|
|
Szwadrony śmierci, Ich rola, sensowność i skuteczność
|
|
|
|
QUOTE Prędzej zasadne byłoby skazanie jednego z userów z tematu o Ameryce Łacińskiej, który uważa, że szwadrony śmierci zrobiły paskudną, ale potrzebną robotę. Może i poszedłbym siedzieć razem z nim, bo też uważam, że lepsze to niż komunizm. Definicja owych szwadronów jest następująca podług "nieomylnej ciotki Wiki"; http://pl.wikipedia.org/wiki/Szwadron_%C5%9Bmierci
Na samym końcu podaje się tam, że ich ofiarą (Szwadronów) padały również bezdomne dzieci. Czyli tzw. "lumperia", której rodzice nie wychowali prawidłowo. Analogię mamy tu w przypadku tzw. blokersów.
Pomijałbym tutaj kwestię zgodności z prawem, bo nie o to chodzi. Zastanawia mnie, na ile owe formacje były w stanie "wyczyścić" daną dzielnicę, czy też miasto z niepożądanego elementu. Zastanawia mnie jednak moralność współuczestników takich przedsięwzięć; Czy byli oni na tyle selektywni, aby umiejętnie eliminować zło.
Na razie tyle.
|
|
|
|
|
|
|
|
Chyba najsłynniejsza ofiara "bohaterów" tematu
abp. Oscar Romero, umiejętnie wyeliminowane zło.
Warto wiedzieć, że cała akcja była zorganizowana odgórnie przez USA, w tzw Szkole Ameryk.
Więcej na ten temat
Środek nocy, San Salvador, 16 listopada 1989 roku. Tylne drzwi jednego z domów w stolicy Salwadoru z hukiem wylatują z framug. Do budynku wbiega 26 mężczyzn w wojskowych mundurach. Siłą wywlekają z łóżek sześciu jezuickich księży, ich gosposię oraz jej nastoletnią córkę. Szarpanie, obelgi, bicie. Krzyki. W końcu strzały. Prosto w głowę.
[...]
Znajduje się tam (na liście absolwentów - przyp. mój) także dziesięciu dyktatorów, którzy przejęli władzę po zamachach stanu. Najbardziej znani to Manuel Noriega z Panamy, Hugo Banzer z Boliwii, Leopoldo Galtieri z Argentyny i Efrain Rios Montt z Gwatemali. Każdy z nich zostawił krwawe ślady w historii Ameryki Łacińskiej. Ich rządy były okresami niewyjaśnionych zniknięć, jawnych masakr i cichych modlitw o przetrwanie.
Przez sale wykładowe SOA przeszli również dowódcy szwadronów śmierci. Uczyli się tam szefowie gwatemalskiego wywiadu wojskowego D-2, honduraskiego Batalionu 3-16, Grupo Colina z Peru i Roberto D'Aubuisson, lider komand z Salwadoru. Ten ostatni uważany jest za współodpowiedzialnego za śmierć 75 tysięcy ludzi. Był wśród nich arcybiskup Oscar Romero, słynny obrońca praw człowieka nominowany do pokojowej nagrody Nobla.
W 1993 roku ONZ opublikowało raport o zbrodniach popełnionych w trakcie wojny domowej przez salwadorskich żołnierzy. Dwie-trzecie z oskarżonych wojskowych ukończyło treningi w Szkole Ameryk. Uczęszczało do niej m.in. 10 z 12 dowódców Batalionu Atlacatl, który w 1981 roku zmasakrował 900 cywilów w wiosce Mazote. Ta sama jednostka zabiła osiem lat później jezuickich księży. - Uczyliśmy się od was - mówi amerykańskiemu reporterowi w filmie dokumentalnym "Hidden in Plan Sight" były członek szwadronu śmierci z Salwadoru. - Uczyliśmy się od was metod takich jak parzenie pach palnikiem i strzelanie w genitalia - opisuje.
Ogólnie odrażające towarzystwo. Odpowiadając na pytania... rozwalali jak leci, niekoniecznie dokonując selekcji. Tak, byli w stanie spacyfikować i wymordować całe osady.
Ten post był edytowany przez Muszynianin II: 28/11/2012, 13:42
|
|
|
|
|
|
|
|
Wygląda na to, że w tym temacie ja i jkobus zostaliśmy wywołani do tablicy
QUOTE Zastanawia mnie, na ile owe formacje były w stanie "wyczyścić" daną dzielnicę, czy też miasto z niepożądanego elementu.
Jak się okazuje, tam, gdzie była to akcja państwa na szeroką skalę (np. Hiszpania), całkiem sprawnie. Tam, gdzie szwadrony są półoficjalne, niejednoznaczne (jak w Brazylii), jest to droga do nikąd. Zastrzelenie paru Murzynków "ku przestrodze" to nie tylko ohydna zbrodnia, ale i nie przynosząca pożądanych efektów. W likwidowaniu przestępczości większy już sukces ma brazylijski program likwidacji faweli.
QUOTE Zastanawia mnie jednak moralność współuczestników takich przedsięwzięć; Czy byli oni na tyle selektywni, aby umiejętnie eliminować zło. Jedni mają się za porządnych chrześcijan (wystarczy spojrzeć na te pompatyczne nazwy hiszpańskie), inni za kogoś w stylu batmanów (chociaż Batman nie zabijał. Tutaj mamy wręcz laurkę na ich temat: http://facet.wp.pl/apage,2,kat,69514,wid,1...,wiadomosc.html
...pomińmy już fakt, czy autor artykułu powinien być ukarany za pochwałę przestępstwa, ta dyskusja ma własny temat
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Pomijałbym tutaj kwestię zgodności z prawem, bo nie o to chodzi. Zastanawia mnie, na ile owe formacje były w stanie "wyczyścić" daną dzielnicę, czy też miasto z niepożądanego elementu. Zastanawia mnie jednak moralność współuczestników takich przedsięwzięć; Czy byli oni na tyle selektywni, aby umiejętnie eliminować zło.
Z linkowanego artykułu:
QUOTE Jedynie skuteczne i bezkompromisowe akcje policji są w stanie utrzymywać w ryzach bandytów. Ale szwadrony śmierci rekrutujące się w większości z f - szy policji te akcje dokonują poza czasem służby. Czyli nielegalnie, czyli są takimi samymi bandytami jak ci co z nimi walczą. Między innymi dlatego że nie reguluje tego żadne prawo. W takiej akcji można zabić dosłownie każdego. Co innego gdy giną ludzie w czasie służbowych akcji. Tam można akcję rozpatrywać poprzez aspekt prawa (zabiłeś kogoś nie zgodnie z prawem odpowiadasz za to.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Ale szwadrony śmierci rekrutujące się w większości z f - szy policji te akcje dokonują poza czasem służby. Czyli nielegalnie, czyli są takimi samymi bandytami jak ci co z nimi walczą. OK Pomijam aspekt prawny. Domyślam się, że te działania policjantów poza służbą nie są dodatkowo gratyfikowane, a przełożeni nic o tym nie wiedzą. Zauważyłem ciekawą specyfikę gdy wymiar sprawiedliwości już sobie nie daje rady, a wymiar wykonawczy ma w sobie energię aby porządek czynić. Tutaj pojawia się rozziew między możliwościami poszczególnych resortów państwa. Było jednak też inne rozwiązanie, czego przykładem jest instytucja sędziego śledczego. To ciekawe kuriozum - Którego dobitnym przypadkiem jest Jan Falcone.
|
|
|
|
|
|
|
|
Pytanie: Czy chodzi o zaprowadzenie porządku prawnego ? Czy też chodzi o zwykłe odegranie się (za zabitych kolegów policjantów )? Czy też o inne sprawy, np materialne (po służbie dorobienie sobie parę reali zabijając mających kasę przestępców)?
Ten post był edytowany przez gtsw64: 28/11/2012, 15:00
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie wykluczam wariantu polegającego na tym, że dopuszczono się również "czyszczenia" miast z tzw. "elementu".
|
|
|
|
|
|
|
|
Stefan Czarniecki swego czasu robił na Ukrainie takie rzeczy, że chyba nie ma członka szwadronu śmierci z Ameryki Łacińskiej, który by pawia nie puścił, gdyby to zobaczył - a właśnie mu kończą konny pomnik na wareckim rynku stawiać. Więc - nie mam najmniejszych wątpliwości: jest to robota obrzydliwa - ale bardzo często - absolutnie niezbędna.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Stefan Czarniecki swego czasu robił na Ukrainie takie rzeczy, że chyba nie ma członka szwadronu śmierci z Ameryki Łacińskiej, który by pawia nie puścił, gdyby to zobaczył
swoją drogą : http://www.historycy.org/index.php?showtopic=3199
Ja tylko mam nadzieję, że że z czasem bohaterami uwiecznianymi w hymnach czy innych wzniosłych pieśniach przestaną być wojacy (o kontrowersyjnych dokonaniach). A zaczną - lekarze, pisarze czy naukowcy.
|
|
|
|
|
|
|
|
Może należałoby też rozgraniczyć szwadrony śmierci, będące uzbrojonymi bojówkami niedemokratycznych rządów prawicowych junt z Am. Płd, służące do likwidowania przeciwników politycznych (w/w Romero i wiele tysięcy innych) od nazywanych tak samo antyterrorystycznych oddziałów policji w państwach demokratycznych, które działają na tzw granicy prawa. Inaczej cała dyskusja nie ma zbyt wielkiego sensu. Z linka w poście założyciela tematu wynika, że chodzi o tych pierwszych.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Muszynianin II @ 29/11/2012, 1:33) Może należałoby też rozgraniczyć szwadrony śmierci, będące uzbrojonymi bojówkami niedemokratycznych rządów prawicowych junt z Am. Płd, służące do likwidowania przeciwników politycznych (w/w Romero i wiele tysięcy innych) od nazywanych tak samo antyterrorystycznych oddziałów policji w państwach demokratycznych, które działają na tzw granicy prawa. Inaczej cała dyskusja nie ma zbyt wielkiego sensu. Z linka w poście założyciela tematu wynika, że chodzi o tych pierwszych.
W rzeczy samej. Chyba powinniśmy skupić się na działaniach formacji dążących do fizycznej eliminację przeciwników politycznych (faktycznych i urojonych). I ograniczyć się do Ameryki Łacińskiej (aczkolwiek zjawisko "szwadronów śmierci" dotyczy i innych regionów). Bo od tego zaczęła się dyskusja.
Ten post był edytowany przez szczypiorek: 29/11/2012, 1:52
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|