|
|
Przeszywka We Wczesnym średniowieczu, dyskusja
|
|
|
chaemuaset
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 36 |
|
Nr użytkownika: 56.665 |
|
|
|
Zawód: student |
|
|
|
|
QUOTE Szczególnie że niemal wszystkie z czasów rzymskich kolcze mają wystające pteruges spod pancerza, czyli jest subarmalis - wytłumienie. Antyk, proszę, pozostawmy w innym temacie.
Zacznę od końca:
QUOTE Do tego czemu skupiłeś się na włóczni? Skupienie się na włócznie jest jak najbardziej logiczne - w końcu jest to najpowszechniejsza, najczęściej używana broń wczesnego średniowiecza. To włócznie szły jako pierwsze do walki, to włócznią (ogólnie oczywiście rozumiejąc to pojęcie) walczył wojownik konny - główna siła przebicia.
QUOTE Połamię spokojnie żebra. Ja znam ludzi którzy to samo zrobią, gdy masz na sobie przeszywkę.
QUOTE Troche trudne stojąc w szyku i uderzając w przeciwnika włócznią trzymaną nad tarczą Nadinterpretacja. Wtedy celujesz w twarz, szyję i nieco poniżej. W końcu włócznia jest bronią dość precyzyjną. Ale tak czy inaczej przebicie takiej kolczej nie jest wcale tak trudne. Jak pisałem, nie jedną zniszczyłem
QUOTE Brak przeszywki powoduje, że każde zagłębienie się grotu nawet między kółkami już rani ciało, rozgięcie 1 kółka powoduje znaczną ranę. Przy pszeszywce jest siniak. Ostra włócznia uderzona jedną ręką wchodzi przez przeszywke, choć ciężko. Przy uderzeniu z konia przechodziło jak przez masło, czasem przy dobrym uderzeniu na wylot. To samo z rzuconą z odpowiednią siłą z niedużej odległości. Sam sprawdzałem. Co prawda na stykówce ale analizując zachowane kolcze z epoki, znalazłem analogiczne "dziury."
QUOTE Przy dobrej kolczej nitowanej większość pchnięć też nie zabije i nie wyeliminuje. Ale tylko, jak będzie przeszywka. Obcierki owszem, że nie. Ale obcierki też nie zrobią Ci znacznej krzywdy i bez przeszywki. No chyba, że walczysz na gołą klatę, ale wystarczy tunika skórzana lub z grubszej wełny i nic Ci nie będzie przy obcierkach.
Wracając: udowodnij mi proszę, istnienie lub raczej używanie przeszywki, we wczesnym.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Ja znam ludzi którzy to samo zrobią, gdy masz na sobie przeszywkę.
Ale chyba obaj znamy niewielu którzy zrobię to jak masz na sobie i kolczą i przeszywkę.
QUOTE Nadinterpretacja. Wtedy celujesz w twarz, szyję i nieco poniżej. W końcu włócznia jest bronią dość precyzyjną. Ale tak czy inaczej przebicie takiej kolczej nie jest wcale tak trudne. Jak pisałem, nie jedną zniszczyłem Tu celowo pisałem o kolczej, nie o trafianiu w twarz. Masy walczące w szyku w większości nie miały uzbrojenia ochronnego. Tu było prościej. Konny opancerzony jeśli nie zostanie pod nim zabity koń lub jak nie nadzieje się podczas szarży na coś ostrego jest trudnym przeciwnikiem do wyeliminowania. Dlatego tak starano sieo pancernych. Troche bez sensu jest posiadać opancerzonego, którego walnięcie lagą wyeliminuje, bo połamie. Kolcza z przeszywką, nazwijmy ogólnie wytłumieniem, zabezpieczy przed czymś takim. Przed większością pchnięć i cięć też. Oczywiście, masz rację, że przebicie pchnięciem, szczególnie włócznie gdy można zamachnąć się dzięki drzewcowi, jest łatwiejsze niż rozcięcie. To nie zmienia faktu, że przy przeszywce zwiększa się wymiernie wytrzymałość.
QUOTE Ostra włócznia uderzona jedną ręką wchodzi przez przeszywke, choć ciężko. Przy uderzeniu z konia przechodziło jak przez masło, czasem przy dobrym uderzeniu na wylot. To samo z rzuconą z odpowiednią siłą z niedużej odległości. Sam sprawdzałem. Co prawda na stykówce ale analizując zachowane kolcze z epoki, znalazłem analogiczne "dziury." NIe neguję. Tylko, że jakby tak łatwo zabić człowieka w kolczej, to nie było by pędu w dozbrajaniu się i dopancerzaniu. Z drugiej strony, że znaleziono dziury, to oczywiste. Przeciw niezniszczalnej zbroi nikt by nie walczył.
QUOTE Wracając: udowodnij mi proszę, istnienie lub raczej używanie przeszywki, we wczesnym. Przykłady podane przeze mnie i te z linku do freha są dla mnie przekonywujące, więc trudno mi szukać dalej, bo w założeniu zawsze możesz stwierdzić, że dla Ciebie to za mało.
Pozdrawiam adwersarza
|
|
|
|
|
|
|
|
W jednym z numerów "The Journal of Medieval Military History" był artykuł opisujący testy przestrzeliwania różnymi łukami kolczugi. Z tego co pamiętam (nie mam akurat przy sobie) wyszło im że im grubsza przeszywanica (generalnie im bardziej elastyczne podłoże pod kolczugą) tym gorzej sprawiają się bodkiny; w takich sytuacjach lepiej strzelać liściowatymi grotami, które mają pewną szansę (niezbyt dużą jednak) przebicia takiego zabezpieczenia. W pozostałych przypadkach bodkiny sprawdzały się lepiej.
|
|
|
|
|
|
|
|
tak jakoś smutno i nudno w tym temacie, więc wrzucam fotkę wczesnej przeszywki (można to być może interpretować jako uproszczenne przedstawianie kolczugi?)
Załączona/e miniatura/y
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|