|
|
Rola elit Wielkiej Emigracji
|
|
|
Martius
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 6 |
|
Nr użytkownika: 12.579 |
|
|
|
Zawód: student |
|
|
|
|
Chciałbym się zapytać jakie były pozytywne i negatywne aspekty działalności polskich emigracyjnych elit intelektualnych? Z góry dzięki na odpowiedź.
|
|
|
|
|
|
|
|
Co do pozytywnych: - Adam Jerzy Czartoryski, przywódca Hotelu Lambert, utworzył Towarzystwo Historyczno-Literackie, współtworzył też Bibliotekę Polską w Paryżu. - Na emigracji powstawało wiele dzieł literackich, jak i muzycznych - tworzyli Chopin, Mickiewicz, Słowacki
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Towarzystwo Historyczno-Literackie, współtworzył też Bibliotekę Polską w Paryżu. Co ciekawe, obydwie instytucje istnieją do dzisiaj - o tym także możesz wspomnieć w odpowiedzi na pytanie.
|
|
|
|
|
|
|
|
Tak ajk powiedział Over, tworzyli Chopin, Mickiewicz, Słowacki. Mickiewicz dodatkowo pchał się w politykę, tworzył legion, itp.
Główną instytucją rozwijającą ideologię i propagandę obozu księcia Czartoryskiego, ale i też w niejednym dobrze służącą interesom narodowym było Towarzystwo Literackie Polskie. 20 października 1836 roku powołano Wydział Historyczny za czele z J. U. Niemcewiczem,. Wydział ten rozwijał się dobrze i w 1851r. wyodrębnił się w osobne Towarzystwo Historyczne. Mniej żywotny okazał się utworzony w 1838r. Wydział Statystyczny. W 1854r. połączyły się ze sobą Towarzystwo Literackie i Historyczne w jedno Towarzystwo Historyczno- Literackie. W 1834r. powołano Towarzystwo Słowiańskie dla rozwijania współpracy z pobratymcami. Nie rozwinęło ono jednak większej działalności. 29 grudnia 1832r. powołano w Paryżu pod przewodnictwem księcia Adama Czartoryskiego Stowarzyszenie Naukowej Pomocy. Jego działalność była podporządkowana kierownictwu obozu konserwatywnego emigracji. 24 listopada założono Bibliotekę Polską. (z mojego własnego opracowania).
|
|
|
|
|
|
|
|
Nikt nie wspomniał o negatywach. A trzeba zauważyć, że działalność Wielkiej Emigracji po powstaniu listopadowym to głównie zażarte podgryzanie się o to, kto jest winien jego klęsce. Działalność późniejsza to w gruncie rzeczy knucie na temat przyszłego powstania i kontakty z krajem przez emisariuszy. Działania przez rozbicie polityczne w łonie samej emigracji często mocno chaotyczne.
Klęska powstania krakowskiego po inspiracji właśnie Wielkiej Emigracji (TDP) można uznać za kres jej siły.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja bym zwrócił uwagę na postać gen. Macieja Rybińskiego i jego Stronnictwo Wojskowe założone w 1842 roku. Chciał podporządkować polskich emigrantów sobie jako ostatniemu wodzowi naczelnemu. Miał swoje reprezentacje w Anglii, w Belgii, w Szwajcarii, Algierze, USA. Zamierzał utworzyć legion polski we Francji i podporządkować go królowi pruskiemu, co spotkało się z odmową. Odmówiły mu również władze Sardynii i W. Ks. Toskanii. Ze względów finansowych zrezygnowały z tworzenia legionów władze Wenecji i Rzeczypospolitej Rzymskiej. Nie zgodził się na objęcie służby w wojsku tureckim. W 1870 podczas wojny prusko-francuskiej zaproponował Francji utworzenie legionów polskich, co jednoznacznie odrzuciły władze francuskie .
|
|
|
|
|
|
|
|
Bardzo ciekawe informacje, bladego pojęcia nie miałem o takiej aktywności Rybińskiego na emigracji. Trochę mnie dziwi ta Wenecja - czyż nie wchodziła wówczas w skład Cesarstwa Austrii?
Swoją drogą Rybiński w 1870 miał 84 lata. Nie żebym podważał intelektualne możliwości osób po 80-tce, ale jednak żwawy staruszek !
|
|
|
|
|
|
|
|
Działalność Rybińskiego była rozłożona w czasie. Wenecja należała do Austrii, ale wraz z Wiosną Ludów doszło do wojny między Wenecko-austriackiej. Rybiński podobnie jak Dembiński szukał sposobów na utworzenie legionów polskich i ewentualną walkę o polskie cele. Myślę, że to miała być ich pewna forma rehabilitacji za ich poczynania w powstaniu listopadowym.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(mobydick1z @ 18/11/2010, 0:15) Wenecja należała do Austrii, ale wraz z Wiosną Ludów doszło do wojny między Wenecko-austriackiej. Jeżeli mamy porządkować walki zbrojne w kategoriach rewolucja - powstanie - wojna, to skoro Wenecja należała do Austrii, powinniśmy te walki określać jako powstanie, a nie wojnę wenecko-austriacką. Z kolei zdaje mi się, że ten konflikt pociągnął za sobą wojnę Sardynii (Piemontu, Sabaudii - chyba nie było drugiego takiego państwa, które było tak rozmaicie nazywane) z Austrią. Tam czołową rolę w armii sardyńskiej pełnił Chrzanowski ("genaral maggiore" - czy to naczelny wódz, nie mam pewności) i znany nam Ramorino, jako dowódca dywizji. Dla tego drugiego skończyło się to bodajże rozstrzelaniem.
W latach 1831-1871 nasi generałowie i wyżsi oficerowie stanowili dla wszelkich rewolucji, powstań i państw liberalnych ważny zasób kandydatów na dowódcze lub wysokie sztabowe stanowiska do wynajęcia. Jeśli mnie pamięć nie myli, takie funkcje przyjęli: Bem (Wiedeń, Węgry), Chrzanowski (Sardynia), Dembiński (Węgry), Kruszewski (Belgia), Lewiński (Belgia), Mierosławski (Badenia, Sycylia), Ramorino (Sardynia), Skrzynecki (Belgia), Sznajde (Palatynat).
Trudno się temu dziwić - przynajmniej w 1848/49 roku byli jedyni, którzy posiadali bojowe doświadczenie dowódcze.
Czy zawsze było to "w sprawie polskiej" - śmiem wątpić. Raczej było to poszukiwanie jakiegoś sposobu na życie. Co jednak w najmniejszym stopniu nie neguje ich patriotyzmu.
Z tego grona chyba jedynie Bem zyskał pamięć u nowych rodaków. Jego pomniki stoją w licznych węgierskich miastach.
Kiedyś (w 1978 roku) byłem w Belgii i chciałem sprawdzić, czy gospodarz (dwadzieścia kilka lat, wyższe wykształcenie) coś wie o Skrzyneckim, No cóż - nie wiedział nawet, że Belgia uzyskała niepodległość w 1830. Wydawało mu się, że jego państwo istnieje od średniowiecza.
Może to taka postawa jest słuszna? Może niepotrzebnie wciąż przeżuwamy tę historyczną papkę?
|
|
|
|
|
|
|
|
Tak masz rację. Wojnę wenecko-austriacką swobodnie można nazwać powstaniem. Wymienione przez Ciebie postaci odegrały w Europie sporą rolę. Ostatecznie ciężko jest mi jasno stwierdzić co mogło nimi kierować. Rybiński organizując Stronnictwo Wojskowe zapewne chciał oddalić od siebie zarzuty stawiane mu jako ostatniemu wodzowi naczelnemu. Dembiński również musiał czuć się winny pewnych sprawek w powstaniu. Jak podkreśliłeś przeważała tu na pewno chęć znalezienia recepty na życie. Tylko jeden Jan Umiński otwarcie sprzeciwił się organizowaniu polskich legionów, walczących w interesie innych państw. Generał Umiński nie był w najlepszych stosunkach z Rybińskim, ponieważ ten pierwszy uznawał siebie za ostatniego legalnego wodza naczelnego powstania. Specjalnie nie dziwi mnie reakcja tego Belga. W krajach, gdzie żyje się dostatnio i szczęśliwie społeczeństwo nie zawraca sobie takimi sprawami jak historia. To jest związane z formą rządów w danym państwie. W Polsce dąży się do tego samego modelu. Ludźmi zdebilałymi łatwej się rządzi, bo im można wcisnąć każdy kit. Takie społeczeństwo nie zadaje wielu pytań. Właśnie dlatego ruguje się historię ze szkół, bo ta nauka uczy myśleć i zadawać pytania co? jak? i dlaczego?
Ten post był edytowany przez mobydick1z: 21/11/2010, 9:33
|
|
|
|
|
|
|
|
Moim zdaniem myśleć uczy matematyka, historia uczy ogłupiać.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(alcesalces1 @ 21/11/2010, 9:47) Moim zdaniem myśleć uczy matematyka, historia uczy ogłupiać. Matematyka w wydaniu polskich szkół uczy co najwyżej, jak skutecznie zniechęcić młodego człowieka uczenia się.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|