Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Przeszywka We Wczesnym średniowieczu, dyskusja
     
chaemuaset
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 36
Nr użytkownika: 56.665

Zawód: student
 
 
post 16/09/2009, 16:11 Quote Post

QUOTE
Szczególnie że niemal wszystkie z czasów rzymskich kolcze mają wystające pteruges spod pancerza, czyli jest subarmalis - wytłumienie.

Antyk, proszę, pozostawmy w innym temacie.

Zacznę od końca:

QUOTE
Do tego czemu skupiłeś się na włóczni?

Skupienie się na włócznie jest jak najbardziej logiczne - w końcu jest to najpowszechniejsza, najczęściej używana broń wczesnego średniowiecza. To włócznie szły jako pierwsze do walki, to włócznią (ogólnie oczywiście rozumiejąc to pojęcie) walczył wojownik konny - główna siła przebicia.

QUOTE
Połamię spokojnie żebra.

Ja znam ludzi którzy to samo zrobią, gdy masz na sobie przeszywkę.

QUOTE
Troche trudne stojąc w szyku i uderzając w przeciwnika włócznią trzymaną nad tarczą

Nadinterpretacja. Wtedy celujesz w twarz, szyję i nieco poniżej. W końcu włócznia jest bronią dość precyzyjną. Ale tak czy inaczej przebicie takiej kolczej nie jest wcale tak trudne. Jak pisałem, nie jedną zniszczyłem

QUOTE
Brak przeszywki powoduje, że każde zagłębienie się grotu nawet między kółkami już rani ciało, rozgięcie 1 kółka powoduje znaczną ranę. Przy pszeszywce jest siniak.

Ostra włócznia uderzona jedną ręką wchodzi przez przeszywke, choć ciężko. Przy uderzeniu z konia przechodziło jak przez masło, czasem przy dobrym uderzeniu na wylot. To samo z rzuconą z odpowiednią siłą z niedużej odległości. Sam sprawdzałem. Co prawda na stykówce ale analizując zachowane kolcze z epoki, znalazłem analogiczne "dziury."

QUOTE
Przy dobrej kolczej nitowanej większość pchnięć też nie zabije i nie wyeliminuje. Ale tylko, jak będzie przeszywka.

Obcierki owszem, że nie. Ale obcierki też nie zrobią Ci znacznej krzywdy i bez przeszywki. No chyba, że walczysz na gołą klatę, ale wystarczy tunika skórzana lub z grubszej wełny i nic Ci nie będzie przy obcierkach.

Wracając: udowodnij mi proszę, istnienie lub raczej używanie przeszywki, we wczesnym.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
Theodorus
 

Teodor
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 5.008
Nr użytkownika: 1.771

:)
Stopień akademicki: M¹drala
Zawód: Asystent muzealny
 
 
post 16/09/2009, 17:56 Quote Post

QUOTE
Ja znam ludzi którzy to samo zrobią, gdy masz na sobie przeszywkę.

Ale chyba obaj znamy niewielu którzy zrobię to jak masz na sobie i kolczą i przeszywkę.

QUOTE
Nadinterpretacja. Wtedy celujesz w twarz, szyję i nieco poniżej. W końcu włócznia jest bronią dość precyzyjną. Ale tak czy inaczej przebicie takiej kolczej nie jest wcale tak trudne. Jak pisałem, nie jedną zniszczyłem

Tu celowo pisałem o kolczej, nie o trafianiu w twarz. Masy walczące w szyku w większości nie miały uzbrojenia ochronnego. Tu było prościej. Konny opancerzony jeśli nie zostanie pod nim zabity koń lub jak nie nadzieje się podczas szarży na coś ostrego jest trudnym przeciwnikiem do wyeliminowania. Dlatego tak starano sieo pancernych. Troche bez sensu jest posiadać opancerzonego, którego walnięcie lagą wyeliminuje, bo połamie. Kolcza z przeszywką, nazwijmy ogólnie wytłumieniem, zabezpieczy przed czymś takim. Przed większością pchnięć i cięć też. Oczywiście, masz rację, że przebicie pchnięciem, szczególnie włócznie gdy można zamachnąć się dzięki drzewcowi, jest łatwiejsze niż rozcięcie. To nie zmienia faktu, że przy przeszywce zwiększa się wymiernie wytrzymałość.

QUOTE
Ostra włócznia uderzona jedną ręką wchodzi przez przeszywke, choć ciężko. Przy uderzeniu z konia przechodziło jak przez masło, czasem przy dobrym uderzeniu na wylot. To samo z rzuconą z odpowiednią siłą z niedużej odległości. Sam sprawdzałem. Co prawda na stykówce ale analizując zachowane kolcze z epoki, znalazłem analogiczne "dziury."

NIe neguję. Tylko, że jakby tak łatwo zabić człowieka w kolczej, to nie było by pędu w dozbrajaniu się i dopancerzaniu. Z drugiej strony, że znaleziono dziury, to oczywiste. Przeciw niezniszczalnej zbroi nikt by nie walczył.

QUOTE
Wracając: udowodnij mi proszę, istnienie lub raczej używanie przeszywki, we wczesnym.

Przykłady podane przeze mnie i te z linku do freha są dla mnie przekonywujące, więc trudno mi szukać dalej, bo w założeniu zawsze możesz stwierdzić, że dla Ciebie to za mało.

Pozdrawiam adwersarza smile.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
Kon-dzia
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 1.746
Nr użytkownika: 12.898

Konrad
 
 
post 16/09/2009, 18:07 Quote Post

W jednym z numerów "The Journal of Medieval Military History" był artykuł opisujący testy przestrzeliwania różnymi łukami kolczugi. Z tego co pamiętam (nie mam akurat przy sobie) wyszło im że im grubsza przeszywanica (generalnie im bardziej elastyczne podłoże pod kolczugą) tym gorzej sprawiają się bodkiny; w takich sytuacjach lepiej strzelać liściowatymi grotami, które mają pewną szansę (niezbyt dużą jednak) przebicia takiego zabezpieczenia. W pozostałych przypadkach bodkiny sprawdzały się lepiej.
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
lancelot
 

Żelazna pięść
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 12.521
Nr użytkownika: 36.860

bogumil chruszczewski
Stopień akademicki: rebajlo
Zawód: Podstarza³y wilk
 
 
post 16/11/2009, 20:48 Quote Post

tak jakoś smutno i nudno w tym temacie, więc wrzucam fotkę wczesnej przeszywki (można to być może interpretować jako uproszczenne przedstawianie kolczugi?)

Załączona/e miniatura/y
Załączony obrazek
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
Theodorus
 

Teodor
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 5.008
Nr użytkownika: 1.771

:)
Stopień akademicki: M¹drala
Zawód: Asystent muzealny
 
 
post 24/11/2009, 14:16 Quote Post

http://rubens.anu.edu.au/htdocs/laserdisk/0214/21428.JPG

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej