
|
|
|
Zmiany linii brzegowej w deltach rzecznych to może być po prostu akumulacja osadów, które prąd niesie z głębi lądu.
|
|
|
|
|
|
|
|
@TMI Fairy
Dzięki za info. Poszukałem i jest faktycznie ciekawy casus Szwecji i Finlandii, które mają wznosic się obecnie szybciej niż poziom oceanów https://slate.com/technology/2017/08/why-se...and-sweden.html
Pomimo wszystko, różnice w kilku mm na rok to mało. Zdjęcie linii brzegowej Dani z powyzszego zdjęcia musi oznaczac zmianę poziomu oceanów. I do tego kontynent się "zatopił" a nie wzniósł. Wiec to nie ruch tektoniczny wzniósł się a poziom wody musiał.
Tutaj rekonstrukcja co prawda nie Zatoki Szczecińskiej ale ujścia Wisły. Pokazuje jak wyglądała zatoka w 1300 roku https://www.historia-wyzynaelblaska.pl/niem...j--wi-lan-.html Może jednak zaciekawi to niektórych. Mam trochę zgryz bo co sie musiało stać, że Wybrzeże Danii znika, port pucki znika, a Drużno traci wodę. Wysycha? Albo faktycznie Jak mówi Kmat zamula się naniesionymi osadami.
Ten post był edytowany przez sirdaniel: 17/05/2023, 18:30
|
|
|
|
|
|
|
|
@sirdaniel
Kilka mm na rok to kilknaście lub kilkadziesiąt cm na wiek.
Podnoszenie się lądu po stopnieniu lodowca idzie jak fala - dziś Dania i Pomorze lekko opadają. Zaś w Wlk. Brytanii Szkocja nadal się podnosi, a płd. Anglia obniża. Tu masz kilka obrazków ilustrujących góra-dół-góra różnych miejsc w Wlk. Bryt.: http://people.rses.anu.edu.au/lambeck_k/pdf/152.pdf
Ruchy izostatyczne to skomplikowana sprawa
Ten post był edytowany przez TMI Fairy: 17/05/2023, 22:49
|
|
|
|
|
|
|
|
Los kilku wysp duńskich w poludniowo-wschodniej części Morza Północnego to wynik tragicznych powodzi sztormowych, a nie podnoszenia się poziomu morza (choćby powodz w dzień św. Marcelego odnotowana w XIII wieku). Niektóre z wysp są też z tego powodu wręcz wyspami "ruchomymi" i ulegają dużym przesunięciom (np. wyspy południowo-fryzyjskie, z których wyspa Wangerooge w wyniku powodzi sztormowych o całą długość na przestrzeni ostatnich 300 lat). Oprócz tego odnotowuje się inne zjawiska związane też m.in. z materiałem, z jakiego powstały wyspy, i wielu z nich próbuje się przeciwdziałać.
|
|
|
|
|
|
|
|
@Arturek @TMI Fairy @Jakober Dzięki za te informacje
A że niedaleko pada jabłko od jabłoni, podrzucam jeszcze linka o sztormach: https://kopalniawiedzy.pl/Rungholt-zaginion...e-Wattowe,36332
Choć nie wiem jak sztorm miałby spowodować zniknięcie wyspy, to dla mnie zagadka.
Ten post był edytowany przez sirdaniel: 27/05/2023, 7:11
|
|
|
|
|
|
|
Arturek
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 84 |
|
Nr użytkownika: 102.549 |
|
|
|
|
|
|
QUOTE(kmat @ 15/05/2023, 18:05) Zmiany linii brzegowej w deltach rzecznych to może być po prostu akumulacja osadów, które prąd niesie z głębi lądu. Wyspy Wolin i Uznam wraz oddzielającymi ich Dziwną, Świną i Pianą nie należą do delty Odry z prostego powodu - nie zostały uformowane przez rzekę. Powstały po ustąpieniu lodowca. Również w kwestii żeglowności połączeń Zalewu Szczecińskiego z Bałtykiem Odra nie ma na nią wpływu. Tu decydują sztormy które zapiaszczają Świnę i Dziwne oraz silne wiatry które gwałtownie zwiększają lub zmniejszają ich poziom wody - wiatry północne +1m, wiatry południowe -0,6 m.
Na temat glaciizostacji i jej wpływu na obszar północnej Polski możemy przeczytać na stronie Państwowego Instytutu Geologicznego. Znajdujemy tam również informację o innych przyczynach trzęsień ziemi w obszarze Wolina: "Gwałtowne wstrząsy skorupy ziemskiej na terenie Polski północnej nie są uwarunkowane jedynie ruchami tarczy skandynawskiej. Pewną rolę odgrywają też młode, wciąż niezakończone, ruchy orogenezy alpejskiej na południu Europy oraz przyczyny miejscowe - przemieszczenia warstw skalnych na skutek zmian chemicznych (zjawiska krasowe) oraz ruchy soli (halotektonika). Zdarzenia legendarne na obszarze Pomorza Zachodniego to między innymi: - gwałtowne podniesienie dna Dziwny w okolicy Wolina w XI w.; (podniesione dno uniemożliwiło atak łodzi wikingów na Wolin i ułatwiło obronę mieszkańcom); - tzw. cud św. Ottona z 1194 roku, który polegał na podniesieniu terenu i lokalnym osuszeniu miasta Wolina; co umożliwiło budowę kościoła. Zarówno Dziwna, jak i Wolin położone są na przecięciu uskoków ponadregionalnych: Świnoujścia – Drawska oraz Kamienia Pomorskiego."
Poniżej kilka map z końca XVI w. Na każdej widzimy zaznaczoną Vinetę
|
|
|
|
|
|
|
|
Winieta to bez żadnych wątpliwości legenda zaś naniesienie jej na niektóre dawne mapy nie nadaje owej legendzie pozoru wiarygodności. Historycy już blisko 100 lat temu wyjaśnili genezę legendy Winety. Można więc kwestię nieistnienia Winety uznać za fakt równie notoryczny jak notoryczna jest data bitwy pod Grunwaldem lub data cesarskiej koronacji Ottona III. Obecnie Wineta to domena mitomanów jak Wielka Lechia etc
Ten post był edytowany przez GniewkoSynRybaka: 27/05/2023, 13:19
|
|
|
|
|
|
|
|
W temacie zmian linii brzegowych: Właśnie trwa apogeum powodzi sztormowej na bałtyckim wybrzeżu i wyspach Danii oraz wybrzeżu Niemiec, m.in. w Flensburgu. Stan wody w tym mieście przekroczył już prognozy oraz jest najwyższy z odnotowanych powodzi sztormowych w ciągu ostatnich stu lat. Być może jesteśmy właśnie świadkami kolejnej historycznej powodzi, które zmieniały w historii linie brzegowe i deaktualizowały mapy.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Winieta to bez żadnych wątpliwości legenda zaś naniesienie jej na niektóre dawne mapy nie nadaje owej legendzie pozoru wiarygodności.
Jest nawet na tej mapie. Którą Ty sam podałeś w #15.
To jest takie "skrzywienie internetowe". Możemy se w każdej chwili wejść na guglemapsy. Wikimapię. Geoportal. I zobaczyć. I zakładamy że zawsze tak było. Tak odruchowo zakładamy. Że jak mapa - to prawdziwa. No może nie każda z XVII w. Może nie Ameryka. Nie Afryka. Bo tam jeszcze cały czas Ksiądz Jan. I jego państwo. Ale Europa - prawdziwa. Na pewno. Bez wątpienia. Bo tu wszyscy mogli sprawdzić. Więc jak Wineta na mapie - to była. Na pewno. Twardy dowód. A tu guzik. Kartografowie nie sprawdzali. Na miejscu, znaczy się. Nie zawsze. Bo za daleko mieli. Żeby pojechać. Kopiowali stare mapy. Bezmyślnie często. Legendarne miasta. Fikcyjne wyspy.
"Dzieci kapitana Granta" to 1868. Wyspa Tabor / Marii Teresy jest tam pewnikiem. Jej istnienie znaczy się. A co pisze wikipedia:
QUOTE Odkrycie rafy Maria Theresa zgłosił 16 listopada 1843 roku kapitan statku Maria-Theresa Asaph P. Taber, wielorybnik, określając jej współrzędne geograficzne: 37°00′S 151°13′W. Próbowano ją odszukać bez powodzenia w 1957 roku. W 1983 roku określono jej nowe współrzędne, ponad 1000 km na wschód: 36°50′S 136°39′W, lecz i tym razem poszukiwania zakończyły się niepowodzeniem. Wcześniej, w roku 1966 opublikowano zdjęcia autorstwa Dona Millera, rzekomo przedstawiające wyspę Tabor (w amatorskim piśmie „CQ”). Udowodniono jednakże, że była to mistyfikacja. Nowozelandzki statek Tui przeszukiwał intensywnie ten region w 1970 roku, okazało się, że głębokość oceanu wynosi tam przeciętnie 5000 m. ( https://pl.wikipedia.org/wiki/Maria_Theresa ) Czyli: w 1983 (!!!) podano współrzędne geograficznie nieistniejącej wyspy. Koniec XX wieku. Samoloty. Zdjęcia lotnicze. Zdjęcia satelitarne. I widzieli wyspę. Której nie ma. Wineta zatonęła. Ale od czasu do czasu się ukazuje. Na powierzchni. Legenda taka. Pewnie popłynęła na wakacje. Na ciepłe morza. I na Pacyfiku się ukazała.
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|