|
|
Mitt Romney, Co o nim sądzicie?
|
|
|
|
CODE Romnay zaś to szansa na jej zmianę. Generalnie bajki powinny mieć jakieś wprowadzenie w stylu "za siedmioma górami, za siedmioma morzami" czy podobne. Romney to wydmuszka. Pozbawiony poglądów człek ichniego establishmentu, który palcem nie kiwnie, aby cokolwiek istotnego na serio zreformować, bo podciąłby gałąź na której siedzi on i podobni.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE W ciągu 24h proszę przedstawić konkrety na poparcie niusu "że Mitt przejmował firmy TYLKO po to aby je zamknąć". Wczoraj zakupiłem papier i flash memory w niedawno otwartym w mojej okolicy "Staples", jakoś nie zauważyłem aby owa sieć sklepów była zamykana czy wręcz zbliżała się ku upadkowi. Niedostarczenie merytorycznej, pełnej odpowiedzi będzie skutkować potraktowaniem niniejszego postu jako spamalot, gazetkę ścienną, tworzenie mitu o Mitcie czyli do wywalenia na śmietnisko. 1. Po pierwsze stwierdzenie: "przejmował firmy tylko bo to, aby je zamknąć" nie oznacza, że Romney zamknął wszystkie firmy które przejął lecz oznacza, że istniała większa niż 1 liczba firm, które Romney przejął tylko po to, aby je zamknąć.
Wyrazem kluczowym jest "tylko". Uzycie tego słowa sugeruje jasno, ze przejmował TYLKO po to by zamykać. Ot co. Gdybyś nie było tego "TYLKO" można by uznać Twoje wytłumaczenie...Niby co innego miałeś na myśli a i tak brniesz jeszcze głębiej w mit Mitta-destruktora, człowieka o złych intencjach... Skąd to autorzy poniższego artykułu tak dobrze rozgryźli umysl Romneya sprzed kilkudziesieciu lat, skąd wiedzą jakie były jego motywacje. Okej, od haseł propagandowych przechodzisz do filmowych... Romney to mr. Gekko "Greed is good!". Come on. Trzymajmy się FAKTÓW a nie Hollywoodu... Mitt nie jest wszechmogącym, nie wszystkie firmy dało się uratować, sam to przyznawał w wywiadach, miał wzloty i upadki ale generalnie jego działalność wymagająca podejmowania ryzyka (toż to było wyciąganie z beznadziejnych kondycji) przynosiła sukcesy restrukturyzacyjne, np. Domino's Pizza, Steel Dynamics, Sports Athority, Staples...To się przekładało na zyski firm tworzenie tysięcy nowych miejsc pracy ale (zacytuję Kortena) w USA anno 2012 jest to raczej powód do do bycia atakowanym.
s_h
Zacytuję: Dla zwolenników Obamy odpowiedź jest oczywista. W dodatku posłużyć się mogą wymarzonym na kampanię wyborczą porównaniem – Mitta Romney’a do Gordona Gekko, bohatera filmu „Wall Street” z 1987 roku.
Gekko, grany przez Michaela Douglasa, jest cynicznym, pozbawionym wszelkich skrupułów, ale legendarnym na Wall Street finansistą. Za pół darmo kupuje firmy w kryzysie, drenuje je z pieniędzy i likwiduje, zostawiając na bruku setki pracowników.
Kariera Mitta Romney’a, w firmie inwestycyjnej działającej na niepublicznym rynku kapitałowym (private equity) i zajmującej się korporacyjną restrukturyzacją, wielu Amerykanom przypomina karierę Gordona Gekko. Romney także używał „kreatywnej destrukcji” w Bain Capital, przy powstaniu którego asystował w 1984 r. Za: http://www.obserwatorfinansowy.pl/tematyka...gordonem-gekko/
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Wyrazem kluczowym jest "tylko". Uzycie tego słowa sugeruje jasno, ze przejmował TYLKO po to by zamykać. Ot co. Gdybyś nie nie było tego "TYLKO" można by uznać Twoje wytłumaczenie...
Gdy mówię "istnieją liczby mające tylko dwa dzielniki" nie twierdzę, że "istnieją tylko liczby mające dwa dzielniki". Gdybym chciał powiedzieć to, co mi imputujesz, to bym powiedział "Romney tylko po to przejmował firmy, aby je zamknąć" a nie "Romney przejmował firmy tylko po to, aby je zamknąć". Miejsce wyrazu w zdaniu ma znaczenie. "Przejmowanie firm tylko po to, aby je zamknąć" to eufemistycznie "używanie kreatywnej destrukcji", o czym mówi artykuł, bo przecież "kreatywną destrukcją" nie można określić nieuratowania firmy. Jeśli więc się mylę, to myli się też artykuł, który cytuję (w tym miejscu ewidentnie mamy do czynienia z opinią autora, a nie zacytowanym poglądem). A nie mogę ponosić odpowiedzialności za to, że poważne źródła mogą się mylić.
Ten post był edytowany przez Grant: 23/09/2012, 16:25
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Co wiecie o jego poglądach i jak je oceniacie ? Jak widzicie jego szanse w wyścigu do Białego Domu ? Itp. itd. Czyli : "Wszystko co chcielibyście wiedzieć (lub powiedzieć) o Romneyu tylko baliście się zapytać ... " wink.gif
To jest zupełna porażka, że tego typu osoba traktowana jest całkiem poważnie i ma spore szansę na to by rządzić światową potęgą. W sumie to nie rozumiem, jak można na poważnie brać mormona?jak ktoś taki przekonuje amerykańskich obywateli? to jest totalnie irracjonalne.
|
|
|
|
|
|
|
|
To swoją drogę ciekawe, że w 300 milionowym państwie, jednej z przodujących światowych gospodarek, kraju który wydał całą masę noblistów prawica nie jest w stanie wyłonić spośród swoich liderów osoby, która byłaby (jakoś bardziej) intelektualnie sprawna.
Co zresztą nie skreśla Mitta. W końcu Bush junior też tytanem intelektu nie był. A prezydentem został. I to dwukrotnie.
Jak to wszystko, koledzy wytłumaczyć ?
To jest bardziej straszne czy śmieszne ?
Ten post był edytowany przez szczypiorek: 25/09/2012, 13:48
|
|
|
|
|
|
|
|
Republikanie przeżywają kryzys. Jeśli w tym roku zaliczą podwójną porażkę to - imho - system dwupartyjny w USA może szlag trafić...
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE Republikanie przeżywają kryzys. Jeśli w tym roku zaliczą podwójną porażkę to - imho - system dwupartyjny w USA może szlag trafić...
Skąd ten wniosek? W USA od ponad dwustu lat istnieje system dwupartyjny, co nie znaczy, że nie było tam żadnych tąpnięć (obecnie w USA mamy do 1933 "fifth party system"). U zarania USA byli federaliści i antyfederaliści, potem ci pierwsi zostali zmarginalizowani i w zasadzie zostali wchłonięci przez tych drugich. Potem system rozwalił Andrew Jackson, ale stworzony przez niego system skończył żywot w 1854, kiedy narodziła się GOP. Potem dochodziło do kolejnych przetasowań, chociaż szyldy partyjne się nie zmieniały.
Federaliści, Wigowie, Demokratyczni-Republikanie pojawiali się i znikali, a system trwał.
|
|
|
|
|
|
|
|
Bo Republikanie przeżywają kryzys tożsamości - z jednej strony Tea Party, Paul (akurat libertarianie, ale wywodzi się z Republikanów) i libertarianie a z drugiej - Romney czyli "twardszy Obama" minus zylion lajków na facebooku i reforma zdrowotna czy kwestia podatkowa.
Trzymam kciuki za Romneya, choć nie wieszczę katastrofy w przypadku - bardziej prawdopodobnej - ponownej elekcji Obamy.
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE Bo Republikanie przeżywają kryzys tożsamości - z jednej strony Tea Party, Paul (akurat libertarianie, ale wywodzi się z Republikanów) i libertarianie a z drugiej - Romney czyli "twardszy Obama" minus zylion lajków na facebooku i reforma zdrowotna czy kwestia podatkowa.
Nie pierwszy raz w historii USA jakaś partia przeżywa coś podobnego. Najwyżej po klęsce Romneya i nurtu "soft Obama" GOP przejmie albo zastąpi Tea Party. Albo coś innego.
Ten post był edytowany przez Anton92: 25/09/2012, 17:29
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE Generalnie bajki powinny mieć jakieś wprowadzenie w stylu "za siedmioma górami, za siedmioma morzami" czy podobne. Romney to wydmuszka. Pozbawiony poglądów człek ichniego establishmentu, który palcem nie kiwnie, aby cokolwiek istotnego na serio zreformować, bo podciąłby gałąź na której siedzi on i podobni. A Obama? Bedzie jeszcze gorzej. Nikt nie mowi ze Romney jest idealny bo nie jest,ani ze to 2 Reagan.Swoja droga w USA jest chyba syndrom PO.Jest zle ale i tak beda glosowac na Obame bo on taki fajny i ma ładną żone.A myslalem ze Amerykanie sa madrzejsi
|
|
|
|
|
|
|
|
Lepiej żeby Romney nie był 2-gim Reaganem, bo by ten kraj zbankrutował Pozdrawiam!
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE Lepiej żeby Romney nie był 2-gim Reaganem, bo by ten kraj zbankrutował Pozdrawiam! Chodzi Ci o wyscig zbrojen ? Reagan podjal go w okreslonej sytuacji geopolitycznej,dzisiaj takiej potrzeby nie ma
|
|
|
|
|
|
|
|
Czy "za Reagana" deficyt budżetowy wynosił 10% PKB? Bo "za Obamy" - tak.
|
|
|
|
|
|
|
cezario
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 35 |
|
Nr użytkownika: 79.361 |
|
|
|
Cezary |
|
Zawód: student |
|
|
|
|
Niejaki polityk,mało wyrazisty, bez charyzmy, bardziej biznesmen.Lepszy był poprzedni kandydat tej partii w poprzednich wyborach, jednak wtedy republikanom oberwało się za Busha.Szanse w starciu z Obama 50 na 50 z lekkim wskazaniem na obecnego prezydenta.Niektórych wyborców Obama może przekonać faktem zabicia rok temu Osamy i wycofania wojska z Iraku.Z drugiej strony "Yes we can" dla wielu amerykanów sie nie sprawdziło, wiec Obama jest na przegranej pozycji. Lekka przewaga w kierunku może zostać wypracowana przez lobby żydowskie,które w tym kraju jest bardzo silne.System wyborczy w USA jest oryginalny, więc wszystko się może zdarzyć.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|