Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

historycy.org _ Historia finansów, bankowości i pieniądza _ Rezerwy walutowe a bilans handlowy

Napisany przez: Rommel 100 28/10/2018, 23:31

Czytam "Cena zniszczenia" Adama Tooze i nie mogę zrozumieć jednego fragmentu.

W niemiecki handel eksportowy mocno uderzyła jednak fala niestabilności kursowej spowodowana przez brytyjskie odejście od złota w roku 1932 i następujący po tym gwałtowny wzrost światowego protekcjonizmu. Jak to z rozbrajającą szczerością przyznał Sir Frederick Philips z Ministerstwa Skarbu Jego Królewskiej Mości:"Żaden kraj nigdy nie wymierzył poważniejszego ciosu międzynarodowemu handlowi niż my to zrobiliśmy poprzez dewaluację funta , niemal jednoczesny odwrót od wolnego handlu w stronę protekcji". W kwietniu 1933 roku sytuację pogorszyła dodatkowo dewaluacja dolara. Choć zmniejszyła ona ciężar niemieckiego długu, to jeszcze bardziej utrudniała niemieckim eksporterom zarabianie niezbędnych dolarów. Już przed rokiem 1933 niemiecki bilans handlowy nieubłaganie dążył do deficytu a ograniczone zapasy obcej waluty błyskawicznie wypływały z Reichsbanku. W styczniu 1933 roku jej krajowe zasoby wynosiły ponad 800 mln marek, zaś do lata spadły w wyniku spłaty długu do zaledwie 400 mln marek, co wystarczyło do pokrycia kosztów co najwyżej jednomiesięcznego, minimalnego importu. Odłożywszy na bok polityczne znaczenie zagranicznego długu, i tak szybkimi krokami zbliżał się moment w którym reżim Hitlera miał stanąć w obliczu trudnego dylematu (...)

Dla mnie to brzmi jakby bank centralny zarządzał całą walutą obcą w kraju, i jakbym chciał coś kupić za walutę obcą to muszę się fatygować do tegoż że banku. Brzmi to dla mnie, gdy mam w każdej dzielnicy W-wa po kilka kantorów, strasznie nie naturalnie, dlatego 1. chciałbym się upewnić co do swojej interpretacji, 2. jeśli jest prawdziwa to ktoś mógłby szerzej opisać jak to wyglądało w Niemczech i na świecie, z czego wynikało, i jak doszło do ewolucji do takiej sytuacji jaką właśnie mam, czyli powszechna dostępność obcej waluty.

Napisany przez: kolodziej 28/10/2018, 23:54

Dla mnie brzmi to tak jakby w tym czasie nie istniał prywatny obrót obcą walutą, nie było takiej potrzeby.

Napisany przez: jkobus 28/11/2018, 15:21

E tam nie istniał..! Istniał, jak najbardziej, tylko był nielegalny. A kurs czarnorynkowy znacząco różnił się od oficjalnego. Co w tym niezwykłego? Do 1990 roku tak samo było w PRL. Po kursie oficjalnym walutę wymieniały instytucje i firmy, które nie miały innego wyjścia (bo, np. nie były w stanie zakupić potrzebnych im towarów bez zezwolenia stosownego urzędu...). Ludzie prywatni gremialnie korzystali z usług cinkciarzy.

Napisany przez: Alexander Malinowski 3 28/11/2018, 15:55

Obnizenie kursu własnej waluty to był cios w eksport sąsiada. Jeśli dodatkowo wprowadza się cła a jednocześnie kraj ma spłacać długi to sytuacja jest bez wyjścia.

Normalnie kurs był ustalany przez bank centralny który wymieniał waluty na potrzeby eksportu i importu. Jak import wzrastał to przy danym kursie rezerwy spadały co groziło skokowa dewaluacja. Dług był wyrażony w walucie obcej a dodatkowo dewakuacja powodowała inflacje.


© Historycy.org - historia to nasza pasja (http://www.historycy.org)