|
|
Zbrodnie wojenne ZSRR
|
|
|
|
QUOTE(wnas @ 30/12/2008, 13:22) No na ziemiach etnicznie polskich jednak zdarzały się takie przypadki często. Od dziadka słyszałem, o tym jak na dworcu w Siedlcach młody człowiek zwrócił uwagę żołnierzom armii czerwonej, którzy w niewybredny sposób zaczepiali młodą kobietę. Żołnierz radziecki bez słowa strzelił mu ponoć w głowę.
A jaki był dalszy ciąg? Bo ja słyszałem (też z opowiadań) o tym jak we wsi pod Częstochową (do Rzeszy było już niedaleko...) dwóch sołdatów zgwałciło młodą polską dziewczynę. Po tym wydarzeniu bodaj jej ojciec poszedł z tym to sowieckiego oficera. Obaj sołdaci zostali rozstrzelani...
|
|
|
|
|
|
|
arkadiuszniemczyk
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 45 |
|
Nr użytkownika: 21.567 |
|
|
|
arkadiusz |
|
|
|
|
Zwycięzców (podobno)się nie sądzi, dlatego ZSRR nie popełniało zbrodni wojennych w trakcie II wojny swiatowej
|
|
|
|
|
|
|
Blacklegion
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 40 |
|
Nr użytkownika: 41.393 |
|
|
|
|
|
|
Przekleję fragment swojego posta z tej dyskusji:
http://www.historycy.org/index.php?showtopic=31558&st=150
Moja babcia, która w latach wojny mieszkała w okolicach Tomaszowa Lubelskiego wspomina wejście Armii Czerwonej pozytywnie. I nawet nie chodzi tutaj o to, że było to mniejsze zło w stosunku do Niemców czy UPA - po prostu obeszło się bez jakichkolwiek "incydentów". Radzę porównać to np z opisem "wyzwalania Gliwic" ("im bliżej Niemiec tym gorzej" - jak już ktoś wspominał):
http://tosz.salon24.pl/382151.html
/koniec cytatu/
Generalnie im bliżej granicy niemieckiej, tym bardziej "luzowano smycz" radzieckim soldatów. Jeszce raz gorąco polecam (jeśli można z entuzjazmem pisać o takich rzeczach) link ad Gliwic.
Mam gdzieś artykuł o osobistych poleceniach Stalina, by na ziemiach niemieckich gwałcić i mordować kobiety. Jeśli komuś b. zależy mogę zeskanować.
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie pamiętam już gdzie czytałem. Gdy Rosjanie zdobyli Berlin to po 9-10 miesiącach zanotowano około 35tys porodów niemalże w jednym czasie.
Nie pamiętam już gdzie czytałem - ale pamietam co czytalem ... Interesujace. MODERATOR N_S
Ten post był edytowany przez Net_Skater: 26/02/2009, 22:23
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Blacklegion @ 11/02/2009, 1:05) Mam gdzieś artykuł o osobistych poleceniach Stalina, by na ziemiach niemieckich gwałcić i mordować kobiety. Jeśli komuś b. zależy mogę zeskanować.
Bardzo wątpię w te "osobiste polecenia". Nawet jak są jakieś "dokumenty" o nich świadczące Problem był inny. Jeszcze na początku wojny niemiecko-rosyjskiej Ilia Erenburg opublikował artykuł o bezwzględnym rozprawianiu się z Niemcami. Na pewno ten artykuł musiał być zaakceptowany przez Stalina. Sprawa stała się szczególnie drażliwa po wyjściu Rosjan poza terytorium ZSRR. Nie wiem czy ten temat był tu dyskutowany na Forum. Jeśli nie i kogoś to interesuje, to mogę prześledzić dokładniej sprawę artykułu Erenburga.
|
|
|
|
|
|
|
CheGuevara
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 79 |
|
Nr użytkownika: 40.325 |
|
|
|
Zawód: Uczen |
|
|
|
|
Pochodzę z południowej Wielkopolski , moja babcia wyzwolenie przez Rosjan datuje na 23/24 stycznia (możliwe że dokładnie nie pamięta ) Wspomina ich dosyć..hm..nie negatywnie , ale jakby z politowaniem.Żaden jej nie zgwałcił (mój wuja jakoś nie mówi z rosyjskim akcentem) ale ponoć opowiadali jej historie że w sojuzie są fabryki co produkują pomarańcze . No i wspomina jedno - jak dowiedzieli się gdzie jest gorzelnia , to natychmiast pokradli wszystkie garnki , wiadra , kubki i kanistry w całej okolicy.
Mój dziadek określa sowietów jako "dziadów" , z dosyć dużym zdenerwowaniem opowiadał mi że "rusek to dziad był , na złość krowę porwał, uwiązał , zabił i śmiał się".
Ten post był edytowany przez Net_Skater: 20/06/2009, 17:49
|
|
|
|
|
|
|
|
Widziałem zdjęcie (w Gazetach wojennych) jak rosyjski żołnierz w Berlinie na ulicy próbuje siłą wyrwać rower Niemce. Taki jest niepisany przywilej zwycięzców. Rosjanie nie pierwsi i nie ostatni (zwłaszcza w momencie wkraczania) czują się bezkarnie. Porządek wkracza z czasem.
|
|
|
|
|
|
|
qcyk74
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 3 |
|
Nr użytkownika: 54.158 |
|
|
|
Piotr M. |
|
|
|
|
Cytując moją babcię:"Jak przechodzili Ruscy,to baby i bydlątka w lesie ze trzy dni siedziały".Ale podobno nie wszyscy szukali po obejściach.Musiało to chyba zależec od dowódcy.
|
|
|
|
|
|
|
Blacklegion
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 40 |
|
Nr użytkownika: 41.393 |
|
|
|
|
|
|
QUOTE(mata2010 @ 11/02/2009, 10:23) QUOTE(Blacklegion @ 11/02/2009, 1:05) Mam gdzieś artykuł o osobistych poleceniach Stalina, by na ziemiach niemieckich gwałcić i mordować kobiety. Jeśli komuś b. zależy mogę zeskanować. Bardzo wątpię w te "osobiste polecenia". Nawet jak są jakieś "dokumenty" o nich świadczące
Racja. Odnalazłem artykuł, o którym wspominałem (Wprost 15 VII 2007) i pojawia się tu jedynie "rozgrzeszenie" sowieckich żołnierzy przez Stalina (cytowane przez Milovana Dżilasa w "Rozmowach ze Stalinem").
QUOTE Problem był inny. Jeszcze na początku wojny niemiecko-rosyjskiej Ilia Erenburg opublikował artykuł o bezwzględnym rozprawianiu się z Niemcami.
"Złamcie siła dumę rasową germańskiej kobiety. Bierzcie ją jako regularną zdobycz".
Warto jeszcze dodać o działaniach propagandowych Goebbelsa, który znacznie wyolbrzymił sowieckie gwałty w Nemmersdorfie.
|
|
|
|
|
|
|
milosz95
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 32 |
|
Nr użytkownika: 56.949 |
|
|
|
Zawód: Uczen |
|
|
|
|
Zatopienie "Wilhelma Gustloffa" nie można uznać za zbrodnie wojenną, nie tylko z względu na fakt, iż okręt został wcześniej przekształcony na wojenny, a także ze względu na przebywanie na jego pokładzie wielu fanatycznych żołnierzy-nazistów niemieckich. Ale prócz nich na "Gustloffie" były też kobiety-łączniczki i pielęgniarki. Pamiętajmy też, iż wszystkie okręty zatopione przez Sowietów (mające na swym pokładzie Niemców) były z reguły mocno przeładowane i łamano przepisy dotyczące ich eksploatacji. Zresztą, jakich przepisów wtedy nie łamano...?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(milosz95 @ 20/06/2009, 15:41) Zatopienie "Wilhelma Gustloffa" nie można uznać za zbrodnie wojenną, nie tylko z względu na fakt, iż okręt został wcześniej przekształcony na wojenny, a także ze względu na przebywanie na jego pokładzie wielu fanatycznych żołnierzy-nazistów niemieckich. Ale prócz nich na "Gustloffie" były też kobiety-łączniczki i pielęgniarki. Pamiętajmy też, iż wszystkie okręty zatopione przez Sowietów (mające na swym pokładzie Niemców) były z reguły mocno przeładowane i łamano przepisy dotyczące ich eksploatacji. Zresztą, jakich przepisów wtedy nie łamano...?
Chyba nie można mieć żalu do Kriegsmarine o przeładowanie okrętów, która dwoiła się i troiła w trakcie całej operacji ewakuacyjnej (od Łotwy po Pomorze Zachodnie). Biorąc pod uwagę warunki i stosunek sił, Niemcy dokonali tam małego cudu.
O "Wilhelm Gustloff" jest osobny watek. Moderator N_S
Ten post był edytowany przez Net_Skater: 20/06/2009, 17:53
|
|
|
|
|
|
|
|
Moja prababcia nie wspominała źle przyjścia Armii Czerwonej. W ich pojawieniu się najgorszy był fakt, iż postawili haubicę niedaleko domu i jak strzelali to wszystko się trzęsło. Poza tym ludzie prości, niewykształceni, ale mili i w miarę uprzejmi.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(moja_wspaniałość @ 21/06/2009, 10:48) Moja prababcia nie wspominała źle przyjścia Armii Czerwonej. W ich pojawieniu się najgorszy był fakt, iż postawili haubicę niedaleko domu i jak strzelali to wszystko się trzęsło. Poza tym ludzie prości, niewykształceni, ale mili i w miarę uprzejmi. Przez Polskę wtedy przelazło "dobrych" parę milionów Rosjan, w tym tłumie i pewnie zboczeńców nie brakowało i prawych ludzi, napędzanych wściekłością i pojonych wódą, którzy często jeszcze mieli zapisaną w przeznaczeniu śmierć. O doborze żołnierzy, kojarzy mi się fakt z wycofywania wojsk radzieckich z terenów Polski w 1993 bodajże roku. Kiedyś rozmawiałem kolejarzem, który był kierownikiem takich taborów, z tego co opowiadał, większość z tych wojaków nie potrafiło się nawet podpisać. To czemu się dziwić dzikości wojska armii czerwonej ad. 1944-45. Moi dziadkowie uciekali do lasu jak RKKA wkraczała, po powrocie do domu był wręcz syf, narąbane do słoików, szyby powybijane koszmar. Moja rodzina ze strony matki mieszkała kiedyś na terenie obecnie Białorusi - mienie zabugolskie.... Ale na pewno będą różne relacje, zależy jacy Rosjanie się w tym zbliżającym się tłumie znaleźli w danym miejscu. Pzdr. Michał
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Kiedyś rozmawiałem kolejarzem, który był kierownikiem takich taborów, z tego co opowiadał, większość z tych wojaków nie potrafiło się nawet podpisać.
Po polsku pewnie nie umieli. Bo w szkole uczono rosyjskiego (obowiązkowo wszystkich - to rzeczywiście była POWSZECHNA edukcja, nawet na najdalszym zadupiu i najdzikszym stepie WSZYSTKIE dzieci szły do szkoły w wieku 7 lat (najwyżej lądowały w internacie daleko od domu) i były uczone rosyjskiego.
Swoją drogą, ciekawe skąd kolejarz wysnuł wniosek o nieumiejętności podpisywania - zbierał autografy? Przeprowadzał badanie reprezentacyjnej próbki?)))) Bzdura.
|
|
|
|
|
|
|
|
Mojemu tacie dziadek opowiadał jak ruscy podczas "wyzwalania" przyczepili się do ubioru mojego dziadka i chcieli go rozstrzelać bo chodził w meloniku tylko ,że jakiś oficer postrzymał sołatów i "tylko" go pobili i okradli. I jeszcze jedno w domu moich dziadków w latach WW2 mieszkał niemiecki oficer - wspominali go bardzo dobrze ( znaczy schludny , kulturalny , inteligentny ).Potem przyszli ruscy zachowywali się dość agresywnie "odwiedzili" moich dziadków o "małe czarne" , a że nie wiedzieli moi dziadkowie o co chodzi to dali im pieprz - później okazało się ,że chodziło o czekoladę...no bo pomyślcie "Małe czarne" - z czym wam by się to kojarzyło... pewnie z kawą albo z pieprzem
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|