Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
2 Strony < 1 2 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> IIWS: upadek Stalina w 1941 r.
     
Pomorski Wilk
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 493
Nr użytkownika: 98.859

Pepper
Stopień akademicki: Mgr in¿.
Zawód: In¿ynier
 
 
post 27/08/2016, 14:30 Quote Post

Ja mimo wszystko uważam, że niemieckie sukcesy w 1941 roku wynikały przede wszystkim z błędów ZSRR i normalny kraj z takim potencjałem jak ZSRR nie doprowadziłby do tak krytycznej sytuacji pod Moskwą czy Leningradem.
 
User is offline  PMMini Profile Post #16

     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 27/08/2016, 15:22 Quote Post

No proszę;
Niemcy zaskoczyli Polskę i ZSRR.
Francuzi z Brytyjczykami zaskoczeni już nie byli, ale też "dali ciała".
Jaki wniosek?
Wojowania trzeba się nauczyć.
 
User is offline  PMMini Profile Post #17

     
jb8
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 471
Nr użytkownika: 97.339

jakub barecki
Stopień akademicki: mgr
Zawód: historyk
 
 
post 27/08/2016, 16:00 Quote Post

Pomorski Wilk
Nie uważam zasadnym interpretować postawę Stalina z połowy czerwca 41 jako błędną. Zresztą udowodnił przy wielu okazjach, że umysł miał chłodny i sprawnie kalkulujący. Potem na konferencjach imponował swym sojusznikom jako rzeczowy, metodyczny i świetnie poinformowany. Dlaczego więc w roku 1941 był niepodobny do samego siebie, zachowywał się tak głupio, aż do śmieszności powtarzając, że nie wierzy w atak i to nawet kilka godzin po tym gdy był on już niewątpliwym, potwierdzonym pierwszymi klęskami faktem?

Wyobrażam sobie, że przywódca manifestuje to co uznaje optymalnym. Znając jakość i sukcesy niemieckiej armii we Francji Stalin musiał być przerażony. Wiedział, ze konfrontacja będzie straszna. W ostatnich miesiącach przed wojną przyjął taktykę nieprzygotowanego ucznia, tj. unikać wszelkiej prowokacji, stać się niewidzialnym, zatonąć pod ławką - "byle do dzwonka". A tym dzwonkiem miał być wrzesień lub nawet sierpień 41. Hitler rozumiał, że w roku 42 będzie już może za późno na wielki gambit - wojnę wschodnią. Różnica potencjałów z każdym miesiącem musiała się bezlitośnie pogłębiać na niekorzyść Rzeszy. Jeśli atak miał nastąpić musiało to być najpóźniej wczesnym latem 41. Stalinowi warto więc było udawać głupiego by dotrwać "do dzwonka". Tym bardziej, że...

Alternatywą mogło być tylko to co i tak się w końcu nastapiło - rzucenie całego przemysłu radzieckiego do głębokiej wojny obronnej by w starym, dobrym rosyjskim stylu zaczopować inwazję z zachodu. Każdy wschodni wódz mający po swej stronie rosyjską geografią posiada ogromny margines na popełnianie taktycznych błedów. Killometry i klimat to bufor, łaskawca, który naprawia strategiczne błędy. Stalin na pewno brał to pod uwagę, tym bardziej, że nic innego mu nie pozostało. Przecież po wojnie fińskiej nie mógł mieć złudzeń, że szanse na płytką, przygraniczną wojnę z Niemcami to mrzonka.

Ostatecznie to Hitler okazał się największym głupcem 41 roku. Nie zmienia tego fakt, że narzucił Stalinowi straszliwy wariant - wojnę totalną. Radziecki dyktator pozbawiony generałów mógł liczyć tylko na jedno: że Rosjanie ignorując wszystkie zbrodnie komunizmu wytrwają lojalnie w jego obronie kolejną wyniszczająca i długotrwałą wojnę ojczyźnianą. Najistotniejszy (mimowolnie komiczny) cytat z tego mrocznego, na wieki pamiętnego czerwca, rzucił któryś radziecki oficer raportujący do Moskwy pierwszego dnia inwazji tonem zdumionym, lecz przecież optymistycznym: "Nasi walczą!". Z właściwym sobie fatalizmem, wciśnięty między tyrana rodzimego i cudzoziemskiego, rosyjski żołnierz po raz kolejny okazał się niezdolny zaakceptować najeźdźcę. Rzesza sprowokowała najbitniejszy naród, który był zdolny zmobilizować niezmierne miliony. Przez tygodnie i miesiące technicznie i taktycznie wyborna armia nazistów wbijała się w stalowo-krwawy miąższ wiecznej Rosji. Aż wreszcie, gdzieś w grudniu, nadszedł krótki, mroźny i huczny dzień przesilenia. I wtedy niemieccy generałowie pojęli ostatecznie - Wermacht niczym mitologiczny Atlas utknął na krańcu świata; pod Moskwą. A na jego barkach jak bezmierne, głębokie niebo tkwił bezlitosny ciężar radzieckiej potęgi przemysłowej. Za kilka, góra kilkadziesiat miesiecy, wyczerpanie materiałowe da o sobie znać, a wtedy cały ten ciężar sowieckich samolotów, czołgów i artylerii runie furią skrzywdzowego mocarstwa na Rzeszę i przyjdzie pokuta. To Hitler byl największym głupcem 41, a naród który za nim poszedł czekała zasłużona, straszna i już nieuchronna kara.

Nie wiem jak inaczej można było wygrać tą wojnę.

Ten post był edytowany przez jb8: 27/08/2016, 19:41
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #18

2 Strony < 1 2 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej