Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
65 Strony < 1 2 3 4 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> 1649: pacyfikacja powstania Chmielnickiego
     
KaLi83
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 206
Nr użytkownika: 96.825

KaLi
 
 
post 10/02/2016, 20:52 Quote Post

Obstawiam jednak, iż Karol Gustaw wybierz atak na RON (czy w sojuszu z Moskwą i jak współdziałając to inna sprawa):
1. między Szwecją i Moskwą obowiązuję pokój, a między Szwecją i RON wyłącznie rozejm;
2. Szwecja i Moskwa mają za sobą prawie 40 lat pokoju, wymiany handlowej i rozmów o sojuszu;
3. między Szwecją i Moskwą nie ma nieporozumień osobistych władców, władca RON jest prawowitym dziedzicznym władcą Szwecji i nie ukrywa swych praw;
4. pretensję terytorialne RON do Inflant i Estonii na tamtą chwilę będą wydawać się groźniejsze niż Moskiewskie do Ingrii i Karelii;
5. RON to smakowitszy kąsek, do rządzenia luteranami Prus Królewskich Szwecji bliżej niż do rządzenia prawosławnymi w Pskowie;
6. opanowanie Prus Królewskich z perspektywy Szwecji wybiję elektorowi z głowy upominanie się o odebraną mu mimo jego praw część Księstwa Pomorskiego;
7. doświadczenia z Wojny o Ujście Wisły są lepsze niż z wyprawy na Psków Gustawa Adolfa w 1615 r.
8. jeśli w 12.X.1652 r. w Szczecinie rokowania upadły po żądaniach oddania Janowi Kazimierzowi w lenno Inflant i Finlandii oraz 20 tys. wojska szwedzkiego na jego usługi to strach pomyśleć co przy szczęśliwszej kampanii 1651 r. by zażądał;
9. Szwecja przed pogromem jaki nam urządziła Moskwa 1654/55 nie miała powodu się jej obawiać i nie dopuszczać do Bałtyku, łomot jaki dostała od RON w 1632/34 podważył zagrożenie z jej strony;
10. (najważniejsze) mobilizacja korpusu inflanckiego w 1655 okazała się klapą i większość sił koncertowano z mobilizacyjnego i logistycznego powodu na Pomorzu, próba mobilizacji niemieckich najemników przeciw Moskwie by się nie powiodła;
11. wojna z RON mogła się wyżywić sama, z Moskwą już nie koniecznie;
12. najlepiej o chęci ataku Szwecji w głąb Moskwy zamiast na RON i priorytetach świadczy zachowanie Karola XII po bitwie pod Narwą.

W konsekwencji podtrzymuję opinie, iż w 1655 r. nastąpiłby bardziej lub mniej sformalizowany wspólny atak Mokswy i Szwecji na RON z szwankującym współdziałaniem z uwagi nie do końca zbieżne jak to w sojuszach interesy.

Koledzy słusznie zauważyli, iż RON pewnie zdobyłaby się na wysiłek adekwatny do Beresteczka. J.Wimmer (Wojsko Polskie w drugiej połowy XVII wieku, s. 35-36) podaję, iż Sejm w listopadzie 1650 r. uchwalił komput 36.000 w Koronie i 15.000 na Litwie, co w Koronie dało w praktyce 34.810 porcji i koni. Powiedzmy, iż dzięki szybszemu Sejmowi w 1655 r. (skutek braku sejmów nadzwyczajnych w 1654) latem RON mobilizuję siły jak w czerwcu 1651 r. plus nowy rejestr podnosi do 24000 kozaków.

Myślę, iż na Litwie sytuacja mogła wyglądać lepiej niż koledzy myślą. Brak powstania, więcej pieniędzy, lepsze morale w konsekwencji hetman Bogusław Radziwiłł miał większe szanse powtórzyć zgodnie z planem manewr ojca z 1632 r. czyli wspierać i podtrzymywać obronę Smoleńska. W praktyce się nie udało z powodu ataku korpusu Trubeckiego na Mścisław i dalej na zachód oraz zwijania się przez kozaków całego frontu południowego. My mamy sytuację, w której korpus Trubeckiego musi iść na południe (przestając zagrażać Radziwiłłowi) wesprzeć Szeremietiewa (razem ok. 35 tys. ludzi) przeciw być może połączonej armii 12.000 korpusu koronnego, 4.000 wojsk pocztów prywatnych i pospolitaków, 24.000 kozaków rejestrowych oraz 20.000 armii Chana Krymskiego. Najprawdopodobniejsza jest powtórka z 8.VII.1659 r. z Konotopu i porażka Trubeckiego (w zakresie sił, morale i niepewności kozaków, możliwego miejsca bitwy sytuacja bardzo podobna). Tak więc Car oblegający Smoleńsk nie ma sił wydzielić wojsk, które sprałyby Litwinów pod Szepielewiczami. Smoleńsk broni się dłużej, a na oblegających szykuję się połączona armia koronno-kozacko-litewso-tatarska. Dla Cara skończy się to jak dla jego wojsk pod Jezierną 12-20.XI.1655 r.lub odwrotem dla uniknięcia powtórki z 1633/34. Z pod Smoleńska wojska RON z powiedzmy 2 tys. posiłkami tatarskimi ruszą ratować front północny, który po ataku na Moskiewskim na Połock i Szweckim na Dyneburg będzie się zwijał, dochodzi do walk podjazdowych i wobec późnej pory planów na kolejny rok.

W Koronie pod Ujściem stanie 20.000 komput koronny i 13.000 wielkopolskiego pospolitego ruszenia. Wittenberg poczeka na Karola Gustawa. W tym czasie nadciągnie też Jan Kazimierz z ok. 17.000 pospolitego ruszenia mazowsza i małopolski. Koniec końców spuszczą nam łomot jak pod Warszawą w 1656, ale bitwa i opór wojsk spowoduję, że ich sukcesy do końca roku nie wykroczą ponad wzięcie bronionych przez prawdziwe garnizony Poznania, Torunia, Grudziądza, Tczewa. Na 1656 r. szykować się będzie wojna w Prusach Królewskim, z tą jednak różnicą, że w zmienionych warunkach Szwedzi nie będą mieli szans na przymuszenie elektora do sojuszu, tym bardziej, iż bez katastrofy na froncie litewskim nie będzie się do tego palił.
 
User is offline  PMMini Profile Post #16

     
Prawy Książę Sarmacji
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.326
Nr użytkownika: 98.849

 
 
post 10/02/2016, 21:29 Quote Post

Co do ataku Szwecji i Moskwy zgoda ale co jeśli car sam weźmie Smoleńsk, który przecież nie był dobrze opatrzony do obrony. Cały plan bierze w łeb i trzeba się bronić nad Berezyną, tyle tylko, że z północy zagraża korpus szwedzki więc raczej należałoby się cofnąć bardziej by uniknąć ataku ze skrzydła.
Wyliczenia co do armii są korzystne ale pytanie jak szybko uda się zmbilizowac taką armię.
W każdym razie pytanie czego będą oczekiwać Szwedzi na początku 1656 i czy nie mamy więcej do zyskania na nich a nie na Rosji. W takim przypadku należałoby przeprowadzić kontrofensywę z Litwy i blokować Szwedow w Prusach, Wielkopolsce. Zakończyć wojnę z Rosja po rozbiciu jej armii na umiarkowanych warunkach i wtedy skupić sie na Szwecji- Inflanty.
 
User is offline  PMMini Profile Post #17

     
KaLi83
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 206
Nr użytkownika: 96.825

KaLi
 
 
post 11/02/2016, 0:02 Quote Post

Wpierw dodam na marginesie, iż brak dalszej części powstania kozackiego, interwencji Chmielnickiego w Mołdawii, zdobycie Krakowa przez Szwedów Rakoczy trzy razy dłużej by się zastanowił zanim począłby rozważać atak na RON.

Przy Beresteczku trzeba było 7 miesięcy od zakończenia Sejmu do skoncentrowania armii, ale znaczna część komputu była już zebrana i w boju od I kwartału roku. Nasz Sejm zebrany bez zawieruchy roku 1654 z początkiem 1655 r. skończyłby się z początkiem lutego 1655 r. Pamiętajmy jednak, iż mobilizacja armii koronnej na Ukrainie odbyłaby się o już istniejące jednostki będące na miejscu więc 12.000 komputu zdążyłoby na początek lipca. Na zachodzie z kolei autorament cudzoziemski się rekrutował i jako zasilający głównie armie pod Ujściem miał bliżej. Koncentracja 20.000 armii na sierpień kiedy połączą się Wittenberg i Korol Gustaw też się powinna udać.

W realu Smoleńsk skapitulował 29.IX. Przyjmując, iż armia koronno-kozacka-tatarska, która pobiłaby 8.VII korpus Trubeckiego pod Konotopem miałby 83 dni na zebranie się po bitwie, połączenie z Litwinami i dotarcie pod Smoleńsk, co przy 420 km odległości daję 5 km na dzień. Zakładając, iż lepsze morale i zaopatrzenie Smoleńska (efekt braku powstania i jego kosztów) przedłużyłoby obronę odsiecz ma sporo zapasu. Smoleńsk by nie padł, a ofensywa moskiewska na froncie południowym i środkowym załamałaby się, ich ziemie zachodnie spustoszyły by zagony kozacko-tatarski. Na wymuszenie pokoju od razu nie wierzę, za pięknie by było.
Problem to północ frontu litewskiego. Zakładam, iż bez pierwszego moskiewskiego oblężenia Dyneburga sprawił by on szwedom więcej kłopotu niż w realu. Połock skapitulowałby jak w realu już w lipcu nie ma się co oszukiwać. Część armii litewskiej musiałaby prowadzić walkę podjazdową dla zatrzymania ofensywy. Myślę jednak, iż rozbieżność sojuszników uniemożliwiłoby współdziałanie (Szwedzi chętnie widzieliby wykrwawianie się stron dla jak największej własnej zdobyczy) i w sumie nie duży korpus inflancki po zajęciu Inflant polskich, Birze i Żmudzi szedłby szybko na Prusy Książęce by atakiem wspomóc działania swojej głównej armii.
Na Litwie masz rację, iż w 1656 r. znając pomysły naszej kontrofensywy z reala w 1655 r. będą blokować wydzieloną dywizją litewską Połock i Szwedów, a reszta sił ruszy na Moskwę dla wymuszenia pokoju za powrót do granic i kontrybucję (czyli powtórka 1634 r.). Jeśli się zgadasz i masz pomysł na jej efekt to chętnie wysłucham

Nad frontem Koronnym trzeba by się zastanowić oddzielnie jednak pewnie skończy się na walkach stron bez rozstrzygnięcia. Ewentualnie Karol Gustaw wpadnie na pomysł głębokiego ataku, który skończy się jak jego marsz na Lwów w realu.
 
User is offline  PMMini Profile Post #18

     
jkobus
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.397
Nr użytkownika: 65.292

Jacek Kobus
Stopień akademicki: mgr
Zawód: rolnik
 
 
post 11/02/2016, 9:35 Quote Post

1. Nie ma sensu rozważać szczegółów kampanii zanim nie zostaną ustalone (w wyniku stosownej randomizacji) okoliczności, które do niej ewentualnie prowadzą (albo i nie...).

2. W szczególności, nie jest bez znaczenia, kto dowodzi armią koronną i w jakich stosunkach pozostaje z królem wódz armii litewskiej Janusz ks. Radziwiłł (skąd się wziął tu Bogusław, jako żywo - nie pojmuję...). To pierwsze wymaga ustalenia alternatywnych losów Kalinowskiego i Jaremy, to drugie - rozstrzygnięcia matrymonialno - politycznych zawirowań rodziny Bazylego Lupula.

3. Nie można zakładać, bez uprzedniego rozstrzygnięcia spraw mołdawskich, że Tatarzy ot tak bez warunków i od samego początku poprą RON.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #19

     
Tromp
 

Młody wilk (morski)-gryzie!
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 19.205
Nr użytkownika: 55.658

Bart³omiej Kucharski
Stopień akademicki: Bêdzie po studiach
Zawód: Admiraal
 
 
post 11/02/2016, 11:16 Quote Post

Czołgiem!

A tak se wrócę do alter-gierek.

Jak już Jacek raczył napisać, jeżeli wejdziemy do Mołdawii, a dowódcą będzie Jarema (choć Kalinowski też może wygrać - no co nie może?), to najpewniej Siedmiogród i Chanat dostaną w rzyć. Bardzo też możliwe, że skoro Rzeplitej nie gnębiłyby iście piekielne klęski i plagi, to faktycznie Moskwa (i, co ważniejsze może, Brandenburgia) położyłaby uszy po sobie. A żeby było śmieszniej, skoro już pobiliśmy Krym, to IMO pewne, że w JKW obudzą się resentymenty do "Zwycięskiey a szybkiey woyny z Turczynem, toczoney dla restytucyi Carstwa Bizantyiskiego alias Królestwa Nowolechickiego, rozprawa w II Xięgach" rolleyes.gif


No i wcale bym się też nie zakładał, czy Szwecja uderzyłaby akurat na RON... A bo to Danii nie ma, albo - Brandenburgii? Bo Moskwa jako alternatywa jest dość oczywista i wybór, w razie braku poważnych kłopotów RON, nie byłby prosty. Czy wspomniana wyżej wojna z Turcją to problem według Szwecji? Wiadomo, że poprzednio był. Pozostaje do ustalenia kwestia postawy Moskwy...

Ten post był edytowany przez Tromp: 11/02/2016, 11:31
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #20

     
jkobus
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.397
Nr użytkownika: 65.292

Jacek Kobus
Stopień akademicki: mgr
Zawód: rolnik
 
 
post 11/02/2016, 11:35 Quote Post

Losy Mołdawii to tutaj taki "punkt bifurkacji", od tego rozstrzygnięcia zależy, co się będzie działo dalej, tj.:

1. Wchodzimy i dajemy baty - ergo: Moskwa kładzie uszy po sobie, a elektor brandenburski to zgoła podgala czuprynę i udaje polskiego magnata (w tych krótkich chwilach, gdy nie może udawać, że go wcale zgoła nie ma...). Karol Gustaw może oczywiście (wobec impasu w negocjacjach) zaryzykować i albo mu się uda, albo nie - ale Moskwa w tych okolicznościach na pewno nie przystąpi do wojny jako pierwsza. Za to Tatarów mamy przeciw sobie i to się nie zmieni, póki solidnie nie weźmiemy w skórę!

2. Wchodzimy i robimy sobie katastrofę - ergo: Moskwa może rozważyć aktywne działania (ale wcale nie jest powiedziane, że te rozważania będą krótkie, a wniosek oczywisty...), ale za to chan, porabowawszy i jasyru nabrawszy, może do Jana Kazimierza zapałać prawdziwie braterską miłością (i wytrwa w niej, póki wszyscy przeciwnicy solidnie w skórę nie dostaną...). Karol Gustaw w tych okolicznościach prawie na pewno zdecyduje się na "macedońskie rozwiązanie" gordyjskiego węzła trudnych negocjacji...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #21

     
Tromp
 

Młody wilk (morski)-gryzie!
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 19.205
Nr użytkownika: 55.658

Bart³omiej Kucharski
Stopień akademicki: Bêdzie po studiach
Zawód: Admiraal
 
 
post 11/02/2016, 11:41 Quote Post

Losujemy wpierw wodza, a potem szanse na zwycięstwo? Powiedzmy jak na Mołdawię pójdzie Jarema, to mamy 75% że wygra tak czy inaczej (można podzielić między wielki sukces a po prostu wyparcie npla?), 25%, że przegra (znów - zmuszony do wycofania się lub utrata armii), a w przypadku Kalinowskiego odwrotnie?
Jakie są ich szanse? Pół na pół?

Ten post był edytowany przez Tromp: 11/02/2016, 11:43
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #22

     
jkobus
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.397
Nr użytkownika: 65.292

Jacek Kobus
Stopień akademicki: mgr
Zawód: rolnik
 
 
post 11/02/2016, 11:44 Quote Post

Tak by trzeba zrobić, ale poczekajmy, aż więcej osób się wypowie. Koncentrując się, w miarę możliwości, na losach Kalinowskiego i Jaremy (zakładamy, że Potocki umiera jak OTL?).

Edit: Kalinowski starał się OTL o rękę młodszej Lupulówny. Jeśli dajemy mu pożyć i buławy wielkiej zażywać, to trzeba będzie rozstrzygnąć, czy i Roksanę zdobędzie, czy będzie musiał obejść się smakiem. W pierwszym przypadku oczywiście, że wystąpi w obronie teścia - w drugim, w obozie polskim mogą pojawić się niesnaski na tle osobistej zazdrości (zależy jeszcze, kto Roksanę i jej posag posiądzie...).

Ten post był edytowany przez jkobus: 11/02/2016, 11:50
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #23

     
Tromp
 

Młody wilk (morski)-gryzie!
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 19.205
Nr użytkownika: 55.658

Bart³omiej Kucharski
Stopień akademicki: Bêdzie po studiach
Zawód: Admiraal
 
 
post 11/02/2016, 11:47 Quote Post

To uściślając - Jarema ma 25% na wielki sukces, 50% na zwycięstwo w ogóle, 15% na porażkę i 10% na klęskę, Kalinowski zaś dokładnie odwrotnie?
I powiedzmy szanse na dowodzenie obu są równe?

Poczekajmy na resztę.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #24

     
jkobus
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.397
Nr użytkownika: 65.292

Jacek Kobus
Stopień akademicki: mgr
Zawód: rolnik
 
 
post 11/02/2016, 11:52 Quote Post

Tak, tylko szanse na poważną klęskę (coś na kształt Cecory, bo jeńców nikt wyżynał nie będzie, Batoh nam nie grozi...) rosną, jeśli wodzem jest Kalinowski, ale miłośnie zawiedziony w nadziejach na piękną Roksanę...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #25

     
Delwin
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.951
Nr użytkownika: 30.421

 
 
post 11/02/2016, 12:09 Quote Post

Nie mnóżmy królików czyli zmiennych. Moim zdaniem należy założyć śmierć Jaremy i to Kalinowski maszeruje na Mołdawię. W tej sytuacji baty jak w realu są prawdopodobne (co się zmienia?) - z tą różnicą, że kadr nie wytną.
 
User is offline  PMMini Profile Post #26

     
Tromp
 

Młody wilk (morski)-gryzie!
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 19.205
Nr użytkownika: 55.658

Bart³omiej Kucharski
Stopień akademicki: Bêdzie po studiach
Zawód: Admiraal
 
 
post 11/02/2016, 12:40 Quote Post

Upierał się przecie nie będę... Aczkolwiek biorąc pod uwagę, że nie wiemy na co zmarł był, będąc w innym miejscu, Jarema mógłby pożyć jeszcze równie dobrze kilka dni więcej, jak i mniej. Lub ze 20 lat...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #27

     
jkobus
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.397
Nr użytkownika: 65.292

Jacek Kobus
Stopień akademicki: mgr
Zawód: rolnik
 
 
post 11/02/2016, 12:45 Quote Post

Jak się bawić to się bawić. Od jednego losowania więcej korona nikomu z głowy nie spadnie (albo i spadnie..? Bazylemu na ten przykład...). Trzeba tylko przyjąć najbardziej realistyczne założenia. W szczególności co do "naturalnej", a więc nie przerwanej Batohem długości życia Kalinowskiego, "naturalnej" (a więc nie przerwanej miodem i ogórkami...) długości życia Jaremy i stosunków między Jaremą a Janem Kazimierzem po ewentualnym zwycięskim spacyfikowaniu Chmiela...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #28

     
Tromp
 

Młody wilk (morski)-gryzie!
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 19.205
Nr użytkownika: 55.658

Bart³omiej Kucharski
Stopień akademicki: Bêdzie po studiach
Zawód: Admiraal
 
 
post 11/02/2016, 13:07 Quote Post

Niech będzie, że pożyć Jeremi może (podobnie Kalinowski) nie więcej, niż 75 lat. Taki urok epoki. I że umrze nie wcześniej, niż dzień później, niż umarł. Zatem dla Jaremy (proste losowanie random.org, bo dla wyliczeń "rodzinnych" chyba trochę za mało danych; jak komu nie pasuje, niech liczy inaczej, nie pogniewam się) data śmierci to 30.01.1660. 48 lat sobie pożyje. Bez szału, ale cóż... wypadki, choroby, dieta... rolleyes.gif
Kalinowski przeżyłby go o blisko 11 lat - wylosowało mi 06.12.1670... I 65 lat życia.


A przecież hetmanem mógłby zostać starszy z Sobieskich (kiedyś), mógłby dłużej pożyć Arciszewski, zapewne dłużej biegałby po łez padole Przyjemski...

Ten post był edytowany przez Tromp: 11/02/2016, 13:09
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #29

     
jkobus
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.397
Nr użytkownika: 65.292

Jacek Kobus
Stopień akademicki: mgr
Zawód: rolnik
 
 
post 11/02/2016, 13:58 Quote Post

Kalinowski dostaje buławę wielką po Potockim. Szansa, że będzie inaczej jest tak niewielka, że chyba nie ma sensu jej obstawiać? Teraz pytanie, czy Jarema dostanie buławę polną, czy też Jan Kazimierz uprze się i wbrew szlachcie go pominie? A jeśli go pominie, to czy będzie zwlekał z awansem Kalinowskiego (pozostawiając wakat być może aż do kluczowego dla nas roku 1655...), czy też znajdzie sobie jakiegoś innego faworyta i odda mu buławę polną, rzucając kniaziowi jawne wyzwanie..?

Czy Kalinowski zostaje - gdzieś między 1652 a 1654 - zięciem hospodara mołdawskiego (co mu zarazem daje ważne powinowactwo z Radziwiłłem - inna rzecz, że Kalinowski był klientem Ossolińskiego, a Ossoliński nie kochał się przesadnie namiętnie z Radziwiłłem i ta parantela nie musi zaraz oznaczać politycznego sojuszu...)?

Ten ożenek, jeśli do niego dojdzie, może być bezpośrednim powodem do tatarsko - siedmiogrodzkiej wyprawy na Mołdawię (dyskretnie inspirowanej przez Karola Gustawa, a z uwagą obserwowanej przez Moskwę), bo narusza lokalną równowagę sił. Przy czym, o ile nominalny suzeren, czyli Wysoka Porta, faktycznie z pewnością zachowa bierność, to wcale nie oznacza, że nie będą zaangażowane interesy wielkich mocarstw!

Mołdawski mariaż i powinowactwo z kalwinem Radziwiłłem tak jakby przesuwa co nieco Kalinowskiego z obozu katolicko - habsburgskiego do obozu dysydencko - francuskiego. Może nie do końca, ale jednak. Rakoczy może się spodziewać, że cesarz nie będzie niepokoił jego granic, gdy zechce tatę Lupula z Mołdawii wysiudać! Za to Kalinowskiemu łatwiej będzie o przychylność niektórych czynników w Stambule (w związku z francuskimi afiliacjami Wysokiej Porty).

Co zrobi Jan Kazimierz? Z jednej strony OTL mimo doświadczenia francuskiej niewoli stał się z czasem stronnikiem Francji - ale z drugiej strony: to się OTL stało dopiero PO wojnie ze Szwecją, a nie przed. W obliczu zamieszania na południowej granicy i trudnych negocjacji z Karolem Gustawem może wybrać równie dobrze zacieśnienie więzów z cesarzem (wówczas rosną akcje Jaremy, a za to pojawia się szansa na konflikt z Radziwiłłem...), jak i - o czym pisałem wcześniej - flirt z Wersalem, o tyle rozsądny, że cesarz nam i tak krzywdy nie zrobi (bo nie ma jak...), a Wersal, o ile uda się go skusić jakimiś mniej lub bardziej mglistymi perspektywami, może zmitygować i Szwedów i Turków (to ostatnie akurat chwilowo mało potrzebne, ale zawsze...) i może nawet jakąś kaskę sypnąć w razie potrzeby (choć to akurat mało prawdopodobne - no, ale Ludwikowi na razie daleko do bankructwa, Jan Kazimierz ma większe szanse niż OTL Sobieski...).

Taki francuski flirt uczyni króla popularnym wśród dysydentów, a malkontentami staną się zapiekli katolicy...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #30

65 Strony < 1 2 3 4 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej