|
|
Dlaczego Gierek nie wprowadził wolnych wyborów?
|
|
|
|
Gierek nie mógł zmienić systemu politycznego w PRL i wprowadzić wolnego głosowania bo to równałoby się przekreśleniu zasad marksizmu-leninizmu w Polsce. Polska była krajem o tzw. "ograniczeonej suwerenności", które to określenie jest samo w sobie oskymoronem, gdyż albo suwerenność jest albo jej nie ma. Breżniew i jego ekipa nigdy by na to nie pozwolili, aby Polska odeszła od zasad leninowskich. Zresztą i Gierek tego nie chciał - był przekonanym komunistą. PZPR w Polsce również nie chciałaby ani dzielić się z kimś władzą, ani jej oddawać. Dlatego w Polsce ówczesnej nie było możliwe wprowadzenie wolnych wyborów.
|
|
|
|
|
|
|
|
Wiadomo, że wprowadzenie wolnych wyborów było wbrew zasadom wyznawanym przez komunistów. Uważam, że był to ich błąd. Na wolne wybory nie mogli sobie pozwolić w pierwszych latach swojego panowania. W latach siedemdziesiątych, moim zdaniem, wolne wybory pomogłyby im.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Na wolne wybory nie mogli sobie pozwolić w pierwszych latach swojego panowania. W latach siedemdziesiątych, moim zdaniem, wolne wybory pomogłyby im.
Póki na półkach była kiełbasa, to wybory może by Gierkowi pomogły. Ale pod koniec lat 70. kiedy w sklepach został-li ocet i drożdże, nie ma szans aby komunizm się utrzymał.
Poza tym dalej używasz z uporem sformułowania "wolne wybory". Jeśli wybory miałyby naprawdę być wolne, to komuniści musieliby się zrzec wszystkich przewag, jakie prze 25 lat uzyskali w Polsce. A to było nie do pomyślenia. Musieliby przestać cenzurować prasę, odpolitycznić telewizję, dopuścić do przestrzeni publicznej opozycję - słowem, zdemokratyzować się.
|
|
|
|
|
|
|
|
[quote=Ryszard Lwie Serce,28/05/2008, 8:10] [quote] Poza tym dalej używasz z uporem sformułowania "wolne wybory". Jeśli wybory miałyby naprawdę być wolne, to komuniści musieliby się zrzec wszystkich przewag, jakie prze 25 lat uzyskali w Polsce. A to było nie do pomyślenia. Musieliby przestać cenzurować prasę, odpolitycznić telewizję, dopuścić do przestrzeni publicznej opozycję - słowem, zdemokratyzować się.
[/quote] No właśnie. Najpierw trzeba sobie odpowiedzieć co to są naprawdę wolne wybory.
|
|
|
|
|
|
|
|
Jako młody chłopak przeżyłem karnawał Solidarności 1980-81, i już nigdy więcej nie widziałem takiego entuzjazmu społecznego. Zrodziło się to wszystko w ciągu paru tygodni, wbrew TV, prasie, autorytetom uniwersyteckim nawołującym do rozsądku itd. Dała się porwać wtedy i uwierzyła w wolność nawet klasa drobnych konformistów typu "zapiszę się do PZPR to będzie awans i talon na pralkę" Wystarczy zobaczyć jaka była statystyka rzucanych legitymacji PZPR. Rosiewicz śpiewał: "Legitymacje partyjną oddał Wincenty Kalemba - a tam zachodnim bankierom włosy stają dęba"
Gdyby w latach 70-tych Gierkowi coś strzeliło do głowy i ogłosił wybory (abstrahując, ze Sowieci nie zdążyliby wkroczyć) PZPR miałaby tyle głosów, ilu zostało jej członków (członkiń - fe!) w 1981 r.
|
|
|
|
|
|
|
|
Z tej samej przyczyny, dla której demokratycznych wyborów nie wprowadził Stalin, czy Czauczesku?
|
|
|
|
|
|
|
|
Z "Solidarnością" rzeczywiście PZPR nie miałaby szans. Jednak aby powstała "Solidarność" musiał być najpierw wielki strajk solidarnościowy w sierpniu 1980. Czy doszłoby do niego, gdyby władza miała mocny argument - "jak chcecie negocjować takie sprawy to kandydujcie do Sejmu". A więc nie wiadomo czy doszłoby do powstania "Solidarności" a moim zdaniem takie ugrupowania jak KOR, KPN itp ludzi by wtedy za sobą nie pociągnęły.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(kLaudi @ 28/05/2008, 23:01) Z "Solidarnością" rzeczywiście PZPR nie miałaby szans. Jednak aby powstała "Solidarność" musiał być najpierw wielki strajk solidarnościowy w sierpniu 1980. Czy doszłoby do niego, gdyby władza miała mocny argument - "jak chcecie negocjować takie sprawy to kandydujcie do Sejmu". A więc nie wiadomo czy doszłoby do powstania "Solidarności" a moim zdaniem takie ugrupowania jak KOR, KPN itp ludzi by wtedy za sobą nie pociągnęły.
No chyba nie do końca tak to było - przypominam , że do 1947 trwała czynna i zorganizowana walka z narzuconym przez wrogie Polsce państwo systemem sprawowania władzy.Potem jeszcze długo walczyli desperaci, którzy nie chcięli ugiąć karku.... Ginęli, szli do więzień,czasami podejmowali kolaborację z reżymem ale wielu przeżyło, wyszło z więzień,a nawet ci, którzy zostali złamani i opowiedzieli sie po stronie ,,władzy ludowej" , komunizmu nie pokochali. Komuniści nie mogli sobie pozwolić na wolne wybory, bo przepadliby w nich z kretesem - oczywiśćie zakładając ( tylko hipotetycznie - bo realnie takiej szansy nie było), że te wybory byłyby naprawdę wolne ( z obserwatorami z krajów zachodnich, bez zastraszania opozycji, bez ,,cudów nad urną)
|
|
|
|
|
|
|
|
Klaudiusz sugeruje, że w latach 1970 - 1980 Gierek, lub ktoś z jego otoczenia wpadł na pomysł aby znieść rządy monopartii i przeprowadzić wolne wybory. Wówczas jakiś jasnowidz stwierdził, że lepiej będzie zatrzymać je na czarną godzinę. Poza tym, wolne wybory są tak zawiłą operacją, że aby wpaść na pomysł ich przeprowadzenia, pod koniec lat 80-tych działacze PZPR i Solidarności musieli odkurzyć pomysł z lat 70-tych.
To się trochę kupy nie trzyma!
Uważam także, że gdyby doprowadzić do całkowitej wolności mediów i wyborów w Polsce lat 70-tych to PZPR wygrałoby, ale jego przewaga nie ~byłaby tak miażdżąca nad ZSL na przykład.
|
|
|
|
|
|
|
|
Dlaczego Gierek nie wprowadził wolnych wyborów?
He, a dlaczegóż miałby je wprowadzać??? Wolne wybory to tylko jeden ze sposobów wyłaniania władzy. Ani lepszy, ani gorszy od innych. Nie dajcie się zwieść, że od wolnych woborów coś zależy. One są tylko fasadą dla mydlenia oczu naiwnym.
W każdym ustroju tak naprawdę ważne jest tylko to, jak się ludziom żyje, a nie w jaki sposób dokonuje się rozdysponowania władzy.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE W każdym ustroju tak naprawdę ważne jest tylko to, jak się ludziom żyje, a nie w jaki sposób dokonuje się rozdysponowania władzy.
Coś w tym jest. Jakiegoś nacisku społecznego na demokratyzację życia publicznego przed 76r się nie czuło, zresztą potem słowo opozycja właściwie było tylko do usłyszenia na falach RWE albo Głosu Ameryki. W końcu wyrosło już pokolenie, które o demokracji nie miało zielonego pojęcia bo pamiętały tylko "demokrację socjalistyczną". Nacisk był jedynie i to jeszcze nie dramatyczny na Rady Zakładowe przedsiębiorstw. Jednym z zasadniczych elementów rozkładających socjalizm a zupełnie pomijanym w dyskusjach jest mit pełnego zatrudnienia i tzw awansu społecznego ze wsi do miast. Ludzi co prawda ze wsi przesiedlono, zbudowano im tanie mieszkania i dano pracę, wszystkim bez wyjątku ale przez to wydajność pracy (a tym samym poziom płac, bo ściśle ze sobą związane) był na żenująco niskim poziomie (coś za coś). W latach 70-tych, kiedy uchylone zostały szerzej granice na zachód i szerszym strumieniem napłynęły towary z zachodu ich cena była po prostu w stosunku do zarobków niezwykle wysoka. Ludzie zdali sobie sprawę, że żyją w kraju o kosmicznej ekonomii i są wykorzystywani przez system do pracy za niewolniczą wprost płacę.. Przypominam, że w latach 60-tych wybór towarów na rynku krajowym był co prawda mniejszy ale była zachowana równowaga rynkowa a auto wyprowadzone z ówczesnego Motozbytu na giełdzie nie było droższe niż nowe tylko tańsze. Na Syreny za Gomułki to były upusty, raty, przeceny itp metody zachęty do kupna jak w kapitalizmie. Za Gierka rozbudzony konsumpcjonizm i wzrost dochodów (nie tyle z płac co z możliwości znacznie szerszego importu prywatnego towarów z krajów zachodnich) zrujnował równowagę rynkową. Poza tym ludzie uświadomili sobie, że zakup tych głupich 150 dolarów potrzebnych wtedy aby starać się o paszport i wyjazd to praca w Polsce ponad pół roku na etacie. Niezadowolenie musiało błyskawicznie rosnąć w takich warunkach, cudów nie ma, ludzie są ludźmi, gdziekolwiek na świecie nikt nie lubi być robiony w balona. Przeprowadzenie wolnych wyborów w takiej sytuacji musiałby w drugiej połowie lat 70-tych doprowadzić do totalnej porażki PZPR, nie dało by rady inaczej. Oczywiście w tym wywodzie pomijam taką a nie inną sytuację geopolityczną ówczesnej Polski, która oczywiśćie też ma znaczenie.
|
|
|
|
|
|
|
|
W 1989 roku PZPR zdołała zdobyć 23% głosów (a wraz ze swymi przybudowkami ponad 30%). Skoro w okresie całkowitego krachu tego systemu zdołano osiągnąc taki a nie inny wynik, to za Gierka na pewno byłoby z tym dużo lepiej...
|
|
|
|
|
|
|
|
Przez dekadę jaruzelszczyzny to naród oklapł i puścił po sobie już uszy, trzeba było zyć i sobie radzić w takich warukach jakie były. Mimo znacznie aktywniejszej i głośniejszej opozycji mało kto wierzył,że coś tu sie jeszcze zmieni jeszcze w 1988r. Nastroje społeczne były inne niż dekadę wcześniej, bardzo inne. Po klęsce Solidarności i stanie wojenny nastapiła wyraźna depresja społeczna nastrojów. W 89r radość z obalenia systemu była chwilowa, wybióracza i nie miała tak szerokego zasięgu jak w 1980r.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ten temat trochę zalatuje żartem. Ale biorąc go poważniej i odpowiadając.
Komuniści nie po to zdobyli władzę (nielegalnie zresztą) aby ją oddawać. To był z system z założenia niedemokratyczny. Celem systemu było zorganizowanie i co za tym idzie podporządkowanie społeczeństwa, w myśl pewnej ideologii, która zresztą okazała się utopią. Po prostu komuniści "wiedzieli lepiej" jak ma wyglądac kraj, i do tej swojej wizji dążyli, chociaż za Gierka trochę już wyhamowali. Dązyli do niej obojętnie czy zgodnie z wolą narodu, czy przeciw niej. Przy czym ideologia komunistyczna ma to do siebie, że jej realizacja może się odbywać tylko w warunkach silnej kontroli państwa, ale to już inny temat rzeka. Własne zdanie narodu wyrażane w wyborach tylko by w tym wszystkim przeszkadzało. Oznaczałoby to konieczność liczenia się z innymi poglądami na to jak powinna wyglądać Polska. Ryzyko tym większe, że polskie społeczeństwo mentalnie w ogóle nie pasowało do realizowanej utopii.
Z punktu widzenia władzy komunistycznej wolne wybory nie były jej więc do niczego potrzebne, a mogły tylko zaszkodzić.
Wcale nie jest zresztą pewne, czy komuniści by takie hipotetyczne wybory wygrali. Władza komunistyczna nie była lubiana. Solidarność powstała ostatecznie za Gierka (co skończyło jego karierę), a to oznacza że od dłuższego czasu istniał w społeczeństwie spory potencjał do zorganizowania się przeciwko władzy. W 1989 roku przed wyborami, społeczeństwo po stanie wojennym, zastraszone, rozbite, inwigilowane, zorganizowało się bez większego trudu. Jasne, że odtwarzano Solidarność. Alew w 1980 niczego nie odtwarzano i społeczeństwo zorganizowało się bardzo szybko. Mogło się zorganizować i wcześniej, gdyby dac mu tylko kilka miesięcy czasu - a czas trzeba by było dac jeśli miałyby by to wolne wybory, a nie kolejna fasada.
Ale założmy hipotetycznie, że Gierek organizuje wybory i je wygrywa. PZPR rządzi nadal. Co dalej? Niezadowolenie społeczne rośnie, a opozycja jest legalna i jest w Sejmie. Ma coraz większą popularność, coraz bardziej krytykuje rządzących. Wybuchają jakieś strajki mają poparcie opozycji. Kto wygrywa następne wolne wybory? Oczywiście następnych wolnych wyborów już nie może być, trzeba na powrót je uczynić fikcją, albo sfałszować. Słowem zrobić zamach stanu, ryzykując potężny i powszechny bunt społeczny.
TEN SYSTEM W POLSCE MÓGŁ SIĘ UTRZYMAĆ TYLKO ZA POMOCĄ SIŁY
|
|
|
|
|
|
|
|
Problem w tzm źe sie nie odnaleźli i dlatego było nie ciekawie.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|