Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
6 Strony « < 4 5 6 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Grudzien 1970
     
oxygen
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 87
Nr użytkownika: 94.504

 
 
post 9/12/2023, 19:08 Quote Post

Zezwolenie na strzelania w nogi dał Gomułka. Koniec kropka. Niżej przekazał go wice minister MSW i szef milicji T. Pietrzak, dla którego ów rozkaz był wyraźną ulgą, bo po prostu resorty siłowe wpadły w panikę i nie wiedziały już co robić. Ewidentnie byli zaskoczeni i rozmiarami i dynamiką protestu. Rozkaz strzałów w mieście pod nogi mogł wydać tylko ktos niespełna rozumu, czyli Gomułka u schyłku kariery. Mundurowi nie oponowali, mimo wiedzy czym są w mieście takie strzały, bo dla nich jednej strony to w końcu dostali jakieś skuteczne narzędzie eliminacji a z drugiej strony zdejmowało to z nich odpowiedzialność.
A że cała wierchuszka państwa Gomułki ani wykształceniem, ani kulturą, ani jakimikolwiek innymi cnotliwymi przymiotami się nie wykazywali to skończyło się jak skończyło. Popatrzmy na biografie takiego Pietrzaka, Korczyńskiego, Urantówki... Przecież to utrwalacze władzy ludowej po szkołach NKWD. Czego po takich ludziach można się spodziewać? To byli ludzie ukształtowani w Gwardii Ludowej i rzeczywistość powojenną. To mentalność z lat 40 i 50. W nagraniach z MSW pada stwierdzenie że 'to skończy się jak w Poznaniu'. Wiedzieli jak się skończy a mimo to zdecydowali się na rozwiązanie ultra-siłowe.
A co do rozrób i palenia to były one na rękę władzy w sumie bo umożliwiły pacyfikację i przedstawienie rewolty w takim a nie innym świetle. Po to byli też potrzebni prowokatorzy, którzy podsycali zamieszki. Gdy posłucha się starych stoczniowców, którzy wyszli ze stoczni w Szczecinie to wyraźnie mówią. Doszli do siedziby partii, po drodze co prawda tłukli się z milicjantami, ale pod siedzibą podpalaczami byli chuligani (cyt. za T.Bednarek). To nie byli stoczniowcy. Stoczniowcy skupieni wokół komitetu strajkowego wtedy się wycofali do stoczni. A pod partią i komendą w Szczecinie grasowali swawolni młodziankowie dziś wypinający piersi po ordery niczym zbowidowcy. Przecież to była gównażeria za przeproszeniem, która miała zerowe pojęcie o tym co się w mieście dzieje a że była okazja do rozróby to i spłonęło kilka budynków. Komitet strajkowy siedział już w tym czasie w stoczni.
A kto tworzył komitet strajkowy i kto organizował strajk w Szczecinie? Między innymi ludzie, którzy należeli do partii. To nie było tak ze to był strajk wyłącznie jakichś chuliganów antysystemowych. Nie, w komitetach byli tez robotnicy, którzy byli partyjni więc nie bardzo było im na rękę by palić siedziby partyjne.
A kto zginął w Szcz-nie? Zupełnie przypadkowe osoby, głównie pod komendą i prokuraturą. Dzieciarnia szturmujące komendę, przypadkowi gapie i zdaje się tylko jeden czynny stoczniowiec pracujący na odlewni, który zginął niedaleko bramy stoczni więc znacznie wcześniej niż rozróba pod komitetem i komendą. Bo po prostu stoczniowców uczestników strajku, już tam praktycznie nie było.
No, ale dziś dorabia się legendy o bojownikach za wolność, którzy poginęli od kul ubecji i wojska.
 
User is offline  PMMini Profile Post #76

6 Strony « < 4 5 6 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej