Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Skrucha Hansa Franka
     
General Belgrano
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 887
Nr użytkownika: 73.261

Zawód: BANITA
 
 
post 22/07/2011, 10:24 Quote Post

Ponoć w oczekiwaniu na proces, w więzieniu w Norymberdze, Frank miał wyrazić żal za zbrodnie popełnione przez siebie i innych hitlerowców. Ponoć powiedział: "Tysiąc lat przeminie, zanim zatarta zostanie ta wina Niemiec". Niespodziewanie nawrócił się też na chrześciajaństwo (wcześniej był wojującym ateistą i antyklerykałem). Jak sądzicie, to była prawdziwa skrucha, czy tylko, jak stwierdził kiedyś w wywiadzie jego syn, poza?
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
mate21
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 830
Nr użytkownika: 17.255

Zawód: poszukiwacz prawdy
 
 
post 22/07/2011, 13:11 Quote Post

Chyba raczej to był przejaw pewnej strategii, w której chciał "uratować skórę" przed szubienicą. Proces Norymberski pełen tego typu skruch, jak na przykład przepraszający Speer, ale twierdzący, że nie posiadał wiedzy o obozach koncentracyjnych, część zbrodniarzy wojennych próbowała przerzucać odpowiedzialność na kogoś innego. Zaś Hans Frank sądził, że cudowne katolickie nawrócenie będzie skuteczną strategią, może nawet okaże się dosyć krzykliwe skoro taki zagorzały ateista mający tysiące istnień ludzkich na sumieniu nawraca się.
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
Otto Skórzenny
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 276
Nr użytkownika: 65.238

Zawód: BANITA
 
 
post 22/07/2011, 13:48 Quote Post

Też uważam,ż to była maska, założona na proces aby uniknąć czapy. Frank był w odróżnieniu od większości hitlerowskiej elity człowiekiem wykształconym i inteligentnym, prawnikiem i doskonale zdawał sobie sprawę z tego co robił, jego przemówienia i zapiski świadczą, ze działał z pełną premedytacją. Kiedy przyszło za to odpowiedzieć, wymyślił sobie taką postawą, licząc na łagodne potraktowanie przez sąd. Zresztą jak większośc byłych dygnitarzy III Rzeszy, którzy z morderców i oprawców Europy nagle stali się niewiniątkami, którzy o niczym nie wiedzieli i tylko wykonywali rozkazy....

Jedyny Herman Goering miał cywilna odwagę stanąć przez kapitułą i z całą butą bronić swoich pogladów i czynów z wojny i za to go szanuję!!!!
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
Ironside
 

VIII ranga
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 4.304
Nr użytkownika: 8.937

 
 
post 25/07/2011, 23:13 Quote Post

QUOTE
Jedyny Herman Goering miał cywilna odwagę stanąć przez kapitułą i z całą butą bronić swoich pogladów i czynów z wojny i za to go szanuję!!!!

Bzdury. Goering zarzekał się przed Trybunałem, że nie był antysemitą i łgał, że nie maczał palców w ostatecznym rozwiązaniu nawet wtedy, gdy pokazano mu podpisane przezeń rozkazy.


A co do samego Franka - zapominacie chyba, że amerykański psycholog Gustave Gilbert badający podsądnych twierdził, że skrucha Franka była autentyczna. Ponadto Frank, gdy zakładano mu stryczek na szyję, szepnął jeszcze "Chryste, przebacz". Oczywiście można twierdzić, że Frank był tak świetnym aktorem, że oszukał specjalistę, a wręcz tak genialnym, że grał nadal w obliczu śmierci. Pytanie tylko, po co miałby to robić.

Jeśli zaś chodzi o Niklasa Franka, to chętnie poznałbym jego argumenty.
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
mata2010
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.614
Nr użytkownika: 33.783

Andrzej Matuszewski
Stopień akademicki: dr
Zawód: statystyk
 
 
post 26/07/2011, 8:33 Quote Post

Przede wszystkim Hans Frank nie spalił swojego dziennika, co bardzo pomogło stronie oskarżycielskiej w Norymberdze. Jednak w trakcie zeznań szukał wszystkich możliwych okoliczności łagodzących. Nie wszystko z tych wykrętów można zwalić na taktykę jego obrońcy.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

     
Piast anonim
 

Młody Lisek dla odmiany
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.749
Nr użytkownika: 55.424

Stopień akademicki: BANITA
Zawód: BANITA
 
 
post 28/07/2011, 6:51 Quote Post

QUOTE
A co do samego Franka - zapominacie chyba, że amerykański psycholog Gustave Gilbert badający podsądnych twierdził, że skrucha Franka była autentyczna. Ponadto Frank, gdy zakładano mu stryczek na szyję, szepnął jeszcze "Chryste, przebacz". Oczywiście można twierdzić, że Frank był tak świetnym aktorem, że oszukał specjalistę, a wręcz tak genialnym, że grał nadal w obliczu śmierci. Pytanie tylko, po co miałby to robić.



Psychologom do Bene Gesserit czy Spowiedniczek wiele brakuje rzekłbym nawet że bardzo wiele. Możliwe że Frankowi chodziło też by w jakiś sposób odzyskać dobre imię i stąd te "Chryste, przebacz". Jest to moje zdanie w tej kwestii a prawdy zapewne nigdy nie będziemy pewni.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #6

     
mata2010
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.614
Nr użytkownika: 33.783

Andrzej Matuszewski
Stopień akademicki: dr
Zawód: statystyk
 
 
post 28/07/2011, 8:23 Quote Post

Franka wnikliwie osądził nie tylko psycholog ze swoim ograniczonym arsenałem.

Prokurator amerykański po zapoznaniu się z dziennikiem Franka (który był przecież dobrowolnie udostępniony przez autora) powiedział:
Opis zebrania za zebraniem. W rzeczywistości zbrodni za zbrodnią.

A przecież Frank nie działał z własnej woli. Działał z woli Hitlera, która nie była specjalnie tajna. W ogólnych zarysach była jawna i propagowana w III Rzeszy.

Słaba i niepewna to była skrucha. Ale jakaś była.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej