Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
36 Strony « < 32 33 34 35 36 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Kozacy na Tobago
     
prym
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.883
Nr użytkownika: 70.734

Pawel Rymarczyk
Stopień akademicki: mgr
Zawód: tlumacz
 
 
post 17/12/2012, 20:25 Quote Post

Tak z fontu czytania owej książki jestem dopiero przy stronie 122 a pierwszy tom liczy sobie 620 stron drugi zaś 574. Więc koledzy wybaczą małą ilość postów.

Osadnicy byli zobowiązani płacić następujące podatki na rzecz kompanii.
Pierwszy rok płacili 1/20 z wszystkich rzeczy które wyprodukowali.
Przez następne siedem lat 60 funtów tytoniu lub 40 fontów bawełny oraz 1/10 z wszystkich innych produktów.
Po siedmiu latach płacili 100 funtów tytoniu lub 50 kg bawełny oraz 1/10 z wszystkiego co wyprodukowali.
W jednym roku brano od nich bawełnę a w drugim roku tytoń i tak na zmianę.
Jeden kolonista mógł wyprodukować rocznie około 900 funtów tytoniu. Tyle mu pozwalano.
Ponadto koloniści byli zobowiązani wybudować fort w pierwszym roku a w drugim drugi oraz magazyn.
Myślę że działki przydzielane kolonistom były niewielkie, bo jak wiemy jeden kolonista mógł uprawiać co najwyżej 1/3 hektara tytoniu , na pozostałej części tego hektara uprawiał pewnie żywność: maniok, ziemniaki, fasole, i inne warzywa.
Głownem problemem był głód zwłaszcza w pierwszych latach kolonii.
Przez pierwszy rok powinni być utrzymywani przez kompanię. Ale żywność przywieziona z Francji starczała zazwyczaj na pierwsze kilka miesięcy.
Niekiedy już się kończyła w trakcie rejsu. Wielu wówczas umierało z głogu i gdyby nie kupcy holenderscy to wówczas nie mieli by żywności aby przetrwać.
W zasadzie mogli handlować tylko z kupcami francuskimi ale preferowali handlować z holendrami bo ci towary sprzedawali taniej i na kredyt.
Przeciętna marża kupiecka wynosiła 100% Kiedy kompania sprowadzała towary to sprzedawała je ze 100% zyskiem plus 25% na utrzymanie koloni do tego dochodziły cła królewskie. Zarówno od towarów przywożonych jak i wywożonych.

 
User is offline  PMMini Profile Post #496

     
Realchief
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 15.870
Nr użytkownika: 63.111

 
 
post 17/12/2012, 20:50 Quote Post

Nawet to nie, bo zbiory tytoniu to średnio 2,5 tony z ha. A tu jak wynika kolonista niecałą 1/5 tego mógł uprawiać. Czyli na tytoń przeznaczano raczej małe działeczki.

Na Barabados przyznawano niewielkie działki, przez co uprawy były mało wydajne i nierentowne, a koloniści ledwo wegetowali w efekcie wraz z cukrem zaczęła się komasacja gruntów i zaczęły powstawać duże plantacje a ludność biała wybywała.
Zapewne tutaj było tak samo.

My mamy o tyle dobrze, że ze względu na niską liczbę kolonistów nie musimy drobić i wiemy dzięki innym nacjom, że małe działki to błąd jeśli chodzi o produkcję towarową. A po trzecie szlachcie trzeba dać duże nadziały.

Myślę, że sensownie by było podzielić ziemię uprawną na 2 równe części. Jedna połowa to by było 50 plantacji towarowych przyznanych szlachcie gołocie. Reszta zaś podzielona by była na mniejsze działki dla farmerów. Produkowały by głównie żywność i małe ilości towarów eksportowych.

Pytałeś się o grę Trompie. Natknąłem się na coś takiego:
http://www.eic-game.com/
Wersja z wszystkimi dodatkami kosztuje koło 50 zł.

Ogólnie rzecz biorąc najlepszą w ogóle grą morską ze epoki było to:
http://www.mobygames.com/game/sea-legends
http://www.old-games.com/download/5542/sea-legends
Walki okrętów i ich charakterystyki były mega dopracowane.
O ile pamiętam każda nacja miała swoje historyczne wagomiary dział, działa danego wagomiaru mogły być wsadzone tylko na okręt mogący je faktycznie przenosić itd.
Poezja.

Ten post był edytowany przez Realchief: 18/12/2012, 11:37
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #497

     
Realchief
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 15.870
Nr użytkownika: 63.111

 
 
post 21/12/2012, 8:11 Quote Post

Jak tam Prymie z lekturą? Czekam z niecierpliwością na dane.

W necie natknąłem się na info, że jedna rodzina u ludów prymitywnych jest w stanie wykarczować rocznie 1 ha lasu wybitnie wilgotnego i 2 ha lasu suchego.

Oraz na coś takiego tyczącego się karczowania dżungli:
"W warunkach deszczowych część się całkowicie spaliła , część zwęgliła, wytwarzając z ziemią frakcję ceramiczną. Olbrzymia ilość węgla pozwalała na obfite plony, przypuszczam też , że stężenie CO2 w glebie odstraszało mrówki, węże."

Jako, że nasi osadnicy to nie lud prymitywny, ma żelazne narzędzia i proch do wysadzania pniaków oraz czasami pomoc, to myślę, że spokojnie jedna rodzina jest w stanie rocznie karczować na Tobago 2 ha dżungli. A ponieważ będą też miejsca nie wymagające karczowania to można przyjąć, że po 1 roku ma do dyspozycji 3 ha pól.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #498

     
prym
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.883
Nr użytkownika: 70.734

Pawel Rymarczyk
Stopień akademicki: mgr
Zawód: tlumacz
 
 
post 21/12/2012, 9:18 Quote Post

Niestety nadmiar zajęć związanych z świętami a więc kolejna wigilia już trzecia w tym tygodniu, wybił mię trochę z rytmu. Jednak moje ustalenia nie mają fundamentalnego znaczenia dla wątku. Myślę, że należałoby się zastanowić na rolą i funkcją koloni w Gambii, a do spraw Tobago wrócimy po świętach, kiedy skończę lekturę.
Moim zdaniem kolonia może pełnić rolę lokalnego centrum handlowego, pobierając tym samym opłaty od kopców przypływających w poszukiwaniu niewolników. Potencjał eksportowy niewolników a więc ilość niewolników wywożonych rocznie z dorzecza Gambii to ok 4 tys. Nam taka ilość nie jest potrzebna poza tym nie mamy możliwości jej przewieść. Tak więć ta kolonia po krótkim okresie może się zacząć sama finansować.
Należało by też ustalić jakie towary oprócz niewolników były dostępne i po jakich cenach.
 
User is offline  PMMini Profile Post #499

     
Realchief
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 15.870
Nr użytkownika: 63.111

 
 
post 21/12/2012, 14:01 Quote Post

Przewóz niewolników to kwestia zbudowania odpowiednio dużej liczby statków. Ze zbytem w koloniach innych państw nie powinno być problemu.
O Gambii moim zdaniem nie można mówić jako o kolonii, nie będzie tam przecież osadnictwa. Mówimy jedynie o faktorii handlowej.
Oprócz niewolników na miejscu nie będzie też problemów z pewnymi przyprawami oraz kością słoniową.
Rozszerzenie naszej strefy wpływów do źródeł rzeki Gambia da nam dostęp do złota i diamentów.

Przy okazji czarni będą mieli także zbyt w kraju. W pewnym momencie OTL była u nas moda na posiadanie czarnych służących, oczywiście u magnaterii. U nas z powodu większej dostępności moda ta może się przenieść także na średnią szlachtę.
Jak jeden sąsiad będzie miał czarną służącą, to taki Piekusiński też będzie musiał sobie takową sprawić bo inaczej jeszcze się ze złości zagotuje, że po tyłku musi klepać jedynie Julkę ze swojej wiochy.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #500

     
czarny piotruś
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.638
Nr użytkownika: 77.765

 
 
post 21/12/2012, 14:12 Quote Post

Jak wyglądała w ówczesnej RON kwestia niewolnictwa w sensie prawnym ? Wiadomo,że w kolonii administrowanej przez Kompanię to nie jest problem a raczej rzecz normalna ale niewolnicy w kraju ? Czy zwyczajnie nikt by się tym nie przejął i zamiast na plantacji bawełny uprawiali by przenicę wink.gif choć myślę,że chłop pańszczyżniany miał nad nimi przewagę też pracował za darmo a przynajmniej żywić go nie trzeba było.
Jaki był status prawny takiego czarnego służacego na magnackim dworze ?
 
User is offline  PMMini Profile Post #501

     
Realchief
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 15.870
Nr użytkownika: 63.111

 
 
post 21/12/2012, 14:42 Quote Post

Z puntu widzenia prawnego w RON niewolnictwo było legalne, tyle, że w zasadzie od średniowiecza niewolników nie było.

Status takiego czarnego służącego był jak się zdaje mocno mętny. Z jednej strony kupowano go jako niewolnika, z drugiej nie traktowano później jako takiego. Chyba najbliżej było mu w statusie do chłopa. Czyli był zależny od pana ale nie był jego własnością.
Z tego co wiem czarni służący zawierali związki małżeńskie, posiadali dzieci, wzmianki o niektórych tyczą się służby u różnych Panów za swojego żywota.
Jednym słowem - Czeladź.

Zauważ, że w mocarstwach kolonialnych mimo, że były tam setki tysięcy niewolników to ograniczali się oni w zasadzie do posiadłości zamorskich i w metropoliach nie występowali, a jeśli to właśnie w rolach służby domowej.

Ten post był edytowany przez Realchief: 21/12/2012, 14:44
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #502

     
czarny piotruś
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.638
Nr użytkownika: 77.765

 
 
post 21/12/2012, 15:37 Quote Post

Pojecie "niewolnych" w Ron i wcześniej występowało to wiem,tyle,że jak do tej pory sądziłem zę dotyczyło brańców/jeńców wojennych itp.Niewolnictwa jako takiego gdzie mozna było w kraju kupić iluś tam niewolników nie kojarzę ale też jakoś wcześniej się tym nie interesowałem ,może przeszkód prawnycj faktycznie nie było.
 
User is offline  PMMini Profile Post #503

     
Realchief
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 15.870
Nr użytkownika: 63.111

 
 
post 21/12/2012, 16:01 Quote Post

Bo w kraju się ludzi nie kupowało, bo nie było kogo kupować, kupowało się natomiast za granicą i do RON przywoziło.
Najwięcej tego typu transakcji mieli zdaje się na koncie Radziwiłłowie.
Zwykle nasi magnaci kupowali pojedyncze sztuki, ale bywały wypadki, że i nastu niewolników na raz.

Jako, że nie było żadnej delegalizacji niewolnictwa w RON to należy przyjąć, że było legalne.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #504

     
prym
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.883
Nr użytkownika: 70.734

Pawel Rymarczyk
Stopień akademicki: mgr
Zawód: tlumacz
 
 
post 21/12/2012, 17:15 Quote Post

Istniał w RON handel żywym towarem, zajmowali się nim kupcy żydowscy i ormiańscy. Kierunek był z RON do Porty.
 
User is offline  PMMini Profile Post #505

     
Tromp
 

Młody wilk (morski)-gryzie!
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 19.217
Nr użytkownika: 55.658

Bart³omiej Kucharski
Stopień akademicki: Bêdzie po studiach
Zawód: Admiraal
 
 
post 21/12/2012, 20:58 Quote Post

QUOTE(Realchief @ 17/12/2012, 21:50)
Nawet to nie, bo zbiory tytoniu to średnio 2,5 tony z ha. A tu jak wynika kolonista niecałą 1/5 tego mógł uprawiać. Czyli na tytoń przeznaczano raczej małe działeczki.
*


Sam. Kolonista posiadający Murzynów może uprawiać więcej.
CODE

Myślę, że sensownie by było podzielić ziemię  uprawną na 2 równe części. Jedna połowa to by było 50 plantacji towarowych przyznanych szlachcie gołocie. Reszta zaś podzielona by była na mniejsze działki dla farmerów. Produkowały by głównie żywność i małe ilości towarów eksportowych.

Można i tak... Żywność szłaby na rynek wewnętrzny, a towary eksportowe stanowiłyby coś w rodzaju czynszu. Można tak?
CODE

Pytałeś się o grę Trompie. Natknąłem się na coś takiego:
[url=http://www.eic-game.com/]http://www.eic-game.com/[/url]
Wersja z wszystkimi dodatkami kosztuje koło 50 zł.

Ogólnie rzecz biorąc najlepszą w ogóle grą morską ze epoki było to:
[url=http://www.mobygames.com/game/sea-legends]http://www.mobygames.com/game/sea-legends[/url]
[url=http://www.old-games.com/download/5542/sea-legends]http://www.old-games.com/download/5542/sea-legends[/url]
Walki okrętów i ich charakterystyki były mega dopracowane.
O ile pamiętam każda nacja miała swoje historyczne wagomiary dział, działa danego wagomiaru mogły być wsadzone tylko na okręt mogący je faktycznie przenosić itd.
Poezja.

Chomikuj, chomikuj, chomikuj... smile.gif



Co do czarnych w RON, to jakiś szlachcic w drugiej połowie XVII wieku miał czarną żonę-tak mi się gdzieś obiło o uszy...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #506

     
xxxxf
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.929
Nr użytkownika: 94.726

sarna ygrekowski
Zawód: uczen
 
 
post 11/01/2016, 11:47 Quote Post

BTW. Odchodząc od kolonialnych tematów chciałem się spytać czy w ATL na wskutek mniejszego zaangażowania Jana Kazimierza w wolny i większej ilości kasy posiadanej przez niego jest szansa na przeżycie królewicza Jana Zygmunta
 
User is online!  PMMini Profile Post #507

     
Tromp
 

Młody wilk (morski)-gryzie!
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 19.217
Nr użytkownika: 55.658

Bart³omiej Kucharski
Stopień akademicki: Bêdzie po studiach
Zawód: Admiraal
 
 
post 11/01/2016, 14:02 Quote Post

Szansa jest zawsze - tylko zależy, na co delikwent umarł...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #508

     
Domen
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 9.437
Nr użytkownika: 14.456

Tomenable
 
 
post 24/09/2018, 18:03 Quote Post

Co do liczby białej ludności w koloniach to wystarczyłoby kilka tysięcy osadników dla stworzenia prężnie rozwijającej się kolonii. Przyrost naturalny zrobiłby swoje.

Myślę, że kolonizacja na taką skalę nie przekraczała możliwości RON, a mielibyśmy dzisiaj polskojęzyczny region gdzieś za oceanem.

Wbrew pozorom np. taka Kanada wcale nie była, aż do XIX wieku, celem masowej emigracji z Europy - dzisiejsi Francuzi z prowincji Quebec, Akadii i innych prowincji na wschodzie Kanady, liczący sobie kilka milionów osób (a do tego jeszcze diaspora w USA - m.in. tzw Cajuni w Luizjanie, pochodzący od wypędzonych Akadyjczyków) są potomkami zaledwie ok. 8500 imigrantów, którzy przybyli z Europy na przestrzeni 150 lat (1600-1750). Do tego dochodzi trochę przodków indiańskich, zwłaszcza kobiet (wg. badań genetycznych Moreau i in. z 2013 roku, przeciętny biały Francuz (French-Canadian) z prowincji Quebec ma co najmniej 2% rdzennych genów indiańskich; ale tzw. Metysi oraz biali Akadyjczycy mają więc - ci ostatni średnio ok. 10%, indywidualnie od 2% nawet do 30% u niektórych grup lokalnych).

Moreau 2013 - https://journals.plos.org/plosone/article?i...al.pone.0065507

Mężczyźni indiańscy też się znajdują wśród przodków Akadyjczyków. Po mieczu od Indianina pochodzi np. były premier Kanady, Paul Martin.

Wracając do kwestii osadnictwa, liczba białej ludności Nowej Francji w roku 1661 wynosiła ok. 2500 osób - ze znaczną nadwyżką mężczyzn - a śmiertelność była wysoka w wyniku ciągłych ataków Irokezów. W tymże roku król Ludwik XIV podjął wysiłki w celu zwiększenia liczby ludności i uratowania kolonii - wysłał dwa statki z 100 żołnierzy i 200 osadnikami. W następnym roku przybyło kolejnych 149 osadników, w tym 38 kobiet, tzw. córki króla (les Filles du Roi). W ciągu dekady od 1663 do 1673 przybyło do Nowej Francji łącznie 774 "córek króla", była to inicjatywa podjęta specjalnie w celu zapewnienia żon dla kolonistów.

Liczba imigrantów była mniejsza od liczby tych, którzy z Europy wyruszyli, bo do ok. 10% umierało w drodze, na statkach.

Pod koniec 1665 i na początku 1666 roku przeprowadzono w Nowej Francji pierwszy dokładny spis ludności. Wykazał on łącznie - nie licząc wojska i duchowieństwa - 3215 białych osadników cywilnych (w tym, łącznie z dziećmi, 1181 kobiet i 2034 mężczyzn, z czego 491 par małżeńskich białych z białymi i 37 białych mężczyzn żonatych z Indiankami, a reszta to dzieci, panny, kawalerowie oraz 13 wdowców i 29 wdów). Największymi osadami wg. tamtego spisu były Montreal (625), Quebec (547), Beaupre (533), Ile d'Orleans (452), Trois-Rivieres (455). Rzemieślników oraz innych wykwalifikowanych fachowców (np. lekarzy) było 763. Dodatkowo w trakcie trwania spisu przybyło 50 "córek króla" - wychowanek sierocińca w Paryżu - oraz trochę mężczyzn - szlachty, rolników i nowych rzemieślników.

Duchowieństwo (jeden biskup, kapłani, misjonarze jezuiccy, zakonnicy i zakonnice, itp.) liczyło łącznie ok. 150-200 osób.

Wreszcie, wojska w fortach i osadach Nowej Francji były wówczas łącznie 24 kompanie, czyli ok. 1000-1200 żołnierzy.

Ten post był edytowany przez Domen: 24/09/2018, 18:34
 
User is offline  PMMini Profile Post #509

     
wysoki
 

X ranga
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 20.877
Nr użytkownika: 72.513

Rafal Mazur
Stopień akademicki: magazynier
 
 
post 24/09/2018, 18:38 Quote Post

QUOTE
Co do liczby białej ludności w koloniach to wystarczyłoby kilka tysięcy osadników dla stworzenia prężnie rozwijającej się kolonii. Przyrost naturalny zrobiłby swoje.

Myślę, że kolonizacja na taką skalę nie przekraczała możliwości RON, a mielibyśmy dzisiaj polskojęzyczny region gdzieś za oceanem.

Pod warunkiem, że kolejny kolonizator po zajeciu naszej koloni nie zmusił by mieszkańców do jej opuszczenia.
Wtedy całe nadzieje, cóż...

 
User is offline  PMMini Profile Post #510

36 Strony « < 32 33 34 35 36 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej