Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Znajomość Matematyki Wśród Szlachty
     
krzyzak
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 43
Nr użytkownika: 99.508

tytus liwiusz
Zawód: uczen
 
 
post 10/11/2016, 14:12 Quote Post

Jaki był poziom znajomości matematyki wśród polskiej szlachty? Tak obiektywnie patrząc, Polska w czasie renesansu i w wieku XVII wydała niewielu uczonych na takim poziomie jak np. Blaise Pacal. Czy na pewno wyższe warstwy naszego państwa wolały się bawić w wygłaszanie z pamięci oracji pełnych cytatów ze starożytnych autorów, zamiast w obliczanie ruchu planet itd.?
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
Wilczyca24823
 

X ranga
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 15.068
Nr użytkownika: 98.909

Ewa Mach
Zawód: opiekun
 
 
post 11/11/2016, 10:05 Quote Post

Nasza szlachta zajęta księgowością dworską i od czasu do czasu wojenkami nie miała czasu na matematykę wyższą.
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
Varyag
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.445
Nr użytkownika: 88.193

 
 
post 11/11/2016, 12:06 Quote Post

QUOTE(krzyzak @ 10/11/2016, 14:12)
Polska w czasie renesansu i w wieku XVII wydała niewielu uczonych na takim poziomie jak np. Blaise Pacal.
*



Pozwolę sobie zaryzykować twierdzenie, że później było gorzej, w końcu gruszki na wierzbie nie urosną. Ale sięgnijmy do świadectw z epoki. Jak ubolewał Adam Naruszewicz w wierszu "Chudy literat" :

"Któż się nad tym zadziwi, że wiek jeszcze głupi?
Rzadko kto czyta księgi, rzadko kto je kupi.
(...)
Nie straszny też to u mnie taki podkomorzy,
Co na hipotenuzę wielki pysk otworzy*,
A co ma sprzeczne z sobą rozmierzać granice,
Ledwie zna nieboraczek cyrkiel i tablicę."

* czyli nie wie co to jest przeciwprostokątna

U Ignacego Chrzanowskiego w artykule "O satyrach Naruszewicza" czytamy m.in. : " Najlepszą jednak illustracyą ciemnoty społeczeń­stwa jest w satyrze szóstej opowiadanie o szlachcicu, co to kupo­wał książki w »sklepiku na Farskiej ulicy« :
nie chce kazań, bo to dobre dla księży, nie chce Tacyta, bo zapewne nie słyszał o nim,
nie chce »Sejmu Piekielnego«, bo, gdy księgarz mówi mu, co w nim jest, czuje, że i o nim nie zapomniano — i ma słuszność :
nie w smak by mu poszła satyra na zbytki i pychę szlachcica, co »ledwie pół łokcia od ziemie, już w górę pysk nosi«, a nade wszystko na złe obchodzenie się z ludem i ze służbą. Nie chce także szlachcic i »Przyjaźni patryotycznej« - i znów ma słuszność, bo nie trafiłyby mu do serca takie np. słowa: przyjaźni patryotycznej »najpierwszą powinnością jest łączyć serca wszystkie węzłem jedności i poddać je pod rząd Wolności, prawami określonej, aby ona jednaką spra­wiedliwością dla każdego i ubeśpieczenia wszystkich stała się ich ogniskiem«, albo: »możnaby widocznemi dowodami stwierdzić, że jeżeli zbrodnie, złodziejstwa, rozboje szerzą się w kraju, to stąd wynika, że ojczyzna nie ma na nędzę ubogich baczności, którzy przez to stają się okrutnemi, że bogaci są nieużytecznemi i nie­ludzkiemi". Z pewnością uważałby szlachcic takie sentencye za głupstwo, on, który sejm, co
»po radomskiej nastąpił radzie«, t.j. sejm z r. 1767—8, nazywa szatańskim, może nie dlatego, że po­rwano senatorów,
lecz że uchwalono ograniczenie liberum veto do "materiae status" i odjęcie panom "ius vitae et necis" nad chłopem.
Nie chce dalej szlachcic ani wierszy, bo to błazeństwo, ani dziejów polskich, bo wyrzucono z nich dzieje bajeczne, ani książki
o gospodarstwie, bo "i bez książek pszenicę rodzi moja rola", ani o rządzie Europy : »A mnie bies co po tem, jakim się
cudze sprawy wiją kołowrotem! Ja wiem, że u nas sejmik będzie na Gromnicę, a jarmark na Łucyą, świętą męczennicę«.
Nawet małego kalendarzyka nie chce, bo w nim nie ma spisu dostojników tytularnych. Skończyło się więc na tem, że
»poniósł bibliotekę na ładunek głowy: receptę do dryakwi i kalendarz nowy«




Ten post był edytowany przez Varyag: 11/11/2016, 12:32
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
Prawy Książę Sarmacji
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.326
Nr użytkownika: 98.849

 
 
post 11/11/2016, 14:49 Quote Post

Najniższy analfabetyzm był około 1580. Możliwe,że wtedy była teź najwyższa znajomość matematyki ale szczegółów nie znam.
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 11/11/2016, 15:22 Quote Post

Czy wtedy najniższy?
Raczej nie, bo po tej dacie rozwinięto na obszarze RON sieć szkół Jezuitów, a potem Pijarów, które były bezpłatne.
Można było na nich uświadczyć nawet synów chłopskich.
Jednak na matematykę kładziono nikły nacisk.
Synowie szlacheccy, którzy wyjeżdżali do Europy Zachodniej, mieli szansę lepiej zapoznać się z architekturą, matematyką i geometrią.
Nacisk na matematykę kładziono również w szkołach wojskowych.
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
Prawy Książę Sarmacji
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.326
Nr użytkownika: 98.849

 
 
post 11/11/2016, 15:31 Quote Post

CODE
Nacisk na matematykę kładziono również w szkołach wojskowych.

Na Zachodzie tak, u nas nie uświadczysz szkoły wojskowej rolleyes.gif

CODE
Raczej nie, bo po tej dacie rozwinięto na obszarze RON sieć szkół Jezuitów, a potem Pijarów, które były bezpłatne.

To się nie wyklucza. Szlachta żyła w kulturze słowa mówionego a nie pisanego. Co do edukacji, to chyba zdajesz sobie sprawę ze skali zniszczeń w czasie powstania Chmielnickiego, potopu, wojny z Moskwa, WWP? Liczą sie szkoły parafialne a z nimi było już gorzej.

CODE
Synowie szlacheccy, którzy wyjeżdżali do Europy Zachodniej, mieli szansę lepiej zapoznać się z architekturą, matematyką i geometrią.

Im bliżej końca państwa tym mniejszą liczbę szlachty było stać na ufundowanie takiego wyjazdu, mogli to robić tylko magnaci, podczas gdy jeszcze w XVI i początku XVIIw. podróżowali też synowie średniej szlachty.

Poza tym pytanie było o matematykę a robimy offtopic.
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
Duncan1306
 

Milutki tygrysek lewakożerca
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.640
Nr użytkownika: 97.206

Wlodzimierz Sodula
Zawód: amator historii
 
 
post 11/11/2016, 15:45 Quote Post

1682 wydano we Lwowie Geometra polski jezuity Stanisława Solskiego, kapelana wyprawy wiedeńskiej a zarazem inżyniera-fortyfikatora
1734 Informacja matematyczna jezuity Wojciecha Bystronowskiego
Obu tych pozycji używano w kolegiach jezuickich ( fakt nie wszystkich) do nauk matematyczno-geometrycznych a zadania dotyczyły sztuki fortyfikowania i budowy umocnień wg kanonów szkoły fortyfikacyjnej śląsko-małopolskiej
II połowa XVII wieku to epoka w której mamy drugiego po Koperniku w historii RON naukowca docenianego na Zachodzie -Jana Heweliusza a w Polsce działa i pisze prace teoretyczne Tytus Liwiusz Burattini bardziej znany jako Boratini -ten od boratynek smile.gif

Ten post był edytowany przez Duncan1306: 11/11/2016, 16:17
 
User is offline  PMMini Profile Post #7

 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej