Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
4 Strony < 1 2 3 4 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Współcześni najemnicy
     
emigrant
 

Antykomunista
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 25.907
Nr użytkownika: 46.387

Stopień akademicki: kontrrewolucjonista
Zawód: reakcjonista
 
 
post 1/05/2009, 15:14 Quote Post

QUOTE(Kon-dzia @ 1/05/2009, 16:12)
Oni nie są kucharzami ale m.in. dostarczają i ochraniają ekwipunek wojskowy na pierwszą linię frontu.
*



Dzielne chłopaki. Chcesz zabronić dostarczania i ochrony ekwipunku? confused1.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #31

     
Kon-dzia
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 1.746
Nr użytkownika: 12.898

Konrad
 
 
post 1/05/2009, 15:45 Quote Post

Przez prywatne firmy militarne: tak, to jest zabronione. Co się stanie jeżeli druga strona konfliktu będzie chciała przejąć transport? To nie są cywile i są zakontraktowani do określonych działań w stefie konfliktu zbrojnego przez jedną ze stron tego konfliktu.

QUOTE
Poza tym nie podałeś jej definicji


Pozwolenie na broń bojową można otrzymać na pistolety i rewolwery centralnego zapłonu kalibru od 6,35 mm do 9,35 mm.
 
User is offline  PMMini Profile Post #32

     
emigrant
 

Antykomunista
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 25.907
Nr użytkownika: 46.387

Stopień akademicki: kontrrewolucjonista
Zawód: reakcjonista
 
 
post 1/05/2009, 15:51 Quote Post

QUOTE(Kon-dzia @ 1/05/2009, 16:45)
Co się stanie jeżeli druga strona konfliktu będzie chciała przejąć transport?




Będzie walka, albo, jak się poddadzą, nie będzie walki, jak to na wojnie. W czym problem?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #33

     
REMOV
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 44
Nr użytkownika: 4.573

 
 
post 1/05/2009, 16:08 Quote Post

QUOTE(Kon-dzia @ 1/05/2009, 15:12)
To po co ograniczać do ochroniarzy?
Mam do Ciebie prośbę, czy zanim następnym razem odpiszesz, podobnie bez sensu, możesz się zapoznać z wątkiem i zrozumieć o co w nim chodziło? Rozumiem, że może trzymanie się tematu nie jest Twoim ulubionym sposobem dyskusji, wolisz iść w dygresje, tezy ortogonalne do tematu, ale - jak już pisałem - tym razem niespecjalnie Ci to wyjdzie.
QUOTE
Zgodnie z twoją tezą każdy w Polsce ma dostep do broni gdyż może pójść na strzelnicę która posiada świadectwo broni.
Coś takiego zrozumiałeś z mojej wypowiedzi? A na podstawie czego sobie uroiłeś tak kuriozalną myśl, możesz napisać? Czy ja już nie prosiłem, abyś polemizował ze mną, a nie ze swoimi wymyślonymi tezami? Jeżeli nie - proszę raz jeszcze. Dasz radę, czy nie bardzo? wink.gif
QUOTE
Defincja mówi o "uczestniczeniu w konfliktach zbrojnych".
Definicja mówi znacznie więcej. I widać, że i z nią masz poważny problem. Ponownie - wróć do niej i przeczytaj jeszcze raz. Tym razem, proszę, ze zrozumieniem. Zdobyłeś się już na wysiłek lektury, teraz czas na samodzielne myślenie.
QUOTE
Nie jest ważne czy pełnią funkcje ofensywne czy defensywne.
...bo tak sobie to wymyśliłeś? Nic z tego, kolego, nie pojąłeś ni słowa z definicji. Wróć do źródła. I to szybko.
QUOTE
W Iraku i Afganistanie toczy się konflikt zbrojny zaś te firmy zostały wynajęte przez jedną ze stron tego konfliktu.
Serio? A kto jest stroną konfliktu po stronie irackiej czy afgańskiej, możesz napisać? Legalny rząd Iraku czy Afganistanu, uznawany przez wspólnotę międzynarodową? Nie? To kto? I Ci, którzy są podpisali odpowiednie konwencje? Czy Ty w ogóle rozumiesz, kogo dotyczą porozumienia międzynarodowe? Ponownie, sugeruję w końcu zacząć myśleć. Czas już na to wink.gif
QUOTE
Chyba w ustawie pisze wyraźnie o broni palnej. Kusza jest bronią palną?
Doprawdy? To i ustawy nawet nie zrozumiałeś? O rany. Przeczytaj, czym jest kusza, dobrze? I wróć.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #34

     
Kon-dzia
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 1.746
Nr użytkownika: 12.898

Konrad
 
 
post 1/05/2009, 16:28 Quote Post

QUOTE
Definicja mówi znacznie więcej. I widać, że i z nią masz poważny problem. Ponownie - wróć do niej i przeczytaj jeszcze raz. Tym razem, proszę, ze zrozumieniem. Zdobyłeś się już na wysiłek lektury, teraz czas na samodzielne myślenie


Pytałem już raz: wymień element definicji który nie pasuje dla działń prywatnych firm militarnych w Iraku czy Afganistanie.


QUOTE
Serio? A kto jest stroną konfliktu po stronie irackiej czy afgańskiej, możesz napisać? Legalny rząd Iraku czy Afganistanu, uznawany przez wspólnotę międzynarodową? Nie? To kto? I Ci, którzy są podpisali odpowiednie konwencje? Czy Ty w ogóle rozumiesz, kogo dotyczą porozumienia międzynarodowe? Ponownie, sugeruję w końcu zacząć myśleć. Czas już na

Proponuję zapoznać się z prawem międzynarodowym zanim zacznie się pyskować drugim użytkownikom.
Drugą stroną np. konfliktu afgańskiego są grupy islamskie określane jako talibowie. Czyli zgodnie z Protokoł dodatkowym do konwencji genewskich 8 czerwca 1977 r. "rozłamowe siły zbrojne lub inne zorganizowane uzbrojone grupy, pozostające pod odpowiedzialnym dowództwem i sprawującymi taką kontrolę nad częścią jej terytorium, że mogą przeprowadzać ciągłe i spójne operacje wojskowe". Uznanie przez społeczność międzynarodową nie ma nic do rzeczy.

QUOTE
Chyba w ustawie pisze wyraźnie o broni palnej. Kusza jest bronią palną?
Doprawdy? To i ustawy nawet nie zrozumiałeś? O rany. Przeczytaj, czym jest kusza, dobrze? I wróć.

Kolego nie rób z siebie większego błazna niż jesteś: zaznaczyłem w poście odpowiedni fragment ustawy i do niego się odnoszę.
 
User is offline  PMMini Profile Post #35

     
emigrant
 

Antykomunista
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 25.907
Nr użytkownika: 46.387

Stopień akademicki: kontrrewolucjonista
Zawód: reakcjonista
 
 
post 1/05/2009, 16:29 Quote Post

He, he ( to jest złośliwy rechot, jakby się kto pytał). Aleś się, Kon-dzia nadział na minę laugh.gif ! Chyba się będziesz musiał lepiej przygotować merytorycznie do tego zwarcia. Wejdź sobie na stronę REMOVa, to zobaczysz, że lewicowymi sloganami tej utarczki nie wygrasz.

PS. REMOV, masz taka fajną stronę i się nie chwalisz?!
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #36

     
Kon-dzia
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 1.746
Nr użytkownika: 12.898

Konrad
 
 
post 1/05/2009, 17:01 Quote Post

Na jaką minę się nadziałem? Gdzie na stronie REMOVa jest odpowiedź na moje pytanie? Profesorem prawa międzynarodowego to on nie jest (że się tak wyrażę delikatnie), co widać.
 
User is offline  PMMini Profile Post #37

     
REMOV
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 44
Nr użytkownika: 4.573

 
 
post 1/05/2009, 17:21 Quote Post

QUOTE(Kon-dzia @ 1/05/2009, 16:28)
Pytałem już raz: wymień element definicji który nie pasuje dla działń prywatnych firm militarnych w Iraku czy Afganistanie.
Odpowiedziałem na Twoje pytanie. Nie tak jak chciałeś, w jakiś dziwacznych, narzuconych rozmówcy ograniczeniach (ale rozumiem, że jest to kolejna z Twoich retorycznych sztuczek), ale zadając pytanie, czy Ty w ogóle zrozumiałeś sens protokołów dodatkowych. Po odpowiedzi wnioskuję, że ani trochę. Nie przeczytałeś Protokołu Dodatkowego, nie masz pojęcia do czego się odnosi. Ignorancję widać. Gdybyś przeczytał, to dowiedziałbyś się, że ŻADEN, dosłownie ŻADEN element definicji nie pasuje. Artykuł 47 stawia sprawę jasno. Kłania się czytanie ze zrozumieniem.
QUOTE
Drugą stroną np. konfliktu afgańskiego są grupy islamskie określane jako talibowie.
Obawiam się, że ponownie nie masz pojęcia o czym piszesz. Talibowie nie podlegają poniższej definicji...
QUOTE
Czyli zgodnie z Protokoł dodatkowym do konwencji genewskich 8 czerwca 1977 r. "rozłamowe siły zbrojne lub inne zorganizowane uzbrojone grupy, pozostające pod odpowiedzialnym dowództwem i sprawującymi taką kontrolę nad częścią jej terytorium, że mogą przeprowadzać ciągłe i spójne operacje wojskowe".
...nie są ani zorganizowani, ani - przede wszystkim - nie występuje łańcuch dowodzenia, czyli dowództwo i organizacja. Wymień zwierzchnika talibów? Wymień dowództwo? No? Najbliżej im do uzbrojonych band kryminalnych i tak też są w ramach prawa międzynarodowego traktowani. A co się tyczy pyskowania dotyczy to jedynie ignorantów, którzy mają spory problem z analizą informacji.
QUOTE
Uznanie przez społeczność międzynarodową nie ma nic do rzeczy.
Doprawdy? A niby kto podpisywał porozumienia międzynarodowe? Czy Ty masz wizje, że wszystkie konwencje są przestrzegane, kiedy tylko je przeczytasz w Internecie? Polecam jednak, powoli i ze zrozumieniem, czytać je OD POCZĄTKU, a nie jedynie wybiórczo. Czy mógłbyś wrócić, gdy Ci się to uda? wink.gif
QUOTE
Kolego nie rób z siebie większego błazna niż jesteś
Synku, bredzisz od rzeczy nie tylko o najemnikach, o czym nie masz pojęcia, ale jak już widzę o ustawie. To samo dotyczy Twoich bzdur o broni w rękach ochroniarzy, mimo, że pisałem na ten temat kilka razy. Nie wiem ile można jeszcze kopać leżącego, ale chwilę się tym pobawię.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #38

     
Kon-dzia
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 1.746
Nr użytkownika: 12.898

Konrad
 
 
post 1/05/2009, 18:10 Quote Post

Tak czytam bla, bla,bla, pyskówki, woda, ogólniki.
W przeciwieństwie do ciebie cytuje odpowiednie akty prawne. Ale tak dla udowodnienia kto jest ignorantem definicja najemnika z art 47, lecimy od końca:
osoby które
"(f) nie została wysłana przez państwo inne niż strona konfliktu w misji urzędowej jako członek sił
zbrojnych tego państwa." pasuje
"(d) nie jest obywatelem strony konfliktu ani stałym mieszkańcem terytorium kontrolowanego przez
stronę konfliktu;" pasuje
"© bierze udział w działaniach zbrojnych głównie w celu uzyskania korzyści osobistej i otrzymała od
strony konfliktu lub w jej imieniu obietnicę wynagrodzenia materialnego wyraźnie wyższego od tego,
które jest przyrzeczone lub wypłacane kombatantom mającym podobny stopień i sprawującym podobną
funkcję w siłach zbrojnych tej strony;" z całą pewnością chilijczycy i nepalczycy zatrudniają się do tych firm w celu zwiedzenia świata wink.gif ; pasuje
"( b ) rzeczywiście bierze bezpośredni udział w działaniach zbrojnych;" jedyny punk sporny, który amerykańskie rednecki i polskie buraki starają się wykorzystywać dla legitymizowania działalności tych firm. Nie ma znaczenie że działalność tych firm jest z zasady defensywna; mają ochraniać zbrojnie dane obiekty (w tym militarne) przed drugą stroną konfliktu. Jeżeli druga strona konfliktu będzie chciała przejąć kontrolę nad danych obiektem oni mają walczyć zbrojnie; pasuje
"(a) została specjalnie zwerbowana w kraju lub za granicą do walki w konflikcie zbrojnym;" pasuje

QUOTE
nie są ani zorganizowani, ani - przede wszystkim - nie występuje łańcuch dowodzenia, czyli dowództwo i organizacja. Wymień zwierzchnika talibów? Wymień dowództwo? No?


A Amerykanie mówią że są zorganizowani i mają odpowiednią strukturę dowodzenia:
http://fpc.state.gov/documents/organization/110749.pdf
strona 25 raportu; tam masz odpowiedzi


QUOTE
Uznanie przez społeczność międzynarodową nie ma nic do rzeczy.
Doprawdy? A niby kto podpisywał porozumienia międzynarodowe? Czy Ty masz wizje, że wszystkie konwencje są przestrzegane, kiedy tylko je przeczytasz w Internecie? Polecam jednak, powoli i ze zrozumieniem, czytać je OD POCZĄTKU, a nie jedynie wybiórczo. Czy mógłbyś wrócić, gdy Ci się to uda


Masz zerowe pojęcie na temat prawa międzynarodowego. Dana grupa jest uznawana w prawie międzynarodowym za stronę konfliktu zbrojnego bez względu na uznanie jej przez inne państwa. Tatusiu.
 
User is offline  PMMini Profile Post #39

     
REMOV
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 44
Nr użytkownika: 4.573

 
 
post 1/05/2009, 22:16 Quote Post

QUOTE(Kon-dzia @ 1/05/2009, 18:10)
"(f) nie została wysłana przez państwo inne niż strona konfliktu w misji urzędowej jako członek sił zbrojnych tego państwa." pasuje
Znowu wychodzi Twoja ignorancja. Podwykonawcy pracujący w bazach traktowani są jako personel wojskowy. Doucz się, ile razy trzeba Ci to napisać?
QUOTE
"(d) nie jest obywatelem strony konfliktu ani stałym mieszkańcem terytorium kontrolowanego przez stronę konfliktu;" pasuje
Po raz kolejny, bzdura. Nie ma strony konfliktu. W konflikcie wewnętrznym NIE OBOWIĄZUJĄ prawa międzynarodowe, chyba, że ktoś chce z uprzejmości. Tak wiem, to są te Twoje "ogólniki", do których nie potrafisz się przyznać, bo inaczej cała Twoja logika jest do wyrzucenia wink.gif
QUOTE
jedyny punk sporny, który amerykańskie rednecki i polskie buraki starają się wykorzystywać dla legitymizowania działalności tych firm.
O rany, rozmawiam z jaśnie oświeconym, który nie potrafi ogarnąć rozumkiem konliktu wewnętrznego i na siłę sobie coś do niego dopisuje smile.gif
QUOTE
Nie ma znaczenie że działalność tych firm jest z zasady defensywna; mają ochraniać zbrojnie danych obiektów (w tym militarnych) przed drugą stroną konfliktu.
Kto jest drugą stroną konfliktu? Jaką ma legitymizację? Jak jest dowodzony? Zero. Pustka. Nie wiem, skąd się urwałeś kolego, ale choćbyś stawał na uszach, to nie jesteś w stanie udowodnić, że uzbrojone, kryminalne bandy są jakąkolwiek stroną konfliktu? Chyba, że dasz gangowi pruszkowskiemu takież prawa do samostanowienia, samodzierżawia i tym podobne smile.gif
QUOTE
A Amerykanie mówią że są zorganizowani i mają odpowiednią strukturę dowodzenia:

strona 25 raportu; tam masz odpowiedzi
Już widzę, że toniesz i chwytasz się brzytwy. Tam są jedynie spekulacje. I Amerykanie niczego nie mówią. Zresztą jest to oczywiste, gdy czyta się o bezosobowym wzroście "przemocy ze strony talibów". Nie wiem, sądzisz, że nikt nie sprawdzi Twoich cytatów? Serio?
QUOTE
Masz zerowe pojęcie na temat prawa międzynarodowego.
Ty naprawdę nie rozumiesz, że nie istnieje strona konfliktu? A Twoje wyjątkowo głupawe uzasadnianie na siłę istnienia najemników jest oderwane od rzeczywistości? O rany, jest tam Was więcej? smile.gif
QUOTE
Dana grupa jest uznawana w prawie międzynarodowym za stronę konfliktu zbrojnego bez względu na uznanie jej przez inne państwa.
A gdzie tam. Ale zmyślaj dalej. Jak tam gang pruszkowski i jego prawa do kawałka Rzeczpospolitej? Twoja legitymizacja uzbrojonych band jest na tym samym poziomie biggrin.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #40

     
Kon-dzia
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 1.746
Nr użytkownika: 12.898

Konrad
 
 
post 1/05/2009, 22:57 Quote Post

QUOTE
Znowu wychodzi Twoja ignorancja. Podwykonawcy pracujący w bazach traktowani są jako personel wojskowy. Doucz się, ile razy trzeba Ci to napisać?


Tak, jeżeli ich praca polega na strzelaniu. Weź się doucz.

QUOTE
Nie ma strony konfliktu. Nie ma strony konfliktu. W konflikcie wewnętrznym NIE OBOWIĄZUJĄ prawa międzynarodowe


Człowieku zapytaj się jakiegoś prawnika, jest ich tu kilku nawet takich których nie można podejrzewać o najmniejsze sympatie dla instytucji międzynarodowych. Czy mógłbys podać źródło swoich rewelacji że " W konflikcie wewnętrznym NIE OBOWIĄZUJĄ prawa międzynarodowe"? Książkę, nowelkę, fraszkę jakąś...

Podałem już dokładny cytat. Wytłumacz mi o krynico mądrości czym są "rozłamowe siły zbrojne"? Właśnie w 1977 stwierdzono wprost że konflikty zbrojne w prawie wojennym oznaczają również wojny domowe.

QUOTE
Kto jest drugą stroną konfliktu? Jaką ma legitymizację? Jak jest dowodzony?


Legitymacje ma taką samą jak Sojusz Północny sprzed obalenia Talibów. Podałem już adres jednego z setek raportów w którym są odpowiedzi na te pytania.
 
User is offline  PMMini Profile Post #41

     
ku140820
 

Unregistered

 
 
post 1/05/2009, 22:59 Quote Post

QUOTE("Kon-dzia")
Dana grupa jest uznawana w prawie międzynarodowym za stronę konfliktu zbrojnego bez względu na uznanie jej przez inne państwa.

KTO ją uznaje?
Czy raczyłeś zauważyć, że "prawo międzynarodowe" stosuje się do stosunków międzypaństwami, i to owe państwa decydują, kogo uznają, a kogo nie?

Jeszcze jedno:

QUOTE
"rozłamowe siły zbrojne lub inne zorganizowane uzbrojone grupy, pozostające pod odpowiedzialnym dowództwem i sprawującymi taką kontrolę nad częścią jej terytorium, że mogą przeprowadzać ciągłe i spójne operacje wojskowe". Uznanie przez społeczność międzynarodową nie ma nic do rzeczy.

Ale KTO wedle Ciebie "uznaje", że są to "rozłamowe siły zbrojne"? "Prawo" uznaje? Bo KTOŚ musi to zrobić... sami "rozłamowcy" to się mogą okrzyknąć choćby i "Armią Wyzwolenia Marsa", ale to niczego nie zmieni, dopóki chociaż jeden podmiot prawa międzynarodowego nie uzna ich za "rozłamowe siły zbrojne"... a jeszcze lepiej, żeby tych "uznających" podmiotów było więcej niż jeden.

QUOTE
Człowieku zapytaj się jakiegoś prawnika, jest ich tu kilku nawet takich których nie można podejrzewać o najmniejsze sympatie dla instytucji międzynarodowych. Czy mógłbys podać źródło swoich rewelacji że " W konflikcie wewnętrznym NIE OBOWIĄZUJĄ prawa międzynarodowe"?

No to odpowiadam. "Prawa międzynarodowe" w konflikcie wewnętrznym obowiązują tylko o tyle, o ile w owym konflikcie istnieją strony, które inne podmioty prawa międzynarodowego UZNAJĄ za strony, do których stosuje się przepisy owego prawa międzynarodowego. Co bylo widac choćby na przykładzie Jugosławii, Kosowa oraz Czeczenii => w przypadku Jugosławii inne państwa świata uznały za takowe podmioty republiki składające się na Jugosławię, zas w przypadku Kosowa takie uznanie dotyczyło UCK; natomiast w przypadku Czeczenii NIKT nie uznał jakiejkolwiek czeczeńskiej organizacji zbrojnej za "stronę"... co miało swoje oczywiste konsekwencje.

Jedyne obowiązujące prawa międzynarodowe to ewentualnie te dotyczące zbrodni przeciwko ludzkości - o ile oczywiście znajdzie się ktoś (tzn. inny podmiot prawa międzynarodowego), kto będzie je chciał egzekwować.

QUOTE
Właśnie w 1977 stwierdzono wprost że konflikty zbrojne w prawie wojennym oznaczają również wojny domowe.

A KTO UZNAJE, że dany konflikt zbrojny jest "wojną domową"? Dziennikarze? Pacyfiści?
 
Post #42

     
REMOV
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 44
Nr użytkownika: 4.573

 
 
post 1/05/2009, 23:33 Quote Post

QUOTE(Kon-dzia @ 1/05/2009, 22:57)
Tak, jeżeli ich praca polega na strzelaniu. Weź się doucz.
Praca ochroniarza, gdy dochodzi do zagrożenia mienia czy też osób powierzonych jego wiedzy też może się sprowadzać do strzelania. I nikt nie nazywa ich "najemnikami", choć rozumiem, że dla Ciebie może być to szokujące. To, że zajmujesz się ochroną w róznych państwach również nie czyni z Ciebie najemnika. I to zdaje się udowodniłem, ośmieszając Twoje dowodzenie.
QUOTE
Człowieku zapytaj się jakiegoś prawnika, jest ich tu kilku nawet takich których nie można podejrzewać o najmniejsze sympatie dla instytucji międzynarodowych.
Człowieku, zapoznaj się z tym, czego dotyczą konwencje i kogo obowiązują. Inaczej będziesz powtarzał swoje głupoty w kółko. Nie wiem, czy masz jakąś barierę umysłową, która uniemożliwia Ci zrozumienie tego faktu, czy co?
QUOTE
Czy mógłbys podać źródło swoich rewelacji że " W konflikcie wewnętrznym NIE OBOWIĄZUJĄ prawa międzynarodowe"?
Powtórzę pytanie - czy wiesz, jakich sytuacji dotyczą konwencje? Co jest ich treścią? Przeczytałeś je kiedykolwiek? Jakąkolwiek? Nie? To w końcu to zrób, a przyjdzie oświecenie.
QUOTE
Właśnie w 1977 stwierdzono wprost że konflikty zbrojne w prawie wojennym oznaczają również wojny domowe.
Czego dotyczy prawo wojenne. Czego dotyczyły protokoły dodatkowe? Czy możesz je w końcu przeczytać ZE ZROZUMIENIEM? Proszę...
QUOTE
Legitymacje ma taką samą jak Sojusz Północny sprzed obalenia talibów.
Po pierwsze, ortografia - talibowie zapisujemy małą literą, to nazwa ruchu, a nie narodowość. Nawet tego nie jesteś w stanie opanować? Po drugie - a jaką niby legitymizację miał Sojusz Północny i do czego? Rozumiem, że kompletnie się już gubisz, ale proszę odpowiadać na temat, a nie odwracać kota ogonem.
QUOTE
Podałem już adres jednego z setek raportów w którym są odpowiedzi na te pytania.
A ja to przeczytałem. I skomentowałem Twoje tezy. W owym raporcie nie ma niczego poza spekulacjami, pomijając w ogóle czego dotyczy ów raport, który - jakimś cudem - uznałeś za istotny w dyskusji. I tyle. I "chytrze" sądziłeś, że z braku cytatu, które jakoś dziwnym trafem zawsze - jak twierdzisz - podajesz, ktoś na to się da nabrać.

Zapoznasz się w końcu z konwencjami i ich pierwszymi częściami, czy też może to nigdy nie nastąpi?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #43

     
chomik
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 485
Nr użytkownika: 7.754

Zawód: rysownik
 
 
post 2/05/2009, 4:21 Quote Post

Cały wątek został rozpoczęty przez yarovita tekstem o prywatnych przedsiębiorstwach wojskowych (PMC), a przerodził się w pełną złośliwych, osobistych uwag dyskusję na temat szczególików definicji prawnych.

Życie bywa o wiele bogatsze i bardziej skomplikowane, niż się najcwańszym prawnikom śniło. Definicje w prawie międzynarodowym układane są przez rządowych prawników nie w celu jak najdokładniejszego opisania rzeczywistości, ale często po to, by stworzyć wygodne furtki dla rządów opłacających owych prawników. Prawnicy i urzędnicy często cierpią na taką wybiórczą ślepotę, że nie widzą tego, co nie mieści się w oficjalnych definicjach.
Ale dyskutanci na tym forum nie muszą się stosować do reguł obowiązujących rządowych biurokratów i nie muszą się posługiwać prawniczym żargonem. Nikt nie może zabronić myślącym ludziom przyjmowania własnych definicji, które mogą być precyzyjniejsze i rzetelniejsze, niż definicje traktatowe (rządowe, prawne.....). Żadna biurokracja nie może unieważnić Słownika Języka Polskiego.

Przykład - cytowana wcześniej "International Convention against the Recruitment, Use, Financing and Training of Mercenaries".
Proszę zwrócić np. uwagę na punkt 1, podpunkt (e). Jest tam napisane, że jeżeli jakieś państwo nie biorące udziału w konflikcie przyśle tam swoich żołnierzy z oficjalną misją, to nie wolno - w rozumieniu tej konwencji - nazywać tych żołnierzy najemnikami.

A teraz problem z życia: rząd Francji wysłał do Czadu swoje oddziały - m.in. żołnierzy Legii Cudzoziemskiej. Zgodnie z powyższą konwencją najemnikami nie wolno ich nazywać. Ale w języku potocznym ktoś, który walczy dla forsy, jest nazywany najemnikiem. Czyli według słownikowej definicji jest najemnikiem, ale nie wolno go nazywać najemnikiem. Coś tak jak według polskich przepisów w niektórych sytuacjach kości można nazywać mięsem. To jest podobny problem, jak wałkowana ostatnio definicja tortur w kontekście wyduszania zeznań z więźniów przez amerykańskie służby specjalne. Biurokraci usiłują wmówić obywatelom, że prawnicza grypsera jest jedynym językiem, którym można opisywać świat. Nie dajmy się zwariować.

Removowi wydaje się komiczne używanie słowa "najemnik" w odniesieniu do uzbrojonych mięśniaków zatrudnionych przez firmy typu Blackwater. A może komiczne jest zawężanie dyskusji wyłącznie do takich oficjalnie zarejestrowanych firm? Przecież wiadomo, że w tym biznesie jest szara strefa i to baaaardzo rozleeeeeeeeeegła. I nie tylko rządy mogą wynajmować sobie uzbrojonych mięśniaków. Remov szydzi, przywołując na pośmiewisko przykład gangu pruszkowskiego i jego prawo do kawałka Rzeczypospolitej. Czyżby Remov uważał, że godne uwagi są tylko siły zaopatrzone w oficjalny państwowy glejt - zarejestrowane w Urzędzie Gminy i płacące ZUS jak Blackwater? No to proszę sobie przypomnieć niedawną wojnę na Bałkanach. Walczyły tam m.in. zbrojne oddziały w prostej linii wywodzące się z band kiboli. Przedstawiali się chętnie jako ideowcy, ale z wielu relacji wynika, że najchętniej zajmowali się rabowaniem. Gdy rozpadnie się władza państwowa, gangsterzy zaczynają rządzić.

Przy opisywaniu tych spraw wyłazi także etnocentryzm - który ja bym nazwał po prostu rasizmem - mianowicie media skupiają się głównie na tym, co dotyczy Białego Człowieka, a szczególnie z USA. Tylko że zjawisko najemnych armii nie dotyczy wyłącznie amerykańskich firm. Przyjrzyjmy się wojnom domowym w krajach afrykańskich - choćby w Liberii. Tam też są najemnicy - tyle że czarni, a więc o ich śmierci żadna gazeta na świecie nie donosi na pierwszych stronach, podczas gdy o zabiciu czterech białych najemników w Iraku trąbiły media całego świata.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #44

     
Kon-dzia
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 1.746
Nr użytkownika: 12.898

Konrad
 
 
post 2/05/2009, 6:55 Quote Post

QUOTE
KTO ją uznaje?
Czy raczyłeś zauważyć, że "prawo międzynarodowe" stosuje się do stosunków międzypaństwami, i to owe państwa decydują, kogo uznają, a kogo nie?


http://www.spmp.tbsp.pl/upload/wewnętrzne.doc



Kryteria są obiektywne, nie zależą od czyjegoś uznania. Oczywiście mogą być kwestie sporne ale nie trzeba MTS aby stwierdzić że konflikt agfgański to coś więcej niż "sytuacje, w których akty przemocy mają względnie niski stopień natężenia, jak np. rozruchy, demonstracje, izolowane i sporadyczne akty przemocy, przeciwstawianie się operacjom podejmowanym przez rządowe siły zbrojne oraz akty podobnej natury"
Talibowie przeprowadzają na siły sojusznicze ponad 1000 ataków miesięcznie, kontrolują niektóre tereny, ich działania są skoordynowane, wojska sojusznicze wiedzą kto jest ich wrogiem, zachowują też stopień aktywności jak w strefie działań wojennych.
 
User is offline  PMMini Profile Post #45

4 Strony < 1 2 3 4 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej