|
|
Czarny rynek w PRL,
|
|
|
|
Jak wiadomo posiadanie o obrót wartościami dewizowymi (waluty obce, złoto itp.) było w PRL-u zakazane, a jednocześnie kwitł obrót wyżej wymienionymi walorami. Służyły one jako lokata oszczędności, dawały dostęp do poszukiwanych i deficytowych dóbr na rynku ale w związku z niesamowitym popytem na nie wartość ich była zniekształcona. Bardzo proszę o pomoc i wskazanie źródeł, z których mógłbym czegoś sie dowiedzieć na temat siły nabywczej walut i metali szlachetnych w PRL-u oraz w jakim stopniu była ona większa (czy też może mniejsza, aczkolwiel nie chce mi się w to wierzyć) od ich siły nabywczej w stosunku do koszyka dóbr i usług dzisiaj.
|
|
|
|
|
|
|
|
z walutą sprawa była prosta dolar ściśle odpowiadał cenie wódki w PEWXIE
|
|
|
|
|
|
|
jacobmk
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 48 |
|
Nr użytkownika: 41.843 |
|
|
|
Jakub |
|
Zawód: Przodownik pracy |
|
|
|
|
Nie jestem pewien, czy o to ci akurat hodzi, ale przedstawię tu mały przykład: W 1981 przed "dniem apokalipsy" (nawiązanie do słynnego zdjęcia ze 'skotą" i budynkiem nie istniejącego juz kina moskwa) oficjalna cena 1 dolara wynosiła 80 zł, a po już 140. Mówiąc "oficjalna" mam na mysli całą tą maskaradę z papierami itd. Na czarnym rynku jednego dolara można było wtedy upchnąc za 750 złoty.
Oczywiście zawsze pozostawał "Pierdol", jako jedyna słuszna waluta narodowego banku solidarności
|
|
|
|
|
|
|
jacobmk
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 48 |
|
Nr użytkownika: 41.843 |
|
|
|
Jakub |
|
Zawód: Przodownik pracy |
|
|
|
|
No tak... "czarny Rynek" przybrał na sile dopiero w okresie stanu wojennego, kiedy to juz naprawde nic a nic nie było w sklepach...
|
|
|
|
|
|
|
|
Z opowiadań Dziadka:
W stanie wojennym 2-3 paczki radzieckich Kosmosów pozwalały na przejazd przez punkt kontrolny na drodze bez sprawdzania samochodu. Za 30 paczek papierosów dziadek przejechał pół Polski i nikt ani razu nie zajrzał mu do bagażnika (o to chodziło).
|
|
|
|
|
|
|
|
NIe wiem jak było wcześniej, ale w latach 80-tych dolar miał magiczną wartość i był jedynym prawdziwym pieniądzem w kraju nad Wisłą. Średnia pensja w przeliczeniu stanowiła równowartość ok 20 dolarów. Za 100 dolarów wymienione u konika można było skromnie żyć przez pół roku. Za 3500 dolarów można było kupić kawalerkę w Warszawie, a za 10.000 USD kupowało się już całkiem spore mieszkanie. Za 1 dolara można było zjeść niezły obiad w restauracji (oczywiście nie w hotelach typu Forum lub Victoria).TAksówka na drugi koniec miasta kosztowała w 1984 roku jakies 200-300 zł, za dolara dostawało się wtedy ok. 600 zł. Pamiętam jak w latach 80 domek mojego dziadka ekipa remontowała przez 2 miesiące (malowanie, glazura, pionowa izolacja fundamentów). Wzięli za to 60 tys zł, czyli jakieś 100 dolarów. W 1989 roku w warunkach hipeinflacji dolar miał ogromną siłę nabywczą (ceny nie rosły aż w takim tempie jak kurs zielonego), za to po 1 stycznia 1990 eldorado dla dewizowców się skończyło. Kto wtedy zaryzykował i na rok oddał do banku wymienione na złotówki zielone, ten zyskał 300% (z tym że mało kto deydował się na takie ryzyko, istniała obawa że reformy się nie udadzą i wtedy mielibyśmy powtórkę z początku lat 20-stych).Balcerowicz zamroził kurs na poziomie 9500 zł i utrzymał się on do połowy 1991 roku.
|
|
|
|
|
|
|
|
Czy czarnorynkowy przelicznik 1 dolara amerykańskiego do 1 dolara w bonach towarowych Pekao był 1:1, a jeśli nie to czy i ewentualnie jak ta relacja się zmieniała?
|
|
|
|
|
|
|
|
O ile pamiętam, to kształtowało się mniej-więcej: 1$ = 1.2 Bona dolarowego...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE ale w latach 80-tych dolar miał magiczną wartość Lucasi
Dlatego marzeniem lat 80-tych był wyjazd do USA. Podobnie było w pierwszej połowie lat 90-tych - W reklamie autorytetem była ciocia z Ameryki, itd. Obecnie pragnienie wyjazdu do Stanów wydaje się nieco anachroniczne przy otwartych rynkach pracy w Niemczech, Holandii i Wielkiej Brytanii.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Arbago @ 13/11/2011, 5:25) QUOTE ale w latach 80-tych dolar miał magiczną wartość LucasiDlatego marzeniem lat 80-tych był wyjazd do USA. Podobnie było w pierwszej połowie lat 90-tych - W reklamie autorytetem była ciocia z Ameryki, itd. Obecnie pragnienie wyjazdu do Stanów wydaje się nieco anachroniczne przy otwartych rynkach pracy w Niemczech, Holandii i Wielkiej Brytanii.
Trudne pytanie co do anachronicznosci pragnienia do USA.. USA jest USA i zadna Holandia nie moze to zamienic...Jesli prosto myc posyd czy pakowac frukty , to moze tak, ale jesli czlowiek maje jakis wieksze ambicje , to , zrozumialo , USa to inni koszty , inny sukses , moim zdaniem..inni machtaby..
|
|
|
|
|
|
|
|
A kto by dzisiaj chcial wyjezdzac do USA, chyba jakas totalna bieda, albo ludzie co ich nic z Polská nie laczy. Po pieniadze mozna jechac samochodem do Niemiec, Holandii, Anglii i wrocic i zyc jak krol. Poco sie pchac samolotami, ktore moga spasc...
|
|
|
|
|
|
|
|
Pozostał mi jeden taki bon z 1 października 1979 roku o nominale 0,20$ Pod logiem Pekao napis "Upoważnia do pobrania towarów eksportu wewnętrznego wartości 0,20$" Tak że widzicie za komuny towary się "pobierało" a nie kupowało.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(jacobmk @ 24/02/2008, 11:00) No tak... "czarny Rynek" przybrał na sile dopiero w okresie stanu wojennego, kiedy to juz naprawde nic a nic nie było w sklepach... Po 13 .12 zmalał, bo zaopatrzenie się poprawiło i wprowadzono ograniczenia utrudniające działania czarnorynkowe. Apogeum czarnego rynku było tuz przed 13.12.1981
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE bo zaopatrzenie się poprawiło i wprowadzono ograniczenia utrudniające działania czarnorynkowe. Zaopatrzenie poprawiło się jedynie dlatego że złagodzono restrykcje i ograniczenie w stosunku do drobnych przedsiębiorców (prywaciarzy) oraz otworzono granice na "demoludy". Choć ograniczony ale "wolny handel" spowodował widoczna poprawę. Wtedy to kolega (chyba z Jugosławii) przywiózł butelkę PET z napojem gazowanym kiwi (w Polsce nawet w Pewex - ie niedostępny).
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|