|
|
Świat bez obu wojen światowych, Belle Epoque trwa nadal
|
|
|
|
QUOTE(maslak1990 @ 27/05/2019, 14:43) QUOTE(Adiko @ 27/05/2019, 8:47) Pensje jakie były w USA budziły podziw i wręcz zdumienie w Europie, przecież stąd brała się ta cała emigracja - Irlandczycy, Anglicy, Niemcy ale i Norwegowie czy Szwedzi (Polacy jakby mniej), pędzili za ocean "za chlebem" i lepszym życiem. No to poprosimy te pensje w USA wraz z kosztami utrzymania. Za chwile bowiem dowiemy się,że to wszystko to fotomontaż https://monovisions.com/jacob-a-riis-reveal...rks-other-half/https://www.nytimes.com/2015/10/23/arts/des...other-half.htmlZamiast pisać te bzdury proszę sobie kupić album Riisa za 200 złotych i obejrzeć. Potem znaleźć historię jak to marynarze floty rosyjskiej robili zrzutę na bezdomne dzieci chyba w w Los Angeles, bo byli w szoku widząc ten amerykański syf.Ale to dużo wcześniej.Należy też bez wątpienia zaznajomić się z historią budowy kolei i udziale w tym przedsięwzięciu niewolniczej pracy chińczyków. I z Europy ludzie uciekali przed głodem. Bo takowy panował i w Irlandii i Norwegii i Szwecji. Pensje i koszty życia w epoce to byłby inny długi temat.
Jest to propaganda tego typu jak Chavez który dawał biednym amerykanom ropę (bo w Wenezueli tacy bogaci), albo w PRL mieli wysyłać koce bezdomnym w Nowym Jorku. Album Riisa nic do tego nie ma, po prostu inna epoka, inne standardy. Dlaczego na zdjęciach nie ma jeszcze świń biegających po ulicach Nowego Yorku które ktoś tam trzymał na podwórku? Albo wielkich kup gnoju zbieranych z ulic?
O sytuacji najlepiej świadczyła emigracja, może pewne mity bogactwa były, ale kierunek obowiązywał jeden - miliony biedaków podążało do Ameryki a nie odwrotnie, więc jednak było o wiele lepiej niż w Europie. Przecież kolega sam przyznaje, że "w Europie był głód"? Jak jest głód to chyba standard życia nieporównywalnie gorszy? Acha, miliony imigrantów przybywało także z Anglii, Niemiec, Włoch (min. Sycylia) itd. wszędzie w Europie był głód?
To samo z poruszonym tematem Chińczyków. Dzisiaj też jest ogromna presja emigrantów którzy ryzykują życie by dostać się do tego "wspaniałego świata" - przemierzają granice, robią podkopy, pokonują mur itd. Są ich miliony w Ameryce min z Meksyku czy Chin.
Wtedy również Chińczycy chętnie przybywali do Ameryki zarobić (przywoływani tutaj rzekomo niewolnicy). Owszem, zdarzały się historie oszukanych przez agencje werbujące do pracy w Chinach, wyłudzające haracz na imigrantach mafie itd. Chińczycy gotowi byli pracować znacznie taniej niż Amerykanie co prowadziło do konfliktów a nawet protestów/rozruchów.
Ale generalnie Chińczycy byli bardzo zadowoleni z tych zarobków, po paru latach mogli odłożyć tyle, że po powrocie byli "bogaczami w wiosce", ustawionymi na całe życie.
Zamiast pisać głupoty, polecam np. świetne studium "obserwatora z epoki" - "Listy z Ameryki" Henryka Sienkiewicza. https://pl.wikisource.org/wiki/Listy_z_podr...%BCy_po_Ameryce
|
|
|
|
|
|
|
|
Trochę się temat rozmył , bo dyskusja sprowadziła się do zagadnienia sens ekonomiczny wyjazdu do USA na przełomie XIX/XX w. Jeśli już ,to należy pamiętać że emigracja i jej nasilenie, powody nie były jednolite w każdym czasie. Głód i nędza na pewno ,ale np. imigracja żydowska spowodowana był restrykcjami i zaostrzającą się dyskryminacją żydostwa przez carat/ nasilenie 1880-1920- ale po 1905 roku większość stanowili żydzi wykształceni i bogatsi/;włosi imigrowali głównie z południa po Wiośnie Ludów 1849, i wojnie o niepodległość po 1860;Niemcy i Irlandczycy najwięcej migrowali do lat 90-tych XIXw. Co do roli wiodącej USA w świecie bez wojen, miałbym inne zdanie: Trzeba pamiętać że fundamentem polityki amerykańskiej była obowiązująca od 1823 roku doktryna Monroe'a ,zakładająca nie mieszanie się USA w sprawy europejskie za cenę , nie wtrącania się Europy do spraw amerykańskich .W tamtym czasie było to pobożne życzenie , gdyż mocarstwa europejskie miały jak najbardziej możliwości interwencji na kontynencie amerykańskim, a USA w Europie nie. Niemniej tak pozostało do XXw, kiedy to w 1933 Franklin D. Roosevelt wprowadził politykę "dobrego sąsiedztwa" - w zgodzie ze wszystkimi, ale na dystans Wracając do wieku XIX to bardziej Stany byłyby zagrożone ekspandującą z Alaski na południe Rosją- takie obawy autentycznie były w pierwszej połowie wieku. Bez wojen główny graczem i to panującym w Azji jak i częściowo w Ameryce byłaby Rosja.
Ten post był edytowany przez pejotlbis: 2/06/2019, 9:07
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Pimli @ 1/06/2019, 13:43) QUOTE(carantuhill @ 29/05/2019, 15:20) USA była potęgą gospodarczą już u progu XX stulecia, wojny uczyniły z nich potęgę polityczną i wojskową. Bez wojen zdominowanie świata przez USA byłoby wolniejsze, ale jeśli w samym USA nie nastąpiłby jakiś kataklizm, to i tak w końcu by nastąpiło. To wcale nie jest przesądzone. Co kolega rozumie pod hasłem dominacja USA? Utrzymywanie baz wojskowym na całym świecie? Prowadzenie interwencji wojskowych w kilku odległych krajach naraz? Budżet wojskowy większy, niż mają wszystkie pozostałe państwa na świecie razem wzięte? Gdyby nie wojny światowe i wywołana przez nie ekspansja komunizmu, to USA równie dobrze mogłyby nadal tkwić w błogim izolacjonizmie, ograniczając się do hegemonii na zachodniej półkuli i nie interesować sprawami Starego Świata. Z kolei Rosja i Chiny, niewyniszczone wojnami i rządami komunistów mogłyby w II połowie XX w. stać się równorzędnych rozmiarów co USA potęgami ekonomicznymi i politycznymi.
USA zaczęły wychodzić, ze swojego izolacjonizmu już przed Wielką Wojną (rejs Wielkiej Białej Floty). Siłą rzeczy tak wielkie państwo, o tak potężnej gospodarce, mające interesy handlowe na całym świecie musiało prowadzić politykę globalną. Bez wojen, państwa Europy nie stałyby się biednym dłużnikiem USA - ich rola byłaby dużo poważniejsza. Rosja miałaby szansę odegrać poważną rolę międzynarodową - pod warunkiem, że nie wydarzyłby się żaden poważny kryzys, a reformy byłyby kontynuowane. Gorzej z Chinami. W sąsiedztwie Japonii, rozdrapane przez państwa zachodnie - potrzebowałyby powszechnego ruchu, który umożliwiłby wybicie się na niezależność.
edit Tutaj jest temat o emigracji http://www.historycy.org/index.php?showtopic=55229
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(carantuhill @ 3/06/2019, 8:48) USA zaczęły wychodzić, ze swojego izolacjonizmu już przed Wielką Wojną A potem do niego wróciły (brak legitymizacji Wersalu, uczestnictwa w Lidze Narodów, ociąganie się z przystąpieniem do II wojny światowej). Gdyby nie groźba globalnej ekspansji komunizmu to nie widzę żadnego powodu żeby USA stały się takim samym "żandarmem świata" jakim są obecnie.
QUOTE Rosja miałaby szansę odegrać poważną rolę międzynarodową No Rosja już odgrywała poważną rolę międzynarodową, a kontynuacja szybkiej industrializacji rozpoczęstej u schyłku XIX w. i wzrostu populacji mogłaby sprawić, że w II połowie XX w. liczba jej ludności dobiłaby do 500 milionów, a gospodarka przerosła rozmiarami amerykańską. Tego scenariusza przecież tak obawiali się Niemcy. Chiny też wyglądałyby znaczniej lepiej bez obłąkanych eksperymentów Mao.
|
|
|
|
|
|
|
|
Różne mogą być scenariusze. Wyobraźmy sobie - nie ma wojen światowych,za to mamy jedną wojnę w późniejszym terminie - nuklearną.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(marc20 @ 3/06/2019, 13:14) Różne mogą być scenariusze. Wyobraźmy sobie - nie ma wojen światowych,za to mamy jedną wojnę w późniejszym terminie - nuklearną. Rozmawiamy o świecie w którym żadnych dużych konfliktów w Europie od 1871 r. nie było.
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|