Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Obóz W Zbąszyniu
     
lekarz
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 440
Nr użytkownika: 8.240

Zawód: prawnik
 
 
post 27/07/2006, 22:14 Quote Post

W 1938 r. Niemcy usiłowali deportować kilka tysięcy polskich Żydów do Polski. Rząd polski nie chciał przyjąć deportowanych wskutek czego przebywali oni w obozie w pasie ziemi niczyjej, zdaje się że w bardzo nieciekawych warunkach. Skutkiem tego był m.in. zamach na niemieckiego dyplomatę (zapomniałem nazwiska) dokonany przez syna kobiety przebywającej w obozie.

Nie znam szczegółów tej sprawy ale kilka kwestii wielce mnie zaintrygowało:

- skąd polscy Żydzi w Niemczech (wyjechali z Polski do Niemiec? jeżeli tak to kiedy i dlaczego?)

- dlaczego polski rząd nie chciał przyjąć swoich (byłych?) obywateli?

- co się stało w końcu z tymi ludźmi?

czy ktoś może przybliżyć tę historię?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
Rbit
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 119
Nr użytkownika: 3.388

 
 
post 8/10/2006, 12:03 Quote Post

Częściowa odpowiedź znalazłem TU


"Stacja Zbąszyń

Była dżdżysta noc 28 października 1938 r., kiedy na małą stację graniczną w Zbąszyniu wjechał pociąg pełen Żydów pochodzenia polskiego. Rozdzwoniły się telefony wojskowe i kolejowe.
- Widzę tysiące ludzi, poganianych bagnetami przez niemieckich żołnierzy - takie meldunki powtarzały się co chwilę.
Jednostki Korpusu Ochrony Pogranicza były zdezorientowane. W pierwszych godzinach polscy pogranicznicy nie wpuszczali fali uchodźców m.in. z Berlina, Hamburga i Lipska. Sytuację zmieniła dopiero decyzja ministra spraw zagranicznych Józefa Becka. Mieszkańcy byli zszokowani postępowaniem hitlerowców. Pamiętali przecież zupełnie innych, kaiserowskich Niemców.

W tę jedną noc ludność niewielkiego, sześciotysięcznego miasteczka podwoiła się ( przez stację Zbąszyń przewinęła się jedna trzecia z 17 tys. wypędzonych ). Starosta powiatu wezwał mieszkańców do pomocy uchodźcom.
Niemal natychmiast zorganizowano dwa ambulatoria, szpital, polowe kuchnie i stołówki. Ciężej chorych przewieziono
do okolicznych szpitali. Żydów kwaterowano gdzie tylko się dało. Część z nich przejęła gmina żydowska. Kilkadziesiąt osób zamieszkało w młynie braci Grzybowskich, zbąszyńskich Żydów, a kilkuset tłoczyło się w koszarach Pułku Strzelców Wielkopolskich.

Wkrótce w Zbąszyniu powstał obóz przejściowy dla uchodńców. Krewni i znajomi z całej Polski przyjeżdżali odbierać swoich bliskich. W Warszawie powstał komitet pomocy uchodźcom, którego ekspozytura działała w Zbąszyniu.
Kwitło obozowe życie. Założono nawet żydowski klub Maccabi, który rozegrał mecz piłki nożnej z drużyną Obra Zbąszyń.

Kryształowa Noc

W Paryżu 7 listopada Herszel Grynszpan, 17-letni Żyd (syn Sendela Grynszpana, szewca przymusowo odstawionego
do stacji Zbąszyń ) zastrzelił radcę ambasady niemieckiej von Ratha. Przesłuchiwany przez francuską policję wyznał,
że do zbrodni popchnęła go wiadomość o brutalnej deportacji Żydów. Dwa dni po strzałach Joseph Goebbels
w Monachium dał sygnał do odwetu."
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
Necrotrup
 

oszołom przemawiający językiem nienawiści ;)
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.743
Nr użytkownika: 1.208

 
 
post 8/10/2006, 13:56 Quote Post

Skąd polscy Żydzi w Niemczech? A choćby z Wielkopolski. Żydzi uciekali przed powstańcami do Niemiec - ot, taki chichot Historii...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
Rbit
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 119
Nr użytkownika: 3.388

 
 
post 8/10/2006, 17:52 Quote Post

QUOTE(Necrotrup @ 8/10/2006, 14:56)
Żydzi uciekali przed powstańcami do Niemiec
*



Absolutnie się nie zgadzam!
Powyższe zdanie sugeruje, jakoby miało im grozić coś ze strony powstańców wielkopolskich. Nic podobnego. Już po zakończeniu powstania duża część ludności niemieckiej (w tym Niemców wyznania mojżeszowego - bo raczej tacy mieszkali w Poznańskiem)skorzystała z tzw. prawa opcji (wyboru, jakie chca mieć obywatelstwo - polskie, czy niemieckie) i wyjechała z Polski.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
Necrotrup
 

oszołom przemawiający językiem nienawiści ;)
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.743
Nr użytkownika: 1.208

 
 
post 9/10/2006, 13:54 Quote Post

Proszę się w takim razie odnieść choćby do tego:
"Inne są przyczyny emigracji żydowskiej po 1918r. Odłączenie się Wielkopolski od Prus miało za skutek gwałtowny odpływ ludności żydowskiej. Żydzi czuli się Niemcami, więc pośpieszyli wespół z nimi. W Jarocinie działał jeszcze motyw szczególny, mianowicie umieszczenie tu w r. 1921 powstańczych oddziałów górnośląskich, wśród których były czynniki antysemickie"
K. Matuszewski "Z przeszłości miasta Jarocina", Poznań 1937, s. 34

"Do ważniejszych pozycji tego okresu należy pamiętnik Maxa Kollenschera "Judisches aus der deutsch - polnischen Ubergangszeit. Posen 1918-1920", wydany w roku 1925 w Berlinie". Jedyny to bodaj głos żydowski tego czasu. Autor, z zawodu adwokat, należał do dość licznej wówczas inteligencji żydowskiej w Poznaniu. (...) Po zwycięstwie Powstania wyemigrował do Berlina, gdzie łatwo otrzymał notariat i już zupełnie poczuł się Niemcem. Z tej pozycji pisał wspomnienia. Powstańcom zarzucał nienawiść i gwałty wobec Żydów, rewizje przeprowadzane w ich domach, przesłuchania, aresztowania i ostrzeliwanie synagogi podczas nabożeństwa"
A. Czubiński, Z. Grot, B. Miśkiewicz "Powstanie Wielkopolskie. Zarys dziejów", Warszawa - Poznań 1978, s. 12

O tym, jak takie rewizje połączone z rabunkami wyglądały, można przeczytać w: Jan Sadowski "Krotoszyn w Powstaniu 1918/1919 roku", Ostrów 1936 s. 17 i 18:
"Zaś patrole nasze bez jakiegokolwiek zarządzenia ot tak, "same przed się", zabrały się do przeszukiwania domów niemieckich za ukrytą rzekomo bronią.
Niejeden Niemiec noc tę do śmierci wspominać, a dzieciom i wnukom jeszcze o niej opowiadać będzie.
Hałasy, krzyki, śpiewy, ogólne próbowanie karabinów na wiwat w powietrze! Kilku speców zabawia się pękaniem granatów na łąkę proboszczowską i przyległe ogrody.
Słychać bicie kolbami do bram i głuche stukania do drzwi i okien. Widać niekiedy wystraszone, trzęsące sie postacie w nocnej bieli i ze świecą w ręku, jak się kłaniają, żegnają, zaklinają i proszą. Bo rewizje nasze były ścisłe. Szukano wszędzie i szukano wszystkiego: broni, kulomiotów, granatów i bomb.
Nie ominięto nikogo, a gdy jeden patrol skończył, drugi wnet zaczynał to samo w tem samem miejscu, za chwilę trzeci z tą samą skrupulatnością brał się do dzieła.
Zwleczono też dość pokaźna ilość broni, przeważnie z czasów starych Szwedów i Napoleona pochodzącej.
Nowoczesne zaś dubeltówki, sztucery i brauningi rewizorzy nie ufając snadź urzędowej naszej zbrojowni przeważnie pozabierali ze sobą do domu, gdzie je do dziś dnia starannie przechowują.
Przyczepiło się też nieco płaszczy, derek, butów, bielizny trochę, "jako że z kradzieży wojennej pochodzić mogące", trochę cygar i tytoniu, oraz drobniejszy łup wojenny, na odwiecznym wrogu zdobyty"
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

     
Rbit
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 119
Nr użytkownika: 3.388

 
 
post 11/10/2006, 19:48 Quote Post

Myślę, że doszło do pewnego zamieszania. Po kolei.

1. Czy ludność żydowska w Wielkopolsce była w sposób szczególny narażona na agresję ze strony powstańców?

Twierdzę, że nie. Ludność ta, jak zresztą zauważono w przywołanym wyżej tekście, uważała się za Niemców, tyle że wyznania mojżeszowego. Jedynie represje, jakie mogły ich spotkać dotyczyły ich jako ludności niemieckiej.

2. Czy cywilna ludność niemiecka (w tym wyznania mojżeszowego) była narażona na prześladowania ze strony powstańców?

Częściowo tak, ale w niewielkim stopniu. Szczególnie w pierwszej części powstania dochodziło do rewizji w poszukiwaniu broni. Nie przeczę, że mogło dojść do sytuacji takiej, jaką opisuje wyżej Jan Sadowski. Jednak należy pamiętać, że już w dniu 31.12.1918r. komendant okręgu ostrowskiego wydał odezwę, w której czytamy m.in. „zabraniam wszelkich rewizji po domach prywatnych” (źródło: Z. Wieliczka „Od Prosny po Rawicz. Wspomnienia Powstańca Wielkopolskiego 1918-1919, Poznań 1931, s.64”). Podobnych rozkazów było więcej.

„Nie było też mowy o represjach wobec ludności cywilnej. Ze źródeł wynika, że jedynie w paru przypadkach doszło do samosądu i rozstrzelania szczególnie prowokacyjnie zachowujących się działaczy niemieckich. W wielu przypadkach były to plotki i legendy” (źródło: A. Czubiński „Powstanie Wielkopolskie 1918-1919. Geneza. Charakter. Znaczenie.”, Poznań 1978, s. 283).

Na większą skale dokonywano natomiast internowań (obozy w Biedrusku, Szczypiornie i Strzałkowie) jednak dopiero w maju i czerwcu 1919r. (końcówka Powstania).

Myślę, że Niemcy bardziej bali się represji, niż ich rzeczywiście doznawali: „Innym czynnikiem [wyjazdu] były obawy Niemców przed prześladowaniami ze strony ludności polskiej, która po latach niewoli narodowej mogła szukać odwetu na byłych ciemiężycielach. (...) Znaczna ich część była przecież bezpośrednio zaangażowana w politykę germanizowania Poznańskiego i jego ludności.” (źródło: D. Matelski „Mniejszość niemiecka w Wielkopolsce 1919-1939”, Poznań 1997, s. 28)

3. Czy Niemcy (i Żydzi) wyjeżdżali do Niemiec tylko w czasie Powstania Wielkopolskiego?

Nie. Masowy odpływ ludności niemieckiej rozpoczął się w pierwszej połowie 1919r. „Migracja ta, mająca głównie samorzutny, żywiołowy charakter, objęła liczącą wiele tysięcy osób część społeczności niemieckiej, przy czym jej rozmiary są trudne do dokładnego określenia ze względu na brak pewnych danych liczbowych”. (źródło: M. Stażewski, Opcja ludności niemieckiej w Wielkopolsce i na Pomorzu w latach dwudziestych, Przegląd Zachodni nr 1/1994, s. 44).
Po zawarciu pokoju, możliwość opuszczenia Polski zyskała uregulowanie prawne. Traktat Wersalski dawał mieszkańcom b. zaboru pruskiego tzw. Prawo opcji. W myśl tego prawa mogli oni pozostać przy obywatelstwie niemieckim i wyjechać do Niemiec, albo zmienić obywatelstwo na polskie i zostać w dotychczasowym miejscu zamieszkania, uzyskiwali oni status mniejszości narodowej.
Ludność niemiecka w nowej sytuacji traciła status uprzywilejowanej grupy panującej, wielu Niemcom trudno było się z tym pogodzić. Z drugiej strony decyzja o opcji zależała od perspektyw dalszego życia w Polsce. „Za szybkim wyjazdem wypowiedzieli się przede wszystkim ci Niemcy, którzy stanowili w Poznańskiem aparat państwa pruskiego: urzędnicy, policjanci i wojskowi. Ta część Niemców z chwilą przejęcia zaboru pruskiego przez polskie władze straciła lub została zagrożona utratą dotychczasowych podstaw bytowych. (...) Pociągnęli oni za sobą niemieckich kupców, rzemieślników, adwokatów i lekarzy, którzy wskutek ich wyjazdu utracili swych klientów, a nie znając polskiego języka nie mogli liczyć na nowych polskich klientów (...) Pozostali więc w Polsce głównie Niemcy mieszkający na wsi, gdyż rolnikom znajomość języka polskiego nie była niezbędna do wykonywania swego zawodu”. (źródło: E. Makowski, Repolonizacja ludności Wielkopolski po roku 1918, Kronika Wielkopolski nr 4/1978, s. 120-121).
W uzupełnieniu do ostatniego cytatu dodam, że Żydzi zamieszkiwali prawie wyłącznie w miastach, przez co wyjazd klientów – Niemców dotknął ich w szczególny sposób.

4. Jak wyglądała emigracja ludności żydowskiej z Wielkopolski w latach po powstaniu?

Jako przykład opisu takiego procesu pozwolę sobie zacytować fragment mojej pracy magisterskiej :
„Jeszcze na początku 1921 r. w powiecie wymienia się liczbę 141 mieszkających tu żydów. W lipcu starosta Barciszewski pisze, że w Wolsztynie gmina żydowska liczy „70 dusz, z tego liczba dzieci szkolnych 7 uczęszczających do szkoły ewangelickiej, bo żydowską gminę szkolną z dniem 1.1.1921 zawieszono” W Rakoniewicach z kolei wykazuje 25 osób. W 1923 r. Starosta pisze w raporcie do wojewody o gminie kahalnej w Wolsztynie: „ Wskutek wyprowadzenia się familji żydowskich do Niemiec liczba ludności tejże gminy znacznie się zmniejszyła – wynosi 49 (...) dozór Starszyzny 3 członków i 2 zastępców, Reprezentacja 9 członków i 6 zastępców (...) Obecnie sprawuje funkcje dozoru prowizorycznie kupiec Juljusz Jacob ponieważ właściwi członkowie się do Niemiec wyprowadzili. Z reprezentantów pozostał jeszcze kupiec Joachim Simonsohn (...) Przypuszczać należy że dalsza emigracja familji nastąpi i że gmina żydowska przestanie istnieć.” Zgodnie z tymi przewidywaniami liczba żydów ulega dalszemu zmniejszaniu się. W 1925 r. gmina żydowska w Rakoniewicach, posiadająca kostnicę i licząca 3 kobiety, ulega rozwiązaniu. W Wolsztynie istnieje nadal, opiekując się synagogą, licząc 39 osób (17 kobiet i 12 mężczyzn) Dwa lata później w wykazie ludności powiatu widnieje liczba 24 Żydów w Wolsztynie i 3 w Rakoniewicach.”
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #6

     
Rbit
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 119
Nr użytkownika: 3.388

 
 
post 21/10/2008, 17:48 Quote Post

QUOTE(lekarz @ 27/07/2006, 22:14)
W 1938 r. Niemcy usiłowali deportować kilka tysięcy polskich Żydów do Polski. Rząd polski nie chciał przyjąć deportowanych wskutek czego przebywali oni w obozie w pasie ziemi niczyjej, zdaje się że w bardzo nieciekawych warunkach. Skutkiem tego był m.in. zamach na niemieckiego dyplomatę (zapomniałem nazwiska) dokonany przez syna kobiety przebywającej w obozie.

Nie znam szczegółów tej sprawy ale kilka kwestii wielce mnie zaintrygowało:

- skąd polscy Żydzi w Niemczech (wyjechali z Polski do Niemiec? jeżeli tak to kiedy i dlaczego?)

- dlaczego polski rząd nie chciał przyjąć swoich (byłych?) obywateli?

- co się stało w końcu z tymi ludźmi?

czy ktoś może przybliżyć tę historię?
*



Wracając do ww. zapytania, polecam fantastyczną stronę dotyczącą tułaczki Żydów wypędzonych 70 lat temu z Niemiec do Polski:
http://www.zbaszyn1938.pl
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
Żołnierz Podziemia
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 91
Nr użytkownika: 56.857

 
 
post 25/07/2010, 13:46 Quote Post

QUOTE(lekarz @ 27/07/2006, 22:14)
W 1938 r. Niemcy usiłowali deportować kilka tysięcy polskich Żydów do Polski. Rząd polski nie chciał przyjąć deportowanych wskutek czego przebywali oni w obozie w pasie ziemi niczyjej, zdaje się że w bardzo nieciekawych warunkach. Skutkiem tego był m.in. zamach na niemieckiego dyplomatę (zapomniałem nazwiska) dokonany przez syna kobiety przebywającej w obozie.

Nie znam szczegółów tej sprawy ale kilka kwestii wielce mnie zaintrygowało:

- skąd polscy Żydzi w Niemczech (wyjechali z Polski do Niemiec? jeżeli tak to kiedy i dlaczego?)

- dlaczego polski rząd nie chciał przyjąć swoich (byłych?) obywateli?

- co się stało w końcu z tymi ludźmi?

czy ktoś może przybliżyć tę historię?
*



Rząd polski próbował pozbawić obywatelstwa polskiego Żydów, którzy przebywali od kilkunastu lat w Niemczech. Próby te przyniosły jednak odwrotne efekty od zamierzonych - Niemcy się wk****li i wygnali obywateli polskich narodowości żydowskiej do Polski wink.gif.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #8

     
marcin 1018
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 353
Nr użytkownika: 48.941

marcin ch
Zawód: BANITA
 
 
post 10/08/2011, 10:31 Quote Post

moim zdaniem osoby wyznania mojżeszowego wybrały Niemcy li tylko z przyczyn ekonomicznych. Niemcy mimo przegranej wojny, nie zniszczone /działnia wojenne nie toczyły się na terenach Niemiec- wiem są wyj atki- ale raczej potwierdzające regułę smile.gif /przedstawiały się lepiej gospodarczo. Wielu polaków też wyjechało w latach po I WŚ do Niemiec.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
cukierman
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 1
Nr użytkownika: 75.453

icek
Zawód: socjolog
 
 
post 24/11/2011, 17:31 Quote Post

Rząd polski przyjął ok. 1/3 z 17 tys. deportowanych. Co stało się z resztą? W odpowiedzi deportowano Żydów niemieckich z Polski. Ilu?

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #10

 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej