Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

historycy.org _ Sztuka wojenna _ Chojnice 1657

Napisany przez: bachmat66 22/12/2010, 5:52

Czolem,
'zaczelismy' edytowac strone wikipedii http://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_pod_Chojnicami_1657
http://en.wikipedia.org/wiki/Battle_of_Chojnice_%281656%29 bitwy pod Chojnicami AD 1657 - na blogu wrzucilem ostatnia ale nie ostateczna wersje przebiegu bitwy http://dariocaballeros.blogspot.com/

zapraszam do dyskusji na temat tej bitwy, jej 'prologu' i jej 'poslowia' smile.gif

zwlaszcza zrodla bylby przydatne, polskich juz jest troche. wiec zwlaszcza te niepolskie - szwedzckie czy niemieckie, czy cytat z Gordona? Pufendorfa sobie chyba mozemy darowac?

Przy okazji to bitwa ta wyglada na porzadne zlanie skory szwedzkiej kawalerii?

Pamietniakrze podaja ze pulk Wisniowieckeigo mial nie wiecej jak 200 ludzi, w lichym byl stanie.. a do tego podchmieliwszy sobie panowie bracia byli ledwo ciepli pewikiem tej nocy 2/3 stycznia.'
Ciekawe ze Pasek pisze o tej bitwie w kontekscie 2 towarzysyz pancernych ktorzy padli pod rapierami na Chojnickich poalch, ale wyzdrowieli i otrzymali od krola 600 zlotych kazdy...

Kolejna bitwa gdzie gwiazda Czarnieckiego swiecila wysoko

Wesolych Swiat przy okazji zycze

Napisany przez: Kadrinazi 22/12/2010, 11:53

Tak na szybko, bo pisze z pracy [przepraszam za brak polskich znakow] - Szwedzi mieli ok. 950 rajtarow w 5 regimentach najemnych. 4 regimenty mialy po 4 kompanie, regiment Rutgera von Ascheberga zas 6 kompanii. Po powrocie do domu moge wypisac wszystkie jednostki. Co do przebiegu starcia - zobaczace co sie uda znalezc.

Napisany przez: Radosław Sikora 22/12/2010, 13:28

QUOTE(Kadrinazi @ 22/12/2010, 11:53)
Tak na szybko, bo pisze z pracy [przepraszam za brak polskich znakow] - Szwedzi mieli ok. 950 rajtarow w 5 regimentach najemnych. 4 regimenty mialy po 4 kompanie, regiment Rutgera von Ascheberga zas 6 kompanii. Po powrocie do domu moge wypisac wszystkie jednostki. Co do przebiegu starcia - zobaczace co sie uda znalezc.
*



5 regimentów szwedzkich - 950 ludzi
U nas pułk Wiśniowieckiego złożony z 9 chorągwi miał mieć 200 ludzi. Małe te regimenty i pułki smile.gif

Swoją drogą, des Noyers pisał, że Szwedzi zaatakowali w 8 regimentów.

Napisany przez: Hieronim Lubomirski 22/12/2010, 13:53

Pod Chojnicami było choć trochę husarii?

Napisany przez: Radosław Sikora 22/12/2010, 14:06

QUOTE(Hieronim Lubomirski @ 22/12/2010, 13:53)
Pod Chojnicami było choć trochę husarii?
*



Mogło trochę być w pułku królewskim i hetmańskich. Ale to jeszcze nie znaczy, że husaria wzięła jakikolwiek udział w walkach.

Napisany przez: Kadrinazi 22/12/2010, 15:51

QUOTE(Radosław Sikora @ 22/12/2010, 13:28)
5 regimentów szwedzkich - 950 ludzi
U nas pułk Wiśniowieckiego złożony z 9 chorągwi miał mieć 200 ludzi. Małe te regimenty i pułki smile.gif



Szwedzkie regimenty wkraczajac do Polski w 1655 roku byly czesto dalekie od zakladanych stanow, nic wiec dziwnego, ze na przelomie 1656 i 1657 roku stany byly jeszcze nizsze. Niecaly 1000 ludzi w 22 kompaniach, podczas gdy typowa kompania najemnej jazdy miala 12 oficerow i od 50 do 70 zolnierzy etatu (zaleznie od kapitulacji).

Napisany przez: bachmat66 22/12/2010, 18:53

czolem,
wlasnie liczylem na waszmosci pana, panie Michale - moze wiec uda sie zdobyc wiecej inforamcji ze strony szwedzkiej.
Nota bene imci Bohdan Krolikiewicz w swjej powiesci 'Blazeja Siennickiego przypadki...' pisze calkiem sporo na temat bitwy, byc moze opierajac sie na jeszcze jakis zrodlach?

Waszmosci panie Radku, przeoczylem te 8 regimentow u des Noyers'a...

W sumie to wydaje sie ze walczyla w poscigu glownie dywizja Czarnieckiego, a terazz troche opowiesci byc moze fikcyjnej a mzoe nie, mosci Bohdan Krolikiewicz pisze ze:

Wyszedl byl Aszemberk (tak nazwya dowdce szwedzkiego, wedlug pammietnikow zreszta ktore moiwa Szembek) spod Tczewa, 1 stycznia 1657 roku, i na Brde sie kierowal gdzie pulki Wisniowieckiego w 4 wsiach staly 'podle Tucholi'. 2 stycznia noca kawaleria szwedzka przeszla rzeke po lodzie, a poniewaz nie bylo strazy 'furwachtow' to zaskoczylu pulk Wisniowieckiego, ktorego choragwie poszly w rozsypke uciekajac pieszo a konnno na oklep ku Chojnicom, przez wsie gdzie staly pulki J. Sobieskeigo i Aleksandra Koniecpolskiego, chorazego koronnego- On je nazywa pulkami - ktore nie daly sie zaskozyc ale nie utrzymaly swych kwater, a bronily sie nacierajacym Szwedom i rozpoczely cofanie ku Chojnicom. Zblizal sie swit i wojewoda kijowski Czarniecki zorganizowal odpowiedz - dragonie i pobliskie choragwie swej dywizji, a slac do innych pulkow 'by na kon siadaly'.
Czarneicki zaatakowal nastepnie Szwedow od tylu i flanki prawej, swa dragonia i z pulkami 'pana sedomirskiego' a drugimi. Szwedzi po wstepnym szoku i stracie cos tam ludzi, poszli w lewa strone i rozpoczeli ucieckze na Czluchow, a Czarniecki wstrzymal choragiwe pancerne (?) a zezwolil tylko lekkim znakom gonic szwedzka kawalerie, min a to z powodu niewiedzy ze jakies inne szwedzkie wojska nie ida od Brdy a to z powodu braku komendy, ktora byla przy hetmanie wielkiem' - tyle mosci Krolikiewicz
Swoja droga teren to ciekawy, poznacozny jeziorami, pewnie wtedy i mokradlami, tyle ze zamarznietymi, a od Chojnic do Czluchowa niezbyt daleko jest http://mapa.targeo.pl/Chojnice

Jesli Szwedzi przyszli, wedlug pamietnikow, spod Zlotowa,http://mapa.targeo.pl/Z%C5%82ot%C3%B3w , nie jak pisze Krolikiewicz od Tczewa, to szli z poludniowego zachodu na te wsie pod Tuchola ktora jest na lewym brzegu Brdy http://mapa.targeo.pl/Tuchola , i ktora jest z poltorej mili polskiej od Chojnic - dystans miedzy Zlotowem a Tuchola jest 60-70km, zalezy jak szli, co jest dystansem do zrobienia w 2 dni marszu. Ciekawe dlaczego mieliby przechodzic przez Brde idac z poludniowego zachodu? Inna sprawa ze z Tucholi do Tczewa http://mapa.targeo.pl/Tczew jest 80-90pare kilometrow, przejscie tego dystansu zima, nawet idac 2 dni to troche duzo zeby przejsc do bitwy, niemyslicie?
Inna kwestia ze idace regimenty szwedzkie musialy popasac zeby koniom dac odpoczac - ciekawe czy szli komunikiem czy z taborami wizacymi spyze - zwlaszcza siano i ziarno dla koni. Byc moze wioski przez ktore szli mialy stogi siano na zime i poprostu brali sobie to siano, ale z drugiej ta potrzeba karmienia koni wskazuje ze mogli isc wzdluz szewdzkich 'posterunkow'. Atak na Polakow nie mogl sie odbyc na wynedznialych wierzchowcach. Z drugiej strony pamietniki pisza o tym jak chetnie brali konie zdobyte na choragiwach polskich pulku wisniowieckiego, ale przeciez konie mielismy przednie a na wojnie kawalerii zawsze zbywa na konaich.

Ciekawe co pisze o staraciu Antoni Walewski, jesli w ogole pisze, chyba winno byc w tomie 2?

Napisany przez: Kadrinazi 22/12/2010, 19:17

QUOTE(bachmat66 @ 22/12/2010, 18:53)
czolem,
wlasnie liczylem na waszmosci pana, panie Michale - moze wiec uda sie zdobyc wiecej inforamcji ze strony szwedzkiej.


Akurat armią szwedzką z okresu wojen Karola X Gustawa aż tak się interesuje, ale obiecuje poszperać i popytać tu i ówdzie smile.gif

Napisany przez: bachmat66 22/12/2010, 19:52

czolem,
Walewski pisze o Chojnicach, jednak tom I, strona 343-4
zaczynajac od wyprawy krola Jana Kazimierza do Gdanska z armia a konczac na odwadze krolowej:

QUOTE
Obecnie nie przyszło do żadnej bitwy, mimo że Król przybywszy z wojskiem do Gdańska, wyzywał tym krokiem Karola głoszącego o swych zwycięztwach i zapowiadającego, że Gdańsk wkrótce weźmie. Najprzód przeszkadzała spotkaniu się dwóch spółzawodników Wisła, ani zamarzła, ani od lodów wolna, potćm zaś krnąbrność między Kwarcyanami znów skłonnymi do buntu z powodu zaległego żołdu Bądźto z tej przyczyny, bądżto z wojennych pobudek, wystąpił Karol z 8000 żołnierza, przeszedł po lodzie Wisłę pod Tczewem i wprost dążył do polskiego obozu. Jan Kaźmierz dowiedziawszy się o tćm, nie chciał przyjąć bitwy, mając wojsko niechętne i kazał mu się cofnąć pod mury gdańskie, konnicę zaś wysłał do Chojnic, aby się tam z Czarnieckim złączyła i na nieprzyjaciela, gdy na leże zimowe pójdzie, niespodzianie uderzyła 2). Już przed tćm wysłał Król Czarnieckiego z Gdańska z oddziałem jazdy, aby tamże przeprowadził Królowę3). To się nie powiodło z powodu baczności Szwedów, czychających na sposobność pojmania Królowej i z powodu rozpusty owej konnicy wracającej od Króla. Szwedzi tuż postępowali za rozprzężonem wojskiem, napadli pod Chojnicami na pułk Wiśniowieckiego i znieśli go prawie zupełnie. Wszakże przybył Czarniecki na czas, aby podjazdy szwedzkie pod Aschenbergiem przeciw innym pułkom polskim skarcić; odważna Królowa będąc na ten czas w Chojnicach, zezwoliła, aby podczas tćj wyprawy Czarnieckiego została bez obrony w mieście.


teraz z Losia Pamietnikow:
QUOTE
Albowiem gdy król szwedzki już po ledzie do nas przeprawił się przez Wisłę, my też zostawiwszy króla jmć we Gdańsku dalej tąż drogą ku Chojnicom zkądeśmy przyszli byli; wdarzyło się wojsku podkać królową jmć w Chojnicach, która do Gdańska jachała: tamże wojsko wkoło po kwaterach na noc rozłożono; pułk księcia Dymitra prawie w pośrodku wojska wszytkiego stojąc, na samo to nowe lato (było 1657) kolędę tenże porucznik pułkowy p. Radliński bezpiecznie odprawował. Aliści Swedzi ze Złotowa zamku wyszedłszy na podjazd, trafili na chłopa z onejże wsi, który ich o dobrej myśli Polaków sprawiwszy, i przywiódł. Tam z dopuszczenia snadź bożego on cały pułk Szwedzi znieśli, których niebyło nad 200, a chorągwi w pułku było 9; towarzystwa nabito, nabrano, konie, wozy wszytkie zabrali tak dalece, że zaledwie z onego pułku pięćdziesiąt człowieka i to pieszo w koszulach zuciekało; a Szwedów całe wojsko dla ciemnej nocy i mgły, która natenczas była, napaść nie mogło: tylko nasza chorągiew, i to się było siła towarzystwa ubłąkało, napadła, po samym ogniu, bo byli wieś Szwedzi zapalili:i tak okrzyk uczyniwszy, strwożyli Szwedów, mało im koni i tłumoków zdobycznych odjąwszy; alias (1) ledwieby byli nie do jednego człowieka wybili. Tak p. Bóg karze za sług swych obelgę i konfuzyją: Radliński jednak żyw został, za siebie brata straciwszy.


Jemiolowski jeszcze - strona 113-14 pisze ze Sztembok 'komunikiem sam [na chorawie] gwaltownie napadl' -
http://www.pbi.edu.pl/publikacje/0000/055/066/0000055066-000133.jpg
poczatkowo wzieli 2 rotmistrzow z pulku Wisniowieckiego
Szewdzi mieli tabor pod Czluchowem, http://www.pbi.edu.pl/publikacje/0000/055/066/0000055066-000134.jpg i na Gdansk sie wycofali
Jemiolowski wyraznie pisze o stratach w koniach i taborze pulku Wisniowieckiego, ale takze ze starcie choragwi za dnia skonczylo sie poganianiem Szwedow do Czluchowa bez strat wlasnych, zadajac straty Szwedom, w tym sporo jencow.

Napisany przez: Hieronim Lubomirski 22/12/2010, 19:57

Jeśli pułki były małe, jak np Wiśniowieckiego, a Wikipedia, już po edycji, podaje, że Polaków było 10 tys. to ile pułków brało udział w działaniach?

Napisany przez: Kadrinazi 22/12/2010, 20:09

Zgrupowanie Ascheberga według Mankella, Uppgifter…, lista nr 397 – jak widać pisząc z pamięci nieco poplątałem, niestety lista nie ma żadnego innego komentarza, trudno więc zidentyfikować regimenty, coś jednak dodałem od siebie, porównując skład armii pod Kłeckiem/Gnieznem i Filipowem.
- regiment von Ascheberga – 4 kompanie
- regiment Engela (którego?) - 4 kompanie
- regiment Stenbocka pod Wussowem – 6 kompanii
- regiment feldmarszałka Wrangla pod ppłk. Andersem Plantingiem – 4 kompanie
- regiment gwardii (tylko który? być może była to ‘rajtaria króla’) pod Angelem (drugi z braci Engelów?) – 4 kompanie

Napisany przez: bachmat66 22/12/2010, 20:30

Czolem Kadrinazi et moscipanstwo forumowicze,
ciekawa lista tych szwedzkich regimentow, drazmy dalej wiec:

a tu mamy list Des Noyers'a, sekretarza krolowej, z 8 stycznia 1657 roku, najblizej akcji ze tak powiem - podaje ze szwedzkich regimentow bylo 8 (to co pisal juz Radek), ze napadniety pulk Wisniowieckiego spal bez strazy jakby byli w czasach pokoju bo chyba mysleli ze sa 8 mil od wroga,- o strazach pisze Krolikowski w swej powiesci,
des Noyers podaje straty polskie i straty szwedzkie (podalismy to na wikipedii), podaje ze polska armia wsiadla na kon w ciagu godziny, ze Czarniecki zagrozil szwedzkim tylom, i tez gdzie scigani Szwedzi uciekali - do zamku zlotowskiego:

QUOTE
Je ne vous écrirai qu'un mot pour vous dire que je
reçois ici votre lettre du 24 novembre. J'avais déjà appris
par Dantzick la mort de M. Dupuis dont j'avais été fort
touché, tant pour la perte que vous faisiez de cet ami, que
pour celle que tout le public y faisait. Nous avons été prêts
d'entrer à Dantzick et le roi de Suède même nous avait
envoyé un passeport; mais la reine s'étant rencontrée avec
notre armée qui allait au quartier d'hiver, elle trouva à
propos de rebrousser chemin ;

cependant les Suédois, pour faire croire que notre armée fuyait, envoyèrent un fort
parti après, choisi de huit régiments qui, sur la minuit,
enleva le quartier du prince Constantin Wiszniowiecki, dans
lequel pourtant il n'y eut que dix-huit hommes de tués,
trente blessés et neuf prisonniers
. Ils dormaient sans garde
comme en temps de paix, parce qu'ils croyaient être à dix
lieues de l'ennemi. Les fuyards donnèrent l'alarme partout
et jusqu'à Konitz où nous étions. Les généraux montèrent
à cheval à une heure après minuit.
M. Czarnecki prit une route pour couper le chemin aux ennemis qu'il trouva en
retraite; il les poursuivit, mais jamais ils ne voulurent tourner tête, fuyant à bride abattue; il en tua environ trois sents et fit quantité de prisonniers et rapporta trois cornettes; il les suivit jusqu'à la forteresse de Stokow où ils se retirèrent et d'où ils tirèrent le canon sur les nôtres. Enfin ils n'ont pas de quoi se vanter. La reine a si bien opéré qu'elle emmène les vieux généraux avec elle et a mis l'armée sous M. Czarnecki qui va rentrer dans la Prusse ducale.


Jest jeszcze prymas Wydzga aka Wyzga, ktory pisze o odwadze krolowej i o jencach francuskich....

Trzeba by jeszcze przejsc przez Gordona , moze on cos pisze na ten temat?

Napisany przez: Kadrinazi 22/12/2010, 20:39

Nieco napisał o tym Kersten w biografii Czarnieckiego - podaje on tam kilka źródeł 'z drugiej strony' wink.gif
Królikowskim bym się jednak nie podpierał, wszak to powieść i tylko może temat zagmatwać.

Napisany przez: bachmat66 22/12/2010, 21:01

QUOTE(Kadrinazi @ 22/12/2010, 14:39)
Nieco napisał o tym Kersten w biografii Czarnieckiego - podaje on tam kilka źródeł 'z drugiej strony' wink.gif
Królikowskim bym się jednak nie podpierał, wszak to powieść i tylko może temat zagmatwać.
*


a moglbys napisac co ow biograf Czarnieckiego mosci Kersten napisal byl?

Mosci Krolikowskiego skrocony wypis tylko dla 'anegdoty' podalem, bo ciekawa to powiesc, daj nam Bozi teraz takie powiesci...

Napisany przez: Kadrinazi 22/12/2010, 21:08

Niedużo, ale sporo tam odnośników do źródeł. Patrz załącznik wink.gif

Napisany przez: bachmat66 22/12/2010, 21:45

QUOTE(Kadrinazi @ 22/12/2010, 15:08)
Niedużo, ale sporo tam odnośników do źródeł. Patrz załącznik wink.gif
*


super - tu widze z musze sobie poszukac relacji posla francuskeigo Lumbres'a, jest i Gordon na stronie 81 jakiegos wydania...
co do zrodel szwedzkich to Radek znalazl u des Noyersa wypis o uzyciu propagandy przez szwedzka strone wiec bym sie nie dziwil ze nie chca sie przyznac do porazki chojnickiej

Napisany przez: Kadrinazi 22/12/2010, 21:50

Dario, a kto tam wtedy nie uprawiał propagandy? De Noyers też czasami dziwne rzeczy wypisywał - ot, taki urok epoki.

Napisany przez: bachmat66 22/12/2010, 22:22

gwoli zrodel:
de Lumbres byl wydany w 1911-13 w III tomach - na razie nie znalazlem

inny dyplomata i nucjusz papieski to Pietro Vidoni, o ktorym Frost (w sumie ciekawe czy on cps napisal o tym) psize ze wiedzial dzuo wiecej niz de Lumbres czy Lisola.

ja w sumie mam ochote wieerzyc de Noyersowi na te chwile, jego relacja jest najblizej dzialan - 5-6 dni po bitwie

do Kerstena - nasz biograf pisze, opeirajac sie na liscei/relacji Ascheberga ze 'przyszedl on calonocnym forsownym marszem'tylko pytanie skad on przyszedl - najblizej jest forteca w Czluchowie - rzeczywiscie okolo 2 mile polskie (czyli 14-16km) i tam pozniej uciekal wedlug des Noyers, Losia, Wydzgi, Jemiolowskiego. inna sprawa jak forsowny marsz to byl - mamy zime, mrozy, sniegi, problmy ze spyza, sainem dla koni, musial chyba przyjsc z bliskiej 30-50km odleglosci zeby byc w stanie prowadzic walke i jeszcze na koniec uciekac, byc moze owe straty szwedzkie wynikaly z tego ze w ucieczce konie im zmeczyly sie i ich lekkie znaki nasiekly a do niewoli pobraly...

Inna kwestia; Kersten napisal ze Jemiolowski podaje ze poscig skonczyl sie niepowodzeniem (przypis 78)- skad on to wzial confused1.gif ? kiedy u Jemiolowskiego 'jak kobylka u plota' stoi ze nasi 'Szwedow nasiekli i jencow pobrali'...
inna kwestia ze Ascheberg odplynal byl ku krolowi swemu, z paroma jencami i zdobycza ktora wzial, co dalo im mozlliwosc na przygotowanie proby wciagniecia dywizji Czarnieckiego 'w sak' pod koniec miesiaca.

Wydaje mi sie ze wlasnie brak koni albo brak spyzy spowodowal ze 2 armie szwedzkie scigajace Czarnieckeigo nie byly w stanie 'zlapac' Czarnieckiego w zagonie na Gdansk (za 3 tygodnie pod Przasnyszem oslonil sie harcownikami i obszedl Szedow jak chcial), i tym samym uniemozliwic mu wydostanie krola 'z saku'.

mam Gordona w doc formacie, od dobrego husarskiego porucznika - smile.gif ale tam stron nie ma i czytac nalezy strona po stronie

Napisany przez: Kadrinazi 22/12/2010, 22:29

Najnowsze wydanie Gordona (bardzo zgrabne, z uniwersytetu w Aberdeen) ślimaczą pocztą idzie do Radka, niestety Royal Mail ma straszne opóźnienia i nie wiem kiedy przesyłka dojdzie.

Napisany przez: romanróżyński 22/12/2010, 22:36

QUOTE
Najnowsze wydanie Gordona (bardzo zgrabne, z uniwersytetu w Aberdeen) ślimaczą pocztą idzie do Radka, niestety Royal Mail ma straszne opóźnienia i nie wiem kiedy przesyłka dojdzie.

Czasami-żadko bywa że starsze wydanie jest lepsze.
Spotkalem się raz z takim przypadkiem-chodzi o pamiętnik Bogusława Maskiewicza.
W wydaniu nowszym są liczby zabitych kozaków pod Konstantynowem rzędu 15000 i 20000 , a w starszym 1500 i 2000, widocznie wydaca starszego korzystał z oryginału lub lepszego odpisu-bez dodanych zer.

Napisany przez: bachmat66 22/12/2010, 22:40

QUOTE(Kadrinazi @ 22/12/2010, 16:29)
Najnowsze wydanie Gordona (bardzo zgrabne, z uniwersytetu w Aberdeen) ślimaczą pocztą idzie do Radka, niestety Royal Mail ma straszne opóźnienia i nie wiem kiedy przesyłka dojdzie.
*


znalazlem Gordona po niemiecku z polowy XIX wieku http://books.google.com/books?id=nU8GAQAAIAAJ&pg=PA129&dq=ascheberg+gordon&hl=en&ei=U24STdanHsKblgfxg4X5Cw&sa=X&oi=book_result&ct=result&resnum=4&ved=0CDIQ6AEwAw#v=onepage&q=ascheberg%20gordon&f=false ale czytanie gotykiem jest arytrudne, zwlaszcza ze Deutsch znam slabiutenko

Napisany przez: Radosław Sikora 23/12/2010, 16:04

QUOTE(Kadrinazi @ 22/12/2010, 22:29)
Najnowsze wydanie Gordona (bardzo zgrabne, z uniwersytetu w Aberdeen) ślimaczą pocztą idzie do Radka, niestety Royal Mail ma straszne opóźnienia i nie wiem kiedy przesyłka dojdzie.
*



Właśnie doszła smile.gif. Więc mogę powiedzieć, że Gordon wielce ciekawe rzeczy pisze:

"A prisoner brought this night informed that the Polls had sent in their artillery to Dantzick two dayes befor they marched of. Colonell Ashemberg marched towards Pomerell with a party of 1,500 horsemen and in the night tyme not farr from Konits falleth into the Polls quarters, fyreth some villages, ruineth D[uke] Dimitre Visniovitsky his and other regiments and retires with some losse and in great confusion to Sluchow, the trowpes haveing lost [each] other and their guides in the woodes, and persued hotly by the Polls."

Tak więc nie 950 ludzi ale 1500. Może więc faktycznie, tak jak tego chce des Noyers, było tam 8 a nie 5 regimentów kawalerii?

Napisany przez: bachmat66 23/12/2010, 18:26

QUOTE(Radosław Sikora @ 23/12/2010, 10:04)
QUOTE(Kadrinazi @ 22/12/2010, 22:29)
Najnowsze wydanie Gordona (bardzo zgrabne, z uniwersytetu w Aberdeen) ślimaczą pocztą idzie do Radka, niestety Royal Mail ma straszne opóźnienia i nie wiem kiedy przesyłka dojdzie.
*



Właśnie doszła smile.gif. Więc mogę powiedzieć, że Gordon wielce ciekawe rzeczy pisze:

"A prisoner brought this night informed that the Polls had sent in their artillery to Dantzick two dayes befor they marched of. Colonell Ashemberg marched towards Pomerell with a party of 1,500 horsemen and in the night tyme not farr from Konits falleth into the Polls quarters, fyreth some villages, ruineth D[uke] Dimitre Visniovitsky his and other regiments and retires with some losse and in great confusion to Sluchow, the trowpes haveing lost [each] other and their guides in the woodes, and persued hotly by the Polls."

Tak więc nie 950 ludzi ale 1500. Może więc faktycznie, tak jak tego chce des Noyers, było tam 8 a nie 5 regimentów kawalerii?
*


to jest wielka niespodzianka!!!
nie wiem co myslec dalej o panu Kerstenie i jego 'analizie' zrodel w biografii Czarnieckiego - nie znal angielskiego? NIe umial czyta Jemiolowskiego? Nie uwierzyl des Noyersowi?

Napisany przez: lukasiek2 23/12/2010, 19:06

Pewnego rodzaju usprawiedliwieniem dla Kerstena może być to, że jak sam napisał we wstępie do tej biografii, jego celem nie była dokładna analiza działań wojskowych Czarnieckiego, a raczej inne aspekty jego życia.

Powoływał się on również na źródło pióra Erika Dalhberga:
Dagbok (1625-1699) / för första fullständigt efter de i Upsala och Stockholm bevarade originalmanuskripten utgiven med inledning af Herman Lundström

Kersten dał przypis do tego źródła wspominając o tym, że wojskom szwedzkim udało się zlokalizować Czarnieckiego. Czarniecki, który akurat wtedy nadciągał w stronę Chojnic miał być wg tego opisu dwa mile od wojsk szwedzkich (A. Kersten, "Stefan Czarniecki 1599-1665", s.365)

Napisany przez: Kadrinazi 23/12/2010, 20:15

Zastanawia mnie ta różnica w składzie liczebności zgrupowania szwedzkiego (a także w ilości regimentów w relacjach). Być może Szwedzi w początkowej fazie starcia (w czasie ataku na Polaków) mieli 5 regimentów, a 3 kolejne zostały przysłane przez króla dla wsparciu podjazdu? Pamiętajmy, że póki co wszystkie cytowane tu źródła są z polskiej strony + Gordon, nie zacytowano jeszcze żadnych innych źródeł szwedzkich wink.gif
Zauważmy też, że poza pierwszym pułkiem na który spadło uderzenie szwedzkie (pułk D. Wiśniowieckiego) Jemiołowski wymienia zupełnie inne pułki (Lanckorońskiego i Witowskiego) niż inne źródła ('chorągwie' Koniecpolskiego i Sobieskiego - obydwaj panowie wszak dowodzili pułkami).

Napisany przez: bachmat66 23/12/2010, 21:35

QUOTE(Kadrinazi @ 23/12/2010, 14:15)
Zastanawia mnie ta różnica w składzie liczebności zgrupowania szwedzkiego (a także w ilości regimentów w relacjach). Być może Szwedzi w początkowej fazie starcia (w czasie ataku na Polaków) mieli 5 regimentów, a 3 kolejne zostały przysłane przez króla dla wsparciu podjazdu? Pamiętajmy, że póki co wszystkie cytowane tu źródła są z polskiej strony + Gordon, nie zacytowano jeszcze żadnych innych źródeł szwedzkich wink.gif
Zauważmy też, że poza pierwszym pułkiem na który spadło uderzenie szwedzkie (pułk D. Wiśniowieckiego) Jemiołowski wymienia zupełnie inne pułki (Lanckorońskiego i Witowskiego) niż inne źródła ('chorągwie' Koniecpolskiego i Sobieskiego - obydwaj panowie wszak dowodzili pułkami).
*


A Patrick Gordon to nie zrodlo szwedzkie?

Kersten cytowalo 'propagande krola Karola Gustawa' jako dowod na pomyslne zakonczenie bitwy, ale mysle ze mozemy obejsc szerokiem lukiem to stwierdzenie, jako ze w tym AD 1657 kazda potyczka szwedzka w ktorej nie zostali rozbici urasta do rangi zwyciestwa, zaczeli cienko przasc smile.gif

Inna kwestia to ze biorac pod uwage fakt ze zgrupownaie jazdy polskie mialo pare ladnych tysiecy wojennego 'luda' (ile to Bog jeden raczy wiedzec, choragwie hetmanow mialy stany bardzo niskie - np 'pulk' Wisniowieckiego 200 ludzi!! a jedynie dywizja Czarnieckiego zdaje sie ze byla w jakiej takiej formie?) to te straty szwdzkie sa bardzo niskie i fakt ujscia do Czluchowa jest sukcesem.

Mnie ciekawi i chcialbym przeczytac wytlumaczenie dlaczego Des Noyers i Gordon mieliby pisac banialuki? zwlaszcza w prywatnej korespondencji i zapiskach wlasnych?


Napisany przez: Kadrinazi 23/12/2010, 22:53

Dario, przecież wyraźnie napisałem 'inne źródła szwedzkie', Gordona wymieniłem obok źródeł polskich wink.gif Ja tam żadnego opisu poza Gordonem ze strony szwedzkiej nie znam, więc trudno dyskutować o bitwie widząc opisy praktycznie tylko z jednej strony.
To że obydwie strony stosowały zabiegi propagandowe, zawyżając straty (i siły przeciwnika) a obniżają własne straty jest normalne - a często zdarzało się nawet w prywatnej korespondencji czy pamiętnikach, wszak nie ma to jak sobie nastrój poprawić wink.gif Jakże inaczej jak nie propagandą nazwać to co, według 'Lat Potopu' Kochowskiego, miała powiedzieć królowa do Czarnieckiego, gdy na czele swojej kawalerii opuszczał Chojnice na wieść o ataku szwedzkim i porażce Wiśniowieckiego:
Ruszaj z Bogiem, Czarniecki, i jak najprędzej uderzaj na nieprzyjaciela, z całą odwagą, jak tego wymaga potrzeba. Ja przez ten czas zostanę tutaj i dopoki nie wrocisż, będę pilnowała miasta.
Piękne...

Swoją drogą Kochowskiego chyba jeszcze nikt nie cytował, a jest ciekawy.
Stenbock poczynał sobie bardziej po męsku: postępował śladem odchodzących, a jego głośny z odwagi pułkownik Aschenberg zadał klęskę pułkowi księcia Wiśniowieckiego nie spodziewającemu się żadnego niebezpieczeństwa.
Potem mamy Czarnieckiego wyruszającego z wojskiem z Chojnic na wieść że nieprzyjaciel zdobył tabor Wiśniowieckiego,
Czarniecki po rozmowie z królową atakuje o świcie Szwedów.
Szczęście sprzyjało mu w walce i zdołał wydrzeć zwycięzcom ich zdobycz, rozproszywszy pięć chorągwi. Ukarał tym sposobem należycie Ascheberga i tegoż samego dnia wieczorem jako sprawca zwycięstwa, przywożąc zarazem pierwszą o nim wieść, wrócił do Chojnic. Przyprowadził ze sobą ponad pięćdziesięciu jeńców: było wśród nich wielu Francuzów, i tych oddał na łaskę królowej, żeby ich obdarzyła wolnością.
Jako że Szwedzi nie walczyli podzieleni na chorągwi, być może chodzi tu o regimenty - pięć, tak jak na liście u Mankella.

Napisany przez: Radosław Sikora 24/12/2010, 5:39

QUOTE(Kadrinazi @ 23/12/2010, 22:53)
Swoją drogą Kochowskiego chyba jeszcze nikt nie cytował, a jest ciekawy.


No faktycznie. Jak mogłem o nim zapomnieć smile.gif

Kochowski podaje także liczebność sił Czarnieckiego:

"Królowa wyruszyła przeto z Wolborza z dość szczupłym orszakiem; wkrótce potem złączył się z nią kasztelan kijowski Czarniecki (na którego Kazimierz włożył obowiązek sprowadzenia królowej do Gdańska) z oddziałem jazdy w sile tysiąca dwustu ludzi i czuwał nad bezpieczeństwem podróży."

Czyli sam pułk królewski, pod Czarnieckim miał ok. 1200 kawalerzystów (Kochowski)
Pułk Dymitra Wiśniowieckiego ok. 200 (Łoś)
A całość sił polskich w rejonie Chojnic to "kilka tysięcy" (Jemiołowski). Jednak nie wszyscy ci żołnierze wzięli udział w walkach.

Siły szwedzkie, które wzięły udział w walce, to:
- 2400, minus piechota i działa pozostawione na Biskupiej Górze (Jemiołowski)
- 1500 kawalerzystów (Gordon)
- 8 regimentów rajtarów (des Noyers)

A ilu żołnierzy miała armia Karola X Gustawa, na wieść o której, Polacy ustąpili spod Chojnic?

Napisany przez: Radosław Sikora 26/12/2010, 6:13

http://books.google.pl/books?id=sPQKAAAAIAAJ&printsec=frontcover&dq=Historja+Polska+od+%C5%9Bmierci+W%C5%82adys%C5%82awa+IV+a%C5%BC+do+pokoju+Oliwskiego&cd=1#v=onepage&q&f=false Wawrzyniec Jan Rudawski "Historja Polska od śmierci Władysława IV aż do pokoju Oliwskiego ...", Tom 2, s. 156 i następne

Napisany przez: bachmat66 26/12/2010, 9:40

czolem
dzieki Radku!
przy okazji artykul-biografia mosci Wawrzynca Rudawskiego, autora rzeczona dziela do Potopu etc http://histmag.org/?id=3825

....
o walkach pod Chojnicami Rudawski pise jedno zdanie, co jest malo - i ciekawostka ze de Lumbres, posel francuski, mial byc autorem proby 'porwania krolowej' przez Szwedow

QUOTE
pasport Królowa wtedy znajdowała się w Chojnicy, mieście, które z wielkim krwi polskiej rozlewem, na drugi dzień po jój odjeździe, miało wpaść w ręce Szwedów, po zniesieniu przez nich rozstawionego w okolicy pułku nadwornego Księcia Wiśniowieckiego. W tym to mieście Chojnicy Sztenbok złożył przez Wrangla pasport, obiecując wszelkie bezpieczeństwo przejazdu, a Sekretarz poselstwa francuzkiego, umyślnie Wranglowi dodany, aby tem bardziej dała Królowa wiarę słowom jego, namawiał ją do przyjęcia propozycji. Gdy tak zdradziecko zasadzają się Szwedzi na Królowę za radą i namową posła francuzkiego, Królowa długo się waha, troszczy się o niebezpieczeństwa grożące małżonkowi, sama o siebie się lęka, a posłyszawszy o burzeniu się chorągwi Potockiego i Lanckorońskiego, nie wie co robić i czego się trzymać , lecz wkrótce męztwem Czarnieckiego natchniona, odpowiada Wranglowi, że gotowa prędzej nawszystko się odważyć, niż zdać się na
wiarę Szwedów, tem bardziej, że nie ma żadnej nadziei na pokój i
ugodę ze Szwecją.


i nie moge sobie odmowic ... Rudawski wczesniej nieco pisze o tym jak chlopi zasmagali hrabiego Wrzesowicza batami, na pohybel onemu kundlowi :
QUOTE
Jan hrabia Wrzesowicz, rodem Czech, Jenerał Major Szwedzki, mocno przedtem obrażony przez Jana Kazimierza za arendę żup solnych wielickich, szukając łaski nowych swych panów i usiłując czemkolwiek Elektorowi się zasłużyć, probował dać pomoc już prawie poddającemu się Polakom Kaliszowi. Lecz gdy Wrzesowicz idzie bez ładu, oto w nocy Grudziński Wojewoda Kaliski znienacka wypada na nieprzygotowanych Szwedów w ostępach lasu i znosi ich zupełnie. Hrabia sam puścił się przez gęszczę na ucieczkę, lecz poznany przez chłopów, okrutnie przez nich batami zasmagany został.



© Historycy.org - historia to nasza pasja (http://www.historycy.org)