|
|
Picie wśród władców, kiedy obowiązek przekształcal się w chorobę?
|
|
|
|
QUOTE(Arbago @ 1/01/2013, 18:46) Poczytaj sobie prace prof. Błażeja Śliwińskiego np.: "Kronikarskie niedyskrecje", albo pochodź na jego wykłady. Dowiesz się wiele na temat cech charakteru władców piastowskich. Ciekawa jest na przykład teza o alkoholizmie Kazimierza II Sprawiedliwego, skrzętnie kamuflowana przez Wincentego Kadłubka. Szczerze wątpię, żeby to była jakaś cecha kamuflowana - co prawda zdarzały się przydomki "Pijak", jakkolwiek nie wiem, czy taką cechę uważano za coś, czego należałoby się wstydzić i to kamuflować. W końcu styl życia wymagał od władców picia mocnych trunków, uczty...
|
|
|
|
|
|
|
|
Picia owszem ale czy notorycznego upijania się?
|
|
|
|
|
|
|
|
A masz jakieś dane świadczące o tym, że notoryczne upijanie się było jakoś specjalnie wstydliwe, no i że jaka była granica między tym, co zwyczajne a tym, co już nie - czy tak sobie piszemy
|
|
|
|
|
|
|
|
Oczywiście, że nie mam żadnych klasyfikacji, pito przecież na okrągło tylko jedni przeginali a inni nie...
|
|
|
|
|
|
|
|
Dobra, to Kazimierz Sprawiedliwy przeginał, bo?
|
|
|
|
|
|
|
|
No przeginał. Według profesora Śliwińskiego mógł nawet umrzeć z przepicia.
|
|
|
|
|
|
|
|
Bo jednych widziano pijanych a innych nie.
|
|
|
|
|
|
|
|
Witam!
QUOTE(lancelot @ 1/01/2013, 22:24) Bo jednych widziano pijanych a innych nie. Pijany pijanemu nierówny, mynheer. Tak w kwestiach formalnych-czy Kazimierz II Sprawiedliwy był żulem na stanowisku, kompletnie nie mam pojęcia, natomiast z pewnością nie mogłoby się podówczas podobać nikomu, gdyby ów był co wieczór wywlekany z komnaty jadalnej przez dwóch czy trzech sługów, po drodze zostawiając świadectwo kunsztu zamkowego kucharza. Zresztą, klik. Jak Kazimierz "miał w czubie", tego nie wiem także, jednakowoż znam ludzi bardzo mocno agresywnych po nadużyciu (co też by chwalone nie było), nadmiernie "kochliwych" (by nie napisać gorzej), wreszcie pijaństwo i wieczny kac musiałby ograniczać zapał do pracy (lenistwo).
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Arbago @ 1/01/2013, 21:23) No przeginał. Według profesora Śliwińskiego mógł nawet umrzeć z przepicia. Mógł również umrzeć z powodu zawału serca... Prof. Sliwiński jedynie mógł się podeprzeć tym, że zmarł podczas uczty i wzmianką, że napił się książe mały kubkiem podczas rozmowy z biskupami o zbawieniu. Tyle tylko, żeby spróbować przypisywać Kadłubkowi jakieś tendencje do zamazywania pijaństwa, należałoby mieć przesłankę spoza Kadłubka, że Kazimierz uważany był za pijaka, ewentualnie przynajmniej wskazanie, że jakiemuś "czarnemu charakterowi" w Kronice przypisywano pijaństwo, więc byłoby co zamazywać. Natomiast tytuł "Kronikarskie niedyskrecje" niestety nie świadczy akurat, żeby wnioskowi o alkoholizmie Kazimierza zaciemnianym przez Kadłubka towarzyszyła nadmierna skłonność do krytyki, pomijając już to że, żeby zapić się na śmierć nie trzeba być alkoholikiem...
Ps. W wypowiedziach w tym temacie prosiłbym, żeby skupić się na realiach średniowiecznych, nie pisać o własnych doświadczeniach.
Ten post był edytowany przez szapur II: 2/01/2013, 12:50
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(szapur II @ 1/01/2013, 22:43) Ps. W wypowiedziach w tym temacie prosiłbym, żeby skupić się na realiach średniowiecznych, nie pisać o własnych doświadczeniach. A ktoś pisze? Sam skupiłem się na tym, że pijaństwo może mieć skutki niekoniecznie zgodne z moralnością ówczesnych, a nie wydaje mi się, by pijany Kazimierz różnił się od pijanego Kwaśniewskiego chociażby. Czy kogokolwiek innego, urodzonego tak z 9 wieków później.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Tromp @ 1/01/2013, 21:59) QUOTE(szapur II @ 1/01/2013, 22:43) Ps. W wypowiedziach w tym temacie prosiłbym, żeby skupić się na realiach średniowiecznych, nie pisać o własnych doświadczeniach. A ktoś pisze? Sam skupiłem się na tym, że pijaństwo może mieć skutki niekoniecznie zgodne z moralnością ówczesnych, a nie wydaje mi się, by pijany Kazimierz różnił się od pijanego Kwaśniewskiego chociażby. Czy kogokolwiek innego, urodzonego tak z 9 wieków później.
Różni się jednak bardzo poważnie, w etosie władcy średniowiecznego ogromną rolę odgrywały bankiety, na których władca miał się okazywać szczodry i nie tylko wobec swego otoczenie, natomiast w obecnych czasach bankiety już nie odgrywają takiej roli, żeby były niezbedne w życiu polityka, w każdym razie nie są one tak publiczne w wypadku urzędujących...
CODE A ktoś pisze?
A usunąłem
Ten post był edytowany przez szapur II: 1/01/2013, 22:14
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(szapur II @ 1/01/2013, 23:12) Różni się jednak bardzo poważnie, w etosie władcy średniowiecznego ogromną rolę odgrywały bankiety, na których władca miał się okazywać szczodry i nie tylko wobec swego otoczenie, natomiast w obecnych czasach bankiety już nie odgrywają takiej roli, żeby były niezbedne w życiu polityka, w każdym razie nie są one tak publiczne w wypadku urzędujących... Masz zupełną słuszność-jednakże, nieprzytomny władca wiele nie załatwi, nieprawdaż? Swoją drogą, co do Kazimierza II to chyba nie wiadomo, czy pił do oporu, tak? To może byś wydzielił ten OT do nowego tematu pt: "Postrzeganie alkoholizmu w Średniowieczu/u średniowiecznych władców"?
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE Swoją drogą, co do Kazimierza II to chyba nie wiadomo, czy pił do oporu, tak?
Tyle wiadomo, że zszedł podczas uczty po powrocie z bodajże wyprawy ruskiej, rozmawiał sobie z duchownymi w kwestii zbawienia duszy, wypił mały kubek i wyzionał duszę. A z wydzieleniem, dobra myśl, ale jutro, czyli dziś za dnia, bo muszę być przytomny, jak pisałeś - nieprzytomny... władca... wiele nie załatwi...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(szapur II @ 2/01/2013, 2:16) Tyle wiadomo, że zszedł podczas uczty po powrocie z bodajże wyprawy ruskiej, rozmawiał sobie z duchownymi w kwestii zbawienia duszy, wypił mały kubek i wyzionał duszę. Znam przypadek późniejszy o 460 lat. Był taki jeden, co się nawcinał ogórcy kiszonych, popił miodem i zszedł. Jeremi mu było... I generalnie przyczyny ich zgonów znam jako podobne-niechęć osób trzecich, posunięta do "podrasowania" kulinariów za pomocą ot, choćby cykuty...
|
|
|
|
|
|
|
|
Tak trochę off top ale zastanawiam się ile trzeba było ówcześnie wypić i jakiego trunku aby doprowadzić się do stanu "upodlenia". Piwo to ok 2,5% wino importowane to ok 4-7%. Najbardziej procentowym trunkiem był miód szczególnie gdy podano go "syceniu" mógł mieć ok 12%.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|