Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
2 Strony  1 2 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Państwa niezaangażowane, Znaczenie historyczne
     
Rothar
 

Primus Lictor
*******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 1.682
Nr użytkownika: 176

Krzysztof Bylinowski
Stopień akademicki: mgr nauk ekonom.
 
 
post 29/03/2004, 17:41 Quote Post

Po przejrzeniu kilku książek i materiałów źródłowych zastanowiła mnie sprawa - jakie rzeczywiste znaczenie miał ruch państw trzeciego świata, ruch państw niezaangażowanych. Spotkałem się bowiem z dwoma zdecydowanie różniącymi się opiniami - pierwsza, że właśnie od tego ruchu się wszystko zaczęło w obszarze sprawy dekolonizacji; a druga, że był to niewiele znaczący ruch, który nie wywarł większego wpływu na politykę. Jak więc było naprawdę?
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
Coobeck
 

Moderator IV 2004 - IV 2014
*********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 6.350
Nr użytkownika: 696

 
 
post 29/03/2004, 20:09 Quote Post

Vitam

różniącymi się opiniami - pierwsza, że właśnie od tego ruchu się wszystko zaczęło (Rothar)

Wszystko? To znaczy konkretnie co się zaczęło według Autorów tych słów?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
Rothar
 

Primus Lictor
*******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 1.682
Nr użytkownika: 176

Krzysztof Bylinowski
Stopień akademicki: mgr nauk ekonom.
 
 
post 30/03/2004, 14:27 Quote Post

Zaczęła się prawdziwa polityka państw, które do tej pory nie miały głosu na arenie międzynarodowej, zrównały się prawa polityczne różnych ras. Głos na forum światowym miała już nie tylko rasa biała. Rozpoczął nową erę stosunków między narodami. Także przyspieszył się proces dekolonizacji, uświadomiał opinię światową o beznadziejności walki Wschód - Zachód. Wsparło ruchy narodowowyzwoleńcze Afryki, etc...
Właśnie o tych zmianach pisano. A z drugiej strony czytam, że państwa niezaangażowane nie wywarły specjalnego wpływu na politykę.
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
Twister
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 55
Nr użytkownika: 481

 
 
post 31/03/2004, 23:24 Quote Post

Ruch państw niezaangażowanych... hehehe ;D
Ciekawa sprawa smile.gif

"Zaczęło się wszystko" --> no tu może zbyt przesadne stwierdzenie, ale trzeba powiedzieć, iż obok USA i ZSRR ruch stanowił trzecią siłę napędową polityki światowej wink.gif

A co najważniejsze... to właśnie dekolonizacja, do której się znacznie przyczynił oraz walka o wpływ wśród tych państw przez ZSRR i USA właśnie --> ich poparcie choćby w ONZ było znaczące i w sumie jest do dziś można powiedzieć choć nie mamy ZSRR przecież wink.gif

Pozdrawiam...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
Rothar
 

Primus Lictor
*******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 1.682
Nr użytkownika: 176

Krzysztof Bylinowski
Stopień akademicki: mgr nauk ekonom.
 
 
post 3/04/2004, 13:47 Quote Post

A wiecie może co nieco o tym, że miałby być to organ, którym posługiwali się komuniści do swoich celów?
W końcu część państw znajdujących się w tym związku było ostro anty-amerykańskich (chociażby Kuba, Libia) i wyznające komunistyczne wzorce (np. Jugosławia i Egipt).
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
Rothar
 

Primus Lictor
*******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 1.682
Nr użytkownika: 176

Krzysztof Bylinowski
Stopień akademicki: mgr nauk ekonom.
 
 
post 17/09/2004, 21:36 Quote Post

Przyznam się, że temat założyłem przy poszukiwaniu materiałów do króciutkiej pracy o państwach niezaangażowanych. Pozwolę ją sobie tutaj zamieścić skoro temat wymarł, by co nieco uzupełnić go. Ma ten tekst formę raczej streszczenia przemówienia, ale zawsze coś cool.gif

----------------------


Państwa Trzeciego Świata


Po zakończeniu II wojny światowej rozpoczęło się kształtowanie nowego, dwubiegunowego układu sił. Po jednej stronie stał komunistyczny Związek Radziecki, po drugiej zaś kapitalistyczne Stany Zjednoczone. Oba obozy starały się za wszelką cenę pozyskać sojuszników. Dlatego też czasy powojenne na arenie międzynarodowej charakteryzuje silny wpływ supermocarstw na państwa małe i średnie. Supermocarstwa oferowały więc im uzbrojenie, wysyłały swoich instruktorów wojskowych. Blok radziecki oferował ponadto chwytliwą ideologię, która była często przystosowywana do miejscowych warunków; Amerykanie zaś mogli dać nowoczesne towary i wprowadzić nowy styl życia. Wpływ ten szczególnie uwidocznił się wśród państw wyzwalających się spod wpływu kolonialnego byłych mocarstw europejskich, czyli w Azji Południowo-Wschodniej i Afryce.
Tendencje rozpadowe imperiów kolonialnych ukazały się już w dobie romantyzmu, jednak dopiero w czasach powojennych nastąpiło zdecydowane przyspieszenie tego procesu. Ważnym elementem tych wydarzeń stała się polityka Japonii. Jej działacze jeszcze podczas wojny szerzyli wśród ludności na terenach, które zdobyli hasła wyzwoleńcze. Wzywali do wyrzucenia ze swoich ziem rasy białej, która skupiała w swoich rękach władzę. Padło to na podatny grunt, jednak okazało się to bronią obusieczną, ponieważ w sprawę regionu wmieszały się partie komunistyczne, które szybko zdobywały poparcie.

Państwa europejskie starały się utrzymać swoje posiadłości zamorskie, jednak stawało się to coraz trudniejsze. Po pierwsze nie posiadały już wystarczających sił by utrzymać porządek, a po drugie sama opinia światowa zaczynała ganić politykę kolonialną. Tereny, które w czasie wojny okupowała Japonia zaczęły się buntować. Kiedy Brytyjczycy odbili holenderską Indonezję zastali tam już powstały rząd Republiki Indonezyjskiej na czele z Ahmedem Sukarno. Nie zaakceptowali go i w niedługim czasie wysłali desant, który przejął tereny zajmowane przez Sukarno, a jego samego uwięził. Taka polityka wywołała jednak burzę w ONZ-cie, a sprawa trafiła na forum międzynarodowe. Zmuszono Holendrów do odbycia konferencji okrągłego stołu w Hadze w 1949 roku. Obwołano powołanie Republiki Indonezyjskiej z Ahmedem Sukarno jako prezydentem. Europejczycy ponieśli klęskę.

Te wydarzenia ukazały, że rozpoczął się proces realnego rozpadu systemu kolonialnego. Państwa postkolonialne dostrzegły, że jedyną ucieczką od zagrożenia dominacji supermocarstw jest zjednoczenie się. Państwa te łączyła idea walki z kolonializmem i specyficzny, dyktatorski system rządów. Francuscy dziennikarze wykuli dla tych państw nazwę „Trzeciego świata”. Światem pierwszym i drugim były obozy skupione wokół USA i ZSRR. Świat trzeci jednoczył państwa neutralne wobec konfliktu supermocarstw. Po pewnym czasie termin ten zaczęto uważać za obraźliwy i na jego miejsce rozpoczęto używać miana krajów rozwijających się.

Po raz pierwszy sformułowano ideę, która miała połączyć państwa niezaangażowane w roku 1954 w traktacie indyjsko-chińskim. Na tym spotkaniu sformułowano pięć zasad – z sanskrytu „Pancza Sila”. Opierały się one na buddyjskim prawie zakazów i określały zasady prowadzenia polityki międzynarodowej. I tak:
1. Wzajemne poszanowanie integralności terytorialnej i suwerenności
2. Nieagresja
3. Nieingerowanie w sprawy wewnętrzne
4. Równość i wzajemne korzyści
5. Pokojowe współistnienie

Za prawdziwy początek ruchu uznaje się powszechnie konferencję w Bandungu, która odbyła się w dniach 18-24 kwietnia 1955 roku. Była to pierwsza afroazjatycka konferencja, zebrali się na nią przedstawiciele 29 państw, a wśród nich państwa tak silne jak Indie i Chiny. Gospodarzem konferencji był prezydent Indonezji Ahmed Sukarno. Podczas konferencji wysuwano hasła przeciwne kolonializmowi, szczególnie potępiono Francję, która była obarczana jako państwo sprzeciwiające się rozpadowi sytemu kolonialnego. W tym bowiem czasie była ona zamieszana w „brudną wojnę”.

Konferencja była rozszerzeniem zasad Pancza Sila. Zapewniano dodatkowo o potrzebie pokoju, o poszanowaniu karty ONZ, suwerenności wszystkich narodów i wszystkich ras.

Znaczenie polityczne konferencji jak na owe czasy było nikłe, natomiast ich znaczeniem było głównie wzmocnienie przekonania o sile państw Afryki i Azji. Razem zjednoczone rozpoczęły politykę polegającej na lawirowaniu między Wschodem i Zachodem, by jak najwięcej uzyskać dla siebie. Zmieniło to w dłuższej perspektywie sam charakter stosunków między biednym południem a bogatą północą. Sama zaś dyplomacja przestała ona być już rejonem zastrzeżonym dla białych ludzi, lecz została otwarta również dla osób o odmiennym kolorze skóry i innych tradycjach, kulturze oraz wartościach, co z pewnością ją wzbogaciło.
Przede wszystkim jednak ich idea opierała się na nieaangażowaniu się w walkę między obozem sowieckim i amerykańskim. Jeden z wybitniejszych członków ruchu polityk z Ghany – Nkrumaha definiuje: „niezaangażowanie to nie łączenie się z imperializmem”. W mniemaniu polityków ruchu imperializm odnosił się zarówno do Stanów Zjednoczonych jak i do Związku Radzieckiego. Skuteczność polityczna ruchu miała się opierać na występowania na forum ONZ-u. Ruch z roku na rok stawał się coraz silniejszy tak, że w niedługim czasie skupiał 70 państw w których żyła ponad połowa ludności Ziemi. Dlatego też uznawali, że ich zdanie powinno być decydujące.
Pierwsza oficjalna konferencja państw niezaangażowanych odbyła się 1-6 września 1961 roku w Belgradzie. Napisała ona apel do szefów rządów ZSRR i USA z tezą, że „tylko polityka pokojowej koegzystencji może uratować glob ziemski od katastrofy nuklearnej wojny” i że „państwa niezaangażowane nie tworzą nowego bloku, lecz pragną współpracować z każdym rządem na świecie dla pokoju światowego”. Z tego też powodu, że nie tworzą one nowego bloku przyjęły specyficzną strukturę i organizację, a raczej jej faktyczny brak. Postanowienia I konferencji czyli tzw. „Apel belgradzki” został wręczony indywidualnie i uroczyście wręczony Chruszczowowi i Keneddy’emu. Inicjatywa ta spotkała się z ogromnym poparciem opinii światowej, zdobywając tym samym poparcie dla idei dekolonizacji.

II konferencja odbyła się w październiku 1964 roku w Kairze. Wzięło w niej udział już 46 państw. Opracowała ona zasady pokojowego współistnienia i uznała, że „imperializm, kolonializm i neokolonializm są głównymi przyczynami napięć i konfliktów międzynarodowych i stanowią zagrożenie dla pokoju i bezpieczeństwa światowego”.

W tym okresie do państw niezaangażowanych należały już nie tylko państwa tego co dzisiaj jesteśmy przyzwyczajeni nazywać Trzecim Światem, lecz również między innymi dwa państwa europejskie (Finlandia a także z inicjatywy Tito – Jugosławia). Z powodów polityki amerykańskiej wobec Kuby i Konga (które należały do grupy państw niezaangażowanych) i Wietnamu cała grupa zaczęła się przybliżać do bloku wschodniego. Zresztą od początku wpływy radzieckie przeważały nad amerykańskimi wśród państw niezaangażowanych. Do czołowych polityków ruchu w tym czasie należały m.in. takie osobistości jak:
Gamal Abdel Naser, egipski prezydent i premier, który brał udział w puczu przeciwko królowi Egiptu Farukowi. Był on bardzo popularny wśród Arabów, był bowiem zwolennikiem politycznej jedności świata arabskiego. Był on twórcą teorii zwanej od jego nazwiska naseryzmem. Była to jedna z wersji ideologii trzeciej drogi między kapitalizmem a socjalizmem. Odrzucał on klasyczną doktrynę marksizmu, łącząc socjalizm z ideologią panarabizmu i wartościami Islamu.

Z polityków Indyjskich następca Mahatmy (Wieli Duchem) Gandhiego - Jawaharial Nehru, oraz jego córka i następczyni na stanowisku przewodniczącej Kongresu Indira Gandhi. Kreowała ona Indie na lidera ruchu państw niezaangażowanych.

Ważną postacią ruchu był i jest zresztą nadal Ruiz Fidel Castro, kubański dyktator. Wysyłał on oddziały kubańskie by interweniowały w Afryce (m.in. Angola i Etiopia), zabiegał również o stanowisko jednego z liderów całego ruchu.

Na lata siedemdziesiąte przyszedł najlepszy moment dla ruchu, mimo że przed konferencją w Lusace w 1970 nastąpiło zdecydowane ocieplenie stosunków Wschód-Zachód. Uznano jednak, że to nie daje żadnej gwarancji bezpieczeństwa dla państw świata. Skupiono się natomiast na kwestiach gospodarczych i konflikcie Północ-Południe.

Rozwinięty program przedstawiono w roku 1973 w tzw. Deklaracji Algierskiej, którą podpisało 75 państw. Nie wprowadził on żadnych innowacji do programu, powtarzając do co uchwalono w kolejnych latach.

W VII konferencji Krajów Niezaangażowanych w Hawanie w roku 1979 uczestniczyło już 114 państw. Nie było już to oznaką rośnięcia w siłę ruchu, lecz powstawania wciąż nowych państw. Dzieło rozbijania systemu kolonialnego się powoli kończyło, konflikt Wschód-zachód zanikał, zrównano rasy żółtą i czarną z białą, więc ruch przestał tracić na znaczeniu. Nie znaczy to, że przestał istnieć. Istnieje do dnia dzisiejszego, skupiając się na polityce gospodarczej krajów rozwijających się.

Ocena wartości ruchu państw niezaangażowanych nie jest jednoznaczna. Z jednej strony mówi się, że nie miał on żadnej władzy i większego wpływu na politykę i był narzędziem w rękach komunistów do prowadzenia polityki antykolonialnej i tzw. Antyimperialnej. Z drugiej strony to ten właśnie ruch wprowadził na arenę polityczną państwa, które do tamtej pory nie miały głosu w polityce mocarstw, zrównało siłę polityczną w dyplomacji różnych ras. Decydowała już nie tylko rasa biała, lecz w polityce zaczął liczyć się głos rasy żółtej i czarnej.

Rozpoczął nową erę stosunków między narodami. Także przyspieszył się proces dekolonizacji, uświadamiał opinię światową o beznadziejności walki Wschód - Zachód. Wsparło ruchy narodowowyzwoleńcze Afryki, obalając do końca system kolonialny.
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
Anakin
 

Premier RP wg Historyków.org
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 4.355
Nr użytkownika: 1.334

 
 
post 17/09/2004, 22:13 Quote Post

QUOTE(Rothar @ Sep 17 2004, 10:36 PM)
Ważną postacią ruchu był i jest zresztą nadal Ruiz Fidel Castro, kubański dyktator. Wysyłał on oddziały kubańskie by interweniowały w Afryce (m.in. Angola i Etiopia), zabiegał również o stanowisko jednego z liderów całego ruchu.

*



Ruch niezaangazowanych z Fidelem i Kuba na czele... ktora zapraszal niezaangazowane rakiety radzieckie z glowicami jadrowimi (w imie pokoju i rozbrojenia atomowego), jak i zuplne NIEZAANGAZOWANIE w Angole i Etiopie. Jak i z nieazaangazowana misja Che Guevary.. itd itd

NIe wiem skad Rothar odkurzyl te hagiograficzne wspominki. Ruch odegral duza role jako propagandowa podpora dla dzialan Bloku.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
Rothar
 

Primus Lictor
*******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 1.682
Nr użytkownika: 176

Krzysztof Bylinowski
Stopień akademicki: mgr nauk ekonom.
 
 
post 17/09/2004, 22:22 Quote Post

Heh... nie wiem drogi Anakinie co Ty tutaj uważasz za hagiograficzne wspominki. W żadnym momencie tekstu nie wywższałem ruchu. Jeśli odniosłeś takie wrażenie, to złe wrażenie odniosłeś. Może za mało wad wytykałem... Wiesz musiałem wypisać zalety, bo wad aż się roiło, łatwiej można było zapamiętać.

Większość tekstów nie była wyciągana z opracowań, lecz bezpośrednio z uchwał podawanych na zjazdach, przy ogłaszaniu traktatów. To są FAKTY i ZAŁOŻENIA PROGRAMOWE - realizacja to trochę inna bajka.

Napisałem w zakończeniu, że były państwa te marionetką bloku, ale nie zakwestionujesz, że gdyby nie istnienie ruchu panstw 3-go świata to wiele małych państw nie mogłoby się liczyć na arenie światowej. Nie widzę w tym żadnej hagiografii ruchu.
Proszę odnoś się z zarzutami konkretnie do tekstu, bo nie widzę jak na razie konkretnych zarzutów.
 
User is offline  PMMini Profile Post #8

     
Anakin
 

Premier RP wg Historyków.org
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 4.355
Nr użytkownika: 1.334

 
 
post 17/09/2004, 23:48 Quote Post

wszytsko sie wyjasnilo

wady sa ogolne znane, a plusy sa wziete z bezpośrednio z uchwał podawanych na zjazdach, przy ogłaszaniu traktatów i to wlasnie nazywam hagiografia.
Oczywiscie ta hagiografie stworzyli zainteresowani a nie Rothar.
Bledne jest ich rownowazenie wobec faktow.

Byc moze gdyby nie ten ruch faktycznie wielu przywodcow malych i wiekszych krajow z wielkimi ambicjami nie mialy areny do swej gry.

Czy Ruch faktycznie kogos afirmowal - czy inaczej - komus udalo sie go skutecznie wykorzystac, to raczej nalezy do oceny skutecznosci poszczegolnych czlonkow.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
Rothar
 

Primus Lictor
*******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 1.682
Nr użytkownika: 176

Krzysztof Bylinowski
Stopień akademicki: mgr nauk ekonom.
 
 
post 18/09/2004, 12:16 Quote Post

wady sa ogolne znane, a plusy sa wziete z bezpośrednio z uchwał podawanych na zjazdach, przy ogłaszaniu traktatów i to wlasnie nazywam hagiografia (anakin)

Moim zamierzeniem nie było ukrywanie wad państw niezaangażowanych, ani uwypuklanie tego co wniosły panstwa trzeciego świata do polityki międzynarodowej. Celem głównym było pokazanie rozwoju programowego i założeń ruchu. One same w sobie są zbliżone do tego co Ty nazywasz hagiografią, ale nie oszukujmy się - każda karta programowa w tym ONZ-u i Ligi Narodów pięknie wyglądają na papierze, ale realizacja to coś z nieco innej beczki.
 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
godfrydl
 

Diabolus in musica
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.136
Nr użytkownika: 9.524

Stopień akademicki: BANITA
Zawód: BANITA
 
 
post 31/12/2010, 22:37 Quote Post

QUOTE
Liczni przywódcy państw, wbrew oficjalnie głoszonej zasadzie współistnienia, lansowali hasło bezwzględnej „walki z imperializmem". Ruch państw niezaangażowanych głosił hasła zbieżne z hasłami głoszonymi przez ZSRR (oczywiście były to tylko hasła), dlatego w praktyce był on często narzędziem polityki sowieckiej, co ułatwiało Moskwie penetrację obszarów Trzeciego Świata(...)


QUOTE
Ruch deklarował też walkę z wszelkimi przejawami kolonializmu, imperializmu, rasizmu. Miał starć się o pokój, rozbrojenie i odprężenie w stosunkach międzynarodowych. Miał także zabiegać o nowy światowy ład ekonomiczny. Mimo tych wielu jakże szlachetnych haseł, ruch państw niezaangażowanych cechował się daleko idąca antyzachodnią orientacją. Stał się między innymi dlatego sojusznikiem ZSRR i Chin. Wpływy tych dwóch państw komunistycznych były coraz silniejsze w krajach Trzeciego Świata. Ruch nierzadko posługiwał się w swej walce propagandowej i ideologicznej hasłami wzywającymi do walki z Zachodem
 
User is offline  PMMini Profile Post #11

     
kris9
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.885
Nr użytkownika: 9.975

 
 
post 1/01/2011, 20:27 Quote Post

Czyli wychodzi na to, że następujace państwa "wzywały do walki z Zachodem" i cechowały się "antyzachodnią orientacją": Kolumbia, Meksyk, Cypr, Pakistan, Malta, Iran za Szacha, Zair, Kenia, Egipt (po 1975 roku) itd rolleyes.gif

Największym wyrazem antyzachodniej orientacji było np. wysłanie swych wojsk do Wietnamu przez następujace kraje niezaangażowane:
- Tajlandia
- Kambodża (po 1970 roku)
- Laos
- Filipiny

Ale widocznie to wszystko to był kamuflaż: Wszystkie te niezangażowane kraje tak naprawdę gorąco służyły Kremlowi. wink.gif

Ten post był edytowany przez kris9: 1/01/2011, 20:28
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #12

     
emigrant
 

Antykomunista
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 25.897
Nr użytkownika: 46.387

Stopień akademicki: kontrrewolucjonista
Zawód: reakcjonista
 
 
post 1/01/2011, 20:30 Quote Post



QUOTE
Ruch deklarował też walkę z wszelkimi przejawami kolonializmu, imperializmu, rasizmu.

Tylko jakoś radzieckiego imperializmu nie zauważał...

A tak na marginesie: w co ten ruch miał nie być zaangażowany?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #13

     
kris9
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.885
Nr użytkownika: 9.975

 
 
post 1/01/2011, 20:40 Quote Post

QUOTE(emigrant @ 1/01/2011, 20:30)
QUOTE
Ruch deklarował też walkę z wszelkimi przejawami kolonializmu, imperializmu, rasizmu.

Tylko jakoś radzieckiego imperializmu nie zauważał...

Czego najlepszym przykładem jest stanowisko przygniatającej większości krajów niezaangażowanych np. wobec radzieckiej inwazji na Afganistan. tongue.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #14

     
godfrydl
 

Diabolus in musica
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.136
Nr użytkownika: 9.524

Stopień akademicki: BANITA
Zawód: BANITA
 
 
post 4/01/2011, 11:31 Quote Post

Zwróćmy uwagę, kto był założycielem ruchu: komunista Tito, kryptokomunista Nehru i nacjonalsocjalista, sojusznik ZSSR, Naser.
 
User is offline  PMMini Profile Post #15

2 Strony  1 2 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej