Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
2 Strony < 1 2 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Powstanie Listopadowe 15- 20 lipca 1831, Feldmarszałek Iwan Paskiewicz w Osieku
     
kontousuniete170817
 

Unregistered

 
 
post 29/03/2015, 4:11 Quote Post

W sumie dopiero teraz udało mi się dotrzeć do tomów pracy autorstwa Fiodora Zatlera, pt. Записки о продовольствии войск в военное время, na której bazował swój gospodarczy opis Puzyrewski, zwłaszcza tom 1, rozdział o działaniach w Polsce roku 1831 - to z niego wziął gen.-mjr. Szypowa [jak widzę winno być Sipowa] i 540 pieców.

Najlepsze są też wcześniejsze przypadki, zwłaszcza tyczące wojny z Turcją lat 1828/29. W tomie 3-cim, rozbiera przepisy tyczące organizacji wiktu na poziomie np. pułków. Także może będę bardziej uwidzony jak się z tym zapoznam.

Ten post był edytowany przez vyss: 29/03/2015, 4:18
 
Post #16

     
feldwebel Krzysztof
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 730
Nr użytkownika: 56.377

Krzysztof Czarnecki
Stopień akademicki: mgr
 
 
post 29/03/2015, 12:36 Quote Post

QUOTE(vyss @ 28/03/2015, 19:32)
Przyjmując za punkt wyjścia powyższy cykl dystrybucji bochenków chleba, wychodzi że codziennie było do obdarowania takim 6-funtowym chlebkiem 40000 buzi. No i tutaj mi te 39 pieców nie bardzo pasuje.

Moja wina, niejasno to napisałem - jeden piec produkował 1000 bochenków sześciofuntowych dziennie, czyli 3000 porcji. Mnożąc 3000 porcji x 39 pieców otrzymuje się teoretyczną dzienną produkcję 117 tys. porcji. Oczywiście rzeczywista wydajność była dużo niższa (piece trzeba było demontować, przewozić i składać od nowa), więc podstawowe zaopatrzenie zapewniały duże piekarnie, znajdujące się w twierdzach. W Kłodzku, Świdnicy, Nysie i Koźlu działały forteczne piekarnie, posiadające do 6 do 10 pieców każda, o wydajności większej niż piece polowe.

Swoją drogą liczyłem kiedyś z kolegami taki park zaopatrzeniowy dla jednego korpusu pruskiego, operującego miesiąc w Saksonii na pograniczu czeskim. Liczący ok. 20 tys. ludzi korpus potrzebował około 1000 wozów z mąką, nie licząc innych środków zaopatrzeniowych. Długość takiego konwoju to ok. 10 km.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #17

     
kontousuniete170817
 

Unregistered

 
 
post 30/03/2015, 6:54 Quote Post

Tak właśnie przypuszczałem że chodziło: jeden piec = 1000 bochenków, tj. 3000 porcji. A jak było z rozdawaniem wiktu? Pilnował tego np. feldwebel?

Mam też pytanie, jak Pan rozumie pogrubiony fragment ze zdania wziętego z opracowania Puzyrewskiego:
"Przypadało podówczas w Polsce około 1,800 mieszkańców na milę kwadratową; kraj był o tyle bogaty, aby wyżywić armię dwuchkroćstostysięczną, pod warunkiem wszakże, aby wojska na całym obszarze Królestwa rozrzucone były, w przeciwnym bowiem razie i 30-tysięczny korpus spotkałby już trudności w sprawie wyżywienia; nadto armia zatrzymywaćby się musiała dla mielenia ziarna i wypiekania chleba"

Tzn.? jak to rozumieć, bo z jednej strony widzę w statystykach i dalszych opisach mąkę [tj. że armia prowadzi ze sobą tyle a tyle czetwierti mąki], natomiast z ziaren tylko owies - acz ten był przeznaczany jako pasza dla koni, której to zresztą przez prawie cały okres wojny brakowało.

Pozdrawiam

Ten post był edytowany przez vyss: 30/03/2015, 6:59
 
Post #18

     
kontousuniete170817
 

Unregistered

 
 
post 4/04/2015, 22:06 Quote Post

QUOTE(vyss @ 27/03/2015, 8:42)
Ze swojej strony dodam plan przeprawy pod "Kępą Dzikowską" w Osieku w roku 1831 - jest to skan z książki Okuniewa, pt. История второй половины Польской войны 1831 года, Санкт-Петербург 1835, plansza zresztą jest podpisana Plans de Fortifications d'Osiek - co widać w postaci barkanów na wylotach przejścia:
user posted image
*



I KP hr. Pahlena I-ego, zajął Osiek [w XIX wieku pisany również jako Osieck], dnia 12 lipca 1831 r. - głównodowodzący rozmieścił na obu kępach silną baterię, liczącą łącznie 70 dział .
 
Post #19

     
kontousuniete170817
 

Unregistered

 
 
post 5/04/2015, 8:26 Quote Post

"20.000 [tys.] czetwerti doszły do armii dzięki tylko przyjaznemu usposobieniu komendanta toruńskiego, generała Benckendorfa i pułkownika pruskiego Kaunitza (list do Cesarza z dnia 13-ego lipca). Począwszy od 21-ego lipca, zgodnie z rozkazami feldmarszałka 5000 ludzi zajętych było w dzień i w nocy, pod nadzorem komendanta grenadierów Szipowa, wypiekiem sucharów w 550 piecach, zbudowanych umyślnie.
W ciągu pięciu dni 10.000 czetwerti mąki zamieniono na suchary, podczas gdy w Prusach, pomimo usiłowań Tęgoborskiego, użyto czterech miesięcy na przygotowanie takiejże ilości sucharów."

[w:] Szczerbatow A., Kampania polska księcia Paskiewicza w 1831 r., Warszawa 1899, s. 48
 
Post #20

     
feldwebel Krzysztof
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 730
Nr użytkownika: 56.377

Krzysztof Czarnecki
Stopień akademicki: mgr
 
 
post 5/04/2015, 17:19 Quote Post

QUOTE(vyss @ 30/03/2015, 7:54)
nadto armia zatrzymywaćby się musiała dla mielenia ziarna i wypiekania chleba"[/i]
Tzn.? jak to rozumieć?

Sądzę, że jest to pewna nadinterpretacja autora. Armia woziła mąkę i zatrzymywała się w celu wypieku. Mielenie ziarna jest procesem technologicznie trudniejszym i wymaga użycia ciężkiego sprzętu - młynów wietrznych lub wodnych. Proszę zwrócić uwagę, że w XIX w. każdy gospodarz posiadający chałupę sam piekł chleb, ale mąkę musiał kupić lub zemleć ziarno w młynie. Wystarczyłoby na trasie marszu zniszczyć młyny, a armia po kilku dniach zostałaby bez podstawowego wyżywienia.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #21

     
kontousuniete170817
 

Unregistered

 
 
post 6/04/2015, 15:08 Quote Post

QUOTE(vyss @ 11/02/2015, 12:35)
Wielu nie docenia przymiotów feldmarszałka Paskiewicza, zarówno tych wojskowych jak i tych politycznych.

.
.
Ale to właśnie Paskiewicz "skonsumował" Ostrołękę, to on wykonał w całości plan operacyjny przeprawy głównych wojsk, mimo że pozycja armii którą zastał po poprzedniku nie była do pozazdroszczenia, nie dość że sprawnie uporządkował szyki to zgodnie z wykładnią przeprawy na lewobrzeże Wisły, dokonaną przez Józefa Dutkiewicza **), wykazał się konsekwencją w działaniu, wreszcie to On rozumiał, a co Strzeżek ***) stara się podkreślić, iż Paskiewicz przeciwstawił się 'suworowskim' zapędom Tolla względem powtórzenia rzezi Pragi z roku 1794, feldmarszałek uważał że konflikt ten należy zakończyć blokadą miasta, możliwe w jak najmniej krwawy sposób.

Jako głównodowodzący rozumiał że po tej wojnie będzie trzeba żyć i się układać z "dzisiejszymi wrogami".

Dlatego też niektórzy jego "ospałość" dostrzegają w tej 'duszy' przezorności, która nie chciała komplikować niepotrzebnie czegoś co i tak było zagmatwane przez pewność feldmarszałka Dybicza, a ta po raz pierwszy została stępiona, nie przez Żymirskiego czy Skrzyneckiego, a przez.. lutowe roztopy.


===================
*)Willisen W., Theorie des grossen Krieges angewendet auf den russisch-polnischen Feldzug von 1831. Cz. 1-2., Berlin 1840, ss. XVI, 205 + VIII, 164.
Edycja druga powyższego opracowania, została wydana w Lipsku w 1868 roku, jako całość pt. Der russich-polnische Feldzug des Jahres 1831.
Kolejno rozprawa ta została przełożona na język hiszpański i wydana w Barcelonie roku 1850-tym, natomiast w Polsce o ile wiem ukazało się skrócone tłumaczenie z wydania "lipskiego" tj. 2-go, w publikacji: Michała Sokolnickiego, Wojna polsko-rosyjska w roku 1831, Poznań 1919, s. 279-364. [książka sama liczy sobie 364 strony, natomiast autor przedłożył tekst Willisena m.in. o wyprawę na gwardię].
**) Dutkiewicz J., Przeprawa Paskiewicza przez Wisłę w lipcu 1831 r., Studia i materiały do Historii Wojskowości, t. VI, cz. II, s. 253-264
***) Strzeżek T., Bitwa o Warszawę 6-7 września 1831 roku, Oświęcim 2015, s. 290, 724.

*



[w:] http://www.historycy.org/index.php?showtop...dpost&p=1423104

Studiując opracowanie Szczerbatowa natrafiłem na ustęp, w którym autor cytuje list piany przez Paskiewicza do Cesarza z dnia 29 czerwca 1831 r., w którym zawarł ów swoje uwagi tyczące bitwy pod Ostrołęką :
"Bitwa ta mogła być inaczej poprowadzoną i gdyby Polacy byli ścigani, byliby ponieśli ciężkie straty. Jest to tym dziwniejsze, że gwardia miała dość żywności, dywizja pierwsza na 7-m, a druga na 4-y dni. Ostatnie wiadomości zapewniają, że Polacy przyszli do siebie."

Bardzo ciekawa jest wreszcie opinia Szczerbatowa na temat tych słów księcia Erywańskiego, "Te ostatnie wyrazy są najsilniejszym oskarżeniem nie tylko Dybicza, ale i Tolla także. Jeżeli dwie dywizje gwardii mogły po bitwie Ostrołęckiej ścigać Polaków, to jak należy ocenić nieudolność wodza, który pozwolił nieprzyjacielowi odzyskać swe siły po porażce?"

Niezależnie od historycznego rozbioru stanu armii rosyjskiej po bitwie po Ostrołęką, ciekawa zdaje się być niechęć i to spora Tolla do nowego wodza. Wszak gdy ów w roku 1812 był szefem sztabu u Kutuzowa, Paskiewicz ledwie dywizjonerem.

Ten post był edytowany przez vyss: 6/04/2015, 15:11
 
Post #22

2 Strony < 1 2 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej