|
|
Podróże w czasie
|
|
|
|
QUOTE No mam nadzieję, bo coś mi się nie chce wierzyć żeby natura była tak złośliwa by skazywać nas na wymarcie. A dlaczego to "natura" miałaby nas traktować szczególnie?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(memex @ 13/03/2013, 10:04) Dla supermasywnych czarnych dziur różnica byłaby tylko taka, że obserwator pozornie bez problemu mógłby przenikać pod horyzont, ale im bliżej centrum - tym gorzej. W pobliżu centrum również został by rozpirzony w proch i pył.
W świetle najnowszych rozważań teoretycznych, łagodne i gładkie przeniknięcie pod horyzont czarnej dziury może okazać się niemożliwe. W roku 2012 czterech fizyków: Ahmed Almheiri, Donald Marolf, Joseph Polchinski i James Sully wysunęli hipotezę Black Hole Firewall (tzw. AMPS Firewall - skrót od pierwszych liter nazwisk), jako jeden z możliwych sposobów rozwikłania paradoksu wynikłego stąd, że niemożliwe jest jednoczesne pogodzenie ze sobą trzech następujących faktów:
1. zasada równoważności (nierozróżnialność swobodnego spadku w polu grawitacyjnym od swobodnego ruchu w przestrzeni pozbawionej grawitacji); to właśnie na mocy tej zasady obserwator wpadający pod horyzont czarnej dziury może tego faktu nie zauważyć 2. zasada (przypuszczenie) "unitarności" (zasada zachowania informacji kwantowej) głosząca, że informacja wpadająca do czarnej dziury nie ginie bezpowrotnie lecz jest "zakodowana" w promieniowaniu Hawkinga 3. zasada "normalność" głosząca, że na zewnątrz czarnej dziury fizyka działa "normalnie"; niepokojące rzeczy zaczynają się dziać dopiero na horyzoncie zdarzeń lub w końcowej osobliwości (singularity)
Aby uniknąć paradoksu trzeba uznać jedną z powyższych zasad za nieprawdziwą. I tu zaczynają się schody. Fizycy namiętnie spierają się o to, którą zasadę odrzucić, przy czym odrzucenie każdej z nich to rewolucja w fizyce. Wspomniana grupa fizyków AMPS, skłania się ku poglądowi, że trzeba odrzucić zasadę równoważności, która wg nich w pobliżu horyzontu zdarzeń czarnej dziury po prostu nie działa. Mało tego, fakt odrzucenia zasady oznacza, że na horyzoncie czarnej dziury powstaje coś w rodzaju "ogniowego muru" gigantycznej energii, który "wypaliłby" każdego swobodnie spadającego na popiół. Polchinski argumentuje, że pary cząstek wirtualnych będących źródłem promieniowania Hawkinga (jedna wpada pod horyzont, druga ulatuje w przestrzeń) przy założeniu słuszności zasady równoważności, muszą być w stanie kwantowo splątanym (mówiliśmy o splątaniu przy okazji dyskusji o eksperymencie Aspecta). Z drugiej strony, aby uznać za spełnioną zasadę unitarności, cząstka ulatująca musi być kwantowo splątana z obszarem na zewnątrz czarnej dziury. Istnieje jednak kolejna naczelna zasada, mianowicie zasada "monogamii" splątań kwantowych, która głosi, że cząstka nie może być jednocześnie splątana z dwoma oddzielnymi systemami. Grupa AMPS twierdzi, że aby tą zasadę zachować, na horyzoncie zdarzeń musi dochodzić do gwałtownego rozerwania splątania łączącego cząstki pary wirtualnej. "Pęka" więc zasada równoważności. Zjawisku temu towarzyszyć ma wydzielanie niewyobrażalnych ilości energii. To właśnie jest ten "firewall". Część fizyków stanowczo odrzuca taki pomysł, nie mogąc pogodzić się z tym, że horyzont czarnej dziury nie jest gładki, lecz może przypominać betonowy mur nagle wybudowany na autostradzie. Fakty są jednak nieubłagane - paradoks istnieje i wymaga jakiegoś rozwiązania, niezależnie od tego, jak ono okaże się "bolesne" dla współczesnej fizyki. Możliwe są również inne rozwiązania problemu, ale zawsze prowadzą one do złamania jednej z podanych fundamentalnych zasad. Powyższe kwestie wywołały niemałe poruszenie w środowisku fizyków. Cóż można tu jeszcze dodać? Chyba nic, poza tym, że opisana pokrótce debata dowodzi, iż nadal jesteśmy bardzo daleko od zrozumienia, jak przyroda działa naprawdę i co dzieje się w pobliżu egzotycznych obiektów w postaci czarnych dziur. Uświadamiani jesteśmy również, jak daleko zabrnęła współczesna fizyka teoretyczna, zajmująca się już faktycznie podstawowymi i pierwotnymi pojęciami, jak czas, przestrzeń, informacja, świadomość, etc.
|
|
|
|
|
|
|
|
Najprościej odrzucić trzecią zasadę i uznać czarną dziurę za osobliwość. Wiem że to oznacza że wnętrze jest raczej "niezbadalne", ale to najprostrza alternatywa i chyba obecnie powszechnie akceptowalna.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Chris_w @ 11/04/2014, 18:57) Najprościej odrzucić trzecią zasadę i uznać czarną dziurę za osobliwość. Wiem że to oznacza że wnętrze jest raczej "niezbadalne", ale to najprostrza alternatywa i chyba obecnie powszechnie akceptowalna. Tylko jak wskazuje historia fizyki , osobliwość pojawiała się gdy próbowano dla danego zjawiska zastosować znane na tę chwilę prawa, a to zjawisko można było wyjaśnić na bazie późniejszych odkryć. Przykładem tego są pierwsze eksperymenty w których ukazuje się promieniowania elektromagnetycznego jako fala i jako cząsteczka. Dla XIX wiecznych fizyków była to osobliwość. W mojej opinii pojawienie się osobliwości to próba przepchnięcia znanych praw w obszar, gdzie te prawa są szczególnym przypadkiem. Wniosek osobliwość to sygnał , ze istnieją nie znane jeszcze nam prawa rządzące wszechświatem
EDIT - dla mnie taką osobliwością jest nieskończona masa w momencie osiągnięcia przez ciało o niezerowej masie prędkości światła. Tylko, że na chwilę obecną nie dysponujemy ani aparatem teoretycznym ani aparatem matematycznym, który umożliwia przeskoczenie tej osobliwości. Choć takie próby czyniono np. próby rozwiązania równań Einsteina na zbiorze liczb zespolonych. Wtedy masa nie dąży do nieskończoności ale za to pojawia się z wartością ujemną.
Ten post był edytowany przez Jacpi: 11/04/2014, 21:05
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Jacpi @ 11/04/2014, 20:46) dla mnie taką osobliwością jest nieskończona masa w momencie osiągnięcia przez ciało o niezerowej masie prędkości światła
Mówisz o masie relatywistycznej, która na dobrą sprawę nie ma fizycznego sensu. Jest jedynie matematyczną wielkością liczbową nadającą formułom matematycznym pozornie prostszą postać. Stosowana jest np. po to, aby wzór na relatywistyczny pęd miał postać podobną do klasycznej, czyli p=mv. Wiele ujęć STW unika używania tego pojęcia, stosując tylko i wyłącznie pojęcie niezmienniczej masy spoczynkowej, które w pełni wystarczy do całościowego i niesprzecznego sformułowania całej STW. Masa relatywistyczna na dobrą sprawę jedynie wprowadza zbędne byty do teorii względności. Przynajmniej ja tak się uczyłem i uważam to podejście za prostsze oraz nie narzucające jakichś "dziwnych" interpretacji i dywagacji, czymże ta dziwna masa relatywistyczna jest, czy wytwarza grawitację, etc.?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Jacpi @ 11/04/2014, 20:46) QUOTE(Chris_w @ 11/04/2014, 18:57) Najprościej odrzucić trzecią zasadę i uznać czarną dziurę za osobliwość. Wiem że to oznacza że wnętrze jest raczej "niezbadalne", ale to najprostrza alternatywa i chyba obecnie powszechnie akceptowalna. Tylko jak wskazuje historia fizyki , osobliwość pojawiała się gdy próbowano dla danego zjawiska zastosować znane na tę chwilę prawa, a to zjawisko można było wyjaśnić na bazie późniejszych odkryć. Przykładem tego są pierwsze eksperymenty w których ukazuje się promieniowania elektromagnetycznego jako fala i jako cząsteczka. Dla XIX wiecznych fizyków była to osobliwość. W mojej opinii pojawienie się osobliwości to próba przepchnięcia znanych praw w obszar, gdzie te prawa są szczególnym przypadkiem. Wniosek osobliwość to sygnał , ze istnieją nie znane jeszcze nam prawa rządzące wszechświatem Napisałem prowokacyjnie. Bo zuważyłem że autor postu pominął wykluczenie trzeciego punktu, co wydaje się na dzień dzisiejszy najbardziej logiczne
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Chris_w @ 11/04/2014, 18:57) Najprościej odrzucić trzecią zasadę i uznać czarną dziurę za osobliwość. Wiem że to oznacza że wnętrze jest raczej "niezbadalne", ale to najprostrza alternatywa i chyba obecnie powszechnie akceptowalna.
Też mi się tak wydaje - "normalna" fizyka w pobliżu horyzontu może zawodzić (a nie tylko w punkcie osobliwości). Skoro jednak byłoby to takie proste, to po co wytrawni teoretycy marnowaliby czas na wydumane koncepcje Może po prostu z czystej ciekawości i dociekliwości...
|
|
|
|
|
|
|
|
Chyba wiesz jak to działa. Sprawdza się wszelkie możliwości, to jak szukanie wyjścia w labiryncie - trzeba zbadać każdy ślepy zaułek, żeby wiedzieć tam nie ma wyjścia. Są tacy co uważają ze więcej pożytku nauce przynosi wykluczanie "fałszywych" ścieżek niż znalezienie właściwej (i ja się z tym zgadzam).
|
|
|
|
|
|
|
buskeros71
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 3 |
|
Nr użytkownika: 105.708 |
|
|
|
|
|
|
Witam. Ciekawy temat,a swoją drogą mieć możliwość spaceru po przedwojennym Wrocławiu...bezcenne. Pozdrawiam
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|