Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
6 Strony  1 2 3 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Generał Świerczewski, Tajemnicza śmierć
     
dragon
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 113
Nr użytkownika: 2.069

 
 
post 26/11/2004, 15:50 Quote Post

Podejrzewam że generał Świerczewski zginął dlatego że nie był
wygodny wladzom komunistycznym.Podejrzana jest mala ilosc
zolnierzy(3) LWP którzy zgineli razem z nim 1 IV 1947 roku
kolo Baligrodu w Bieszczadach. Co o tym myślicie?
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
Anakin
 

Premier RP wg Historyków.org
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 4.355
Nr użytkownika: 1.334

 
 
post 26/11/2004, 16:16 Quote Post

nie ma zadnego algorytmu wg ktorego na podstawie zabitych zolnierzy mozna uznac smierc generala za zabitego w walce.

Mysle, ze o wiele ciekawszym argumentem jest to, ze smiertelna rane otrzymal w ...plecy unsure.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
Sarissoforoj
 

Kwatermistrz Generalny
*******
Grupa: Supermoderator
Postów: 2.902
Nr użytkownika: 1.265

Stopień akademicki: mgr. inz.
Zawód: Emeryt
 
 
post 27/11/2004, 11:59 Quote Post

Po co lub w czym mógł być niebezpieczny generał Świerczewski dla ZSRR. Generał znany był z tego, ze lubił nadużywać trunki a pod ich wpływem miał smutny zwyczaj udawania się w różne dziwne miejsca, nie zawsze bezpieczne a do tego wtrącanie sie swym podwładnym w działaniu. Stąd tez jego nazwa "człowiek który sie kulom nie kłaniał"bo komu miał sie kłaniać kiedy nie miał świadomości, że kule wokół niego lataja.
Podczas tego nieszczęsnego wyjazdu do Baligrodu też był nieźle wstawiony. Jego ochrona miała na tyle rozsądku aby leżeć w krzakach i sie nie pokazywać. Stąd te niskie straty. Chcieli po prostu przeczekać strzał. Zaś wstawiony general nie słuchał żadnych perswazji swych podwładnych.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
Coobeck
 

Moderator IV 2004 - IV 2014
*********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 6.350
Nr użytkownika: 696

 
 
post 27/11/2004, 19:10 Quote Post

Vitam
Był rok, bodajże, 1986, miałem ci ja wtedy 15 latek, kiedym był na wycieczce Wielką Pętlą Bieszczadzką. Baligród też był na trasie i pomnik Świerczewskiego też. Przewodnik, który nas tam oprowadzał (towarzystwo wiekowo mieszane, wycieczka była z domu wczasowego, w którym wtedy bawił z rodzicami), taki miejscowy dziadunio po 60, mętnie i niejasno tłumaczył, że z tym zabiciem Świerczewskiego przez UPA to nie do końca tak, jakiś adiutant generała był też wtedy pod obstrzałem, że on rzekomo wiedział za dużo, jak zaczął w latach 60-tych pisac pamiętniki to został zamordowany przez nieznanych sprawców. Przyznam, że do dzisiaj nie wiem, ile w tej opowieści prawdy, a ile zmyślenia.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
Sznur
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 229
Nr użytkownika: 8.005

Stopień akademicki: absolwent
Zawód: uczen
 
 
post 12/08/2005, 13:22 Quote Post

Moja pani od historii usilnie twierdziła, że to UB go zabiło. Może jest w tym trochę racji, bo tow. Bierut i inni raczej nie chcieli mieć bohatera (dodajmy, że już wtedy istniała legenda tow. Waltera). A śmierć wiceministra obrony była dobrym pretekstem do rozprawy z UPA i "faszystowskimi bandami". A kult Świerczewskiego w PRL był - być może - usilnym kamuflowaniem rzeczywistej przyczyny jego śmierci.

Pozdrawiam
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
Domino
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 469
Nr użytkownika: 1.706

 
 
post 12/08/2005, 22:32 Quote Post

QUOTE(Anakin @ 26/11/2004, 17:16)
nie ma zadnego algorytmu wg ktorego na podstawie zabitych zolnierzy mozna uznac smierc generala za zabitego w walce.

Mysle, ze o wiele ciekawszym argumentem jest to, ze smiertelna rane otrzymal w ...plecy unsure.gif
*


...do tego podobno bagnetem...

Śmierć gen. Świerczewskiego jest mocno zagadkowa. Podobno zrobił to rzeczywiście jeden z pododdziałów sotni "Chrina" (pisownia "Hryń" to klasyczny przykład komuszego nieuctwa), a może "Bira", już nie pamiętam. Tyle że parę rzeczy tu nie gra:

1. Świerczewski jadąc w Bieszczady powiedział córce, że chyba już nie wróci. Mogło to być tylko tzw. przeczucie, ale mogło też nie.

2. W ostatniej chwili zmienił trasę przejazdu (miało być Baligród - Komańcza - Cisna - Baligród, a nie Baligród - Cisna - Komańcza - Baligród).

3. Rana śmiertelna w ciele generała podobno spowodowana była od kłucia bagnetem, a nie strzelania.

4. UPA, co jej się nie zdarzało, nie wykorzystała okazji (jak to miało kilka dni wcześniej w tym samym miejscu) i nie rozgromiła całkowicie przeciwnika, tylko po śmierci Świerczewskiego wycofała się.

5. Zdaniem niektórych, kierunek, z którego miało atakować UPA powodowało, że Świerczewski przez większość czasu był w "martwym polu" i nie mógł za bardzo oberwać.

6. Jeśli chodzi o pamiętnikarza, to chyba nie był to adiutant Świerczewskiego, a zastępca ppłka Gerharda (tego od "Łun w Bieszczadach"), który wtedy stał z jakimś oddziałem w Cisnej i któremu dziwne się wydało, że dzień wcześniej dzwoniono do niego z Baligrodu, że nazajutrz przyjedzie gen. Świerczewski z inspekcją. Rzecz w tym, że kable telefoniczne były notorycznie podsłuchiwane przez UPA, a wiadomość przekazano otwartym tekstem. Istnieje hipoteza, że komuchy wystawiły po prostu "Waltera" na odstrzał.

7. Co dziwne, UPA nie wiedziała początkowo, kogo zabiła. Dopiero potem zaczęła to odtrąbywać jako swój wielki sukces.

Moim zdaniem, można ostrożnie twierdzić, że jeśli to rzeczywiście Ukraińcy zabili Świerczewskiego, to po prostu szczęśliwym zbiegiem okoliczności. Ale jest w tej sprawie wiele wątpliwości.
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
whaler
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 82
Nr użytkownika: 2.858

 
 
post 21/08/2005, 20:16 Quote Post

Akcją "Wisła" dowodził odgórnie gen. Stefan Mossor. Karol Świerczewski był jednym z głównych wykonawców rozkazów w ramach akcji Wisła.
 
User is offline  PMMini Profile Post #7

     
Unicornus
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 11
Nr użytkownika: 8.301

Unicorn
Stopień akademicki: MGR
Zawód: MGR
 
 
post 21/08/2005, 22:00 Quote Post

Prawdopodobnie zabili go "swoi" stał się niewygodny...;-)
Nie wierzę w to, że zabilo go Ukraińcy. a jeśli nawet to pewnie jedna z grup czy raczej w ich nomenklaturze "band", które tworzone były przez UB i Smiersz..
W pewnym momencie była próba porozumienia między AK a UPA, jednak koronkowa akcja NKWD oraz ich polskich popleczników ostatecznie wykluczyła tą opcję.. I o to chodziło. Żeby się wzajemnie powyrzynać..

 
User is offline  PMMini Profile Post #8

     
Sznur
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 229
Nr użytkownika: 8.005

Stopień akademicki: absolwent
Zawód: uczen
 
 
post 21/08/2005, 22:11 Quote Post

Zginęło tylko 4 żołnierzy. Kilka dni później w zasadce UPA zginęło 36 Wopistów. To podejrzane.
 
User is offline  PMMini Profile Post #9

     
darkul
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 1
Nr użytkownika: 10.684

Dariusz Kulesza
Stopień akademicki: -
Zawód: Technik
 
 
post 3/11/2005, 11:04 Quote Post

Mój dziadek był w oddziale który eskortował Waltera!
Po powstaniu warszawskim dostał sie do niewoli.Miał byc rozstrzelany jedynie z tego powodu że miał buty oficerki..kopał sobie grób wraz z kilkoma kolegami z "Parasola".Z opresji wybawiła go kobieta z SS [oficer?] potrzebowała rosłych męszczyzn do transportu rannych... on przeżył reszte rozstrzelano.w czasie drogi do oflagu w niemczech uciekł z konwoju.Po perypetiach dostał sie do armi Pattona.Gdzie służył w MP ,dostał awans na sgt.po wojnie w 1946 powrócił do Warszawy ale bez munduru.Dzięki opatrznośći został pobity i okradziony w pociągu z munduru ... co mu uratowało życie.na dworcu czekali "smutni"panowie ..prawdopodobnie towarzysze radzieccy... przeżył.Jako że był chłopakiem z Mariensztadu znał na wylot starówke i starych szabrowników... chcąc zatuszowac swoją działalność w A.K. wstąpił do milicji i patrolował starówke,w tamtym czasie sovieci i przyjezdni funkcionariusze bali sie wchodzic w rumowiska.
Po dłuzszym okresie został przydzielony do eskorty Waltera.Dziadek opowiadał mi o Walterze jako o wyjątkowym oficerze z charyzmą.Był świadkiem śmierci Waltera.Opowiadał mi że zostali zaatakowani przez Banderowców UPA.Na moje dociekliwe pytania [jak to dzieciaka] skracał rozmowę mówiąc że były dwie cięzarówki z eskortą i jeep Waltera.
dwie cięzarówki staneły na drodze..ponoc pierwsza na wskótek awarii silnika..a Jeep pojechał z Walterem dalej.... o jakies trzysta metrów.Padły pojedyńcze strzały [a nie setki serii] Walter dostał i załoga Jeep'a.Odział UPA odstąpił pola ... dopiero po godzinie dojechała grupa cięzarówek i została zorganizowana akcja rozprawienia sie z odziałem który naszych zaatakował.Oddział UPA częściowo został wyłapany..jeńców nie brano.
Straty w akcji odwetowej były znaczne i siegały kilkudziesieciu zabitych i rannych.Jako że zrobił sie "smród-afera" i pretensje do zołnierzy eskorty ..dziadek dał dyla wraz z kilkoma kolegami.Tak sie zakończyła jego działalnośc w LWP.Nazwisko mojego dziadka ŚP 1987r. Eugeniusz Ostrowski.
To tyle.
 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
Spioch
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 1
Nr użytkownika: 14.603

 
 
post 22/02/2006, 1:29 Quote Post

Witam,
od lat śledzę sprawę śmierci gen. Świerczewskiego. Mam sporo literatury na ten temat Chętnych do poważnej wymiany informacji zapraszam do kontaktu e-mailem
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #11

     
traumatyk
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 4
Nr użytkownika: 1.348

 
 
post 7/07/2008, 21:51 Quote Post

Cóż miałem okazję poznać osobiście człowieka, który był przy śmierci gen. Świerczewskiego i to na tyle blisko, że mogliśmy sobie porozmawiać na temat jego śmierci. Chociaż muszę wspomnieć, że pomimo tylu lat po jego śmierci ten człowiek nadal nie chciał powiedzieć wszystkiego. Był wtedy młodym porucznikiem, zastępcą doódcy ochrony, która towarzyszyła Świerczewskiemu w jego wyprawie do Cisnej. Nie potwierdzał on rewelacji na tema skrytego zabójstwa Swierczewskiego zarówno od postrzału z ppeszy czy też ciasu bagnetem w plecy. Z jego relacji wynika, że rana postrzałowa powstała zupełnie przypadkowo. Świerczewski większość czasu podczas ostrzału przez upowców spędził w rowie około metra od przepustupod drogą i nie zagrażało mu żadne niebezpieczenstwo. Niestety kiedy ten ostrzał zelżał, odezwała się w nim natura człowieka "Który się kulom nie kłaniał". Po za tym tak naprawdę nie ostrzelanymi żołnierzami w pierwszych chwilach walki nie miał kto dowodzić bo całe naczalstwo znikło. Odnalazło się dopierow przy powrocie do Baligrodu około trzech kilometrów od miejsca walki. Toż to dopiero jest ciekawy materiał, najdziwniejszy w tym wszystkim jest fakt, że jak na tamte czasy, szalejącego UB nikt z ważniejszych uczestników świadków śmierci generała nie poniósł prawie żadnych kosekwencji mimo wyraźnej nieudolnośći.
Człowiek ten twierdzi, że gen. Świerczewski żył jeszcze po walce, kedy wycofała się już sotnia UPA i zmarł na jego rękach. Rana z tyłu na pewno była raną postrzałową powstałą w wyniku rykoszetu. Znał się na tym w końcu był frontowcem i nie jedną taką ranę widział. Nie była to rana od bagnetu.
Pozdrawiam
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #12

     
Aquarius
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.347
Nr użytkownika: 15.327

A.F.
Stopień akademicki: mgr
 
 
post 7/07/2008, 23:44 Quote Post

W muzeum Wojska Polskiego (chyba) jest przechowywany mundur generała niegdyś wystawiony w reprezentacyjnym miejscu dziś pewnie w czeluściach magazynów.
Nisko na plecach, tuż powyżej pasa w okolicy nerki znajduje się plama krwi i wyraźny ślad po nożu czy bagnecie na pewno nie po kuli.
Nawet laik odróżni dziurę po kuli od dziury po nożu.
 
User is offline  PMMini Profile Post #13

     
"Zagończyk"
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 59
Nr użytkownika: 45.468

Peter Richards
Zawód: plumber
 
 
post 15/07/2008, 11:32 Quote Post

QUOTE(Aquarius @ 7/07/2008, 21:44)
W muzeum Wojska Polskiego (chyba) jest przechowywany mundur generała niegdyś wystawiony w reprezentacyjnym miejscu dziś pewnie w czeluściach magazynów.
Nisko na plecach, tuż powyżej pasa w okolicy nerki znajduje się plama krwi i wyraźny ślad po nożu czy bagnecie na pewno nie po kuli.
Nawet laik odróżni dziurę po kuli od dziury po nożu.
*


Jeżeli"komuniści"twierdzili że,Świerczewskiego odstrzelili striłcie od "Chrina"to jak mogli potem wystawiac mundur generała ze śladami po nożu na widok publiczny w muzeum:?: Pozdrawiam
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #14

     
lucyna beata
 

niespotykanie spokojny bieszczadzki troll
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.245
Nr użytkownika: 43.086

Lucyna Psciuk
Zawód: przewodnik
 
 
post 15/07/2008, 17:39 Quote Post

Z tego co wiem IPN od nowa prowadzi śledztwo w sprawie śmierci Swierczewskiego. Generał ma być ekshumowany.
Opieram się na "Raporcie /dotyczącym okoliczności śmierci gen. Świerczewskiego/" sporządzonym w Sanoku 29-III-47 przez ppłk. Jana Gerharda z-cy dowódcy 34 pp.
"Nasze siły: Gen.broni Świerczewski, gen. dywizji Więcławski, płk. Bielecki, ppłk. Gerhard, ppłk. Szpakowski, kpt Cesarski, por. Wasilewski, ppor. Lyzen, ppor. Krysiński, chor. Blumski oraz dwóch oficerów nieznanych mi z nazwiska.
Jako ochrona: 5 podoficerów i około 40 strzelców
Transport: 2 samochody Doddge, 1 samochód ZIS
Uszykowanie transportu: Pierwszy Doddge z gen. Świerczewskim, gen. Więcławskim, płk. Bieleckim, ppłk. Gerhardem i kpt. Cesarskim.
Drugi samochód ZIS z około 30 strzelcami z ppor. Krysińskim.
Trzeci: Doddge z ppłk. Szpakowskim, por. Wasilewskim i dwoma innymi oficerami oraz reszta strzelców ochrony"
Trzeci samochód zostaje w Baligrodzie.
Mam pytanie. Czy gen. Swierczewskiemu towarzyszyli ludzie z NKWD lub innej rosyjskiej formacji?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #15

6 Strony  1 2 3 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej